Często na tym forum czyta się w relacjach i komentarzach teksty w stylu:
"Gości około 100 dobrej ekipy"
Niejednokrotnie takie opisy pojawiają się po meczach na których nic się nie wydarzyło i nie było okazji by sprawdzić siłę bojową ekipy gości. I teraz moje pytanie: jakie kryteria owi fachowcy od oceny jakości ekip przyjmują wystawiając swoje notki.
Roddick pisze:Często na tym forum czyta się w relacjach i komentarzach teksty w stylu:
"Gości około 100 dobrej ekipy"
Niejednokrotnie takie opisy pojawiają się po meczach na których nic się nie wydarzyło i nie było okazji by sprawdzić siłę bojową ekipy gości. I teraz moje pytanie: jakie kryteria owi fachowcy od oceny jakości ekip przyjmują wystawiając swoje notki.
Wydaje mi sie, że jednak idzie ocenić czy dana ekipa to xcherlawe pikniki czy raczej jest w składzie troche osób lubiących mocne wrażenia. Wcale nie trzeba zaraz oceniać postury. Mniej więcej na oko można ocenić czy dana ekipa jest składem typowo piknikowyteż nie ... a kryteria podejrzewam trudno znaleźć jakieś konkretne. To sie raczej wie ... A wogole większość czeka na opis kogoś kto był i kto lepiej sie zna i potem leci masowe ksero jednego wpisu.
PS. Tak tylkop bronię tutaj tych speców od oceniania ekipek wyjazdowych
u mnie szacunek wzbudzili kibice Szombierek Bytom tym że przyjechali do nas na mecz w 7 osob , byli sami , zero policji z nimi , zero na stadionie , zadnej ochorny , na początku meczu wstali i krzykneli Szombierki Bytom, nie byli jakas super ekipa wagi cięzkiej w everlastach lonsach itp , zwykle chłopaki
Myślę, że gdyby np. wyjazdowców Jagiellonii ubrać w chuligańskie ciuchy zamiast pasiastych żółto-czerwonych koszulek sprawialiby wrażenie konkretnej ekipy. A tak patrząc na sektor Jagi większość pewnie myśli "ultrasi, zwykli kibice", bo przecież dyshonorem dla chuligana jest ubrać się w barwy klubowe, prawda?
Jakoś tak sie dziwnie zrobiło, że ultras to ultras, a chuligan to chuligan.
To czemu chuligani kroją ultrasów z szali, flag, skoro to dwie różne dziedziny kibicowskiego życia?
R_U pisze:Ale inną sprawą jest to,że znaczny procent wyjazdowców Jagi przy zbliżonych zdjęciach wygląda jakby się z kółka studencko-filozoficznego urwała.
Co jak co, ale jak ulał twe słowa pasują do ... Radomiaka. Proponuję na początku popatrzeć na siebie, bo co by nie naginać i przeinaczać to między Radomiakiem a Jagą jest różnica kolosalna... Chyba, ze Jaga to "kółko studencko-filozoficzne" a Radomiak "kółko szkolno-filozoficzne"
Jeśli chodzi o wizualność ekipy to zgadzam się z Peterem Ojcem R/Fem, że ubiór na czarno = dobra ekipa, wszyscy w barwach = pikniki. Nie zawsze ale w większości przypadków tak jakoś wychodzi.
Od pewnego czasu "wygląd ekipy" dla mnie zupełnie się nie liczy. Co z tego że Stalówka czy Zagłębie L ma wykoksowanych chłopaków, jak ekipy są zupełnie bez charakteru.
Dziwne to pojmowanie, ale niestety tak jest i chyba będzie.
Jagiellonia ostatnio pokazała, że nie odstawia pięści ( chociażby walka ze Śląskiem ), ale narodził się taki stereotyp że Jaga jest słaba i bez względu na wszystko będzie słaba bo dużo osób zakłada barwy. Popatrzmy na Polonie Warszawa i np: wyjazd do Ostrowca Św ( wraz z Koroną ) czy na Łomże. Konkret ekipa zdaje sie.
Tak samo teraz z Koroną.
III liga.
I tu nie koniecznie musi grać role to ze kibice noszą barwy, ale kolor barw. Barwy np: białe albo ciemne (niebieskie, czarne itd.) będą konkretniej wyglądać niż np: żółte czy różowe Barwy Stalówki wyglądają z daleko jak polo Lacoste
Głupie rozumowanie ale taka jest prawda
Radomiak ze szkolnego kółka przyjedzie ekipą tak ubraną i nagle czesc kibiców poczuje respekt
Myślę że każdy kto miał styczność z treningami sztuk walki typu boks, kick boxing itp itd wie że najczęściej znaczna część osób które tam uczęszczają nie wygląda na zabijaków a raczej zwykłych chłopaczków za to umiejętnościami przebijają większość ,,pospolitych". Dla tego wkurwiają mnie teksty dotyczące zbyt małej ilości kilogramów na sektorze gości co ma być niby jednoznaczne z słabością ekipy. Liczą się umiejętności i charakter a dopiero później masa...przynajmniej takie jest moje zdanie.
Myślę że każdy kto miał styczność z treningami sztuk walki typu boks, kick boxing itp itd wie że najczęściej znaczna część osób które tam uczęszczają nie wygląda na zabijaków a raczej zwykłych chłopaczków za to umiejętnościami przebijają większość ,,pospolitych". Dla tego wkurwiają mnie teksty dotyczące zbyt małej ilości kilogramów na sektorze gości co ma być niby jednoznaczne z słabością ekipy. Liczą się umiejętności i charakter a dopiero później masa...przynajmniej takie jest moje zdanie.
zgadzam sie w pełni z tą opinią,sam ćwiczyłem parę lat Kicka i muszę przyznać,że postura nie oddaje w pełni umiejętności,na trening przychodzili kolesie,wyglądający jakby w domu im się nieprzelewało a jak przyszło do sparingów,to napierdalali się jak kompletne koty...jeśli umiejętności połączy się z charakterem to jest to mieszanka szalenie niebezpieczna...a tak na marginesie,jeśli ktoś ćwiczył kicka,to zapewne nieobce jest mu nazwisko trenera kadry P.Siegoczyńskiego,koleś ma 165 cm wzrostu,co ten facet wyprawia na ringu to głowa mała a i w życiu dobrze sobie radzi
WARSZAWIACY z krwi i kości,cała Polska nam zazdrości.
TSWK pisze:co do ubioru to .....nie zawsze szaty zdobi czlowiek i oddaje jegi siłe ....
....nieliczy sie to ile masz w łapie , liczy sie to ze jestes wariatem ......
Cos w tym jest.Jak ocenić ekipę czy mocna czy słabsza?? hmm powiem tak jeśli ktoś bywa na wyjazdach chodzi często na mecze , miał do czynienia z jakimiś "akcjami" to bez problemu pozna co jest grane (chociaż myśle że nei ma reguły - zdarza się nieźle zdziwić oceniając dany skład).Poza tym to nie ilości kilogramów jak ktos pisał są najwazniejsze.Postura nie zawsze oddaje to co kto pokazuje w walce.Wogóle trudno jest dokonca jednoznacznie oceniac kibiców bo nikt nie wie co w takim chłopaku co wyglada niepozornie siedzi.Wiadomo są pewne wyznaczniki dzięki którym idzie rozpoznać czy skład jest dobry jakościowo ale trzeba pamietać że jest to często subiektywny punkt widzenia oceniajcego - który w rzeczywistości nieraz moze być bardzo mylacy
LoveLechPoznań pisze:Hahahaha legia? ludzie bzdury klepiecie, nigdy na żywo niebyło się na meczu Lecha a już?? Potwierdza to Orange Fair Play i tyle wam powiem!
R_U pisze:Ale inną sprawą jest to,że znaczny procent wyjazdowców Jagi przy zbliżonych zdjęciach wygląda jakby się z kółka studencko-filozoficznego urwała.
Co jak co, ale jak ulał twe słowa pasują do ... Radomiaka. Proponuję na początku popatrzeć na siebie, bo co by nie naginać i przeinaczać to między Radomiakiem a Jagą jest różnica kolosalna... Chyba, ze Jaga to "kółko studencko-filozoficzne" a Radomiak "kółko szkolno-filozoficzne"
Jeśli chodzi o wizualność ekipy to zgadzam się z Peterem Ojcem R/Fem, że ubiór na czarno = dobra ekipa, wszyscy w barwach = pikniki. Nie zawsze ale w większości przypadków tak jakoś wychodzi.
Od pewnego czasu "wygląd ekipy" dla mnie zupełnie się nie liczy.
Co z tego że Stalówka czy Zagłębie L ma wykoksowanych chłopaków, jak ekipy są zupełnie bez charakteru.
Ale mnie wkurwiają tacy kolesie
Człowieku ty widziałeś ku*** kiedyś ekipe SS Radomiaka ?
Na 100% NIE bo byś ku*** debilizmów nie pisał !
Sami Swoi nigdy nie wypisują po necie, nie stoją w młynie, więc na fotkach ich nie zobaczysz
Może powinni trochę częściej się "pokazywać" ale to starsi kolesie i za byle c*** lipy sobie robić nie będą
A czy różnica jest taka czy siaka nie mnie to oceniać, może kiedyś będzie ku temu dobra okazja, bo ostatnim razem mimo że wasz teren to różnicy nie widziałem, ale ty pewnie c*** o tym wiesz
A co do Stali i Zagłębia to myślę że charakteru im nie brakuje i twoje pierdolenie farmazonów nie pomoże !
tyle w temacie
Myśle, że najlepiej daną ekipe moga ocenić ci, którzy w niej są.Jeśli pewna grupa ludzi jezdzi ze sobą na mecze od dłuższego czasu to znają sie na tyle,że wiedzą jak zachowują sie w określonych sytuacjach, wiedzą jakie maja wady i zalety itp. itd.Wizualna ocena ekipy może byc myląca.
Ubiór nie ma znaczenia. Zależy jaki ekipa ma styl (np. Jaga), lub wielkość ekipy i waga meczu (na mniej ważne mecze mało osób jeździ, często bez barw), ale przecież to o barwy nie chodzi Ale w barwach ładniej
Ocenianie ekipy po posturze też nie zawsze jest odpowiednie. Nie chodzi tu nawet o to jak, kto się napierdala, ale chwalenie się jakiej to się nie ma dobrej ekipy złożonej tylko z koksów (bez urazy), którzy nie do końca są tak fanatyczni jak reszta mija się z celem.
Ekipę powinno oceniać się na podstawie ludzi. Jeżeli są tam ludzie fanatyczni, którzy na każdy mecz jeżdżą, działają, itd.
Ekipa traci na jakości, gdy jest w niej coraz więcej pikników, kilkunastoletnich hulsów i kobiet (szczególnie gorących 13).
nie ma sie tu co licytować kto ma lepszą ekipe czy Radomiak czy Jaga byla ostatnio okazja i wiadomo co i jak...to że u Nas na Jage większość pomyka w pszczólkach to dobrze bo znaczy że sie utożsamiają z barwami i to że je nosimy nie czyni z nas słabej ekipy , bo tak nie jest napewno...
Takie dwa przykłady z życia bo już zaczynacie dupczyć:
1. Mój kumpel zabijaka z kilku letnim stażem w kicku z wagą może 70-80kg (bramki, walki na kasę i ch.. wie jeszcze co) stwierdził kiedyś że woli napierdzielać wypakowanych sterydów (bo wie że u nich tylko martwa masa ) niż jakichś normalnych bo tu się można nadziać. Mówił ze wynika to z jego doświadczeń. Kolega siedział, walczył, a teraz nawet nie wiem już co robi ....
2. Drugi mój kumpel miał swira na punkcie siłki. Żeby trenować to w szkole średniej przeniósł się do wieczorówki żeby mieć na to więcej czasu. Kolega był narcyzem kochał siebie i trudno mu było laskę sobie znaleźc by była równie piękna i doskonała fizycznie co on. Walił treningi 3, 4 x na tydzień po 3 godziny na trening. W wakacje zarabiał na odżywki białkowe. Siłka to było jego życie. Nigdy nie brał żadnego syfu (sterydów). Po 10 latach treningu stwierdził że zrobi sobie super rzeźbę i po roku wyglądał tak jak ( może troche z większą masą) jak czarnoskórzy sprinterzy na setkę . Gość był jednak zajebiście silny z tego co pamiętam to na klatę brał 240, w przysiadzie 200, a może i więcej. W jego siłce instruktorami były koksy co trenowali ze 4 lata i 2 x więksi od niego ale jakon ćwiczył to żaden koks instruktor nie śmiał się z nim zmierzyć, zawsze mówili że dziś mają przerwe. Zimą jak się kolega ubrał w grubą kurtkę to nie było po nim widać tej postury .. taki byk ale bez przesady. No i nadziej się na takiego.
Wniosek:
waga i sztuczne mięśnie nie zawsze pomogą robią jednak efekt wizualny. Chłopcom na wspomagaczach już dziś wspólczuję jednak problemów z prostatą za kilka lat.
Ww koedzy nie byli niestety kibicami ... jeden z nich (ten od siłki)pracuje w pewnych służbach mundurowych.
Kibic PB pisze:Takie dwa przykłady z życia bo już zaczynacie dupczyć:
1. Mój kumpel zabijaka z kilku letnim stażem w kicku z wagą może 70-80kg (bramki, walki na kasę i ch.. wie jeszcze co) stwierdził kiedyś że woli napierdzielać wypakowanych sterydów (bo wie że u nich tylko martwa masa ) niż jakichś normalnych bo tu się można nadziać. Mówił ze wynika to z jego doświadczeń. Kolega siedział, walczył, a teraz nawet nie wiem już co robi ....
2. Drugi mój kumpel miał swira na punkcie siłki. Żeby trenować to w szkole średniej przeniósł się do wieczorówki żeby mieć na to więcej czasu. Kolega był narcyzem kochał siebie i trudno mu było laskę sobie znaleźc by była równie piękna i doskonała fizycznie co on. Walił treningi 3, 4 x na tydzień po 3 godziny na trening. W wakacje zarabiał na odżywki białkowe. Siłka to było jego życie. Nigdy nie brał żadnego syfu (sterydów). Po 10 latach treningu stwierdził że zrobi sobie super rzeźbę i po roku wyglądał tak jak ( może troche z większą masą) jak czarnoskórzy sprinterzy na setkę . Gość był jednak zajebiście silny z tego co pamiętam to na klatę brał 240, w przysiadzie 200, a może i więcej. W jego siłce instruktorami były koksy co trenowali ze 4 lata i 2 x więksi od niego ale jakon ćwiczył to żaden koks instruktor nie śmiał się z nim zmierzyć, zawsze mówili że dziś mają przerwe. Zimą jak się kolega ubrał w grubą kurtkę to nie było po nim widać tej postury .. taki byk ale bez przesady. No i nadziej się na takiego.
Wniosek:
waga i sztuczne mięśnie nie zawsze pomogą robią jednak efekt wizualny. Chłopcom na wspomagaczach już dziś wspólczuję jednak problemów z prostatą za kilka lat.
Ww koedzy nie byli niestety kibicami ... jeden z nich (ten od siłki)pracuje w pewnych służbach mundurowych.
Gdzie_tam_bedziesz_łaził! pisze:Jakość ekipy winno się oceniać w sposób następujący:
-za długość włosów członków ekipy (od 5 cm w dół za każdy centymetr mniej 1 punkt)
-za dresy znanych i firm (hooligan,pretorian,bad boy) za każdy lampas 1 punkt
-za bandycki wyraz tważy (tutaj interpretacja dowolna skala od 1 do 6 )
-za znajomość łaciny (standardowo 5 słów za każde dodatkowe 1 punkt)
-za wiek poszczególnych członków (poniżej 15 lat 5 punktów,16-17 4 punkty,18-20 3 punkty,20-25 2 punkty 25-30 1 punkt pozostali 0 punktów)
-za krewkość i chuliganski spryt w demolce ogrodzenia (również dowolna interpretacja)
-za szybkość podczas ucieczek (za każdy kilometr na sekunde więcej powyżej 20 km/s 1 punkt)
Zapomniales dodac:
-za podzaiarane cialo (od 1 do 10)
-za ewentualny sprzet tez dodaktowe pkt
Co do ekipy Jagi to wydaje sie ze tam bardziej stawia sie na MT/KB niz na koks a to ze jest banda charakterna swiadczy starcie ze Slaskiem
Oceniac można różnymi kategoriami. My(Falubaz) w relacjach podajemy zawszę całkowitą liczbę wyjazdową i wyszczególnienie ilościowe ekipy od mocniejszych wrażeń. Podobnie jak my robią także inne ekipy żużlowe.
do kolegi z Radomia- jako Legionista stwierdzam ,że ja i wiekszość ludzi których znam traktuje np. Jagę jak prawdziwą kosę, a Was- cóż- byliście, jesteście i pewnie będzięcie leszczami. i oto taka jest różnica między wspomnianymi ekipami, także nie przesadzaj - jestem obiektywny i stwierdzam ,że dzielą Was lata świetlne od Jagi(od Olimpi Elbląg zresztą też)