
Stare czasy vs Teraźniejsze
Moderatorzy: Zorientowany, LechiaCHWM
-
- Posty: 587
- Rejestracja: 30.09.2009, 18:17
Stare czasy vs Teraźniejsze
Taki temat na rozładowanie i powspominanie . Jeśli Mod uzna że lipa to prosze o usunięcie.
Więc panowie jak uważacie które czasy były lepsze kibicowsko i dlaczego . Czy to były late 90> czy może 2000< ? Co zmieniło się na gorsze a co na lepsze.
Ja osobiscie nie miałem przyjemności bycia częścią braci kibicowskiej latach 90> . Ale z opowieści ojca tamte czasy wydają mi się dużo lepsze. Głównie za sprawą tego że jak mi opowiadał wszyscy znali się z "pyska" :). Na wyjazdach zawsze te same twarze. I wieczne przygody w trasie . Każdy brał udział w walce jeśli do takiej doszło "jeden za wszystkich wszyscy za jednego " coś znaczyło.
Więc panowie jak uważacie które czasy były lepsze kibicowsko i dlaczego . Czy to były late 90> czy może 2000< ? Co zmieniło się na gorsze a co na lepsze.
Ja osobiscie nie miałem przyjemności bycia częścią braci kibicowskiej latach 90> . Ale z opowieści ojca tamte czasy wydają mi się dużo lepsze. Głównie za sprawą tego że jak mi opowiadał wszyscy znali się z "pyska" :). Na wyjazdach zawsze te same twarze. I wieczne przygody w trasie . Każdy brał udział w walce jeśli do takiej doszło "jeden za wszystkich wszyscy za jednego " coś znaczyło.
[22:42] <przekum> ZjemCie_
[22:42] <ZjemCie_> no
[22:42] <przekum> my jestemsy po prostu za dobrzy i wszyscy nas ddosują
Bo to są te zwrotki ziomek. Ja zjadam te płotki, dlatego taki przydomek mam. ZjemCie człowiek! To wandal słowem.
-
- Posty: 544
- Rejestracja: 02.03.2010, 23:58
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
Jak dla mnie lata 90 nie do pobicia. Kibicowanie bez robienia rzeczy na pokaz tak jak to jest teraz, jedna wielka pozerka, jakieś smieszne uklady z koniecznosci, kombinowanie jak to zrobić żeby wyjsc na tym jak najlepiej, zero spontaniczności. Czasami to jest aż smieszne. Kiedyś jechalo się "na żywioł", niezależnie czy był transport, czy były bilety itd. Duzo popsuł tez internet, teraz każdy moze byc "kumaty" bo poczyta jakieś fora i już czego to on nie wie, zapominając o tym że nie wszystko to prawda. Do tego dochodzi inwigilacja naszego srodowiska przez psy, coraz wieksze ryzyko. No i sztuczne podzialy w stylu - "dojebaliscie nasz fan club a do tego piknikowy, to sie nie liczy".
Ech te lata juz niestety nie wrocą
Ech te lata juz niestety nie wrocą
-
- Posty: 27
- Rejestracja: 21.02.2010, 12:08
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
Jak dla mnie to lata 80 i 90 były ok ale to nie oznacza że koniec lat 70 był do bani ha ha ha..... Ponieważ swoją drogę krzyżową na stadionach rozpocząłem pod koniec lat 70.
Naprawdę wiele widziałem w swym życiu totalne rozpierda..nie innych ekip bez potrzeby umawiania się przez tele kom na jakiś polanach lub zagajnikach.
Wtedy wszystko było bardziej proste wpadałeś i lałeś ile wejdzie i jak to bywa w takich sytuacjach padał przeciwnik albo ty.
Kto kiedyś słyszał o jakiś zakazach stadionowych ???
Gdyby ktoś wtedy powiedział że coś takiego będzie to bym pomyślał ze facet ma nie zle pod sufitem.
Nikomu nie trzeba było niczego udowadniać bo było to proste nie ma ekipy przyjezdnej to po prostu wydygali i tyle.
Każda ekipa była w Polsce znana ponieważ w danych miastach przeważnie jezdziły jedne i te same osoby.
I co było dobre że nie było wtedy INTERNETU i co z tym związane nie było netowych napinaczy jakich teraz wielu co to w d**** byli i gówno widzieli a najwięcej mają do powiedzenia.
No ale cóż czasy się zmieniają stare lamusy mego pokroju ha ha ha mogą sobie tylko powspominać jak to było kiedyś.........
Naprawdę wiele widziałem w swym życiu totalne rozpierda..nie innych ekip bez potrzeby umawiania się przez tele kom na jakiś polanach lub zagajnikach.
Wtedy wszystko było bardziej proste wpadałeś i lałeś ile wejdzie i jak to bywa w takich sytuacjach padał przeciwnik albo ty.
Kto kiedyś słyszał o jakiś zakazach stadionowych ???
Gdyby ktoś wtedy powiedział że coś takiego będzie to bym pomyślał ze facet ma nie zle pod sufitem.
Nikomu nie trzeba było niczego udowadniać bo było to proste nie ma ekipy przyjezdnej to po prostu wydygali i tyle.
Każda ekipa była w Polsce znana ponieważ w danych miastach przeważnie jezdziły jedne i te same osoby.
I co było dobre że nie było wtedy INTERNETU i co z tym związane nie było netowych napinaczy jakich teraz wielu co to w d**** byli i gówno widzieli a najwięcej mają do powiedzenia.
No ale cóż czasy się zmieniają stare lamusy mego pokroju ha ha ha mogą sobie tylko powspominać jak to było kiedyś.........
-
- Posty: 256
- Rejestracja: 09.02.2010, 21:57
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
pytanie retoryczne..wiadomo, że lata 90-te były lepsze..za akcje skończyłeś co najwyżej na dołku..dostałeś pałami po grzbiecie..kopa w d*** i wieczorem do domu...teraz za byle pierdnięcie przybiją atak na funkcjonariusza, zakaz stadionowy lub zawiasy i 5000 zł grzywny
-
- Posty: 59
- Rejestracja: 17.01.2010, 11:23
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
W pieknych 90-tych wszystko odbywało się inaczej.Nie było hasła kmwtw , buraki nie miały dostępu do netu.Awantury na stadionach były czymś normalnym , nie było jakichś chorych hools kalkulacji.Na kadrze nie było małyszowców i tak dalej i tak dalej :)
-
- Posty: 105
- Rejestracja: 28.02.2007, 07:18
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
hahah skoro chyba w 88 lub 89 (starość ) zaliczyłem swój pierwszy wyjazd na Granicę Kętrzyn w trzeciej lidze to raczej też zaliczam sie do tych starych lamusów!!!!
Jak dla mnie najważniejsze było ,ze wszyscy wtedy byliśmy chuliganami,piknikami,ultrasami 0 podziałów,jak wyżej było napisane "jeden za wszystkich.......",wyjazdy na pełnym spontanie,te pierdo;one drewno czytaj ławki na stadionach które się rwało,cholera nie pamietam ostrego sprzętu ale nikt nie miał pretensji o rozbitą na glowie butlę.....sam pamiętam jak dostałem od bardzo znanego kibica Legii takim wielkim centertelem (dla młodych taki telefon wielkości dzisiejszego laptopa) i z łbem rozwalonym zaliczyłem KO.
hahah flagi wieszane od zewnętrznej strony płotów,czasami ujebani smarem,towotem......
No i moda,obowiązkowe glany i fleki wywinięte na pomarańczową stronę......Pasiaki robione na drutach przez matki albo babcie i kozakiem był ten co miał...dłuższy szal....
0 alkomatów,0 ochrony czasami picie gorzałki na stadionie w trakcie meczu,często powrót z piłkarzami jednym transportem.....
Mam wrażenie ,że dla niektórych teraz wyjazd jest wpisaniem kolejnej cyferki w swoim CV,a wtedy to było dla każdego naprawdę świętość i przeżycie.....
Do tego reprezentacja gdzie nie było jakiś tam jak dla mnie chorych układów i paktów,totalny chaos ,a zarazem pełna dyscyplina i organizacja sił.
No cóż "to se ne wrati",ja wiem ,ze dzisiejsza "młodzież " tez ma wiele przygód,ale Nam starym lamusom pewnych wspomnień nie odbiorą!!!!
Jak dla mnie najważniejsze było ,ze wszyscy wtedy byliśmy chuliganami,piknikami,ultrasami 0 podziałów,jak wyżej było napisane "jeden za wszystkich.......",wyjazdy na pełnym spontanie,te pierdo;one drewno czytaj ławki na stadionach które się rwało,cholera nie pamietam ostrego sprzętu ale nikt nie miał pretensji o rozbitą na glowie butlę.....sam pamiętam jak dostałem od bardzo znanego kibica Legii takim wielkim centertelem (dla młodych taki telefon wielkości dzisiejszego laptopa) i z łbem rozwalonym zaliczyłem KO.
hahah flagi wieszane od zewnętrznej strony płotów,czasami ujebani smarem,towotem......
No i moda,obowiązkowe glany i fleki wywinięte na pomarańczową stronę......Pasiaki robione na drutach przez matki albo babcie i kozakiem był ten co miał...dłuższy szal....
0 alkomatów,0 ochrony czasami picie gorzałki na stadionie w trakcie meczu,często powrót z piłkarzami jednym transportem.....
Mam wrażenie ,że dla niektórych teraz wyjazd jest wpisaniem kolejnej cyferki w swoim CV,a wtedy to było dla każdego naprawdę świętość i przeżycie.....
Do tego reprezentacja gdzie nie było jakiś tam jak dla mnie chorych układów i paktów,totalny chaos ,a zarazem pełna dyscyplina i organizacja sił.
No cóż "to se ne wrati",ja wiem ,ze dzisiejsza "młodzież " tez ma wiele przygód,ale Nam starym lamusom pewnych wspomnień nie odbiorą!!!!

-
- Posty: 10
- Rejestracja: 17.02.2010, 12:42
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
Zero podzialow na jakis ultrasow i chuliganow kto jechal to wiedzial ze moze dostac w morde. Zadnych placzow jak ktos uzywal pasa czy kosza na smieci. Jezdzac w nizszej lidze, 80% wyjazdow bez psow a nie tak jak teraz z punktu A do punktu B. Pomimo ze w swojej karierze bralem udzial moze w 2 promocjach bo nie popieralem tego to jednak tez mialo to swoj urok (lody w listopadzie lub proba zjedzenia mrozonych pierogow:)).
Psy osiagaly wtedy kumatosc +4 w duzych miastach a na wioskach +1 w skali do 10:). Tak jak juz ktos tu napisal nie bawili sie w zadne mandaty i rozprawy byly to jeszcze psy z tamtego systemu nauczone uzywania sily i paly w kazdej sytuacji. Jedyny zakaz jaki mogles dostac to ze zamkneli cie w nysce na caly mecz:)))))i wypuszczali po meczu, straszny bol:((((
Zero kalkulacji i pozerstwa, kosz w dlonie i naprzod:))))i wiele wiele innych rzeczy
Psy osiagaly wtedy kumatosc +4 w duzych miastach a na wioskach +1 w skali do 10:). Tak jak juz ktos tu napisal nie bawili sie w zadne mandaty i rozprawy byly to jeszcze psy z tamtego systemu nauczone uzywania sily i paly w kazdej sytuacji. Jedyny zakaz jaki mogles dostac to ze zamkneli cie w nysce na caly mecz:)))))i wypuszczali po meczu, straszny bol:((((
Zero kalkulacji i pozerstwa, kosz w dlonie i naprzod:))))i wiele wiele innych rzeczy
-
- Posty: 14
- Rejestracja: 18.02.2010, 14:08
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
Panowie czasy 85r-do 97r to bylo piekne zero podziałów zero kalkulacji mala ilosc gdzie kazdy mogl liczyc na kolege te komitety powitalne jeden czy dwa cugi na cały dzien zero jakichkolwiek rankingów to było cos teraz wsiadasz pod stadionem jedziesz busem z psami wracasz moze jakies atrakcjie po drodze i co ?? Nikt ci niezabronił wyjsc do sklepu zatrzymac sie byle kaj na postoj a teraz szkoda gadac POZDRAWIAM
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
Choć miałem tylko okazje być na 3 meczach kadry w latach 90-tych (ze względu na wiek) i to w drugiej połowie dekady to klimat był o wiele "ciekawszy" niż obecnie. Chyba tego mi teraz brakuje najbardziej i oczywiście dawniej nie było takich problemów z psami.Człowiek dostał pałą przez plery albo po d**** i Cię puszczali , nie było w powszechnym użyciu zakazów stadionowych , ciągania po sądach , broni gładkolufowej i prowokazji ze strony psów i ochrony.
-
- Posty: 2
- Rejestracja: 26.02.2010, 23:27
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
Nastapila chyba jakas pomylka.Człowiek dostał pałą przez plery albo po d**** i Cię puszczali , nie było w powszechnym użyciu zakazów stadionowych , ciągania po sądach, [link] , broni gładkolufowej i prowokazji ze strony psów i ochrony.
Na tych meczach,na ktore ja jezdzilem bylo troszke inaczej.Pamietam m.in.:kilku ZOMO-owcow napieprzajacych dziewczyne(Arka-Pogon Lebork),Zomo/policja wrzucajaca gaz lzawiacy do przedzialu z kobieta i jej malymi dziecmi(derby z Lechia).Maltretowanie skutych kajdankami ludzi na dolku to byl niemal chleb powszedni.Prowokacja ze strony psiarni oraz bron gladkolufowa rowniez w uzyciu(derby Arka-Lechia,bodajze 97 rok).
Nie twierdze ze lata 90-te byly zle.Byly bardzo dobre i klimatyczne,ale o pewnych faktach nie nalezy zapominac.
Pozdro
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
Pozwolę się niezgodzić z głosem Panów wyżej.Sami piszecie, że czasy się zmieniły,że "KMWTW",że pobiliśmy fanclub etc, a sami ulegacie tej wizji z internetu.
Powiedzcie, co się zmieniło dla grup spod znaku "h", które działają na rynku od 10 lat? Czy myślicie, iż opierają się na opisach w necie?
Dla mnie sprawa wygląda tak: w latach 90, kiedy zacząłem się "bawić" były na tyle specyficzne, że było : a) o wiele mniej sprzętu, b) mniej konfitur, c) wyjazdy były bardziej spontaniczne niż teraz.
Obecnie ( nie mam na myśli wpisów na forach) po każdej awanturze, w ekipie która zalicza w*******, robi się naturalna selekcja,co oznacza, że jeden z drugim co to w swoim mieście po meczu pręży się w komunikacji miejskiej, na kolejny wyjazd już nie jedzie ( pełne gacie).Lata 90- po każdym wpierdolu, w większości ekipy wyjazdowej pojawiała się taka agresja na przeciwnika, że gotowi byliśmy jechać nawet 200 km, rezygnując z własnego meczu, by wziąć odwet.
Kolejna rzecz- obecnie w wyjazdowych drużynach robi się wielka, jak to my nazywamy "hermetyka", nowych twarzy często brak.Powód- opisany już powyżej- dużo kapci strzelających z ucha,dodatkowo na limitowane wyjazdy trudno jest się wepchać młodym.
Kolejna kwestia- sprawy ultras. Temat mnie generalnie zawsze mało interesował, ale piro na stadionie zawsze ubrwiało mecz, teraz przez dupisate zakazy, gdzieś odleciał klimat lat 90-tych ( przykład- byłem gościnnie na meczu bodajże Pucharu Ligi Lech-Pogoń, gdzie Kolejorz odpalił niezliczoną ilość bengali).
Stare czasy jak dla mnie skończyły się dokładnie 30.03.2003 roku. Oczywiście w nowych też się odnajdujemy, ale d*** musi na sprzęt uważać :)
P.S Coś co zaliczam jeszcze do "powrotu starych czasów" była może błacha rzecz, ale byłem mile zdziwniony- po wydarzeniach na Grabiszyńskiej, wiele osób wPolsce miało SPORO materiału z tego wydarzenia- i wszystko zostało solidarnie zniszczone.Budujące, w dzisiejszych czasach TVN24- niewiarygodne.
Powiedzcie, co się zmieniło dla grup spod znaku "h", które działają na rynku od 10 lat? Czy myślicie, iż opierają się na opisach w necie?
Dla mnie sprawa wygląda tak: w latach 90, kiedy zacząłem się "bawić" były na tyle specyficzne, że było : a) o wiele mniej sprzętu, b) mniej konfitur, c) wyjazdy były bardziej spontaniczne niż teraz.
Obecnie ( nie mam na myśli wpisów na forach) po każdej awanturze, w ekipie która zalicza w*******, robi się naturalna selekcja,co oznacza, że jeden z drugim co to w swoim mieście po meczu pręży się w komunikacji miejskiej, na kolejny wyjazd już nie jedzie ( pełne gacie).Lata 90- po każdym wpierdolu, w większości ekipy wyjazdowej pojawiała się taka agresja na przeciwnika, że gotowi byliśmy jechać nawet 200 km, rezygnując z własnego meczu, by wziąć odwet.
Kolejna rzecz- obecnie w wyjazdowych drużynach robi się wielka, jak to my nazywamy "hermetyka", nowych twarzy często brak.Powód- opisany już powyżej- dużo kapci strzelających z ucha,dodatkowo na limitowane wyjazdy trudno jest się wepchać młodym.
Kolejna kwestia- sprawy ultras. Temat mnie generalnie zawsze mało interesował, ale piro na stadionie zawsze ubrwiało mecz, teraz przez dupisate zakazy, gdzieś odleciał klimat lat 90-tych ( przykład- byłem gościnnie na meczu bodajże Pucharu Ligi Lech-Pogoń, gdzie Kolejorz odpalił niezliczoną ilość bengali).
Stare czasy jak dla mnie skończyły się dokładnie 30.03.2003 roku. Oczywiście w nowych też się odnajdujemy, ale d*** musi na sprzęt uważać :)
P.S Coś co zaliczam jeszcze do "powrotu starych czasów" była może błacha rzecz, ale byłem mile zdziwniony- po wydarzeniach na Grabiszyńskiej, wiele osób wPolsce miało SPORO materiału z tego wydarzenia- i wszystko zostało solidarnie zniszczone.Budujące, w dzisiejszych czasach TVN24- niewiarygodne.
-
- Posty: 456
- Rejestracja: 05.01.2009, 15:42
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
W porównaniu z latami 90 największym plusem obecnie dla mnie są oprawy , ich ilość , pomysłowość i jakość .
kibic swojego portfela
-
- Posty: 263
- Rejestracja: 21.12.2008, 01:08
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
nie wiem gdzie Ty się bawiłeś, ale w latach 90tych sprzęt był na porządku dziennym w większości ekip - cięcia tasakami twarzy, rąk, w najlepszym przypadku ciuchów to była norma. O pałach, kamieniach, latających krzesłach i koszach na śmieci nie ma sensu nawet wspominać.GtWładzię pisze:a) o wiele mniej sprzętu
ps. ktoś kto trenował boks albo kicks był kimś :)
-
- Posty: 14
- Rejestracja: 18.02.2010, 14:08
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
Wydaje mi sie że to troche ubarwiłes z tymi tasakami cieciem rak . Zgoda było duzo kamieni smietnikow ale zero noży i jakich kolwiech ostrych narzedzi . takie tam paski od spodni normalka i dlatego tamte czasy byly duzo lepsze pod tym wzgledem no ale co kamienie jak i noze wziely sie od Wisełki pierwsi zaczeli kamieniowac przyjezdnych niestety taka to prawda o grodzie kraka!!!!!!!art_ pisze:nie wiem gdzie Ty się bawiłeś, ale w latach 90tych sprzęt był na porządku dziennym w większości ekip - cięcia tasakami twarzy, rąk, w najlepszym przypadku ciuchów to była norma. O pałach, kamieniach, latających krzesłach i koszach na śmieci nie ma sensu nawet wspominać.GtWładzię pisze:a) o wiele mniej sprzętu
ps. ktoś kto trenował boks albo kicks był kimś :)
-
- Posty: 263
- Rejestracja: 21.12.2008, 01:08
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
nic nie kolorowałem bo po co? Sam straciłem fleka przez to, a wiele osób było dziabanych.19 Tylko Ty 64 pisze:Wydaje mi sie że to troche ubarwiłes z tymi tasakami cieciem rak . Zgoda było duzo kamieni smietnikow ale zero noży i jakich kolwiech ostrych narzedzi . takie tam paski od spodni normalka i dlatego tamte czasy byly duzo lepsze pod tym wzgledem no ale co kamienie jak i noze wziely sie od Wisełki pierwsi zaczeli kamieniowac przyjezdnych niestety taka to prawda o grodzie kraka!!!!!!!art_ pisze:nie wiem gdzie Ty się bawiłeś, ale w latach 90tych sprzęt był na porządku dziennym w większości ekip - cięcia tasakami twarzy, rąk, w najlepszym przypadku ciuchów to była norma. O pałach, kamieniach, latających krzesłach i koszach na śmieci nie ma sensu nawet wspominać.GtWładzię pisze:a) o wiele mniej sprzętu
ps. ktoś kto trenował boks albo kicks był kimś :)
-
- Posty: 364
- Rejestracja: 02.08.2007, 10:11
- Lokalizacja: Bydgoszcz/Katowice
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
przyznam że brakuje mi trochę klimatu z Repry na Śląskim np. z Anglią
gdzie cały dzień coś się działo a to ktoś z Polskich klubów się "napatoczył" a to angole
ale obecna sytuacja na Reprezentacji ma dla mnie taki plus, że mogę poznać ludzi z wrogich ekip
co kiedyś nie było możliwe
a liga kiedyś ehh
tzw spontan skończył się w momencie wprowadzenia komórek
wysiadało się kiedyś na dworcu - a tu na drugim peronie - niespodzianka
teraz to już prawie niemożliwe
no i ten "hooligański" profesjonalizm czyt. "ćwiczenia siłowe"
ładnych parę lat temu jak poznałem chłopaków z Lecha "tych legendarnych teraz" to nie byli tacy "duzi" ale wariaty ehh
szkoda że to nie wróci
gdzie cały dzień coś się działo a to ktoś z Polskich klubów się "napatoczył" a to angole
ale obecna sytuacja na Reprezentacji ma dla mnie taki plus, że mogę poznać ludzi z wrogich ekip
co kiedyś nie było możliwe
a liga kiedyś ehh
tzw spontan skończył się w momencie wprowadzenia komórek
wysiadało się kiedyś na dworcu - a tu na drugim peronie - niespodzianka
teraz to już prawie niemożliwe
no i ten "hooligański" profesjonalizm czyt. "ćwiczenia siłowe"
ładnych parę lat temu jak poznałem chłopaków z Lecha "tych legendarnych teraz" to nie byli tacy "duzi" ale wariaty ehh
szkoda że to nie wróci
ZAWISZA 4EVER
-
- Posty: 41
- Rejestracja: 20.09.2009, 16:25
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
Słabo znam początek lat 90tych ale wg mnie różniły się z końcówką (bo już wtedy były kalkulacje, fakt że mniejsze niż teraz). Co do sprzętu, to zdecydowanie teraz czuję się bezpieczniej-bardziej honorowo, kto tam słyszał kiedyś o klaskaniu przed starciem, czy ustawkach bez sprzętu? Wystarczy spojrzeć na aktualne przepisy - kominiarki, ochraniacze na szczęki, mniejsza bezkarność. Reasumując wcześniej było o wiele więcej sprzętu.
Wtedy lipa z reprą przez wypadki śmiertelne, teraz przez Januszoland, ale to przez to że same ekipy odpuszczają ze wzg na prawo.
In plus teraz - większa ilość małych ekip, dodaje to tylko kolorytu, mam ogromny szacunek dla nich.
Największa różnica in minus to że kiedyś jak to już wcześniej wspomniano było tak że "wszyscy za jednego jeden za wszystkich", a teraz znam przypadki gdzie H cieszą się że pały po zadymie wyłapały "dzieciaków czy ultrasów"... (osobiście znam 3 przypadki, byłem świadkiem, nie piszę z jakich ekip!!!). Zaczeło się to zmieniać od wprowadzania podziału między H i U, wg mnie też ch..ego, lubiałem wcześniejszą "polską specyfikę". Wcześniej była większa swoboda w działaniu, podróżach za free, mniejsza odpowiedzialność. Szkoda opraw z przełomu wieków, to na tyle.
Co do ustawek hmm, co to jest 20 x 20 przy ekipach liczących w młynie po 3000-5000, a na wyjazdach 500-2000 głów, każdy niech sam oceni czy to stanowi o sile danej ekipy...
Wg mnie najlepsze lata to jednak 95-03. Wcześniej za duża patologia, później kalkulacja. WIĘCEJ SPONTANU!
Wtedy lipa z reprą przez wypadki śmiertelne, teraz przez Januszoland, ale to przez to że same ekipy odpuszczają ze wzg na prawo.
In plus teraz - większa ilość małych ekip, dodaje to tylko kolorytu, mam ogromny szacunek dla nich.
Największa różnica in minus to że kiedyś jak to już wcześniej wspomniano było tak że "wszyscy za jednego jeden za wszystkich", a teraz znam przypadki gdzie H cieszą się że pały po zadymie wyłapały "dzieciaków czy ultrasów"... (osobiście znam 3 przypadki, byłem świadkiem, nie piszę z jakich ekip!!!). Zaczeło się to zmieniać od wprowadzania podziału między H i U, wg mnie też ch..ego, lubiałem wcześniejszą "polską specyfikę". Wcześniej była większa swoboda w działaniu, podróżach za free, mniejsza odpowiedzialność. Szkoda opraw z przełomu wieków, to na tyle.
Co do ustawek hmm, co to jest 20 x 20 przy ekipach liczących w młynie po 3000-5000, a na wyjazdach 500-2000 głów, każdy niech sam oceni czy to stanowi o sile danej ekipy...
Wg mnie najlepsze lata to jednak 95-03. Wcześniej za duża patologia, później kalkulacja. WIĘCEJ SPONTANU!
Co ty q**wa w golfa z brytolami przyszedłeś grać ? Art de rue seulement en Pologne - tylko polski styl
Lato się skończyło, czas na wykopki !
Zawsze Nielegalnie - "art.54 Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów" %)
Lato się skończyło, czas na wykopki !
Zawsze Nielegalnie - "art.54 Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów" %)
-
- Posty: 64
- Rejestracja: 29.09.2009, 17:30
- Lokalizacja: Mysłowice
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
Slavia_SCC pisze:Słabo znam początek lat 90tych ale wg mnie różniły się z końcówką (bo już wtedy były kalkulacje, fakt że mniejsze niż teraz). Co do sprzętu, to zdecydowanie teraz czuję się bezpieczniej-bardziej honorowo, kto tam słyszał kiedyś o klaskaniu przed starciem, czy ustawkach bez sprzętu? Wystarczy spojrzeć na aktualne przepisy - kominiarki, ochraniacze na szczęki, mniejsza bezkarność. Reasumując wcześniej było o wiele więcej sprzętu.
Wtedy lipa z reprą przez wypadki śmiertelne, teraz przez Januszoland, ale to przez to że same ekipy odpuszczają ze wzg na prawo.
In plus teraz - większa ilość małych ekip, dodaje to tylko kolorytu, mam ogromny szacunek dla nich.
Największa różnica in minus to że kiedyś jak to już wcześniej wspomniano było tak że "wszyscy za jednego jeden za wszystkich", a teraz znam przypadki gdzie H cieszą się że pały po zadymie wyłapały "dzieciaków czy ultrasów"... (osobiście znam 3 przypadki, byłem świadkiem, nie piszę z jakich ekip!!!). Zaczeło się to zmieniać od wprowadzania podziału między H i U, wg mnie też ch..ego, lubiałem wcześniejszą "polską specyfikę". Wcześniej była większa swoboda w działaniu, podróżach za free, mniejsza odpowiedzialność. Szkoda opraw z przełomu wieków, to na tyle.
Co do ustawek hmm, co to jest 20 x 20 przy ekipach liczących w młynie po 3000-5000, a na wyjazdach 500-2000 głów, każdy niech sam oceni czy to stanowi o sile danej ekipy...
Wg mnie najlepsze lata to jednak 95-03. Wcześniej za duża patologia, później kalkulacja. WIĘCEJ SPONTANU!
Co do sprzętu to tak naprawde zalezy gdzie mieszkasz ."U mnie" przy wjazdach itp. Sprzęt jest na porządku dziennym i nie są to tylko pałki..
-
- Posty: 10
- Rejestracja: 17.02.2010, 12:42
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
Slavia_SCC pisze:Słabo znam początek lat 90tych ale wg mnie różniły się z końcówką (bo już wtedy były kalkulacje, fakt że mniejsze niż teraz). Co do sprzętu, to zdecydowanie teraz czuję się bezpieczniej-bardziej honorowo, kto tam słyszał kiedyś o klaskaniu przed starciem, czy ustawkach bez sprzętu? Wystarczy spojrzeć na aktualne przepisy - kominiarki, ochraniacze na szczęki, mniejsza bezkarność. Reasumując wcześniej było o wiele więcej sprzętu.
Wtedy lipa z reprą przez wypadki śmiertelne, teraz przez Januszoland, ale to przez to że same ekipy odpuszczają ze wzg na prawo.
In plus teraz - większa ilość małych ekip, dodaje to tylko kolorytu, mam ogromny szacunek dla nich.
Największa różnica in minus to że kiedyś jak to już wcześniej wspomniano było tak że "wszyscy za jednego jeden za wszystkich", a teraz znam przypadki gdzie H cieszą się że pały po zadymie wyłapały "dzieciaków czy ultrasów"... (osobiście znam 3 przypadki, byłem świadkiem, nie piszę z jakich ekip!!!). Zaczeło się to zmieniać od wprowadzania podziału między H i U, wg mnie też ch..ego, lubiałem wcześniejszą "polską specyfikę". Wcześniej była większa swoboda w działaniu, podróżach za free, mniejsza odpowiedzialność. Szkoda opraw z przełomu wieków, to na tyle.
Co do ustawek hmm, co to jest 20 x 20 przy ekipach liczących w młynie po 3000-5000, a na wyjazdach 500-2000 głów, każdy niech sam oceni czy to stanowi o sile danej ekipy...
Wg mnie najlepsze lata to jednak 95-03. Wcześniej za duża patologia, później kalkulacja. WIĘCEJ SPONTANU!
Moze w duzych ekipach byla juz ta kalkulacja ale wiekszosci wypadkow i tak to nie mialo wiekszego znaczenia poniewaz nikt nie pytal czy jada ultrasi czy pikniki po prostu kazdy dostawal po glowie. Wiekszosc ekip uzywalo pociagu i wiesz do ilu ciekawych spotkan doszlo na wielu dworcach w Polsce ?? Gdy stales sobie na dworcu ze swoja ekipka podjezdzal pociag i wyjezdzala jakas ekipa c*** wie skad:)z koszami i pasami:)albo na odwrot:)
OK masz racje ze teraz mozna czuc sie bezpieczniej, bylo wiecej sprzetu ale statystycznie(nie wiem nie podliczalem)po 2000 r. spadlo chyba wiecej glow niz do 2000 r. Uwazam ze byly to wypadki przy pracy ze tak to brzydko nazwe niz celowe dzganie w miejsca gdzie konczy sie to tragicznie.
Reprezentacja to bylo cos fantastycznego wiele mniejszych ekip a czasami nawet wiekszych mialo problem z dojechaniem bo w pociagach juz dochodzilo do wojen i czasami do krotko trwalych sojuszy. A teraz ??? cisza, spokoj niby kultura:)zgodze sie z Adamem z Zawiszy, ze milo czasami siasc z kims z obcej ekipy i pogadac o starych czy nowych czasach na reprezentacji ale to nie jest juz to samo co bylo.
Co do ustawek bardziej mi odpowiadal czeski styl czyli nas jest 27 was 42 to jest nasz banda to jest wasza i sie bijemy a nie jakies wyliczanki. U nas wsrod wiekszych ekip juz to funkcjonuje i nikt nie pyta o dokladne liczby i potem nie wypomina ze ich bylo 5 wiecej czy mniej.
Byla patologia ale osobiscie uwazam ze teraz jest jeszcze wieksza
-
- Posty: 8
- Rejestracja: 31.01.2010, 09:43
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
piekne lata 90:) wszystko co sie działo na stadionach, trasach, kolejach było co najwyzej w jakis zinach .Nasz wspaniały kraj był w strasznym bałaganie po upadku komunizmu ,nie było telefonów komórkowych do jakiegos 95 roku a jakos kazdy wiedział gdzie sie zbieramy ,czym jedziemy i o której fakt trzeba było sie nakombinowac nie raz ale czy to nie było piekne .Całe noce na dworcach kolejowych i jazda za free co najwyzej zrzuta dla kanara ,o akcjach chuligańskich robionych na spontanie nie wspomne jechala cała ekipa i nie było jakis podziałów na ultras,piknik,hools .Minusem natomiast była duza liczba pozerów udajacych chuliganów
terazniejsze lata to dla mnie jeden wielki syf .Sami sobie bata na dupe krecimy informacjami z neta przez co kundle sa bardziej kumate ,do wiadomosci tych niby dla wtajemniczonych dochodza ludzie nieodpowiedzialni i pisza po forach info kto kogo pobił .Do Internetu dostep ma coraz wieksza rzesza pokemonów co widac po tym forum (oczywiście nie wszyscy) Kibice z młodszym stażem czesto omijają wyjazdy jak nie ma specjala lub jak autokarów , plus tych lat to ekipy hools z prawdziwego zdarzenia kto sie nie bije ten poprostu nie jest juz anonimowy i juz nie poskacze za plecami kolegów charakter widac przede wszystkim na ustawkach ,drugi plus to w miare nie uzywanie sprzetu w walkach oprócz jakis tam sporadycznych przypadkach lub duzego antagonizmu lokalnego
terazniejsze lata to dla mnie jeden wielki syf .Sami sobie bata na dupe krecimy informacjami z neta przez co kundle sa bardziej kumate ,do wiadomosci tych niby dla wtajemniczonych dochodza ludzie nieodpowiedzialni i pisza po forach info kto kogo pobił .Do Internetu dostep ma coraz wieksza rzesza pokemonów co widac po tym forum (oczywiście nie wszyscy) Kibice z młodszym stażem czesto omijają wyjazdy jak nie ma specjala lub jak autokarów , plus tych lat to ekipy hools z prawdziwego zdarzenia kto sie nie bije ten poprostu nie jest juz anonimowy i juz nie poskacze za plecami kolegów charakter widac przede wszystkim na ustawkach ,drugi plus to w miare nie uzywanie sprzetu w walkach oprócz jakis tam sporadycznych przypadkach lub duzego antagonizmu lokalnego
-
- Posty: 27
- Rejestracja: 21.02.2010, 12:08
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
Nie wiem po co te dyskusje że kiedyś używano sprzętu a teraz nie ????
Zgoda nie używają go H podczas grilowania ale ogólnie nadal nic się nie zmieniło sprzęt jest używany nadal przecież każdy kumaty doskonale o tym wie.
Tylko jest taka różnica że gdy zrobi to ekipa z mało liczącego się klubu na scenie kibicowskiej to zaraz jest kręcona afera przez innych ale gdy robi to ekipa z górnej pułki to wszystko gra i buczy jak to w życiu bywa duży może więcej !!!
Wcale nie dziwię się mniejszym ekipom że używaja sprzętu mając przed sobą na jaranego mięśniaka który ma klapki na oczach i ma tylko jeden cel zajebać cię to nie zastanawiam się nawet sekundę tylko napierdalam go dechą brechą i patrze aż padnie.
ktos tutaj napisał że kiedyś można było dostac tylko pałką po d**** od dzielnicowego o co to to nie w******* wpierdolem ale cała masa ludzi szla siedzieć za rozróby stadionowe.
Jeżeli jakaś ekipa przyjezdna dostawała porządny łomot gdzie nawet ktoś tracił życie a były i takie przypadki to ktoś za to musiał beknąć.
Nie wiem jak było po PP w Częstochowie gdzie jak wiadomo były ofiary śmiertelne ale w takich miastach jak Łódz-Bytom-Poznań-Gdańsk-Kraków sporo miejscowych kibiców poszło siedzieć.
Zgoda nie używają go H podczas grilowania ale ogólnie nadal nic się nie zmieniło sprzęt jest używany nadal przecież każdy kumaty doskonale o tym wie.
Tylko jest taka różnica że gdy zrobi to ekipa z mało liczącego się klubu na scenie kibicowskiej to zaraz jest kręcona afera przez innych ale gdy robi to ekipa z górnej pułki to wszystko gra i buczy jak to w życiu bywa duży może więcej !!!
Wcale nie dziwię się mniejszym ekipom że używaja sprzętu mając przed sobą na jaranego mięśniaka który ma klapki na oczach i ma tylko jeden cel zajebać cię to nie zastanawiam się nawet sekundę tylko napierdalam go dechą brechą i patrze aż padnie.
ktos tutaj napisał że kiedyś można było dostac tylko pałką po d**** od dzielnicowego o co to to nie w******* wpierdolem ale cała masa ludzi szla siedzieć za rozróby stadionowe.
Jeżeli jakaś ekipa przyjezdna dostawała porządny łomot gdzie nawet ktoś tracił życie a były i takie przypadki to ktoś za to musiał beknąć.
Nie wiem jak było po PP w Częstochowie gdzie jak wiadomo były ofiary śmiertelne ale w takich miastach jak Łódz-Bytom-Poznań-Gdańsk-Kraków sporo miejscowych kibiców poszło siedzieć.
-
- Posty: 67
- Rejestracja: 21.02.2010, 18:53
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
Oczywiście, że lata 90'siąte.
Po pierwsze:
-Więcej wyjazdów pociągami
-Większa ranga wyjazdów i większe napięcie
-Bardziej zoorganizowana i konkretna ekipa (zero skejktów i innego buractwa, które jak coś się dzieje ucieka <ps: nie mam nic do skejtów na stadione mojego klubu, dużo ich jest)
-Więcej swobody w działaniu
-KLIMAT - kto raz wpierdzielał HOT-DOGA czy bigos w SMOKU w Krakowie czy innym barze mlecznym wie o czym mówie. A nie jak dziś kurw* kebaby czy pizze.
-Lepiej było dostać pałą GUMOWĄ NIŻ TOMFA. Aha i raczej nie szczelali z gumek
-Można było robić więcej jaj
-Każdy prawie nosił SZAL. Prosty, ale zajebiście stylowy. (dziś w ogole nie przekonuja mnie jakies kurde czapki zimowe w jednakowe barwy)
-KAŻDY MARZYŁ O FLAYERSIE. NA MECZU ODWRACAŁ NA WŁAŚCIWĄ STRONĘ I CZUŁ DUMĘ
-Każdy MIAŁ NASZYWKĘ KLUBU na RAMIENIU. A dzis ? Wiedzą młodzi co to w ogóle jest naszywka z herbem na ramieniu ?
-Nie było haseł CHWDP i JP. Każdy się bił jak należy. A teraz masz bluze CWDP jest cool, a to, że uciekasz przed Straż Śmiejską przed meczem to chu*, ważne, że masz bluzę.......
-Go
Treść wiadomości:
Wpisz tutaj swoją wiadomość, nie może ona
rzej się jeździło ŻUKIEM lub NYSKĄ policyjną, bo nie było WIATRACZKÓW jak w DUCATO czy Transitach, ale :) to było coś, jak czasem na pych psy pchali a jak w środku.
-Jakoś nie było super opraw, a odpalone 10 rac na meczu dawało efekt MIAZGII.
Mogę tak jeszcze wymieniać z godzinę. Dla mnie to dawne czasy - dla jednych moje MINUSY to plusy i na odwrót, ale to nieważne.....
TO CO ODESZŁO...JUŻ NIE WRÓCI.
Po pierwsze:
-Więcej wyjazdów pociągami
-Większa ranga wyjazdów i większe napięcie
-Bardziej zoorganizowana i konkretna ekipa (zero skejktów i innego buractwa, które jak coś się dzieje ucieka <ps: nie mam nic do skejtów na stadione mojego klubu, dużo ich jest)
-Więcej swobody w działaniu
-KLIMAT - kto raz wpierdzielał HOT-DOGA czy bigos w SMOKU w Krakowie czy innym barze mlecznym wie o czym mówie. A nie jak dziś kurw* kebaby czy pizze.
-Lepiej było dostać pałą GUMOWĄ NIŻ TOMFA. Aha i raczej nie szczelali z gumek
-Można było robić więcej jaj
-Każdy prawie nosił SZAL. Prosty, ale zajebiście stylowy. (dziś w ogole nie przekonuja mnie jakies kurde czapki zimowe w jednakowe barwy)
-KAŻDY MARZYŁ O FLAYERSIE. NA MECZU ODWRACAŁ NA WŁAŚCIWĄ STRONĘ I CZUŁ DUMĘ
-Każdy MIAŁ NASZYWKĘ KLUBU na RAMIENIU. A dzis ? Wiedzą młodzi co to w ogóle jest naszywka z herbem na ramieniu ?
-Nie było haseł CHWDP i JP. Każdy się bił jak należy. A teraz masz bluze CWDP jest cool, a to, że uciekasz przed Straż Śmiejską przed meczem to chu*, ważne, że masz bluzę.......
-Go
Treść wiadomości:
Wpisz tutaj swoją wiadomość, nie może ona
rzej się jeździło ŻUKIEM lub NYSKĄ policyjną, bo nie było WIATRACZKÓW jak w DUCATO czy Transitach, ale :) to było coś, jak czasem na pych psy pchali a jak w środku.
-Jakoś nie było super opraw, a odpalone 10 rac na meczu dawało efekt MIAZGII.
Mogę tak jeszcze wymieniać z godzinę. Dla mnie to dawne czasy - dla jednych moje MINUSY to plusy i na odwrót, ale to nieważne.....
TO CO ODESZŁO...JUŻ NIE WRÓCI.
W górach jest wszystko co kocham
Wszystkie wiersze są w bukach
Zawsze kiedy tam wracam
Biorą mnie klony za wnuka
Zawsze kiedy tam wracam
Siedzę na ławce z księżycem
I szumią brzóz kropidła
Dalekie miasta są niczym
Wszystkie wiersze są w bukach
Zawsze kiedy tam wracam
Biorą mnie klony za wnuka
Zawsze kiedy tam wracam
Siedzę na ławce z księżycem
I szumią brzóz kropidła
Dalekie miasta są niczym
-
- Posty: 45
- Rejestracja: 28.09.2009, 10:27
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
o, dokładnie. To dość ważne, bo teraz mam czasem wrażenie, że c*** z dopingiem, bo przygotowujemy oprawę :/ No i mam czasami wrażenie, że oprawy są robione trochę na siłę, żeby coś było, bo bez oprawy to wstyd... Oczywiście fajnie było jak porządne choreografie do nas wchodziły, kartoniady Legii, racowiska Lecha/Arki/Pogoni czy szarfy Widzewa to było coś, ale teraz? Nadmuchane hasełka czy jakieś "3d" prezentacje to już nie to (choć, nie przeczę, czasem fajne i efektowne).Idealista pisze: -Jakoś nie było super opraw, a odpalone 10 rac na meczu dawało efekt MIAZGII.
tak, zalogowałem się, żeby napisać
___
___
-
- Posty: 10
- Rejestracja: 17.02.2010, 12:42
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
a czy u was tez sie zdarzaly bojki o race kto ma odpalic ???:))))))Jakoś nie było super opraw, a odpalone 10 rac na meczu dawało efekt MIAZGII.
-
- Posty: 29
- Rejestracja: 07.02.2010, 00:48
- Lokalizacja: Piękna
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
Co prawda jestem kibicem z młodego pokolenia (na mecze chodzę około 10 lat) ale bardzo interesują mnie lata 90,po tym co czytałem w zinach ,czy też relacje starszych kibiców z tego forum, chciał bym przenieść się chociaż na jeden mecz reprezentacji w klimacie lat 90.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 110
- Rejestracja: 22.04.2007, 23:34
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
W tych dawniejszych czasach chyba każdy kto jeździł pomijając mocne wrażenia zainteresowany był też sportową stroną ligowych potyczek. Teraz chyba nie każdy wnika w wyniki, tabelę, historię swojego klubu. Zmian pomiędzy tymi okresami jest cała masa, w obu są plusy i minusy ale dla mnie bilans dodatni mają wczesne lata 90-te. Ten okres każdy wspomina pozytywnie. Asortyment gadżetów klubowych jest teraz pokaźny, dawniej były to marnej jakości rzeczy i w śladowych ilościach.
-
- Posty: 87
- Rejestracja: 17.09.2009, 12:05
- Lokalizacja: Europa
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
Cholera... Aż człowieka bierze tęsknota za tym, co było kilkanaście lat temu. W moim odczuciu lata 90 - te biją mijającą dekadę na łeb. Wtedy więcej było spontaniczności, polotu, dzisiejsze czasy kojarzą mi się głównie z takim "wyścigiem szczurów": więcej (co nie znaczy lepiej), bardziej bezwzględnie, po trupach do celu, itd.
Nie idealizuję lat 90 - tych, ale też rzygać mi się chce, patrząc na bufoniadę, niewiarygodne pozerstwo oraz infantylność części fanów (głównie młodszych, choć nie tylko). Dawniej, zabranie na mecz barw, było czymś tak oczywistym, że nie podlegającym dyskusji. Dzisiaj? Mimo ogromu wzorów (nieraz przesadzonych) szalików ważniejsze jest dla niektórych lansowanie się na sektorze nową Nokią, opalenizną z solarium, czy pedalskim sweterkiem od lacoste'a, tudzież innym "kumatym" fatałaszkiem.
Dzisiaj niby na stadionach są fajne oprawy. Może i są. Ale co z tego, że na trybunach będzie zapierająca dech prezentacja, kiedy doping będzie do d***? A tak często jest. Mając w pamięci czasy, kiedy na zwykłym meczu niecała setka w młynie prowadziła cholernie dobry doping, słysząc buczenie niektórych kolegów po szalu na "topowych" meczach, śmiem twierdzić, że tamte kilka dyszek z lat 90-tych spokojnie przekrzyczałoby obecny, o wiele bardziej liczny młyn.
Flagi. Te dawne były proste, mozolnie szyte/malowane ale klimatyczne, treściwe. O wiele lepsze niż dzisiejsze, niejednokrotnie robione na siłę, z oklepanymi motywami, lub przekombinowane, przypominające baner, pozbawione duszy. Po co dzisiaj szyć flagę? Lepiej zlecić typowi X. z miasta Y - kwestia kasy. Mnie osobiście śmieszy, kiedy np. kibic ŁKS szyje/drukuje flagę dla Legii czy Ruchu. A te zajebiste oprawy, sektorówki? Ile z nich to dzieła jakichś graficiarzy, niezwiązanych z kibicowaniem? Znów kwestia odpowiedniej sumy. Takie są niestety te "czasy teraźniejsze". Pieprzony materializm, coraz większy brak oryginalności i polotu.
Żeby już tak do końca nie krytykować, napiszę, że czasy obecne w tym są przynajmniej lepsze, że kibice więcej angażują się w sprawy klubu ( członkostwo we władzach, ostra reakcja na przekręty, pomoc finansowa dla klubów, samoorganizacja: stowarzyszenia, etc)
Jednak w ogólnym przekroju lata 90-te były nieporównywanie lepsze. Cóż. Jak napisał ktoś wyżej :":to se ne vrati" Niestety.
Nie idealizuję lat 90 - tych, ale też rzygać mi się chce, patrząc na bufoniadę, niewiarygodne pozerstwo oraz infantylność części fanów (głównie młodszych, choć nie tylko). Dawniej, zabranie na mecz barw, było czymś tak oczywistym, że nie podlegającym dyskusji. Dzisiaj? Mimo ogromu wzorów (nieraz przesadzonych) szalików ważniejsze jest dla niektórych lansowanie się na sektorze nową Nokią, opalenizną z solarium, czy pedalskim sweterkiem od lacoste'a, tudzież innym "kumatym" fatałaszkiem.
Dzisiaj niby na stadionach są fajne oprawy. Może i są. Ale co z tego, że na trybunach będzie zapierająca dech prezentacja, kiedy doping będzie do d***? A tak często jest. Mając w pamięci czasy, kiedy na zwykłym meczu niecała setka w młynie prowadziła cholernie dobry doping, słysząc buczenie niektórych kolegów po szalu na "topowych" meczach, śmiem twierdzić, że tamte kilka dyszek z lat 90-tych spokojnie przekrzyczałoby obecny, o wiele bardziej liczny młyn.
Flagi. Te dawne były proste, mozolnie szyte/malowane ale klimatyczne, treściwe. O wiele lepsze niż dzisiejsze, niejednokrotnie robione na siłę, z oklepanymi motywami, lub przekombinowane, przypominające baner, pozbawione duszy. Po co dzisiaj szyć flagę? Lepiej zlecić typowi X. z miasta Y - kwestia kasy. Mnie osobiście śmieszy, kiedy np. kibic ŁKS szyje/drukuje flagę dla Legii czy Ruchu. A te zajebiste oprawy, sektorówki? Ile z nich to dzieła jakichś graficiarzy, niezwiązanych z kibicowaniem? Znów kwestia odpowiedniej sumy. Takie są niestety te "czasy teraźniejsze". Pieprzony materializm, coraz większy brak oryginalności i polotu.
Żeby już tak do końca nie krytykować, napiszę, że czasy obecne w tym są przynajmniej lepsze, że kibice więcej angażują się w sprawy klubu ( członkostwo we władzach, ostra reakcja na przekręty, pomoc finansowa dla klubów, samoorganizacja: stowarzyszenia, etc)
Jednak w ogólnym przekroju lata 90-te były nieporównywanie lepsze. Cóż. Jak napisał ktoś wyżej :":to se ne vrati" Niestety.
Support your local football team
-
- Posty: 63
- Rejestracja: 01.03.2010, 10:52
- Lokalizacja: Lepiej nie pytaj
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
Z tym akurat sie nie zgodze bo kiedyś nie brakowało tez osob ktore jezdziły bo mozna bylo sie najebać i przejechac za darmo pół Polski. Mnie cieszy w tych "nowych" czasach że nie ma menelstwa i picia jaboli, zaczepiania postronnych ludzi, kiedys to wszystko było bardziej dzikie. Oczywiście awantury były lepsze, mniej kalkulowane i to najwazniejszy plus303squadron pisze:W tych dawniejszych czasach chyba każdy kto jeździł pomijając mocne wrażenia zainteresowany był też sportową stroną ligowych potyczek. Teraz chyba nie każdy wnika w wyniki, tabelę, historię swojego klubu.

-
- Posty: 110
- Rejestracja: 22.04.2007, 23:34
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
Masz rację, było trochę "przypadkowych" ludzi,za bardzo uogólniłem. Chodziło mi oto,że wtedy dużo osób podchodziło do piłki bardziej hobbistycznie.Zbierało się różne wycinki z gazet,plakaty, proporczyki klubowe itp. Pamiętam jak pisało się do różnych klubów w sprawie sprzedaży pamiątek to najczęściej proponowali stare programy meczowe :). W poście wyżej jest o dzisiejszych flagach, też nieraz odnoszę wrażenie ,że niektóre wyglądają jak banery reklamowe.mf doom pisze:Z tym akurat sie nie zgodze bo kiedyś nie brakowało tez osob ktore jezdziły bo mozna bylo sie najebać i przejechac za darmo pół Polski. Mnie cieszy w tych "nowych" czasach że nie ma menelstwa i picia jaboli, zaczepiania postronnych ludzi, kiedys to wszystko było bardziej dzikie. Oczywiście awantury były lepsze, mniej kalkulowane i to najwazniejszy plus303squadron pisze:W tych dawniejszych czasach chyba każdy kto jeździł pomijając mocne wrażenia zainteresowany był też sportową stroną ligowych potyczek. Teraz chyba nie każdy wnika w wyniki, tabelę, historię swojego klubu.
-
- Posty: 465
- Rejestracja: 16.10.2008, 19:13
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
Swoją "przygodę" zaczynałem w 96-97 roku, miałem 9 lat kiedy stałem pierwszy udokumentowany (fotką) raz w młynie. Niewiele później zaczeły się wyjazdy, na początku z tatą kolegi, a potem już z ekipą autobusem/busem. Zupełnie inny wymiar kibicowania, wjazd z bramą, czy jakieś przepychanki z policją (nie było ochrony), były normą i nie ciągnęły za sobą większych konsekwencji niż pręgi na nogach i plecach. W moich okolicach sprzęt nie był aż tak powszechny, częściej jakieś kamienie, zdarzały się nawet płyty chodnikowe.

-
- Posty: 156
- Rejestracja: 11.01.2010, 19:59
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
Co do sprzętu to był zawsze i będzie nadal. Obecnie nie występuje na taką dużą skalę jak kiedyś a różnica jest jedynie w tym że pałki pasy wojskowe brechy i kamienie zostały zastąpione tasakami nożami mieczami itd. ale to też zależy od miasta regionu no i ekipy. Tutaj bym się mogł rozpisać na temat sprzętu ale nie ten temat. Ja się zabezpieczam już od wielu lat i zawsze śmigam z kosą która już mi nie raz pomogła:) (zaraz mi się oberwie od forumowych chuliganów). Co do ultras to były oprawy gdy się odpalało pomarańczowe świece dymne. Nie ważne jakie ekipy miały barwy ale ze świec były przewaznie pomarańczowe + wojskowe białe i czarne.Flyersy na pomarańczową stronę i zawsze mniej bolały plecy po blondynach.Kto by pomyslał w latach 90 że za kilka lat na wyjeździe szalik zastąpi się szczęką lub bandażami albo rękawicami do MMA.
Identycznie z imprezami zgodowymi - kiedyś popiło się gdzieś w parku albo na osiedlu pare winek poszło się wjebać jakimś brudasom i impreza udana. Teraz balety na które idą tysiące zł, wina zastąpiono whiskey i koksem oraz jakimiś striptizerkami. W sumie ta zmiana jest pozytywna;)
Identycznie z imprezami zgodowymi - kiedyś popiło się gdzieś w parku albo na osiedlu pare winek poszło się wjebać jakimś brudasom i impreza udana. Teraz balety na które idą tysiące zł, wina zastąpiono whiskey i koksem oraz jakimiś striptizerkami. W sumie ta zmiana jest pozytywna;)
-
- Posty: 48
- Rejestracja: 15.01.2010, 14:45
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
Na plus tamtych czasow zaliczyc mozna brak koksu i innego gowna wciaganego przez wiekszosc aktywnych sportowo kibicow.Wiele osob mlodej daty z pogarda pisze o jabolach ktore byly czescia lat 80 i 90 ale jedno jest pewne...nie ryly tak beretow jak dzisiejsze wspomagacze czyt.kody na niesmiertelnosc heh.Te specyfiki w poloczeniu z tasakami nozami rakietnicami sprawiaja ze aktywne kibicowanie przestaje byc przyjemnoscia.Jest roznica...... dostac w ryj zaliczyc przekop czy tez pozszywac rozbita glowe lub luk brwiowy a zostac orzenionym z kosa polamanym czy tez poparzonym na twarzy.Ktos kto swiadomie robi z przeciwnika kaleke nie ma nic wspolnego z kibicowaniem.
Zdecydowanym plusem tych czasow jest aktywna scena Ultras.To co niektorzy wyprawiaja za pomoca farb i piro to prawdziwa sztuka.Takze umawiane spotkania sportowych ekip sa czyms czego brakowalo w tamtych czasach a co nadaje smaczku calej tej rywalizacji.
Zdecydowanym plusem tych czasow jest aktywna scena Ultras.To co niektorzy wyprawiaja za pomoca farb i piro to prawdziwa sztuka.Takze umawiane spotkania sportowych ekip sa czyms czego brakowalo w tamtych czasach a co nadaje smaczku calej tej rywalizacji.
-
- Posty: 1401
- Rejestracja: 19.12.2008, 10:06
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
Wszystkie za i przeciw zostały wymienione- ja wymienie tylko jedna wg mnie najważniejszą sprawe (in munus)
To co wyprawia (głównie Lech) ale nie tylko to przechodzi zdrowy rozsądek. Kibicostwo schodzi obecnie do szamba.
Jak to powiedział raz mój znajomy który miał "olej w mózgu" do innego znajomego który był wprawdzie większy ale go nie miał: "ty tu nie jestes od myślenia- tylko od bicia".
Jakby tak wyglądały "GTW" to nie dochodziłoby do absurdalnych układów i zgód.
Do tego dochodzi też to że takie osoby tracą przy okazji rozum (o ile wogóle go kiedyś miały). Przypomina mi to dziecinna zabawe w piaskownicy gdzie najpierw sie ładnie wszysycy bawią swoimi wspólnymi zabawkami, a za chwile z byle głupoty jeden nienawidzi drugiego by po jakims czasie znów być jak bracia... Lub śmiertelny wróg od zawsze nagle jest wielkim przyjacielem tylko dlatego że bardziej liczą sie interesy niz to czy cała ekipa opowiada się za zgodą z jakąś ekipą czy nie.obiektyw79 pisze:Na plus tamtych czasow zaliczyc mozna brak koksu i innego gówna wciaganego przez wiekszosc aktywnych sportowo kibicow.
To co wyprawia (głównie Lech) ale nie tylko to przechodzi zdrowy rozsądek. Kibicostwo schodzi obecnie do szamba.
Jak to powiedział raz mój znajomy który miał "olej w mózgu" do innego znajomego który był wprawdzie większy ale go nie miał: "ty tu nie jestes od myślenia- tylko od bicia".
Jakby tak wyglądały "GTW" to nie dochodziłoby do absurdalnych układów i zgód.
Za stary już jestem na internetowych bajarzy tworzących alternatywną rzeczywistość!
Spadam z tego forum!
Adminów proszę o usunięcie tego konta!
Spadam z tego forum!
Adminów proszę o usunięcie tego konta!
-
- Posty: 301
- Rejestracja: 13.01.2009, 20:50
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
Co do sprzetu,,, tak jak juz ktos wczesniej anpisał, sprzet zawsze był, tylko taka róznica, ze w latach 90 nie było hajsu na to aby kupic siekiere, maczete, noz kuchenny na kilkadzisiat złotych tylko brało sie to co sie miało pod reka, pałki, jakies deski z ławek, narzedzia, raz mielismy spiecie z LP i brały w dymie nawet udział widły :), inna sprawa ze wtedy nie było tego zezwierzecenia, kogos sie lekko pocieło, puszczało i tyle, teraz jest umyslne masakrowanie przeciwnika, no i wieksza krzywde mozna zrobic maczeta niz brecha.
Staliśmy na zewnątrz, kiedy nadbiegła chmara kiboli z okrzykiem "jeb... lewaków" - opowiada uczestnik koncertu.
zmarly pisze:Następnie padło pytanie do dobrych chłopaków, co tam teraz za impreza się odbywa? Odpowiedzieli: Ustawka z brudasami. Rzekliśmy: Dojedźcie ich.
-
- Posty: 47
- Rejestracja: 27.01.2009, 15:01
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
Nie będe oryginalny. Lata 90te to była zlota era kibicowania w Polsce. Brak ograniczeń liczebnościowych na stadionach, spontan, podróże PKS-ami, autostopami, brak podziałów na KMWTW. Wtedy liczyła sie przygoda. Po zębach mozna było dostać ale cześciej był to przysłowiowy kop w dupe niz kontuzje na całe zycie. Na minus był sprzet w tamtych czasach, z tym, że choc łatwiej było nim oberwać (najczesciej jakas pałka lub kijem) to pozostawał krwiak lub siniak. Wtedy sprzet mial prawie każdy (przy czym nawet łyzka była sprzetem;)) teraz jesli sie pojawia to jest uzyty z premedytacja i w celu trwałego uszkodzenia przeciwnika lub posłania go na druga stronę... No i nie było mody na terminatorów biorących koksy. Bili sie wszyscy, dopingowali wszyscy, piwsko chlali wszyscy. Jak były zgody to naturalne bo wiekszośc kogos polubiła lub sympatyzowała. Nie było układów, rachowania co sie opłaca co nie. Łódź cała przeciw Warszawie, Bydgoszcz przeciw Toruniowi a Górny Śląsk przecwko gorolom. No i szacunek dla innych... dac klapsa ale zaprosic na piwo. Ktos jak przyjezdzal w 5 osób nawet z wrogiego obozu nie był tratowany ale chetnie sie z nim porozmawiało co slychac w innej czesci Polski. Teraz wystarczy wejśc na net byc przekumtaym. Wiedziec że Odlew wyrusza o 15stej a o 14stej ma zbiórkę. Nigdy nie wiadomo bylo czy na mecz przybedzie 5 gości czy 150. Wtedy wszystko było nieprzewidywalnie piekne.
Obecnie na plus - ultras (zarówno doping jak i oprawy). Nie jest to jednak cos co spowodowało, ze przestałem tesknic za klimatem lat 90-tych... Aha jeszcze jedno... ultras super... ale jak dla mnie to jest w duzej mierze sztuczne... Niestety kiedys trybuny były szare (ewentualnie pomarańczowe ;) ) ale brakuje mi tego by młyn reagował na wydarzenia na boisku. I chyba tez wieksza radośc ludziom sprawiało odpalenie 3 rac po zdobytej bramce w róznych miejscach trybuny niz teraz 800 rac odpalanych pod dyktando równiutko co by gdzieś lini nie zlamac...
Obecnie na plus - ultras (zarówno doping jak i oprawy). Nie jest to jednak cos co spowodowało, ze przestałem tesknic za klimatem lat 90-tych... Aha jeszcze jedno... ultras super... ale jak dla mnie to jest w duzej mierze sztuczne... Niestety kiedys trybuny były szare (ewentualnie pomarańczowe ;) ) ale brakuje mi tego by młyn reagował na wydarzenia na boisku. I chyba tez wieksza radośc ludziom sprawiało odpalenie 3 rac po zdobytej bramce w róznych miejscach trybuny niz teraz 800 rac odpalanych pod dyktando równiutko co by gdzieś lini nie zlamac...
-
- Posty: 737
- Rejestracja: 07.06.2007, 17:41
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
Moim skromnym zdaniem nigdyswiat kibicowski nie byl idealny(wg mojego mniemania) ale teraz poza dobrymi oprawami zrobilo sie totalne gówno a przede wszystkim hipokryzja panuje w ekipach (ten konfident,tamten ciul bo oglada tvn a wszyscy sa anti ITI,j**** komercje,JP) a kim sa dzisiejsze dupne chulsy placzace na w/w tematy?
Zwyklymi hipokrytami! Sranie w banie o to ze wlasciciele klubow patrza tylko na hajs a szczerze mowiac to ile ukladow jest zawieranych w celach zarobkowych(?)
ilu ma we wlasnym klubie konfitury a nadaje na innych? ilu wyda pieniadze na wyjazd zamiast na nowy markowy ciuszek? chore to wszystko!
Kiedys chodzilem w rozkurwionych butach i ciulalem drobne zeby miec pare dyszek na sobote teraz jest swoista moda na jezdzenie,przescigniecie lokalnego rywala w chorym wyscigu,jakies pojebane kropkowania,ludzie do c**** to juz dawno przestalo byc zabawą dla wielu a stalo sie czyta checia dominacji wszelkimi srodkami,masa ludzi narzeka na media jak nas opisuja no Ale do c**** jak maja opisywac jak ginie x osoba z powodu swoich sympatii klubowych
Nie wychowalem sie w latach 90 tych i w tamtych klimatach a na poczatku tego wieku i jestem zywym swiadkiem tych przemian i musze stwierdzic ze jeslimialbym do wyboru jechac ze swoja ekipa w 1000 osob na jakis dalszy wyjazd,wolalbym w 5 dyszek jak kilka lat wstecz,wiecej bylo zabawy,mniej "koksu" i inny byl sens tego wszystkiego
Pozdrawiam
Zwyklymi hipokrytami! Sranie w banie o to ze wlasciciele klubow patrza tylko na hajs a szczerze mowiac to ile ukladow jest zawieranych w celach zarobkowych(?)
ilu ma we wlasnym klubie konfitury a nadaje na innych? ilu wyda pieniadze na wyjazd zamiast na nowy markowy ciuszek? chore to wszystko!
Kiedys chodzilem w rozkurwionych butach i ciulalem drobne zeby miec pare dyszek na sobote teraz jest swoista moda na jezdzenie,przescigniecie lokalnego rywala w chorym wyscigu,jakies pojebane kropkowania,ludzie do c**** to juz dawno przestalo byc zabawą dla wielu a stalo sie czyta checia dominacji wszelkimi srodkami,masa ludzi narzeka na media jak nas opisuja no Ale do c**** jak maja opisywac jak ginie x osoba z powodu swoich sympatii klubowych
Nie wychowalem sie w latach 90 tych i w tamtych klimatach a na poczatku tego wieku i jestem zywym swiadkiem tych przemian i musze stwierdzic ze jeslimialbym do wyboru jechac ze swoja ekipa w 1000 osob na jakis dalszy wyjazd,wolalbym w 5 dyszek jak kilka lat wstecz,wiecej bylo zabawy,mniej "koksu" i inny byl sens tego wszystkiego
Pozdrawiam
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
A ile osób z tego tysiąca by pojechało w 50 osób gdzieś? Zaczęła się robić moda i wygoda(specjal podstawiony, rejsówką niewygodnie), 1000 osób na wyjeździe, ale jak kogoś obiją to Janusze, byli w 5 osób ich 50, lecz jechali na wyjazd i są w statystykach, czemu się nie nie podaje 995 osob + 5 januszy. Tak jak wyżej opisane względem dominacji nad rywalem, bo ładniej wyglada 1000 osob niz 150 + masa zgrdów ;-)
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
Dziś mija 7 lat od "Grabiszyńska Story"...szok jak czas leci
-
- Posty: 4737
- Rejestracja: 26.02.2007, 18:14
- Lokalizacja: z nienacka
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
Szkoda, że dzisiaj, pomimo że jest to sprawa oczywista i większość choć trochę myślących ludzi zdaje sobie z tego sprawę to nie pisze/nie mówi o tym głośno. A wg mnie to źle, bo to do niczego nie prowadzi, wprawdzie jestem kibicem młodej daty, bo w latach 90 to jeszcze biegałem za piłką, ale jak czytam/słyszę opisy z tamtych lat to chciałbym się urodzić z 15lat wcześniej. Odnoszę wrażenie, że tamten kibicowski świat był oparty zdecydowanie na czym innym. Honor, Szacunek, Jedność, Braterstwo, Fanatyzm - wydaje mi się, że to było dla wielu osób priorytetem. I choć może mi się tylko wydawać, bo nie miałem okazji jeździć w tamtych czasach to chyba mam racje. Teraz na trybunach zalew pozerów, dla których to okazja do polansowania się niewiadomo przed kim, a tak naprawde to z drugiej strony strach przed chłopakami "z ekipy", którzy w większości nadaja sie tylko do wypuszczenia ich w tłum i napierdalania po głowach. To chyba niedobrze, że tak się dzieje i idzie to w złą strone.Zupełnie Zielony. pisze:Wszystkie za i przeciw zostały wymienione- ja wymienie tylko jedna wg mnie najważniejszą sprawe (in munus)Do tego dochodzi też to że takie osoby tracą przy okazji rozum (o ile wogóle go kiedyś miały). Przypomina mi to dziecinna zabawe w piaskownicy gdzie najpierw sie ładnie wszysycy bawią swoimi wspólnymi zabawkami, a za chwile z byle głupoty jeden nienawidzi drugiego by po jakims czasie znów być jak bracia... Lub śmiertelny wróg od zawsze nagle jest wielkim przyjacielem tylko dlatego że bardziej liczą sie interesy niz to czy cała ekipa opowiada się za zgodą z jakąś ekipą czy nie.obiektyw79 pisze:Na plus tamtych czasow zaliczyc mozna brak koksu i innego gówna wciaganego przez wiekszosc aktywnych sportowo kibicow.
To co wyprawia (głównie Lech) ale nie tylko to przechodzi zdrowy rozsądek. Kibicostwo schodzi obecnie do szamba.
Jak to powiedział raz mój znajomy który miał "olej w mózgu" do innego znajomego który był wprawdzie większy ale go nie miał: "ty tu nie jestes od myślenia- tylko od bicia".
Jakby tak wyglądały "GTW" to nie dochodziłoby do absurdalnych układów i zgód.
Kolejna (a w sumie to chyba ważniejsza) trudna sprawa, która została poruszona. Nadeszły czasy, że teraz jadąc na wyjazd w małej ekipie, bądź jadac na zadyme trzeba liczyc sie..z utrata życia. Jedni powiedzą, że przesadzone sformułowanie, a wg mnie nie. Tak jak kolega wyżej napisał jest różnica między dostaniem wpierdolu, który kończył sie na kilku szwach a dostaniem siekierą czy nożem po barku, kiedy to od takiego "ciosu" można zostac kaleka lub pożegnac się na zawsze z ziomkami. To jest chore. I cały czas idzie w złym kierunku. Bo jak nazwać 60pojebów wybiegających na A-klasowe boisko z ostrym sprzętem? Sorry, ale ja będąc kibicem nie chce stracic życia. Rozumiem wyjsc na gołe łapy, dac sobie po ryju, przyjac czy rozdac kilka butów , rozładowac sie i jest spoko, ale ciąc się nożami? biegać z siekierami? i to nie w celu postrasznia przeciwnika ale jeszcze aktywnie tego używać? To jest ku*** chore, na szczęscie jeszcze bezpośrednio nie miałem z tym do czynienia i nie chce mieć, bo chciałbym jeszcze sobie troche pożyć jako zdrowy człowiek, a nie kaleka.obiektyw79 pisze:Te specyfiki w poloczeniu z tasakami nozami rakietnicami sprawiaja ze aktywne kibicowanie przestaje byc przyjemnoscia.Jest roznica...... dostac w ryj zaliczyc przekop czy tez pozszywac rozbita glowe lub luk brwiowy a zostac orzenionym z kosa polamanym czy tez poparzonym na twarzy.Ktos kto swiadomie robi z przeciwnika kaleke nie ma nic wspolnego z kibicowaniem.
-
- Posty: 85
- Rejestracja: 07.03.2010, 23:12
Re: Stare czasy vs Teraźniejsze
Stare czasy:
Ludzie w barwach na mieście
Ludzie w barwach na mieście
Wyjazdy sprawiają, że jestem lepszym człowiekiem.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Bobson1312, CzK, Jaroslaw_D, Rychu84, wu tang pcklan, xetametazolin i 124 gości