Film wyszedł już w Anglii w kinach, jest to o kibicach West Hamu opowiada Czarnuch który jeżdził z nimi na wyjazdy a potem wszystko posprzedawał w swojej ksiązce.
Czy dobry okaże się jak obejrze.
publos pisze:Film bardziej o mafii niz o kibicach (o kibicach jest tylko poczatek), ale i tak zajebisty 8) Polecam jak najbardziej.
Ale Ty mówisz o Filmie Rise of Footsoldiers, wprowadzając ludzi w błąd nie tłumacząc o jaki film Ci chodzi i tam jest temat gangsterki, co ukazuje również film essex z troche innej strony, lepszy od RoF. Co juz ktoś na netowni kiedyś napisał, obejrzałem oba i przyznaje mu rację. [link]
Jak ktoś dorwie Cass-a niech się odezwie:D
Pozdrawiam
Ciekawy jestem tej produkcji bo "Rise of the Footsoldier" jest średni i tylko pierwsze 15.minut mi się podobały,dalej był dziwny i tak jak ktoś wcześniej napisał o chuligance jest tylko na początku.
OPIS:Prawdziwa historia Cassa Pennanta, jednego z najbardziej znanych członków legendarnej już grupy chuliganów West Ham United, zwanej I.C.F. Cass dorastał w sierocińcu a następnie został adoptowany przez starszą parę, o białym kolorze skóry, i musiał mieszkać w białej dzielnicy Londynu, walczą o przetrwanie. Swoją agresję wyładowywał na meczach piłki nożnej.
BiałyTeofilów o widzewie pisze:
Na powaznie zrobili zajebista akcje propagandowa i od jakiegos czasu pomimo ogromnej nienawisci musze przyznac ze sa w tym dobrzy
Film dla mnie totalne dno. Kilka akcji i fajnie pokazane jak to się zmieniało, a reszta beznadziejna. Wkurwiało mnie to słowo ziomek w tych napisach. Gość siedzi w pudle z jakimś leszczem i mówi ziomek,a nawet go nie zna.
Oglądałem z nudów.
napisy nie pasowały do mojej wersji filmu ale jakos obejrzałem. bez rewelacji jak przeczytalem wczesniej rodzaj: dramat. wiec nie bylo sie spodziewać jakiś rewelacji
No nie wiem na co Wy liczyliście, to miał być film opowiadający historie życia Cassa Pennanta i zmian jakie nastąpiły w tym okresie, opowieść swoją drogą jest całkiem ciekawa, jedyna rzecz co mnie drażni to że aktorzy strasznie się powtarzają wszystkich tych filmach. Jak miał bym oceniać to w skali od 1 do 10 dałbym 6.
Bytków_GKS pisze:taa moim zdaniem film słaby. Walki sztuczne, nienaturalne. Ogólnie fabułą podobny do rise of footsoldier. Można znaleźć dużo podobnych wątków.
Jeśli faktycznie film podobny do Rise of the footsolider to na pewno dobrym nie jest
FOTOFANTICS.EU NA FACEBOOK'U ! ! POLUB NAS: https://www.facebook.com/FotoFanatics.eu
KOCZ pisze:Mnie sie film nic a nic nie podoba. Juz lepszy a nawet w c*** lepszy jest "Rise of the footsolider".
Mam takie samo zdanie. Cass to kicha i to mówiąc delikatnie. "Rise... "mi się o wiele bardziej podobał, nie mówiąc już o Football Factory.
Dzieci wesoło wybiegły ze szkoły. Zapaliły papierosy, wyciągnęły flaszki. Chodnik zapluły, ludzi przepędziły. Siedzą na ławeczkach i ryczą do siebie. Wszyscy mamy źle w głowach, że żyjemy...
Nie oczekujcie filmu o chuliganach dla chuliganów. To nie książka, którą można wydać przy bardzo małych kosztach w trzeciorzędnym wydawnictwie. W przypadku takich filmów trzeba iść na kompromisy, po to by nie "promować chuligaństwa". Ponadto koleś chiał opowiedzieć historię swojego życia, a niekoniecznie zamyka się ona w awanturach.
Film jak film, niczego wielkiego nie oczekiwałem, mierzi mnie jedynie obsadzanie tych samych kolesi we wszystkich produkcjach tego gatunku. Małą gratką jest chociaż to, że w filmie pojawia się prawdziwy Cass i Bill Gardner, tak jak w "Rise..." pokazał się Carlton.