
Relacje, zdjęcia, dyskusje - wszystko tutaj!
Moderatorzy: Zorientowany, LechiaCHWM
100P pisze:17.01.2009 MTS ŻORY - AZS LUBLIN
Około 70 osób młodej ekipy w młynie na tym meczu![]()
[link]
[link]
[link]
[link]
I jak z frekwencją? Ile średnio Wasz młyn liczy poza ost. meczem?100P pisze:Zaczęliśmy jakoś w październiku z nudów i kręcimy go na każdym meczu u siebie
Witam!cyryl bazgrolarz pisze:a może ktoś opisać ekipę Montexu Lublin?? ich stosunki z Motorem, młyn,zgody, kosy... Z góry dzięki!!
A AZS Częstochowa?JanuszMONTEX pisze:\
Jeśli chodzi o kontakty z innymi ekipami, to tak jak kolega z Żor wspomniał, mieliśmy zgodę z Pogonią Żory, jednak w Żorach posypała się drużyna i niestety nasze kontakty z wiadomych względów są ograniczone. A szkoda...
.
"-Bylem ostatnio na meczu Wisly Krakow pierwszy raz w życiu i tak mi się spodobało ze stwierdzilem ze przyjadę na mecz do poznania i nawet chyba będzie warto te 2 godziny poczekać. Ciekawe czy coś się stanie jak z szalem Stali wejdę na stadion"
100P pisze:17.01.2009 MTS ŻORY - AZS LUBLIN
Około 70 osób młodej ekipy w młynie na tym meczu![]()
[link]
[link]
[link]
[link]
I DaniaAdi_91 pisze:Na MŚ w piłce ręcznej to tylko Chorwacja i Macedonia się fajnie się prezentują
Jeśli chodzi o nasze zaszłości z JKS-em, to początek sięgał bodajże roku 1995 i dwumeczu, o ile się nie mylę, półfinałowego Pucharu Polski. JKS, wówczas jeszcze drugoligowiec, pokonał u siebie pierwszoligowy, walczący o Mistrzostwo Polski, Montex dość wysoko, bo chyba 9 czy 10 bramkami. W Lublinie Montex odrobił stratę i awansował do finału, który decyzją związku został rozegrany w... Jarosławiu. Kibice JKS-u sugerowali, jakoby nasze zwycięstwo w rewanżowym meczu było efektem jakiegoś przewału, drukowania sędziów itd. Dlatego w Jarosławiu na finale z Via Weną Warszawa atmosfera była delikatnie mówiąc napięta. I tak się zaczęło...BIC pisze:JanuszMONTEX opisz jak mozesz wasze zaszlosci z JKS-em. Moze wypowie sie tez ktos z Jaroslawia...
dodam tylko ze w tym czasie na piłkarki ręczne JKS-u jeździła typowo piłkarska ekipa kibiców i była to fajne zapełnienie czasu w przerwie zimowejJanuszMONTEX pisze:Jeśli chodzi o nasze zaszłości z JKS-em, to początek sięgał bodajże roku 1995 i dwumeczu, o ile się nie mylę, półfinałowego Pucharu Polski. JKS, wówczas jeszcze drugoligowiec, pokonał u siebie pierwszoligowy, walczący o Mistrzostwo Polski, Montex dość wysoko, bo chyba 9 czy 10 bramkami. W Lublinie Montex odrobił stratę i awansował do finału, który decyzją związku został rozegrany w... Jarosławiu. Kibice JKS-u sugerowali, jakoby nasze zwycięstwo w rewanżowym meczu było efektem jakiegoś przewału, drukowania sędziów itd. Dlatego w Jarosławiu na finale z Via Weną Warszawa atmosfera była delikatnie mówiąc napięta. I tak się zaczęło...BIC pisze:JanuszMONTEX opisz jak mozesz wasze zaszlosci z JKS-em. Moze wypowie sie tez ktos z Jaroslawia...
Później obie ekipy regularnie się odwiedzały, w niezłych jak na piłką ręczną liczbach. Na meczach czy to w Lublinie czy w Jarosławiu zawsze wrzało i gdyby nie służby porządkowe (nawiasem mówiąc jarosławską policję pamiętam do dzisiaj...) zapewne nie raz doszłoby do regularnych starć. Szczerze mówiąc, to co napisałem zasłyszałem od starszych kolegów po szalu, bo jeszcze w sezonie 1994/95 nie dany było mi jeździć za Montexem na wyjazdy.
Te napięte stosunki były spowodowane również tym, że w tamtym okresie Montex i JKS były jedynymi ekipami jeżdżącymi na żeńską piłkę ręczną. I co tu dużo mówić specjalnego wyboru nie było...
Użytkownicy przeglądający to forum: danielmdc84, george, Hetman87, JBS, Lachos, Oloee, PatrykPodkarpacie, Północ86, raimond, sixth Sense i 101 gości