...Z tymi przeszłymi latami nieodłącznie kojarzą się pewne osoby, które decydowały o obliczu Polonii. Są to takie historyczne ksywy jak choćby ludzi z lat 70-tych: ś.p. Amant-Janusz Grześko-późniejszy prezes klubu, czy Leo, z którym związane było sławne zawołanie: „Leo, Leo Bytom wygrał mecz”, czy nowej generacji z lat 80-tych: Korek, Krzysiu „Faszysta” czy Bamber, który zresztą do dziś bardzo aktywnie udziela się na Polonii i jest tam bardzo charakterystyczną postacią. Z Bambrem związanych jest multum ciekawych historii, ale jedna z nich utkwiła wyjątkowo w pamięci Zawiszy-równie znanej postaci na Olimpiskiej. Historia ta związana jest z meczem Ruch-Lech. Niebiesko-czerwoni postanowili wspomóc swą zgodę z Poznania i do Chorzowa wyruszyło 20 osób. Gdy chorzowianie ich zauważyli natychmiast otoczyli bytomian. Tam jeden z ważniejszych gości na Ruchu przypomniał sobie, że dostał kiedyś od Bambra kamieniem, co mu zresztą wypomniał. Na to Bamber natychmiast zareagował wypłacając gościowi strzała ze słowami: „No to teraz też dostałeś”. Awanturę przerwał wjazd milicji...
z [link]
...Wreszcie bractwo wbija się w tramwaj do Bytomia. Wysiadając postanawia lepiej zapoznać się z topografią miasta zdobywając przewodnika. Bierze małolata w szaliku Polonii. Chłopakowi ze strachu trzęsły się nogi, ale gdy zorientował się, że nic mu nie grozi, nawet się trochę rozgadał. Tak się złożyło, że do drugiego wagonu podjeżdżającego w kierunku stadionu tramwaju, wlazł z kilkuosobowym towarzystwem polonista numer jeden — Bamber.
Gdy na przystanku nieopodal stadionu zorientował się, z kim ma przyjemność, natychmiast zorganizował połowę wysiadających, by ruszyć na nieproszonych gości. Szans na podjęcie równorzędnej walki nie było, choć wśród wrocławian wszyscy trzeźwi, więc mimo dosyć zadowalających efektów pierwszych starć, grupa na rozkaz jedynego w niej członka Nabojki (pozostali to sami 17-20 latkowie) zerwała się. Chłopaki pomknęli w kierunku torów tramwajowych niczym pociski. Za nimi grupa miejscowych. Mogła to być dość długa przebieżka.
Jednak młodzieżowcy dopadłszy do torów natychmiast się zatrzymali i dozbroili w kamienie. Poloniści dali sobie spokój i poszli w kierunku stadionu. Ich młodzież natomiast zaczaiła się wokół nieodległych budynków. Iść teraz na stadion, to dać się wziąć w dwa ognie. Fanatycy najpierw pognali młodych. Mając wolne plecy, przynajmniej wiadomo, jest gdzie się zerwać. Podchodząc w kierunku kas wrocławianie zobaczy kilkadziesiąt głów skierowanych w swoim kierunku. Nie było wyboru. Pobiegli w ich stronę. Gdy dotarli pod stadionowy płot, po polonistach nie było śladu.
— Mieliśmy więcej szczęścia, niż rozumu. Gdyby się na nas rzucili nasze szanse byłyby co najmniej nikłe — stwierdzają po fakcie przybysza znad Odry...
z [link]
Ostatnio zmieniony 05.01.2008, 13:54 przez elektryk, łącznie zmieniany 1 raz.
Naprawde malo jest takich kibiców jak sp Bamber.W poniedzialek godnie Go pozegnamy,ktos napisal tutaj by napisac cos o nim,powiem ci kolego ze nawet jakbym mial troche napisac to by byl ciezki referat,nie raz opowiadal mi historie jak sie kiedys jezdzilo i bilo wszystkich.Juz Takiej osoby jak On w Bytomiu nie zobaczymy,na meczach bedzie napewno inaczej,byl kontrowersyjna osoba ale kazdy szanowal!
Cóż dla nas młodych Bamber był symbolem świetności, która minęła. Łącznikiem między nami a latami supremacji kibicowskiej. I co by nie powiedzieć On nigdy nie przestał chodzić na Polonię, w każdej lidze na dobre i na złe, zawsze. Nie miał żadych przerw. Nawet jak na hokeju było 50 osób, a na piłce 200. Ba regularnie zaliczał organizowane wyjazdy, nawet takie 20 osobowe w III lidze. A trzeba dodać, że w tej ekipie następny po nim wiekiem miał 20 parę lat, co mu zresztą nigdy nie przeszkadzało. Jeśli nie został poinformowany o jakimś wyjeździe miał zawsze do nas pretensje . Podczas meczu z Wisłą decydyjącego o naszym awansie do ekstraklasy w 1986 trzy razy musiał korzystać z karetki...
Ostatnio zmieniony 07.01.2008, 10:01 przez Łupaszko, łącznie zmieniany 1 raz.
.... a na pogrzebie w absolutnej ciszy zgromadzonej rzeszy kibiców zagrano na trąbce w ostatniej drodze zmarłego piosenkę "jedyna moja miłośc to Polonia ... więc ja ... ciągle wierzę w nią ... ona ma jedyna ... " i aż się płakać chce ze smutku i wzruszenia.
Wielu z nas myśli że jest prawdziwymi kibicami. Takich jak on jest jednak niewielu. On był z klubem ZAWSZE. Na moim pierwszym meczu Polonii w połowie lat 80 tych jak pamiętam to już był bo trudno było go nie słyszeć. Ludzie się wykruszali , zmieniały się pokolenia, Klub przechodził wzloty i upadki a on dalej był, był z klubem na dobre i na złe.
Wierny Polonii na zawsze ... spoczywaj w pokoju Bamber.
tak sobie wyliczyłem, że jak zaczynał sie ruch kibicowski w Polsce na początku lat '70 Bamber miał cos ok 14/15 lat i byl w tamtejszej ekipie Polonii jednem z młodszych ...
Ruch kibicowski na Polonii ruszał na sam koniec lat 60 ( m.in. ś.p. "Amant" Janusz Grześko i Bogdan z naszego forum). Bamber należał już do drugiego pokolenia Polonistów, młodszego od pionierów o jakieś 10 lat, choć chyba jednak w latach 70-tych miał małą przerę i nie chodzi mi o pobyt w "sanatorium".
Ostatnio zmieniony 08.01.2008, 14:26 przez Łupaszko, łącznie zmieniany 1 raz.
miałem przyjemnośc spotkać go tylko raz,to było ze 3 lata temu jak razem z naszymi braćmi z PB jechaliśmy na Traugutta,wysypaliśmy się z skmki na Politechnice gdzie czekał już na nas kordon białych kasków,którzy zakomunikowali nam ze nie zostaniemy wpuszczeni na stadion.Ś.P Bamber nie za bardzo chciał się z tym pogodzić i zwyzywał większość kasków jadąc po stopniach po chwili zaczęły się przepychanki i czworonogi siła zapakowały nas z powrotem do pociągu. Wywarł na mnie duże,dopiero dzisiaj rozkminiłem kim był ów starszy gość z dziąrą Polonii, niestety nie będe miał okazji spotkać go po raz drugi
SPOCZYWAJ W POKOJU,NIGDY NIE ZOSTANIESZ SAM!!
z ostatnich śmiesznych tekstów które sobie przypominam, to z Poznania jak zarzucił do jakieś osoby obok policji konnej
"mistrzu mistrzu, widziałeś kiedy żeby pies na koniu jechał"
a najbardziej co utkwiło mi w pamięci to widok jak ŚP Bamber oglądał a później składał szalik od kogoś od nas z przedziału, to chyba ksiądz z Najświętszym sakramentem sie tak nie obchodzi jak on z szalikiem...
RIP
I te noci kada izdahnem, zadnje pivo za tebe popijem,
I na nebu tom na koje idem ja, Sija moja Wielka Polonia !
ja Pamiętam pewne zdarzenie jak byliśmy na POLONIi W DRUGIEJ LIDZE W SEZONIE KIEDY AWANSOWALISMY DO PIERWSZEJ.SYTUACJA BYLA DOśC KOMICZNA PONIEWAZ BAMBER przyszedl do naszego sektoru i nagle zatakowal z" BANI" MOJEGO ZIOMKA a poniewaz nie byl to mlody kibic wzbudzil nasz podziw i ogolne poruszenie w sektorze z ziomka smailismy sie kilka dobrych latek ze go dziadek powalil na ziemie przesylam kondolencje .diablo78
wielka szkoda..................................
RIP Bamber,zawsze bede Cie pamietam jak strzeliliscie bramke na 1-1 na baltyku bojajzde w 96 i stalismy kolo siebie wpadajac po chwili w szal radosci.............RIP