CzeskaKorona pisze: ↑30.06.2024, 14:00
Oldfreak pisze: ↑26.06.2024, 18:00
KanarET pisze: ↑26.06.2024, 17:41
Tylko skoro są w tak dobrej formie to czemu nie biorą udziału w żadnych ustawkach? W województwie nie brak ekip chętnych do bicia się.
GKM częściej się bił niż Elana.
Bił sie częsciej pewnie tez niz Lech i co z tego, GKM zrobił dobra robote wygrywając rywalizacje z WFCG jednak Elana a co dopiero Zawisza to inna liga
WFCG to umierało jak stary człowiek śmiercią naturalną i GKM ich tylko dobił. W Grudziądzu nie było młodych, których ciągnęło do Widzewa. Te ich najmłodsze roczniki co kiedyś mienili się jako "Młodzi WFCG", to dziś są goście w wieku +/- 30 lat. O starszych nawet nie wspominam, chłopy po czterdziestce. Ludzie poemigrowali, pozakładali rodziny, część odpuściła sobie, bo im się po prostu już nie chciało. Ci co zostali i walczyli, byli skazani na porażkę, bo rywal był w przewadze liczebnej. Jak się pojawił sprzęt przez jakiś czas, to już w ogóle część niedobitków położyła na to lachę, bo po co sobie życie komplikować. GKM i tak urósł w siłę, bo w porównaniu do czasów 10 lat wstecz zrobili bardzo duży progres, a pomogła im w tym stabilna sytuacja na mieście (mało Widzewa, brak kosy z Olimpią) i jazda klubu w najwyższej klasie rozgrywkowej. Finalnie te 20-25 osób co zostało z Widzewem (skład dużo, dużo słabszy niż w poprzednich latach) nie dało rady GKMowi. A GFKM za to wszystko co przeżył w ostatnich latach z rąk Widzewa, to był mega zdesperowany, żeby w nich jak najmocniej uderzać.
Paradoksalnie to najbardziej do końca Widzewa przysłużyła się Olimpia. Nie ekipa, a klub. Kiedyś piłka w Grudziądzu była marginesem. Na początku XXI wieku ruch kibicowski na Olimpii umarł. Ci co jeździli jako małolaci w latach 90 na Olimpię, przeszli na Widzew. W 2005 jak się reaktywował, to dalej był nieznaczący. Młodzi mogli się skusić, żeby latać z Widzewem, bo to była jedyna piłkarska alternatywa dla żużla w tym mieście. I osiedla były za Widzewem lub GKMem. Potem przyszły wyniki sportowe, większe zainteresowanie, młyn z kilkudziesięciu do kilkuset osób, otworzyła się akademia piłkarska, dzieciaki z miasta zaczęły utożsamiać się z klubem i mało dla kogo atrakcyjne było pojechać 2-3 razy w roku na Widzew i poza tym tylko bujać się po osiedlach z czerwonymi, skoro małolat mógł co 2 tygodnie chodzić na I/II ligę. Olimpia jako (jeszcze młoda) ekipa była dość śliska i umiała się ustawić, żeby przetrwać. I wyszli na tym bardzo dobrze.
Dziś w mieście są Olimpia i GKM i sytuacja jest zabawna, bo ich zgody to dla siebie wzajemnie kosy, a mimo to stosunki między obiema ekipami są neutralne. Co więcej są osoby, które łączą prywatne powiązania. Dla ludzi nieznających specyfiki Grudziądza to chora akcja, że w jednym klubie na macie trenują osoby z dwóch różnych ekip, jeszcze jak się ganiali kilka lat temu regularnie. Podobnie było w 2011 przed kosą (która trwała kilka lat) i dla sporej części ludzi było to bardzo problematyczne, dla innych oznaczało to koniec koleżeństwa z niektórymi personami.
Na ten moment w mieście Widzewa nie ma wcale. Fan club upadł. Ktoś tam działa w Kwidzynie jako WFCG i tyle. Ci "grudziądzcy" to pojedyncze osoby gdzieś rozsiane po powiecie lub dalej plus kilku na emigracji. Czasem się złapią, dojedzie Kwidzyn i pojadą gdzieś na mecz, wywieszą flagę i rzekomo WFCG obecne. Na większości zdjęć w Internecie ciągle ten sam koleś ślący pozdrowienia z wakacji czy jakichś tam innych miejsc. Tak się kończy, kiedy w mieście są 2 rodzime kluby, a FC ma swój dopiero 230 km dalej.
Nawet jak się trochę mylę, to barw Widzewa nie uświadczysz wcale, a w barwach GKMu możesz chodzić swobodnie po mieście i ci nic nie grozi. Jeszcze 10-15 lat to było nie do pomyślenia. Regularne dojeżdżanie, nagrywanie, swobodne przychodzenie sobie na stadion wroga na piknik na obczaje. Kibole GKMu po sezonie często bardzo incognito, małolaci w szkołach odcinający się od tematu dla świętego spokoju. Jak GKM miał dwie kosy w mieście i Widzew był aktywny, to naprawdę było im ciężko. Ludzie sobie zdjęcia przesyłali na kogo uważać, albo gdzie nie chodzić.
Co do Olimpii, to obecnie chyba jest tam dobrze, ale dla mnie oni nigdy nie wykorzystywali 100 % swojego potencjału. Brak tam dyscypliny i kilku gości, co wyróżni się z tłumu i pociągnie to dwa kroki dalej.