
Kibicowska Warszawa
Moderatorzy: Zorientowany, LechiaCHWM
-
- Posty: 73
- Rejestracja: 04.04.2019, 12:11
- Lokalizacja: Vice City
Re: Kibicowska Warszawa
Widziales kiedyś pancurow albo antife w glanach z bialymi sznurówkami?
Nic nie słyszałem,nic nie widziałem,nie było mnie tutaj a nawet jeśli byłem to spałem.
-
- Posty: 50
- Rejestracja: 24.05.2016, 17:13
Re: Kibicowska Warszawa
Już sie zapomnialo jak to sie swoich pocielo pod naszym stadionem?LegionKing pisze: ↑14.04.2019, 20:07Na razie to my wychodzimy do trzech ekip dwóch ekip i cokolwiek działamy w tych waszych słynnych aspektach sportowych, gdzie w ogóle tu sie o tym nawet wypowiadać nie powinieneś i co ty w ogóle tu przytaczasz gościa co najebał się naćpał i sobie wkrecił coś na banie zabil człowieka tu się należy największe potepienie, lepiej wy sie k**** pochwalcie swoimi nożami i gazowaniem małolatów, a nie przytaczasz jakąś patologie.warszawski antek pisze: ↑14.04.2019, 16:58No widzisz, tacy honorowi i dzielni jesteście.
Zarejestrowałem się przed zdarzeniem. Pudło.
-
- Posty: 951
- Rejestracja: 29.09.2013, 14:03
-
- Posty: 1157
- Rejestracja: 26.02.2007, 16:11
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Kibicowska Warszawa
:))) Weź ty czarna kumaterio wróć do stanu forumowej hibernacji, bo każdy ogarnięty padnie ze śmiechu :) Tradycyjnie NS mięli czerwone sznurówki, natomiast kilka różnych opcji, z anarcholami na czele, miało białe. Rozumiem próby klejenia filmów KSP-SciFi dotyczących czasów sprzed 120 lat. Myślicie, że nie ma na forum nikogo, kto się z "białymi sznurówkami" ganiał? ;)wariat_outlaw pisze: ↑14.04.2019, 21:55Widziales kiedyś pancurow albo antife w glanach z bialymi sznurówkami?
A co tam w komentarzach na Onecie?
-
- Posty: 73
- Rejestracja: 04.04.2019, 12:11
- Lokalizacja: Vice City
Re: Kibicowska Warszawa
Ja akurat na ta śmiechu wartą ekipę Polonie mam wyjebane także nie trafiłeś.
Nic nie słyszałem,nic nie widziałem,nie było mnie tutaj a nawet jeśli byłem to spałem.
-
- Posty: 61
- Rejestracja: 13.09.2012, 21:58
Re: Kibicowska Warszawa
:Dwariat_outlaw pisze: ↑14.04.2019, 21:55Widziales kiedyś pancurow albo antife w glanach z bialymi sznurówkami?
-
- Posty: 78
- Rejestracja: 28.05.2016, 14:44
Re: Kibicowska Warszawa
Tak jest wszędzie, gdzie są sukcesy to są kibice. A że Legia mogła brać piłkarzy w kamasze i trzymać ich jako niewolników to mieli dobrą pakę zawsze. Teraz są cieniem gdy byli wizytówką Ludowego wojskablekitna ostryga pisze: ↑14.04.2019, 07:49Nie oszukujmy się. Znaczna część dzisiejszych kibiców Legii, zostało kibicem bo...Legia odnosiła sukcesy. Nie z tradycji, historii czy z tego, że dziadek, ojciec kibicował CWKS.
Do tego dochodzą osób który zostały "prawdziwymi" Warszawiakami(czyli słoiki)
-
- Posty: 21
- Rejestracja: 31.08.2012, 23:20
Re: Kibicowska Warszawa
Ej nie to żebym jegomościa ze zdjęcia uważał za "prawego" ale ja w kwestii sznurówek.Foxx pisze: ↑14.04.2019, 22:32:))) Weź ty czarna kumaterio wróć do stanu forumowej hibernacji, bo każdy ogarnięty padnie ze śmiechu :) Tradycyjnie NS mięli czerwone sznurówki, natomiast kilka różnych opcji, z anarcholami na czele, miało białe. Rozumiem próby klejenia filmów KSP-SciFi dotyczących czasów sprzed 120 lat. Myślicie, że nie ma na forum nikogo, kto się z "białymi sznurówkami" ganiał? ;)wariat_outlaw pisze: ↑14.04.2019, 21:55Widziales kiedyś pancurow albo antife w glanach z bialymi sznurówkami?
Z tego co pamiętam dużo skinów (żadne sharpy czy inne odłamy) latało w czerwonych ale i w białych właśnie - albo pamięć mi już szwankuje. Ba do teraz mam znajomego którego określiłbym jako NSBM i też lata w glanach z białymi. To jak to jest?
-
- Posty: 1157
- Rejestracja: 26.02.2007, 16:11
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Kibicowska Warszawa
Spróbuję to odcyfrować. Zgodnie z tą opinią Legia piłkarsko po okresie 1945-89 jest cieniem tej z czasów komuny? To może zróbmy mały eksperyment - porównajmy liczbę tytułów z tych okresów Legii i zestawmy z liczbą zdobytą za najgłębszego Stalina i po '89 przez KSP? Od '89 minęło 30 lat, zgodnie z zasadą "cel uświęca środki" wsiedliście na wóz Drzymały porzucając licencję klubu z Warszawy, wzięliście wykopanego z Katowic Króla... i dzisiaj jesteście niżej, niż w czasie "gnębienia przez komunę" (w odróżnieniu od innych sekcji z lekkoatletami z Szewińską na czele). I, jak widać, dalej zero refleksji. To dobrze.wielkipigmej pisze: ↑16.04.2019, 15:34Tak jest wszędzie, gdzie są sukcesy to są kibice. A że Legia mogła brać piłkarzy w kamasze i trzymać ich jako niewolników to mieli dobrą pakę zawsze. Teraz są cieniem gdy byli wizytówką Ludowego wojskablekitna ostryga pisze: ↑14.04.2019, 07:49Nie oszukujmy się. Znaczna część dzisiejszych kibiców Legii, zostało kibicem bo...Legia odnosiła sukcesy. Nie z tradycji, historii czy z tego, że dziadek, ojciec kibicował CWKS.
Do tego dochodzą osób który zostały "prawdziwymi" Warszawiakami(czyli słoiki)
Przecież całą odpowiedź sam zacytowałeś :) Na pytanie, czy widziałem anarcholi z białymi sznurówkami. Dla ułatwienia bold ;)*Mały Głód* pisze: ↑16.04.2019, 15:55Ej nie to żebym jegomościa ze zdjęcia uważał za "prawego" ale ja w kwestii sznurówek.Foxx pisze: ↑14.04.2019, 22:32:))) Weź ty czarna kumaterio wróć do stanu forumowej hibernacji, bo każdy ogarnięty padnie ze śmiechu :) Tradycyjnie NS mięli czerwone sznurówki, natomiast kilka różnych opcji, z anarcholami na czele, miało białe. Rozumiem próby klejenia filmów KSP-SciFi dotyczących czasów sprzed 120 lat. Myślicie, że nie ma na forum nikogo, kto się z "białymi sznurówkami" ganiał? ;)wariat_outlaw pisze: ↑14.04.2019, 21:55Widziales kiedyś pancurow albo antife w glanach z bialymi sznurówkami?
Z tego co pamiętam dużo skinów (żadne sharpy czy inne odłamy) latało w czerwonych ale i w białych właśnie - albo pamięć mi już szwankuje. Ba do teraz mam znajomego którego określiłbym jako NSBM i też lata w glanach z białymi. To jak to jest?
A co tam w komentarzach na Onecie?
-
- Posty: 78
- Rejestracja: 28.05.2016, 14:44
Re: Kibicowska Warszawa
Polonia za najgłębszego stalina zdobyła zero mistrzostw.
To może inaczej spróbujmy odcyfrować? Ile dziś jest warta jedenastka CWKS? Z 15 mln$? Przecież sam taki Deyna dziś byłby wart ze 150mln$, a obok niego grali goście o genialnych umiejętnościach jak Gadocha, Ćmikiewicz, Blaut brązowi medaliści MŚ. Belgowie zdobyli teraz trzecie miejsce na MŚ jej piłkarze grają teraz w Chelsea, MU, czy MC i są warci 100-150 mln dolarów, wstaw sobie teraz ich do pierwszej jedenastki i zazdrość starszym z żylety jakiej klasy gości mogli oglądać co dwa tygodnie. Jakby komuna nie padła, to dziś miałbyś na bramce Szczęsnego, w ataku Lewego i kilku lepszych gości niż Kucharczyk czy inny Radović. Może dałoby się patrzeć nawet na boisko? Mistrzostwo na którę się powołujesz aby pokazać, że za komuny CWKS nie było tak dobrze to żaden sukces. To eurpejskie puchary czynią klub popularnym w Polsce. Kibice RTS, czy KSG nawet w Warszawie, nie pojawili się bo zdobyli majstra, a dlatego, że piłkarze lali w Europie.
Więc twierdze że Legia nigdy nie nawiąże do sukcesów z czasów komuny i teraz jest swoim cieniem, bo nigdy już nie dotrze do półfinału LM jak w latach 70-tych, nigdy nie będziecie mieć już w drużynie gościa który jest wart nawet te 10mln$ bo zaraz go wykupią, a za komuny miała takich dziesiatki, którzy teraz byliby warci w c*** kasy. Więc możecie sie jarać hegemonią w nędznej lidze i czasami zwyciestwem ze spartakiem, ale nigdy nawet się nie zbliżycie jakościowo do Legii jak nad nią miał patronat Ludowe WP. Nawet reprezentatów Polski już nie macie. Komuna to złote dekady na Łazienkowskiej
To może inaczej spróbujmy odcyfrować? Ile dziś jest warta jedenastka CWKS? Z 15 mln$? Przecież sam taki Deyna dziś byłby wart ze 150mln$, a obok niego grali goście o genialnych umiejętnościach jak Gadocha, Ćmikiewicz, Blaut brązowi medaliści MŚ. Belgowie zdobyli teraz trzecie miejsce na MŚ jej piłkarze grają teraz w Chelsea, MU, czy MC i są warci 100-150 mln dolarów, wstaw sobie teraz ich do pierwszej jedenastki i zazdrość starszym z żylety jakiej klasy gości mogli oglądać co dwa tygodnie. Jakby komuna nie padła, to dziś miałbyś na bramce Szczęsnego, w ataku Lewego i kilku lepszych gości niż Kucharczyk czy inny Radović. Może dałoby się patrzeć nawet na boisko? Mistrzostwo na którę się powołujesz aby pokazać, że za komuny CWKS nie było tak dobrze to żaden sukces. To eurpejskie puchary czynią klub popularnym w Polsce. Kibice RTS, czy KSG nawet w Warszawie, nie pojawili się bo zdobyli majstra, a dlatego, że piłkarze lali w Europie.
Więc twierdze że Legia nigdy nie nawiąże do sukcesów z czasów komuny i teraz jest swoim cieniem, bo nigdy już nie dotrze do półfinału LM jak w latach 70-tych, nigdy nie będziecie mieć już w drużynie gościa który jest wart nawet te 10mln$ bo zaraz go wykupią, a za komuny miała takich dziesiatki, którzy teraz byliby warci w c*** kasy. Więc możecie sie jarać hegemonią w nędznej lidze i czasami zwyciestwem ze spartakiem, ale nigdy nawet się nie zbliżycie jakościowo do Legii jak nad nią miał patronat Ludowe WP. Nawet reprezentatów Polski już nie macie. Komuna to złote dekady na Łazienkowskiej
-
- Posty: 951
- Rejestracja: 29.09.2013, 14:03
Re: Kibicowska Warszawa
W ramach złotych dekad naliczyłeś 1 półfinał PEMK. Skoro tak to po komunie też są złote dekady wszak w 91 był 1/2 PZP(obok ManUtd, Barcy i Juve), a w 96 1/4 LM.
-
- Posty: 258
- Rejestracja: 07.05.2017, 18:11
Re: Kibicowska Warszawa
Chciałem się nie wpierdalać, ale jednak sie wpierdolę:) Pochwal się chłopie gdzie to się tak kibicuje poszczególnym piłkarzom? W którym młynie? Mnie przynajmniej uczono, że sukces to jest trofeum, to co w gablocie, ale Ty masz może jakąś inną definicję sukcesu. Jeśli ludzi z takim myśleniem jak Ty jest w Polsce więcej to ja się nie dziwię, że ostatnio na Łazienkowskiej półki sie wręcz uginają. Do innych rzeczy, ktore napisałeś bez sensu sie odnosić - za dużo jest czynników, które uniemożliwiają jakiekolwiek porównywanie (chociażby zmiana tempa samej gry).wielkipigmej pisze: ↑16.04.2019, 20:29Polonia za najgłębszego stalina zdobyła zero mistrzostw.
To może inaczej spróbujmy odcyfrować? Ile dziś jest warta jedenastka CWKS? Z 15 mln$? Przecież sam taki Deyna dziś byłby wart ze 150mln$, a obok niego grali goście o genialnych umiejętnościach jak Gadocha, Ćmikiewicz, Blaut brązowi medaliści MŚ. Belgowie zdobyli teraz trzecie miejsce na MŚ jej piłkarze grają teraz w Chelsea, MU, czy MC i są warci 100-150 mln dolarów, wstaw sobie teraz ich do pierwszej jedenastki i zazdrość starszym z żylety jakiej klasy gości mogli oglądać co dwa tygodnie. Jakby komuna nie padła, to dziś miałbyś na bramce Szczęsnego, w ataku Lewego i kilku lepszych gości niż Kucharczyk czy inny Radović. Może dałoby się patrzeć nawet na boisko? Mistrzostwo na którę się powołujesz aby pokazać, że za komuny CWKS nie było tak dobrze to żaden sukces. To eurpejskie puchary czynią klub popularnym w Polsce. Kibice RTS, czy KSG nawet w Warszawie, nie pojawili się bo zdobyli majstra, a dlatego, że piłkarze lali w Europie.
Więc twierdze że Legia nigdy nie nawiąże do sukcesów z czasów komuny i teraz jest swoim cieniem, bo nigdy już nie dotrze do półfinału LM jak w latach 70-tych, nigdy nie będziecie mieć już w drużynie gościa który jest wart nawet te 10mln$ bo zaraz go wykupią, a za komuny miała takich dziesiatki, którzy teraz byliby warci w c*** kasy. Więc możecie sie jarać hegemonią w nędznej lidze i czasami zwyciestwem ze spartakiem, ale nigdy nawet się nie zbliżycie jakościowo do Legii jak nad nią miał patronat Ludowe WP. Nawet reprezentatów Polski już nie macie. Komuna to złote dekady na Łazienkowskiej
-
- Posty: 187
- Rejestracja: 19.02.2018, 15:44
Re: Kibicowska Warszawa
Foxx
Ja zupełnie nie w temacie warszawskim, ale mam pytanko panie Foxx - czy będzie na dniach coś nowego wrzucone na bloga?
Nie chcę aby to zabrzmiało jak jakaś przesadna pucka, ale zajebiście się czyta o kwestiach polityczno-społeczno-historycznych z Europy Wschodniej. Na pewno dużo lepiej niż wszystkich aferzystów, napinatorów w komentarzach do kolejek co tylko sobie człowiek zaśmieca oczy czy głowę. Pozdrawiam.
Ja zupełnie nie w temacie warszawskim, ale mam pytanko panie Foxx - czy będzie na dniach coś nowego wrzucone na bloga?
Nie chcę aby to zabrzmiało jak jakaś przesadna pucka, ale zajebiście się czyta o kwestiach polityczno-społeczno-historycznych z Europy Wschodniej. Na pewno dużo lepiej niż wszystkich aferzystów, napinatorów w komentarzach do kolejek co tylko sobie człowiek zaśmieca oczy czy głowę. Pozdrawiam.
"Rzeczywistość z d*** opisywana przez pizgaczy" - Matka Kurka
"Blogi internetowe zagrażają demokracji" - Barack Hussein Obama

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" - Barack Hussein Obama

-
- Posty: 55
- Rejestracja: 24.04.2007, 19:50
- Lokalizacja: Warszawa - Stegny
Re: Kibicowska Warszawa
I dlatego Pan Lucjan do dzisiaj w Legii.
Nie wie ze komuna sie skonczyla i sila go trzymaja.
Nie wie ze komuna sie skonczyla i sila go trzymaja.
-
- Posty: 279
- Rejestracja: 04.05.2015, 15:48
Re: Kibicowska Warszawa
Teraz to możesz co najwyżej już płakać i pałe robić po 89r 11 mistrzostw 10 Pucharów Polski i 3 Superpuchary
-
- Posty: 21
- Rejestracja: 31.08.2012, 23:20
Re: Kibicowska Warszawa
Przecież całą odpowiedź sam zacytowałeś :) Na pytanie, czy widziałem anarcholi z białymi sznurówkami. Dla ułatwienia bold ;)*Mały Głód* pisze: ↑16.04.2019, 15:55Ej nie to żebym jegomościa ze zdjęcia uważał za "prawego" ale ja w kwestii sznurówek.Foxx pisze: ↑14.04.2019, 22:32
:))) Weź ty czarna kumaterio wróć do stanu forumowej hibernacji, bo każdy ogarnięty padnie ze śmiechu :) Tradycyjnie NS mięli czerwone sznurówki, natomiast kilka różnych opcji, z anarcholami na czele, miało białe. Rozumiem próby klejenia filmów KSP-SciFi dotyczących czasów sprzed 120 lat. Myślicie, że nie ma na forum nikogo, kto się z "białymi sznurówkami" ganiał? ;)
Z tego co pamiętam dużo skinów (żadne sharpy czy inne odłamy) latało w czerwonych ale i w białych właśnie - albo pamięć mi już szwankuje. Ba do teraz mam znajomego którego określiłbym jako NSBM i też lata w glanach z białymi. To jak to jest?
[/quote]
Z tym że pomijając kolegę od black metalu to ja pamiętam NSów w białych sznurówkach - nie żadne opcje co również podkreśliłem. Bold.
-
- Posty: 478
- Rejestracja: 06.09.2014, 18:11
Re: Kibicowska Warszawa
To może napisz komu kibicujesz? To jakiś wstyd się przyznać czy o co chodzi? Chcesz podyskutować to się przedstaw jak człowiek, żeby było wiadomo z kim się rozmawia.cichociemny pisze: ↑16.04.2019, 21:41Wiem, że to nie pasuje do twojej teorii, ale kibicuję innemu klubowi.
-
- Posty: 73
- Rejestracja: 04.04.2019, 12:11
- Lokalizacja: Vice City
Re: Kibicowska Warszawa
No właśnie ja tez tak to pamietam.Miałem dosyć dobrego znajomego skina a wiec czasem jako taką styczność z ekipą z którą się bujał.Pamiętam ze mieli białe sznurówki.Pod koniec lat 90tych i jeszcze pare lat nowego milenium widok skinów na ulicach był dosyć częsty i kuźwa nie pamiętam by mieli inne sznurówki niż białe.Za to u pancurów a tych też trochę się po mieście bujało nigdy nie widziałem białych.*Mały Głód* pisze: ↑16.04.2019, 22:52Z tym że pomijając kolegę od black metalu to ja pamiętam NSów w białych sznurówkach - nie żadne opcje co również podkreśliłem. Bold.
No ale Foxx lepiej napewno zna temat także nie neguję tego co napisał.Ja piszę co zapamiętałem.
Nic nie słyszałem,nic nie widziałem,nie było mnie tutaj a nawet jeśli byłem to spałem.
-
- Posty: 53
- Rejestracja: 27.02.2007, 18:18
Re: Kibicowska Warszawa
Z tym że pomijając kolegę od black metalu to ja pamiętam NSów w białych sznurówkach - nie żadne opcje co również podkreśliłem. Bold.*Mały Głód* pisze: ↑16.04.2019, 22:52Przecież całą odpowiedź sam zacytowałeś :) Na pytanie, czy widziałem anarcholi z białymi sznurówkami. Dla ułatwienia bold ;)*Mały Głód* pisze: ↑16.04.2019, 15:55Ej nie to żebym jegomościa ze zdjęcia uważał za "prawego" ale ja w kwestii sznurówek.Foxx pisze: ↑14.04.2019, 22:32
:))) Weź ty czarna kumaterio wróć do stanu forumowej hibernacji, bo każdy ogarnięty padnie ze śmiechu :) Tradycyjnie NS mięli czerwone sznurówki, natomiast kilka różnych opcji, z anarcholami na czele, miało białe. Rozumiem próby klejenia filmów KSP-SciFi dotyczących czasów sprzed 120 lat. Myślicie, że nie ma na forum nikogo, kto się z "białymi sznurówkami" ganiał? ;)
Z tego co pamiętam dużo skinów (żadne sharpy czy inne odłamy) latało w czerwonych ale i w białych właśnie - albo pamięć mi już szwankuje. Ba do teraz mam znajomego którego określiłbym jako NSBM i też lata w glanach z białymi. To jak to jest?
[/quote]
Szeroko pojęte lata dziewięćdziesiąte to białe bele u punków, a czerwone u łysych. Przynajmniej ja tak to pamiętam.
WARSZAWA da się lubić - ja Ją kocham to jest pewne!!!
I w ogóle i w szczególe i pod każdym innym względem!!!
I w ogóle i w szczególe i pod każdym innym względem!!!
-
- Posty: 165
- Rejestracja: 16.08.2016, 14:11
Re: Kibicowska Warszawa
Ja to pamiętsm dokładnie odwrotnie. Wszelkiej maści łysi-białe sznury, punki-czerwone. Tak było w Trójmieście :)
-
- Posty: 1157
- Rejestracja: 26.02.2007, 16:11
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Kibicowska Warszawa
Mistrz Polski - 1946
Puchar Polski - 1952
My, w odróżnieniu, tego nie relatywizujemy. Chociaż wystarczy spojrzeć na tabele z kolejnych sezonów z czasów komuny, by stwierdzić, że są kluby, dla których te czasy były złotsze. No i, jak już tu bodaj czterokrotnie padło - trepy-działacze Legii najczęściej byli z nadania i wykonywali rozkazy okupanta - jak to w wojsku. Działacze KSP oddolnie ogłaszali uchwały a to o serdecznym powitaniu Rokossowskiego na czele ludowego wojska polskiego, a to o organizowanych w czynie społecznym propagandowych meczach granych po wioskach. No i jako pierwsi w Warszawie wdrożyli stalinowską reformę sportu, stając się - nomen-omen- "Kolejarzem". Mołodcy.wielkipigmej pisze: ↑16.04.2019, 20:29To może inaczej spróbujmy odcyfrować? (...) Komuna to złote dekady na Łazienkowskiej
Powtarzam - minęło 30 lat. Po drodze mieliście Mistrza w 2000, a później nasz konflikt z działaczami. W ciągu ok. siedmiu lat dorastające małolaty mogły wybierać K6. I co z tego wyszło?
:))) Dokładnie w okolicznościach wspomnianych wyżej. A później rozstrzelali komunę piłkami i... od początku brali udział w rozgrywkach czerwonego PZPN, który zgodnie ze wspomnianą stalinowską reformą "matuszka" partia w 1951 przekształciła w Główny Komitet Kultury Fizycznej, którego przewodniczącym w latach 1951-53 był... uwaga czarni narratorzy: Jerzy Bordziłowski, ros. Юрий Вячеславович Бордзиловский. W ramach protestu "Kolejarz" już w 1952 zdobył Puchar Polski. Jak to leciało w naszej starej przyśpiewce... "to nie są żarty - Polonia ma mistrza w karty" :))) (sekcja brydża sportowego też "walczyła z komuną").cichociemny pisze: ↑16.04.2019, 21:41Wiem, że to nie pasuje do twojej teorii, ale kibicuję innemu klubowi. Jednak z tego co się orientuję to Polonia odrzuciła patronat milicji i z własnej woli przeszła pod opiekę kolejarzy
Zresztą. zgodnie z czarną logiką, chyba najbardziej represjonowaną sekcję piłkarską w Warszawie miała... Gwardia. Po tym, jak milicja przejęła KS Grochów, najpierw nie zdobyli niczego, a później pałętali się po niższych ligach, gdzie - np. w II - spotykali się z KSP. A sekcja boksu przez lata była w ścisłej polskiej czołówce. Oczywiście nie ma to nic wspólnego z jakością zarządzania sekcjami piłkarskimi w konkretnych klubach :)
Dzięki za dobre słowo. Dużo się dzieje, zbieram materiały, by wrzucić większą notkę. Pozdrawiam również.pizgacz_rurkowcow pisze: ↑16.04.2019, 21:47Foxx
Ja zupełnie nie w temacie warszawskim, ale mam pytanko panie Foxx - czy będzie na dniach coś nowego wrzucone na bloga?
Nie chcę aby to zabrzmiało jak jakaś przesadna pucka, ale zajebiście się czyta o kwestiach polityczno-społeczno-historycznych z Europy Wschodniej. Na pewno dużo lepiej niż wszystkich aferzystów, napinatorów w komentarzach do kolejek co tylko sobie człowiek zaśmieca oczy czy głowę. Pozdrawiam.
Zbiorczo na ten temat - nic na to nie poradzę, na przełomie lat '80/'90 podział NS - czerwone lub oryginalne czarne/punks - białe był powszechny. Później mocno się pomieszało, no i doszły takie kwiatki jak z jednej strony "nazi-punks" i "nazi-metal" (głownie HC-metal), a zdrugiej "Oi!" i SHARP. Istota mojej odpowiedzi jest prosta - od początku pojawienia się "wątku sznurówek" anarchiści nosili białe i takich "spotykałem" - odpowiadając na zadane pytanie.
A kolegów z Trójmiasta, zwłaszcza z Gdańska, jednak dopytaj ;)
A co tam w komentarzach na Onecie?
-
- Posty: 606
- Rejestracja: 30.06.2007, 13:44
Re: Kibicowska Warszawa
Białe nosili też nazi , jak zobaczyli że w filmie Romper stomper takie noszą. Nigdy nie lubiłem ani skinów ani punków , niestety na stadionach było kiedyś w c*** skinów i wśród kumpli miało się ich trochę, na szczęście jest ich obecnie garstka . Trzeba powiedzieć jednak tyle że kiedyś punkowcy te stare załogi to potrafiły być mocne ekipy jednak zmiana pokoleniowa poszła u nich w kierunku pizdowatej antify, co dobitnie przekonała się o tym właśnie Polonia 
-
- Posty: 386
- Rejestracja: 19.10.2011, 18:47
Re: Kibicowska Warszawa
Foxx nie pomyliło Ci się czasem?Ja pamiętam to tak samo,jak chłopak z Gdyni.W trójmieście łysi biegali z białymi sznurówkami:)
Good Night Left Side
-
- Posty: 166
- Rejestracja: 05.04.2013, 21:29
Re: Kibicowska Warszawa
U mnie w mieście też mieli białe.
-
- Posty: 1157
- Rejestracja: 26.02.2007, 16:11
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Kibicowska Warszawa
Nie, nie pomyliło mi się :) Pod koniec lat '80 trzon młodej ekipy Legii stanowił warszawski Nazi Front. Sznurówki czerwone wiązane "w drabinkę". W latach, 90, jak już dwukrotnie napisałem, wszystko się mocno pomieszało. Powtarzam też, że odpowiadam na pytanie, czy widziałem kiedyś punka z białymi sznurówkami ;)
Po necie krąży np. takie zestawienie:
Po necie krąży np. takie zestawienie:
I co robić, Panowie, co robić? :)czarne - neutralne, ewentualnie metal
białe 'normalnie' - rasizm
białe 'drabinka' - skinheadzi, ale też punki przynależący do Oi!
czerwone 'normalnie' - punk
czerwone 'drabinka' - naziści
A co tam w komentarzach na Onecie?
-
- Posty: 6
- Rejestracja: 10.04.2019, 13:51
- Lokalizacja: Warszawa-Wola
-
- Posty: 1157
- Rejestracja: 26.02.2007, 16:11
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Kibicowska Warszawa
Ciekawa ta twoja aktywność na tym forum. Rozumiem, że uważasz że bohater twoich wklejek mógł polować również na ciebie. Poza tym takie uwagi akurat z tej strony to parodia dowcipu.
A co tam w komentarzach na Onecie?
-
- Posty: 6
- Rejestracja: 10.04.2019, 13:51
- Lokalizacja: Warszawa-Wola
-
- Posty: 717
- Rejestracja: 28.09.2015, 12:12
Re: Kibicowska Warszawa
Ja też zapamiętałem to tak jak większość z Was. Może w Warszawie było inaczej, nie wnikam. Ale w tych czasach nie było żadnego kanonu, albo inaczej - rodziły się one w hermetycznych środowiskach i na ograniczonym obszarze, a potem były przekazywane od ucha do ucha. Małolat nie miał szans wyguglować, jak się ubrać, żeby być kumatym :) - po prostu musiał się z kimś "bliżej" zetknąć. Albo przeczytać kumaty artykuł w "Wyborczej" jak wyglądają skini i jak się ubietrają.
Co do kolorów to jeszcze pamiętajmy, że dawniej KAŻDY z jakimiś patriotycznymi bajerami / koszulka, naszywka na fleku/ był uznawany za skina i za to można było od innych kolesi wyłapać (głównie pancurów, ale otarłem się jeszcze o erę "agresywnych" raperów, co teraz brzmi przezabawnie). Utarło się też, że czerń była tym "prawdziwym, radykalnym kolorem" (dzisiejszy odpowiednik NS), więc czerwone koszulki z godłem, naszywki na czerwonym tle były "politycznie" niepewne i wtedy można było wyłapać ze wszystkich stron. Takie dziwne czasy.
Co do kolorów to jeszcze pamiętajmy, że dawniej KAŻDY z jakimiś patriotycznymi bajerami / koszulka, naszywka na fleku/ był uznawany za skina i za to można było od innych kolesi wyłapać (głównie pancurów, ale otarłem się jeszcze o erę "agresywnych" raperów, co teraz brzmi przezabawnie). Utarło się też, że czerń była tym "prawdziwym, radykalnym kolorem" (dzisiejszy odpowiednik NS), więc czerwone koszulki z godłem, naszywki na czerwonym tle były "politycznie" niepewne i wtedy można było wyłapać ze wszystkich stron. Takie dziwne czasy.
-
- Posty: 1157
- Rejestracja: 26.02.2007, 16:11
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Kibicowska Warszawa
Moim zdaniem opisujesz już lata '90. Przed upadkiem komuny nikt nie chodził w ciuchach patriotycznych, a naszywki z orłem pojawiły się chyba wraz z szerszym zaistnieniem PWN Tejkowskiego.
Nigdy się żadnego kolegi nie wyparłem. Nie znam sprawy do której obsesyjnie tu wracasz. Nie rozumiem powodów, więc czytając te "newsy" próbuję zgadywać. Ostatnia uwaga dotyczy słowa "sztywniutko" użytego przez kogoś z KSP.
A co tam w komentarzach na Onecie?
-
- Posty: 165
- Rejestracja: 16.08.2016, 14:11
Re: Kibicowska Warszawa
Punki z białymi to nie była też jakaś rzadkość natomiast nigdy odwrotnie. Mam na myśli Trójmiasto. Przez łysych/skinów mam na myśli wszelkiej maści hitlerowców/swastykowców i tym podobnych, którzy nie mieli nic wspólnego z Oi/sharp, etc.
-
- Posty: 606
- Rejestracja: 30.06.2007, 13:44
Re: Kibicowska Warszawa
W końcówce lat osiemdziesiątych byli jeszcze Depeszowcy. Agresywni raperzy o jakich wspominasz, to owszem byli, deskorolki, spodnie z krokiem do kolan, metale i tu później też podział na nazi metale głównie oscylowali przez muzykę NSBM. Rastafariani, hipisi ogólnie od wyboru do koloru ostały się w dużej ilości do dzisiejszych czasów tylko dresy :)
-
- Posty: 2
- Rejestracja: 23.01.2017, 22:56
Re: Kibicowska Warszawa
Foxx, stary gamoniu, gdzie 1946 to najgłębszy stalinizm? :))Foxx pisze: ↑17.04.2019, 08:24Mistrz Polski - 1946
Puchar Polski - 1952My, w odróżnieniu, tego nie relatywizujemy. Chociaż wystarczy spojrzeć na tabele z kolejnych sezonów z czasów komuny, by stwierdzić, że są kluby, dla których te czasy były złotsze. No i, jak już tu bodaj czterokrotnie padło - trepy-działacze Legii najczęściej byli z nadania i wykonywali rozkazy okupanta - jak to w wojsku.wielkipigmej pisze: ↑16.04.2019, 20:29To może inaczej spróbujmy odcyfrować? (...) Komuna to złote dekady na Łazienkowskiej
Polonia latem 1945 odrzuciła patronat milicji, przez co zabrano jej stadion przy Konwiktorskiej i mistrza 1946 zdobywała jako klub de facto bezdomny, grając swoje mecze na wynajmowanych boiskach w Skaryszaku i na stadionie Wojska Polskiego (gdzie czasem utrudniano jej mecze, jak z ŁKS-em w drodze po tytuł). W grudniu 1946 Czarne Koszule zagrały przy pełnym stadionie ludzi, wielu z nich było kalekich i zabiedzonych, po wojnie i Powstaniu Warszawskim, o czym wspominali piłkarze i starzy fani. Ten sukces miał wymiar nie tylko sportowy, ale i symboliczny, dla Warszawy i dla Polski.
Puchar Polski w grudniu 1952 Polonia wygrała już jako klub II-ligowy - dwa miesiące wcześniej spadła z I ligi. Na ponad 40 lat. Gdyby władze miały na nią jakiś głębszy pomysł, chyba wyciągnęliby ją z drugo- i trzecioligowych boisk nieco wcześniej niż w 1993? :))
Kibice Legii Warszawa są jedynymi w Polsce, powtarzam JEDYNYMI, którzy trwają przy stalinowskiej nomenklaturze. Centralny Wojskowy Klub Sportowy. Kalka z waszych radzieckich braci: Centralnyj Spartivnyj Kłub Armii. CSKA Moskwa dało wam zresztą jupitery, które świeciły nad stadionem do XXI wieku.
Nie znalazł się u was w porę nikt kumaty, który by się zorientował, że to parodia tkwić przy skrótowcu CWKS. To tak jakby Wisła trwała z dumą przy GTS :) Teraz jest już dawno za późno i musicie dorabiać piździe uszu :)
-
- Posty: 1157
- Rejestracja: 26.02.2007, 16:11
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Kibicowska Warszawa
:) I "na dzień dobry" czarna merytoryka w natarciu :)
Dlaczego miałbym odrabiać za ciebie lekcje?
Bolesław Bierut[a] (ur. 18 kwietnia 1892 w Rurach Brygidkowskich[c][d], zm. 12 marca 1956 w Moskwie) – polski polityk, działacz komunistyczny, agent NKWD[6], Przewodniczący Krajowej Rady Narodowej (1944), prezydent KRN i zastępujący Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej (1944–47), prezydent RP w latach 1947–1952 (wybrany przez Sejm RP po sfałszowanych wyborach parlamentarnych 1947), przywódca PZPR (od 1948 jako sekretarz generalny, a od 17 marca 1954 I sekretarz KC), prezes Rady Ministrów w latach 1952–1954, poseł do KRN, na Sejm Ustawodawczy i na Sejm PRL I kadencji, członek Komisji Wojskowej Biura Politycznego KC PZPR nadzorującej Wojsko Polskie od maja 1949
[link]
pomper pisze: ↑18.04.2019, 00:24
Polonia latem 1945 odrzuciła patronat milicji, przez co zabrano jej stadion przy Konwiktorskiej i mistrza 1946 zdobywała jako klub de facto bezdomny, grając swoje mecze na wynajmowanych boiskach w Skaryszaku i na stadionie Wojska Polskiego (gdzie czasem utrudniano jej mecze, jak z ŁKS-em w drodze po tytuł). W grudniu 1946 Czarne Koszule zagrały przy pełnym stadionie ludzi, wielu z nich było kalekich i zabiedzonych, po wojnie i Powstaniu Warszawskim, o czym wspominali piłkarze i starzy fani. Ten sukces miał wymiar nie tylko sportowy, ale i symboliczny, dla Warszawy i dla Polski.
No, naprawdę wzruszające, prawie się popłakałem. Ja tu mogę istniejące relacje z sytuacji KSP w czasach stalinizmu wrzucać bez końca, skoro zachodzi taka potrzeba.


Konstanty Rokossowski (ros. Константин Ксаверьевич (Константинович[a]) Рокоссовский; ur. 21 grudnia 1896 w Warszawie[1][2][3][4][c], zmarł 3 sierpnia 1968 w Moskwie) – polski i sowiecki żołnierz, dowódca, marszałek Polski i marszałek Związku Radzieckiego, dwukrotny Bohater Związku Radzieckiego, poseł na Sejm PRL I kadencji, wiceprezes Rady Ministrów (1952–1956), minister obrony narodowej (1949–1956), wiceminister obrony ZSRR (1958–1962), deputowany do Rady Najwyższej ZSRR II, V, VI i VII kadencji.
[link]
No pewnie, piłkarską Gwardię wręcz pogrzebali... :)))
pomper pisze: ↑18.04.2019, 00:24
Kibice Legii Warszawa są jedynymi w Polsce, powtarzam JEDYNYMI, którzy trwają przy stalinowskiej nomenklaturze. Centralny Wojskowy Klub Sportowy. Kalka z waszych radzieckich braci: Centralnyj Spartivnyj Kłub Armii. CSKA Moskwa dało wam zresztą jupitery, które świeciły nad stadionem do XXI wieku.
Problem leży w nieco innym miejscu. Kibice KSP są niemal JEDYNIMI w Polsce, którzy na taką skalę muszą sobie kompensować problemy własne i sekcji piłkarskiej tworząc równoległą rzeczywistość. A to sztucznym "postarzaniem" klubu, a to "antykomunizmem", który wyglądał tak, jak na powyższych skanach z "Przeglądu Sportowego".
No przecież wam nie dorabiamy :) To nie my zaczęliśmy "walkę" z komuną na trybunach ok. 20 lat po jej teoretycznym upadku ;) W tej równoległej rzeczywistości nawet nie widać np. że ktoś już po tym upadku używał nazwy Kolejowy Klub Sportowy Polonia... Nie widać, że Wisła nie powstała jako klub milicyjny, a Legia powstała jako wojskowy. Na koniec - nie widać, że nazwa Centralny Wojskowy Klub Sportowy Legia Warszawa pochodzi z roku... 1957.
Ogólnie - fajnie tam macie :)
A co tam w komentarzach na Onecie?
-
- Posty: 294
- Rejestracja: 25.08.2013, 10:05
Re: Kibicowska Warszawa
A gdzie rządzisz Ty i twoja ekipa, ciamajdo? W internecie to już wiemy, a poza siecią?
''Znasz już koszernej demokracji smak
A tolerancji knebel dławi, gdy chcesz krzyczeć
Poczucie ciągłej winy, w którym chcą byś trwał
By cię uciszyć ksenofobią szantażują kraj...''
A tolerancji knebel dławi, gdy chcesz krzyczeć
Poczucie ciągłej winy, w którym chcą byś trwał
By cię uciszyć ksenofobią szantażują kraj...''
-
- Posty: 82
- Rejestracja: 17.12.2016, 21:05
- Lokalizacja: Warszawa
-
- Posty: 864
- Rejestracja: 02.04.2019, 17:19
Re: Kibicowska Warszawa
W dniu celebry muranowskiej ruchawki warto dodać, że przed IIWŚ ksP grało m.in. mecz przyjaźni z drużyną ze Lwowa i (wg "polonijnego hist(e/o)ryka", gawkowskiego!) tamtejsza publiczność przeżywała dylematy, czy dopingować miejscową 'polin'ię', czy zaproszoną drużynę przejezdną.rozpierdol pisze: ↑14.04.2019, 20:29Przed wojną rodowici Warszawiacy wybierali raczej Polonię a nie Legię.Taki był trend,że Warszawa kibicowała Polonii.Gdyby nie wojna i komuna to śmiem twierdzić,że dziś klubem numer 1 w stolicy byłaby Polonia.

A w ramach rozważań o martyrologii fanów z K6 w czasach komuny przypomniałbym jeszcze "szykanowanie" ich w latach 80-tych XX w. promowaniem tamtejszego klubu przez reżimową telewizję w popularnych wówczas serialach pt. "Dom", "Jan Serce" czy ... "Siedem Życzeń".
"Połączone siły wspomnianych klubów tworzą koalicję WRWE. Złośliwi nazywają ten alians „koalicją 60-tek”, ponieważ bardzo wielu kiboli Ruchu Chorzów, Wisły Kraków, a ostatnio Widzewa poszło na współpracę z organami ścigania."
www.tvp.info
www.tvp.info
-
- Posty: 443
- Rejestracja: 03.12.2015, 10:07
Re: Kibicowska Warszawa
Polin'ia?Sugerujesz,że Polonia to klub kojarzony z żydami?
Znalazłem w necie artykuł pod tytułem ''Warszawiaku, dlaczego kibicujesz Legii?''
"Tropikalny upał nie zdołał odstraszyć miłośników piłkarstwa, stawili się na stadionie Legii w komplecie. Trybuny zajęła stara brać, w przeważającej większości kibice >>Czarnych Koszul<<. Legia posiadająca jako klub wojskowy znaczne tradycje, nie zdobyła sobie jeszcze serc warszawiaków. Odnoszą się do niej z rezerwą" – relacjonowała derby stolicy z 1946 roku jedna z nieistniejących już gazet.
''PRL, czyli dlaczego nie ma Polonii w Warszawie
Ostatnio kolega zapytał mnie, dlaczego Legia ma w Warszawie więcej sympatyków niż Polonia, chociaż jest od niej młodsza? Przeciętny kibic odpowie: Legia jest w Lidze Mistrzów, Polonia – w II lidze. I owszem, zgoda. Ale to tylko wierzchołek góry lodowej. Odpowiedzi należy szukać w przeszłości, która choć zamierzchła, nadal rzutuje na rzeczywistość.
To nie przypadek, że uwielbiana przed wojną Polonia, w 1952 roku, a więc w roku powstania Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, spadła z ekstraklasy na bite 41 lat. Tak jak przypadkiem nie jest, że nie licząca się przed wojną dla warszawiaków Legia zaczęła w tym samym okresie święcić pierwsze wielkie sukcesy. "Czarne Koszule" były w PRL klubem politycznie niepoprawnym – głównie przez swoje tradycje patriotyczne, doświadczenia z II wojny światowej i oczywiście ogromną rzeszę kibiców. Legia natomiast była czystą kartą. W rezultacie – podobnie jak Gwardia Warszawa (powstała w 1948 roku) stała się jednym z naczelnych klubów PRL...
A więc dziś warszawskie środowiska kibicowskie, określające się jako patriotyczne, kibicują nie klubowi zasłużonemu dla ojczyzny jak mało który (o czym przeczytasz TUTAJ), ale klubowi z komunistycznym rodowodem. Paradoks jakich szukać ze świecą.
Wchodząc w szczegóły, uproszczona odpowiedź na pytanie kolegi jest taka, że Legia "dostała" po wojnie mocny resort wojskowy, a Polonia – słabszy resort kolei. Milicyjnego nie chciała, więc ten przypadł w udziale Gwardii. Owszem, można dyskutować: przecież miała prawo wyboru. Mogła nie godzić się na patronat kolei i wybrać silniejszą, ale znienawidzoną przez obywateli milicję. Prawdopodobnie jednak podzieliłaby wtedy losy Gwardii, którą kibice uwielbiali tak bardzo, że na stadionie puszczano doping z głośnika... Wybór był więc żaden.
Kolejowy Klub Sportowy Polonia (nazwa obowiązywała w latach 1956-1995) w PRL zupełnie się nie liczył – kursował tylko między III a II ligą. Legia natomiast grała w Europie, zdobywała mistrzostwa, Puchary i Superpuchary Polski. Po prostu istniała. A komu się kibicuje – klubowi, który odnosi sukcesy, czy temu, który gra w III lidze? Nowe pokolenia wychowane na triumfach Legii zapomniały o Polonii i w sympatii do legijnych barw wychowywały kolejne. W dodatku pozycja i historia "Czarnych Koszul" była przez PRL regularnie deprecjonowana. Jak w takich warunkach klub ten mógł trafić do świadomości warszawiaków i jak może trafić do niej dzisiaj, kiedy znów praktycznie się nie liczy?
Polonia jako manifest polskości
"Przedwojenne kluby sportowe wychowywały sportowców w duchu szowinizmu i nacjonalizmu, w duchu nienawiści do wszystkiego co postępowe. (…) Celem nadrzędnym jest zerwanie z przedwojennymi tradycjami klubów mieszczańskich i zlikwidowanie ich uprzywilejowanej pozycji w sporcie. (…) Mowa o takich elitarnych stowarzyszeniach, jak na przykład: Warszawianka, Polonia, Cracovia, Wisła czy Warta i ŁKS" – głosiła oficjalna komunistyczna propaganda.
Dobrobyt klubom z "czarnej listy" gwarantowało jedynie przyjęcie patronatu milicji lub wojska. I Polonia ten milicyjny patronat rzeczywiście przyjęła. Stało się to za sprawą najlepszego przedwojennego strzelca klubu, a w 1945 roku oficera MO.
"Por. Zenon Odrowąż-Pieniążek tworzy przy MO Milicyjny KS Polonia. No, naturalnie, bo jakżeby mogło być inaczej. Warszawa bez swego najukochańszego klubu? – nie do pomyślenia" – pisał na łamach "Sportu" znany dziennikarz Mieczysław Szymkowiak.
Milicyjny patronat nad Polonią przetrwał jednak tylko kilka miesięcy – od lutego do sierpnia 1945 roku. Nie godzili się na niego sami piłkarze, którzy, jak choćby Henryk Przepiórka i Jerzy Szularz, w czasie wojny walczyli dla Armii Krajowej. Zawodnicy pamiętali też o swoim dawnym prezesie – generał Kazimierz Sosnkowski, w czasie wojny Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych, był dla komunistów diabłem wcielonym. Na emigracji co rusz krytykował władze ZSRR, opowiadając się za przyłączeniem Polski do bloku państw zachodnich.
Klubowi z taką przeszłością po prostu nie wypadało reprezentować milicyjnych barw. Polonia wraz ze swoją patriotyczną nazwą – którą przyjęła jeszcze w okresie zaborów, by przypomnieć carowi, że Warszawa to nadal Polska – tradycją i wojennymi bohaterskimi wspomnieniami, była dla propagandy wrogiem numer jeden. Była tym co polskie, a Legia stała się tym co komunistyczne.
Z drugiej jednak strony, ciężko winić dzisiejszych kibiców. Tyle lat propagandy i nieustannej cenzury, a ponadto korzyści z wojskowego patronatu w postaci takich legend jak Kazimierz Deyna, musiały zrobić swoje. Istniały przecież wartości ważniejsze do pielęgnowania niż sympatia do klubu piłkarskiego...
Zabrali stadion, zmienili koszulki, pozbawili awansu
Z czasem, gdy w Polsce już zupełnie zniszczono prywatną inicjatywę, a klub stracił ostatnich sponsorów, milicja po raz kolejny wyciągnęła po niego dłoń. Jak zdradził Jerzy Szularz, zarząd Polonii odrzucił wówczas patronat stosunkiem głosów 4:3. Podobnie było w 1970 roku, kiedy zaproponowano jej fuzję z Gwardią Warszawa. Dokładne wyniki głosowania pozostają jednak nieznane.
Niejako ze złości milicja w październiku 1945 roku przyznała stadion przy Konwiktorskiej nowo powstałemu klubowi sportowemu ZRYW. Klub ten działał przy Związku Walki Młodych, jednej z przybudówek PPR. W walce o własne boisko pomogło Polonii na pewno mistrzostwo Polski z 1946 roku, ale fakt faktem – wróciła na nie dopiero jesienią 1950 roku.
W międzyczasie znikły także tradycyjne barwy. Czarna koszulka z biało-czerwonym herbem odnosi się bowiem do sytuacji Polski z początku XX wieku, a jej kolor symbolizuje niewolę, w jakiej przez 123 lata żyli Polacy. I choć wkrótce zastąpiła ją koszulka bordowa, kibice – na złość władzy – nadal używali nazwy "Czarne Koszule". Piłkarzom – wskutek obecności na meczach przedstawicieli władz – było nieco ciężej, ale i tak w każdej możliwej sytuacji, najczęściej w spotkaniach towarzyskich, zakładali ukochane czarne trykoty.
Ręka komunistów po raz kolejny dosięgnęła klub w 1953 roku, kiedy ten zajął trzecie miejsce w II lidze. Awansowały co prawda tylko dwie pierwsze drużyny, ale los chciał, że z rozgrywek ekstraklasy wycofano OWKS Kraków. W normalnych okolicznościach jego miejsce zająłby trzeci zespół II ligi. Marzenia ściętej głowy. Komuniści za nic nie chcieli widzieć "Czarnych Koszul" w elicie i postanowili, że w sezonie 1954 ekstraklasa będzie liczyła przejściowo 11 zespołów... To ewenement na skalę światową, by w piłkarskiej lidze zamierzenie rywalizowała nieparzysta liczba drużyn.
O uciskaniu Polonii świadczy też fakt, że przez 10 lat od zakończenia wojny nie mogła wyjechać za granicę. A popyt na jej usługi był duży. Jako mistrz i zdobywca Pucharu Polski, dostawała dziesiątki zaproszeń z różnych zakątków świata. W latach 40. i na początku lat 50. nie istniały jeszcze co prawda europejskie rozgrywki klubowe, ale w grę wchodziły mocno obsadzone turnieje towarzyskie. Najbardziej prestiżowe zaproszenie "Czarne Koszule" otrzymały w 1949 roku.
"Za pośrednictwem ZMP zaproszona została na kilka występów do Brazylii drużyna piłkarska warszawskiej Polonii, przez znany klub brazylijski Vasco da Gama. Polonia najprawdopodobniej nie skorzysta z zaproszenia z powodu braku wolnych terminów" – cytuje w swojej monografii "Warszawska Polonia: piłkarze >>Czarnych Koszul<< 1911-2011” artykuł z tamtego roku Robert Gawkowski... Czy coś trzeba dodawać?
Oczywiście, można powiedzieć, że Polonia sama sobie ten los zgotowała. Sama odrzuciła patronat milicji. Sama wybrała resort kolejnictwa. Nikt jej zarządowi nie kazał być tak krnąbrnym we współpracy. To wszystko prawda. Polonia zapłaciła wysoką cenę za własne wartości. Postawiła na szali 41 lat istnienia. Głupota? Lekkomyślność? Raczej powód do wielkiego szacunku.
I oto właśnie, warszawiaku, dlaczego nie ma Polonii w Warszawie.''
*Duże fragmenty tekstu pochodzą z pracy licencjackiej Rafała Hurkowskiego pt. "Niepokonane miasto, niepokonany klub. Historia Polonii Warszawa".
Znalazłem w necie artykuł pod tytułem ''Warszawiaku, dlaczego kibicujesz Legii?''
"Tropikalny upał nie zdołał odstraszyć miłośników piłkarstwa, stawili się na stadionie Legii w komplecie. Trybuny zajęła stara brać, w przeważającej większości kibice >>Czarnych Koszul<<. Legia posiadająca jako klub wojskowy znaczne tradycje, nie zdobyła sobie jeszcze serc warszawiaków. Odnoszą się do niej z rezerwą" – relacjonowała derby stolicy z 1946 roku jedna z nieistniejących już gazet.
''PRL, czyli dlaczego nie ma Polonii w Warszawie
Ostatnio kolega zapytał mnie, dlaczego Legia ma w Warszawie więcej sympatyków niż Polonia, chociaż jest od niej młodsza? Przeciętny kibic odpowie: Legia jest w Lidze Mistrzów, Polonia – w II lidze. I owszem, zgoda. Ale to tylko wierzchołek góry lodowej. Odpowiedzi należy szukać w przeszłości, która choć zamierzchła, nadal rzutuje na rzeczywistość.
To nie przypadek, że uwielbiana przed wojną Polonia, w 1952 roku, a więc w roku powstania Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, spadła z ekstraklasy na bite 41 lat. Tak jak przypadkiem nie jest, że nie licząca się przed wojną dla warszawiaków Legia zaczęła w tym samym okresie święcić pierwsze wielkie sukcesy. "Czarne Koszule" były w PRL klubem politycznie niepoprawnym – głównie przez swoje tradycje patriotyczne, doświadczenia z II wojny światowej i oczywiście ogromną rzeszę kibiców. Legia natomiast była czystą kartą. W rezultacie – podobnie jak Gwardia Warszawa (powstała w 1948 roku) stała się jednym z naczelnych klubów PRL...
A więc dziś warszawskie środowiska kibicowskie, określające się jako patriotyczne, kibicują nie klubowi zasłużonemu dla ojczyzny jak mało który (o czym przeczytasz TUTAJ), ale klubowi z komunistycznym rodowodem. Paradoks jakich szukać ze świecą.
Wchodząc w szczegóły, uproszczona odpowiedź na pytanie kolegi jest taka, że Legia "dostała" po wojnie mocny resort wojskowy, a Polonia – słabszy resort kolei. Milicyjnego nie chciała, więc ten przypadł w udziale Gwardii. Owszem, można dyskutować: przecież miała prawo wyboru. Mogła nie godzić się na patronat kolei i wybrać silniejszą, ale znienawidzoną przez obywateli milicję. Prawdopodobnie jednak podzieliłaby wtedy losy Gwardii, którą kibice uwielbiali tak bardzo, że na stadionie puszczano doping z głośnika... Wybór był więc żaden.
Kolejowy Klub Sportowy Polonia (nazwa obowiązywała w latach 1956-1995) w PRL zupełnie się nie liczył – kursował tylko między III a II ligą. Legia natomiast grała w Europie, zdobywała mistrzostwa, Puchary i Superpuchary Polski. Po prostu istniała. A komu się kibicuje – klubowi, który odnosi sukcesy, czy temu, który gra w III lidze? Nowe pokolenia wychowane na triumfach Legii zapomniały o Polonii i w sympatii do legijnych barw wychowywały kolejne. W dodatku pozycja i historia "Czarnych Koszul" była przez PRL regularnie deprecjonowana. Jak w takich warunkach klub ten mógł trafić do świadomości warszawiaków i jak może trafić do niej dzisiaj, kiedy znów praktycznie się nie liczy?
Polonia jako manifest polskości
"Przedwojenne kluby sportowe wychowywały sportowców w duchu szowinizmu i nacjonalizmu, w duchu nienawiści do wszystkiego co postępowe. (…) Celem nadrzędnym jest zerwanie z przedwojennymi tradycjami klubów mieszczańskich i zlikwidowanie ich uprzywilejowanej pozycji w sporcie. (…) Mowa o takich elitarnych stowarzyszeniach, jak na przykład: Warszawianka, Polonia, Cracovia, Wisła czy Warta i ŁKS" – głosiła oficjalna komunistyczna propaganda.
Dobrobyt klubom z "czarnej listy" gwarantowało jedynie przyjęcie patronatu milicji lub wojska. I Polonia ten milicyjny patronat rzeczywiście przyjęła. Stało się to za sprawą najlepszego przedwojennego strzelca klubu, a w 1945 roku oficera MO.
"Por. Zenon Odrowąż-Pieniążek tworzy przy MO Milicyjny KS Polonia. No, naturalnie, bo jakżeby mogło być inaczej. Warszawa bez swego najukochańszego klubu? – nie do pomyślenia" – pisał na łamach "Sportu" znany dziennikarz Mieczysław Szymkowiak.
Milicyjny patronat nad Polonią przetrwał jednak tylko kilka miesięcy – od lutego do sierpnia 1945 roku. Nie godzili się na niego sami piłkarze, którzy, jak choćby Henryk Przepiórka i Jerzy Szularz, w czasie wojny walczyli dla Armii Krajowej. Zawodnicy pamiętali też o swoim dawnym prezesie – generał Kazimierz Sosnkowski, w czasie wojny Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych, był dla komunistów diabłem wcielonym. Na emigracji co rusz krytykował władze ZSRR, opowiadając się za przyłączeniem Polski do bloku państw zachodnich.
Klubowi z taką przeszłością po prostu nie wypadało reprezentować milicyjnych barw. Polonia wraz ze swoją patriotyczną nazwą – którą przyjęła jeszcze w okresie zaborów, by przypomnieć carowi, że Warszawa to nadal Polska – tradycją i wojennymi bohaterskimi wspomnieniami, była dla propagandy wrogiem numer jeden. Była tym co polskie, a Legia stała się tym co komunistyczne.
Z drugiej jednak strony, ciężko winić dzisiejszych kibiców. Tyle lat propagandy i nieustannej cenzury, a ponadto korzyści z wojskowego patronatu w postaci takich legend jak Kazimierz Deyna, musiały zrobić swoje. Istniały przecież wartości ważniejsze do pielęgnowania niż sympatia do klubu piłkarskiego...
Zabrali stadion, zmienili koszulki, pozbawili awansu
Z czasem, gdy w Polsce już zupełnie zniszczono prywatną inicjatywę, a klub stracił ostatnich sponsorów, milicja po raz kolejny wyciągnęła po niego dłoń. Jak zdradził Jerzy Szularz, zarząd Polonii odrzucił wówczas patronat stosunkiem głosów 4:3. Podobnie było w 1970 roku, kiedy zaproponowano jej fuzję z Gwardią Warszawa. Dokładne wyniki głosowania pozostają jednak nieznane.
Niejako ze złości milicja w październiku 1945 roku przyznała stadion przy Konwiktorskiej nowo powstałemu klubowi sportowemu ZRYW. Klub ten działał przy Związku Walki Młodych, jednej z przybudówek PPR. W walce o własne boisko pomogło Polonii na pewno mistrzostwo Polski z 1946 roku, ale fakt faktem – wróciła na nie dopiero jesienią 1950 roku.
W międzyczasie znikły także tradycyjne barwy. Czarna koszulka z biało-czerwonym herbem odnosi się bowiem do sytuacji Polski z początku XX wieku, a jej kolor symbolizuje niewolę, w jakiej przez 123 lata żyli Polacy. I choć wkrótce zastąpiła ją koszulka bordowa, kibice – na złość władzy – nadal używali nazwy "Czarne Koszule". Piłkarzom – wskutek obecności na meczach przedstawicieli władz – było nieco ciężej, ale i tak w każdej możliwej sytuacji, najczęściej w spotkaniach towarzyskich, zakładali ukochane czarne trykoty.
Ręka komunistów po raz kolejny dosięgnęła klub w 1953 roku, kiedy ten zajął trzecie miejsce w II lidze. Awansowały co prawda tylko dwie pierwsze drużyny, ale los chciał, że z rozgrywek ekstraklasy wycofano OWKS Kraków. W normalnych okolicznościach jego miejsce zająłby trzeci zespół II ligi. Marzenia ściętej głowy. Komuniści za nic nie chcieli widzieć "Czarnych Koszul" w elicie i postanowili, że w sezonie 1954 ekstraklasa będzie liczyła przejściowo 11 zespołów... To ewenement na skalę światową, by w piłkarskiej lidze zamierzenie rywalizowała nieparzysta liczba drużyn.
O uciskaniu Polonii świadczy też fakt, że przez 10 lat od zakończenia wojny nie mogła wyjechać za granicę. A popyt na jej usługi był duży. Jako mistrz i zdobywca Pucharu Polski, dostawała dziesiątki zaproszeń z różnych zakątków świata. W latach 40. i na początku lat 50. nie istniały jeszcze co prawda europejskie rozgrywki klubowe, ale w grę wchodziły mocno obsadzone turnieje towarzyskie. Najbardziej prestiżowe zaproszenie "Czarne Koszule" otrzymały w 1949 roku.
"Za pośrednictwem ZMP zaproszona została na kilka występów do Brazylii drużyna piłkarska warszawskiej Polonii, przez znany klub brazylijski Vasco da Gama. Polonia najprawdopodobniej nie skorzysta z zaproszenia z powodu braku wolnych terminów" – cytuje w swojej monografii "Warszawska Polonia: piłkarze >>Czarnych Koszul<< 1911-2011” artykuł z tamtego roku Robert Gawkowski... Czy coś trzeba dodawać?
Oczywiście, można powiedzieć, że Polonia sama sobie ten los zgotowała. Sama odrzuciła patronat milicji. Sama wybrała resort kolejnictwa. Nikt jej zarządowi nie kazał być tak krnąbrnym we współpracy. To wszystko prawda. Polonia zapłaciła wysoką cenę za własne wartości. Postawiła na szali 41 lat istnienia. Głupota? Lekkomyślność? Raczej powód do wielkiego szacunku.
I oto właśnie, warszawiaku, dlaczego nie ma Polonii w Warszawie.''
*Duże fragmenty tekstu pochodzą z pracy licencjackiej Rafała Hurkowskiego pt. "Niepokonane miasto, niepokonany klub. Historia Polonii Warszawa".
1910
-
- Posty: 864
- Rejestracja: 02.04.2019, 17:19
Re: Kibicowska Warszawa
Jak już ci się uda rozszyfrować skrót z.m.p., to może wydedukujesz też, że przywołujemy prawdopodobnie tego samego autora (skompromiotowanego w starej, dobrej "NL") pewnej wystawy.rozpierdol pisze: ↑19.04.2019, 22:39Polin'ia? Sugerujesz, że Polonia to klub kojarzony z żydami?
Znalazłem w necie artykuł pod tytułem ''Warszawiaku, dlaczego kibicujesz Legii?''
(...)
"Za pośrednictwem ZMP zaproszona została na kilka występów do Brazylii drużyna piłkarska warszawskiej Polonii, przez znany klub brazylijski Vasco da Gama. Polonia najprawdopodobniej nie skorzysta z zaproszenia z powodu braku wolnych terminów" – cytuje w swojej monografii "Warszawska Polonia: piłkarze >>Czarnych Koszul<< 1911-2011” artykuł z tamtego roku Robert Gawkowski... Czy coś trzeba dodawać?
(...)
I oto właśnie, warszawiaku, dlaczego nie ma Polonii w Warszawie.''
(...)
[link]
"Czy coś trzeba dodawać?" :D
"Połączone siły wspomnianych klubów tworzą koalicję WRWE. Złośliwi nazywają ten alians „koalicją 60-tek”, ponieważ bardzo wielu kiboli Ruchu Chorzów, Wisły Kraków, a ostatnio Widzewa poszło na współpracę z organami ścigania."
www.tvp.info
www.tvp.info
-
- Posty: 443
- Rejestracja: 03.12.2015, 10:07
Re: Kibicowska Warszawa
Już pomijając osobę Gawkowskiego to przecież nie jest jego wymysł,że Polonia była najbardziej popularnym klubem piłkarskim w przedwojennej Warszawie.
Dozo,a co z tą ''polinią'?Bo kiedys w HdR(historia do rzeczy)był artykuł ''Przedwojenni kibole''(nie autorstwa Gawkowskiego ;) i tam było napisane,że zarówno ze strony kibiców jak i piłkarzy Polonii dało się odczuć dużą niechęć w stosunku do klubów żydowskich.Często dochodziło do spięć podczas spotkań z Hasmoneą czy innym Makkabi.
Dozo,a co z tą ''polinią'?Bo kiedys w HdR(historia do rzeczy)był artykuł ''Przedwojenni kibole''(nie autorstwa Gawkowskiego ;) i tam było napisane,że zarówno ze strony kibiców jak i piłkarzy Polonii dało się odczuć dużą niechęć w stosunku do klubów żydowskich.Często dochodziło do spięć podczas spotkań z Hasmoneą czy innym Makkabi.
1910
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: playboy i 72 gości