Rodzice vs Wyjazd
Moderatorzy: Zorientowany, LechiaCHWM
-
- Posty: 568
- Rejestracja: 30.05.2011, 22:55
Re: Rodzice vs Wyjazd
Fajny temat.
Mimo upływu lat problem cały czas taki sam, zmieniły się tylko okoliczności.
Ja zaczynałam od bliskich wyjazdów, ale i tak zdarzało się wracać na następny dzień.
Mój pierwszy mecz Widzewa - nakłamałam mamie że jadę do koleżanki się uczyć :)
A potem już jakoś poszło, wiedziała o co chodzi i że życie podporządkowałam sobie pod terminarz.
Teraz dzieciarnia ma łatwiej, wtedy ciężko było pochytać szybkie połączenia, o telefonie z internetem nie wspomnę.
Jak już Twoi rodzice safjke odkryją, że prysnąłeś na wyjazd to dzwoń do nich co parę godzin i uspokajaj że wszystko z Tobą w porządku :)
Mimo upływu lat problem cały czas taki sam, zmieniły się tylko okoliczności.
Ja zaczynałam od bliskich wyjazdów, ale i tak zdarzało się wracać na następny dzień.
Mój pierwszy mecz Widzewa - nakłamałam mamie że jadę do koleżanki się uczyć :)
A potem już jakoś poszło, wiedziała o co chodzi i że życie podporządkowałam sobie pod terminarz.
Teraz dzieciarnia ma łatwiej, wtedy ciężko było pochytać szybkie połączenia, o telefonie z internetem nie wspomnę.
Jak już Twoi rodzice safjke odkryją, że prysnąłeś na wyjazd to dzwoń do nich co parę godzin i uspokajaj że wszystko z Tobą w porządku :)
-
- Posty: 568
- Rejestracja: 30.05.2011, 22:55
Re: Rodzice vs Wyjazd
Bije z Twoich słów jakiś brak szacunku do rodziców.
To logiczne że niezależnie od Twojego wieku zawsze się będą martwić, niezależnie czy pojedziesz do sklepiku po bułkę czy na drugi koniec Polski na mecz.
W głowie mi się nie mieści spakować torebkę :) trzasnąć drzwiami i zdupić z domu na dwa dni bez słowa... no ale to już każdy ma w domu jak ma.
-
- Posty: 1426
- Rejestracja: 03.05.2007, 16:13
Re: Rodzice vs Wyjazd
dobre dobre...a jak sie wyprowadzisz kiedyś od rodziców to też będziesz do nich dzwonił przed każdym wyjściem z domu?
ty jesteś kibicem czy jeździsz jak laska z torebką na wyjazdy? widzisz ja nie musialem nigdy do nikogo dzwonić bo sam umiem o siebie zadbać, ewentualnie jak juz wracałem do domu :)
dzwoń do nich co parę godzin i uspokajaj że wszystko z Tobą w porządku
ty jesteś kibicem czy jeździsz jak laska z torebką na wyjazdy? widzisz ja nie musialem nigdy do nikogo dzwonić bo sam umiem o siebie zadbać, ewentualnie jak juz wracałem do domu :)
-
- Posty: 568
- Rejestracja: 30.05.2011, 22:55
Re: Rodzice vs Wyjazd
nic nie zrozumiałeś z tego co napisałam, nic a nic :)
-
- Posty: 1426
- Rejestracja: 03.05.2007, 16:13
Re: Rodzice vs Wyjazd
wybacz ale nie doczytalem że jesteś kobietą i myslałem że pisze z jakimś gościem a teraz już wszystko jasne...buziaki dla Ciebie, mama pytała ile masz wyjazdów?
materiał poglądowy na temat wyjazdów
[link]
materiał poglądowy na temat wyjazdów
[link]
-
- Posty: 294
- Rejestracja: 25.08.2013, 10:05
Re: Rodzice vs Wyjazd
Zimny, ile Ty masz lat, że tak spytam? Bo jak Cię tak czytam czasem to dałbym Ci maksymalnie 20.Zimny pisze: ↑03.04.2018, 12:23haha wy tak serio? musicie sie tłumaczyć starym przed wyjazdem wymyślając jakieś bajki?
jeśli jesteś pełnoletni i masz dowód w kieszeni to pakujesz plecak i wypierdalasz gdzie chcesz, co oni mają do gadania? chyba że ktoś ma kieszonkowe od mamy to wtedy ciężko sie sprzeciwiać, ale jak nie jesteś hulsem który w przypływie emocji wybiegnie sam na kordon psów na jakiejś wiosce to w czym problem?
myślicie ze wasi rodzice to byli tacy grzeczni w młodości i nic nie odpierdalali...nie sluchajcie za dużo ich pierdolenia :)
''Znasz już koszernej demokracji smak
A tolerancji knebel dławi, gdy chcesz krzyczeć
Poczucie ciągłej winy, w którym chcą byś trwał
By cię uciszyć ksenofobią szantażują kraj...''
A tolerancji knebel dławi, gdy chcesz krzyczeć
Poczucie ciągłej winy, w którym chcą byś trwał
By cię uciszyć ksenofobią szantażują kraj...''
-
- Posty: 1426
- Rejestracja: 03.05.2007, 16:13
Re: Rodzice vs Wyjazd
Smutno mi z tego powodu a dlaczego tylko 20? ja juz mam 27 kolego sympatyczny więc nie ucz ojca dzieci....
rozkminiacz z ciebie dobry
rozkminiacz z ciebie dobry
-
- Posty: 126
- Rejestracja: 18.06.2007, 16:01
Re: Rodzice vs Wyjazd
Dobry temat :) Przypominają się młodzieńcze lata :)
Ja w sumie nie miałem źle, jak zaczynałem jeździć to nie było łatwo, lata 90 to jednak nie był zbytnio dobry klimat do tłumaczenia że na meczach jest bezpiecznie. Ale jak już jakoś udało się pojechać pierwszy, drugi, trzeci raz (oczywiście tłumaczyłem że tam nas lubią, zaprzyjaźniony klub, co nie było prawdą ;) i okazało się że wracam cały i zdrowy to jakoś poszło. Oczywiście pierwsze pręgi po pałkach (takich gumowych) czy kulkach na plecach trzeba było starannie ukrywać.
Do tego tata, który na mecze u siebie chodził/chodzi, często wspomagał mnie w "walce z mamą". Później dochodziło do przypadków że tata wiedząc że jest wyjazd w danym dniu (wtedy jeszcze raczej tylko soboty) to budził mnie z rana i pytał czy jadę. Jak to za małolata przeważnie pusty (jednak imprezować też trzeba było) mówię że nie mam kasy. To on mówi - "kanapki Ci zrobiłem, masz 50zł (wtedy wystarczało) i jak chcesz to jedź". Sporo wyjazdów dzięki niemu zaliczyłem. Nie były to czasy jakiś głupich zapisów tydzień wcześniej.
A Tobie radzę jednak postawić sprawę jasno, że będziesz jeździł i oczywiście będziesz najgrzeczniejszy na stadionie i w nic nie będziesz się mieszał. Po 3-4 wyjazdach będzie już łatwiej. Chociaż jak z mamą rozmawiałem ostatnio to mówiła że nigdy nie wiedziała jak będzie i zawsze się martwiła. A jeżdżę do dzisiaj, z tym że teraz to bardziej pewnie Żona się martwi ;)
Ja w sumie nie miałem źle, jak zaczynałem jeździć to nie było łatwo, lata 90 to jednak nie był zbytnio dobry klimat do tłumaczenia że na meczach jest bezpiecznie. Ale jak już jakoś udało się pojechać pierwszy, drugi, trzeci raz (oczywiście tłumaczyłem że tam nas lubią, zaprzyjaźniony klub, co nie było prawdą ;) i okazało się że wracam cały i zdrowy to jakoś poszło. Oczywiście pierwsze pręgi po pałkach (takich gumowych) czy kulkach na plecach trzeba było starannie ukrywać.
Do tego tata, który na mecze u siebie chodził/chodzi, często wspomagał mnie w "walce z mamą". Później dochodziło do przypadków że tata wiedząc że jest wyjazd w danym dniu (wtedy jeszcze raczej tylko soboty) to budził mnie z rana i pytał czy jadę. Jak to za małolata przeważnie pusty (jednak imprezować też trzeba było) mówię że nie mam kasy. To on mówi - "kanapki Ci zrobiłem, masz 50zł (wtedy wystarczało) i jak chcesz to jedź". Sporo wyjazdów dzięki niemu zaliczyłem. Nie były to czasy jakiś głupich zapisów tydzień wcześniej.
A Tobie radzę jednak postawić sprawę jasno, że będziesz jeździł i oczywiście będziesz najgrzeczniejszy na stadionie i w nic nie będziesz się mieszał. Po 3-4 wyjazdach będzie już łatwiej. Chociaż jak z mamą rozmawiałem ostatnio to mówiła że nigdy nie wiedziała jak będzie i zawsze się martwiła. A jeżdżę do dzisiaj, z tym że teraz to bardziej pewnie Żona się martwi ;)
-
- Posty: 12
- Rejestracja: 15.01.2018, 07:42
Re: Rodzice vs Wyjazd
ja dałbym Ci 17, gadasz jak jakiś patol,
Ze starymi nie gadasz bo nie mają nic do powiedzenia i srasz na ich zdanie, ale jak ktoś matkę obrazi to byś zajebał.
Zastanów się czy takim traktowaniem nie obrażasz jej najbardziej.
P.S. pochwal się ile masz tych dzieci, bo uważam że nie masz i lepiej żebyś nie miał
(…) Bo jeśli zadasz pytanie, uważaj: możesz usłyszeć odpowiedź. Szkoda, że niewielu ludzi pamięta o tej prostej prawdzie, naiwnie sądząc, że wiedza jest dobrem samym w sobie.
-
- Posty: 26
- Rejestracja: 15.02.2018, 13:22
Re: Rodzice vs Wyjazd
Wyjeb im po liściu, to cię wszędzie puszczą. Jareckiemu możesz poprawić z bani, jak będzie miał zbyt zdziwioną minę.
Albo jesteś hooligansem i umiesz ustawić ludzi, albo stul uszy pod siebie i odrabiaj lekcje czy też zasuwaj do fabryki.
PS. Zimny jak ty nie wiesz kim jest Fanatycy Widzewa, to nie mam pytań:))))
Albo jesteś hooligansem i umiesz ustawić ludzi, albo stul uszy pod siebie i odrabiaj lekcje czy też zasuwaj do fabryki.
PS. Zimny jak ty nie wiesz kim jest Fanatycy Widzewa, to nie mam pytań:))))
https://www.youtube.com/watch?v=Y3Fy7MkFvkM
-
- ostatnie ostrzeżenie
- Posty: 477
- Rejestracja: 27.02.2007, 09:04
- Lokalizacja: Youtube
Re: Rodzice vs Wyjazd
Kiepski temat.Fanatycy Widzewa pisze: ↑03.04.2018, 14:43Fajny temat.
Mimo upływu lat problem cały czas taki sam, zmieniły się tylko okoliczności.
Ja zaczynałam od bliskich wyjazdów, ale i tak zdarzało się wracać na następny dzień.
Mój pierwszy mecz Widzewa - nakłamałam mamie że jadę do koleżanki się uczyć :)
A potem już jakoś poszło, wiedziała o co chodzi i że życie podporządkowałam sobie pod terminarz.
Jak to mówią "masz głowę i c..j, to kombinuj". Każdy zna lepiej swój charakter i swoich rodziców, wie czy lepiej będzie ich postawić przed faktem dokonanym, czy powiedzieć im wcześniej.
Bardziej mnie ciekawi, jak to wyglądało gdy mieszkałaś na terenach ŁKS i miałaś "problemy z drzwiami" i inne "atrakcje" z tym związane. Bo teraz pojechać na wyjazd, gdy wszystko jest podane na tacy, a mieszkać w mieście derbowym na wrogim osiedlu w latach 90, to inna para kaloszy. To było na początku Twojej przygody kibicowskiej? I co na to Twoja mama? Rozumiem że się przeprowadziłaś w bardziej swojskie rejony.
Jeśli to zbyt osobiste, to sorry. Ewentualnie wal na pw.
Dzieci wesoło wybiegły ze szkoły. Zapaliły papierosy, wyciągnęły flaszki. Chodnik zapluły, ludzi przepędziły. Siedzą na ławeczkach i ryczą do siebie. Wszyscy mamy źle w głowach, że żyjemy...
-
- Posty: 1426
- Rejestracja: 03.05.2007, 16:13
Re: Rodzice vs Wyjazd
Temat dziwny i powiedzialbym ze nawet pedalski, rozkminiać takie rzeczy na ogólnopolskim forum kibicowskim to komedia...
ale to przecież ja jestem dzieckiem i żle sie odnosze do rodziców haha, nie rożróżniasz nawet co znaczy szacunek a co pozwolenie w mlodym wieku żeby Cie kontrolowali i zamykali w klatce bo nie możesz sobie na dzien czy dwa wyjechać z domu bez telefonu do mamusi, ale to wasze gimnazjalne trudne sprawy więc mam na to wyjebane
ale to przecież ja jestem dzieckiem i żle sie odnosze do rodziców haha, nie rożróżniasz nawet co znaczy szacunek a co pozwolenie w mlodym wieku żeby Cie kontrolowali i zamykali w klatce bo nie możesz sobie na dzien czy dwa wyjechać z domu bez telefonu do mamusi, ale to wasze gimnazjalne trudne sprawy więc mam na to wyjebane
-
- Posty: 1710
- Rejestracja: 28.02.2010, 15:42
Re: Rodzice vs Wyjazd
No to wypierdol z domu i żyj na własny rachunek. Cóż "starzy" ci życie będą układać.
Pamiętam pierwsze wyjazdy i urabianie mamy, że jadą koledzy, że to klub organizuje, że tam jest bardzo bezpiecznie :) Po takiej zaprawce nigdy większego oporu nie spotykałem.
I chyba każdy który w tamtych czasach zaczynał jeździć z moich znajomych (2001-2002-2003 rok) zawsze miał takie rozkminki :)
Teraz po latach widzę, że szacunek do rodziców z czasem wymarł i gówniarstwo myśli, że są gangsterami z kanapkami od mamy w plecaku.
Pamiętam pierwsze wyjazdy i urabianie mamy, że jadą koledzy, że to klub organizuje, że tam jest bardzo bezpiecznie :) Po takiej zaprawce nigdy większego oporu nie spotykałem.
I chyba każdy który w tamtych czasach zaczynał jeździć z moich znajomych (2001-2002-2003 rok) zawsze miał takie rozkminki :)
Teraz po latach widzę, że szacunek do rodziców z czasem wymarł i gówniarstwo myśli, że są gangsterami z kanapkami od mamy w plecaku.
-
- Posty: 17
- Rejestracja: 02.04.2018, 13:51
Re: Rodzice vs Wyjazd
Takich chojraków jak zimny jest pełno w dzisiejszych czasach.Na utrzymaniu rodziców,matka upierze,posprząta,ugotuje a jeszcze się nie podoba.
Jakiś czas temu byłem świadkiem sytuacji w której 15 latek zażądał od matki 400zł kieszonkowego co miesiąc.Sama go wychowuje.Oczywiście mu nie da tych pieniędzy ale sam fakt że małolaci sobie dziś za dużo pozwalają.Gadałem już jego matce ze 3 lata temu że trzeba było go lać od małego a ona na mnie wyskoczyła,że biciem pokazałaby że jest słaba i tu trzeba innych metod,tłumaczyć itd.Niedawno jej zapytałem jak sprawdziły się te metody to się obraziła.
Jak ja bym od matki zażądał kiedyś kieszonkowego to dostałbym w pysk a potem jeszcze stary by mi wpierdolił pasem.No ale dziś małolat jeden z drugim się poskarży w szkole i rodziców jeszcze za pysk wezmą.Takie czasy ale to zrobiło bezstresowe wychowanie.
Jakiś czas temu byłem świadkiem sytuacji w której 15 latek zażądał od matki 400zł kieszonkowego co miesiąc.Sama go wychowuje.Oczywiście mu nie da tych pieniędzy ale sam fakt że małolaci sobie dziś za dużo pozwalają.Gadałem już jego matce ze 3 lata temu że trzeba było go lać od małego a ona na mnie wyskoczyła,że biciem pokazałaby że jest słaba i tu trzeba innych metod,tłumaczyć itd.Niedawno jej zapytałem jak sprawdziły się te metody to się obraziła.
Jak ja bym od matki zażądał kiedyś kieszonkowego to dostałbym w pysk a potem jeszcze stary by mi wpierdolił pasem.No ale dziś małolat jeden z drugim się poskarży w szkole i rodziców jeszcze za pysk wezmą.Takie czasy ale to zrobiło bezstresowe wychowanie.
-
- Posty: 1715
- Rejestracja: 31.05.2011, 14:09
Re: Rodzice vs Wyjazd
chłopie, też dostałem za bajtla kilka razy od rodziców wdupione, jak coś przeskrobałem i nie jest to dla mnie nic złego. dostałem w******* i wiedziałem, że nie mogę tak więcej zrobić.
nie ku***, lepiej dać jeszcze 100 zł dziecku... chcesz wychować cipę? ok, twój problem.
i nie jest to żadna stalinowska metoda.
nie mam dzieci, ale po tobie widać, że też nie miałeś z nimi do czynienia, bo p********* od rzeczy.
nie ku***, lepiej dać jeszcze 100 zł dziecku... chcesz wychować cipę? ok, twój problem.
i nie jest to żadna stalinowska metoda.
nie mam dzieci, ale po tobie widać, że też nie miałeś z nimi do czynienia, bo p********* od rzeczy.
-
- Posty: 1426
- Rejestracja: 03.05.2007, 16:13
Re: Rodzice vs Wyjazd
To pewnie milo tak po latach sobie wspominać jak cie ojciec bil cale dziecinstwo? najebane w glowach macie żeby sie godzić na krzywdzenie malych dzieci...to nie jest ustawka w lesie i czego by gowniarz nie odjebal to poza jakimś klapsem jest to przypal po prostu
a ty osfp tez tu kozaka widze zgrywasz a pisales chyba kiedyś na forum ze rodzice Ci placili sa studia i nie pracowales w tym czasie ale spowiadajcie sie im dalej z kazdego wyjazdu, to forum jest lepsze od kabaretu
a ty osfp tez tu kozaka widze zgrywasz a pisales chyba kiedyś na forum ze rodzice Ci placili sa studia i nie pracowales w tym czasie ale spowiadajcie sie im dalej z kazdego wyjazdu, to forum jest lepsze od kabaretu
-
- Posty: 1710
- Rejestracja: 28.02.2010, 15:42
Re: Rodzice vs Wyjazd
Nowoczesny dzieciak wychowany bezstresowo :)
Jakbyś był wychowywany po staremu to byś nie pierdolił teraz głupot na forum.
Jakbyś był wychowywany po staremu to byś nie pierdolił teraz głupot na forum.
-
- Posty: 294
- Rejestracja: 25.08.2013, 10:05
Re: Rodzice vs Wyjazd
Dobry typ. Ja chyba nie znam nikogo, kto tak jak ja dorastał w latach 90tych i teraz żalił się na metody wychowawcze z tamtego czasu.
''Krzywdzenie małych dzieci''...ja p******* to za bełkot.
''Krzywdzenie małych dzieci''...ja p******* to za bełkot.
''Znasz już koszernej demokracji smak
A tolerancji knebel dławi, gdy chcesz krzyczeć
Poczucie ciągłej winy, w którym chcą byś trwał
By cię uciszyć ksenofobią szantażują kraj...''
A tolerancji knebel dławi, gdy chcesz krzyczeć
Poczucie ciągłej winy, w którym chcą byś trwał
By cię uciszyć ksenofobią szantażują kraj...''
-
- Posty: 1715
- Rejestracja: 31.05.2011, 14:09
Re: Rodzice vs Wyjazd
ale Tyś jest gościu z******. brak mi słów. :)
-
- Posty: 68
- Rejestracja: 24.06.2016, 10:57
Re: Rodzice vs Wyjazd
Nurtuje mnie czy autor tego tematu w końcu pojechał na ten wyjazd czy nie?
-
- Posty: 112
- Rejestracja: 12.04.2018, 15:43
Re: Rodzice vs Wyjazd
Ja na pierwszy swój mecz pojechałem bez zgody rodziców.Miałem 12 lat.
Ale w koło jest wesoło.