Post
autor: ATM1920 » 27.11.2016, 14:50
"Poniższy opis został napisany na podstawie sprawdzonych i udokumentowanych
historycznie faktów.My kibice mamy prawo do wiedzy historycznej związanej z
polską piłką nożną.Górnik Zabrze to symbol komunimu w polskim sporcie ,w
polskiej piłce.To wstyd dla Polski i Górnego Śląska.
Dlaczego 31 maja 2009 po spadku Górnika zapanowała na Górnym Śląsku wielka,
spontaniczna radość? Jeśli nie rozumiecie, to tutułem przypomnienia:
Górnik powstał 14 grudnia 1948 roku, dzień później powstała PZPR. Powstała ze
„zjednoczenia PPR i PPS czyli w wyniku wcielenia siłą PPS do PPR-u. Zjazd
zjednoczeniowy, który utworzył równie legendarną co Górnik PZPR został
zapowiedziany już 10 marca 1948. Termin zjazdu unifikacyjnego był zatem znany 9
miesięcy przed stworzeniem w Zabrzu pierwszego Koła Sportowego Zrzeszenia
Górnik. Datę zjazdu zjednoczeniowego nowej komunistycznej partii wyznaczono
dokładnie na 15 XII tegoż roku, twórcy Górnika doskonale wiedzieli jaki mogą
zbić kapitał na utworzeniu klubu w przeddzień tej daty!!! W ten sam dzień
utworzyć Górnika nie można było, bo kolidowało by to z tak zacną datą. 15
grudnia wszystkie informacje poświęcone były w ludowej Polsce utworzeniu nowej
przewodniej siły narodu – PZPR.
Powstanie wzorcowego socjalistycznego molocha sportowego o wdzięcznej
radzieckiej nazwie Górnik miało być preludium dla tego wielkiego wydarzenia.
Podobnie zresztą powstał sam Górnik, do klubu Zjednoczenie wcielono przymusowo
wcześniej niezależne kluby: Skrę, Concordię i Pogoń. Wcielenie takie oznaczało
po prostu ich brutalną likwidację! Ta data i okoliczności to nie przypadek. Przy
zakładaniu Górnika uczestniczył zresztą delegat PPR – towarzysz Łączyński.
Dlaczego tak wszystko łączono? To było podstawowe założenie stalinizmu:
unifikacja i ujednolicenie społeczeństwa i wszelkich organizacji celem
ułatwienia sprawowania nad nim ścisłej kontroli. Zbrodniczy zamysł zbrodniczego
systemu. Dlaczego wcielano do Zjednoczenia? Bo była to sportowa komórka wytworu
komunizmu – tzw. zjednoczeń węglowych, czyli państwowych kombinatów czuwających
nad wydobyciem węgla, powstałych po wywłaszczeniu poszczególnych kopalń od
prywatnych właścicieli i skomasowaniu ich w przemysłowe, prawdziwie stalinowskie
megakombinaty.
Tak przedstawiają się „zaszczytne” i jakże romantyczne początki tego tworu! Nie
mają w Polsce analogii. Tej szukać trzeba w ZSRR, tam już w latach 30.
powstawały przy kombinatach górniczych tzw. Szachtiory (czyli Górniki), będące
ich sportowymi komórkami. Pełna unifikacja sportu ze strukturą totalitarnego
państwa. Reasumując, akt stworzenia „wielkiego Górnika” nie miał nic wspólnego z
niepokalanym poczęciem, przypominał raczej brutalny gwałt. Był owocem
przestępstwa – sowietyzacji polskiego sportu. Na koniec cytat z książki pt. O
tytuł mistrza Polski, encykl. Fuji, s. 80:
„Gdy pamiętać, że za fuzją 4 liczących się klubów, które w końcu 1948 dały
początek Górnikowi, stały niemałe środki finansowe i sprzyjające propagandowym
celom partyjne decyzje polityczne, rozwój zabrzańskiego klubu nie może dziwić”.
Nie dziwicie się, że pomysłodawcą przeszczepienia tych wzorów do Zabrza był
pół-Rosjanin i komunista – Gajdzicki. Później był za to znienawidzony i musiał
ukrywać się przed kibicami klubów, które zniszczył. Z tego propagandowego
kombinatu uciekali piłkarze wcielonych do niego klubów. Zjawisko było o tyle
dotkliwe, że kluby te prezentowały przed wcieleniem ich do Zjednoczenia znacznie
wyższy poziom sportowy. Początki klubu nikną więc w oparach absurdu: piłkarze
nie chcieli grać w Górniku a kibice nienawidzili twórcę tego tworu. Takie są
jego groteskowe początki: kombinat państwowy, nie dość, że bez kibiców to
jeszcze traktowany wrogo przez mieszkańców miasta w którym powstał.
Wrogość wobec pomysłodawcy, nieukrywana awersja piłkarzy i kibiców do nowego
tworu jest faktem historycznym. Nie dziwcie się, że w Zabrzu nie wiedzą gdzie i
z kim Górnik rozegrał swój pierwszy mecz – to nie było ważne, nikt tego nie
notował, nikogo to nie obchodziło. Liczyło się ile Górnik wyrobił % sportowej
normy i czy piłkarze pilnie uczestniczyli w wykładach z marskizmu i leninizmu.
Wiemy natomiast, że pierwszy mecz międzynarodowy drużyna Górnika rozegrała z
Armią Czerwoną, ale domyślaliście się chyba? Zaraz po powstaniu Górnik otrzymał
od władz prezent – wybudowany jeszcze przez nazistów stadion na 12000 miejsc.
Zaplecze zostało ufundowane, trzeba było zacząć werbować ludzi (normalny klub
powstaje w odwrotny sposób: najpierw zdobywa popularność i miłość kibiców a
dopiero ewentualnie potem wsparcie władz).
Nie pytajcie się też skąd wzięły się egzotyczne w polskiej przedwojennej piłce
nazwy typu: Górnik, Stal, Gwardia, Kolejarz, CWKS (W ZSRR: Szachtior, Metalurg,
Dynamo, Lokomotiw, CSKA) itd. To tylko zwykłe kopie „doskonałych” rozwiązań
radzieckich. Trudno doszukiwac się w Polsce klubów o równie jednoznacznym
powiązaniu ich narodzin ze stalinowską zagładą przedwojennych struktur
piłkarskich. W marcu zapowiedziano na grudzień 1948 roku utworzenie jednej
jedynie słusznej partii (PZPR), we wrześniu usunięto od władzy Gomułkę za
odchylenie prawicowo-nacjonalistyczne a w październiku 1948 roku rozpoczęto
aresztowania przedwojennych działaczy piłkarskich którzy nie wstąpili do PPR,
lub krytykowali komunistyczne porządki. W grudniu 1948 istniało już 60 nowych
państwowych kombinatów sportowo-zakładowych.
Ciekawostką jest fakt, że nigdzie na zachodzie Europy nie powstał klub o
odpowiedniku nazwy „Górnik”, w Polsce zaś nazwa ta pojawiła się dokładnie w
chwili rozpoczęcia reorganizacji polskiego sportu na wzór radziecki. Nie trzeba
chyba dodawać, że nazwa ta pojawiła się znacznie wcześniej niż w Polsce na
obszarze ZSRR. Co ciekawe klub z Zabrza gra pod tym szyldem do dzisiaj, chociaż
przygniatająca większość klubów pozbyła się stalinowskich, narzucanych odgórnie
nazw.
Reorganizacja sportu na wzór radziecki to było zniszczenie wszystkiego, całego
dorobku przedwojennego piłkarstwa. W latach 1948-1949 zlikwidowano w Polsce
autonomiczne kluby piłkarskie, podporządkowując je państwowym zrzeszeniom.
Doszło do olbrzymiej nacjonalizacji klubów piłkarskich. Kluby zostały po prostu
zagrabione przez państwo. Można było zatrzeć niewygodne przedwojenne nazwy
klubów, to co dla jednych było tragedią dla innych stało się jednak radością i
źródłem powstania – narodził się Górnik, towarzysz Górnik! O okolicznościach
tych wydarzeń nie dowiecie się jednak w ugładzonych notkach dziennikarskich o
„wielkim” Górniku. Prawda jest politycznie niepoprawna. Już kilkanaście lat po
powstaniu fałszowano w Górniku jubileusze istnienia, wymazano też nazwisko
pierwszego prezesa i nikt z kibiców ani klubowych działaczy nie znał prawdy.
Odkryto ją dopiero przy powstawaniu monografii klubu w latach 90. To daje do
myślenia.
To niestety tylko wierzchołek góry lodowej. Można by się rozpisywać na temat
wyznaczenia Górnika do roli sztandarowego koła zrzeszenia Górnik, analizować
sylwetki pierwszych prezesów z których jeden był działaczem Niemieckiej Partii
Komunistycznej a drugi przodownikiem pracy awansowanym w błyskawicznym tempie,
po kilkudniowym kursie (!!! Słynne hasło: nie matura, lecz chęć szczera), na
stanowisko dyrektora kopalni. Rozwodzić się dlaczego mieszkańcy Radlina nie
chcieli mieć u siebie centralnego klubu - wizytówki górnictwa, w efekcie czego
sztandarowe koło zrzeszenia Górnik postanowiono przenieśc do Zabrza. Można
wymieniać aparatczyków którzy wspierali go w komunie, a byli to ludzie z
najwyższych szczebli władzy. Komu i dlaczego zależało na tym by stworzyć
wizytówkę hołubionego przez władze zawodu. Przypominać, że wśród
najwybitniejszych piłkarzy lat 50., 60. i 70. nie ma ani jednego wychowanka, że
Górnik słynął z pasożytowania na innych śląskich klubach, które zwyczajnie
okradał"