rympałek pisze:Psiak-do tej pory przyzwyczajony bylem,że Leszka Rafalskego cytowaliście na swoim portalu historiawisly.pl w dziale klamstwa wikipasów poslugując się jego artykułem zatytulowanym.,,Jak dyskryminowano Cracovię''',a teraz taka niespodzianka jak czytam ,że powołujecie się na jego publikację dotyczącą zgody z wami:)
Powołujecie, cytujecie?
Ja się powołuję, historiawisly.pl cytuje.
Nie mieszaj.
W sumie to i tak lepsze źródło niż inne tutaj przez ciebie przytoczone pochodzące od Lucjana Franczaka.
Czy ktoś z Cracovii powoływał się tutaj dal równowagi na Leszka Mazana?
Franczak w jednym zdaniu oddał ówczesną rzeczywistość. Nie rozumiem dlaczego podważasz jego zdanie.
Przecież pan Lucjan jest sympatykiem Cracovii wiec co ty chcesz tu równoważyć?
Piszesz o K. od was z Prądnika Białego,że trzymał wszystkich z dzielnicy za morde i gdyby nie jego wylotka do USA to inaczej by się to wszystko potoczyło.
Czy przypadkiem nie chodzi o K.-kanara o ktorym w innym miejscu, dwa lata temu pisaleś tutaj ,że to nie ten rozmiar kapelusza co kanary z Cracovii?
Choć upłyneło dwa lata, jak twierdzisz, to pamiętam, ze nie pisałem o żadnym K-kanarze. Coś ci się ubzdurało.
Ciekawa ta aktualizacja po 26 latach derbów w 1990,napisz konkretnie kogo tam wygoniliście z sektora.
Wiem,wiem po tych derbach mogliście się po nas przejechać(ale wrodzony honor wam na to nie pozwolil) podobnie jak w San Marino (gdzie nie dojechaliśmy) w Zabrzu na Francji(uratowała nas policja),w Paryżu(wiadomo) itd,itp.Zawsze coś wam stawalo na drodze na drodze,żeby nas trafić.Nam zwykle nic.
Napisałem kogo wygoniliśmy porawdopodobnie (podkreślam), wówczas te zgody do was przyjeżdżały a dostałem info, że wygoniliśmy was ze zgodami.
Znowu mieszasz. Nie wiem po co pijesz do mnie o pozostałe niedoszłe spotkania skoro to nie moje wypowiedzi.
Paryż owsszem, napisałem to jak go widziałem.
My nic nigdzie wcześniej wam nie obiecywaliśmy. Zebraliśmy dobra bande i poijechaliśmy na mecz reprezentacji by przy okazji spotkać się z wami.
Wy natomiast zapowiadaliście, że z Krakowa nie wyjedziemy i do Paryża nie dojedziemy.
Zebraliśmy się więc na Piątce dobra bandą z dobrym sprzętem. M.in. przyszło kilka osób ze starej czołówki, które juz się przestało udzielać. Jedynie co stwierdziliśmy to krążącą i obserwującą nas fure od was.
Natomiast z mojej strony co do niedoszłego spotkania band, jedynego chyba tak bliskiego, to 1993 Pol-Ang w Chorzowie.
Próbowaliśmy wam wjechać do waszej połowy składu bodajże w Jaworznie, już byliśmy przy wejściu do drzwi, ale nie wiadomo skąd pojawiło się pełno kasków i trza było spier.alać.
W tej sytuacji możesz ironizować, że uratowała was policja.
Fajnie się czyta twoje posty szczególnie te ,gdzie po 20 latach opisujesz,ze w Paryżu atakowaliście nas w 35,albo 37 osób(na bank musiales to sobie rozpisać na kartce),albo ze w cale nie lezeliscie w autokarze na ziemi tylko skuleni na siedzeniach jak przed katastrofą lotniczą(co to wogółe za różnica?).
W Paryżu dwie osoby dołożyłem, tak zeby nie było za mało. 35 mam w głowie nie tylko z Paryża ale np. z Lubina w 91? (wtedy kiedy Zagłębie zdobyło wicemistrza). Tam np. w te 35 wyszliśmy na przeciw ok. czterem pakom Zagłębia. 35 było nas np. na Lechu w Poznaniu w 89 lub 90-tym i w te 35 osób rozkręciliśmy trzy eleganckie dymy. Mi w głowie pewne liczby zostają możliwe, że z powodu szczególnych sytuacji. Zresztą Nisc też was dokładnie określił więc nie wiem w czym problem.
Napisałeś, ze wszyscy leżeliśmy więc cie poprawiłem.
Kominiarki spierdalały na Francji?
Pewnie tak jak na derbach w 1990.
Co do 1990 to szczegółowo opisałem akcje przed meczem a kolega przekazał mi info, że uciekliście z sektora.
Wygląda na to, ze obie akcje odbyły się w jednym czasie a więc ok. godzinę może trochę ponad godz. przed meczem.
Gdzie wtedy byłeś?
Ktoś pytał o skinów z Cracovii chodzących wyłącznie na hokej w połowie lat 80-tych.
Odpowiadam. Nie mogło być takiej sytuacji ponieważ w połowie tych lat skinów w Krakowie po prostu nie było.
Generalnie rzecz ujmując początek skins to 89r.
kary - wybrali Cracovie ze względu na panujacy stereotyp, jako bardziej krakowski klub. Dodam, zakłamany stereotyp, powtarzany nie tak dawno przez prezydenta Lassote.
Wg mnie nie bez znaczenia były też bezpośrednie, częstsze Rynklowe kontakty.