
CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
Moderatorzy: Zorientowany, LechiaCHWM
-
- Posty: 47
- Rejestracja: 25.07.2013, 12:42
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
Znalezione; myślę, że ciekawe, więc wklejam:
Pełni wiary, informujemy o premierze nowego czasopisma kibicowskiego "Football Fanatics".
Czasopismo to łączy w sobie teksty (artykuły, felietony oraz inne) o ultrasach, chuliganach z Polski, Europy i Świata, zarówno o teraźniejszości jak i o przeszłości.
W najnowszym, zerowym numerze m.in. :
- Od redakcji
- Liczby wyjazdowe w rundzie wiosennej '14 – Ekstraklasa – Klasa B
- „Against modern ultras”
- Alfabet Ultrasów
- Moda i jej wpływ na ruch kibicowski
- Niech spierdalają (…)!
- Kibicując mniejszym klubom (Sonda)
- O kibicowskich profilach na Facebooku
- Promujemy - Kibicowska wyprawa rowerem przez Polskę
- "Niektórzy ludzie wciąż nie mogą pogodzić się z faktem, że nie są oni na Ukrainie." Jak podzielono krymskich ultras
- Chuligańskie awantury wszech czasów w Polsce
- Historia piłkarskiego chuligaństwa (Anglia i nie tylko)
- Wywiad z fanatycznym kolekcjonerem vlepek
- O niemieckich czasopismach kibicowskich
- Historia ruchu Barra Brava w Argentynie
- Stało się to 10 lat temu - Sigma Ołomuniec - SFC Opawa (H, 20.11 2004)
- Spartak Moskwa - "Czerwono-biała" armia Moskwy
- Odeszli, ale nadal są w pamięci - kibicowskie tragedie
- O stadionowym „rasizmie”
- Świat: Wojny domowe wśród Ultras
- Kibice, a używki...
Do tego konkretna galeria zdjęć (głównie z niższych lig; aczkolwiek zdjęcia są tutaj jedynie niedużym dodatkiem do treści)
To wszystko za jedyne 4,5 zł + 3 zł przesyłka za egzemplarz!
Zamówienia prosimy składać pod adres e-mail: [email protected]
Wysyłka jeszcze w obecnym miesiącu.
Możecie także zajrzeć na nasz profil na Facebooku, gdzie pojawiać się będą informacje dotyczące naszego czasopisma oraz treść artykułu pt. „Niech spierdalają (…)!”-
www.facebook.com/footballfanaticsPL/
Pełni wiary, informujemy o premierze nowego czasopisma kibicowskiego "Football Fanatics".
Czasopismo to łączy w sobie teksty (artykuły, felietony oraz inne) o ultrasach, chuliganach z Polski, Europy i Świata, zarówno o teraźniejszości jak i o przeszłości.
W najnowszym, zerowym numerze m.in. :
- Od redakcji
- Liczby wyjazdowe w rundzie wiosennej '14 – Ekstraklasa – Klasa B
- „Against modern ultras”
- Alfabet Ultrasów
- Moda i jej wpływ na ruch kibicowski
- Niech spierdalają (…)!
- Kibicując mniejszym klubom (Sonda)
- O kibicowskich profilach na Facebooku
- Promujemy - Kibicowska wyprawa rowerem przez Polskę
- "Niektórzy ludzie wciąż nie mogą pogodzić się z faktem, że nie są oni na Ukrainie." Jak podzielono krymskich ultras
- Chuligańskie awantury wszech czasów w Polsce
- Historia piłkarskiego chuligaństwa (Anglia i nie tylko)
- Wywiad z fanatycznym kolekcjonerem vlepek
- O niemieckich czasopismach kibicowskich
- Historia ruchu Barra Brava w Argentynie
- Stało się to 10 lat temu - Sigma Ołomuniec - SFC Opawa (H, 20.11 2004)
- Spartak Moskwa - "Czerwono-biała" armia Moskwy
- Odeszli, ale nadal są w pamięci - kibicowskie tragedie
- O stadionowym „rasizmie”
- Świat: Wojny domowe wśród Ultras
- Kibice, a używki...
Do tego konkretna galeria zdjęć (głównie z niższych lig; aczkolwiek zdjęcia są tutaj jedynie niedużym dodatkiem do treści)
To wszystko za jedyne 4,5 zł + 3 zł przesyłka za egzemplarz!
Zamówienia prosimy składać pod adres e-mail: [email protected]
Wysyłka jeszcze w obecnym miesiącu.
Możecie także zajrzeć na nasz profil na Facebooku, gdzie pojawiać się będą informacje dotyczące naszego czasopisma oraz treść artykułu pt. „Niech spierdalają (…)!”-
www.facebook.com/footballfanaticsPL/
-
- Posty: 419
- Rejestracja: 08.04.2013, 21:06
- Lokalizacja: Żółto-Czarna Ojczyzna
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
Troche wspomnien skrot meczu Ruch Radzionków - GKS Tychy z 1993 roku
https://www.youtube.com/watch?v=0JA667kuq5o
https://www.youtube.com/watch?v=0JA667kuq5o
-
- Posty: 737
- Rejestracja: 07.06.2007, 17:41
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
Co tam robią flagi PB ?czyżby w tamtym czasie na linii PB- RR panowały jakieś lepsze kontakty ?
-
- Posty: 1629
- Rejestracja: 10.01.2010, 21:47
-
- Posty: 108
- Rejestracja: 19.02.2010, 12:22
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
Ze strony fanatyków Polonii, 2 min. szukania i resztę można samemu dopisać.
"Radzionkowianie są określani jako wrzód na d****, który zresztą Polonia sama wyhodowała. Bowiem ruch kibicowski na Cidrach rozpoczęli fani Polonii chodząc na ich mecze, gdy jeszcze tam nie było fanatyków... Sytuacja bardzo podobna do tej z Łodzi, tyle, ze nie na tą skalę."
"Radzionkowianie są określani jako wrzód na d****, który zresztą Polonia sama wyhodowała. Bowiem ruch kibicowski na Cidrach rozpoczęli fani Polonii chodząc na ich mecze, gdy jeszcze tam nie było fanatyków... Sytuacja bardzo podobna do tej z Łodzi, tyle, ze nie na tą skalę."
-
- Posty: 737
- Rejestracja: 07.06.2007, 17:41
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
Czytałem już kiedyś ten sam fragmet tyle tylko ,ze z tego co widac na powzyższym filmiku RR ma troche jakichś flag i publikę dlatego nie wydaje mi się ażeby w tamtym okresie nie mieli chociaż garstki fanatyków.
-
- Posty: 419
- Rejestracja: 08.04.2013, 21:06
- Lokalizacja: Żółto-Czarna Ojczyzna
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
Nie do końca jest prawdą to, że kibice PB rozpoczynali ruch kibicowski w Radzionkowie. Wtedy nie było żadnej kosy i w młynie można było spotkać nie tylko kibiców PB, ale też kibiców Ruchu Chorzów czy Górnika Zabrze no i byli też kibice Cidrów, którzy kibicowali tylko i wyłącznie temu klubowi ale razem z wcześniej wymienionymi ekipami tworzyli młyn. Zresztą jest to tutaj też opisane w naszej historiihdg pisze:Co tam robią flagi PB ?czyżby w tamtym czasie na linii PB- RR panowały jakieś lepsze kontakty ?
[link]
-
- Posty: 115
- Rejestracja: 25.04.2014, 13:15
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
Tyle że kibice Ruchu czy Górnika nawet jesli byli, to byli w zdecydowanej mniejszości, a już na pewno się z tym nie obnosiliŁagodny pisze:Nie do końca jest prawdą to, że kibice PB rozpoczynali ruch kibicowski w Radzionkowie. Wtedy nie było żadnej kosy i w młynie można było spotkać nie tylko kibiców PB, ale też kibiców Ruchu Chorzów czy Górnika Zabrzehdg pisze:Co tam robią flagi PB ?czyżby w tamtym czasie na linii PB- RR panowały jakieś lepsze kontakty ?
-
- Posty: 347
- Rejestracja: 30.03.2014, 13:11
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
Bylem na tym meczu,jeden z najlpszych meczów jaki w zyciu widzialem,10 tys ludzi ,sporo Polonii,ktora rok wczesniej skonczyla sztame z Gks Tychy i zrobila sie kosa.Swoja droga Cidry nie weszly do tej 2 ligi,przekrecil ich sedzia w Niedobczycach,gdzie pojechalo ich okolo tysiąc glow i po szpilu zrobili konkretna awanturę
Z klubu prekursorów polskiego ruchu kibicowskiego
-
- Posty: 1022
- Rejestracja: 05.09.2010, 07:15
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
mozna prosic o bandyckie wspomnienia chlopakow z Hetmana Zamosc?chodzi mi glownie o koncowke lat 90tych
-
- Posty: 400
- Rejestracja: 10.02.2012, 11:48
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
to prawda z tym tysiacem Radzionkowa?pangrzegorz1975 pisze:Bylem na tym meczu,jeden z najlpszych meczów jaki w zyciu widzialem,10 tys ludzi ,sporo Polonii,ktora rok wczesniej skonczyla sztame z Gks Tychy i zrobila sie kosa.Swoja droga Cidry nie weszly do tej 2 ligi,przekrecil ich sedzia w Niedobczycach,gdzie pojechalo ich okolo tysiąc glow i po szpilu zrobili konkretna awanturę
-
- Posty: 347
- Rejestracja: 30.03.2014, 13:11
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
Tak,było ich około tysiąca,fakt faktem multum jednomeczowców,takie pospolite ruszenie,ale potem rozpierduche zrobioli konkretną
Z klubu prekursorów polskiego ruchu kibicowskiego
-
- Posty: 143
- Rejestracja: 27.02.2007, 18:55
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
awanture wtedy zrobiła Polonia (konkretnie ze Stroszka bo to oni jeżdzili na RR). Wyjazd sponsorowała nie istniejaca juz kopalnia Powstańców Śląskich.
-
- Posty: 419
- Rejestracja: 08.04.2013, 21:06
- Lokalizacja: Żółto-Czarna Ojczyzna
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
Awans wydawał się pewny, bo do tego ostatniego wystarczał tylko remis, który radzionkowscy piłkarze mieli wywalczyć 3 dni pózniej na stadionie Rymera Niedobczyce.
Każdy szanujący się kibic i piknik z Ciderlandu na tym meczu oczywiście musiał być obecny, więc nie powinna dziwić frekwencja tego sobotniego popołudnia w Niedobczycach.
Według różnych szacunków na Rymerze stawiło się od 1 do 2 tysięcy kibiców Radzionkowa.
Podroż odbywano w różny sposób, samych autokarów jechało około 8-10, prywatnymi samochodami, pociągiem, pekaesem, czyli klasyczna inwazja na Niedobczyce.
Kibice Cidrów wieźli z sobą niezliczone ilości napojów wyskokowych, wszak miał to być nasz wielki dzień, powrót do II ligi po równych 40 latach karencji w III i IV lidze.
Miejscowi kibice w zdecydowanej wiekszości zasiedli w ...klatce dla gości.
Na płocie zawisły znów flagi Ruchu, Polonii i Górnika, a młynem i jak się okaże już niedługo nie tylko tym byli tego dnia wszyscy kibice Radzionkowa.
Niestety mecz od samego początku nie układał się po naszej myśli. Cidry miały duży kłopot z sforsowaniem niedobczyckiej obrony, lecz przede wszystkim przeciwko nam byli sędziowie co jak się później okazało, byli przekupieni przez działaczy z Tychów.
Pierwsza połowa to dobry doping wszystkich naszych fanów, chociaż pierwsze oznaki zdenerwowania już zdążyły się wkraść w nasze tłumne szeregi. Druga połowa to nieuznanie bramki dla Ruchu i pierwszy tłumny wjazd na murawę.
Sędzia na chwilę przerywa mecz, zaś my wracamy na trybuny.
Informacje, wtedy oczywiście uzyskiwane dzięki przenośnym radyjkom były niezbyt pomyślne, bo Tychy wygrywały już 3 albo 4-1 z Odrą Opole. Jednak dalej to my byliśmy w II lidze, niestety przychodzi 70 minuta i bramka strzelona z 2 metrowego spalonego dla Rymera.
Sędzia oczywiście ją uznaje co powoduje prawdziwą burze na prawie całym stadionie. Kibice z Niedobczyc widząc co się dzieje nawet nie cieszyli się z bramki dla swoich.
Wbijamy się na boisko, a ci którzy pozostają na trybunach rzucają czym popadnie w sędziów, porządkowych i Bóg wie jeszcze kogo.
Mecz znowu zostaje przerwany i panowie w czarnych uniformach za żadne skarby nie chcą go dalej kontynuować.
Po pewnym czasie jednak toczy się dalej, ale już do samego końca na trybunach jak i na murawie nie będzie już spokojnie. Cidry atakują jak szalone, sędzia nie daje nam ewidentnego karnego, a na murawę co jakiś czas wpadają rozwścieczeni i pijani kibice Ruchu.
Jednak to wszystko nic z porównaniem do tego co stało się po końcowym gwizdku.
Sędziowie w popłochu uciekają do budynku klubowego, nasi kibice tłumnie wpadają na boisko i ścigają tych ostatnich, z trybun leci już lawina butelek.
W nową tablicę świetlną zostają wbite znalezione gdzieś grabie i siekiera.
Budynek klubowy zostaje oblężony przez naszych, lecą wszystkie szyby w nim, flaga klubowa Rymeru zostaje ściągnięta z masztu i przez kogoś potargana.
Z samochodu sędziego zrobiono sobie trampolinę. Jako ciekawostkę mozna uznać fakt, iż na meczu był raptem kilku policjantów i jeden radiowóz, wszak kibice Cidrów mieli taka dobrą opinię, a sam mecz i jego zakończenie miały byc jednym wielkim festynem radości.
Policjanci widząc co się święci zmyli się szybciutko z stadionu i wrócili dopiero z posiłkami, aby dosłownie ratować sędziów od linczu.
To uspokaja troszeczkę kibiców Radzionkowa, bo na walkę z glinami jesteśmy za słabi.
Powrót do Radzionkowa był bardzo smutny, ale to jeszcze nie koniec.
Pod blokiem ówczesnego prezesa Bujnowicza zbiera się grupa wściekłych fanów żądając jego głowy, lecą szyby w jego oknach, a jego samego ktoś zapalczywy chce powiesić na antenie satelitarnej.
Sport Śląski opisał ten mecz i zatytuował go równie charakterystycznym tytułem który całkowicie odbiegał od tego co pisał jeszcze kilka dni wcześniej: "Radzionkowska dzicz zdemolowała Niedobczyce". Tytuł mówi sam za siebie.
Sezon wielkich nadziei i jeszcze większych rozczarowań zakończył się a wraz z nim pierwszy okres w historii radzionkowskich fanatyków.
Każdy szanujący się kibic i piknik z Ciderlandu na tym meczu oczywiście musiał być obecny, więc nie powinna dziwić frekwencja tego sobotniego popołudnia w Niedobczycach.
Według różnych szacunków na Rymerze stawiło się od 1 do 2 tysięcy kibiców Radzionkowa.
Podroż odbywano w różny sposób, samych autokarów jechało około 8-10, prywatnymi samochodami, pociągiem, pekaesem, czyli klasyczna inwazja na Niedobczyce.
Kibice Cidrów wieźli z sobą niezliczone ilości napojów wyskokowych, wszak miał to być nasz wielki dzień, powrót do II ligi po równych 40 latach karencji w III i IV lidze.
Miejscowi kibice w zdecydowanej wiekszości zasiedli w ...klatce dla gości.
Na płocie zawisły znów flagi Ruchu, Polonii i Górnika, a młynem i jak się okaże już niedługo nie tylko tym byli tego dnia wszyscy kibice Radzionkowa.
Niestety mecz od samego początku nie układał się po naszej myśli. Cidry miały duży kłopot z sforsowaniem niedobczyckiej obrony, lecz przede wszystkim przeciwko nam byli sędziowie co jak się później okazało, byli przekupieni przez działaczy z Tychów.
Pierwsza połowa to dobry doping wszystkich naszych fanów, chociaż pierwsze oznaki zdenerwowania już zdążyły się wkraść w nasze tłumne szeregi. Druga połowa to nieuznanie bramki dla Ruchu i pierwszy tłumny wjazd na murawę.
Sędzia na chwilę przerywa mecz, zaś my wracamy na trybuny.
Informacje, wtedy oczywiście uzyskiwane dzięki przenośnym radyjkom były niezbyt pomyślne, bo Tychy wygrywały już 3 albo 4-1 z Odrą Opole. Jednak dalej to my byliśmy w II lidze, niestety przychodzi 70 minuta i bramka strzelona z 2 metrowego spalonego dla Rymera.
Sędzia oczywiście ją uznaje co powoduje prawdziwą burze na prawie całym stadionie. Kibice z Niedobczyc widząc co się dzieje nawet nie cieszyli się z bramki dla swoich.
Wbijamy się na boisko, a ci którzy pozostają na trybunach rzucają czym popadnie w sędziów, porządkowych i Bóg wie jeszcze kogo.
Mecz znowu zostaje przerwany i panowie w czarnych uniformach za żadne skarby nie chcą go dalej kontynuować.
Po pewnym czasie jednak toczy się dalej, ale już do samego końca na trybunach jak i na murawie nie będzie już spokojnie. Cidry atakują jak szalone, sędzia nie daje nam ewidentnego karnego, a na murawę co jakiś czas wpadają rozwścieczeni i pijani kibice Ruchu.
Jednak to wszystko nic z porównaniem do tego co stało się po końcowym gwizdku.
Sędziowie w popłochu uciekają do budynku klubowego, nasi kibice tłumnie wpadają na boisko i ścigają tych ostatnich, z trybun leci już lawina butelek.
W nową tablicę świetlną zostają wbite znalezione gdzieś grabie i siekiera.
Budynek klubowy zostaje oblężony przez naszych, lecą wszystkie szyby w nim, flaga klubowa Rymeru zostaje ściągnięta z masztu i przez kogoś potargana.
Z samochodu sędziego zrobiono sobie trampolinę. Jako ciekawostkę mozna uznać fakt, iż na meczu był raptem kilku policjantów i jeden radiowóz, wszak kibice Cidrów mieli taka dobrą opinię, a sam mecz i jego zakończenie miały byc jednym wielkim festynem radości.
Policjanci widząc co się święci zmyli się szybciutko z stadionu i wrócili dopiero z posiłkami, aby dosłownie ratować sędziów od linczu.
To uspokaja troszeczkę kibiców Radzionkowa, bo na walkę z glinami jesteśmy za słabi.
Powrót do Radzionkowa był bardzo smutny, ale to jeszcze nie koniec.
Pod blokiem ówczesnego prezesa Bujnowicza zbiera się grupa wściekłych fanów żądając jego głowy, lecą szyby w jego oknach, a jego samego ktoś zapalczywy chce powiesić na antenie satelitarnej.
Sport Śląski opisał ten mecz i zatytuował go równie charakterystycznym tytułem który całkowicie odbiegał od tego co pisał jeszcze kilka dni wcześniej: "Radzionkowska dzicz zdemolowała Niedobczyce". Tytuł mówi sam za siebie.
Sezon wielkich nadziei i jeszcze większych rozczarowań zakończył się a wraz z nim pierwszy okres w historii radzionkowskich fanatyków.
-
- Posty: 87
- Rejestracja: 05.05.2013, 22:04
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
co to za historia z tymi flagami?Łagodny pisze:Na płocie zawisły znów flagi Ruchu, Polonii i Górnika, a młynem i jak się okaże już niedługo nie tylko tym byli tego dnia wszyscy kibice Radzionkowa.
-
- Posty: 74
- Rejestracja: 19.04.2013, 10:44
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
Zadyma z Lechem Poznań (lata 90)
"Głogów 1991.
Panowie to był chyba nasz największy dym jaki mieliśmy.Na stacji podbił do nas Chrobry i powiedział żebyśmy w ten dzień mieli rozejm i napadli Lecha bo piją w knajpie nie daleko.Jest ich co prawda około 200 ale paru do bójki a reszta dzieci hahahahah.Co się puzniej okazało to tam było paru dzieciaków a reszta to zajebista ekipa,no i mieli przewage siedzieli w knajpie gdzie piwo było polewane w starych masywnych kuflach jak u nas w pamiętnym C.P.N. My na to przystaliśmy no i się zaczeło.Ruszyliśmy tam z nami mieliśmy nie zapomnianych chłopaków ze Zbąszynka ,niezła ekipka na tamte czasy,no i pirotechnicy hahaha.Chrobry jak zobaczył Lecha wyjebał w długą odrazu.Ani jeden z 25 typów którzy od nich byli nie podniósł rękawicy.A przypominam że to oni byli promotorami tej walki ,zresztą paru od nas też myślało że Lech jest tam gdzie Chrobry poleciał hahahhahaah.Takiego gradu kufli nie widziałem nigdy jak tam dobiegliśmy.My mieliśmy trochę sprzętu (takie czasy były),leciało wszystko śmietniki ,kamienie i wspomniane kufeleczki .Lecha koło 150 wysypało się przed lokal .Nas koło 70 desperatów.walka z początku wyrównana .Pamiętny USZOL na początku.Dostał w nos łańcuchem z kłódką i na chwile się osunął .Aby po tym wstać z wielką wściekłością i rykiem ZABIĆ FALUBAZ.ku*** Panowie jak oni ruszyli.To było koniec naszej wyrównanej walki.Poszliśmy w długą ,było ich o wiele za dużo.Pamiętam jak uciekałem koło apteki to kontem oka widziałem w aptece kolejke.To była Głogowska apteka ,a w kolejce stała Zielona Góra hahahhaahahah.Biegłem przerażony i się śmiałem .Szukali nas po całym Głogowie ,do starcia jeszcze doszło na samym dworcu gdzie znowu się postawiliśmy i była wymianka kamieni między nami.Po tej zadymie rozpisała się cała Polska i w jednej z Poznańskich gazet Uszol napisał że największy dym jaki przeżył to był z kibicami Falubazu w Głogowie.Po tej zadymie jeszcze zaliczyliśmy ucieczkę w Lesznie bo większość nie miała już chęci na zadymy.W ogóle w tym sezonie zaliczyliśmy parę ładnych awantur i był to piękny sezon.Pozdrawiam wszystkich TYLKO FALUBAZ
"Głogów 1991.
Panowie to był chyba nasz największy dym jaki mieliśmy.Na stacji podbił do nas Chrobry i powiedział żebyśmy w ten dzień mieli rozejm i napadli Lecha bo piją w knajpie nie daleko.Jest ich co prawda około 200 ale paru do bójki a reszta dzieci hahahahah.Co się puzniej okazało to tam było paru dzieciaków a reszta to zajebista ekipa,no i mieli przewage siedzieli w knajpie gdzie piwo było polewane w starych masywnych kuflach jak u nas w pamiętnym C.P.N. My na to przystaliśmy no i się zaczeło.Ruszyliśmy tam z nami mieliśmy nie zapomnianych chłopaków ze Zbąszynka ,niezła ekipka na tamte czasy,no i pirotechnicy hahaha.Chrobry jak zobaczył Lecha wyjebał w długą odrazu.Ani jeden z 25 typów którzy od nich byli nie podniósł rękawicy.A przypominam że to oni byli promotorami tej walki ,zresztą paru od nas też myślało że Lech jest tam gdzie Chrobry poleciał hahahhahaah.Takiego gradu kufli nie widziałem nigdy jak tam dobiegliśmy.My mieliśmy trochę sprzętu (takie czasy były),leciało wszystko śmietniki ,kamienie i wspomniane kufeleczki .Lecha koło 150 wysypało się przed lokal .Nas koło 70 desperatów.walka z początku wyrównana .Pamiętny USZOL na początku.Dostał w nos łańcuchem z kłódką i na chwile się osunął .Aby po tym wstać z wielką wściekłością i rykiem ZABIĆ FALUBAZ.ku*** Panowie jak oni ruszyli.To było koniec naszej wyrównanej walki.Poszliśmy w długą ,było ich o wiele za dużo.Pamiętam jak uciekałem koło apteki to kontem oka widziałem w aptece kolejke.To była Głogowska apteka ,a w kolejce stała Zielona Góra hahahhaahahah.Biegłem przerażony i się śmiałem .Szukali nas po całym Głogowie ,do starcia jeszcze doszło na samym dworcu gdzie znowu się postawiliśmy i była wymianka kamieni między nami.Po tej zadymie rozpisała się cała Polska i w jednej z Poznańskich gazet Uszol napisał że największy dym jaki przeżył to był z kibicami Falubazu w Głogowie.Po tej zadymie jeszcze zaliczyliśmy ucieczkę w Lesznie bo większość nie miała już chęci na zadymy.W ogóle w tym sezonie zaliczyliśmy parę ładnych awantur i był to piękny sezon.Pozdrawiam wszystkich TYLKO FALUBAZ
sHy! pisze:'jesteśmy zawsze tam'Bączyński pisze:A co,Wielkie Zagłębie chciało zrobić zasadzkę?Trochę o kpine zakrawa brak wyjazdu na dosyć nieodległy teren, biorąc pod uwagę poziom netonapinki na pobliskiego Chrobrego i Zagłębie
Akurat co do Miedzi,to nie wiem skąd Twoje zdziwienie,przecież nie od dziś jedne wyjazdy traktują priorytetowo a inne odpuszczają.Taka ich specyfika.Niedawno byli w przyzwoitej liczbie w Grudziądzu także nie musisz bać o ich formę.
-
- Posty: 881
- Rejestracja: 28.10.2013, 21:52
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
25 lat Nabojki
[link]
[link]
O towarzystwie mówiło się „Nabojka” wcześniej, lecz uchodziło to nie jako nazwa ekipy. Po prostu, hasło to oznaczało jakąś grupę, bandę, bractwo, ekipę, grono ludzi. Tyle, że my mówiliśmy o swojej. Pytanie „jest z nabojki?” oznaczało, czy można gościowi ufać. Tak to funkcjonowało.
Aż przyszła jakaś reporterka by zrobić materiał o kibicach. 1989 rok. Wtedy nie było własnych mediów, internetu, facebooka, jedyne co się udawało wydawać, to podziemne ziny. Autentycznie podziemne, gdyż w Polsce obowiązywała cenzura i wydawanie czegoś poza jej wiedzą mogło zaprowadzić tak wydawcę jak i dystrybutorów za kratki. Wtedy, aby móc coś przekazać innym, zaprezentować się szerszej publice, trzeba było znaleźć możliwość dotarcia do reżymowych mediów.
„O” miał gadane. I gdy babka dała mu mikrofon, wspomniał o „chłopakach z nabojki”. Poszło w eter i w świecie kibicowskim się przyjęło, że Śląsk = Nabojka.
Realia dawnych lat
Innych grup nie było, bo i z czego miały powstać? Inne czasy, inne realia. Nieco dalszy wyjazd w 150 osób to była banda, to była niezła ekipa. Wszyscy się znali, a jak dochodził ktoś nowy, to musiał powiedzieć skąd jest, co robi i kogo zna ze swojej dzielnicy.
Czasem nawet pięć dyszek robiło za mieszanie, któremu miejscowi nie potrafili się przeciwstawić. Nie było miejsca na osoby przypadkowe, nie było też miejsca na kilka ekip. Co i jak dzielić?
Tak naprawdę bractwo zaczęło się organizować w połowie lat osiemdziesiątych. W większości jeszcze bardzo młodzi, z paroma starszymi, dwudziestoparoletnimi „rodzynkami” i z wyróżniającym się wiekiem „C”.
Jak się organizowało? Po pierwsze – inaczej. W erze, w której o telefonach komórkowych to się słyszało w programach science fiction, polegano głównie na stałych miejscach zbiórek i na tym, że jak się umawia, to trzeba być.
Towarzystwo spotykało się codziennie. Były stałe miejsca zbiórek, jak choćby nieistniejąca już knajpa „Centralna”, znajdująca się w budynku PDT-u. Albo na Rynku obok pręgierza. Wiele imprez plenerowych dla Nabojki kończyło się, gdy porządni ludzie już zasuwali do pracy. Nawet przy mrozie sięgającym minus 20 stopni.
Grupa się konsolidowała i była dość hermetyczna. Co nie oznacza, że nie przychodził ktoś nowy i że paru z ekipy odpaść musiało, gdyż nie trzymało standardów ekipy. Oj, niestety, paru było takich, którzy po tym, jak im podziękowano, do dziś się nie pokażą na stadionie
Od ustanawiania standardów był „C”. To z nim dyskutowano gdy pojawiał się problem. Słynne „rozkminki” to była dla niego codzienność. Miał swoje lata, miał swoje przejścia w życiu, trzymał zasady, to i robił za wyrocznię.
Wiele osób zniknęło z grupy, bo ich wybory życiowe zaprowadziły w zupełnie inne miejsce. Poznikali z trybun, bo powyjeżdżali za granicę albo pozmieniały się im priorytety życiowe. Niektórzy na jakiś czas wracają na trybuny, później znów znikają… życie.
Nabojka
Czym jest ta grupa? Choć w niej były różne kwasy i nie raz, nie dwa towarzystwo dało sobie po twarzach, to jest to bractwo, które wie o sobie wszystko (temu urodziło się dziecko, ten ma kłopoty, tamten miał komiczny wypadek), na dodatek każdy może liczyć na ziomali w trudnych sprawach życiowych.
Na bazie czego się organizowano?
Więź umacniały liczne bijatyki. Nie tylko te z kibicami innych klubów, które nie były taką rzadkością, jaką są obecnie, ale również z przedstawicielami innych subkultur. Najczęściej – punków. Wspólne wypady na melanże, wspólne akcje niekoniecznie mające coś wspólnego ze światem kibicowskim.
Paru z tej grupy już nie ma wśród żywych. Paru doczekało się następców, równie zajadłych kibiców, co oni sami.
Dla wielu zabrzmi to dziwnie, ale są w tej ekipie dziewczyny. Teraz panny jadące na wyjazd w praktyce mają wycieczkę „Śląsk on tour”. Wtedy, aby móc jeździć w towarzystwie nastawionym na trudne przeprawy życiowe trzeba było mieć hart ducha. Kilka dziewczyn potrafiło… być agresywniejsze niż męskie towarzystwo. I to zostało docenione.
Teraz bractwo, siłą rzeczy, jest już wiekowe, i choćby tym odbiega od stereotypu kibica. Ale wciąż jest aktywne w kibicowskim życiu. Towarzystwo jest obecne na wyjazdach, nawet tych najtrudniejszych, na których możliwość „znalezienia kłopotów” jest spora (mało takich wyjazdów już zostało, ale jeszcze się trafiają).
Nabojka to trwały element kibicowskiej historii. Nie tylko historii Śląska Wrocław. O tym właśnie była oprawa na sektorze „Oporowska” na meczu z Ruchem Chorzów.
-
- Posty: 139
- Rejestracja: 27.10.2013, 18:08
- Lokalizacja: Polska Południowa
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
Kiedyś słyszałem taką historię sprzed paru dobrych lat, o Chrobrym Głogów, który wracając z wyjazdu na Piasta Gliwice został obity przez 3 różne ekipy, najpierw Piasta, później Odrę Opole i jeszcze Zagłębie L. Ile w tym prawdy?
Zjednoczone, młode serca, pięści twarde tak jak stal. NIGDY nie stracimy wiary w to co siłę daje nam.
-
- Posty: 177
- Rejestracja: 29.05.2014, 16:13
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
GKS Jastrzębie vs. Miedz Legnica - kibice gości kilka godzin przed meczem
https://www.youtube.com/watch?v=EvIWm1Yjot0
https://www.youtube.com/watch?v=EvIWm1Yjot0
-
- Posty: 97
- Rejestracja: 30.07.2014, 23:00
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
Odnosnie starych kos, a teraz "zgody"
welnoak pisze:Stara Gwardia pamieta kose wiec sila rzeczy krzywo patrzy co mlodsi wyprawiaja i z mieszanym uczuciem akceptuja zgode dekliku :)KATOWICE'64 pisze:emigrantPB pisze: Zresztą nawet część Waszej starej gwardii jedzie od frajerów nowemu pokoleniu. O tym też pewnie nie słyszałeś i nie przyjmiesz do wiadomości dopóki ci nie podam peseli osób które to mówiły?
post tygodnia!
chopie co ty pijesz?
Ciekawie bylo na pewnym wyjezdzie Gornika, gdy byly sprzedawane liscie w promocji za 1zl i pozniejsze zale szczurkow, ze juz nigdzie nie pojada, bo swoj swojego obija :)
Blue Old Boy pisze:Dokładnie.ATM1920 pisze:Pamietam jak Górnik spiewał w Katowicach-"w calej Polsce są wklnięci Katowiccy konfidenci" :-)
Dla odmiany poi smierci Rajmunda ekipa GKSu jechała Górnikowi od najwiekszch frajerów w Polsce. Nie było tak po pogrzebie chłopaki??
Ruch ma bolec i bedzie bolal, a na grobie wyryjesz sobie erke odwrocona do gory nogami na znak wiecznych kompleksowUmoumsxxl pisze:...

Kibicow na Slasku dzielimy na fanow Ruchu i antyruchu

-
- Posty: 345
- Rejestracja: 09.06.2011, 08:54
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
Chlopaki z Ruchu ewidentnie zapomnieli co stara ekipa twierdzila na temat Widzewa i ich zapedow konfidenckich, wiec troszke panowie strzal w kolano teraz dajecie sobie, bo opisujecie czasy ktorych nie pamietacie, a wlasnie na wlasnym podworku bylo.....identycznie, osobiscie mocno teraz usmialem sie : )
ŁKS Łódź Polska !
-
- Posty: 113
- Rejestracja: 17.05.2013, 17:49
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
Tak więc jako stary wyjadacz,zapewne pamiętasz historię sztywnego.Tego jak cała wasza stara gwardia ukrywała to co zrobił i bujała się z nim na co dzień.Dopiero po latach,gdy młodzi doszli do głosu,jego sprawa została ukrócona.Osobiście mocno teraz uśmiałem się : )
Wystarczy nazwać się Hess a wszyscy zapomną że jesteś żydem
-
- Posty: 345
- Rejestracja: 09.06.2011, 08:54
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
Mmmm pisze:Tak więc jako stary wyjadacz,zapewne pamiętasz historię sztywnego.Tego jak cała wasza stara gwardia ukrywała to co zrobił i bujała się z nim na co dzień.Dopiero po latach,gdy młodzi doszli do głosu,jego sprawa została ukrócona.Osobiście mocno teraz uśmiałem się : )
Piszesz nie na temat, pociagnij zaczety watek, a przejdziemy do zaczetego przez ciebie.
ŁKS Łódź Polska !
-
- Posty: 252
- Rejestracja: 11.01.2012, 17:09
- Lokalizacja: Amsterdam
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
ku*** zajebisty temat to ten mongloski penis musi sie wjebac z tymi swoimi pojebanymi teoriami...
..Na szczytach kominy dym spowijo ta ziymia
brudne familoki miejsce mego pochodzynia ..
brudne familoki miejsce mego pochodzynia ..
-
- Posty: 113
- Rejestracja: 17.05.2013, 17:49
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
Piszę nie na temat?Więc popytaj starszych kibiców Lecha a przekonasz się ze dla nich jesteście żydami konfidentami,co nie przeszkadza im teraz dawać swego krocza do wylizania.
Wystarczy nazwać się Hess a wszyscy zapomną że jesteś żydem
-
- Posty: 185
- Rejestracja: 28.04.2013, 16:27
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
Niewiem jak starych kibiców masz na myśli,ale akurat do Łks-u mają szacunek,a przez to,że do końca lat 80-tych na linii Lech-Łks panowała zgoda,i to w miare dobra.Pewnie nawet o tym niewiesz.Dla starej gwardii na Lechu z łódzkich klubów to Widzew był,jest i będzie zawsze większą kosą.Mmmm pisze:Piszę nie na temat?Więc popytaj starszych kibiców Lecha a przekonasz się ze dla nich jesteście żydami konfidentami,co nie przeszkadza im teraz dawać swego krocza do wylizania.
-
- Posty: 177
- Rejestracja: 24.09.2012, 13:28
- Lokalizacja: ŁKS Łódź Polska
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
kibic75 - po wpisie ( i nie tylko tym )tego ememmm już wiadomo,że to typowy internetowy prowokator (czy tam chuligan w kominiarce przed komputerem),jak zwał,tak zwał,więc najlepiej zlać pedała i nie odpisywac na jego wypociny.A to jest dobre wyjście,bo w końcu sam (a) odpuści.Pozdro
-
- Posty: 113
- Rejestracja: 17.05.2013, 17:49
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
No i żyd się musiał wcisnąć,nie na temat byle coś palnąć.
Wystarczy nazwać się Hess a wszyscy zapomną że jesteś żydem
-
- Posty: 17
- Rejestracja: 21.08.2014, 11:16
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
Muszę Cię zmartwić, ale dla większości to wy zawsze będziecie żydami.
-
- Posty: 88
- Rejestracja: 01.09.2012, 13:54
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
a co statystyki prowadzisz:)...historia nie klamie:)
-
- Posty: 17
- Rejestracja: 21.08.2014, 11:16
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
Historia, niestety dla was nie zmieni rzeczywistości :-)
-
- Posty: 470
- Rejestracja: 12.09.2009, 02:39
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
Nie my biegamy po zydowskich cmentarzach szukajac grobow zalozycieli.Wiemcojem pisze:Historia, niestety dla was nie zmieni rzeczywistości :-)
Zamknijcie rejestrację !
-
- Posty: 68
- Rejestracja: 18.03.2007, 14:04
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
Przykład łódzki jet przestrogą dla innych dużych miast. Nie można dopuścić i pobłażać małym klubikom i ich kibicom na szersze działanie...Kto by kiedyś w Łodzi pomyślał(lata 80-te), że Widzew będzie miał kibiców, którzy zamieszają w Łodzi i do tego po bońkowych pucharach rozleją się na na całą Polskę...
hulali po polu i pili...
-
- Posty: 78
- Rejestracja: 27.02.2007, 15:05
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
Czytając ten post naszło mnie pytanie czy w dzisiejszych czasach jeszcze jest możliwa podobna sytuacja, od lat nie pojawiają się nowe znaczące grupy przy nowych piłkarskich bytach. Jedyny przypadek ostatnich czasów to Podbeskidzie, którego i tak większość nie bierze na poważnie.Rob1974 pisze:Przykład łódzki jet przestrogą dla innych dużych miast. Nie można dopuścić i pobłażać małym klubikom i ich kibicom na szersze działanie...Kto by kiedyś w Łodzi pomyślał(lata 80-te), że Widzew będzie miał kibiców, którzy zamieszają w Łodzi i do tego po bońkowych pucharach rozleją się na na całą Polskę...
Zastanawiam się czy nasza polska scena nie jest już zbyt mocno scementowana, by było na niej tyle luzu na pojawianie się kolejnych ekip.
Oczywiście zdarzają się sytuacje, gdzie klub który przez lata reprezentował padakę kibicowską i piłkarską odrodził się ale za tym stoi często tradycja, przywiązanie jakaś lokalna legenda, rodzina itd, natomiast sytuacja jak z Widzewem, Hutnikiem NH czy Ruchem Radzionków przed 30 laty chyba mało realna w dzisiejszych czasach.
Taka luźna uwaga w temacie.
"My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna. Tą rzeczą jest honor."
-
- Posty: 29
- Rejestracja: 08.01.2012, 12:25
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
Nawiązując do powyższego postu. Czy można dopisać do świeżych ekip MKS Kluczbork? Czy przed 2003 rokiem działo się już coś w tym mieście?
-
- Posty: 77
- Rejestracja: 10.11.2013, 22:41
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
MKS Kluczbork to kontynuacja KKSu po fuzji z jakąś wioską. Zaczęli od 4-5ligi. Ale kibicowsko zaczęło coś się dziać jak przyszły wyniki.
-
- Posty: 501
- Rejestracja: 27.02.2010, 17:34
- Lokalizacja: z miasta gdzie nie lubia obcych
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
Z tym Ruchem Radzionków to troche przesadziłeś, bo nawet w swoich "złotych latach' na pewno nie znaczył więcej w okolicach Bytomia niż teraz PodbeskidziePango pisze:Czytając ten post naszło mnie pytanie czy w dzisiejszych czasach jeszcze jest możliwa podobna sytuacja, od lat nie pojawiają się nowe znaczące grupy przy nowych piłkarskich bytach. Jedyny przypadek ostatnich czasów to Podbeskidzie, którego i tak większość nie bierze na poważnie.Rob1974 pisze:Przykład łódzki jet przestrogą dla innych dużych miast. Nie można dopuścić i pobłażać małym klubikom i ich kibicom na szersze działanie...Kto by kiedyś w Łodzi pomyślał(lata 80-te), że Widzew będzie miał kibiców, którzy zamieszają w Łodzi i do tego po bońkowych pucharach rozleją się na na całą Polskę...
Zastanawiam się czy nasza polska scena nie jest już zbyt mocno scementowana, by było na niej tyle luzu na pojawianie się kolejnych ekip.
Oczywiście zdarzają się sytuacje, gdzie klub który przez lata reprezentował padakę kibicowską i piłkarską odrodził się ale za tym stoi często tradycja, przywiązanie jakaś lokalna legenda, rodzina itd, natomiast sytuacja jak z Widzewem, Hutnikiem NH czy Ruchem Radzionków przed 30 laty chyba mało realna w dzisiejszych czasach.
Taka luźna uwaga w temacie.
-
- Posty: 85
- Rejestracja: 21.11.2013, 21:40
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
W historii kibicow Ruchu Radzionkow i Podbeskidzia jest ogromna roznica na plus w kazdym aspekcie kibicowskim dla Cidrow za caloksztalt np.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=8X_UT7t_yiY#t=60[/youtube]
i
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=wPu4pn6pgLg[/youtube]
Wyjazd
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=ZSOaIdVWWaA[/youtube]
Podbeskidzie wstydem kibicowskiej ekstraklasy,I i II oraz III ligi.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=8X_UT7t_yiY#t=60[/youtube]
i
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=wPu4pn6pgLg[/youtube]
Wyjazd
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=ZSOaIdVWWaA[/youtube]
Podbeskidzie wstydem kibicowskiej ekstraklasy,I i II oraz III ligi.
„Qui seminat inquitatem, meter mala”
-
- Posty: 211
- Rejestracja: 18.06.2010, 10:28
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
I co te filmiki niby udowadniaja? Podbeskidzie to jest ta sama polka co Radzionkow i mozecie sobie pisac co chcecie i wklejac tyle filmikow ile dusza zapragnie. Konfidenci to konfidenci, obojetnie czy z Radzionkowa czy z Bielska-Bialej.
-
- Posty: 2
- Rejestracja: 27.08.2014, 11:06
Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....
Od kilku lat czytam to forum biernie ale teraz nie wytrzymałem i musiałem się zarejestrować .
Panowie porównujący Radzionków do Podbeskidzia to albo hipokryci , albo Ci których najbardziej zabolały hasła Cidrów ''Spójrz na kolegę z boku ile w nim krwi po Cidroku'' oraz '' Propagandę wciąż siejecie, sami śmiecie kapujecie '' albo ich pojęcie o kibicowskim śląsku jest zerowe.
Konfidenctwo w Polsce to temat rzeka, jeśli ktoś ma jakieś niejasności z chęcią mu je rozwieję na PW.
Bądźmy obiektywni, a nie będzie trzeba rozmywać tematu.
Panowie porównujący Radzionków do Podbeskidzia to albo hipokryci , albo Ci których najbardziej zabolały hasła Cidrów ''Spójrz na kolegę z boku ile w nim krwi po Cidroku'' oraz '' Propagandę wciąż siejecie, sami śmiecie kapujecie '' albo ich pojęcie o kibicowskim śląsku jest zerowe.
Konfidenctwo w Polsce to temat rzeka, jeśli ktoś ma jakieś niejasności z chęcią mu je rozwieję na PW.
Bądźmy obiektywni, a nie będzie trzeba rozmywać tematu.