Post
autor: BoloDS1911 » 29.04.2014, 18:01
Śledzę ten wątek od jakiegoś czasu. Ktoś kiedyś prosił o wyjaśnienie rzeczywistości Warszawy Czarnymi Oczami.
Ponieważ moje lata już minęły mogę się odnieść do tego, co widziałem, słyszałem i przeżyłem.
Z racji tego, że urodziłem się na Grochowie :), jak każdy wie to w 99.8% Legia, to jednak jakoś się ja i kilkunastu/o ile nie kilkudziesięciu innych przez te lata uchowaliśmy, żyjąc po sąsiedzku z kolegami z chodzącymi na Łazienkowską.
Walka na murach Grochowa, w której zdecydowanie wygrywa Legia 99.5 - 0.5% Polonia, trwała od dawna (począwszy od jakiś bazgrołów pisanych na murach, po profesjonalne (super artystycznie) grafy (Legia) tudzież, pseudo grafy Polonii, ale przy tej liczebności Legii na dzielnicy to trzeba sobie powiedzieć sprawiedliwe, że Polonia większych szans nie ma. I tak było to szczytem odwagi wybiegać w nocy na "działania", skrojenie jakiś szali lub zamazanie/namalowanie bazgrołów ukazujących jakiś mały cień KSP na Grochowie, tym bardziej, że z biegiem lat Legia na tyle zadomowiła się na dzielnicach, że malujących Ultrasów Legii nie zatrzymuje nawet policja lub Straż wiejska w przeciwieństwie do pojedynczych malutkich grupek lub pojedynczych jednostek KSP działających na obszarze. Przykładem jest tu znany incydent jednego z młodych chłopaków KSP z Grochowa (z jakieś tam nie wiadomo skądś Załoga G, o której nic nie wiadomo - albo być może to była tylko jakaś przykrywka), który złapany na sprayowaniu Grochowa,przez policję( jeden z policjantów oświadczył, że jest kibicem CWKS po czym powiedział, że "koledzy z osiedla" dowiedzą się komu kibicuje. Nie wiem jak cała sytuacja się skończyła (ale chyba nijak), niemniej jednak od m.w tamtej pory słuchy o aktywności Załogi G jakoś delikatnie ucichły - chociaż od czasu do czasu coś się w dzielni podobno pojawia. Pomimo tego drobnego faktu, na pewno mała ekipa wywołała niejedno zdziwienie w oczach kolegów z Łazienkowskiej - pamiętny wielki "graf" przy Orle w samym żądle Grochowa.
Za starych czasów było trochę inaczej. Dużo chłopaków z Grochowa oczywiście chodziło na Łazienkowską na żyletę ale ukradkiem biegali na K6 oglądać mecze. Było wielu też takich, co na Polonie samą biegało ale potem przerzucili się na Cwks z wiadomych przyczyn, bo ten miał więcej sukcesów i niejako był bliżej bo wystarczyło wskoczyć w ósemki i za 12 minut jesteś pod stadionem + lepiej to wyglądało w oczach kumpli z osiedla. Wielu trenowało na Polonii. Wielu chłopaków z Orła Warszawa chodziło na Polonię (dziś siedzą na żylecie). Do tej pory dużo starej brygady z żylety nie ma nic przeciwko Polonii. Co więcej życzą aby Polonia wróciła jaknajszybciej do ligi, bo jakie te derby - psedu czy tam inne to zawsze była wojna. Oczywiście napinka itp rzeczy sprawa jasna będzie miała miejsce ale większość z nas żyła po sąsiedzku i ja np. nigdy szala nie straciłem. Kiedyś były jakieś zasady tzn. Była nienawiść klubowa między nami ale ponad podziałami było walka z milicją itp gównem. Nie wyobrażam sobie, że ktoś kroi szalik dziewczynie albo dzieciom lub starszym panom. Frajerstwo zawsze powinno być tępione mocno. Teraz to już nie do pomyślenia. Kroić oczywiście trzeba, żeby coś się działo ale bez frajerzenia się... jeśli już nie ma żadnych zasad to jest to totalna anarchia czyli jak to inni nazywają lewactwo ...
Jeśli chodzi o inna stronę to co się działo to tj. kupienie licencji groclinu to był strzał w swoją własną d***. Wielu dobrych chłopaków przestało chodzić na K6 - ja też...chociaż wracałem tam z samego sentymentu od czasu do czasu. Jeśli chodzi zaś o tzw Antifę ... to też historia ta jest dość mocno ubarwiona.
Niewielu pewnie pamięta ale grupa alternatywna na Polonii oczywiście była. Przyzwolił na to sam Wiśnia. Ale wtedy nikt nie myślał kategoriami lewacy itp. oczywiście była napinka pomiędzy dresami, Skinami, a z drugiej strony punkami i długowłosymi ale nikt nie nazywał wtedy tego lewactwem. Potem po prostu została przyczepiona jakaś bzdurna etykieta. Nie wiem kto czy to wymysł narodowców czy kogoś innego ? ...te ekipy nigdy się nie lubiły. Antifa jest od antyfaszystów ale że już od razu lewacy ? dla mnie to serio pojebane, a jeszcze gorsze, że głupoty sprzedaje się małolatom, którzy ze swoim ilorazem inteligencji nie potrafią nawet dobrze kojarzyć faktów. Dlatego też mamy jakieś głupoty typu wyzywanie się od lewaków, komuchów itp... Żadne klub do końca ani Polonia ani Legia nie jest święty w tej kwestii. Kto jest bardziej warszawski itp. Najgorsza porażka i wstyd to zadyma na K6 podczas derbów. Totalny syf. Z strony Legii nie wpuszczenie kibiców na derby.
Śmieszą mnie też argumenty o współpracy z psami, strażą wiejską itp... każdy po swojej stronie ma jakieś grzechy.
W starych czasach wszystko było prostsze. Był jakiś podział, oczywiście niekwestionowana przewaga Legii na mieście ale Polonia też załaziła za skórę. Potem zaczęło się robić frajerstwo. Wywózki do lasu, skakanie po głowie, pokrojenie nożem kogoś, maczety w pociągu, straszenie dzieci na młodych derbach itp...Nie będę się zagłębiał kto to zaczął i kiedy, bo wina zapewne leży po jednej i po drugiej stronie. Najgorsze, że kumaci z jednej i z drugiej strony na to frajerstwo pozwolili i dalej pozwalają. Bycie kibicem Polonii dostarczało więcej adrenaliny i nie było pójściem na łatwiznę była to alternatywa dla niepokornych i jakiś tam buntowników :)...albo nie ma się co oszukiwać tym co ciężko było się w jakiś tam podwórkowy legijny klimat wbić.
Znany jest przypadek ultrasów z Żylety, którzy pracowali z Mc śmieciu na ostrobramskiej w latach chyba 90tych z dwoma Polonistami i całonocne wrzuty podczas pracy ale pełne beki i śmiechu. Był jakiś szacunek poza nienawiścią klubową....teraz to nie do pomyślenia. Na meczu lub po co innego ale "po godzinach" szło się razem na browary ...
Na pewno pomoc miast np. w wybudowaniu niedużego stadionu dla Polonii i powiedzmy jakaś wyrównana walka medialna przyniosła by wiele nowych głów na K6, a tak nie ma się co oszukiwać walczymy o przetrwanie jak zawsze....na krawędzi.
Szkoda tylko jednego, że w Pradze, Budapeszcie, Sofii i innych miastach mamy co najmniej po 2-3 lokalne klubu, a u nas w stolicy jest tylko 1 ...nie ma praktycznie już alternatywy...dla mnie to porażka miasta abstrahując już od innych rzeczy. Na pewno mając co najmniej 2-3 kluby prawie, że równorzędne było by "ciekawiej" na mieście, a tak nuda ...
Człowieka z szalem Polonii ciężko znaleźć na miejsce no ale nas jest niewielu, Legii dużo ale przy takiej liczbie to raczej nie dziwi, że ich widać. Stosunek Legia - Polonia % w Wawie jest niestety miażdżąca... 80%-20% i tak nie wiem czy się nie przeliczyłem(tak sobie marzę po cichu, że może kiedyś zanim pójdę do piachu, jakoś się przynajmniej zbliżymy procentowo do Legii tak na 35-65% :D :).
Nie ma co pierd... Legia rządzi w Warszawie, w każdej dziedzinie, na murach, w mediach, na mieście, ale życie w cieniu może być "ciekawsze" i pomimo, że jej nie lubię i zawsze byłem zdeklarowanym czarnuchem, trochę z przekorności trochę dla większej adrenaliny inaczej byłoby nudno...
Nie wiem czy wyczerpałem temat, zapewne nie... głowa już nie ta :P ale tak wygląda rzeczywistość "trzeźwa" oczami Czarnucha.