Opisujcie tutaj Wasze akcje kibicowskie, które zapamiętacie na długo w pamięci. Ja jako swoją napiszę tę, którą udało mi się zrobić podczas powrotu z AWFali w Katowich hehe przeszliśmy od ul. Mikołowskiej na dworzec autobusowy czyli około 1,5 km (nie wiem dokładnie) krzycząc GKS Jastrzębie ! niby na papierze nic ciekawego, ale rzeczywista akcja dawała do myślenia czy wyjdzie się z tego żywym ban
amar18 pisze:Opisujcie tutaj Wasze akcje kibicowskie, które zapamiętacie na długo w pamięci. Ja jako swoją napiszę tę, którą udało mi się zrobić podczas powrotu z AWFali w Katowich hehe przeszliśmy od ul. Mikołowskiej na dworzec autobusowy czyli około 1,5 km (nie wiem dokładnie) krzycząc GKS Jastrzębie ! niby na papierze nic ciekawego, ale rzeczywista akcja dawała do myślenia czy wyjdzie się z tego żywym
amar18 pisze:Opisujcie tutaj Wasze akcje kibicowskie, które zapamiętacie na długo w pamięci. Ja jako swoją napiszę tę, którą udało mi się zrobić podczas powrotu z AWFali w Katowich hehe przeszliśmy od ul. Mikołowskiej na dworzec autobusowy czyli około 1,5 km (nie wiem dokładnie) krzycząc GKS Jastrzębie ! niby na papierze nic ciekawego, ale rzeczywista akcja dawała do myślenia czy wyjdzie się z tego żywym
o której niby godzinie i co piłes?
Pewnie krzyczał same GKS a Jastrzębie tak cichutko po nosem
amar18 pisze:Opisujcie tutaj Wasze akcje kibicowskie, które zapamiętacie na długo w pamięci. Ja jako swoją napiszę tę, którą udało mi się zrobić podczas powrotu z AWFali w Katowich hehe przeszliśmy od ul. Mikołowskiej na dworzec autobusowy czyli około 1,5 km (nie wiem dokładnie) krzycząc GKS Jastrzębie ! niby na papierze nic ciekawego, ale rzeczywista akcja dawała do myślenia czy wyjdzie się z tego żywym
o której niby godzinie i co piłes?
Pewnie krzyczał same GKS a Jastrzębie tak cichutko po nosem
od mikolowskiej do dworca jest w miare spokojnie
mogles zrobic sobie prawdziwy hardcore i krzyknac na dworcu lub sie przejsc pod empik to bys mogł sie naprawde pochwalic akcja na kibice.net
ja to bedac kibicem Legii Warszawa przejezdzalem przez Poznan !! nie powiem nogi mi sie trzesly jak zobaczylem tabliczke z napisem Poznan... ale to jeszcze nic ... wyobrazcie sobie ze nawet zatrzymalismy sie na jednej ze stacji benzynowej w poznaniu i odwarzylem sie wysiasc z auta isc na stacje i kupic sobie sok kubus bananowy... nie zapomne tego nigdy. serce walilo mi jak szalone to dopiero hardkor co nie
zostawic temat moga byc ciekawe opowiesci po pijaku
Pamiętam, jak kiedyś była akcja z Legią i kibicem Motoru, który zesrał się ze strachu. Później jak był następny mecz repry to się śmiali z tej akcji, a on publicznie się przyznał, że to on.
Hmm.. mój ubiegło roczny wyjazd do panny do Poznania.. i drobne malowanie przy Bułgarskiej na jakiejś stacji paliw i na jakimś szyldzie reklamowym napisów o Radomiaku.. hmm.. przy schodach do jakiegoś przejścia podziemnego w centrum miasta i na os. Sobieskiego bodajże i na peronie Poznań Główny ..
takie tam .. zwykłe nie harcorowe jakieś..
Golebiarz2 pisze:Hmm.. mój ubiegło roczny wyjazd do panny do Poznania.. i drobne malowanie przy Bułgarskiej na jakiejś stacji paliw i na jakimś szyldzie reklamowym napisów o Radomiaku.. hmm.. przy schodach do jakiegoś przejścia podziemnego w centrum miasta i na os. Sobieskiego bodajże i na peronie Poznań Główny ..
takie tam .. zwykłe nie harcorowe jakieś..
To Ty czasem nie robiłeś napisów Radomiak przy kasach??
Może nie moja akcji hools, ale za czasów gdy MTS kręcił młyn na ręcznej ot taka relacja na stronie:
Był to ostatni mecz pierwszej rundy, ale nie można mówić tu o jakiejś wyjątkowej mobilizacji z naszej strony. Nas w młynie ok. 40, pojawia się 10 fanów Victorii. Co do samego meczu to nic ciekawego się nie działo ale za to po nim.. Kibice z Jaworzna przywieźli 2 świece dymne, które po wyjściu z hali zostały odpalone. Było nas w grupie ponad 20 osób i prowadziliśmy doping. Pech chciał, że zostaliśmy dostrzeżeni przez czujne oko funkcjonariuszy, którzy od razu pomyśleli, że bez eskorty będzie nam nudno. Jechali za nami dosłownie wszędzie, nawet przez Plac Tysiąclecia. Najprawdopodobniej nic by się nie stało, gdyby nie padło hasło żeby ich zgubić. Rozbiegliśmy się w okolicach "Europy" ale zostaliśmy złapani pod kościołem, a mi rozwaliła się kurtka. Musieliśmy się rozejść, ale nic takiego nie miało miejsca, dopiero po drugim przyłapaniu zdecydowaliśmy się dać sobie spokój. Odprowadzamy Victorię na Zieloną, a sami szukamy rozrywki na mieście, co dla kilku osób skończyło się dość pechowo.
A ja siedziałem na sektorach gospodarzy na meczu Śląsk-Widzew z kieszeniami wypchanymi vlepkami Wyobrażałem sobie, że te vlepki rozsypują się, wiatr je porywa, rozlatują się po całym sektorze.
Niby temat bekowy ale też trzeba mieć jaja, żeby z szalikiem schowanym w gaciach siedzieć wśród gospodarzy.
W sumie bardziej śmieszne to było, ale jak byłem u rodziny w Opolu, stwierdziłem że przejdę się na mecz Odry. Czasy 3ligi jeszcze, jak walczyli o awans (ciężko bo ciężko, ale Odra wtedy awansowała).
Mecz był z jakąś drużyną z Zabrza bodajże?
Ze stadionu jak wychodziłem to czekałem na wuja, aż po mnie przyjedzie pod stadion. A że, był remis i fani Odry po meczu jeszcze zostali na stadionie i byli krótko pisząc.. wku*wieni na piłkarzy i działaczy to wyszli oni później troche.. podjeżdza wujek (rejstracje ma Katowicką) ludzie z młyna wychodzą akurat ze stadionu.. i część osób patrzy na mnie jak bym kogoś zabił przynajmniej Później skapcyłem, że rejestracja katowicka
Jadąc pociągiem relacji Warszawa - Kołobrzeg wyskoczyłem na stacji Gdynia główna i przykleiłem 3 vlepki na słupie. Co więcej, było to 4 dni przed meczem Arki z Legią, więc patroli czekających na Legionistów musiało być od groma. Mało tego, pociąg ruszył, ale zdołałem do niego wskoczyć. Hardkor nie disco. Nie życze nikomu takiego stresu
"Warszawskie dzieci pójdziemy w bój, za każdy kamień Twój, Stolico, damy krew"
- Co można dostać tanio, łatwo i szybko?
- Tanio, łatwo i szybko można dostać....zakaz stadionowy?
Gruby pisze:Jadąc pociągiem relacji Warszawa - Kołobrzeg wyskoczyłem na stacji Gdynia główna i przykleiłem 3 vlepki na słupie. Co więcej, było to 4 dni przed meczem Arki z Legią, więc patroli czekających na Legionistów musiało być od groma. Mało tego, pociąg ruszył, ale zdołałem do niego wskoczyć. Hardkor nie disco. Nie życze nikomu takiego stresu
No tak akcja po hardkorze. Na cztery dni przed meczem to wszystkie dworce od Sopotu po Rumie pewnie były obstawione Arkowcami czatującymi dniem i nocą na Legionistów Gruby z Ciebie to musi być dobry wariat Jak to dobrze, że nie wszyscy muszą się narażać na takie stresy jak Ty [/b]
ffp pisze:
Na cztery dni przed meczem to wszystkie dworce od Sopotu po Rumie pewnie były obstawione Arkowcami czatującymi dniem i nocą na Legionistów Gruby z Ciebie to musi być dobry wariat
a jak. stary pierwsze patrole to już w Legionowie były
"Warszawskie dzieci pójdziemy w bój, za każdy kamień Twój, Stolico, damy krew"
- Co można dostać tanio, łatwo i szybko?
- Tanio, łatwo i szybko można dostać....zakaz stadionowy?
Musztarda: jeśli to do mnie to tak, słyszałem. ironizuje w obu postach jak da się zauważyć.a przy okazji zastanawiałem się ilu użytkowników ironii znów nie wyłapie, bo to się zdarza często. i czy żeby ironia była widoczna trzeba używać tysiąca emotikon
"Warszawskie dzieci pójdziemy w bój, za każdy kamień Twój, Stolico, damy krew"
- Co można dostać tanio, łatwo i szybko?
- Tanio, łatwo i szybko można dostać....zakaz stadionowy?
Gruby pisze:Musztarda: jeśli to do mnie to tak, słyszałem. ironizuje w obu postach jak da się zauważyć.a przy okazji zastanawiałem się ilu użytkowników ironii znów nie wyłapie, bo to się zdarza często. i czy żeby ironia była widoczna trzeba używać tysiąca emotikon
To bylo do ffp jak latwo sie mozna domyslec, bo zawsze znajda sie jacys ''madrale'' i beda probowali pouczac chociaz sami nie wyczuja wczesniej ironii. Ehh
tak sobie czytam temat i moze wpisze takze swoje "hardcorowe akcje"
Kilka lat temu jade nad morze postój 40 minutowy w Poznaniu zaraz przed dworzec lepic wlepki Górnika było lajtowo bo była 2-3 w nocy Jadąc z powrotem gdy zahaczyłem zwiedzic Warszawe nie wytrzymałem i musiałem przylepic wlepke pod pałacem kultury i przed placem zamkowym na znakach;] ale oczy dookola glowy bo gdyby tak ktos mnie zobaczył...
Tak samo kilka lat temu. Bedąc na wagarach w Katowicach wsiadam do busa na Zabrze pacze ze sobie stoi jakis "kozak" co miał na wierzchu smycz z Piasta Gliwice i akurat wszedł do tego samego busa co ja. Do Rudy Śląskiej juz nie wjechał z tą smyczą(oddał po dobroci)
;]
Hardkor to jest w tym temacie, autor tematu dostał bana a temat się rozwinął Laughing
Mi się przypomniała już "konkret" hardcorowa akcja Albo przejaw głupoty hehe. Dwa lata temu, jak byłem na wakacjach we Władku to akurat był mecz Legia - Cracovia w tym czasie. No to z kumplem stwierdziłem, że pojdziemy do baru jakiegoś pooglądać meczyk przy piwku. Wkońcu znaleźliśmy bar, za centrum gdzieś koło jakiś bloków. Sęk w tym, że miałem koszulkę Wisły na sobie. Meczowa, więc ślepy by widział jakiego klubu (oczywiście przez centrum w koszulce nie miałem odwagi przejść, miałem bluze na sobie - ale w barze oczywiście jak można w bluzie siedzieć ) W sumie, to miny Legionistów w barze bezcenne. Cracovii nie stwierdzono.
Oglądać mecz Legia- Cracovia w koszulce Wisły w barze dość ciekawe myślę hehe.
Pablo Escobar pisze:Hardkor to jest w tym temacie, autor tematu dostał bana a temat się rozwinął
Może nie z gatunku z tych chart ale zawsze mecz Korona - Wisła ,luty tego roku sektor dla gości zamknięty,ale postanowiłem się na mecz udać. Jestem pod stadionem na Ściegiennego idę do kasy kupić bilet,panna sprzedająca bilety odmówiła mi jako że jestem z Krakowa,pobiegła do drugiej budki i coś przewija do panny ,momętalnie czterdzieści chłopa stojących pod kasami skierowało wzrok w moją stronę.Z drugiej strony stadiony sprzedali mi bilet normalnie wbijam się na stadion ,miejsce w klatce która została przeznaczona dla Koroniarzy,w pewnym momęcie cały stadion " Kto nie skacze ten za Wisłą" cały stadion skacze a ja jak gdyby nic sobie siedze na krzesełku kozak bym był jak by to było w młynie Koroniarzy ale chciałem bilet kupić bo mi się pojebało ale nie było
To i Ja opisze jedna ze swoich hardkorowych akcji.
Rzecz miala miejsce jak mialem jakies 15 lat. Nosilem czesto markera ze soba i pisalem wszedzie gdzie sie dalo MKS Radymno. No i kturegos pieknego wieczora koncze wlasnie pisac ostatni wyraz, oczywiscie Hooligans na tyle autobusu, a tu wyskakuje kierowca i mnie haps. Chcial mnie zabrac na komisariat do Jaroslawia, ale udalo mi sie zbiec na nastepnym przystanku.
ps. Temat chyba bardziej do hp sie nadaje, ze wzgledu na swoja hardkorowosc.
To ja kiedyś pisałem markerem w tramwaju, kierowca na przystanku wyszedł, złapał mnie za bluzę, wyrzucił z tramwaju, kopnął w d*** i powiedział "W********** gówniarzu"
KYLIMANDŻARO pisze:na przyszlosc nie smiejcie sie z typa, ktory po wjezdzie na sektor zerwal jedna vlepke...
bo sami lepsi nie jestescie na pewno.
chyba, ze to taka glupawa ironia - to co tu wypisujecie - to ja sie nie wpierdalam.
Widzisz różnicę między tym tematem, w którym fajnie powspominać przypałowe akcje a tematem "relacje z meczów"?
Temat jest o "hardkorowych" akcjach, nikt tu nie pisze "oficjalne stanowisko chuliganów Lecha": sraliśmy w toy toyu w Płocku
Odrobinę dystansu.