www.wyborczaPINOKIO.pl -> bojkot w walce o bezstronność!
Moderatorzy: Zorientowany, LechiaCHWM
-
- Posty: 61
- Rejestracja: 11.09.2009, 11:40
www.wyborczaPINOKIO.pl -> bojkot w walce o bezstronność!
Myślę, ze na rozgłosie tej sprawy powinno zależeć nam wszystkim, gdyż GW nieraz oczerniała już środowiska kibicowskie w całym kraju.
Jesteśmy zwykłymi ludźmi, wśród nas są uczniowie, studenci, robotnicy i profesorowie. Jesteśmy jedną wielką rodziną skupioną wokół Lecha. Pomagamy dzieciom, czcimy pamięć Powstańców, jesteśmy Wielkopolanami, Patriotami. Jednak nie wszystkim się to podoba.
Od przeszło półtora roku Gazeta Wyborcza szkaluje dobre imię klubu i kibiców Lecha Poznań. Warszawscy dziennikarze nazywają nas m.in. „bandytami”, „gnojami” czy „handlarzami narkotyków”. Czara goryczy przelała sie po kolejnej serii manipulacji i kłamstw Gazety Wyborczej opublikowanych przed meczem Kolejorza z Legią. KKS Lech Poznań SA wypowiedział umowę patronacka Agorze SA, a my – kibole – zmotywowani postawą klubu rozpoczynamy bojkot produktów tej firmy.
Cel bojkotu
Celem bojkotu jest nakłonienie Gazety Wyborczej do rzetelnego dziennikarstwa, do zastąpienia manipulacji oraz kłamstw prostą prawdą o kibolach poznańskiego Lecha.
Przyłącz się do bojkotu
Nie pozwól warszawskim dziennikarzom bezkarnie obrażać klub i kibiców Lecha Poznań.
UWAGA: strona [link] w fazie rozwoju, możliwe błędy i niedopatrzenia, ale można się już zapisywać celem poparcia, konieczny właściwy mail do kliknięcia w link aktywacyjny. Pozdrawiam
Jesteśmy zwykłymi ludźmi, wśród nas są uczniowie, studenci, robotnicy i profesorowie. Jesteśmy jedną wielką rodziną skupioną wokół Lecha. Pomagamy dzieciom, czcimy pamięć Powstańców, jesteśmy Wielkopolanami, Patriotami. Jednak nie wszystkim się to podoba.
Od przeszło półtora roku Gazeta Wyborcza szkaluje dobre imię klubu i kibiców Lecha Poznań. Warszawscy dziennikarze nazywają nas m.in. „bandytami”, „gnojami” czy „handlarzami narkotyków”. Czara goryczy przelała sie po kolejnej serii manipulacji i kłamstw Gazety Wyborczej opublikowanych przed meczem Kolejorza z Legią. KKS Lech Poznań SA wypowiedział umowę patronacka Agorze SA, a my – kibole – zmotywowani postawą klubu rozpoczynamy bojkot produktów tej firmy.
Cel bojkotu
Celem bojkotu jest nakłonienie Gazety Wyborczej do rzetelnego dziennikarstwa, do zastąpienia manipulacji oraz kłamstw prostą prawdą o kibolach poznańskiego Lecha.
Przyłącz się do bojkotu
Nie pozwól warszawskim dziennikarzom bezkarnie obrażać klub i kibiców Lecha Poznań.
UWAGA: strona [link] w fazie rozwoju, możliwe błędy i niedopatrzenia, ale można się już zapisywać celem poparcia, konieczny właściwy mail do kliknięcia w link aktywacyjny. Pozdrawiam
-
- Posty: 15
- Rejestracja: 20.04.2010, 09:38
Re: www.wyborczaPINOKIO.pl -> bojkot w walce o bezstronność!
mam nadzieje że ostatnie,tragiczne wydarzenia,uswiadomia w końcu ludzią jaka role pelni wyborcza i tvn.
Pora na zmiany ;-)
Pora na zmiany ;-)
-
- Posty: 666
- Rejestracja: 28.02.2007, 14:27
Re: www.wyborczaPINOKIO.pl -> bojkot w walce o bezstronność!
czy ci ludzie są naprawdę tak tępi myśląc, że idąc na wojnę z kibicami ją wygrają?!
j****
-
- Posty: 71
- Rejestracja: 21.11.2009, 15:39
Re: www.wyborczaPINOKIO.pl -> bojkot w walce o bezstronność!
niby ok inicjatywa ale dlaczego taka spersonalizowana (czyt. kibiców Lecha) - przeciez to gówno wyborcze szykanuje całe środowisko kibicowskie - powinno to być ogólnopolskie a nie wielkopolskie uderzenie
-
- Posty: 1208
- Rejestracja: 24.01.2010, 15:26
- Lokalizacja: Warszawa
Re: www.wyborczaPINOKIO.pl -> bojkot w walce o bezstronność!
LP1922 pisze: Warszawscy dziennikarze nazywają nas m.in. „bandytami”, „gnojami” czy „[link]”.
Wszystko pięknie, ale po co takie teksty? Tacy oni "warszawscy", jak i "polscy". W takich inicjatywach powinniśmy raczej unikać jakichkolwiek podziałów, akurat Warszawa jest chyba tutaj najmniej winna.LP1922 pisze: Nie pozwól warszawskim dziennikarzom bezkarnie obrażać klub i kibiców Lecha Poznań.
Bojkot oczywiście popieram i życzę powodzenia całej akcji, w końcu wszyscy jedziemy na jednym wózku.


-
- Posty: 61
- Rejestracja: 11.09.2009, 11:40
Re: www.wyborczaPINOKIO.pl -> bojkot w walce o bezstronność!
Głównym winowajcą był warszawski oddział gazety, stąd takie określenia.
-
- Posty: 945
- Rejestracja: 31.01.2009, 22:37
Re: www.wyborczaPINOKIO.pl -> bojkot w walce o bezstronność!
Sadze tak jak poprzednicy.
Wszystko OK ale nie powinno tam byc niczego o klubach inwidualnych(np Lech,Legia) tylko ogolnie.
Wszystko OK ale nie powinno tam byc niczego o klubach inwidualnych(np Lech,Legia) tylko ogolnie.

-
- Posty: 491
- Rejestracja: 08.03.2007, 22:21
- Lokalizacja: POLSKA
Re: www.wyborczaPINOKIO.pl -> bojkot w walce o bezstronność!
[link]
Można "podziękować" gw za 20 lat istnienia i życzyć rychłego upadku.
Można "podziękować" gw za 20 lat istnienia i życzyć rychłego upadku.
Tylko pod Krzyżem, tylko pod tym Znakiem Polska jest Polską, a Polak Polakiem!
BÓG - HONOR - OJCZYZNA
Wielka Polska Katolicka
Krucjata Różańcowa za Ojczyznę! Codziennie odmawiajcie Różaniec o Polskę wierną Bogu, Krzyżowi i Ewangelii, o wypełnienie Jasnogórskich Ślubów Narodu!
BÓG - HONOR - OJCZYZNA
Wielka Polska Katolicka
Krucjata Różańcowa za Ojczyznę! Codziennie odmawiajcie Różaniec o Polskę wierną Bogu, Krzyżowi i Ewangelii, o wypełnienie Jasnogórskich Ślubów Narodu!
-
- Posty: 57
- Rejestracja: 02.02.2010, 21:00
- Lokalizacja: PO
Re: www.wyborczaPINOKIO.pl -> bojkot w walce o bezstronność!
Ciekawe jak sie cała sytuacja rozwinie, oby skonczyło się tak jak podczas bojkotu produktów Kompani Piwowarskiej :D
-
- Posty: 13
- Rejestracja: 19.04.2010, 23:35
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: www.wyborczaPINOKIO.pl -> bojkot w walce o bezstronność!
Lech występuje w roli głównej ze względu na ostatnimi czasy najbardziej zaciekłe ataki ze strony gowna wybiorczego na tą druzynę. Ale wiadomo, że to dotyczy wszystkich nas w całej Polsce, dlatego pełne poparcie. Nie dajmy zrobić z kibiców jak to jest dobrze powiedziane "klientów".

-
- Posty: 213
- Rejestracja: 18.09.2009, 19:33
Re: www.wyborczaPINOKIO.pl -> bojkot w walce o bezstronność!
nasza vlepa popierająca bojkot GóWna


-
- Posty: 27
- Rejestracja: 06.04.2010, 14:22
- Lokalizacja: PS
Re: www.wyborczaPINOKIO.pl -> bojkot w walce o bezstronność!
http://wiaralecha.pl/platforma-biznesowa.html
kieruje mnie na stronę
[link]
To też jest element bojkotu?
kieruje mnie na stronę
[link]
To też jest element bojkotu?
-
- Posty: 54
- Rejestracja: 25.03.2007, 12:02
Re: www.wyborczaPINOKIO.pl -> bojkot w walce o bezstronność!
Ja macham szalem za Lechem...
Re: www.wyborczaPINOKIO.pl -> bojkot w walce o bezstronność!
Szacunek panowie... :o
[link]
[link]
-
- Posty: 14
- Rejestracja: 11.02.2010, 22:42
Re: www.wyborczaPINOKIO.pl -> bojkot w walce o bezstronność!
Raczej nie poruszany temat na forum kibice.net , ale warty poruszenia ze względu na PRL-owskie metody...
Agora prosi o pomoc policję
Do nieoczekiwanego kroku posunął się koncern Agora w związku z trwającym w Wielkopolsce bojkotem jego produktów. Realizacji bojkotu przeciwdziałać ma... państwowa policja!
Jednym z bojkotowanych tytułów jest bezpłatna gazetka Metro, rozdawana w dużych miastach przechodniom. Kibice Lecha wystosowali apel do mieszkańców Poznania, aby nie pobierali tego czasopisma od kolporterów. Wielu z nich samemu stara się przy tym zgromadzić jak największą część nakładu, aby następnie niezwłocznie oddawać go do wyznaczonego skupu makulatury przy ul. Roboczej. Informowani o tym są reklamodawcy czasopisma, którym z powodu ograniczenia liczby czytelników nie zwraca się część z wpłaconych dla Metra pieniędzy.
Przedstawiciele firmy Agora postanowili przeciwdziałać problemowi. W tym celu zwrócili się do... policji, której funkcjonariusze mają kontrolować przez monitoring miejski miejsca kolportażu Metra. W ten sposób Agora zamierza wyłapać osoby, które w większej ilości odbierają gazetki od kolporterów lub wyciągają je bezpośrednio z ich koszyków. Złapani mają być oskarżani o kradzież, choć prawnicy uznają to ze blef - ich zdaniem nie da się przypisać kwalifikacji kradzieży pobieraniu darmowego wydawnictwa.
[link]
Agora prosi o pomoc policję
Do nieoczekiwanego kroku posunął się koncern Agora w związku z trwającym w Wielkopolsce bojkotem jego produktów. Realizacji bojkotu przeciwdziałać ma... państwowa policja!
Jednym z bojkotowanych tytułów jest bezpłatna gazetka Metro, rozdawana w dużych miastach przechodniom. Kibice Lecha wystosowali apel do mieszkańców Poznania, aby nie pobierali tego czasopisma od kolporterów. Wielu z nich samemu stara się przy tym zgromadzić jak największą część nakładu, aby następnie niezwłocznie oddawać go do wyznaczonego skupu makulatury przy ul. Roboczej. Informowani o tym są reklamodawcy czasopisma, którym z powodu ograniczenia liczby czytelników nie zwraca się część z wpłaconych dla Metra pieniędzy.
Przedstawiciele firmy Agora postanowili przeciwdziałać problemowi. W tym celu zwrócili się do... policji, której funkcjonariusze mają kontrolować przez monitoring miejski miejsca kolportażu Metra. W ten sposób Agora zamierza wyłapać osoby, które w większej ilości odbierają gazetki od kolporterów lub wyciągają je bezpośrednio z ich koszyków. Złapani mają być oskarżani o kradzież, choć prawnicy uznają to ze blef - ich zdaniem nie da się przypisać kwalifikacji kradzieży pobieraniu darmowego wydawnictwa.
[link]
-
- Posty: 61
- Rejestracja: 11.09.2009, 11:40
Re: www.wyborczaPINOKIO.pl -> bojkot w walce o bezstronność!
To oczywiste, że kradzież darmowej gazety jest fizycznie niemożliwa ;)
Jedziemy dalej z tematem, makulatury w punkcie skupu wciąż przybywa!
Jedziemy dalej z tematem, makulatury w punkcie skupu wciąż przybywa!
-
- Posty: 37
- Rejestracja: 06.05.2010, 22:22
Re: www.wyborczaPINOKIO.pl -> bojkot w walce o bezstronność!
Kibice Lecha bojkotują Wyborczą , zarząd Lecha wypowiada im współpracę a Ci...teraz szeroko rozpisują się o zdobyciu Mistrzostwa przez Lecha i jeszcze zrobili relację na żywo z tego co się działo na rynku w Poznaniu i jak kibice się bawili . Ta Wyborcza to wstydu nie ma !!!
Brawo dla kibiców i zarządu Lecha . Obyście tylko wytrwali w tym bojkocie i nie poszli z nimi na żaden kompromis .
Brawo dla kibiców i zarządu Lecha . Obyście tylko wytrwali w tym bojkocie i nie poszli z nimi na żaden kompromis .
-
- Posty: 166
- Rejestracja: 12.09.2009, 17:55
Re: www.wyborczaPINOKIO.pl -> bojkot w walce o bezstronność!
To nie do końca tak jak piszesz. Puścili też taki artykuł:
"Po fecie na rynku: trzeba sprzątać i naprawiać
Dzień przed meczem Stowarzyszenie Kibiców "Wiara Lecha" przypominało na Facebooku: nie niszczymy mienia prywatnego, jak i publicznego, potrzeby fizjologiczne załatwiamy w miejscach przeznaczonych ku temu, jeśli ktoś ma już dość, niech idzie spać do domu, przypominamy o uszanowaniu osób, które przyjadą do Poznania na Noc Muzeów.
Mecz jeszcze się nie skończył, a na Starym Rynku wielu kibiców już było pijanych, po płycie walały się puszki i szkło z rozbitych butelek. Kibice weszli na fontanny i rusztowanie jednej z remontowanych kamienic. Stali na stołach i krzesłach w ogródkach piwnych, a niektórzy nawet na dachach kamienic.
Po godz. 21 na Stary Rynek nie można było się dostać. Stał człowiek przy człowieku. Ktoś z tłumu odpalił fajerwerki, słychać było petardy i tłuczenie szkła. Do kilku przenośnych toalet ustawiły się długie kolejki. W bocznych uliczkach co kilka metrów można było zobaczyć ludzi sikających na ściany kamienic.
W promieniu kilkudziesięciu metrów od Starego Rynku nie było ani jednego policjanta. Tylko karetki. Dyspozytor pogotowia: - Odwieźliśmy do szpitali 40 osób. Miały obrażenia po pobiciach, rany cięte, głównie od porozbijanych butelek. Jeden mężczyzna, ok. 30-letni, spadł z fontanny, zwichnął rękę.
W niedzielę Stary Rynek wyglądał jak po przejściu kataklizmu. Sprzątająca firma Alkom do godz. 13 wywiozła siedem kontenerów śmieci, głównie butelek i puszek po alkoholu. - To jakieś kilkanaście ton. Nawet po sylwestrze tyle nie było - mówi Krzysztof Frąckowiak z Alkomu.
Fontanna Prozerpina straciła ramię, a rycerz z pręgierza - dłoń z mieczem. Ogródek przy knajpce Greenline był kompletnie zdemolowany. W ogródku Brovarii (piłkarze Lecha jedli tam po meczu uroczystą kolację) leżały wyrwane, przewrócone latarnie.
Jeden z restauratorów (chce być anonimowy): - Kibice połamali nam krzesła, pozbijali lampy. Oczywiście, wiedziałem, że będą tłumy, usunąłem wszystkie ruchome elementy z ogródka. Ale jestem zszokowany tym, co zobaczyłem. Ta impreza w ogóle nie była zabezpieczona.
W podobnym tonie wypowiadają się Czytelnicy, którzy dzwonili do redakcji. - Gratulacje dla piłkarzy. Ale także pytanie do prezydenta Grobelnego: kto zapłaci za urwaną rękę Prozerpiny? Czy to będzie z naszych podatków? Jeździłem trochę po świecie i widziałem, jak przygotowuje się takie imprezy za granicą. U nas nie zrobiono nic, żeby cokolwiek zabezpieczyć - mówił Rafał Tuszewski.
Zdenerwowania nie kryją muzealnicy, którzy musieli przerwać Noc Muzeów. Ok. godz. 23 w Galerii Arsenał grupa młodych, podpitych kibiców zniszczyła sprzęt multimedialny i ściankę działową. Ochrona zatrzymała jedną osobę. Dyrektor galerii Wojciech Makowiecki oszacował straty na 20 tys. zł. Arsenał zamknięto przed północą, gdy kibice zniszczyli kłódkę i weszli na dach budynku.
Jeszcze przed zmierzchem zamknięto Muzeum Historii Miasta Poznania w Ratuszu. - Taki był napór agresywnych, pijanych kibiców, próbujących wyrywać metalowe kraty - wyjaśniała Aleksandra Sobocińska z Muzeum Narodowego. Z tego samego powodu zamknięto Muzeum Instrumentów Muzycznych.
Grażyna i Krzysztof Ileccy, którzy wybrali się na Noc Muzeów: - To, co widzieliśmy po drodze, przechodzi wszelkie pojęcie. Już nawet nie chodzi o agresję i wulgaryzm. Pijani mężczyźni w ogóle się nie krępowali i sikali, gdzie popadnie. Aż baliśmy się wracać i próbowaliśmy omijać ten agresywny tłum. A gdy zobaczyliśmy bramę naszego domu, myśleliśmy, że spadł na nią jakiś deszcz. Tak była obsikana - opowiadali.
- Jak na taką masę ludzi, i tak było dość spokojnie - twierdzi rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak. - Nie było groźnych sytuacji, nie odnotowaliśmy żadnych większych bójek. Mamy jedynie informacje od dwóch restauratorów, że kibice zniszczyli ich ogródki i połamali krzesła.
Dlaczego policji nie było w pobliżu Starego Rynku? - Bo nie była tam potrzebna. Policja jest od tego, by interweniować w sytuacjach zagrożenia, a takich tam nie było - odpowiada Borowiak.
Anonimowo policjanci mówią nam jednak, że był to zaplanowany wybór "mniejszego zła". - Chodzili z piwem po ulicach, to wykroczenie, ale lepiej było przymknąć na to oko. Każda próba interwencji w tym tłumie zakończyłaby się burdami. A wtedy straty byłyby wielokrotnie większe. Każde pojawienie się policjanta w mundurze mogło podziałać jak płachta na byka - twierdzą.
Rzeczniczka Lecha Joanna Dzios mówi, że imprezę organizowały wspólnie miasto i klub. Jak się dowiedzieliśmy, wynajęli ochroniarzy, którzy mieli pilnować porządku na Starym Rynku. Nie zdołali jednak zapobiec opisanym incydentom.
"Wiara Lecha" na Facebooku podziękowała kibicom. "Było godnie" - tak podsumowała imprezę."
"Po fecie na rynku: trzeba sprzątać i naprawiać
Dzień przed meczem Stowarzyszenie Kibiców "Wiara Lecha" przypominało na Facebooku: nie niszczymy mienia prywatnego, jak i publicznego, potrzeby fizjologiczne załatwiamy w miejscach przeznaczonych ku temu, jeśli ktoś ma już dość, niech idzie spać do domu, przypominamy o uszanowaniu osób, które przyjadą do Poznania na Noc Muzeów.
Mecz jeszcze się nie skończył, a na Starym Rynku wielu kibiców już było pijanych, po płycie walały się puszki i szkło z rozbitych butelek. Kibice weszli na fontanny i rusztowanie jednej z remontowanych kamienic. Stali na stołach i krzesłach w ogródkach piwnych, a niektórzy nawet na dachach kamienic.
Po godz. 21 na Stary Rynek nie można było się dostać. Stał człowiek przy człowieku. Ktoś z tłumu odpalił fajerwerki, słychać było petardy i tłuczenie szkła. Do kilku przenośnych toalet ustawiły się długie kolejki. W bocznych uliczkach co kilka metrów można było zobaczyć ludzi sikających na ściany kamienic.
W promieniu kilkudziesięciu metrów od Starego Rynku nie było ani jednego policjanta. Tylko karetki. Dyspozytor pogotowia: - Odwieźliśmy do szpitali 40 osób. Miały obrażenia po pobiciach, rany cięte, głównie od porozbijanych butelek. Jeden mężczyzna, ok. 30-letni, spadł z fontanny, zwichnął rękę.
W niedzielę Stary Rynek wyglądał jak po przejściu kataklizmu. Sprzątająca firma Alkom do godz. 13 wywiozła siedem kontenerów śmieci, głównie butelek i puszek po alkoholu. - To jakieś kilkanaście ton. Nawet po sylwestrze tyle nie było - mówi Krzysztof Frąckowiak z Alkomu.
Fontanna Prozerpina straciła ramię, a rycerz z pręgierza - dłoń z mieczem. Ogródek przy knajpce Greenline był kompletnie zdemolowany. W ogródku Brovarii (piłkarze Lecha jedli tam po meczu uroczystą kolację) leżały wyrwane, przewrócone latarnie.
Jeden z restauratorów (chce być anonimowy): - Kibice połamali nam krzesła, pozbijali lampy. Oczywiście, wiedziałem, że będą tłumy, usunąłem wszystkie ruchome elementy z ogródka. Ale jestem zszokowany tym, co zobaczyłem. Ta impreza w ogóle nie była zabezpieczona.
W podobnym tonie wypowiadają się Czytelnicy, którzy dzwonili do redakcji. - Gratulacje dla piłkarzy. Ale także pytanie do prezydenta Grobelnego: kto zapłaci za urwaną rękę Prozerpiny? Czy to będzie z naszych podatków? Jeździłem trochę po świecie i widziałem, jak przygotowuje się takie imprezy za granicą. U nas nie zrobiono nic, żeby cokolwiek zabezpieczyć - mówił Rafał Tuszewski.
Zdenerwowania nie kryją muzealnicy, którzy musieli przerwać Noc Muzeów. Ok. godz. 23 w Galerii Arsenał grupa młodych, podpitych kibiców zniszczyła sprzęt multimedialny i ściankę działową. Ochrona zatrzymała jedną osobę. Dyrektor galerii Wojciech Makowiecki oszacował straty na 20 tys. zł. Arsenał zamknięto przed północą, gdy kibice zniszczyli kłódkę i weszli na dach budynku.
Jeszcze przed zmierzchem zamknięto Muzeum Historii Miasta Poznania w Ratuszu. - Taki był napór agresywnych, pijanych kibiców, próbujących wyrywać metalowe kraty - wyjaśniała Aleksandra Sobocińska z Muzeum Narodowego. Z tego samego powodu zamknięto Muzeum Instrumentów Muzycznych.
Grażyna i Krzysztof Ileccy, którzy wybrali się na Noc Muzeów: - To, co widzieliśmy po drodze, przechodzi wszelkie pojęcie. Już nawet nie chodzi o agresję i wulgaryzm. Pijani mężczyźni w ogóle się nie krępowali i sikali, gdzie popadnie. Aż baliśmy się wracać i próbowaliśmy omijać ten agresywny tłum. A gdy zobaczyliśmy bramę naszego domu, myśleliśmy, że spadł na nią jakiś deszcz. Tak była obsikana - opowiadali.
- Jak na taką masę ludzi, i tak było dość spokojnie - twierdzi rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak. - Nie było groźnych sytuacji, nie odnotowaliśmy żadnych większych bójek. Mamy jedynie informacje od dwóch restauratorów, że kibice zniszczyli ich ogródki i połamali krzesła.
Dlaczego policji nie było w pobliżu Starego Rynku? - Bo nie była tam potrzebna. Policja jest od tego, by interweniować w sytuacjach zagrożenia, a takich tam nie było - odpowiada Borowiak.
Anonimowo policjanci mówią nam jednak, że był to zaplanowany wybór "mniejszego zła". - Chodzili z piwem po ulicach, to wykroczenie, ale lepiej było przymknąć na to oko. Każda próba interwencji w tym tłumie zakończyłaby się burdami. A wtedy straty byłyby wielokrotnie większe. Każde pojawienie się policjanta w mundurze mogło podziałać jak płachta na byka - twierdzą.
Rzeczniczka Lecha Joanna Dzios mówi, że imprezę organizowały wspólnie miasto i klub. Jak się dowiedzieliśmy, wynajęli ochroniarzy, którzy mieli pilnować porządku na Starym Rynku. Nie zdołali jednak zapobiec opisanym incydentom.
"Wiara Lecha" na Facebooku podziękowała kibicom. "Było godnie" - tak podsumowała imprezę."
-
- Posty: 25
- Rejestracja: 13.05.2007, 12:28
- Lokalizacja: Poznań
Re: www.wyborczaPINOKIO.pl -> bojkot w walce o bezstronność!
A oto odpowiedź jednego z portali na powyższy tekst:
mmpoznan.pl, autor: Zenon Zabawny ;)
"Jak powinna wyglądać feta kibiców na Starym Rynku wg „Wyborczej”?
Drodzy kibice, trzeba było iść na rynek parami po chodniku, a na miejscu ustawiać się, zachowując odstępy między grupkami. To byłaby feta, która zachwyciłaby redaktorów GW.
Mimo dzikiego tłumu nie doszło do rozrób i większych aktów wandalizmu. Większość zniszczeń podczas sobotniej nocy wyniknęła ze ścisku i głupoty niewielkiej liczby osób. Nawet poznańska policja przyznaje, że jest zdziwiona, że sobotnia noc minęła tak spokojnie, jak na takie tabuny ludzi. Wszyscy, którzy wiedzą, jak takie fety wyglądają w innych miastach w Polsce i Europie, są pod wrażeniem, że w Poznaniu umieją się bawić z umiarem.
Tylko dziennikarze Gazety Wyborczej próbują nas przekonać, że oto w sobotę kibole Kolejorza niemalże dokonali zamachu stanu. Ponieważ żaden kibic za nic nie kuma, o co chodzi dziennikarzom GW, przedstawiam ich wyobrażenie wzorowej fety kibiców:
Godz. 18.56: Ostatni gwizdek w meczu Lech – Zagłębie oznacza, że Kolejorz zostaje mistrzem Polski. Kulturalni kibice wychowani na „Gazecie Wyborczej” burzą oklasków nagradzają wyczyn piłkarze. Gdzieniegdzie na trybunach kilku nieco bardziej szalonych młodych fanów zaczyna krzyczeć „Hip, hip hurra!”, ale wzrok zgorszenia starszych kibiców wystarczy, aby uciszyć te hałasy.
Godz. 19.30: Tysiące kibiców opuszczają trybuny, ale to jeszcze nie koniec wielkiego święta. Kibice zamierzają teraz przejść na Stary Rynek, aby wspólnie cieszyć się sukcesem.
- Szybko panowie, ustawiamy się parami na chodniku – nawołuje Duży Cyfer, który z racji postury cieszy się wielkim autorytetem wśród kibicowskiej braci.
- Druhu, druhu! – odzywa się jeden z kiboli.
- Co się stało?
- Chciałem wyrzucić butelkę po tymbarku do kosza, ale spójrz, jest już pełen!
- Chciałeś wyrzucić szkło do kosza? – Duży Cyfer nie wierzy własnym uszom. – Oszalałeś? Jak pójdziemy Grunwaldzką, to skręcisz w Marszałkowską, 200 metrów dalej jest pojemnik na szkło białe i kolorowe. Ludzie, sukces sukcesem, ale nie zachowujmy się jak bydło!
Wszyscy ustawiają się parami i ruszają w wielkim pochodzie w kierunku Starego Rynku. Całe 13 tysięcy ludzi idzie chodnikiem, aby nie utrudniać ruchu kierowców. Wszyscy idą w milczeniu, aby hałas nie zakłócał sobotniego odpoczynku poznańskich rodzin, które mieszkają przy mijanych ulicach.
Godz. 22.48: Tłum zbliża się już do Starego Rynku. Trochę to zajęło czasu, bo jednak za każdym razem trzeba było zatrzymywać się na czerwonym świetle. 13 tysięcy kibiców miało też problemy ze znalezieniem pustych koszy i pojemników na śmieci, które wypełniały kartoniki i butelki po soczkach oraz opakowania po chipsach i gumach do żucia.
Godz. 22.54: Kibice docierają na rynek. Okazuje się, że 15 tysięcy innych kibiców, którzy mecz oglądali w pubach, jest już na płycie rynku. Wszyscy starają się zachowywać cicho, aby nie psuć wieczoru osobom siedzącym w ogródkach i kawiarniach.
- Kochani kibice, postarajcie się ustawić tak, aby można było swobodnie poruszać się po rynku. Proponuję, abyśmy wszyscy utworzyli małe kwadratowe sektory o wymiarach 8 na 8 metrów z dwumetrowymi odstępami – apeluje Duży Cyfer i zaraz przeprasza za podniesienie głosu.
23.12: Okazuje się, że ludzi jest za dużo i nie wszyscy się mieszczą na rynku.
- Kochani kibice, wiem, że wszyscy jesteśmy kontenci z mistrzostwa i pragniemy wspólnie się bawić, ale jest nas za dużo, dlatego kto nie ma miejsca, niech idzie do domu.
10 tysięcy ludzi spuszcza głowy, ale kiwa ze zrozumieniem i posłusznie jedzie do domu. Pozostali jednak zamierzają się bawić.
- Słuchajcie, ponieważ picie alkoholu w miejscu publicznym jest niezgodne z prawem, proponuję, abyśmy wznosili toasty sokiem jabłkowym – rzuca Duży Cyfer.
- Pyszny pomysł! – krzyczy kilka osób, ale szybko się uspokaja uciszana przez kibicowską starszyznę:
- Ciszej, jest już po 23! – upominają zbyt krewkich fanów.
23.30: Na skutek spożytego soku kibice zaczynają szukać toalet, których jest jednak zbyt mało na samym rynku. Niektórzy w poszukiwaniu wolnego pisuaru docierają nawet na dworzec PKP.
23.45: Na rynek wjeżdża autokar z piłkarzami, którzy wywalczyli mistrzostwo.
- Przepraszamy państwa bardzo, ale nasi panowie piłkarze zdobyli dziś mistrzostwo Polski i pragnęlibyśmy nagrodzić ich chociaż kilkunastosekundowymi oklaskami. Czy nie mają państwo nic przeciwko temu? – pytają klientów ogródków kibice z oczami pełnymi nadziei. Gdy otrzymują przyzwolenie, burza oklasków rozlega się na rynku.
- Prawie jak na „Traviacie”! – ekscytuje się jeden z kiboli.
00.05: Zakończenie fety – aby nie robić zamieszania, kibice wychodzą z rynku tak, jak przyszli, czyli parami po chodniku. To był wieczór, który zapamiętają do końca życia...
Widzicie, kibice? Można się bawić kulturalnie? Można. Czytajcie „Gazetę Wyborczą”, w przyszłym roku na pewno wydadzą dodatek specjalny „Jak się bawić po zdobyciu mistrzostwa Polski?” "
mmpoznan.pl, autor: Zenon Zabawny ;)
"Jak powinna wyglądać feta kibiców na Starym Rynku wg „Wyborczej”?
Drodzy kibice, trzeba było iść na rynek parami po chodniku, a na miejscu ustawiać się, zachowując odstępy między grupkami. To byłaby feta, która zachwyciłaby redaktorów GW.
Mimo dzikiego tłumu nie doszło do rozrób i większych aktów wandalizmu. Większość zniszczeń podczas sobotniej nocy wyniknęła ze ścisku i głupoty niewielkiej liczby osób. Nawet poznańska policja przyznaje, że jest zdziwiona, że sobotnia noc minęła tak spokojnie, jak na takie tabuny ludzi. Wszyscy, którzy wiedzą, jak takie fety wyglądają w innych miastach w Polsce i Europie, są pod wrażeniem, że w Poznaniu umieją się bawić z umiarem.
Tylko dziennikarze Gazety Wyborczej próbują nas przekonać, że oto w sobotę kibole Kolejorza niemalże dokonali zamachu stanu. Ponieważ żaden kibic za nic nie kuma, o co chodzi dziennikarzom GW, przedstawiam ich wyobrażenie wzorowej fety kibiców:
Godz. 18.56: Ostatni gwizdek w meczu Lech – Zagłębie oznacza, że Kolejorz zostaje mistrzem Polski. Kulturalni kibice wychowani na „Gazecie Wyborczej” burzą oklasków nagradzają wyczyn piłkarze. Gdzieniegdzie na trybunach kilku nieco bardziej szalonych młodych fanów zaczyna krzyczeć „Hip, hip hurra!”, ale wzrok zgorszenia starszych kibiców wystarczy, aby uciszyć te hałasy.
Godz. 19.30: Tysiące kibiców opuszczają trybuny, ale to jeszcze nie koniec wielkiego święta. Kibice zamierzają teraz przejść na Stary Rynek, aby wspólnie cieszyć się sukcesem.
- Szybko panowie, ustawiamy się parami na chodniku – nawołuje Duży Cyfer, który z racji postury cieszy się wielkim autorytetem wśród kibicowskiej braci.
- Druhu, druhu! – odzywa się jeden z kiboli.
- Co się stało?
- Chciałem wyrzucić butelkę po tymbarku do kosza, ale spójrz, jest już pełen!
- Chciałeś wyrzucić szkło do kosza? – Duży Cyfer nie wierzy własnym uszom. – Oszalałeś? Jak pójdziemy Grunwaldzką, to skręcisz w Marszałkowską, 200 metrów dalej jest pojemnik na szkło białe i kolorowe. Ludzie, sukces sukcesem, ale nie zachowujmy się jak bydło!
Wszyscy ustawiają się parami i ruszają w wielkim pochodzie w kierunku Starego Rynku. Całe 13 tysięcy ludzi idzie chodnikiem, aby nie utrudniać ruchu kierowców. Wszyscy idą w milczeniu, aby hałas nie zakłócał sobotniego odpoczynku poznańskich rodzin, które mieszkają przy mijanych ulicach.
Godz. 22.48: Tłum zbliża się już do Starego Rynku. Trochę to zajęło czasu, bo jednak za każdym razem trzeba było zatrzymywać się na czerwonym świetle. 13 tysięcy kibiców miało też problemy ze znalezieniem pustych koszy i pojemników na śmieci, które wypełniały kartoniki i butelki po soczkach oraz opakowania po chipsach i gumach do żucia.
Godz. 22.54: Kibice docierają na rynek. Okazuje się, że 15 tysięcy innych kibiców, którzy mecz oglądali w pubach, jest już na płycie rynku. Wszyscy starają się zachowywać cicho, aby nie psuć wieczoru osobom siedzącym w ogródkach i kawiarniach.
- Kochani kibice, postarajcie się ustawić tak, aby można było swobodnie poruszać się po rynku. Proponuję, abyśmy wszyscy utworzyli małe kwadratowe sektory o wymiarach 8 na 8 metrów z dwumetrowymi odstępami – apeluje Duży Cyfer i zaraz przeprasza za podniesienie głosu.
23.12: Okazuje się, że ludzi jest za dużo i nie wszyscy się mieszczą na rynku.
- Kochani kibice, wiem, że wszyscy jesteśmy kontenci z mistrzostwa i pragniemy wspólnie się bawić, ale jest nas za dużo, dlatego kto nie ma miejsca, niech idzie do domu.
10 tysięcy ludzi spuszcza głowy, ale kiwa ze zrozumieniem i posłusznie jedzie do domu. Pozostali jednak zamierzają się bawić.
- Słuchajcie, ponieważ picie alkoholu w miejscu publicznym jest niezgodne z prawem, proponuję, abyśmy wznosili toasty sokiem jabłkowym – rzuca Duży Cyfer.
- Pyszny pomysł! – krzyczy kilka osób, ale szybko się uspokaja uciszana przez kibicowską starszyznę:
- Ciszej, jest już po 23! – upominają zbyt krewkich fanów.
23.30: Na skutek spożytego soku kibice zaczynają szukać toalet, których jest jednak zbyt mało na samym rynku. Niektórzy w poszukiwaniu wolnego pisuaru docierają nawet na dworzec PKP.
23.45: Na rynek wjeżdża autokar z piłkarzami, którzy wywalczyli mistrzostwo.
- Przepraszamy państwa bardzo, ale nasi panowie piłkarze zdobyli dziś mistrzostwo Polski i pragnęlibyśmy nagrodzić ich chociaż kilkunastosekundowymi oklaskami. Czy nie mają państwo nic przeciwko temu? – pytają klientów ogródków kibice z oczami pełnymi nadziei. Gdy otrzymują przyzwolenie, burza oklasków rozlega się na rynku.
- Prawie jak na „Traviacie”! – ekscytuje się jeden z kiboli.
00.05: Zakończenie fety – aby nie robić zamieszania, kibice wychodzą z rynku tak, jak przyszli, czyli parami po chodniku. To był wieczór, który zapamiętają do końca życia...
Widzicie, kibice? Można się bawić kulturalnie? Można. Czytajcie „Gazetę Wyborczą”, w przyszłym roku na pewno wydadzą dodatek specjalny „Jak się bawić po zdobyciu mistrzostwa Polski?” "
Lech jest tam gdzie jego Wiara!!
Again$t mod€rn football!!
Again$t mod€rn football!!
-
- Posty: 128
- Rejestracja: 26.02.2007, 17:48
- Lokalizacja: Warszawa
Re: www.wyborczaPINOKIO.pl -> bojkot w walce o bezstronność!
Brawo za bardzo duzo transparentow w Warszawie
Re: www.wyborczaPINOKIO.pl -> bojkot w walce o bezstronność!
źródło:inicjatywa14.netDlaczego Gazeta Wyborcza atakuje kibiców?
„Gazeta Wyborcza” rozpoczęła swoją krucjatę „antykibolską” pod hasłem „walczymy z bandytyzmem stadionowym” (w domyśle ich „bandytyzm stadionowy” to mordercy, narkomani, gwałciciele, dilerzy narkotykowi i wszyscy inni sterujący mniejszym czy większym półświatkiem przestępczym, słowem całe polskie zło łączy się w jednym miejscu – na stadionie). Przeciętny człowiek pomyśli – słusznie, przecież z opryszkami walczyć trzeba. Tylko czy aby na pewno jest to walka tylko i wyłącznie z nieakceptowalnym w pewnych kręgach ruchem ludzi lubiących okładać się pięściami, de facto nie powodujących żadnego zagrożenia dla przeciętnych obywateli? Aby to zrozumieć trzeba bliżej przypatrzeć się kto z nami walczy i co ważniejsze, po co to robi.
"Gazeta Wyborcza” to wielki okręt sterowany przez jednego kapitana – Adama Michnika. Jedna z najbardziej opiniotwórczych gazet w Polsce, co wiąże się głównie z popularnością – od dawna zajmowane miejsce numer jeden pośród polskich dzienników w sprzedaży, dystrybucji i poczytności. Jakim cudem „Gazeta” osiągnęła taką popularność? Warto cofnąć się do roku 89 i obrad okrągłego stołu. Praktycznie każdy podręcznik do historii przekazuje nam jasny komunikat – przy okrągłym stole debatowali wybawiciele Polski - działacze „Solidarności” - i zła, sprzedajna „komuna”. To jest prawda, szkoda tylko, że nikt nie wspomina, iż przy okrągłym stole zasiadała tylko jedna część „Solidarności” - oddolnego ruchu złożonego z ludzi o różnych przekonaniach i ideach zjednoczonego do wspólnej walki z reżimem komunistycznym. Przy okrągłym stole piątki z komunistami przybijali przedstawiciele „Solidarności” wyznający poglądy lewicowo laickie (jakże zbliżone do poglądów komunistycznych). Nierzadko więc osoby które miały dać wolność Polsce powiązane były w różnoraki sposób z reżimem komunistycznym. Taką osobą był właśnie Adam Michnik.
„[...]“Okrągły stół” był bardzo zręcznym zabiegiem wymanewrowania niepodległościowych, narodowych i chrześcijańskich nurtów “Solidarności” z rzeczywistego wpływu na kształt Polski. Sukcesowi tych manipulacji sprzyjały wieloletnie zażyłości między “stołownikami” z obu stron stołu: “czerwonymi” i “różowymi”, najczęściej również byłymi “czerwonymi”. Opinia publiczna w Polsce prawie nic nie wiedziała i dotąd niewiele wie o tym, jak bliskie były kontakty pomiędzy ludźmi z tzw. opozycji laickiej a czołowymi postaciami z otoczenia gen. Jaruzelskiego i premiera Rakowskiego. Ile osób wiedziało na przykład o starej komitywie między Urbanem a Michnikiem? Nieopatrznie napisał o tym Jacek Kuroń w książce Wiara i wina (Warszawa 1989, s. 274). Wspominał tam, jak to Urban załatwił Adasiowi Michnikowi pod pseudonimem felieton w jednym z tygodników. Jak to Michnik wraz z Urbanem umacniali przyjaźń w koktajl barku w Bristolu, popijając “harcerzyki” (to jest “wyborową” z grejpfrutem). Ujawniony później przez Jacka Kurskiego w telewizyjnym Refleksie szokujący dla milionów telewidzów fakt, że Michnik jechał z Urbanem jego samochodem na wspólną popijawę imieninową do “Olka” Kwaśniewskiego nie był więc początkiem nowej przyjaźni, lecz kontynuacją wieloletniej bliskiej zażyłości redaktorów naczelnych “Wyborczej” i “Nie”. W czasie Magdalenki obie grupy Jaruzelskiego i Rakowskiego, i Geremka i Michnika połączył wspólny strach przed oddaniem podstawowych decyzji w ręce polskiego narodu, posądzanego przez nich o nacjonalizm, szowinizm i klerykalizm.[...]” - fragment artykułu - NASZA POLSKA NR 27/1996
W jakim celu powstała „GW”? Gazeta Wyborcza powstała zgodnie z uzgodnieniami Okrągłego Stołu, jako dziennik mający reprezentować solidarnościową opozycję w czasie kampanii przed wyborami do Sejmu Kontraktowego. My dobrze wiemy, że „Gazeta” od początku nie reprezentowała całej solidarnościowej opozycji, tylko jej zdecydowanie mniejszą, lewicowo laicką część. Byłych komunistów, lewicowców czy socjalistów. Bo kto siedział po stronie „Solidarności” jak nie Aleksander Hall – tajny współpracownik SB czy choćby Henryk Samsonowicz – były członek PZPR? Lista uczestników obrad okrągłego stołu jest jawna i szeroko dostępna, każdy może więc sprawdzić kto bronił „naszych” praw obradując z komunistami przy okrągłym stole czy w Magdalence.
Tu właśnie zaczęła się hegemonia „Gazety”, która pod pretekstem reprezentowania poglądów całej „Solidarności” nie tylko zrzeszała nieświadomych ludzi (czytelników) o często innych przekonaniach, ale także zgarniała gigantyczne dotacje i fundusze jakie zagraniczne media przekazywały jej na ratowanie polskiej demokracji. Zagraniczne media nie wiedziały jednak, że „Gazeta” nie reprezentuje ogółu, a tylko jedną z jego stron, ludzie też tego nie wiedzieli, więc kupowali i czytali. Tak gigantycznej przewagi jaką posiadała „Gazeta” nad innymi mediami nie sposób było zmarnować. Wynikiem tego jest działalność „GW” aż do dziś, „poprawność polityczno-światopoglądowa” która jest taka, jaką tworzy ją ta właśnie gazeta. Jej lewicowo-laicka linia redakcyjna nie zniknęła i nadal przekazuje „jedyną i słuszną” prawdę. Bardzo zbliżona do linii redakcyjnej „GW” jest ta reprezentowana przez chociażby TVN – stację, której właścicielem są wywodzący się z komuny ludzie, z towarzyszem Walterem, który ratować miał wizerunek SB, milicji i ZOMO na czele.
Łatwo spostrzec, że my – kibice, jesteśmy uderzani ciągle z jednej strony. To nie „Rzeczpospolita” namiętnie porusza problem „kiboli”, tylko właśnie „GW”. To nie TVP przekazuje i tworzy programy uderzające w nasze środowisko, a dziwnym trafem TVN. Oczywiście, czasem dostanie nam się z różnych stron, ale nie nikt nie mówi o nas z taką wściekłością i tak często jak postkomunistyczne media. Maniakalna „GW” w kibicach znalazła sobie wielkiego wroga, bo jej linia redakcyjna reprezentuje od zawsze poglądy lewicowo-liberalne, jakże dalekie od naszych. Środowisko kibicowskie kojarzone było od zawsze i ciągle kojarzone jest z poglądami prawicowymi (od umiarkowanych, po radykalne), wielkim patriotyzmem, uwielbieniem dla naszej ukochanej Ojczyzny, wyznawaniem pewnych wartości, które najprościej skrócić można trzema słowami: BÓG, HONOR i OJCZYZNA. Nasza brać kibicowska zrzesza wokół siebie coraz więcej osób. Ludzie chcą piłki na żywo i coraz tłumniej przychodzą na stadiony (w ostatnich kilku latach wzrost frekwencji da się zauważyć na prawie każdym stadionie od ekstraklasy w dół). Nasze przekonania mogą więc trafiać do coraz większej rzeszy fanów, a więc mogą zaburzyć pewny światopogląd jaki narzucić chce wszystkim Polakom postkomuna. Warto więc uświadomić sobie, że „GW” nie uderza w nas dlatego, że incydentalnie kibice jednej drużyny wybiegną na murawę, czy zarzucą przekleństwem, tylko dlatego, że znacząco się różnimy. My nie chcemy równości dla wszelkiej maści zboczeńców pederastów czy pedofili, my nie chcemy marszów feminazistek chcących mordować nienarodzone dzieci, my nie chcemy w Polsce nierobów z krajów Afrykańskich czy muzułmańskich – których jedynym celem jest żerowanie na naszych zasiłkach socjalnych i ani myślą o asymilacji i poznawaniu naszego kraju... My nie chcemy w końcu zniewolonej Polski w lewicowym, sztucznym, socjalistycznym tworze zwanym Unią Europejską – my chcemy Wielkiej Polski, niezależnej, prawdziwie niepodległej. Stadiony to jeden z ostatnich bastionów prawości i normalności w Polsce, ostatni bastion który niektóre media i niektórzy ludzie chcą zniszczyć i sobie zawłaszczyć. Jesteśmy mieszani z błotem, nawet wtedy, kiedy pomagamy biednym i niesiemy pomoc chorym ludziom, „GW” i jej podobne nie mają żadnych zahamowań – są gotowe kłamać, manipulować, łgać - tylko po to, by osiągnąć cel i nas zniszczyć. „Po trupach do celu” jak zwykło śpiewać dwóch przygłupów, wykorzystując komunistyczne znane nam z PRL-u metody ITI bezczelnie zawłaszczyło Legię Warszawa, niemal tak samo jak pacyfikowano strajki w PRL-u – siłą i agresją.
Pamiętajmy, że walcząc z „Gazetą” nie walczymy tylko o to by w swobodzie prezentować oprawy czy bez przeszkód prowadzić doping. Walczymy o pewne wartości, idee, które pewne kręgi chcą w nas zniszczyć, stłamsić. Nie możemy iść na żadne ustępstwa, nie możemy ani na krok ustąpić. Musimy wspólnie, pomimo gigantycznych animozji i czasem nienawiści sobie pomagać i się wspierać. Wiele ludzi z naszego środowiska nie zdaje sobie z tego sprawy. Najpierw wścieka się na materiał o „kibolskim klubie sportowym” z Poznania, tatarach i innych bzdurach, a potem chwyta hasła lecące z tej samej telewizji, takie jak „Kaczki”, „IVRP”, „rusz d***, zmień Polskę, bo mówią na nas kartofle” i głosuje tak jak wskazana telewizja każe. Jeśli „GW” popiera PO to ona nie popiera jej dlatego, że zależy jej na Polsce. Ona popiera ją dlatego, że ma w tym swój interes, taki sam jak wtedy kiedy nie zezwoliła Polsce na rozpostarcie skrzydeł po 89 roku każąc nam taplać się w postkomunistycznym gównie. Gdyby PO była partią konserwatywno-liberalną w życiu nie byłoby mowy o akcjach „Widelec” czy „Mydlniki”, w życiu nie byłoby ograniczających swobodę reżimowych ustaw wymierzonych w nas na stadionach. Zakazy które czasem graniczą z absurdem, jak niemożność wniesienia plastikowej butelki mineralnej o pojemności 0,25l. Nie byłoby też mowy o paradzie zboczeńców w Warszawie, a przypomnę, że na takową zgodziła się prezydent W-wy z ramienia Platformy Obywatelskiej – Hanna Gronkiewicz-Waltz. Nie byłoby zwiększania podatków, biurokracji czy bezmyślnego sprzedawania nas Brukseli. Tak nie działa partia która ma się za prawicową, tak nie działają konserwatywni liberałowie!
Tekst może wydawać się niepotrzebny bo my wszyscy przecież to wiemy. Otóż nie. Sytuacją kibicowską interesuję się już bardzo długo i śledzę na bieżąco wszelkie fora kibicowskie i rozmowy się tam odbywające. Na niektórych z nich nie rzadko znajduję schlebiające PO czy innemu SLD wypowiedzi. Nie odbieram nikomu prawa głosu, wyboru. Chciałbym tylko, by każdy komu zależy na ruchu kibicowskim jaki jest obecnie i każdy komu zależy na wielkiej niepodległej Polsce - bardzo poważnie pomyślał, zapoznał się z kartami historii szerzej, niż tylko przerzucenie paru stron tej czy tamtej gazety, książki historii powszechnej. Polecam naprawdę w kwestiach polityki obejrzeć „Nocną zmianę” czy ostatnio rzekomo kontrowersyjny, a ukazujący brutalną prawdę film „Towarzysz generał”. Polecam czytanie historycznych książek poruszających różne punkty widzenia, czasem nawet te najbardziej „niepoprawne politycznie”. Bo jesteśmy bardzo blisko od tego, by postkomnistyczne media zniszczyły nas naszymi własnymi „rękami” – niewiedzą, lenistwem, w końcu głosami oddawanymi przez nas przy urnach wyborczych. A ataki na nas nie będą słabnąć, wręcz przeciwnie, będą coraz mocniejsze. Bo zbliża się Euro 2012 i przecież wstyd byłoby żebyśmy to my nadawali tej imprezie ton. Wstydem byłoby, gdyby źli kibole prezentowali fantastyczne, patriotyczne oprawy, co gorsza ubarwione flarami i racami, wstydem byłoby gdyby na ulicy dwóch zboczeńców z Holandii dostało nauczkę za swoje niestosowne zachowanie – wstyd przed nowoczesną Europą która do nas przyjedzie. Ja marzę o takim wstydzie! A Ty? Myśl gdy mędrcy z telewizji próbują ci coś nachalnie przekazać! Myśl gdy stajesz nad urną!
-
- Posty: 310
- Rejestracja: 26.02.2007, 21:40
Re: www.wyborczaPINOKIO.pl -> bojkot w walce o bezstronność!
Dziś jechałem Trasą toruńską w Warszawie naprawde transy widoczne wielki Plus. Myśle ze obok mogły by zawisnąć jakieś Anty ITI :) ale to tylko moje zdanie .
CALSBERG - PROBABLY THE BEST BEER IN THE WORLD
-
- Posty: 18
- Rejestracja: 17.09.2009, 20:30
Re: www.wyborczaPINOKIO.pl -> bojkot w walce o bezstronność!
dosc ciekawy obrazek z portalu spolecznosciowego
http://www.wykop.pl/artykul/385127/wszy ... -nie-robi/
http://www.wykop.pl/artykul/385127/wszy ... -nie-robi/
-
- Posty: 61
- Rejestracja: 11.09.2009, 11:40
Re: www.wyborczaPINOKIO.pl -> bojkot w walce o bezstronność!
[link]
zaczynają się sypać kary losowe na te mendy dziennikarskie ;)
zaczynają się sypać kary losowe na te mendy dziennikarskie ;)
-
- Posty: 1208
- Rejestracja: 24.01.2010, 15:26
- Lokalizacja: Warszawa
Re: www.wyborczaPINOKIO.pl -> bojkot w walce o bezstronność!
Ohoho, wielcy "antyrasiści" okradzeni przez czarnuchów, co za podła ironia ;)


-
- Posty: 50
- Rejestracja: 08.05.2010, 17:30
Re: www.wyborczaPINOKIO.pl -> bojkot w walce o bezstronność!
[link]
przypadkiem w sieci taką informację znalazłem :) pozytywnie!
przypadkiem w sieci taką informację znalazłem :) pozytywnie!
-
- Posty: 61
- Rejestracja: 11.09.2009, 11:40
Re: www.wyborczaPINOKIO.pl -> bojkot w walce o bezstronność!
32000 sztuk dziennie! Czyli ok. 50000 zł na dzień, co w skali miesiąca daje jakieś 1250000-1300000 zł. w ryj. W skali roku policzcie sami! ;)
-
- Posty: 254
- Rejestracja: 04.10.2009, 15:01
Re: www.wyborczaPINOKIO.pl -> bojkot w walce o bezstronność!
Jakiś czas temu taki transparencik przy stadionie Koszarawy w Żywcu :)
[link]
Uploaded with [link]
[link]
Uploaded with [link]

-
- Posty: 144
- Rejestracja: 20.05.2010, 21:17
Re: www.wyborczaPINOKIO.pl -> bojkot w walce o bezstronność!
Rozpowszechnianie płatne razem "Gazety Wyborczej", wydawanej przez Agorę, wyniosło w czerwcu 2010 roku 319.937 sztuk i było o 15,6 proc. niższe niż rok wcześniej - wynika z danych Związku Kontroli Dystrybucji Prasy
-
- Posty: 507
- Rejestracja: 12.09.2009, 20:24
-
- Posty: 18
- Rejestracja: 14.09.2010, 20:18
Re: www.wyborczaPINOKIO.pl -> bojkot w walce o bezstronność!
NArazie cisza dlaczego nic sie nie dzieje?
-
- Posty: 87
- Rejestracja: 07.09.2010, 01:56
Re: www.wyborczaPINOKIO.pl -> bojkot w walce o bezstronność!
Ulotki cały czas są rozprowadzane, a w klubie z wyborczą nikt nie rozmawia...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: 7kg na klate, arsi00, Boober, Czerwiec_76, exe, fajnie_jest, kamyktomi, marcin098, Meyer, Oldfreak, strazaksam, ukrytylink, zajazdowicz i 197 gości