birkut pisze: ↑19.05.2019, 23:32
Hutnicze pisze: ↑14.05.2019, 09:29
Tytusromekiatomek pisze: ↑13.05.2019, 21:04
Sprecyzuj prosze co znaczy według Ciebie ze „Wisła nie ma wstępu na żadne osiedle Hutnika”?
Od wielu lat jedyne na co może sobie pozwolić Hutnik w stosunku do Wisły to max to co nazwałeś „wścieklizna macicy” i każdy Gumior doskonale zdaje sobie z tego sprawę, co zreszta sam wyjaśniłeś w dalszej części swojego posta. Sprecyzuje tylko ze to nie była tylko jedna osoba ale chyba trudno żeby było inaczej i ktoś z Hutnika próbował gonić kogoś z Wisły,
bo wiadomo jak by się skończyło, prawda?
Nawet w obecnej sytuacji kadrowej/politycznej to jest (z całym szacunkiem dla postępu Hutnika w ostatnim czasie) jednak inna liga
Chyba wyjebaliście właśnie strzał w stopę - wiemy jak by się to skończyło, najpierw wasz kolega prosiłby o pomoc policję, która dziwnym trafem pojawia się w ciekawym momencie, gdy się mu pali ziemia pod nogami. Potem miałby kilka niespodziewanych zdarzeń drogowych. Następnie zawinąłby się w podskokach zarówno z biznesem jak i z mieszkaniem.
Ale oczywiście my nie istniejemy :p
a chłop miał na Skarpie miał poważną ochronę
http://www.ultras-tifo.net/images/stori ... rnow/5.jpg
Nie chodzi o B, kombinuj dalej.
Jeżeli chodzi o Hutnika i Wisłę - odległe czasy:
"Ja pierwsze kroki postawiłem tam coś koło roku 1984, a mecz który utkwił mi w pamięci to derby z Cracovią. "Hutnik" (pisze w cudzysłowie, bo nie byli to kibice stricte jednego klubu) wówczas siedział na sektorze buforowym, pod dachem, od strony zegara. Nie mogę skojarzyć ile było osób (szalikowców), ale wydaje mi się, ze nie więcej jak setka. Mecz trwał kiedy na stadion weszła raczej nie większa grupa Cracovii 50 max 80 osób. Szli nieobstawieni, koroną stadionu w stronę zegara. Gdy rozciągnięci weszli pod zegar zaatakowali ich kibice "Hutnika". Doszło do krótkiego starcia i pasiaści zaczęli uciekać. Później jakoś wrócili już z obstawą milicji (wtedy chyba po raz pierwszy zobaczyłem na oczy kibiców Cracovii i w ogóle bójkę kibiców). Pamiętam, że po meczu Cracovia pod obstawą szła po jednej stronie a "Hutnik" po drugiej torowiska i w pewnym momencie "Hutnik" znowu zaatakował ale milicja do niczego poważnego już nie dopuściła." Ten sam kibic opisuje również zmianę, jaką nastąpiła na linii Wisła-Hutnik: "Na jednym z takich nowohuckich meczów coś koło roku 85 doszło do zmiany istniejących stosunków. Nie wiem co było tego powodem. W każdym bądź razie byłem na meczu gdzie stosunki te przybrały charakter wrogich. Z meczu coś mi w pamięci kołacze że Wisła wówczas siadła osobno, a Hutnik osobno (nie wiem przypadkiem czy nie był to mecz ze Stilonem lub Stomilem). Po meczu szedłem za grupą kibiców Hutnika i ich z ciekawością obserwowałem (jak byłem małolat to lubiłem się przyglądać kibicom, w zasadzie po to chodziłem na mecz, piłka to była dla mnie sprawa drugorzędną), którzy szli ze stadionu na plac Centralny. Szło ich w barwach koło 30 może 40 osób z flagą (taką niebiesko - białą) szachownicą na kiju. Hutnik, z tego co pamiętam, w tamtym czasie w ogóle często używał barw biało-niebieskich zamiast trójkolorowych. Gdzieś 300 metrów przed placem Centralnym zauważyłem grupę Wisły (ok 20, 30) zbliżającą się do Hutnika, którzy po jakimś, bliżej nieokreślonym czasie zaatakowali grupę Hutnika. Tego jednak co się działo już nie widziałem, bo cała akcja przeniosła się na plac Centralny gdzie ja jeszcze nie doszedłem. Później widziałem tylko odjeżdżający tramwaj z kilkunastoma kibicami Hutnika w stronę Wzgórz krzesławickich. Od tego meczu nastały nowe stosunki między zainteresowanymi, zwane popularnie "kosą". Kosa między Wisłą a Hutnikiem to wczesna wiosna 1985, a dokładnie kwiecień."
Wisła Urocze? Była, ale Cracovia z Górali sobie poradziła.
Pytanie z innej beczki:
jeżeli wysyłam komuś wiadomość i oczekuje na odbiór tzn. że jest nieodczytana? Jeżeli ją skasuję to ta osoba jej nie zobaczy?