Karpaty Krosno - Igloopol Na wyjazd jedziemy jednym wypchanym po brzegi autobusem ( 80 osób w tym 6 dziewczyn ) plus 4 auta . Ogolnie w Krosnie stawiamy sie w liczbie 90 osób . W Czasie meczu kroimy jeden szalik Karpat , wywieszamy jedna flage i prowadzimy sporadyczny doping . W obie strony podróż spokojna
Relacje - 21/22 marca 2008
Moderatorzy: Zorientowany, LechiaCHWM
-
- Posty: 136
- Rejestracja: 29.04.2007, 15:14
-
- Posty: 91
- Rejestracja: 27.02.2007, 14:03
Wisła Kraków - Odra Wodzisław Śląski
z Wodzisławia wyruszamy w 2 pełne autokary w liczbie 113 osób.
Podróż troche długa, ale raczej spokojna. Na miejscu dowiadujemy się, że na stadion wejdą tylko osoby z listy która już w czwartek została przesłana do Krakowa. Na tej liście znajdowało się 41 osób. Reszta kupowała bilety w dzień meczu, również zapisując się na listę, jednak ochrona wymagała jakiejś pieczątki od kogoś z naszego klubu. Próbujemy się dodzwonić do naszego prezesa i kogoś tam jeszcze, ale zero odbioru. W końcu ochrona uświadamia nas, że na bank nie wejdziemy, te 41 osób wraca ze stadionu po czym pakujemy się do autobusów i udajemy w drogę powrotną do Wodzisławia.
Po powrocie w Wodzisławiu dochodzi do niezłej awantury z ROWem i okoliczynimi FC Górnika banda na bande [mniej więcej po 45-50 osób] zakończonej naszą porażką po okolo minucie.
z Wodzisławia wyruszamy w 2 pełne autokary w liczbie 113 osób.
Podróż troche długa, ale raczej spokojna. Na miejscu dowiadujemy się, że na stadion wejdą tylko osoby z listy która już w czwartek została przesłana do Krakowa. Na tej liście znajdowało się 41 osób. Reszta kupowała bilety w dzień meczu, również zapisując się na listę, jednak ochrona wymagała jakiejś pieczątki od kogoś z naszego klubu. Próbujemy się dodzwonić do naszego prezesa i kogoś tam jeszcze, ale zero odbioru. W końcu ochrona uświadamia nas, że na bank nie wejdziemy, te 41 osób wraca ze stadionu po czym pakujemy się do autobusów i udajemy w drogę powrotną do Wodzisławia.
Po powrocie w Wodzisławiu dochodzi do niezłej awantury z ROWem i okoliczynimi FC Górnika banda na bande [mniej więcej po 45-50 osób] zakończonej naszą porażką po okolo minucie.
-
- Posty: 91
- Rejestracja: 27.02.2007, 14:03
ARAFAT pisze:Odra-ROW krótko:
Nas max 50 osób.1.ROW 43 osoby, Odra około 60.
Czas około minuty2. Czas góra 25-30 sekund.
Nie wiem czy ROW ma swoe FC w Żorch i innych okolicach. Mogę dodać dla przykładu, że po walce znajdujemy na ziemi koszulę "Torcida Górnik Zabrze Fc Żory".3. Tylko ROW bez żadnego wsparcia KSG !!!
4. Zwycięstwo ROW-u, impreza bardzo honorowa.
zagadzam się z tym
jeśli chcesz jeszcze coś dodać to masz od nas kontakt.
Tyle od nas. pOzDRAwiamy.
-
- Posty: 14
- Rejestracja: 18.03.2007, 11:07
-
- Posty: 25
- Rejestracja: 26.02.2007, 19:27
- Lokalizacja: Jaworzno
Szczakowianka Jaworzno - Huragan Kocikowa
Na ten pierwszy mecz po przerwie zimowej na stadionie melduje sie około 800 kibiców Szczakowianki w tym młyn do 80 osób (duża rotacja). Rywal potraktowany piknikowo ograniczamy się do dopingu wywieszając dwie flagi w tym jedna debiutująca dzielnicówkę "Pieczyska" oraz transparent Kosowo jest serbskie. Gości oczywiście 0. Cieszy wysoka wygrana piłkarzy (12:0).
Na ten pierwszy mecz po przerwie zimowej na stadionie melduje sie około 800 kibiców Szczakowianki w tym młyn do 80 osób (duża rotacja). Rywal potraktowany piknikowo ograniczamy się do dopingu wywieszając dwie flagi w tym jedna debiutująca dzielnicówkę "Pieczyska" oraz transparent Kosowo jest serbskie. Gości oczywiście 0. Cieszy wysoka wygrana piłkarzy (12:0).
-
- Posty: 12
- Rejestracja: 21.03.2007, 11:49
- Lokalizacja: nowa sarzyana obecnie ćhełm
-
- Posty: 12
- Rejestracja: 21.03.2007, 11:49
- Lokalizacja: nowa sarzyana obecnie ćhełm
-
- Posty: 562
- Rejestracja: 27.02.2007, 22:36
- Lokalizacja: Miasto Kalisz
22.03.2008 KKS Kalisz - Sokoły Droszew
Spotkanie inaugurujące wiosenną rundę ligowych zmagań potwierdziło dobrą formę Kakaesiaków zaprezentowaną 2 tygodnie temu podczas pucharowego spotkania z Piastem Kobylin. Na trybunach zasiadło około 170 Kakaesiaków, co pozwala sądzić, że frekwencja z meczu pucharowego nie była jednorazową zwyżką formy. Na płocie znalazły się 4 flagi: „KKS KALISZ”, „RK’97”, „Duma Kalisza” oraz przywieziona jakiś czas temu z Głogowa mała „KKS KALISZ” z buldogiem. Młoda ekipa ultras po raz kolejny postarała się o małe atrakcje: niebiesko – biało – zielone szarfy z dodatkiem elementów pirotechnicznych. Doping tego dnia nie zachwycił głównie za sprawą młodzieży, która była wyjątkowo ospała. Na plus można zapisać ostatnie 15 – 20 minut, kiedy to młodzi wreszcie „zaskoczyli” i doping wyglądał tak jak wyglądać powinien. Miejmy nadzieję, że już od następnego spotkania taki doping jak w końcówce tego spotkania będzie normą przez całe 90 minut. Kilka razy pozdrowiliśmy prezesa przyjezdnych, który to jest liderem wiejskich chłopków spiskujących przeciwko KKS-owi. Odbiegając trochę od tematu, to wydaje się, że strategiczne decyzje związane z tym klubikiem musi podejmować chyba jakiś ornitolog, bo nie może być przecież dziełem przypadku, że na czele „Sokołów” stoi „Orzeł”
Spotkanie inaugurujące wiosenną rundę ligowych zmagań potwierdziło dobrą formę Kakaesiaków zaprezentowaną 2 tygodnie temu podczas pucharowego spotkania z Piastem Kobylin. Na trybunach zasiadło około 170 Kakaesiaków, co pozwala sądzić, że frekwencja z meczu pucharowego nie była jednorazową zwyżką formy. Na płocie znalazły się 4 flagi: „KKS KALISZ”, „RK’97”, „Duma Kalisza” oraz przywieziona jakiś czas temu z Głogowa mała „KKS KALISZ” z buldogiem. Młoda ekipa ultras po raz kolejny postarała się o małe atrakcje: niebiesko – biało – zielone szarfy z dodatkiem elementów pirotechnicznych. Doping tego dnia nie zachwycił głównie za sprawą młodzieży, która była wyjątkowo ospała. Na plus można zapisać ostatnie 15 – 20 minut, kiedy to młodzi wreszcie „zaskoczyli” i doping wyglądał tak jak wyglądać powinien. Miejmy nadzieję, że już od następnego spotkania taki doping jak w końcówce tego spotkania będzie normą przez całe 90 minut. Kilka razy pozdrowiliśmy prezesa przyjezdnych, który to jest liderem wiejskich chłopków spiskujących przeciwko KKS-owi. Odbiegając trochę od tematu, to wydaje się, że strategiczne decyzje związane z tym klubikiem musi podejmować chyba jakiś ornitolog, bo nie może być przecież dziełem przypadku, że na czele „Sokołów” stoi „Orzeł”

...Autonomia Kaliska...
-
- Posty: 105
- Rejestracja: 26.03.2007, 20:18
POGOŃ STASZÓW - Wisła Sandomierz
Nas w młynie 150os. Wywieszamy 4flagi, na początku meczu rzucamy serpentyny...Później w 2giej połowie wyciągamy sektorówkę w barwach, odpalamy race a po bokach machamy flagami na kijach.
8os. z Wisły wchodzi razem z nami.
Ogólnie na meczu spokój.
Nas w młynie 150os. Wywieszamy 4flagi, na początku meczu rzucamy serpentyny...Później w 2giej połowie wyciągamy sektorówkę w barwach, odpalamy race a po bokach machamy flagami na kijach.
8os. z Wisły wchodzi razem z nami.
Ogólnie na meczu spokój.
Ostatnio zmieniony 25.03.2008, 07:55 przez GLANIX, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 42
- Rejestracja: 11.08.2007, 21:28
MKS-Lechia ZG
Pierwszy mecz na odremontowanym stadionie METALu. Nas w młynie od 70 do 100 osób bo przez cały mecz ktoś ubywa lub przybywa ale najwięcej wiary na początku meczu. Wywieszamy nasze 2 duże flagi oraz 2 małe ultras i MKS KLUCZBORK. Na wyjscie piłkarzy odpalamy ognie wrocławskie. Na pierwszy gwizdek pierwszej jak i drugiej połowy rzucamy serpentyny i konfetii. Doping przez pełne 90 z malutkimi przestojami dobry ale zawsze mógł być lepszy. W meczy malutki incydent jeden z chłopaków nie wytrzymał i rzucił butla od piwa:) na boisko z czego po meczu jak i juz po tym incydencie zrobiła się nie potrzebna napinka. Za ten wybryk dostajemy ponoc:) zakaz na mecz wyjazdowy z Gawinem. Mecz kończy się remisem , po meczu nasi zawodnicy podchodza i dziekuja nam za doping. My po meczu rozchodzimy sie każdy w swoja stronę , większośc do domu ze wzgedu chyba na wielka sobote ale cześć ekipy idzie oczywiście jeszcze na bro:). To by było na tyle
Pierwszy mecz na odremontowanym stadionie METALu. Nas w młynie od 70 do 100 osób bo przez cały mecz ktoś ubywa lub przybywa ale najwięcej wiary na początku meczu. Wywieszamy nasze 2 duże flagi oraz 2 małe ultras i MKS KLUCZBORK. Na wyjscie piłkarzy odpalamy ognie wrocławskie. Na pierwszy gwizdek pierwszej jak i drugiej połowy rzucamy serpentyny i konfetii. Doping przez pełne 90 z malutkimi przestojami dobry ale zawsze mógł być lepszy. W meczy malutki incydent jeden z chłopaków nie wytrzymał i rzucił butla od piwa:) na boisko z czego po meczu jak i juz po tym incydencie zrobiła się nie potrzebna napinka. Za ten wybryk dostajemy ponoc:) zakaz na mecz wyjazdowy z Gawinem. Mecz kończy się remisem , po meczu nasi zawodnicy podchodza i dziekuja nam za doping. My po meczu rozchodzimy sie każdy w swoja stronę , większośc do domu ze wzgedu chyba na wielka sobote ale cześć ekipy idzie oczywiście jeszcze na bro:). To by było na tyle
-
- Posty: 247
- Rejestracja: 28.02.2007, 20:55
- Lokalizacja: Górnik_Konin
Victoria Września - Górnik Konin (22.03.08)
W Wielką Sobotę przyszło nam jechać do Wrześni. Niestety tym razem połączenie kolejowe nie podpasowało pod godzinę meczu, więc ten środek lokomocji w zasadzie odpadał. Autokaru też nie udało się załatwić w związku z czym pozostawały tylko auta. We Wrześni ostatecznie melduje się 100 fanów Górnika zgrabnej paczki, co nas samych mile zaskoczyło, biorąc pod uwagę, że jechaliśmy autami plus jednym busem. Ponadto 2 desperatów wybrało wspomniany pociąg i 3-godzinną tułaczkę przed meczem po Wrześni. Na płocie wywieszamy 2 flagi i jedziemy z momentami dobrym dopingiem. Ruch kibicowski na Victorii raczej już nie istnieje, przynajmniej na meczach z nami, chociaż tak jak ostatnio nie zabrakło kilku podpitych żuli lub młodszych próbujących okazać swoją niechęć do łańcuchów. Widzianych było także kilka szali, a jeden nawet zmienił przed meczem właściciela. Szkoda takiej sytuacji we Wrześni, bo mecz na pewno zyskałby na popularności. Na meczu trochę policji, pod koniec spotkania pojawiają się także znani nam kominiarze i kryminalna z Konina, widać, że żyć bez nas nie potrafią. Na parkingu okazuje się, że paru miejscowych chamów porysowało jedną z naszych fur - prostactwo. Górnik wygrywa 4-1 i w dobrych humorach wracamy do Konina.
W Wielką Sobotę przyszło nam jechać do Wrześni. Niestety tym razem połączenie kolejowe nie podpasowało pod godzinę meczu, więc ten środek lokomocji w zasadzie odpadał. Autokaru też nie udało się załatwić w związku z czym pozostawały tylko auta. We Wrześni ostatecznie melduje się 100 fanów Górnika zgrabnej paczki, co nas samych mile zaskoczyło, biorąc pod uwagę, że jechaliśmy autami plus jednym busem. Ponadto 2 desperatów wybrało wspomniany pociąg i 3-godzinną tułaczkę przed meczem po Wrześni. Na płocie wywieszamy 2 flagi i jedziemy z momentami dobrym dopingiem. Ruch kibicowski na Victorii raczej już nie istnieje, przynajmniej na meczach z nami, chociaż tak jak ostatnio nie zabrakło kilku podpitych żuli lub młodszych próbujących okazać swoją niechęć do łańcuchów. Widzianych było także kilka szali, a jeden nawet zmienił przed meczem właściciela. Szkoda takiej sytuacji we Wrześni, bo mecz na pewno zyskałby na popularności. Na meczu trochę policji, pod koniec spotkania pojawiają się także znani nam kominiarze i kryminalna z Konina, widać, że żyć bez nas nie potrafią. Na parkingu okazuje się, że paru miejscowych chamów porysowało jedną z naszych fur - prostactwo. Górnik wygrywa 4-1 i w dobrych humorach wracamy do Konina.
-
- Posty: 56
- Rejestracja: 01.03.2007, 21:09
- Lokalizacja: ZFCJ BANDA
Mieszko Gniezno - Unia Janikowo 22.03.2008
W Gnieznie melduje się 80 kibiców Unii + pikniki. Zdecydowana większość fanów dociera koleją + fury. Przed meczem ma miejsce małe zamieszanie z naszym wejściem na stadion. W trakcie spotkania prowadzimy bardzo dobry, głośny doping. Mimo zapowiedzi miejscowych Mieszko na meczu bez dopingu, więc słychać było tylko nas. Podróż w obie strony za free i bez przygód.
W Gnieznie melduje się 80 kibiców Unii + pikniki. Zdecydowana większość fanów dociera koleją + fury. Przed meczem ma miejsce małe zamieszanie z naszym wejściem na stadion. W trakcie spotkania prowadzimy bardzo dobry, głośny doping. Mimo zapowiedzi miejscowych Mieszko na meczu bez dopingu, więc słychać było tylko nas. Podróż w obie strony za free i bez przygód.
-
- Posty: 12
- Rejestracja: 28.02.2007, 16:42
- Lokalizacja: z kątowni
LKS Radziechowy - GÓRAL ŻYWIEC 250osob.
na dworcu zbieramy sie w 150 osob i wyruszamy pieszo do Radziechow. cala droge umilamy sobie spiewem, na historycznej trybunie, z naszego bylego stadionu, jestesmy juz godzine przed pierwszym gwizdkiem, do rozpoczecia spotkania zebralo sie nas 250 osob, prowadzimy dobry doping,
na poczatku pierwszej polowy, w gore idzie sektorowka w barwach, ktora zalicza debiut, do niej odpalamy race,
druga polowa to baloniada i kilkanascie stroboskopow. na plocie wisi transparent:"Dawniej Góral Browar Zywiec - a dzis??", chcielismy pokazac co stalo sie z Goralem na przestrzeni kilkunastu lat, kiedys pilkarze grali w III lidze, ale rowniez inne sekcje odnosily roznorakie sukcesy-siatkarze, kolarze, bokserzy, sztangisci.
pozdrawiam
na dworcu zbieramy sie w 150 osob i wyruszamy pieszo do Radziechow. cala droge umilamy sobie spiewem, na historycznej trybunie, z naszego bylego stadionu, jestesmy juz godzine przed pierwszym gwizdkiem, do rozpoczecia spotkania zebralo sie nas 250 osob, prowadzimy dobry doping,
na poczatku pierwszej polowy, w gore idzie sektorowka w barwach, ktora zalicza debiut, do niej odpalamy race,
druga polowa to baloniada i kilkanascie stroboskopow. na plocie wisi transparent:"Dawniej Góral Browar Zywiec - a dzis??", chcielismy pokazac co stalo sie z Goralem na przestrzeni kilkunastu lat, kiedys pilkarze grali w III lidze, ale rowniez inne sekcje odnosily roznorakie sukcesy-siatkarze, kolarze, bokserzy, sztangisci.
pozdrawiam
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: 0k0lice, holendrowie i beldzy, jelonki, winogrono, zumzum i 187 gości