2021-11-23
Spotkanie Barcelony z Benficą było określane w Katalonii mianem małego finału. Mecz był bardzo emocjonujący i bardzo dobrze się go oglądało, mimo braku bramek.
Mecz miał bardzo duże znaczenie, jeśli chodzi o sytuację w grupie E. Jego wynik miał mieć rozstrzygnąć o tym, kto będzie bliżej awansu do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Trochę lepiej w mecz weszli gracze Barcelony. Już w 8. minucie groźną akcję przeprowadził Demir, ale jego uderzenie obronił Vlachodimos. W dalszej fazie meczu nadal to piłkarze Barcelony próbowali zdobyć bramkę. Swoich szans szukali m.in. Depay, Gavi i Alba, jednak brakowało im skuteczności.
Benfica zaczęła być trochę groźniejsza po upływie półgodziny gry. Najpierw groźnie uderzał Yaremchuk, ale na miejscu był ter Stegen. W 35. minucie drużyna z Lizbony cieszyła się z prowadzenia. Po dobrym rozwiązaniu rzutu rożnego do siatki trafił Otamendi. Jednak okazało się, że piłka opuściła wcześniej plac gry. Pod koniec pierwszej części kolejny raz dobrze zachował się Demir, który wywiódł w pole obrońców, ale jego strzał wylądował na poprzeczce.
W drugiej części nadal to Barca prowadziła grę i była bardziej groźna. Gospodarze byli bardzo blisko objęcia prowadzenia w 68. minucie, ale Vlachodimos obronił strzał de Jonga. Benfica starała się groźnie kontrować, ale w ich rozegraniu brakowało spokoju, przez co mieli problem, żeby groźnie uderzyć na bramkę ter Stegena. W 84. minucie gospodarze przez chwilę cieszyli się z bramki. Okazało się jednak, że Araujo był na spalonym i sędzia nie uznał trafienia. Do końca meczu Benfica szczelnie się broniła i wywiozła korzystny dla siebie remis. Barcelona znajduje się teraz w trudnej sytuacji, żeby awansować do kolejnej fazy Ligi Mistrzów, musi wybrać na wyjeździe z Bayernem lub liczyć, że Benfica nie wygra Dynamem Kijów.