- Kibice w mediach (temat zbiorczy)

ultras, hooligans, liczby, ciekawostki, informacje, opisy

Moderatorzy: Zorientowany, LechiaCHWM

ODPOWIEDZ
biedrona
Posty: 51
Rejestracja: 16.11.2010, 14:34

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: biedrona » 31.05.2011, 13:13

Widzę, że wczorajsza "Rzeczpospolita" online dała arcydługi wywiad z Litarem. We wtorek ma być też ponoć obszerny w papierowym wydaniu. I dobrze:)

wklejam linka, i całośc, bo jest strasznie długaśny

[link]

Byliśmy wzorem, jesteśmy wrogiem nr 1
"Rzeczpospolita"

Kiedy chwaliliśmy rząd, nikomu nie przeszkadzały transparenty. Gdy krytykujemy, mówią „akcja polityczna” – uważa "Litar", szef kibiców Lecha Poznań w rozmowie z dziennikarzami "Rz" : Jarosławem Stróźykiem i Wojciechem Wybranowskim


Krzysztof Markowicz, lepiej znany jako „Litar”, to szef Wiary Lecha – stowarzyszenia kibiców Lecha Poznań, największego tego typu w Polsce. Część mediów wytyka mu, że prokuratura postawiła mu zarzuty za wystawienie fałszywego świadectwa pracy, a przeciw niemu toczy się śledztwo – opluł kibica podczas meczu reprezentacji Polski. Jednak kibice Lecha pod jego przywództwem według europejskich mediów stali się wzorem do naśladowania: dopingują klub, organizują akcje społeczne.Choć niechętnie zabiera głos, na prośbę „Rz” postanowił odnieść się do stawianych mu zarzutów, wojny rządu z kibolami oraz tematu bezpieczeństwa na polskich stadionach.

„ Pierwszy kibol RP, nadkibol – to niektóre określenia pod pana adresem. Jest pan ostatnio jedną z najbardziej znanych osób w Polsce.

Krzysztof Markowicz, szef Wiary Lecha: Czuję zażenowanie. Nie zrobiłem niczego, by poświęcać mi tyle uwagi. Jest wiele osób, które robią wiele niesłychanie ważnych rzeczy i nikt o nich nie mówi. „Litar” jest wszędzie. Strach otworzyć lodówkę. Jeśli w niektórych mediach poświęcano mi więcej uwagi niż temu, co się działo w Egipcie czy Tunezji, to chyba jest coś nie tak. W „Gazecie Wyborczej”, która celuje w atakach na moją osobę, od początku roku napisano na mój temat kilkadziesiąt artykułów. To więcej niż o niektórych bardzo znanych politykach.

Nie bez powodu. Jest pan szefem największego stowarzyszenia kibicowskiego w Polsce. Do tego dochodzą oskarżenia o dziwne interesy z klubem i zarzuty prokuratorskie dotyczące wystawienia lewego zaświadczenia zatrudnienia oraz oplucia kibica na meczu reprezentacji Polski.

Może po kolei. Mam zarzuty za wystawienie zaświadczenia, i tyle. Wolałbym tego nie komentować. A co do oplucia. Ja już za to wydarzenie publicznie przeprosiłem. Poniosły mnie nerwy, czego żałuję. Jeśli chodzi o opis tego zdarzenia w mediach, nie ma on nic wspólnego z rzeczywistością. Nikt nie został zaatakowany dlatego, że miał na sobie biało-czerwone barwy. Nikogo nie wyrzuciłem z trybun. Jeśli ktoś chce oceniać to zdarzenie na podstawie relacji mediów, pociętych filmików, to powinien obejrzeć pełen 15-minutowy zapis z monitoringu. Wtedy okaże się, że sprawa nie jest czarno-biała. I ja będę się starał udowodnić to w sądzie. Przypominam też wszystkim dziennikarzom, którzy tak bardzo mnie nie lubią, że dopóki nie zostanę skazany przez sąd, dopóty jestem osobą niewinną.

Dostał pan jednak zakaz stadionowy. A dziwne interesy z klubem? Czy to normalne, że szef stowarzyszenia kibiców ma wyłączność na sprzedaż kiełbas na stadionie?

Jestem zwykłym przedsiębiorcą. Płacę podatki, zatrudniam ludzi. Moja firma współpracowała i współpracuje z wieloma osobami prywatnymi i instytucjami. Klub Lech Poznań był tylko jedną z nich. Zresztą gdyby oferta mojej firmy nie była atrakcyjna finansowo i jakościowo dla władz klubu, nigdy nie wygrałbym przetargu. Przecież Lech nie jest instytucją charytatywną, ale spółką, która ma przynosić jej właścicielom zyski. Zresztą pierwszy przetarg organizowany przez klub przegrałem. Udało mi się dopiero po kilku latach.
Mowa o 2 mln zł, jakie rzekomo zarabiałem na małej gastronomii i kateringu na stadionie – to też jest bzdura. Ta kwota była wielokrotnie niższa. I co najważniejsze – nie miałem wyłączności na stadionowy katering. To tyle jeśli chodzi o te rzekomo dziwne interesy.

Nie do końca. Część mediów twierdzi, że to kibole rządzą w Lechu. Oddano wam trybuny, rządzicie na nich przemocą.

W jaki sposób kibice mają niby rządzić spółką akcyjną, jaką jest klub, nie mając w niej udziałów. Jest właściciel Lecha i cały zespół biznesowo-sportowych doradców, którzy go wspierają, to oni podejmują wszystkie decyzje często zresztą wbrew zdaniu fanów, jak np. w przypadku zatrudnienia obecnego trenera, przeciwko czemu kibice głośno protestowali.
A co do tego, że sami pilnujemy porządku na jednej, podkreślam jednej, trybunie zajmowanej przez najzagorzalszych fanów czy na meczach wyjazdowych, to nie ma w tym nic złego. Kibice zawsze byli zorganizowani i chyba lepiej, żeby negatywne zachowania wśród nich były wychwytywane i eliminowane przez nich samych, niż by musiały to robić inne służby. Media oburzają się, że „zastraszamy innych”, „panoszymy się na trybunach”, że narzucamy, jak dopingować i co śpiewać. Ale jak wydarzy się coś złego jak np. w Bydgoszczy, to natychmiast pojawiają się zarzuty – dlaczego Wiara Lecha, która nie była organizatorem tego wyjazdu nie reagowała. Czyli i tak źle, i tak niedobrze.

Pojawiają się zarzuty, że kluby stały się zakładnikami stowarzyszeń kibicowskich.

Co w tym złego, że władze klubu chcą współpracować z legalną organizacją reprezentującą sporą część poznańskiego środowiska kibicowskiego? Chciałbym zwrócić uwagę, że w tych samych mediach, które dziś nas krytykują i grzmią z oburzenia, że władze Lecha z nami współpracują, jeszcze przed rokiem byliśmy przedstawiani jako wzór wszelkich cnót, wzór współpracy z klubem, chwaleni za doskonale zorganizowany doping, bezpieczne wyjazdy zagraniczne. Chwalili nas przedstawiciele władz, zachodnich klubów, a np. fani Manchesteru City stawiają sobie doping poznański jako modelowy i chcą nas naśladować. A potem hasło: walka rządu z kibolami, jedno pstryknięcie palcem i w tych samych mediach staliśmy się wrogiem publicznym numer jeden. Mimo że działamy tak samo, w takich samych warunkach. Myślę, że wynika to z medialnej potrzeby chwili. Zło i sensacja lepiej się sprzedają, a jak ich nie ma, to trzeba je medialnie wykreować.

To może trzeba taką współpracę bardziej uregulować?

Przecież to my jesteśmy prekursorami takich rozwiązań. Od lat mamy umowę, w której są jasno określone prawa i obowiązki stowarzyszenia Wiara Lecha wobec klubu. Teraz inne kluby zawierają identyczne umowy ze stowarzyszeniami swoich fanów, a Ekstraklasa SA przygotowuje jednolity wzór umowy, jaką każdy klub w naszej lidze powinien podpisać ze swoimi kibicami. Ma to być jeden z warunków, by klub dostał licencję. Tak zresztą jest też w innych krajach. W Niemczech taka współpraca jest obligatoryjna. Tam przedstawiciele kibiców zasiadają nawet we władzach klubów. I to działa od lat. Natomiast u nas, jak wprowadza się takie same rozwiązania, to podnosi się krzyk, że kluby stają się zakładnikami kiboli.

A to, że w ostatnich miesiącach policja zatrzymała ponad 80 kibiców Lecha, też nie jest problemem? Pojawiają się poważne zarzuty o działalność gangsterską, handel narkotykami.

Która z zatrzymanych osób ma zarzuty dotyczące działalności na naszym stadionie? Nikt. Kto ma zarzut handlu narkotykami na nim? Też nikt. Generalnie te wszystkie zarzuty, przy których szermuje się w mediach nazwą Lech Poznań i Wiara Lecha, nie mają ani z klubem, ani ze stowarzyszeniem nic wspólnego.

Czyli ludzie mają uwierzyć, że na stadion przychodzą same niewiniątka, a tylko w mediach przyprawia się im gębę?

Na stadion przychodzi kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Podejrzewam, że gdybyśmy przejrzeli trybuny, to cały kodeks karny moglibyśmy uzbierać. Tylko że nie ma to nic wspólnego z Lechem. Jak ktoś wchodzi na stadion, to nie ma na czole napisane, z jakiego paragrafu został skazany. A nawet gdyby miał, nie może to być podstawą do tego, by go na mecz nie wpuścić. Ludzie z zarzutami przychodzą też do teatru czy do kina i nikt nie robi z tego problemu.

A tzw. ustawki? Przecież nie jest dla nikogo tajemnicą, że kibole Lecha biorą w nich udział.

Nie ma to miejsca na meczu. Jeśli ktoś gdzieś chce dać sobie po dziobie, to co mnie to obchodzi. Przy zadymach kibicowskich to co ludzi bulwersuje, to z jednej strony niszczenie mienia, a z drugiej zagrożenie dla bezpieczeństwa innych osób. Przy tzw. ustawkach tego nie ma. Biją się ci, co chcą. Nie wiem czym to się różni od walki w klatkach czy walk bokserskich.

Tym, że jest to złamanie prawa.

To może trzeba otworzyć jakąś federację czy związek sportowy i podciągnąć to pod prawo o sporcie. Nieistotne. Wiary Lecha to nie dotyczy. Żadna z osób, które zostały zatrzymane za rzekomy udział w ustawkach, nie była członkiem naszego stowarzyszenia.

Czy kibic Lecha, autor przyśpiewki „Każdy Polak wie, kto populistą jest”, dostał już zakaz stadionowy za znieważanie konstytucyjnego organu państwa?

Nic mi o tym nie wiadomo. Ale rzeczywiście, sytuacja, w której kibice w całej Polsce są zatrzymywani przez policję za np. transparent „Tola ma Donalda, Donald ma Tolę” czy podobne, jest absurdalna. To próba ograniczenia praw kibiców do wolności wypowiedzi. Jedynym miejscem, gdzie kibice mogą dać wyraz swoim przekonaniom, są stadiony. Dodam, że w regulaminie PZPN zabrania się rozwieszania transparentów o treściach politycznych, ale pozwala na zawierające informacje społeczne. Flagi mówiące o niedociągnięciach związanych z organizacją Euro czy transparenty w rodzaju „Miały być drogi, jest drogi cukier” uważamy za zawierające hasła społeczne.

Politycy PO mówią o kibolach, że jesteście „zbrojnym ramieniem PiS”.

Nie należy w żaden sposób utożsamiać akcji kibiców z poglądami jakiejkolwiek partii politycznej czy sympatiami do niej. Nasza akcja to bardziej wyraz sprzeciwu wobec konkretnych działań władzy. Gdyby inne ugrupowanie rządziło, a podejmowalibyśmy podobne działania sprzeciwu, pewnie zarzuty pod naszym adresem byłyby identyczne, tylko dla odmiany określano by nas np. mianem zbrojnego ramienia PO, PSL czy kogokolwiek innego. Przypomnę, że równie mocno protestowaliśmy przeciw niektórym propozycjom Zbigniewa Ziobry, naszym zdaniem naruszającym prawa obywatelskie. Kibice są naprawdę daleko od polityki, na trybunach jest pełen przekrój społeczeństwa i poglądów politycznych. Podobnie jest w stowarzyszeniu Wiara Lecha. Ja np. nie mam sprecyzowanych poglądów politycznych i w ogóle nie chodzę na wybory. Ale są też u nas osoby działające w PO czy związane z PiS. Sam nigdy nie byłem w Pałacu Prezydenckim ani u premiera. W Sejmie byłem raz w życiu. W różnych ministerstwach dwa razy. Raz gdy rządziło PiS i raz za rządów PO.

Jednak polityka w waszych działaniach jest widoczna. Na stadionie Lecha pojawił się pierwszy w Polsce transparent wytykający rządowi dziurawe drogi, niewybudowane dworce itp.

Kiedy chwaliliśmy rząd i cieszyliśmy się z decyzji o przyznaniu Polsce organizacji Euro 2012, na stadionach były transparenty z tym związane, to nikt nie zarzucał nam, że zajmujemy się polityką. A kiedy się okazuje, że w sprawie organizacji Euro bardzo wiele rzeczy zostało zaniedbanych i jako kibice wskazujemy na to, to nagle nasze „transparenty nie dotyczą meczu” albo „są wynikiem akcji politycznej”. Przecież to jakaś paranoja.

Obwiniacie rząd za działania wymierzone w kibiców, ale jednocześnie premier Tusk mówi: musieliśmy zareagować po tym, co wydarzyło się na finale Pucharu Polski w Bydgoszczy.

To, co się stało po meczu, rzeczywiście nie powinno mieć miejsca. Potępiamy ten incydent. Koniec, kropka. Ale biorąc pod uwagę skalę tych zamieszek w porównaniu z tym, co dzieje się choćby teraz na meczach piłkarskich w innych krajach europejskich, np. w Austrii – gdzie kibice przerwali derby Wiednia, w Grecji – gdzie były olbrzymie zamieszki na finałowym meczu pucharu, czy choćby w Czechach, to trzeba sobie powiedzieć, że u nas wcale tak źle nie jest.

Cała Polska widziała np., jak kibic Lecha kopnął kobietę, operatorkę jednej z telewizji.

Nie bagatelizuję tego, co się wydarzyło, ale porównując sytuację na polskich stadionach jeszcze w latach 90. z czasami dzisiejszymi, widać wyraźną poprawę. Raporty Komendy Głównej Policji mówią o spadku wykroczeń na stadionach o ponad 50 proc., a trzeba brać też pod uwagę, że to, co w latach 90. nie było wykroczeniem stadionowym, teraz już jest, a mimo to policja notuje spadek wykroczeń.

Skoro pan nie bagatelizuje Bydgoszczy, to chyba nie ma powodu protestować przeciwko temu, że rząd tępi stadionowych chuliganów.

Działania rządu niewiele mają wspólnego z tępieniem chuliganów. Raczej z pokazówką. My nie protestujemy przeciwko „walce z chuligaństwem i bandytyzmem na stadionach”. Wskazujemy w naszym proteście na kwestie naginania praw obywatelskich pod pozorem walki z rzekomymi bandytami. Zasadne jest przecież pytanie – dlaczego za awanturę, którą wywołała kilkudziesięcioosobowa grupa w Bydgoszczy, karze się kilkadziesiąt tysięcy kibiców w całej Polsce zamykaniem stadionów? Przecież to forma odpowiedzialności zbiorowej rodem z PRL.
Zakazano kibicom jeżdżenia na mecze wyjazdowe swoich zespołów. I to niezależnie od ligi. Co ma wspólnego drużyna i jej kibice z IV ligi czy A klasy ze zdarzeniami z Bydgoszczy? To są kolejne dziesiątki tysięcy ludzi, fanów sportu, których dotykają nieuzasadnione represje. Zakaz stadionowy można dostać i takie rzeczy się dzieją, za przeklinanie na stadionie. Powiesz „o k…” po jakiejś akcji piłkarzy, przyuważy cię ochrona i masz zakaz stadionowy. Piłka to jest sport, który budzi olbrzymie emocje. Po to się chodzi na trybuny, by te emocje wspólnie przeżywać. Reperkusje aktualnych działań najbardziej dotykają ludzi tworzących oprawy i atmosferę na stadionach. A przecież doping i oprawy robione przez kibiców przy tak marnej jakości produktu, jakim jest nasza ekstraklasa, są czymś, co go ratuje. Powoływanie się na przykłady Anglii czy Hiszpanii jest bez sensu. Tamtejsi kibice mogą na co dzień oglądać najlepszą piłkę na świecie i sama gra dostarcza im emocji. W Polsce tak nie jest.

Jednak wiele osób nie chodzi na mecze, bo nie chce ciągle słuchać k…, ch… pod adresem drużyny przeciwnej.

Skoro zamyka się stadiony za przeklinanie, to zamknijmy też szkoły, dyskoteki i niejedną redakcję. Proszę pokazać mi kraj, gdzie wulgaryzmy z trybun pod wpływem emocji nie padają. Wystarczy choćby pooglądać mecze ligi francuskiej, niemieckiej czy hiszpańskiej. Kibice Tottenhamu Londyn niedawno śpiewali pod adresem jednego z piłkarzy przeciwników „twoja matka to k…a, a twój ojciec myje słonie”. Kibice Realu przez cały mecz z Barceloną lżyli Messiego. Nie mówię, że jest to OK. Ale jakoś nikt tam za to nie zamyka stadionu. Ciekaw jestem, gdybyśmy porównali Polskę z tą osławioną Anglią, to gdzie byłoby więcej czynów chuligańskich przy okazji meczów. Wcale nie jestem pewien, że w Polsce.
Po za tym tak jak spada ilość wykroczeń na stadionach, tak maleje liczba wulgarnych przyśpiewek. Kiedyś kibice rywalizujących drużyn głównie się obrażali, teraz dopingują swoje zespoły. Ale zmiany muszą następować ewolucyjnie, nie za pomocą rządowej pałki.

Władza mówi, teraz pocierpicie, ale za to na Euro stadiony będą bezpieczne.

Premier Tusk chyba nie zdaje sobie sprawy, że zdecydowanej większości kiboli ten cały turniej Euro 2012 w ogóle nie interesuje. Mieliśmy okazje być na mistrzostwach w Niemczech i na Euro w Austrii i Szwajcarii. Dla mnie wniosek jest jeden – nigdy więcej. To nie jest impreza dla ludzi, dla których futbol jest całym życiem, którzy pasjonują się ligowymi zmaganiami, rywalizacją. Euro jest głównie dla osób przypadkowych, niedzielnych kibiców, którzy na stadion przyjdą raz – bo fajnie jest być na międzynarodowym evencie, ale którzy więcej na stadion nie wrócą. A próba wmówienia ludziom, że kibole zagrażają Euro? Nie bądźmy śmieszni. Wylosowanie biletu na mistrzostwa graniczyło z cudem. W jaki sposób większa grupa kiboli miałaby się zatem dostać na trybuny i wywołać zadymę?

Będziecie kontynuować protesty jesienią przed wyborami parlamentarnymi?

To nie jest tak, że ktoś tak sobie zadecyduje w pojedynkę i tak będzie. Każda grupa kibicowska musi najpierw przedyskutować to we własnym gronie. Czy kontynuuje protest, a jeżeli tak, to w jakiej formie, kiedy i gdzie. I dopiero wówczas będzie można podjąć ogólnopolską decyzję w tej sprawie.

Siłą rzeczy wasz protest się rozchodzi po całej Polsce. Dołączyli do niego np. fani żuzla.

A zauważyliśmy też hasła go popierające na meczach zespołów siatkówki i piłki ręcznej, koszykówki. Kibice zdają sobie sprawę, że pod hasłem pseudowalki z bandytyzmem zabija się jakąkolwiek aktywność kibicowską, jakąkolwiek atmosferę na trybunach. A stadionowy doping, oprawy, to jest coś, co ludzi nakręca. Na mecze Lecha przychodzą ludzie z małymi i bardzo małymi dziećmi, które nie zawsze rozumieją, na co patrzą. Bo taki 3-, 4-latek nie pojmuje, co to spalony, rzut wolny etc. Ale chłoną tę atmosferę, dopingu, wspólnych emocji, jedności, poczucia wspólnoty. Kiedy na mój wniosek władze Lecha na stadionie zorganizowały sektor dziecięcy, to na pierwszym meczu było na nim trochę ponad tysiąc osób, a na niedawnym z Borussią Dortmund - ponad 3 tys. dzieci. Mamy nadzieję, że dzieci w ten sposób się zarażą wirusem sportu – będą chciały grać w piłkę albo przynajmniej zostaną kibicami i wrócą na stadion.

Wiara Lecha jest znana z wielu akcji dla dzieci oraz upamiętniających ważne wydarzenia. Po co to robicie?

Te akcje to jest sukces całego środowiska kibicowskiego Lecha, ludzi ze wszystkich trybun. Wiara Lecha pomaga je koordynować, natomiast to jest kwestia zaangażowania wielu setek ludzi. To są akcje pomocy dla dzieci z domów dziecka, akcje poprawy bezpieczeństwa dzieci na drogach – zebraliśmy pieniądze na kupno 52 tys. kamizelek odblaskowych dla przedszkolaków, to akcje niebiesko-biały Mikołaj, gdzie prezenty otrzymały setki dzieci z domów dziecka i szpitali, wreszcie akcje patriotyczne – przypominające np. o powstaniu wielkopolskim. Ja nie mam poglądów prawicowych, ale uważam, że naszą polską tożsamość narodową należy kultywować. Trzeba przypominać o naszej historii, o bohaterach naszej wolności, naszych zwyczajach i tradycjach. W dzisiejszych czasach jedyną grupą młodych ludzi, która się za to wzięła, są kibice. No i może harcerze.

Jeden z socjologów postawił tezę, że w walce rządu z kibolami chodzi o zniszczenie środowiska kibiców, które jest dobrze zorganizowane, zhierarchizowane i aktywne, a więc niewygodne dla władzy.

I to może być słuszna teza. Dzisiaj chyba tylko harcerstwo jest lepiej zorganizowane. Kibice mają własną, dobrze zorganizowaną strukturę, są zjednoczeni wokół barw klubowych i rządzą się własnymi zasadami.

Pojawiają się głosy, że po tym, jak zostały panu postawione zarzuty, powinien pan zrezygnować z szefowania stowarzyszeniu Wiara Lecha.

Nie zamierzam rezygnować. Jeśli ja coś przez wiele lat buduję, jest to prawie całym moim życiem, to ze względu na jakiś incydent rozdmuchany do bardzo dużych rozmiarów nie przekreślę swojej pracy, nie schowam się do dziury. Uważam, że mogę chodzić dalej z podniesioną głową. Mnie mogą odwołać tylko członkowie stowarzyszenia Wiara Lecha, a nie media czy politycy.

Rzeczpospolita

iparts.pl
1985
Posty: 5
Rejestracja: 18.04.2011, 19:57

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: 1985 » 31.05.2011, 15:05

sam sobie tego nie wyciął na pewno... pewnie pomogli mu koledzy z KSG wiadomo że ich nie sprzeda bo się boi... a cel był prosty w w niedziele w Piekarach turniej Niebieski bajtel...

Celownik
Posty: 108
Rejestracja: 19.02.2010, 12:22

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: Celownik » 31.05.2011, 15:37

1985 pisze:sam sobie tego nie wyciął na pewno... pewnie pomogli mu koledzy z KSG wiadomo że ich nie sprzeda bo się boi... a cel był prosty w w niedziele w Piekarach turniej Niebieski bajtel...
Tak masz racje przyjechało 20 aut najmocniejszej ekipy i mu pocieli twarz. Jakbyś choć troszkę oczytał w temacie to wiedziałbyś, że monitoring nie zauważył NIKOGO podejrzanego w wieku 18-30 lat. Chłopak miał swoje dziwne powody dla których to zrobił i tyle.

K_G
Posty: 120
Rejestracja: 20.09.2010, 22:27

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: K_G » 31.05.2011, 16:38

1927 pisze:od jutra do kupienia:

Obrazek
Dzisiaj kupiłem i nie żałuję wydanych 12zł. Naprawdę warto.

Pasta2
Posty: 54
Rejestracja: 05.03.2011, 21:26

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: Pasta2 » 31.05.2011, 17:46

Celownik pisze:
1985 pisze:sam sobie tego nie wyciął na pewno... pewnie pomogli mu koledzy z KSG wiadomo że ich nie sprzeda bo się boi... a cel był prosty w w niedziele w Piekarach turniej Niebieski bajtel...
Tak masz racje przyjechało 20 aut najmocniejszej ekipy i mu pocieli twarz. Jakbyś choć troszkę oczytał w temacie to wiedziałbyś, że monitoring nie zauważył NIKOGO podejrzanego w wieku 18-30 lat. Chłopak miał swoje dziwne powody dla których to zrobił i tyle.
Po co piszesz takie głupoty jak nie wiesz jak było .
Ci co sie tym zajeli juz dawno wiedzą jak było i sie skonczyło .
Policja miasto nie chcialo "wojny " rozgłosu i tak to zrobili .

Temat juz jest zamkniety i nie powinien pojawic sie na forum .

DFLG
Posty: 494
Rejestracja: 11.01.2010, 23:23

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: DFLG » 01.06.2011, 15:37

Coś o Tusku oczami prawdziwych kibiców. Na zachętę słowa Makarona z poniższego artykułu:
Jak stoję na meczu koło dwudziestolatka, to jestem z nim na ty. To normalne, przecież kibicujemy razem. Ale gdybym stanął obok Tuska, kazałbym sobie mówić przez pan – mówi z godnością „Makaron”, sam dobrze po pięćdziesiątce.
[link]
Lechia Gdańsk!

kompostownik
Posty: 879
Rejestracja: 17.01.2010, 11:18
Lokalizacja: zero dwa dwa

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: kompostownik » 01.06.2011, 16:10

gw

Paranoiczny świat polskich piłkarskich kiboli
Artur Brzozowski

Wrocławscy kibole nie tylko nie dopingowali piłkarzy Śląska w najważniejszym meczu od 30 lat, ale pacyfikowali widzów, którzy chcieli wspierać drużynę. To potwierdza, że w Polsce duża część osób uważająca się za kibiców z prawdziwym kibicowaniem niewiele ma wspólnego

Niedzielny mecz z Arką Gdynia częściowo zbojkotowali ludzie uważający się za kibiców Śląska. W pierwszej połowie spotkania decydującego o wicemistrzostwie Polski siedzący na trybunie odkrytej osobnicy milczeli. Nie dopingowali swojego "ukochanego zespołu" w proteście przeciw premierowi Donaldowi Tuskowi i jego rządowi. Taką decyzję podjął Ogólnopolski Związek Stowarzyszeń Kibiców.

W pierwszej części meczu na trybunach urządzono piknik. Grano piłkami plażowymi, skandowano hasła w stylu: "Robert Kubica szybki jak błyskawica" oraz "Robert Mateja polskich skoków nadzieja". To, że zawodnicy Śląska potrzebowali - jak nigdy wcześniej - wsparcia, nie miało dla kiboli znaczenia.

Oczywiście na stadionach nie ma obowiązku dopingowania. Nikt przychodzący na mecz nie musi zdzierać gardła. Problem w tym, że na wrocławskiej trybunie odkrytej bezwzględnie pacyfikowano tych, którzy Śląsk dopingować chcieli! Siłą wymuszano, by milczeli. Sytuacje takie opisują normalni widzowie, którzy kupili bilety właśnie na tę trybunę. Mało tego, sami kibole na portalach chwalą się, że nie pozwolili nikomu dopingować Śląska.

Inni, choćby na forum "Gazety", przechwalali się innymi "bohaterskimi czynami": "Zauważyłem kilkoro osobników, którzy rozpychali się nerwowo i usiłowali wywalczyć swoje numerowane miejsce na trybunie odkrytej. Stali bywalcy doskonale wiedzą, że tam siadamy - jak kto chce" - napisał jeden z nich.

W kontekście przenosin drużyny na nowy, ponad 40-tysięczny, stadion to cenna wiadomość. Niech klubowi działacze nie dziwią się, że wielu normalnych ludzi wciąż boi się przychodzić na mecze. Nie chcą stykać się z osobnikami, którzy zwyczajnie pogonią ich z wykupionego miejsca.

Ta kuriozalna sytuacja pokazuje, że w Polsce duża część osób uważająca się za kibiców niewiele z kibicowaniem ma wspólnego. Na trybunach stadionów manifestują poglądy polityczne, wywieszają transparenty, które z futbolem nie są związane.

Kibole Śląska podczas meczu z Arką powiesili na płocie transparent: "Miała być druga Irlandia, mamy drugą Białoruś". Nawet nie zdają sobie sprawy, jak bardzo są śmieszni i zakłamani. Przecież pacyfikując siłą kibiców chcących dopingować drużynę, sami wprowadzili na trybunach standardy białoruskie. Jak Łukaszenka zakneblowali usta wszystkim mającym inne poglądy niż oni.

Protesty kiboli przeciw rządowi Tuska są dziś częste na polskich stadionach. Ich niekonwencjonalna forma, czyli niedopingowanie własnej drużyny, to kuriozum. Trudno wymyślić coś głupszego. Bo kto traci na braku dopingu - Tusk i jego rząd? Już sobie wyobrażam jak premier czy minister Radek Sikorski nie śpią po nocach z powodu głupoty grupki kiboli, którzy w milczeniu oglądają spotkania.

Komu zaszkodzili kibice Arki, którzy na kluczowy dla swojego klubu mecz z Legią przyszli ubrani na czarno i nie dopingowali? Arka przegrała, co miało fundamentalny wpływ na degradację zespołu. Z tą absurdalną sytuacją nie mógł się pogodzić dyrektor Arki Andrzej Czyżniewski, który zrozpaczony wygrażał milczącym kibolom. A premiera Tuska - sympatyka Lechii Gdańsk - na pewno milczenie fanów Arki bardzo zabolało.

Dla wrocławskich kiboli ważniejsze od ich zespołu okazało się podporządkowanie decyzjom podjętym przez osobników z Ogólnopolskiego Związku Stowarzyszeń Kibiców, na czele którego stoi kibic z prokuratorskim zarzutem. Ważniejsze od futbolu stają się polityczne demonstracje, manifestowanie na stadionie prywatnych poglądów. Na razie we Wrocławiu wywiesili transparent sugerujący, że Polska niczym nie różni się od Białorusi. Kto wie, może wkrótce zamanifestują pogląd jednego ze swoich kibolskich przywódców i wywieszą transparent z napisem "Jak pokochaliśmy Adolfa Hitlera".

szpiegZkrainyDeszczowcow
Posty: 78
Rejestracja: 28.06.2007, 12:14

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: szpiegZkrainyDeszczowcow » 01.06.2011, 18:31

[link]# :

Premier Donald Tusk „przestrzelił”
Autor: Piotr Wilczarek
17:08 | 31.05.2011

– Proponowane przez rząd metody walki ze stadionowymi chuliganami nie przyniosą zamierzonego skutku. Owi bandyci są może w kilku procentowej mniejszości, nie chodzą na każdy mecz, na którym tłumnie pojawiają się normalni kibice. Decyzje rządu dotykają głównie właśnie tych drugich - mówi Jacek Smalcerz z Ogólnopolskiego Związku Stowarzyszeń Kibiców, skupiającego większość stowarzyszeń kibiców zespołów ekstraklasy i I ligi, w rozmowie z Piotrem Wilczarkiem.

Wydaje się, że premier Donald Tusk osiągnął już jakiś efekt swojej walki ze stadionowym chuligaństwem. Dziś chyba każdy kibic jest już postrzegany negatywnie, a kto próbuje bronić prawdziwych sympatyków futbolu, od razu jest posądzany o sprzyjanie chuligaństwu…

Jak widać na stadionach, wiele tysięcy ludzi nie godzi się z takim uogólnieniem i śpiewa słynne już hasło „Donald m...., twój rząd obalą kibole”.

Geneza konfliktu kibiców z władzą jest dość zawiła. Jak to się wszystko zaczęło?

Trzeba sobie jasno powiedzieć, że my tej „wojny” nie zaczęliśmy. Rozpoczął ją jesienią 2008 roku właśnie Donald Tusk, gdy doszło do słynnej już akcji „Widelec”. Przypomnę, że zatrzymano wtedy w Warszawie ponad 500 kibiców Legii, którzy szli na mecz derbowy z Polonią Warszawa. Można powiedzieć, że zastawiono na nich swoistą pułapkę. To był taki pierwszy moment, w którym rząd Tuska chciał udowodnić światu, że w polskiej piłce największym problemem są właśnie chuligani. Czas pokazał, jak było naprawdę. Sądy wydają dziś w tej sprawie wyroki uniewinniające.

Ale kulminacja działań rządu, a co za tym idzie i konfliktu, nastąpiła w ostatnich tygodniach. Dziwne jednak, że premier Tusk nie zdecydował się na ostrą reakcję już po marcowym meczu Litwy z Polską w Kownie, gdzie doszło do zadymy. Zrobił to dopiero teraz.

Najpierw było to nieszczęsne Kowno, ale proszę pamiętać, że jeszcze wcześniej, jesienią zeszłego roku, również w Bydgoszczy był mecz Zawiszy z Widzewem Łódź w Pucharze Polski. I tam doszło do znacznie poważniejszych zajść, niż te po majowym finale Pucharu Polski. Wtedy jednak jeszcze nie było reakcji rządu…

Niedługo po wydarzeniach w Kownie rozpoczęły się w całym kraju zatrzymania przestępców, których określano mianem „kibiców”. Potem na stadionach pojawiły się transparenty z hasłem „Niespełnione rządu obietnice ¬– temat zastępczy: kibice”.

Rzeczywiście było tak, że część mediów, która otrzymała najwyraźniej materiały operacyjne z policji, zaczęła nadawać materiały, stawiające kibiców w złym świetle. Okazało się np., że kibice Jagiellonii to sutenerzy, bo ktoś tam z Białegostoku zajmował się sutenerstwem. A co ciekawe wśród zatrzymanych wówczas osób były kobiety, m.in. Białorusinki. Więc trudno uwierzyć, że one też kibicowały Jagiellonii.

Później fanom ŁKS zarzucono bimbrownictwo, a Legii i Olimpii Elbląg – handel narkotykami, tak zresztą jak i wcześniej kibicom Lecha, kreując zatrzymane osoby na prominentnych działaczy „Wiary Lecha”, co jest nieprawdą, bo osoby te nigdy członkami tego stowarzyszenia nie były.

To takie najbardziej znane przypadki i znane kluby. Ale też w mniejszych miejscowościach wszelkie czyny przestępcze przypisywano kibicom lokalnych drużyn. Odnosimy wrażenie, że swoistym „zakazem medialnym” objęte są pozytywne działania stowarzyszeń, takie jak obchody ważnych historycznie wydarzeń, czy działalność charytatywna, np. pomoc Domom Dziecka, czy wspieranie osób niepełnosprawnych.
Wtedy, po medialnej nagonce, Ogólnopolski Związek Stowarzyszeń Kibiców postanowił interweniować. Wierzyliście, że protest będzie miał taki oddźwięk?

Nasz związek obejmuje stowarzyszenia kibiców wszystkich klubów ekstraklasy, z wyjątkiem Polonii Warszawa, oraz większość klubów I i II ligowych. To jest prawie 50 zespołów. Decyzje, które są podejmowane, m.in. o ostatnim proteście, muszą być zatem widoczne na stadionach. Jako przedstawiciel OZSK muszę podkreślić, że rolą stowarzyszenia jest nie tylko obrona ludzi przed pomówieniami, ale też pokazywanie tych pozytywnych stron działalności kibiców, których media dziwnym trafem nie pokazują. I to czynimy.

Pojawiły się jednak głosy, nawet wśród samych kibiców, że protest, wyrażający się brakiem dopingu, nie jest dobry. W końcu piłkarze nie są niczemu winni…

No tak, niektórzy mogą twierdzić, że forma protestu nie jest dobra, bo uderza np. w kluby, czy w piłkarzy. Ale oczywiście cel jest inny. To była nasza reakcja na sposób działania rządu Donalda Tuska. Premier chce rozwiązać problem chuligaństwa, który przecież dla nas też jest czymś poważnym.

My tego problemu nie negujemy. Chcemy jednak pokazać wszystkim, którzy interesują się piłką nożną, ale i nie tylko im, że metody, które stosuje rząd, to nie są metody, które przyniosą zamierzony skutek. Przecież owi chuligani, którzy są może w kilku procentowej mniejszości, nie chodzą na każdy mecz, na którym tłumnie pojawiają się normalni kibice. A decyzje rządu dotykają głównie właśnie tych drugich.

A czemu protestujecie podczas meczów, a nie np. poza stadionami?

Koledzy z Jagiellonii Białystok protestowali poza stadionem i zostali zatrzymani przez policję, chociaż nic złego nie robili. Wyrażali jedynie negatywne opinie na temat rządu. Ja dobrze pamiętam podobne sytuacje z czasów PRL. A chyba nie tego chcemy. Analogie między czasami swojego dzieciństwa zauważają także sami kibice ukazując absurd obecnej sytuacji w prześmiewczy sposób jak np. fani Polonii Bytom, którzy za transparentem „Alternatywy 4” urządzili m.in. „kącik szachowy” , „kącik gier planszowych” oraz „kącik oklaskiwacza na zawołanie” i skandowali: „Wróg nas kusi coca-colą” oraz „Cała władza w ręce partii”.

Transparenty z zabawnymi hasłami pojawiają się prawie na każdym spotkaniu. Niepokojącym jest, że także za to kibice są karani mandatami, bądź stawia się im poważne zarzuty, zatrzymując na 24 godziny za wywieszanie hasła „ Tola ma Donalda, Donald MA TOLE”. Nie można nękać i wykluczać społecznie tak wielkiej rzeszy młodych ludzi, którzy są karani za wyrażanie swoich opinii o nieudolności rządu szczególnie w tematyce, która ich bezpośrednio dotyczy. No cóż, hasło z jednego z transparentów „ Miała być druga Irlandia, a mamy drugą Białoruś” wydaje się niestety być prawdziwe. Również zagraniczni kibice popierają nasz protest i są zaniepokojeni wszechobecną nagonką na kibiców w kraju, w którym za rok odbędzie się piłkarskie – i nie zapominajmy, że także przecież kibicowskie – święto.
Sezon się kończy, za chwilę wakacje. Co dalej z protestem?

Ostatnio temat nieco ucichł w mediach. Ale to chyba dlatego, że nie można tak długo epatować nim publiki. I tak uważam, że został tu pobity rekord kraju, jeśli nie świata, w nasyceniu przez półtora tygodnia tematu bydgoskiego w mediach. Ale problem dalej nie jest rozwiązany, a my chcemy go rozwiązać i nie poddamy się. Szkoda tylko, że nie wszyscy dziennikarze zadają sobie trud, aby pokazać racje drugiej strony. Tu słowo uznania dla TVP Info, bo kilkakrotnie mieliśmy możliwość się w tej stacji zaprezentować.

Nie zdziwiło Pana, że w środowisko kibiców tak mocno uderzył akurat Donald Tusk, który sam jest przecież wielkim kibicem?

Z perspektywy ostatnich tygodni zaczynamy powątpiewać, czy premier Donald Tusk jest tak wielkim kibicem piłki nożnej, jak mówi i czy rzeczywiście zna to środowisko. Zastanawiam się, czy w ogóle czuje piłkę…, bo już teraz widać, że akcje podjęte przez jego rząd są nietrafione, a można powiedzieć nawet, że „przestrzelone”.

W mediach wciąż pojawiają się obawy, odnośnie bezpieczeństwa podczas Euro 2012.

O to bym się nie martwił. Problemy mogą być inne. Nie da się bowiem infrastruktury poprawić od razu. Choć oczywiście wierzymy, że przez ten rok do mistrzostw coś tam się jeszcze poprawi. Wiemy jednak jak wygląda przemieszczanie się dużych grup kibicowskich. Na mistrzostwach to będą tysiące ludzi i nie ważne, czy będą Polakami, Anglikami, Holendrami, czy Rosjanami. Nikomu nie będzie łatwo podróżować po Polsce.

Wyobraźmy sobie na przykład, że 20 tysięcy Holendrów będzie chciało się dostać z Gdańska do Wrocławia. Będziemy mieć wtedy chyba największy korek w historii Polski, albo przeładowane pociągi. Warto zauważyć, że po ostatnim meczu w Bydgoszczy, na cztery jadące pociągi z kibicami, dwa się zepsuły, a chodziło tu tylko o 5 tys. kibiców i to na o wiele krótszej trasie.

Ostatnio policja poznańska i warszawska opublikowała wizerunki pseudokibiców, którzy mieli brać udział w bydgoskiej zadymie. Nie wszystko jednak poszło po myśli funkcjonariuszy…

Czy ostatnie zatrzymania kibiców, po upublicznieniu ich wizerunków przez policję to w ogóle sukcesy rządu, jak próbuje się to pokazać? No cćż… Na kilkudziesięciu t kibiców, których zdjęcia opublikowała poznańska policja, zidentyfikowano zaledwie kilka osób, z których dwie zgłosiły się same. To nie jest sukces. Wiemy też o dwóch, czy trzech osobach, które już wcześniej zostały zatrzymane, a potem zobaczyły swoje twarze w internecie… Warto też dodać, że niektórzy z zatrzymanych przez policję, w ogóle nie byli na meczu w Bydgoszczy.

© 2011 Telewizja Polska SA

kbls
Posty: 136
Rejestracja: 20.06.2010, 19:21

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: kbls » 01.06.2011, 19:53

[link]

Jak ktoś ma info o podobnych akcjach i chciałby zorganizować medialne wsparcie to zapraszam na PW.

kompostownik
Posty: 879
Rejestracja: 17.01.2010, 11:18
Lokalizacja: zero dwa dwa

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: kompostownik » 02.06.2011, 09:47

Jak "kibole" pomogli dziennikarzowi "gazety wyborczej"

[link]

Piotrek198963
Posty: 1081
Rejestracja: 04.09.2010, 03:45

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: Piotrek198963 » 02.06.2011, 21:13

Pseudokibice zatrzymani
Policjanci ze Strumienia ustalili dwóch sprawców odpalenia rac podczas meczu piłki nożnej pomiędzy Wisłą Strumień a Cukrownikiem Chybie. W ustaleniu ich tożsamości pomogły zapisy z kamer monitoringu. Podejrzanym, mieszkańcom Strumienia przedstawiono już zarzuty.

- Do zdarzenia doszło 6 kwietnia br. w trakcie meczu na obiekcie należącym do klubu Wisły Strumień. Podczas spotkania z Cukrownikiem Chybie pseudokibice ze Strumienia odpalili race. W ustaleniu ich tożsamości pomogły zapisy z kamer monitoringu. Mężczyzn zatrzymano i postawiono zarzut dotyczący wniesienia oraz odpalenia materiału pirotechnicznego podczas trwania imprezy masowej za co grozi im do 5 lat pozbawienia wolności – mówi mł.asp. Rafał Domagała, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie. Dodatkowo mundurowi będą wnioskować o zakaz stadionowy dla chuliganów. Decyzję o zastosowaniu takich lub w innym wymiarze kar wkrótce zadecyduje sąd.

wiadomosci.ox.pl
Obrazek

█▀█ █▀▀ █▀█ █▄▄
█▀█ █▄▄ █▀█ █▄█
all corp are bastards

Barnet
Posty: 1629
Rejestracja: 10.01.2010, 21:47

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: Barnet » 03.06.2011, 14:28

SUPPORTERS pisze:[link]

coraz wiecej ludzi wkurwionych tym co sie dzieje..
należą się wielkie brawa dla tych obywateli, którzy równie jak my kibice, widzą co sie dzieje w POlsce za rządów Matoła, widać że patrzą trzeźwym okiem na wszystko a i sytuacja kibiców też nie jest im obca

p.s. kto nie skacze ten za tuskiem, hop, hop, hop... hehe brawo
Obrazek

tera-wal_wal-tera
Posty: 196
Rejestracja: 02.09.2010, 18:32

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: tera-wal_wal-tera » 03.06.2011, 21:29

[link]

kompostownik
Posty: 879
Rejestracja: 17.01.2010, 11:18
Lokalizacja: zero dwa dwa

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: kompostownik » 04.06.2011, 15:25

Polityka nr 23/2011 04.06.2011
"Trzecia połowa meczu"
Autor: Adam Krzemiński
Kibole to plaga sportowego świata, ale też temat ciekawych analiz, powieści i pamiętników, należących do nowego gatunku Hooligan Books.

[link]

fazimodo

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: fazimodo » 07.06.2011, 01:13

Przed szkołą podstawową przy ul. Lermontowa kilkudziesięcioosobowa banda kiboli ŁKS napadła w niedzielę wieczorem na sympatyków Widzewa. Jeden z mężczyzn został tak pobity, że trafił do szpitala.

O zadymie powiadomili policję i straż miejską mieszkańcy bloków przy ul. Lermontowa. Z ich relacji wynikało, że zadymiarze byli ubrani na ciemno i mieli emblematy ŁKS.

– Na szkolnym boisku napadli na pięciu młodych mężczyzn. Trzem udało się uciec. Jednemu z tych, którzy wpadli w ich ręce, dali taki wycisk, że pogotowie zabrało go do szpitala – opowiada pani Iza, która była świadkiem bójki.


Podkom. Adam Kolasa z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi mówi, że na miejsce zdarzenia dyżurny miasta wysłał pięć oznakowanych radiowozów. Pojawiło się także siedem aut straży miejskiej.
 Funkcjonariuszom nie udało się jednak złapać żadnego z uczestników bójki. Policjanci ustalili tylko, że pobity został zabrany przez karetkę do szpitala im. Jonschera. Jeszcze tego samego dnia odwiedzili go w szpitalu. Poobijany i posiniaczony 21-latek wykazał się jednak utratą pamięci. Powiedział, że nie zapamiętał rysopisów napastników i nie chce, aby byli ścigani. Ze szpitala wyszedł na własne życzenie. Dzisiaj miał się zgłosić na komisariat przy ul. Wysokiej. Nie przyszedł jednak.

mówdomnie
Posty: 135
Rejestracja: 06.03.2010, 15:47

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: mówdomnie » 07.06.2011, 03:59

czyli na +

chłopak + zostawili nie ważne nie ma szczekania...

tak powinno być
WIARA

De.
Posty: 17
Rejestracja: 06.04.2010, 09:42

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: De. » 07.06.2011, 17:54

niestety coraz mniej już takich sytuacji

intifada
Posty: 185
Rejestracja: 07.02.2010, 09:48

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: intifada » 07.06.2011, 22:47

„Kibice za bezpieczeństwem” – to nazwa obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej, której celem jest wprowadzenie w życie rozwiązań prawnych wspierających stadionowe oprawy kibiców i pozytywną działalność ich stowarzyszeń. Towarzyszyć temu ma poprawa bezpieczeństwa na stadionach. Patronat nad inicjatywą objął miesięcznik „Nowe Państwo”

[link]

kbls
Posty: 136
Rejestracja: 20.06.2010, 19:21

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: kbls » 08.06.2011, 00:28

Co do powyższej sytuacji na pewno na plus zachowanie chłopaka z Widzewa.

Tutaj zaś świeża sprawa, mam nadzieję, że rozwinie się tak, jak chciałbym żeby to się rozwinęło.

[link]

"Stowarzyszenie Profesjonalnych Piłkarzy i Amatorów postanowiło dołączyć się do akcji kibiców."

Generalnie w czwartek możecie się spodziewać pierwszych wypowiedzi piłkarzy o tym, że bez dopingu jest słabo i że akcja kibice dla bezpieczeństwa jest ok, za to w przyszłym tygodniu mam nadzieję, że już się rozkręci na dobre. Wspólny front piłkarzy i kibiców byłby świetną sprawą.

GtWładzię
Posty: 2547
Rejestracja: 07.05.2011, 22:19

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: GtWładzię » 08.06.2011, 15:22

Apelacja "Starucha" odrzucona
Zakaz stadionowy orzeczony wobec nieformalnego przywódcy kibiców warszawskiej Legii jest już prawomocny. Piotra S., bardziej znanego jako Starucha, skazano za obraźliwe hasła. Dziś sąd w Warszawie oddalił apelację kibica. Zainteresowanego po raz kolejny zabrakło na rozprawie. - Nogi ma sprawne - uznał sędzia i pod nieobecność "Starucha" rozpatrzył wniosek o apelację.
Proces dotyczył okrzyków, jakie "gniazdowy" Legii wznosił na meczu w październiku 2009 roku po śmierci jednego z założycieli ITI, Jana Wejcherta.
W pierwszej instancji "Staruchowi" wymierzono dwuletni zakaz stadionowy, od którego ten złożył apelację.
- Niech sąd nie idzie tropem nagonki na Piotra S. - tłumaczył wniosek jego obrońca.
Po raz pierwszy apelacja w tej sprawie miała być rozpoznana w kwietniu. Wówczas obrońca S. przedłożył zaświadczenie, że jego klient przebywa w szpitalu "z zakażeniem górnych dróg oddechowych". W maju obrońca S. poinformował sąd, że jego klient uległ wypadkowi, ma złamanie dłoni, przeszedł operację i ma zwolnienie do 26 czerwca.
Wtedy sąd zdecydował się wezwać na rozprawę biegłego lekarza. Ten odpowiedział, że obwiniony może opuszczać dom, a dawki leków przeciwbólowych, jakie powinien przyjmować, nie powinny powodować zaburzeń percepcji.
- W związku z faktem, że stawiennictwo obwinionego nie jest obowiązkowe, a biegły nie wykluczył możliwości takiego stawiennictwa, sąd postanowił rozpoznać apelację w dniu dzisiejszym - zdecydował sędzia i oddalił apelację.
I dodał: - Gońcy sądowi z wezwaniem o terminie sprawy w domu go nie zastali, czyli może się poruszać, nogi ma sprawne.
Niezależnie od postępowania sądowego warszawski klub odwiesił "Staruchowi" dwuletni zakaz stadionowy po uderzeniu przez niego piłkarza Legii Jakuba Rzeźniczaka.
Zakaz został zawieszony latem 2010 roku po zawarciu ugody między klubem a Stowarzyszeniem Kibiców Legii Warszawa.


źródło: tefałen 23
Pod tym newsem,jeden z komentarzy:

Chory hie hie
Solówkę z Ciemnoskórym miał w Białymstoku i zaniemógł
~Biała
/ 08.06.2011 15:03

kompostownik
Posty: 879
Rejestracja: 17.01.2010, 11:18
Lokalizacja: zero dwa dwa

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: kompostownik » 08.06.2011, 19:16

W dzisiejszej Gazecie Polskiej m.in
[link]

fokus111
Posty: 14
Rejestracja: 15.05.2007, 11:13

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: fokus111 » 09.06.2011, 01:03

[link]


olimpijska2.pl
Posty: 186
Rejestracja: 18.09.2009, 21:14
Lokalizacja: Bytom

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: olimpijska2.pl » 09.06.2011, 12:53

Pozwolił Górnikowi grać w Gliwicach, więc oberwał... tortem!
11:34, 2011-06-09
Źródło: SportSlaski.pl / Nowiny Gliwickie


Wczoraj w godzinach popołudniowych do siedziby Piasta Gliwice wtargnęło kilkudziesięciu kibiców, którzy następnie... rzucili tortem w wiceprezesa Jarosława Kołodziejczyka. Powód tego czynu?

Obrazek

Jak informują "Nowiny Gliwickie", to odpowiedź kibiców Piasta na przychylność Kołodziejczyka dla pomysłu gry Górnika Zabrze na nowym stadionie przy ul. Okrzei w Gliwicach.

Wiceprezes Piasta wcześniej usłyszał wiele gorzkich słów w trakcie meczu ligowego.
[link]

Niezła akcja kiboli Piasta :)
[link]

Jestem zwykłym kibolem :)

in_koguto
Posty: 572
Rejestracja: 30.10.2009, 22:27

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: in_koguto » 09.06.2011, 14:28

[link]

ostatnie zdanie :)
Obrazek

Zjawiskowy
Posty: 62
Rejestracja: 22.04.2011, 23:23

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: Zjawiskowy » 09.06.2011, 22:07

[link]
joł

intifada
Posty: 185
Rejestracja: 07.02.2010, 09:48

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: intifada » 12.06.2011, 10:41

Dodruk kibolskiego „Nowego Państwa”
jeszcze parę lat temu nie mogłoby się zdarzyć: ta sama czołówka na wiaralecha.pl i żyleta.info. Była nią okładka kibolskiego numeru miesięcznika „Nowe Państwo”. Podobnie było na kibice.net i forach mniejszych klubów, łącznie z ŁKS Łomża, Chełmianką, a nawet Oskarem Przysucha. Po licznych prośbach osób, które nie mogły dostać „Nowego Państwa”, podjęliśmy decyzję o dodruku 16 tys. egz. pisma.


[link]

Adam 1946
Posty: 364
Rejestracja: 02.08.2007, 10:11
Lokalizacja: Bydgoszcz/Katowice

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: Adam 1946 » 12.06.2011, 10:54

Zjawiskowy pisze:[link]
no bo teraz na ulicach biją się tylko kibice i to bez powodu
paranoja - komuna normalnie, jakbym "Misia" oglądał
ZAWISZA 4EVER


intifada
Posty: 185
Rejestracja: 07.02.2010, 09:48

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: intifada » 13.06.2011, 09:20

Kibice z Belgradu: Donald Tusk Fuck Off!

[link]

hedans
Posty: 82
Rejestracja: 08.03.2010, 20:17

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: hedans » 13.06.2011, 10:19

[link]

kbls
Posty: 136
Rejestracja: 20.06.2010, 19:21

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: kbls » 13.06.2011, 15:54

[link]

ŁKS generalnie zaplusował, poza artykułem o wpadaniu do mieszkań wszyscy chwalą, że spokój i super zabawa. Nawet GW chyba się nie zżyma na kiboli!

biedrona
Posty: 51
Rejestracja: 16.11.2010, 14:34

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: biedrona » 13.06.2011, 23:23

Delegaci Platformy gorsi od kiboli - zostawili butelki po WÓDCE i PIWIE, śmieci w wynajętym pociągu ZDJĘCIA

[link]

biedrona
Posty: 51
Rejestracja: 16.11.2010, 14:34

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: biedrona » 13.06.2011, 23:29

By nie było wandalizmu, zróbmy z meczy piknik

[link]

rafalrks
Posty: 236
Rejestracja: 26.02.2007, 19:04

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: rafalrks » 14.06.2011, 12:43

[link]

Hannibal84
Posty: 234
Rejestracja: 06.03.2011, 19:37

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: Hannibal84 » 14.06.2011, 13:50

[link]

K_G
Posty: 120
Rejestracja: 20.09.2010, 22:27

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: K_G » 14.06.2011, 16:04

Felieton Jerzego Dudały w dzisiejszej Piłce Nożnej - [link]

blurpikkk
Posty: 87
Rejestracja: 13.09.2009, 23:29

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: blurpikkk » 14.06.2011, 18:37

[link]

kompostownik
Posty: 879
Rejestracja: 17.01.2010, 11:18
Lokalizacja: zero dwa dwa

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: kompostownik » 15.06.2011, 12:17

[link]

Nowohucianie1950
Posty: 233
Rejestracja: 31.05.2010, 20:28

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: Nowohucianie1950 » 15.06.2011, 17:18

Hutnik gra u siebie, bo rywale boją się jego kibiców
Zarząd Dunajca Zakliczyn nazwał ich "bandytami", a to nie pierwsza tego typu sytuacja. Kluby z małych miejscowości nie chcą grać z Hutnikiem u siebie, bo boją się najazdu kibiców. - Idą na łatwiznę - uważa Zdzisław Wagner, działacz Małopolskiego Związku Piłki Nożnej

Fot. Michał Łepecki / Agencja Gazeta
Stadion Hutnika: mecz rugby Polska - Holandia
Sobota, dzień przed meczem Dunajca z Hutnikiem. Gospodarze informują, że spotkanie odbędzie się w Krakowie, a nie jak w terminarzu w Zakliczynie. Oświadczenie nie ogranicza się jedynie do zwięzłej informacji. „Jest nam przykro, iż nasz Klub, który od lat słynie ze spokojnego i kulturalnego dopingu na swoim stadionie został przez małe grupy stadionowych »bandytów” postawiony pod ścianą i zmuszony do rozegrania tego meczu poza swoim obiektem” - m.in. napisali działacze Dunacja.

Władze Hutnika są oburzone i przygotowują oficjalne pismo z żądaniem przeprosin. - Jestem zaskoczony i zażenowany - mówi Adam Gliksman, wiceprezes klubu. - Mamy odpowiedzialnych kibiców. Aniołkami oczywiście nie są, ale nie można robić z nich bandziorów.


Jacek Świderski, prezes Dunajca: - Spotkanie miało się odbyć u nas bez udziału publiczności, ale docierały do nas sygnały, m.in. od policji, że kibice Hutnika i tak planują przyjazd do Zakliczyna. Dlatego poprosiliśmy o przeniesienie meczu do Krakowa. Podkreślam, obawialiśmy się pseudokibiców, a nie kibiców Hutnika. Normalni fani nie powinni się obrażać. Sformułowanie "bandyci" objęliśmy cudzysłowem, więc różnie można je interpretować.

500 osób to już dużo

Hutnik wiosną u siebie, ale w roli gościa grał także przeciwko rezerwom Sandecji Nowy Sącz i Lotnikowi Kryspinów. W sumie tylko dwa z 11 wiosennych meczów rozegrał poza Suchymi Stawami. W ostatniej kolejce (25 czerwca) najprawdopodobniej znów wystąpią przed własną publicznością, choć zgodnie z terminarzem z Orłem powinni zagrać w Balinie. Powód ten sam. - Fani Hutnika prowadzą ładny doping, ale poza stadionem rozpoczyna się regularna bitwa. Wszyscy mamy te same obawy przed meczami z nimi, choć oczywiście wiemy, że niewiele zależy od samego klubu. Czy to kibicowski szantaż? Nie mogę tego powiedzieć - twierdzi Grzegorz Chechelski z zarządu Orła.

Inni działacze przeważnie nie chcą mówić wprost, że boją się burd z udziałem kiboli z Suchych Stawów. - Takie kluby jak nasz po prostu nie są przygotowane na przyjęcie takiej liczby kibiców. 500 osób to dla nas już za dużo. Dobrze wiemy, że kibice Hutnika nie zachowują się źle, ale dmuchamy na zimne - zapewnia Bogusław Bochenek, prezes Lotnika.

Udawane współzawodnictwo

Część klubów decydowała się podjąć roli gospodarza, ale... bez udziału publiczności. - To, że Hutnik gra ciągle u siebie, nie jest do końca zgodne z zasadą fair play - twierdzi Aleksander Cygan, wiceprezes Glinika Gorlice. Klubu nie było stać na wynajęcie za prawie 3 tys. zł firmy ochroniarskiej, a taki warunek postawiła miejscowa policja.

Jesienią z tego samego powodu Hutnik grał przy pustych trybunach w Olkuszu i Woli Rzędzińskiej. Władze Karpat Siepraw wpuściły na stadion grupę ok. 150 kibiców z Krakowa dopiero po interwencji delegata Małopolskiego Związku Piłki Nożnej. - Prezes Karpat przyznał potem nieśmiało, że podjęliśmy słuszną decyzję. Kluby niestety idą na łatwiznę. Jeśli ktoś bawi się w organizację meczów, to powinien przestrzegać reguł. Przypisy nie zabraniają zmiany gospodarza, ale takie praktyki tworzą formę udawanego współzawodnictwa - twierdzi Wagner z Wydziału Gier MZPN.

Postawa fanów Hutnika w ostatnim czasie nie budzi zastrzeżeń. Do incydentów doszło jedynie w sierpniu ubiegłego roku w Mogilanach, kiedy kibole z Krakowa na pewien czas wstrzymali ruch na zakopiance. W niedozwolonym miejscu i dużą grupą próbowali przedostać się na drugą stronę jezdni. - Poza tym zauważamy radykalną poprawę kibicowania u fanów Hutnika - zapewnia Wagner.

Hutnik mówi dość

Krakowianie zyskują na tym, że mają znacznie więcej kibiców od innych IV-ligowców. Np. pełniący rolę gospodarza Orzeł Balin zapewne pokryje koszt wynajmu stadionu w Nowej Hucie (1500 zł), a Hutnik zapłaci za resztę. Całkowity wydatek (trzeba jeszcze m.in. opłacić sędziów) nie powinien przekroczyć wpływów z biletów. - Pod względem sportowym przenoszenie meczów również jest dla nas korzystne. Ale tak dalej być nie może. Trzeba rozmawiać i szukać rozwiązań, a nie zamykać stadiony - kończy Gliksman.

Źródło: Gówno Prawda
Hutnik Nowa Huta

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: CCCC, gr1929, Kijekprawdy, majki i 100 gości