Beka na wyjeździe
Moderatorzy: Zorientowany, LechiaCHWM
-
- Posty: 128
- Rejestracja: 27.04.2010, 09:07
Re: Beka na wyjeździe
[quote="ToraToraTora"]tak samo wyjazd na Polonie Wwa . Przy wejściu Ochrona sprawdza flagi i pytają się co to znaczy CHWM , przy czym gość bez zastanowienia Centrum Handlowe Wielki Młyn..
Tak gwoli ścisłości to oficjalna wersja jest Centrum Handlowe Wielki Młyn, a w tej konkretnej sytuacji gość był zaskoczony/nieprzygotowany na tego typu pytania i wypalił Chwała Nam Mieszczuchom zamiast ww, no i przeszło:D
Tak gwoli ścisłości to oficjalna wersja jest Centrum Handlowe Wielki Młyn, a w tej konkretnej sytuacji gość był zaskoczony/nieprzygotowany na tego typu pytania i wypalił Chwała Nam Mieszczuchom zamiast ww, no i przeszło:D
-
- Posty: 494
- Rejestracja: 11.01.2010, 23:23
Re: Beka na wyjeździe
Pojawiła się też kiedyś wersja Chluba Wolnego Miasta ;).zoppot kurort pisze:ToraToraTora pisze:tak samo wyjazd na Polonie Wwa . Przy wejściu Ochrona sprawdza flagi i pytają się co to znaczy CHWM , przy czym gość bez zastanowienia Centrum Handlowe Wielki Młyn..
Tak gwoli ścisłości to oficjalna wersja jest Centrum Handlowe Wielki Młyn, a w tej konkretnej sytuacji gość był zaskoczony/nieprzygotowany na tego typu pytania i wypalił Chwała Nam Mieszczuchom zamiast ww, no i przeszło:D
Lechia Gdańsk!
-
- Posty: 41
- Rejestracja: 27.01.2011, 21:40
Re: Beka na wyjeździe
Kiedyś ktoś pisał fajną historię z wyjazdu. Jak pies mu po plecaku pałą przejechał, a ten typ "Nie po plecaku! Bo mi ku*** kanapki zgnieciesz!"
czy jakoś tak :d
czy jakoś tak :d

-
- Posty: 1208
- Rejestracja: 04.01.2009, 12:34
Re: Beka na wyjeździe
"Nie po plecaku chuju bo mi bułki pognieciesz" tak to było w oryginale, jak to przeczytałem już dawno temu pierwszy raz to sie popłakałem ze śmiechu.
GOOD NIGHT left SIDE!
-
- Posty: 71
- Rejestracja: 27.01.2011, 17:36
Re: Beka na wyjeździe
Pamiętam też wyjazd do Wrocławia, kumpla narzeczona nie chciała go puścić . Więc wpadliśmy do niego gotowi do wyjazdu z próba nakłonienia jej do zmiany decyzji , kobietą nie ugiętą więc zrezygnowani udaliśmy się do samochodu i mówimy trudno jedziemy bez niego . Nagle Wyskoczył w kapciach z workiem na śmieci wsiadł do nas i mówi szybko ku*** ruszaj bo poszedłem tylko wywalić śmieci haha; ) wrócił po 4 dniach :)
WŁADCY PÓŁNOCY

-
- Posty: 503
- Rejestracja: 06.08.2007, 01:07
- Lokalizacja: Brodnica (L)
Re: Beka na wyjeździe
Podczas ubiegłorocznej [link] jechaliśmy w kilka fur na turniej kibicowski. Godzina 4.30 rano, potężna zawieja, trasa zajebana konkretnie śniegiem. W pewnym momencie zatrzymujemy się, bo jakiś typ wpadł furą w zaspę i zablokował drogę. Miał farta, że trafił na nas. Kilkadziesiąt osób z okrzykiem na ustach "Spartaaaaaaaaaaaaaa" wysypuje się na drogę, dopada do samochodu i wyciąga go z zaspy. Mina tego pana - bezcenna. ;-) W dalszej części podróży nasza ekipa interweniowała w ten sposób jeszcze kilkukrotnie. ;-) Fotka: [link]
Opowiem jeszcze sytuację moich kolegów, która miała miejsce podczas wyjazdu do Bytomia na Legię. Jechali w 4 osoby furą. W Łodzi na jednym ze skrzyżowań zatrzymali się na czerwonym świetle. Kolega siedzący jako przedni pasażer uchylił szybę od okna i do pewnej pani, która stała na chodniku wyjechał z tekstem: "Z którego getta wyjebałaś?" ;-))) Bez napinki oczywiście, mnie to rozwaliło jak mi to opowiedzieli.
Opowiem jeszcze sytuację moich kolegów, która miała miejsce podczas wyjazdu do Bytomia na Legię. Jechali w 4 osoby furą. W Łodzi na jednym ze skrzyżowań zatrzymali się na czerwonym świetle. Kolega siedzący jako przedni pasażer uchylił szybę od okna i do pewnej pani, która stała na chodniku wyjechał z tekstem: "Z którego getta wyjebałaś?" ;-))) Bez napinki oczywiście, mnie to rozwaliło jak mi to opowiedzieli.

-
- Posty: 633
- Rejestracja: 17.11.2010, 23:25
- Lokalizacja: Łódź(ŁKS Dąbrowa)
Re: Beka na wyjeździe
Wracalismy z jakiegos bliskiego wyjazdu bo pamietam ze byla wczesna pora i bylo widno.Nasza psia obstawa przesadzila z alko i spora czesc z nich byla w bardzo slabym stanie.Przesiadka chyba w Koluszkach.Byla juz spora polewka z naszej dzielnej policji.Zostalem w raz z innymi swiadkiem walki:pijany pies wysiadajacy z pociagu kontra grawitacja&peron(chyba jakis uklad h) Wynik to ciezkie K.O psa.Gdyby nie kask zona by go nie poznala bo zaliczyl centralne jebniecie na ryj.Szkoda ze to nie byly czasy komorek... Stan naszej obstawy sprawil ze zapanowalo swoiste "hulaj dusza..." Pamietam ze wbilismy sie na pietro dworcowego budynku do jakieghos baru.Wielka taka szklana lodowa,bufetowa i kilka stolikow.Na rzeczonej lodowce stala taca przykryta pliastikowa pokrywa.Na tacy paczki.Odwrocilem sie na maks 5 sek. Zobaczylem po chwili ze pani bufetowej asystuje juz jeden z nas a paczki znikly! taca i pokrywa nie... Pierwszy raz w zyciu mialem stycznosc ze zjawiskiem znikajacych paczkow.Szok.Do tej pory nie wiem jak to sie stalo ;) Jedyne co mi przychodzi na mysl ze to byla fatamorgana glodnego czlowieka i tych paczkow w ogole tam nie bylo.Potem potoczylo sie juz tradycyjnie.Kazdy bral to na co mial ochote a biedna pani bufetowa zalamala rece bo policja ktora wolala niew raczyla interweniowac.
Raz jeszczed mialem do czynienia z nowatorskim rozwiazaniem problemu dlugiej kolejki.Jechalismy znowu na jakis mecz(pamiec slaba...)i zatrzymalismy sie pociagiem chyba w Piotrkowie na krotki postoj.Sporo osob wyskoczylo w poswzukiwaniu sklepu.Ja z kilkunastoma ziomkami wbilismy sie do malej spozywki.Taka buda.Zaczelo sie zwyczajnie.Kolejka i zakupy.Fakt ze mielismy malo czasu a stanie w kolejce jest czasochlonne i nudne wiec jeden gosc postanowil wykrecic jedyna zarowke w tym sklepie.Po chwile spozywka zamienila sie w samoobslugowy i dzieki temu wszyscy zdazyli na pociag.
7. nie kradnij ;)
Raz jeszczed mialem do czynienia z nowatorskim rozwiazaniem problemu dlugiej kolejki.Jechalismy znowu na jakis mecz(pamiec slaba...)i zatrzymalismy sie pociagiem chyba w Piotrkowie na krotki postoj.Sporo osob wyskoczylo w poswzukiwaniu sklepu.Ja z kilkunastoma ziomkami wbilismy sie do malej spozywki.Taka buda.Zaczelo sie zwyczajnie.Kolejka i zakupy.Fakt ze mielismy malo czasu a stanie w kolejce jest czasochlonne i nudne wiec jeden gosc postanowil wykrecic jedyna zarowke w tym sklepie.Po chwile spozywka zamienila sie w samoobslugowy i dzieki temu wszyscy zdazyli na pociag.
7. nie kradnij ;)
Po dobrej wódzie lepszy jestem w dżudzie 

-
- Posty: 311
- Rejestracja: 16.01.2011, 18:25
Re: Beka na wyjeździe
Kilka lat temu jesteśmy na wyjeżdzie w Rybniku.
Mecz emocjonujący , szybki ,akcja za akcję a z obu stron głośny i żywiołowy doping.
Nagle około 65 min. spiker ni z gruszki ni z pietruszki zaczyna czytac ogłoszenia.
A to że ROW gra tydzień z tym i tym,a to że RKM ma mecz z tym i tym, a to że pobliski Rymer gra jutro. Potem że jakiś dzień w Rybniku jest jakaś impreza kulturalna i będzie koncert.
Na trybunach konsternacja szczególnie że koleś gadał to tak monotonnym głosem jakby były to ogłoszenia parafialne.
Z naszej strony śmiech i porównanie do ww ogłoszeń i stwierdzienie że za chwilę gośc będzie gadał co jest w promocji w pobliskim realu albo lidlu.
Gośc dalej pierdolił ale to już było za wiele miejscowym kibicom ROWu którzy zaczęli głosno skandowac
ZAMKNIJ RYJ,ZAMKNIJ RYJ !!!!!!!!!!!
Gośc zamilkł jak rażony gromem a cała publika na stadionie miała momentalnie polewkę.
Mecz emocjonujący , szybki ,akcja za akcję a z obu stron głośny i żywiołowy doping.
Nagle około 65 min. spiker ni z gruszki ni z pietruszki zaczyna czytac ogłoszenia.
A to że ROW gra tydzień z tym i tym,a to że RKM ma mecz z tym i tym, a to że pobliski Rymer gra jutro. Potem że jakiś dzień w Rybniku jest jakaś impreza kulturalna i będzie koncert.
Na trybunach konsternacja szczególnie że koleś gadał to tak monotonnym głosem jakby były to ogłoszenia parafialne.
Z naszej strony śmiech i porównanie do ww ogłoszeń i stwierdzienie że za chwilę gośc będzie gadał co jest w promocji w pobliskim realu albo lidlu.
Gośc dalej pierdolił ale to już było za wiele miejscowym kibicom ROWu którzy zaczęli głosno skandowac
ZAMKNIJ RYJ,ZAMKNIJ RYJ !!!!!!!!!!!
Gośc zamilkł jak rażony gromem a cała publika na stadionie miała momentalnie polewkę.
-
- Posty: 30
- Rejestracja: 11.10.2010, 16:35
Re: Beka na wyjeździe
pamiętam :)Lewy SieR/Rpowy pisze:Kilka lat temu jesteśmy na wyjeżdzie w Rybniku.
Mecz emocjonujący , szybki ,akcja za akcję a z obu stron głośny i żywiołowy doping.
Nagle około 65 min. spiker ni z gruszki ni z pietruszki zaczyna czytac ogłoszenia.
A to że ROW gra tydzień z tym i tym,a to że RKM ma mecz z tym i tym, a to że pobliski Rymer gra jutro. Potem że jakiś dzień w Rybniku jest jakaś impreza kulturalna i będzie koncert.
Na trybunach konsternacja szczególnie że koleś gadał to tak monotonnym głosem jakby były to ogłoszenia parafialne.
Z naszej strony śmiech i porównanie do ww ogłoszeń i stwierdzienie że za chwilę gośc będzie gadał co jest w promocji w pobliskim realu albo lidlu.
Gośc dalej pierdolił ale to już było za wiele miejscowym kibicom ROWu którzy zaczęli głosno skandowac
ZAMKNIJ RYJ,ZAMKNIJ RYJ !!!!!!!!!!!
Gośc zamilkł jak rażony gromem a cała publika na stadionie miała momentalnie polewkę.
-
- Posty: 275
- Rejestracja: 18.06.2010, 21:55
Re: Beka na wyjeździe
ee to w |Szczecinie było lepiej bo spiker coś tam gada gada a młyn i później stadion się podłączył i proszę cie proszę cie zamknij się a spiker odpowiedział dziękuje i się zamknął :)
-
- Posty: 182
- Rejestracja: 10.05.2007, 20:00
Re: Beka na wyjeździe
Przypomniała mi się pewna sytuacja z wyjazdu z kilku lat wstecz. Jedziemy pociągiem na mecz i dostajemy info, że w pewnej miejscowości po trasie czeka na nas pewna ekipa. Wszyscy przygotowują się,a jeden młody wyjazdowicz zakłada na siebie
barwy - czapkę, koszulkę, wszystko co miał w barwach. Na to jeden ze starszych do niego:
- Masz zamiar dymić w barwach?
Na to młody:
- Ale ja nie palę.
Cały wagon płakał ze śmiechu jak usłyszał odpowiedź chłopaka, który kompletnie nie wiedział o co chodzi.
barwy - czapkę, koszulkę, wszystko co miał w barwach. Na to jeden ze starszych do niego:
- Masz zamiar dymić w barwach?
Na to młody:
- Ale ja nie palę.
Cały wagon płakał ze śmiechu jak usłyszał odpowiedź chłopaka, który kompletnie nie wiedział o co chodzi.
-
- Posty: 83
- Rejestracja: 04.10.2009, 13:08
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 22.03.2011, 21:19
Re: Beka na wyjeździe
Kilka lat temu podczas powrotu meczu Stal Rzeszów - Motor stoimy w korku a przez przejście przechodzi chłopak z ładna dziewczyną ( nie szli za rękę i nie wyglądali na to żeby byli parą) i nagle z jednego autokaru ktoś do niej krzyczy prostackie hasło "ruchasz się?" chłopak co z nią szedł odwraca głowę i się zachodzi ze śmiechu i w tym momencie z drugiego autokaru leci hasło "Nie on się rucha" Mina chłopaka bezcenna ;) Ten się śmieje kto się śmieje ostatni ;)
-
- Posty: 483
- Rejestracja: 13.09.2009, 12:15
- Lokalizacja: Wschód
Re: Beka na wyjeździe
Wracamy z dość dalekiego wyjazdu samochodowego. Każda fura jedzie praktycznie samopas. Wieczorem w jednej z pod lubelskich miejscowości zauważamy dwóch najebanych typów którym po alkoholu włączyła się nieśmiertelność. Wyszli na przejście dla pieszych i coś zaczynają sapać do (przypadkowego) samochodu co był przed nami. Była w nim jedna osoba. Akurat wiejscy napinacze mieli pecha. Od nas z samochodu szybko wyskoczył jeden chłopak i najbardziej napinający się dostał prawego prostego i high kicka na banie i poleciał do rowu. Drugi od razu otrzeźwiał i krzyczał "ja nie ja nie". Śmieszny widok. Kto wie może gdyby nie my to by tej osobie przed nami rozpierdolili samochód albo co.
...
-
- Posty: 671
- Rejestracja: 03.10.2009, 11:12
Re: Beka na wyjeździe
"Dwie akcje na,których niestety nie byłem.
Pierwsza to Polska - Rumunia w Zabrzu 95r.
Być może mało kto w to uwierzy ale to co napisze to wydarzyło się naprawde:)
Autokar Śląska po wyjezdzie z Zabrza łapie na wysokości Gliwic młodą autostopowiczke.Chciała gdzieś tam podjechać tylko pare km.Klientka wsiada w sumie nie wiedząc co za towarzystwo jest w środku.Wiadomo bajera,alkohol itd.Po jakimś czasie na tyle autobusu dziewczyna bierze laske jednemu,drugiemu,już wiadomo o co chodzi,ale chyba nikt nie przypuszczał,że da rade ojebać cały autokar:)Z tyłu ustawiła się kolejka,jak ktoś za długo ją lachował,to mu odliczali od 10 do 0,jak nie zdążył,to wjeżdżał następny.W taki sposób dojechała do Wrocławia.Już na miejscu zrzutka dla niewiasty na szamke i bilet do Gliwic i szybka ewakuacja:)"
Akcja autentyczna ;-)
Wracając w 99 z kadry na Łazienkowskiej (Polska-Bułgaria) z ekipa Widzewa (wtedy mało znane jesczez DHW) , bodajrze do Skierniewic pociągiem, była gadka o porwanej przez autokar Śląska dziwce z trasy, która całą obsługiwała chłopaków - dostała w nagrodę pare piwek i została wysadzona gdzieś we Wrocławiu ;-)
Wtedy nie było internetu, for, więc takie informacje z reki do ręki sie rozchodziły ;-)
Pierwsza to Polska - Rumunia w Zabrzu 95r.
Być może mało kto w to uwierzy ale to co napisze to wydarzyło się naprawde:)
Autokar Śląska po wyjezdzie z Zabrza łapie na wysokości Gliwic młodą autostopowiczke.Chciała gdzieś tam podjechać tylko pare km.Klientka wsiada w sumie nie wiedząc co za towarzystwo jest w środku.Wiadomo bajera,alkohol itd.Po jakimś czasie na tyle autobusu dziewczyna bierze laske jednemu,drugiemu,już wiadomo o co chodzi,ale chyba nikt nie przypuszczał,że da rade ojebać cały autokar:)Z tyłu ustawiła się kolejka,jak ktoś za długo ją lachował,to mu odliczali od 10 do 0,jak nie zdążył,to wjeżdżał następny.W taki sposób dojechała do Wrocławia.Już na miejscu zrzutka dla niewiasty na szamke i bilet do Gliwic i szybka ewakuacja:)"
Akcja autentyczna ;-)
Wracając w 99 z kadry na Łazienkowskiej (Polska-Bułgaria) z ekipa Widzewa (wtedy mało znane jesczez DHW) , bodajrze do Skierniewic pociągiem, była gadka o porwanej przez autokar Śląska dziwce z trasy, która całą obsługiwała chłopaków - dostała w nagrodę pare piwek i została wysadzona gdzieś we Wrocławiu ;-)
Wtedy nie było internetu, for, więc takie informacje z reki do ręki sie rozchodziły ;-)
-
- Posty: 253
- Rejestracja: 09.06.2007, 18:43
Re: Beka na wyjeździe
Bardzo podobna sytuacja miała miejsce podczas wyjazdu Arki na Polar Wrocław w 2003 albo 2004 roku, gdy panna obrobiła w pociągu kilku chłopaków, a kiedy dojechała na miejsce gdzieś pod Wrocławiem na dworcu czekał na nią jej chłopak, którego podobno powitała namiętnym całusem:)
Kiedy przeszłość nie oświetla przyszłości, rozum porusza się w ciemności.
-
- Posty: 53
- Rejestracja: 03.03.2011, 08:29
Re: Beka na wyjeździe
temat bardziej pasuje do tego z Hyde Park'u... Największe świństwa wyrządzone przez kobiete?? ;)note pisze:Bardzo podobna sytuacja miała miejsce podczas wyjazdu Arki na Polar Wrocław w 2003 albo 2004 roku, gdy panna obrobiła w pociągu kilku chłopaków, a kiedy dojechała na miejsce gdzieś pod Wrocławiem na dworcu czekał na nią jej chłopak, którego podobno powitała namiętnym całusem:)
-
- Posty: 58
- Rejestracja: 23.04.2011, 10:15
Re: Beka na wyjeździe
99 r. jechalismy w 5 osób na daleki wyjazd do Wałbrzycha.Kanar wyjebał nas z pociągu za brak biletów,nie robiliśmy tragedii bo wiedzieliśmy ,ze mamy za 30 min nastepny ze Szczecina.Stacja na której wylądowaliśmy malutka ,dworzec obskurny godzina 2:30 w nocy.Na małej poczekalni 1 typ. (wiec urodził sie pomysł:)
Wchodzę na poczekalnie pierwszy ,sam i siadam obok niego.(facet czyta gazet,ksiazke -niepamietam-nieważne)Pochwili kolega tez siada obok niego (ogolnie udajemy ze sie nieznamy)Pochwili nastepni ,siedzimy ,facet w ogole nie zwraca na nas uwagi.Wtedy cichaczem wszyscy zakładamy kominiarki :)
2:30 głęboka noc ,dworzec pusty a w koło faceta 5 typów w kominach na poczekalni ,która miała może z 20 m2.Siedzielismy tak chyba z 1,5min.i nic sie nie odzywalismy tylko obserwowalismy mine tego typa-hehehe.
Wchodzę na poczekalnie pierwszy ,sam i siadam obok niego.(facet czyta gazet,ksiazke -niepamietam-nieważne)Pochwili kolega tez siada obok niego (ogolnie udajemy ze sie nieznamy)Pochwili nastepni ,siedzimy ,facet w ogole nie zwraca na nas uwagi.Wtedy cichaczem wszyscy zakładamy kominiarki :)
2:30 głęboka noc ,dworzec pusty a w koło faceta 5 typów w kominach na poczekalni ,która miała może z 20 m2.Siedzielismy tak chyba z 1,5min.i nic sie nie odzywalismy tylko obserwowalismy mine tego typa-hehehe.
-
- Posty: 1208
- Rejestracja: 04.01.2009, 12:34
-
- Posty: 67
- Rejestracja: 12.04.2011, 12:19
Re: Beka na wyjeździe
wyciągnął blachę z bronią.Stary14 pisze:hehehe jaka reakcja goscia?
[link]
pomoc w quizie pisz pm
pomoc w quizie pisz pm
-
- Posty: 58
- Rejestracja: 23.04.2011, 10:15
Re: Beka na wyjeździe
siedział jak skazaniec czekający na egzekucje:),
-
- Posty: 311
- Rejestracja: 16.01.2011, 18:25
Re: Beka na wyjeździe
Parę lat temu jedziemy w kilkanaście osób do Zawiercia.
Wchodzimy na stadion bez jakichkolwiek biletów a na bramie jakiś starszy porządkowy do nas standartowo
-Bilety panowie.
Na to pierwszy z nas odpowiada
-Jestem znajomym Peji
i wchodzi , drugi
-Ja mam paszport Polsatu
i tak samo . Potem moja kolej i ciec pyta
- A pan?
na co ja
-A ja tu tylko sprzątam.
W tym momencie drugi emerytowany porządkowy stwierdził
-A p****** to wszystko.
Co tez i dociekliwy porządkowy zrobił.
Wchodzimy na stadion bez jakichkolwiek biletów a na bramie jakiś starszy porządkowy do nas standartowo
-Bilety panowie.
Na to pierwszy z nas odpowiada
-Jestem znajomym Peji
i wchodzi , drugi
-Ja mam paszport Polsatu
i tak samo . Potem moja kolej i ciec pyta
- A pan?
na co ja
-A ja tu tylko sprzątam.
W tym momencie drugi emerytowany porządkowy stwierdził
-A p****** to wszystko.
Co tez i dociekliwy porządkowy zrobił.
-
- Posty: 58
- Rejestracja: 23.04.2011, 10:15
Re:
heheh byłem na tym meczy.Noszowi to dwóch braci "motyle" (ich ksywka czy to moze nazwisko)zawsze byli na goplani później sie dochrapali posadki noszowych ,oczywiscie po tym zajściu zostali zdegradowani do roli zwykłego kibica na trybunie.fcb___ pisze:wyjazd na Goplanie. w czasie meczu na booisko wbiegaja noszowi po kontuzjowanego pilkarza. kopacz powolnie siada na noszach a sedzia pospiesz. pokrzykuje cos na pilkarza i noszowych zeby zageszczali ruchy. niespodziewanie w gosciu ktory mial znosic zawodnika obudzila sie iskra buntownika. byl dobrze wstawiony i nie podobalo mu sie ze jakis gamon z gwizdkiem cos wykrzykuje w jego kierunku i postanowil zaatakowac. kombinacja lewy prawy i pilkarze o masazysta odciagaja noszowego ;]
-
- Posty: 86
- Rejestracja: 20.09.2009, 20:48
Re: Beka na wyjeździe
mój pierwszy wyjazd na Legię do Wawy. do przejechania było trochę bo jestem z Małopolski. ranna zbiórka na jednym z osiedli. stoimy sobie pod żabką, ktoś tam pije piwko, rozmowy itd. nagle dostrzegam w dali radiowóz. miałem ze sobą coś co wciąż jest w tym kraju nie legalne więc pomyślałem sobie że przełożę to sobie gdzie indziej. już miałem to w ręce a tu psiarnia wyjeżdża z jakiegoś skrótu i jest parę m obok nas. więc wsadziłem rękę w siatkę i zawinąłem to w koszulkę przy okazji wyciągając jabłko żeby nie było. psy wysiadają i do mnie CO TAM CHOWAŁEŚ?! a ja że nic. że jabłko sobie wyciągałem. i jeden z nich WYCIĄGAJ WSZYSTKO CO TAM MASZ. więc mówię no mam parówki, mam bułki. i nic poza tym. poprosili o dowody. spisują. po jakimś czasie wołają mnie po imieniu i pytają czy wiem że nie wejdę. a ja DLACZEGO? a oni PAN TO POWINIEN NAJLEPIEJ WIEDZIEĆ. myślę to mam lipe bo pewnie widzieli że typowo coś kitrałem. gadka szmatka oddali dowody i się pożegnali. widocznie chodziło im o sprawę która była w toku na temat "zakłócenia meczu". więc już na lajcie wsiadamy w auta i ruszamy. jadę w aucie najbardziej patologicznym jak to inni powiedzieli. po jakiś 45minutach jazdy w aucie już czuć piękny swąd Holandii. był to weekend tuż przed postem więc na ostatki wszyscy pili i psy dosłownie co 2 km. nasze auto pożyczone od teścia jest rozjebane w h**. nie ma lusterka po stronie kierowcy ani żadnego z kierunkowskazów. kolega siedzący za kierowcą jest od tego by mówić "wolne, jedź" itd. :) pół Polski tam i z powrotem pokonujemy bez żadnego zatrzymania wiadomych służb. jak to mówią po każdej burzy wychodzi słońce :) eeeeelo
-
- Posty: 108
- Rejestracja: 19.02.2010, 12:22
Re: Beka na wyjeździe
Gwarek Ornontowice - Concordia Knurów
Wyjazd jakoś niedawno 2-3 lata temu. Na ten mecz różnymi środkami transportu dociera nas ok. 60 osób. Troche śpiewamy, ultrasujemy i odpalamy piro. Ktoś nie wytrzymał presji i rzucił petardy hukowe i popularne "achtungi" na murawe. Ornontowicki szefo ochrony czyli wąsacz w kamizelce podnosi "achtunga" do rąk i trzyma tak długo aż wybucha. Jakie było nasze zdziwienie jak się okazało, że nawet nie miał zadrapania na palcach po czym nasz sektor śpiewa: "Terminator" "terminator" a on dumnie prężył muskuły.
Wyjazd jakoś niedawno 2-3 lata temu. Na ten mecz różnymi środkami transportu dociera nas ok. 60 osób. Troche śpiewamy, ultrasujemy i odpalamy piro. Ktoś nie wytrzymał presji i rzucił petardy hukowe i popularne "achtungi" na murawe. Ornontowicki szefo ochrony czyli wąsacz w kamizelce podnosi "achtunga" do rąk i trzyma tak długo aż wybucha. Jakie było nasze zdziwienie jak się okazało, że nawet nie miał zadrapania na palcach po czym nasz sektor śpiewa: "Terminator" "terminator" a on dumnie prężył muskuły.
-
- Posty: 351
- Rejestracja: 13.09.2009, 22:10
Re: Beka na wyjeździe
hahaha poległem w tym momencie
-
- Posty: 16
- Rejestracja: 06.03.2011, 22:17
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Beka na wyjeździe
kilka historii sprzed kilkunastu lat z (L)
mecz ŁKS-Manchester United o LM. tak się jakoś zdarzyło, że na moim osiedlu mieszkał stary kibic MU, który zajarany realiami kibicowskimi w Polsce postanowił się tutaj osiedlić (!). z racji meczu w Łodzi postanowiliśmy uderzyć na ten wyjazd z kibicami z Anglii. nasz miejscowy Angol dogadał się z jakimiś swoimi ziomkami, którzy przylecieli do Warszawy samolotem żeby ogarnęli miejsce w autokarze dla naszej ok. 20 osobowej, bielańskiej ekipy na co oni bez problemów przystali. Autokar oflagowany fanami MU zapełnił się i ruszyliśmy do Łodzi. Zajeżdżamy na jakiś parking nieopodal stadionu Ełksy gdzie widzimy ekipę ok. 30 miejscowych z kijami, paskami od spodni i innymi tego typu rewelacjami. Jeden z nich wychodzi przed szereg i obijając pięść o drugą dłoń składa zapytanie czy się klepiemy, biorąc nas za Angoli (którzy w większości kimali po większej ilości % :D ). Szybka narada, odpowiadamy przez szybę tym samym gestem i wysypujemy się na parking posyłając parę butelek w ich stronę. W tym momencie łodzianie zszokowani tym kogo zobaczyli wychodzącego z autokaru rzucili głośne "O ku***! LEGIA!" i elegancko dali dzidę :D parę osób pobiegło za nimi szukać przygód gdzieś po osiedlach. reszta ekipy postanowiła jednak obejrzeć mecz z przebudzonymi już Angolami i udała się w stronę stadionu. zero biletów, kasy w portfelu mało, trzeba było oszczędzić na jakieś napoje orzeźwiające. nikt z nas nie znał angielskiego więc każdy rzucał jakieś wymyślone słowa najpierw przy kasach, potem przy psach, gdzie jeden z psów mówi do nas "Wy Anglia? Menczester?", "Si senior, jawohl", przez krótkofalówę "Dobra, Angole, wpuszczamy ich". tym sposobem ogarnęliśmy mecz totalnie za darmoszkę :D
wyjazd bodajże na Raków, wracamy po meczu do Warszawy furą z ziomkami, zawijamy na stację gdzieś za Częstochową no i oczywiście postanowiliśmy skorzystać z miejscowej promocji. wracamy do fury, patrzymy na kumpla który niesie ze 30 świerszczyków i 2 kasety z pornolami. na pytanie "po co Ci to do cholery?" ziomek odparł "stary, baba mnie rzuciła dwa dni temu, trzeba zacząć się przyzwyczajać do samotnych nocy".
wyjazd turystyczny do Holandii połączony z wbitką na mecz naszej zgody z Den Haag. zgadaliśmy się przypadkowo w jakiejś knajpie z kilkoma miejscowymi chłopakami, którzy postanowili nas ugościć u siebie. wychodzimy od nich po grubej imprezie i ogarniamy się na stadion tramwajem. na drogę ziomek u którego się zatrzymaliśmy zabrał sobie kiść bananów celem zapełnienia żołądka :D w pewnym momencie ten sam ziomek dostrzega przez szybę tramwaju idącą grupę murzynów, każe nam szybko wysiadać i krzycząc coś w nieznanym nam języku holenderskim z wielkim uśmiechem zaczyna ich gonić rzucając w nich tymi bananami. kolega odnalazł się dopiero po meczu zajadając jednego z tych bananów którymi w nich rzucał :D
mecz ŁKS-Manchester United o LM. tak się jakoś zdarzyło, że na moim osiedlu mieszkał stary kibic MU, który zajarany realiami kibicowskimi w Polsce postanowił się tutaj osiedlić (!). z racji meczu w Łodzi postanowiliśmy uderzyć na ten wyjazd z kibicami z Anglii. nasz miejscowy Angol dogadał się z jakimiś swoimi ziomkami, którzy przylecieli do Warszawy samolotem żeby ogarnęli miejsce w autokarze dla naszej ok. 20 osobowej, bielańskiej ekipy na co oni bez problemów przystali. Autokar oflagowany fanami MU zapełnił się i ruszyliśmy do Łodzi. Zajeżdżamy na jakiś parking nieopodal stadionu Ełksy gdzie widzimy ekipę ok. 30 miejscowych z kijami, paskami od spodni i innymi tego typu rewelacjami. Jeden z nich wychodzi przed szereg i obijając pięść o drugą dłoń składa zapytanie czy się klepiemy, biorąc nas za Angoli (którzy w większości kimali po większej ilości % :D ). Szybka narada, odpowiadamy przez szybę tym samym gestem i wysypujemy się na parking posyłając parę butelek w ich stronę. W tym momencie łodzianie zszokowani tym kogo zobaczyli wychodzącego z autokaru rzucili głośne "O ku***! LEGIA!" i elegancko dali dzidę :D parę osób pobiegło za nimi szukać przygód gdzieś po osiedlach. reszta ekipy postanowiła jednak obejrzeć mecz z przebudzonymi już Angolami i udała się w stronę stadionu. zero biletów, kasy w portfelu mało, trzeba było oszczędzić na jakieś napoje orzeźwiające. nikt z nas nie znał angielskiego więc każdy rzucał jakieś wymyślone słowa najpierw przy kasach, potem przy psach, gdzie jeden z psów mówi do nas "Wy Anglia? Menczester?", "Si senior, jawohl", przez krótkofalówę "Dobra, Angole, wpuszczamy ich". tym sposobem ogarnęliśmy mecz totalnie za darmoszkę :D
wyjazd bodajże na Raków, wracamy po meczu do Warszawy furą z ziomkami, zawijamy na stację gdzieś za Częstochową no i oczywiście postanowiliśmy skorzystać z miejscowej promocji. wracamy do fury, patrzymy na kumpla który niesie ze 30 świerszczyków i 2 kasety z pornolami. na pytanie "po co Ci to do cholery?" ziomek odparł "stary, baba mnie rzuciła dwa dni temu, trzeba zacząć się przyzwyczajać do samotnych nocy".
wyjazd turystyczny do Holandii połączony z wbitką na mecz naszej zgody z Den Haag. zgadaliśmy się przypadkowo w jakiejś knajpie z kilkoma miejscowymi chłopakami, którzy postanowili nas ugościć u siebie. wychodzimy od nich po grubej imprezie i ogarniamy się na stadion tramwajem. na drogę ziomek u którego się zatrzymaliśmy zabrał sobie kiść bananów celem zapełnienia żołądka :D w pewnym momencie ten sam ziomek dostrzega przez szybę tramwaju idącą grupę murzynów, każe nam szybko wysiadać i krzycząc coś w nieznanym nam języku holenderskim z wielkim uśmiechem zaczyna ich gonić rzucając w nich tymi bananami. kolega odnalazł się dopiero po meczu zajadając jednego z tych bananów którymi w nich rzucał :D
WFH!
-
- Posty: 57
- Rejestracja: 12.05.2011, 19:53
- Lokalizacja: PATOgang
Re: Beka na wyjeździe
odnosnie ostatniej opowiesci to w DenHaag nie ma w ekipie bambusów? wiem ze to plaga teraz w holandi i na kazdym stadionie sa obecni praktycznie
-
- Posty: 340
- Rejestracja: 04.09.2010, 17:32
Re: Beka na wyjeździe
http://www.youtube.com/watch?v=KOgTrbfUDaUCHWDpJGdH pisze:odnosnie ostatniej opowiesci to w DenHaag nie ma w ekipie bambusów? wiem ze to plaga teraz w holandi i na kazdym stadionie sa obecni praktycznie
-
- Posty: 2062
- Rejestracja: 27.03.2007, 17:51
Re: Beka na wyjeździe
Ten anglik nie miał czasami na imię Kevin?OpasłyKnurLudojad pisze:kilka historii sprzed kilkunastu lat z (L)
mecz ŁKS-Manchester United o LM. tak się jakoś zdarzyło, że na moim osiedlu mieszkał stary kibic MU, który zajarany realiami kibicowskimi w Polsce postanowił się tutaj osiedlić (!). z racji meczu w Łodzi postanowiliśmy uderzyć na ten wyjazd z kibicami z Anglii. nasz miejscowy Angol dogadał się z jakimiś swoimi ziomkami, którzy przylecieli do Warszawy samolotem żeby ogarnęli miejsce w autokarze dla naszej ok. 20 osobowej, bielańskiej ekipy na co oni bez problemów przystali. Autokar oflagowany fanami MU zapełnił się i ruszyliśmy do Łodzi. Zajeżdżamy na jakiś parking nieopodal stadionu Ełksy gdzie widzimy ekipę ok. 30 miejscowych z kijami, paskami od spodni i innymi tego typu rewelacjami. Jeden z nich wychodzi przed szereg i obijając pięść o drugą dłoń składa zapytanie czy się klepiemy, biorąc nas za Angoli (którzy w większości kimali po większej ilości % :D ). Szybka narada, odpowiadamy przez szybę tym samym gestem i wysypujemy się na parking posyłając parę butelek w ich stronę. W tym momencie łodzianie zszokowani tym kogo zobaczyli wychodzącego z autokaru rzucili głośne "O ku***! LEGIA!" i elegancko dali dzidę :D parę osób pobiegło za nimi szukać przygód gdzieś po osiedlach. reszta ekipy postanowiła jednak obejrzeć mecz z przebudzonymi już Angolami i udała się w stronę stadionu. zero biletów, kasy w portfelu mało, trzeba było oszczędzić na jakieś napoje orzeźwiające. nikt z nas nie znał angielskiego więc każdy rzucał jakieś wymyślone słowa najpierw przy kasach, potem przy psach, gdzie jeden z psów mówi do nas "Wy Anglia? Menczester?", "Si senior, jawohl", przez krótkofalówę "Dobra, Angole, wpuszczamy ich". tym sposobem ogarnęliśmy mecz totalnie za darmoszkę :D
wyjazd bodajże na Raków, wracamy po meczu do Warszawy furą z ziomkami, zawijamy na stację gdzieś za Częstochową no i oczywiście postanowiliśmy skorzystać z miejscowej promocji. wracamy do fury, patrzymy na kumpla który niesie ze 30 świerszczyków i 2 kasety z pornolami. na pytanie "po co Ci to do cholery?" ziomek odparł "stary, baba mnie rzuciła dwa dni temu, trzeba zacząć się przyzwyczajać do samotnych nocy".
wyjazd turystyczny do Holandii połączony z wbitką na mecz naszej zgody z Den Haag. zgadaliśmy się przypadkowo w jakiejś knajpie z kilkoma miejscowymi chłopakami, którzy postanowili nas ugościć u siebie. wychodzimy od nich po grubej imprezie i ogarniamy się na stadion tramwajem. na drogę ziomek u którego się zatrzymaliśmy zabrał sobie kiść bananów celem zapełnienia żołądka :D w pewnym momencie ten sam ziomek dostrzega przez szybę tramwaju idącą grupę murzynów, każe nam szybko wysiadać i krzycząc coś w nieznanym nam języku holenderskim z wielkim uśmiechem zaczyna ich gonić rzucając w nich tymi bananami. kolega odnalazł się dopiero po meczu zajadając jednego z tych bananów którymi w nich rzucał :D
>>> WORKING CLASS <<<
-
- Posty: 16
- Rejestracja: 06.03.2011, 22:17
- Lokalizacja: Warszawa
-
- Posty: 1521
- Rejestracja: 27.02.2007, 17:37
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Beka na wyjeździe
Dzięki tego typu relacjom ten temat należy do najlepszych w tym dziale. :)OpasłyKnurLudojad pisze:
wyjazd bodajże na Raków, wracamy po meczu do Warszawy furą z ziomkami, zawijamy na stację gdzieś za Częstochową no i oczywiście postanowiliśmy skorzystać z miejscowej promocji. wracamy do fury, patrzymy na kumpla który niesie ze 30 świerszczyków i 2 kasety z pornolami. na pytanie "po co Ci to do cholery?" ziomek odparł "stary, baba mnie rzuciła dwa dni temu, trzeba zacząć się przyzwyczajać do samotnych nocy".
Precz z antypolonizmem w polskim środowisku kibicowskim!!
-
- Posty: 2062
- Rejestracja: 27.03.2007, 17:51
Re: Beka na wyjeździe
siwy71 pisze:nie,to Dicembe Mutombo
Widzę,że zawsze się znajdzie jakiś poniemiecki łeb.
Po prostu w latach w połowie lat 90-tych często gościliśmy się wymiennie z jedną ,z grup legionistów. M.in był właśnie jeden anglik który zakochał się w ówczesnym,polskim stylu kibicowania. I byłem ciekaw czy to ten sam koleś, czy takich dziwnych,anglików było więcej. W tamtych czasach był to bardzo specyficzny przypadek.
>>> WORKING CLASS <<<
-
- Posty: 129
- Rejestracja: 10.05.2010, 20:00
Re: Beka na wyjeździe
Wracamy z Gdyni z meczu zgodowego rozgrywanego w ostatniej kolejce.W Piotrkowie do pociągu wbija podchmielony gość.Akurat wyszłem zapalić i prowadzę z nim bajerę.Koleś mi wyskakuje z tekstem :Panie co ten tusk robi z tymi kibicami? Ja mu na to : Nie wiem - właśnie z wyjazdu wracamy :) Po chwili wbija kobuch z hasłem :bilety do kontroli.Koleś się tłumaczy ,że ma gdzieś bilet i wyciąga z kieszeni portfel , a razem z nim mega kosa :) .Więc łapię za kosę i mu mówię: kopsnij to na chwilkę to sterroryzuję tych kiboli po czym wbijam do naszego przedziału.Po chwili za mną wbija szalejący kobuch z hasłem ,że zaras sokistów wezwie i będzie ambarans.Miał pianę w pysku więc mu wytłumaczyłem ,że nie mam zamiaru kumpli zarzynać :) Koleś ochłonął , okazał troszkę miłosierdzia i na następnej stacji wyprosił z pociągu klienta z kosą.
P.S. to trzeba było przeżyć , żeby poczuć rzeczywisty rozmiar beki :)
P.S. to trzeba było przeżyć , żeby poczuć rzeczywisty rozmiar beki :)
-
- Posty: 267
- Rejestracja: 02.03.2007, 23:02
Re: Beka na wyjeździe
Pod kasami na wyjezdzie Legii:
-Przemo rzuć mi moj szalik
-Nie po ksywach ku***!
-Dobra, Marcin...
Tylu ludzi płaczących naraz ze śmiechu nie widziałem nigdy :)
-Przemo rzuć mi moj szalik
-Nie po ksywach ku***!
-Dobra, Marcin...
Tylu ludzi płaczących naraz ze śmiechu nie widziałem nigdy :)
AZS PODLASIE
BIAŁA PODLASKA
BIAŁA PODLASKA
-
- Posty: 70
- Rejestracja: 20.05.2011, 01:10
Re: Beka na wyjeździe
Wracamy z Gdańska rejsówką, postój w Iławie Elanowcy wysiadają kilkunasta osobowa delegacja od Nas idzie odiwedzić lokalny sklep, no i nagle pociąg rusza, zaciągamy awaryjny przychodzi wkurwiony konduktor z kaskami lecą ciski w ich strone no i wpadają do wagonu z pałami, nie było miejsca no i kumpel cały czas spał na korytarzu, kope go, D. wstawaj wstawaj! on nic leży na zgonie, wąsy wbiegają na korytarz ja zawijam do przedziału, nagle patrze co sie dzieje? pies potknoł sie i wyjebał o śpiącego tam koleszke ;D nawet pały zaczeły sie z tej sytuacji polewać. A D. po tym jak poczuł ciężar białego kaska na sobie dopiero ogarnoł bombe i zupełnie zdezorientowany wpadł do przedziału ;D
acab !
-
- Posty: 700
- Rejestracja: 24.02.2010, 04:12
- Lokalizacja: z kibice.net
Re: Beka na wyjeździe
:-)... pisze: [link]
Wartą do wspomnienia ciekawostką jest sposób, w jaki na meczu znalazł się jeden z młodych fanów. Gdy kibice przebywali na zbiórce owy fan przechodził obok, udając się na szkolne praktyki. Traf chciał, że został zauważony przez kolegów i tak od słowa, do słowa, znalazł się w Bełchatowie, zaliczając przy okazji pierwszy wyjazd.
-
- Posty: 13
- Rejestracja: 24.04.2012, 12:44
- Lokalizacja: KĘDZIERZYN
-
- Posty: 1401
- Rejestracja: 19.12.2008, 10:06
Re: Beka na wyjeździe
Daleki wyjazd. Brać rozproszona po całym pośpiechu. Ci bardziej wychowani zasiedli wśród zwykłych ludzi. Dokładnie mówiąc student i dwie stare grube obleśne baby. Przedział otwiera jedna z osób "mniej wychowana". Od razu rzuca ostrym mięsem, sama ledwo trzymajac sie na nogach. Mówimy mu kulturalnie aby opuscił nasz przedział ale bełkocze cos bez sensu. Ponaglenia nic nie dają więc odzywa się jedna z bab mówiac do niego "nie słyszałeś wyjdź stąd". Typ nic sobie z tego nie robi chwiejąc się z upojenia alkoholowego. Po czym stwierdza że jednak ma cos do zakomunikowania do obleśnej grubej baby. Machajac do niej palcem wskazującym wertuje... "będę brał cię - w aucie". Wszyscy w smiech, baba w szoku :)
Za stary już jestem na internetowych bajarzy tworzących alternatywną rzeczywistość!
Spadam z tego forum!
Adminów proszę o usunięcie tego konta!
Spadam z tego forum!
Adminów proszę o usunięcie tego konta!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: asmodeL, cys1o, Los blantos, NoMatterWhat, Obserwator1948, RE-MI, starzik64, Tasia, ze stadionu i 158 gości