Relacje 17-19.09

[Burżuj]

Ekstraklasa :

Arka Gdynia - Jagiellonia Białystok 19 września, 17:00
na Narodowym Stadionie Rugby
Górnik Zabrze - GKS Bełchatów 18 września, 14:45
Lechia Gdańsk - Cracovia 17 września, 20:00
Lech Poznań - Polonia Warszawa 10 listopada, 18:45
Polonia Bytom - Ruch Chorzów 18 września, 19:15
Widzew Łódź - Śląsk Wrocław 18 września, 17:00
Wisła Kraków - Korona Kielce 17 września, 20:00
Zagłębie Lubin - Legia Warszawa 18 września, 18:15

I Liga :

Sandecja Nowy Sącz - Piast Gliwice 18 września, 16:00
Warta Poznań - Dolcan Ząbki 6 października, 19:00
na Stadionie Miejskim
Górnik Łęczna - Pogoń Szczecin 17 września, 19:00
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Flota Świnoujście 18 września, 19:00
MKS Kluczbork - KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 18 września, 17:00
Stilon Gorzów Wielkopolski - Łódzki KS 18 września, 17:00
Ruch Radzionków - GKS Katowice 19 września, 17:00
Kolejarz Stróże - Odra Wodzisław Śląski 19 września, 16:00
Górnik Polkowice - LKS Nieciecza 17 września, 19:00

II Liga Zachód :

Olimpia Grudziądz - Zawisza Bydgoszcz 18 września, 16:30
Lechia Zielona Góra - Chojniczanka Chojnice 18 września, 16:00
Elana Toruń - Ruch Zdzieszowice 18 września, 15:00
Tur Turek - Polonia Nowy Tomyśl 18 września, 16:00
Czarni Żagań - Zagłębie Sosnowiec 17 września, 16:30
Górnik Wałbrzych - Jarota Jarocin
Miedź Legnica - Bałtyk Gdynia 18 września, 17:00
GKS Tychy - Polonia Słubice 18 września, 16:00
Raków Częstochowa - Nielba Wągrowiec 18 września, 16:00

II Liga Wschód :

OKS Otwock - Puszcza Niepołomice 18 września, 16:30
Ruch Wysokie Mazowieckie - Sokół Sokółka 19 września, 15:00
Jeziorak Iława - Motor Lublin 18 września, 16:00
Stal Rzeszów - GLKS Nadarzyn 18 września, 16:00
Znicz Pruszków - Resovia 17 września, 19:00
Okocimski KS Brzesko - Stal Stalowa Wola 18 września, 16:00
Wisła Płock - Stomil 1945 Olsztyn 18 września, 18:00
Świt Nowy Dwór Mazowiecki - Olimpia Elbląg 18 września, 18:00
Wigry Suwałki - Pelikan Łowicz 18 września, 15:00

[ODRAFan]

ROW Rybnik - Odra Opole

Nas w Rybniku 465 osob, co stanowi nasz nowy rekord wyjazdowy. Tym razem bez zgod. Droga w obie strony spokojna.

[B.]

Podbeskidzie - Flota

Na stadionie po raz kolejny komplet, czyli 3200 osób. W młynie zasiada tego dnia około 280-300 osób, z 3 flagami na płocie. Z elementów ultras flagowisko w około 30 minucie meczu. Doping w 1 części średni, za to w 2 bardzo dobry, większą część tej połowy doping prowadzony jest na 2 trybuny. Piłkarze utrzymują lidera.
Gości 0 (brak klatki).

[sk1920]

Polonia - Ruch

Nas 1000 + kilka osób wbiło sie przez płot i około 30 pod stadionem.
Na początku prezentujemy trans KWK ŚLĄSK PAMIETAMY i minuta ciszy uczciliśmy pamięć górników.
Nastepnie prezentujemy trans " niebieskie pierdolnięcie" i sektorówke z pięścią ( cios idzie pod wątrobe hehe )
Nasz doping w 1 polowie bardzo dobry w 2 po straconej bramce mała zamułka ale lecimy dalej z dosc dobrym dopingiem.

Przed meczem kilka osób z Polonii traci barwy do tego małe starcie najebańców pod sklepem na osiedlu i Polonia ucieka.Była tez krótka walka z psami, udało sie tez odbić 2 osoby zawiniete przez psy. Po tym starciu jedna osoba od nas zabrana przez karetke.

[dmn]

Warto dodać, że to pierwszy mecz od czasów gdy Polonia grała na stadionie Ruchu, w którym nastąpiła "wymiana uprzejmości", info dla tych wszystkich, którzy pytają jakie obecnie stosunki Ruchu z Polonią.

[STOMILOWIEC]

Petrochemia Płock - Stomil Olsztyn
Stomilu w Płocku ok. 110 na pewno (wyjazd samochodowy). Ciężko powiedzieć dokładnie bo nie wszyscy od nas stali razem w jednym miejscu. W najlepszym momencie zbieramy się w 80 - 90 osób i prowadzimy doping. Jesteśmy na jednym sektorze razem z Petrą, wywieszamy jedną flagę. Z nami 4 osoby z Polonii Bydgoszcz.
[link]

[leniwiec]

W Łęcznej 88 osób pod kasami w tym 11 Legia, 12 Wisła Puławy.
W Lubinie 193 osoby z 4 flagami.
P & L !!

[;)]

Cierpliwość się skończyła

Za nami jeden z najlepszych w ostatnim czasie wyjazdów. Takiego dopingu na stadionie rywala nie zaprezentowaliśmy od dość dawna. Mimo kolejnego fatalnego występu piłkarzyków zabawa fanów Legii (650) i Pogoni (150) była przednia. Zagłębie w I połowie prowadziło protest. Legioniści zapowiedzieli swoim zawodnikom "bęcki" w przypadku porażki z Lechem.

Na wyjazd do Lubina otrzymaliśmy 1000 biletów, ale tym razem nie udało się nam wszystkich rozprowadzić. W przeciwieństwie do ostatnich meczów w drogę każdy ruszył "na własną rękę". Zbiórka zaplanowana była w ustalonym wcześniej miejscu w Legnicy. Stamtąd dojechaliśmy na parking pod stadionem w Lubinie.

Ten po raz pierwszy mieliśmy okazję zobaczyć mecz z sektora gości. Zanim jednak weszliśmy na stadion fani przeprowadzili krótką rozgrzewkę. Wejścia na stadion, pomimo przedmeczowych zapowiedzi, nie były podzielone wg alfabetu, bowiem lubinianie listę gości posortowali po numerach PESEL. Na szczęście, w przeciwieństwie do Chorzowa, wejście na stadion przebiegało sprawnie i w około 45 minut na sektor weszło 800 osób. Wraz z nami było 150 fanów Pogoni z czterema flagami. Ci zajęli miejsca na skraju sektora, gdzie od początku mobilizowali się do jak najlepszego dopingu. Trzeba przyznać, że mobilizacja przyniosła zamierzone efekty.

Fani Zagłębia w pierwszej połowie nie wywiesili flag i pozostawili pusty sektor, w którym na co dzień zasiada młyn. Przez pierwszych 45 minut nie prowadzili dopingu - to forma protestu przeciwko postawie ich zawodników w Bytomiu, kiedy ci zupełnie olali swoich kibiców. "Jakie podejście do kibiców, taki doping" - transparent tej treści wywieszono w sektorze za bramką.

W pierwszej połowie nie mieliśmy, więc żadnego konkurenta i po całym stadionie niosły się głośne pieśni sławiące Legię. Dość często pozdrawialiśmy również Portowców. Nie brakowało także "walczyka labada", przede wszystkim w wersji pogo. W I połowie warto odnotować jeszcze zachowanie kilku lubińskich napinaczy, którzy z mokrymi spodniami wskazywali na swoje krocze i prężyli cycki zza pleców [link]. "Ssij pałę ssij" - odpowiedziała im warszawsko-szczecińsko grupa. Później jeden z kibiców gospodarzy postanowił uspokoić napinaczy, ale jak się okazało, tym wciąż było mało i w końcu ze stadionu wyprowadziła ich ochrona.

Hitem tego wyjazdu okazała się przyśpiewka "Pogoń Legia.... lalalalalala" na melodię "Hej Legia gol", która wychodziła nam wyśmienicie i była śpiewana przez większość meczu. Czasami tylko przerywana była okrzykami bojowymi Pogoni i Legii :) Zabawa była wyśmienita, a warto zaznaczyć, że tej pieśni rytmu nadawał etatowy bębniarz Pogoni. Już we wtorek będzie kolejna okazja do spotkania fanów obu drużyn podczas meczu przyjaźni w Pucharze Polski.

Po przerwie Zagłębie rozpoczęło doping i ten wychodził im nawet nieźle, choć w naszym sektorze wszyscy skupieni byli na śpiewach sławiących Legię. Warto zaznaczyć, że przez całe spotkanie obyło się bez choćby jednego bluzgu pod adresem rywala. Piłkarze Legii po raz kolejny pokazali na co ich stać i zebrali baty. Nie przejmując się wynikiem, nasz doping nie słabł ani na chwilę. Zabawa była przednia, a przez kilka minut śpiewaliśmy bez koszulek. Tak dobrego dopingu na wyjeździe nie zaprezentowaliśmy już dość dawno. Oby od tej pory był to już standard.

Po meczu pod nasz sektor podeszli "bohaterowie" sobotniego widowiska. Zamiast wspólnych śpiewów i przybijania piątek usłyszeli od fanów, że w przypadku porażki z Lechem, zostaną wyciągnięte konsekwencje. Początkowo zagraniczni gracze nie rozumieli co skandują kibice, bo wciąż bili brawo. Dopiero Polacy wytłumaczyli im, że cierpliwość fanów skończyła się.

Po kilkunastu minutach mogliśmy opuścić stadion. Policja kierowała legionistów na autostradę. Część osób postanowiła jednak udać się pod hotel, w którym nocowali piłkarze, by wyjaśnić im, że taka postawa jak w ostatnich meczach nie będzie dłużej tolerowana. Czy to coś zmieni przekonamy się w najbliższym tygodniu, kiedy czekają nas dwa mecze - najpierw we wtorek w Szczecinie, później w piątek z Lechem na Łazienkowskiej. W Warszawie po kilkunastogodzinnym wyjeździe zameldowaliśmy się po godzinie 3 rano.

Frekwencja: 10217
Kibiców gości: 800
Flagi Legii: 12

Doping Zagłębia: 7
Doping Legii: 8,5

Autor: Bodziach

http://legionisci.com/mecz/492/relacja_z_trybun

[ultras_olimpia]

Swit NDM-OLIMPIA ELBLAG 0-1
OLIMPII w NDMazowieckim ok.70 dodatkowo wspomaga Nas LEGIA w 40 dyszki,mamy ze soba 1 flage.Jestesmy na sektorach gospodarzy, dobrze dopingujemy i odpalamy 5 rac.
Ok.20 osob zostaje pod stadionem,a czesc wchodzi dopiero drugiej polowie.

[N_]

CZARNI 1910 JASŁO - Lechia Sędziszów 2:1 (18 września 2010)
3 mecz pod rząd w Jaśle.
Tym razem w młynie ok.60-70 osób z miarę dopingiem, czasem na dwie strony.
Oby frekwencja w młynie z meczu na mecz była coraz większa.

[King_Artur_1908y]

Nas wczoraj w Gorzowie Wlkp. 320 osób z 10 flagami. Podróż 4 autokarami i autami. Wyjazd bez przygód.

[Neo]

Relacja z wyjazdu Ruchu do Bytomia: [link]

[_bg]

Sandecja Nowy Sącz -Piast Gliwice
Fanatyków z Gliwic 130 osób z flagą "Całe Życie Piast Gliwice"

[Wyznawca]

Widzew – Śląsk 5-2
Mecz z Widzewem wywołał spore zainteresowanie wśród fanów WKS-u. Ze zrozumiałych względów.
Przygotowania
Bilety zeszły szybciutko. Na tyle błyskawicznie, że nie zdążyli się zaopatrzyć w karty wstępu nasi zgodowicze, którzy już po rozprzedaniu wejściówek zaczęli przysyłać kilkudziesięcioosobowe zapotrzebowania na bilety. No, ale nikt nie przypuszczał, że karty wstępu skończą się w połowie drugiego dnia dystrybucji.
Dość poważnie do spotkania podeszli również ultrasi, zbierający ostatnio joby za brak opraw. Za tą jedną – odpuście im.
Najwięcej problemów było z załatwieniem transportu. Okazało się, że koleje regionalne nie mają taboru, trzeba było uśmiechać się do Intercity. A oni ostatnio, w Chorzowie, potraktowali nas, delikatnie mówiąc, jak dojną krowę.
Historia
Jak postrzegany przez kibiców Śląska jest Widzew nie ma co się rozpisywać. Kto się tematem interesuje, ten wie. Kogo to nie obchodzi – i tak nie zrozumie. Na dodatek sytuacja sprzed 5. lat, gdy przybyliśmy pod ichni stadionik, a ruda małpa wespół i w porozumieniu z ichnimi kibicami rękoma ichnich mundurowych nie wpuściła nas na mecz.
Jazda
Tu się zaczynał problem. Pociąg specjalny, w porządku, ale wszystkie dotychczasowe startowały z Dworca Głównego. Tymczasem teraz, z uwagi na jego remont, trzeba było odjechać z Mikołajowa. W redakcji obawialiśmy się, że paru roztrzepanych, z przyzwyczajenia przybędzie na stały punkt zbiórek.
Jak było – nie sprawdzaliśmy, lecz w dobie telefonów komórkowych gdyby do podobnego przypadku doszło, raczej byłby to powodem do szerokich kpin wśród całej kibicowskiej braci.
Podróż zaczęła się z kilkuminutowym spóźnieniem. Dla nas – niezrozumiałym. Jazda była jakaś taka smutna. Znakomita większość dostosowała się do zalecenia, by jechać bez wspomagania płynami imagogennymi. Oczywiście inne zdanie na ten temat miała ekipa „Ł”, ale do przepychanek z organizatorami nie doszło.
Fajny incydent miał miejsce na jednym z przystanków na którym dosiadało się bractwo. Zdziwiony milicjant nie mógł się nadziwić kto tak skutecznie obsmarował okolice dworca, które wcześniej nie nosiły na sobie podobnych oznaczeń. A w pobliżu nie było ewentualnych sprawców, jedynie grupka spokojnie zachowujących się zielonych ludzi, którzy w żadnym wypadku nie kojarzyli się z czerwonymi napisami…
Pociąg zaliczył tradycyjny w przypadku Widzewa „tour de Łódź”, a w zasadzie „tour de łódzki syf”, bo widoki jakichś ruin obok torów nie sprawiały wrażenia ekskluzywności. Wszędzie można doszukać się widoków rodem z getta, lecz na przebytej przez nas trasie jest chyba obecnie jakieś muzeum brudu.
„D” i „Ł” z jednego z większych wrocławskich osiedli nie jechali pociągiem. „D” nie miał biletu, ale skoro znalazł się inny transport, to czemu nie spróbować…
Tymczasem „Ł” twierdził, że… zaspał (start 9:50). Może i tak było, lecz podejrzenie padło na zupełnie inny powód. Powiedzmy dyplomatycznie: „abstynencyjny”.
Obaj panowie zostali dostarczeni do Łodzi, lecz w mieście musieli sobie radzić sami. A że humorek im dopisywał to łazili zaczepiając ludzi: „Czy ty jesteś Żydem?”
Wejście
Ale jajo. Jeśli okolice stadionu Widzewa od wejścia na sektor gości ma stanowić wizytówkę miasta Łodzi, to już wiadomo, czemu nikt tam nie przyjeżdża w celach turystycznych. Brud, smród, ubóstwo i dziki busz. Jedna z osób przeglądających materiały do Fana zapytała się, czemu nikt jej nie powiedział, że po drodze byliśmy w lesie.
Jednak samo wchodzenie na sektor odbywało się sprawnie. Nie wiemy, czy „tak miało być”, czy pomogła interwencja naszej szefowej od zabezpieczenia. Mimo, że pod bramami znaleźliśmy się pół godziny później niż było to zaplanowane, to wszyscy, którzy mieli swoje bilety weszli na stadion kilka minut przed pierwszym gwizdkiem*. Ci, którzy mieli wejściówki kolegów, po dopisaniu na listę, też weszli bez problemu.
Udało się jednemu z cwaniaków tak zakręcić ochroną, że wszedł bez wejściówki, niestety, taki obrotny tego dnia był tylko jeden. Ktoś tam się nie dostał (jeden bilet na pewno był nie wykorzystany).
Mecz na trybunach
Zaczęło się od tego, że na płocie sektora gości zadebiutowała długo oczekiwana flaga FC Jelenia Góra. Potem ultrasi zrobili oprawę upamiętniającą śp. Rolika. Zresztą poświęcona jemu flaga zawisła na naszym sektorze jako najważniejsza.
Tuż przed pierwszym gwizdkiem (także przed rozpoczęciem drugiej połowy) z głośników poleciała jakaś melodia. Dziwne, że niemal wszyscy fani WKS-u mieli jednoznaczne skojarzenia… no tak, Łódź to miasto w którym na siłę się promuje „wielokulturowość”. Melodyjka z głośników kojarzyła się z kulturą kojarzoną z pejsami i myckami.
Na jednym z pobliskich płotów szczypiorkowaty fan Widzewa spalił szalik Motoru. I tu doszło do interesującej sytuacji. Ruda świnka wzięła delikwenta za ucho i wyprowadziła go z sektora. Co się potem z nim stało – nie wiemy. Ale nikt rudej śwince nic nie powiedział. Ani słówka.
A dla nas ten grzeczny chuligan targany za uszko był swego rodzaju symbolem. Pięć lat wcześniej miejscowi hoolsi tak się poukładali z rudą, że ta nas nie wpuściła na stadion. Teraz sama ruda wyrzuciła jakiegoś napinacza z tłumu jemu podobnych.
Ocena dopingu jest utrudniona, bo rezultat „pomagał” miejscowym. Widzew, choć ich sektor za bramką zbytnio pojemny nie jest, lecz doping ma głośny. Potrafią uruchomić cały stadion.
Z naszej strony (ocena subiektywana) pierwsza połowa dawała radę. Niestety w II było o wiele gorzej, przynajmniej do 88 minuty. Melodia bum bum i jakieś murzyńskie wycie… z tym wyciem tak naprawdę dowiedzieliśmy się o co chodzi, gdy jeden z redaktorów odnalazł pewien link http://www.youtube.com/watch?v=SwBPe09i ... re=related. Jednak co innego nagranie, co innego rzeczywistość.
Interesująca była końcówka meczu Mimo, że to miejscowi prowadzili, lecz drugi gol Śląska ich przygłuszył. A w sektorze gości zrobiono namiastkę euforii. W sumie hasło „coście tak cicho – zwyczajowe po bramkach, w tym przypadku wydawałoby się – nieuzasadnione (gol na 2-5 kilka minut przed końcem widowiska sportowego) w połączeniu z zapytaniem: „Pytanie mamy, czy wy jesteście żydami?” zdenerwowały miejscowych.
Mecz na murawie
Pawelec – co mu się stało? W miarę sensowny chłop ostatnio zawodzi, a sposób w jaki był rozprowadzany przez obrońców Widzewa doprowadzał sympatyków Śląska do rozpaczy. Generalnie gra w obronie była katastrofalna. Co nie zmienia faktu, że nawet z naszego sektora wszyscy widzieli, iż karny był z kapelusza. Jednak zbytnio się nie dziwimy, Jarzębak zbytnio za Tarasiewiczem nie przepada, a ten sędzia awansował wraz z nami od III ligi do ekstraklasy…. A panowie się nie lubią gdyż wrocławski trener kilka razy już sędziemu tłumaczył jakie jest jego miejsce w szeregu.
Śląsk może i zaliczył lepszy występ niż wynik, jak to ocenił wrocławski szkoleniowiec, ale to rezultat idzie w świat i on jest zaliczany do tabeli.
Po meczu
Choć w pociągu nie oczekiwano atrakcji, lecz towarzystwo postanowiło się dostać do składu. I otwarto bramę. Zamiast lecieć do składu nastąpiła konsternacja, że tak łatwo można było sobie poradzić z bramą i w tym momecnie służby urządziły gazowisko. Gaz w Łodzi… jakoś tak współgra.
Powrót
Co było powodem, dla którego pociąg zatrzymał się niedaleko stacji benzynowej – nie nam oceniać. W każdym bądź razie jeden podejrzany o maczanie palców w niecnym procederze odbył niemiłą dla siebie rozmowę. Ale sporo osób bardzo ów postój chwaliło.
Także podczas postoju technicznego na jednej ze stacji odbyło się poszukiwanie sklepu. Jeśli PKP nie umie wyeliminować takiego idiotyzmu jak postoje techniczne, to potem PKP ma problem.
W pociągu panowała atmosfera, którą można by nazwać „usuwaniem szkoleniowca”. Zastanawiano się jak zwolnić Tarasiewicza. Niektórzy układali piosenki, większość ograniczyła się do rozmów.
Przyjazd do Wrocławia – planowy. Jazda w zasadzie bez historii. Jedynym elementem intrygującym fanów było to, czy skład dojedzie na Dworzec Główny, czy trzeba się ewakuować na Mikołajowie. Część została w pociągu i ci mieli rację, że tak zrobili.
Ilu nas było?
Trochę z liczeniem było kłopotów, bo ktoś z Gdańska nie dojechał, sporo było mieszania wejściówkami. Ostatecznie nie zrobimy większego błędu, jeśli podamy, że oficjalną liczbą jest 800 osób na sektorze w tym 24 Lechia Gdańsk i 14 Wisła Kraków oraz około 30 koczujących pod stadionem.
Roman Zieliński, „G”, „PP”, Zdjęcia: Mariusz S.

* „JW.” I „PW” którzy dojeżdżali inaczej i nieco się spóźnili po zamknięciu bramy mieli kłopoty z wejściem i dostali się dopiero w 40. minucie.

[szakalaka]

Neptun Końskie- Hetman Włoszczowa

Na tym wyjezdzie meldujemy się w 25 osób. Podróż w obie strony z wahadłem. W pierwszej połowie kiilka razy mocno ryknelismy. Druga połowa juz z czestszym dopingiem ale równiez z kilkoma dłuższymi przerwami.

[MisUszatek]

Orzeł Kolno - ŁKS Łomża

Nas 400 z 6 flagami.

[Jarota]

Górnik Wałbrzych-Jarota Jarocin,nas 5 z flagą na sektorze gości.

[Ultras_Sens]

Po meczu Świt Olimpia pod stadionem pojawiają się kibice Polonii w sile 4 aut. Swoją obecność zaznaczają dopiero godzinę po meczu atakując dosłownie auto Olimpii. W samochodzie zostaje cała tylko 1 szyba uszkodzone blachy, ogólnie samochod do kasacji. Polonistów nie ruszyło nawet to że za kierownicą była kobieta. Oczywiście KSP nie było zainteresowane walką na pięści od razu tłukąc samochód kluczami do kół itp. i nie dając możliwości wyjść Olimpii z samochodu.

[LukaszGDZ]

Olimpia Grudziądz - Zawisza Bydgoszcz

Ten mecz miał być wydarzeniem rundy na Piłsudskiego. Wszyscy po ostatnich derbach w Grudziądzu, na których pomimo środowego terminu został pobity rekord frekwencji w młynie i na stadionie, mieli nadzieję że tym razem będzie jeszcze lepiej. Atmosferę derbową popsuł jednak zakaz wyjazdowy dla kibiców Zawiszy. Mimo to postanowiliśmy nakręcać ludzi na ten mecz jak zawsze. Wydaliśmy okazjonalne vlepki, była akcja plakatowa. Jednak efekt nie był taki jaki sobie wymarzyliśmy. Naszą liczbę tego dnia trudno jednoznacznie określić, ponieważ panowała duża rotacja i co chwilę liczba się zmieniała nawet o kilkadziesiąt głów. Jednak w kluczowych momentach na sektorze na pewno przebywało około 200 osób. W drugiej połowie prezentujemy oprawę na którą składał się 30-metrowy transparent na płot "Styl, pasja, zaangażowanie, Olimpia u nas na pierwszym planie!" + transparenty na kijach na sektorze z sylwetkami przedstawiającymi różne rodzaje kibicowskiego rzemiosła, oraz napis "OLIMPIA" na środku. Całość przez małą liczbę osób na sektorze, oraz porywisty wiatr który konkretnie przeszkadzał w utrzymaniu transparentów nie wyszła tak jak zakładano. Doping tego dnia momentami naprawdę konkretny. Często śpiewamy nowe przyśpiewki, które wychodzą z meczu na mecz coraz lepiej. Kibiców Zawiszy na zakazie, jak sami określają "przypadkiem" zjawiło się według nich samych około 150. Podsumowując - nie takie derby sobie wymarzyliśmy, trudno było się na pewno niektórym zmobilizować na najważniejszy mecz sezonu bez kibiców gości, jednak w tej rundzie zostały jeszcze 2 ciekawe spotkania u siebie (GKS Tychy i Górnik Wałbrzych), na których być może także zobaczymy kibiców Zawiszy.

[Matti]

KTH Krynica - Unia Oświęcim (hokej)

Nas w Krynicy 2 autokarami 106 osób w tym po 5 osób z Brzeszcz i Olkusza i gościnnie 16 osób z Okocimskiego Brzesko. Cały czas jedziemy z psami. W pierwszą stronę w okolicach Nowego Sącza widzimy grupę 11-12 chłopa, którzy coś do nas machają. Wysypujemy się myśląc, że to Sandecja po czym słyszymy od nich, że są jakąś grupą MMA i że są za nami :blink: . Po tych słowach odpuszczamy, wpadają kaski a grupa MMA zaczyna krzyczeć coś o Sandecji i Cracovii, napinać się z zza psów pokazywać d***... ściągać koszulki itp. Psy wszystko kamerują i spychają nas do autokarów. Na lodowisko w Krynicy wchodzimy sprawnie. Prezentujemy raz lepszy raz gorszy doping. W 2 tercji oprawa składająca się z sektorówki biało-niebieskiej podświetlanej stroboskopami + transparent na płocie z napisem Unia On Tour. W drugą stronę widzimy Sandecje ustawiającą się na nas, lecz psy ich wyczaiły i do niczego nie dochodzi. Za Nowym Sączem tracimy szybę w jednym autobusie. Niestety nie wiemy kto to... Podróż bardzo długa przez jebaną psiarnie, która jak tylko może uprzykrza nam wyjazd.

[Ateik1964]

ROW Rybnik -Odra Opole

Na najciekawszym meczu rundy jesiennej jak i całego sezonu, na stadionie miejskim przy ulicy Gliwickiej 72 w Rybniku, zgromadziło się nieco ponad 1500 osób, wśród których, jak sami podają, było obecnych 465 kibiców opolskiej Odry. Tego dnia, przez pełne 90 minut spotkania drużynę Zielono-Czarnych dopingowało około 450 osób. Na wyposażeniu mamy 6 flag: WzG, ROW Rybnik & GKS Rydułtowy, Ultras ROW Rybnik, row.rybnik.prv.pl, wyjazdówkę oraz flagę Naprzodu Rydułtowy, którego kibice wsparli nas na dzisiejszym meczu, za co serdeczne dzięki! A także transparent, który swoją treścią oddaje nasz stosunek do ewentualnych występów drużyny Piasta na naszym stadionie. Dodatkowo w trakcie spotkania grupa ultras Verdeneri'02 zaprezentowała kilka mogących podobać się opraw (zdjęcia w galerii). Doping po obu stronach stał na wysokim poziomie, kibice Odry pierwszą połowę rozpoczęli ze sporym animuszem, który wyraźnie osłabł w drugiej części spotkania. W odróżnieniu od przyjezdnych poziom dopingu w naszych szeregach stale rósł osiągając swoje apogeum po bramce, której zdobycie dało prowadzenie drużynie ROW-u. Ostatecznie mecz kończy się rezultatem 2:1 co pozwala mieć spore nadzieje na walkę o awans do upragnionej II ligi!

Zdjęcia z tego meczu: [link]

[Myslowicka GieKSa]

"wyjazd" do Radzionkowa/Bytomia okiem FC Mysłowice

[link]

MYSŁOWICE MIASTO GIEKSY !

[kibic1]

18 września wypadł nam wyjazd do Nowego Sącza na mecz z tamtejszą Sandecją.
Zapisy na ten mecz rozpoczęliśmy już na kilkanaście dni przed planowanym wyjazdem, niestety tradycyjnie większość wyjazdowiczów postanowiła zapisać się na ostatnią chwilę. Z tego powodu niektórzy całą drogę na mecz spędzili na stojąco, ponieważ zabrakło dla nich miejsc siedzących.
Kilka minut po 11 spod dworca w Gliwicach odjechały dwa napakowane autokary.

Po drodze dołączyło do nas kilka samochodów. Droga do Nowego Sącza przebiegła bez większych niespodzianek.
Podczas wejścia na stadion doszło do krótkiej wymiany zdań z ochroną, ostatecznie jednak wszyscy wchodzimy na sektor. Na płocie wywieszamy flagę ‘’Całe Życie Piast Gliwice’’.

W pierwszej połowie nasz doping stał na bardzo przyzwoitym poziomie, dochodzi również do wymiany uprzejmości z gospodarzami.
W przerwie następuje wymiana zdań pomiędzy nami a sektorem zlokalizowanym tuż obok sektora gości. Z powodu obecności licznych sił porządkowych do niczego jednak nie dochodzi.
Druga połowa to już istny koncert bluzgów z jednej jak i drugiej strony, przez co bardziej skupiliśmy się na ‘’pozdrowieniach’’ z miejscowymi, niż na wspieraniu piłkarzy.Po meczu piłkarze podchodzą po sektor podziękować nam za doping.
Droga powrotna bez przygód, nie licząc małego incydentu pod Balicami.

Kilka słów na temat miejscowych.
Widać, że w Nowym Sączu jest klimat by budować klub, nawet na poziomie ekstraklasy.
Mnóstwo ludzi na trybunach, liczny młyn, konkretne oflagowanie, po prostu jest atmosfera.
Jedyną rzeczą, do której można się doczepić to stadion, który lata swojej świetności ma już za sobą.

SANDECJA:
Liczba:3500
Doping:6
PIAST
Liczba:130
Doping: 5

[lubelscy-kibice]

Podsumowanie Weekendu na Lubelszczyźnie www.lubelscykibice.pl

[magnetismclub]

Nas w Stróżach 66 osób.Wywieszamy dwie flagi do jednej z nich przypierdala się delegat ochrona próbuje wejść na sektor lecz po naszej blokadzie i małej interwencji opuszczają.flaga przedstawia meczet przekreślony.

[tytus1980]

sorry ze tu modowie ale ktorys by mogl odblokowac temat Puchar Polski bo wszystko pozamykane

[Jacek Gmoch]

Podsumowanie weekendu na Podkarpaciu:
http://www.podkarpaccykibice.pl/news.php?readmore=175

[Keczler]

3 B/F vs. 2 B/F

Po szybkiej ewakuacji spod ksera ładujemy się na boisko. Kibiców gospodarzy ok. 10, nas 7 głów. Biegniemy przez płytę i dochodzi do lekkiego starcia między nami, a tamtymi.
Zakończyło by się to dość solidną awanturą, ale wrogowie szybko spierdalają na drugą trybunę, a w naszą stronę biegną wąsy. Po rozpoczęciu meczu prowadzimy dość żywiołowy doping,
i w 7 okupujemy trybunę, reszta pozostaje w klatce. Od c**** wąsów, zaczyna się gazowanie, jednakże trybuna zostaje nasza. Niesieni jesteśmy okrzykami z klatki. W trakcie meczu
wymiana uprzejmości z tamtymi oraz dużo wrzut na pały. W drugiej połowie zaczyna się kamionka, a poza tym lecą w nas butelki i kamienie. Bawimy się też we wzajemne obrzucanie racami,
oczywiście nie raz i nie dwa lądują na buforze, na łbach wąsów. Po meczu zwijają 2 naszych, reszta zdołała uciec. Podjęto też decyzję, że my i nasze zgody dostają zakaz na 3 najbliższe mecze.

1 A vs. 2E

Już po 2 godzinach znowu wspieramy naszą zgodę. Szybko zbieramy ekipę - 20 głów i dołączamy do gospodarzy. Jest zakaz i mecz ma się odbyć bez kibiców. My jednak idziemy zgrani i nie napotykamy
na opór. Szybkie wejście na trybunę i ... widzimy na bocznym boisku wrogą ekipę. Szybko do nich podbiegamy i zaczyna się awantura, w wyniku której tamci tracą dwa szale. Wąsy spychają nas ale dzielnie walczymy przez ok 10 minut. Istny dym. W końcu wypychają nas ze stadionu, my w tym czasie pozdrawiamy ich i kibiców wroga. Po 20 minutach wracamy na stadion.
Znowu spięcie z wąsami, gazowanie, ale dzielnie stawiamy opór i zostajemy n a trybunie północnej do końca meczu. DOpingu właściwie nie prowadzimy, tylko cały czas pozdrawiamy psy. Wielki minus dla
2E za nie podjęcie walki tylko stanie za kordonem. Pod koniec meczu na boisko wieżdża polewaczka i wszyscy są mokrzy. My dalej swoje, lecą krzesła, butelki, ławki. Walka trwa do końca meczu. W między czasie
od drugiej strony wpada nasza zgoda i odciąga część wąsów. PDK, KMWTW!

[Keczler]

[link]

oto nasze zdobycze

[Wielki Śląsk]

[link]

Wyjazd do Łodzi na Widzew mieliśmy okazję zaliczyć po raz pierwszy w pełni legalnie, od śmierci naszego brata po szalu Rolanda Leszczyńskiego. Ostatnią naszą wizytę w Łodzi zakończyliśmy już pociągu, gdzie na dworcu w Łodzi nie pozwolono nam z niego wysiąść…

Tak więc kiedy jasne było, że w pełni legalnie dostaniemy się do Łodzi i otrzymamy 800 biletów, od razu Stowarzyszenie Wielki Śląsk rozpoczęło starania o pociąg specjalny. Niestety nie udało się załatwić pociągu „osobowego” i przemieszczaliśmy się pociągiem z przedziałami. Dlaczego niestety? Gdyż z pewnością w pociągach bez przedziałów panuje zawsze niesamowity klimat wyjazdowy. Nikogo na ten wyjazd namawiać nie trzeba było i bilety zniknęły praktycznie tego samego dnia kiedy się pojawiły do sprzedaży. Do wyjazdu przygotowała się również grupa Ultras Silesia szykując oprawę o której później.

W pociągu specjalnym jak to zwykle bywa panowała dobra atmosfera, grupa Ultras Silesia wymyśliła nawet piosenkę o naszym koszernym rywalu, na melodię znanej zagranicznej piosenki. Jednak słowa tej piosenki zmieniły się w drodze powrotnej na skutek wydarzeń po meczu.

Fantastycznym widokiem była zielona fala Ślązaków która wysypała się z pociągu na peron w Łodzi. W milczeniu przeszliśmy pod sektor gdzie rozpoczęło się mozolne wchodzenie na sektor przez dwie wąskie bramki. Większości z nas jednak udało się wejść na stadion przed meczem, a Ultrasi zdążyli przygotować w całości oprawę do zaprezentowania oraz zmontować prowizoryczne gniazdo z kilku kawałków materiału.

Na oprawę składała się sektorówka z podobizną naszego zmarłego kibica Rolika, oraz transparent z hasłem „Największą miłością jest pamięć” , całość prezentacji dopełniały biało czarne folie. Od śmierci Rolika nie zawitaliśmy na tym stadionie, tak więc uznaliśmy, że to najlepsza okazja na upamiętnienie jego śmierci w tak symbolicznym dla nas Kibiców Śląska miejscu.

Nasz sektor tego dnia prezentował się wyśmienicie, zarówno wokalnie jak i wizualnie, niczym niektóre sektory gości w Serbii czy Chorwacji. Większość z nas ubrana była na zielono, zawisło 11 flag Śląska, w tym swój debiut zaliczyła flaga naszego Fan Clubu z Jeleniej Góry. Doping tego dnia stał na najwyższym poziomie. Wprowadzona również została nowa piosenka na melodię The White Stripes- Seven Nation Army. Jak na jej debiut wyszła naprawdę bardzo dobrze, a z biegiem czasu będzie coraz lepiej. Warto nadmienić, że nasz doping tego dnia trwał przez cały mecz pomimo wyniku spotkania (5-2).

Po meczu większość z nas wyszła z sektora ku bramie wyjściowej ze stadionu, aby jak najszybciej znaleźć się w pociągu. Części z nas cierpliwość się skończyła i postanowili sami sobie otworzyć zamkniętą bramę. Po otwarciu bramy milicjanci z dużą brutalnością wbiegli na sektor gazując i pałując na oślep wszystkich których mieli pod ręką, katując na ziemi ludzi którzy z otwarciem bramy nic wspólnego nie mieli. Nie patrzyli nawet na płeć osób które pałowali i gazowali. Na całe szczęście pomimo tego iż milicja użyła tym razem najsilniejszego z dostępnych im gazów i nieadekwatnej do sytuacji siły nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń.

Po jeszcze kilku chwilach na sektorze ruszyliśmy na pociąg. Wiele osób musiało być prowadzonych, gdyż nie widziały nic na oczy. Głupie odzywki milicjantów do prowadzonych zagazowanych osób niech się na nich kiedyś zemszczą, a z pewnością kiedyś tak będzie. Ciekawą sytuację dostrzegliśmy po powrocie do pociągu, gdzie można było znaleźć dużą ilość kamieni, ale do tego już każdy zdążył się w Łodzi przyzwyczaić. Nikogo to jednak nie podłamało i w powrotną stronę w pociągu w niektórych przedziałach słychać było głośne śpiewy. To tylko udowadnia nam, że nikt i nic nie jest w stanie złamać naszej wiary w to co robimy i zawsze pomimo drobnych porażek będziemy się podnosić i walczyć dalej ku chwale Wielkiego Śląska!

Podsumowując, Ślązaków w Łodzi stawiło się 800. W tym 24 osoby Lechia Gdańsk i 14 osób Wisła Kraków. Dziękujemy naszym Braciom za wsparcie. Oby nasz kolejny ligowy wyjazd do Kielc zaliczyć w podobnej liczbie !


wielkislask.pl

[dr,martens]

18.09.2010. GÓRNIK ZABRZE - GKS Bełchatów
Mecz zaplanowano w dość niefutbolową porę czyli na godz.14.45.
Na domiar złego doszło jeszcze do chaosu organizacyjnego. Dwukrotnie przed meczem zawiesił się system wpuszczania kibiców na bramofurtach. Bramki się zablokowały,a w kasach nie można było wyrobić i doładować kart kibica. Wszystko to spowodowało olbrzymie kolejki. Sporo kibiców zrezygnowało z tego powodu z wejścia na stadion. Najwytrwalsi wchodzi jeszcze w trakcie 2 połowy.
Mimo tych niesprzyjających warunków, mecz zgromadził dokładnie 7485 widzów. Kibiców z Bełchatowa niestety nie było,gdyż sektor gości jest obecnie nie przystosowany do ich przyjmowania.
Na płocie,po za tradycyjnym oflagowaniem pojawił się okazjonalny transparent zachęcający do wyjazdu na Lechię.
Doping tego dnia należy ocenić jako bardzo dobry. Często do wspólnego śpiewania włączał się cały stadion. Wpływ na to miała zapewne ambitna postawa piłkarzy, co i olbrzymie zaangażowanie kibiców z sektorów Torcidy.
Po wygranym meczu olbrzymia radość wybuchła na trybunach. Kibice długo bawili się razem z piłkarzami.
Górnik niespodziewanie został vice liderem ku radości wszystkich swych oddanych fanów.

DR.MARTENS-DENTAL PLAN

[WidzewToMy.net]

18.09.2010, Widzew Łódź - Śląsk Wrocław (widzów 9.000, w tym 800 gości)

Relacja z trybun : http://widzewtomy.net/index.php?option ... &Itemid=99

Video z meczu : http://widzewtomy.net/index.php?option= ... &Itemid=99