thorgal pisze:tak czytam sobie wpisy co niektórych i zastanawiam się gdzie jest granica pomiedzy kibicami (tymi oczywiście nieco aktywniejszymi) a chuliganami? Czy pocięcie gości nożami czy obrzucenie autokarów kamieniami i zniszczenie mienia to akcje typu cool czy juz raczej przegięcie jakichkolwiek zasad? Tekst o tym, że idąc na stadion trzeba sie liczyć z utrata zdrowia.. co sie porobiło, gdzie te czasy, gdzie mozna było sobie biegac po stadionie ale leżącego sie nie kopało i jeszcze na browara zapraszało...
Nie wiem kolego o jakich czasach mówisz bo dla mnie to nic sie nie zmieniło Teraz jest nawet lepiej bo jest szansa że jak trafisz na ekipe mocnych wrażeń to odpuszczają ultrasom lub piknikom kiedyś tego nie było bo nie bylo podzialu na grupy Co do sprzętu to każda ekipa uzywała sprzetu czy to pasów z klamrami noży brech itp.Jak spotykały sie ekipy wyjazdowe to w porównaniu z tym dzisiejsze ustawki to Wersal:))
otoz to... znam z opowiadan starszych jak były "blokady" na trasie to ekipa "witajaca" była zawsze uzbrojona, nieraz były to tasaki noze, pałki, neraz siekiery, widły, maczety, maczugi itd i nikt nie palił wrotek
czasy sie zmieniaja, robia sie jakies chore podziały, tego nie wypada tykac, a za to tego ozna zmasakrowac...
Staliśmy na zewnątrz, kiedy nadbiegła chmara kiboli z okrzykiem "jeb... lewaków" - opowiada uczestnik koncertu.
zmarly pisze:Następnie padło pytanie do dobrych chłopaków, co tam teraz za impreza się odbywa? Odpowiedzieli: Ustawka z brudasami. Rzekliśmy: Dojedźcie ich.
Ani wtedy ani teraz nie jest tak jak powinno byc...
Ekipy teraz zbieraja sie koalicjami/zgodami niekiedy nawet po 250 osob , przybijaja jakies trefne uklady/zgody itp. zapomniajac chyba po co i dla kogo to robia.
Powinno byc proste zalozenie jedzie na mecz banda sportowa danego klubu , dzowni druga banda z innego klubu i po sprawie wtedy kazdy moze sprawdzic sie uczciwie na jakim jest poziomie.
A nie zbieranie 3 zgod i wiecej a poznij hej do przodu przygodo...i pisac jaki kto jest wielki.
thorgal pisze:tak czytam sobie wpisy co niektórych i zastanawiam się gdzie jest granica pomiedzy kibicami (tymi oczywiście nieco aktywniejszymi) a chuliganami? Czy pocięcie gości nożami czy obrzucenie autokarów kamieniami i zniszczenie mienia to akcje typu cool czy juz raczej przegięcie jakichkolwiek zasad? Tekst o tym, że idąc na stadion trzeba sie liczyć z utrata zdrowia.. co sie porobiło, gdzie te czasy, gdzie mozna było sobie biegac po stadionie ale leżącego sie nie kopało i jeszcze na browara zapraszało...
Niektórzy ludzie niestety nie mają żadnych zasad. Dla mnie to zwykli tchórze jeżeli sięgają po sprzęt, boją sie żeby samemu nie dostać. Mam nawet przykład jednego znajomego, wychodze wieczorem koło 21 z nim na browara, wiadomo wrócimy po 24 na pewno, a on bierze jakiś mały nóż, to pytam go po c*** mu nóż, a on że dla bezpieczeństwa
Tak, tchórze, bo zamiast stawać przed dylematem czy mi dzisiaj wybiją zęba stają przed pytaniem czy dostaną kosę w płuco czy tylko w dupe. Pewnie większość na myśl o tym 2 by sie zestrała.
Zawsze Nielegalnie pisze:czemu Ultrasi Lecha wykorzystują tylko teksty z piosenek Gurala , Peji , Libera
gdzie kreatywność
Dla mnie Lech podbil niewiarygodnie poprzeczke 2-3 sezony temu... Kreatywnosc i rozmach opraw byly imponujace. Jednak widze ze w dobie opraw opuszczanych lub wciaganych na dachu juz zaczyna sie krytyka fanow z Poznania. Dla mnei są to oprawy kreatywne konkretne z przeslaniem i wystarczy
WojtasTG pisze:Ani wtedy ani teraz nie jest tak jak powinno byc...
Ekipy teraz zbieraja sie koalicjami/zgodami niekiedy nawet po 250 osob , przybijaja jakies trefne uklady/zgody itp. zapomniajac chyba po co i dla kogo to robia.
Powinno byc proste zalozenie jedzie na mecz banda sportowa danego klubu , dzowni druga banda z innego klubu i po sprawie wtedy kazdy moze sprawdzic sie uczciwie na jakim jest poziomie.
A nie zbieranie 3 zgod i wiecej a poznij hej do przodu przygodo...i pisac jaki kto jest wielki.
Mnie osobiście oprawa Lecha się podoba... jednak w dalszym ciągu brak mi kartoniad które kiedyś tak często występowały na polskich stadionach... i spontanicznie ( ) odpalanych rac po strzelonych bramkach... jak za dawnych lat
thorgal pisze:tak czytam sobie wpisy co niektórych i zastanawiam się gdzie jest granica pomiedzy kibicami (tymi oczywiście nieco aktywniejszymi) a chuliganami? Czy pocięcie gości nożami czy obrzucenie autokarów kamieniami i zniszczenie mienia to akcje typu cool czy juz raczej przegięcie jakichkolwiek zasad? Tekst o tym, że idąc na stadion trzeba sie liczyć z utrata zdrowia.. co sie porobiło, gdzie te czasy, gdzie mozna było sobie biegac po stadionie ale leżącego sie nie kopało i jeszcze na browara zapraszało...
Nie wiem kolego o jakich czasach mówisz bo dla mnie to nic sie nie zmieniło Teraz jest nawet lepiej bo jest szansa że jak trafisz na ekipe mocnych wrażeń to odpuszczają ultrasom lub piknikom kiedyś tego nie było bo nie bylo podzialu na grupy Co do sprzętu to każda ekipa uzywała sprzetu czy to pasów z klamrami noży brech itp.Jak spotykały sie ekipy wyjazdowe to w porównaniu z tym dzisiejsze ustawki to Wersal:))
Ps.Pisze o latach 80
Kiedyś nie było ultrasów lub pikników na wyjazdach, dlatego nie mieli komu odpuszczać Najzajebistsze wyjazdy - jechać w 30 wariatów rejsówką, a nie 2000 osób z czego nie znasz 2/3.
Let them hate us, if only they are afraid of us...
WojtasTG pisze:Ani wtedy ani teraz nie jest tak jak powinno byc...
Ekipy teraz zbieraja sie koalicjami/zgodami niekiedy nawet po 250 osob , przybijaja jakies trefne uklady/zgody itp. zapomniajac chyba po co i dla kogo to robia.
Powinno byc proste zalozenie jedzie na mecz banda sportowa danego klubu , dzowni druga banda z innego klubu i po sprawie wtedy kazdy moze sprawdzic sie uczciwie na jakim jest poziomie.
A nie zbieranie 3 zgod i wiecej a poznij hej do przodu przygodo...i pisac jaki kto jest wielki.
Dokładnie
Nie wiem, kto ile jeździ, ale to pomieszanie z poplątaniem. Co innego jest wchodzić w kosmiczne układy, by zwiększyć wspólny potencjał - czego prekursorem była Śląska Siła w latach '90. A co innego wzajemnie się wspierać w ramach normalnych zgód - zwłaszcza tych z dużą tradycją. W tej drugiej kwestii od lat się nic nie zmieniło - tzn. zgody, które się wtedy wspierały, generalnie robią to również dzisiaj, ale większość "sojuszy" opiera się jednak na wzajemnym skandowaniu nazw klubów, śpiewach o najlepszych zgodach w Polsce, wspólnych baletach i... interesach. Tyle.
Kiedyś nie było ultrasów lub pikników na wyjazdach, dlatego nie mieli komu odpuszczać Najzajebistsze wyjazdy - jechać w 30 wariatów rejsówką, a nie 2000 osób z czego nie znasz 2/3.
Najlepiej ograniczenia do 30 osób zrobić i tylko tak jeździć. Chyba każdy chce żeby ruch kibicowski się rozwijał a nie cofał do lat 90 tych. Dzisiaj mamy zajebiste oprawy, świetny doping, tłumy kibiców na stadionach (przynajmniej mamy taki potencjał), jesteśmy jedni z najlepszych w Europie, ale Wy chcecie wyjazdów po 30 osób i napierdalania kosami pod stadionem. Brawo!
Zajebiste oprawy, ale niestety nie wolno odpalać rac. A oprawy z pirotechniką były dużo ładniejsze niz jakieś sektorówki, kartony i baloniki. Albo po golu spontanicznie odpalone race, to było coś. Teraz za dużo januszy jest na meczach i tyczy się to wszystkich klubów
Niestety tak jest ale nie da rady się nic z tym zrobić. Miło wspominam lata 90-te ale uważam, że dziś jest nawet lepiej, nie ma może tych pijaństw, bekowych akcji itp. ale pod względem kibicowania poszliśmy naprzód i to jest dobre. Dzisiaj w Europie potrafimy się pokazać - przykład - Lech, Wisła czy Legia, a atrakcji również nie brakuje mimo że nie ma ich zbyt często na stadionie. Teraz właśnie jest największy rozkwit polskiego ruchu kibicowskiego. Ale kończymy OT, bo zaśmiecamy temat tylko Pozdro.