
5 liga (zbiorczo)
Moderator: LechiaCHWM
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 13.05.2007, 00:03
- Lokalizacja: Olkusz
Bolesław Bukowno - IKS Olkusz (nasze małe derby)
Z Olkusza ok 150osób (w tym 13 osób z Przemszy Klucze) wchodzimy na stadion na 80 biletach. miejscowi bez młyna chociaż przed meczem napinali się na necie że będą nas bić. W przerwie meczu ludzie rozchodzą się do sklepów, jeden z młodszych fanów traci szal. Podczas meczu ultrasujemy, wywieszamy 5 flag + transparent 'STOP POLICYJNEJ PROWOKACJI..."
Wyjazd mocno piknikowy oraz Alkoholowy.
[link]
Z Olkusza ok 150osób (w tym 13 osób z Przemszy Klucze) wchodzimy na stadion na 80 biletach. miejscowi bez młyna chociaż przed meczem napinali się na necie że będą nas bić. W przerwie meczu ludzie rozchodzą się do sklepów, jeden z młodszych fanów traci szal. Podczas meczu ultrasujemy, wywieszamy 5 flag + transparent 'STOP POLICYJNEJ PROWOKACJI..."
Wyjazd mocno piknikowy oraz Alkoholowy.
[link]
-
- Posty: 101
- Rejestracja: 28.02.2007, 13:18
- Lokalizacja: Brzozów
-
- Posty: 71
- Rejestracja: 13.03.2007, 18:08
- Lokalizacja: Lesko
Leśnik Baligród - SANOVIA LESKO (30.03.08)
Mecz inaugurujący wiosne w naszej lidze przyszło nam rozegrać w Baligrodzie. Jako że wczeżniej było nam dane 2-krotnie moc odwiedzić Sanok, gdzie wspieraliśmy, w przyzwoitych liczbach ziomków ze Stali, na spotkanie z Leśnikiem jakoś nie czuliśmy specjalnego ciśnienia, a osoba odpowiedzialna za plakaty - zapomniala je zrobić. Próba załatwienia autokaru rownież spełzła na niczym więc postanowiliśmy, że na miejsce dotrzemy busem (20miejsc). Ku zdziwieniu wiekszosci przybylych, na zbiórce zameldowało się 55 osób (w tym 2 laski oraz 2 Stalowcow) zatem całkiem nieźle jak na mecz z gatunku tych "piknikowych". Na szybko udaje się skręcić drugiego busa oraz 3 wózki i w takim oto składzie z delikatnym opóźnieniem kierujemy się w głębsze rejony Bieszczadów. Na miejscu jesteśmy ok. 10 minut po pierwszym gwizdku sędziego, zajmujemy miejsce na sektorze, wywieszamy 2 flagi i jedziemy z dopingiem. Na wyposażeniu mieliśmy także delikatną pirotechnikę, z której wniesieniem były problemy z wyjatkowo liczną tego dnia prewencją, policja konną, strażą graniczną oraz... strażą pożarną! Pod koniec I-szej połowy odpalamy 10 strobo rozstawionych na ławkach, a po przerwie kolejno 6 świec dymnych w kolorze pomarańczowym oraz reszte strobo, rzuconych na bieżnie. Doping przez całe spotkanie stał na przyzwoitym poziomie, natomiast atmosferę meczu usilnie starał się psuć sędzia regularnie "kartkujac" naszych (6 zółtych kartek i 2 czerwone!), w wyniku czego grupka naszych kibiców chciała z arbitrem po meczu zamienić słówko. Na prośbę zarzadu naszego klubu odpuszczamy. Wyjazd ogólnie udany, lecz po raz kolejny jeśli nie policja, to sędziowie muszą dołożyć wszelkich starań, aby przyjemność z oglądania widowiska straciła swój smak. Pozdro dla obecnych!
www.sanovia.fora.pl
Mecz inaugurujący wiosne w naszej lidze przyszło nam rozegrać w Baligrodzie. Jako że wczeżniej było nam dane 2-krotnie moc odwiedzić Sanok, gdzie wspieraliśmy, w przyzwoitych liczbach ziomków ze Stali, na spotkanie z Leśnikiem jakoś nie czuliśmy specjalnego ciśnienia, a osoba odpowiedzialna za plakaty - zapomniala je zrobić. Próba załatwienia autokaru rownież spełzła na niczym więc postanowiliśmy, że na miejsce dotrzemy busem (20miejsc). Ku zdziwieniu wiekszosci przybylych, na zbiórce zameldowało się 55 osób (w tym 2 laski oraz 2 Stalowcow) zatem całkiem nieźle jak na mecz z gatunku tych "piknikowych". Na szybko udaje się skręcić drugiego busa oraz 3 wózki i w takim oto składzie z delikatnym opóźnieniem kierujemy się w głębsze rejony Bieszczadów. Na miejscu jesteśmy ok. 10 minut po pierwszym gwizdku sędziego, zajmujemy miejsce na sektorze, wywieszamy 2 flagi i jedziemy z dopingiem. Na wyposażeniu mieliśmy także delikatną pirotechnikę, z której wniesieniem były problemy z wyjatkowo liczną tego dnia prewencją, policja konną, strażą graniczną oraz... strażą pożarną! Pod koniec I-szej połowy odpalamy 10 strobo rozstawionych na ławkach, a po przerwie kolejno 6 świec dymnych w kolorze pomarańczowym oraz reszte strobo, rzuconych na bieżnie. Doping przez całe spotkanie stał na przyzwoitym poziomie, natomiast atmosferę meczu usilnie starał się psuć sędzia regularnie "kartkujac" naszych (6 zółtych kartek i 2 czerwone!), w wyniku czego grupka naszych kibiców chciała z arbitrem po meczu zamienić słówko. Na prośbę zarzadu naszego klubu odpuszczamy. Wyjazd ogólnie udany, lecz po raz kolejny jeśli nie policja, to sędziowie muszą dołożyć wszelkich starań, aby przyjemność z oglądania widowiska straciła swój smak. Pozdro dla obecnych!
www.sanovia.fora.pl
Ostatnio zmieniony 31.03.2008, 21:49 przez edi_, łącznie zmieniany 1 raz.
Zycie to boisko i nie kazdy tu gra czysto
-
- Posty: 217
- Rejestracja: 07.03.2007, 23:31
-
- Posty: 16
- Rejestracja: 19.03.2007, 20:49
Broń Radom - Drukarz Warszawa 1:0
Na meczu z Drukarzem zbieramy się na początku w liczbie około 70 osób (nie wszyscy sobie czas przestawili) i...
mało brakuje, żeby cała oprawa "wzięła w łeb".
Mianowicie przy rozwieszaniu flag obserwator dopieprza się do płócien "okolicznościowych". Mianowicie nie podobają mu się napisy - (22-23 marca "znowu" winni są kibice), oraz - (Stop bandytom w mundurach - GKS trzymaj się) i na początku podejmuje decyzje - żadnych flag nie będzie, dopiero po dyskusji zmienia zdanie - flagi mogą być, ale oprócz jednej - każdy chyba się domyśla o którą chodzi , druga też mu się nie podobała, ale (22-23 marca "znowu" winni są kibice) zostaje w ostateczności na płocie.
Oprócz tego wieszamy następujące flagi "Broniarze", "Broń" (z buldogiem), oraz czarną folie z wyciętym napisem "Broń".
Od pierwszego gwizdka sędziego śpiewamy i... średnio nam ten śpiew dziś wychodzi. Być może winna była pogoda (słoneczko fajnie przygrzewało), albo ospała gra naszych piłkarzy, a może winny był wczorajszy kac wielu z nas (ciekawe skąd on się wziął Laughing), bo prawdę powiedziawszy to rzadko (za rzadko!) były momenty wspólnego głośnego śpiewu.
Doping poprawia się, gdy Kajtek strzela bramkę, potem znów "se coś tam śpiewamy" i tak, aż do około 40 minuty meczu, gdy nad sektorem zaczyna powiewać 10 małych flag na kijach, a głowy niektórych zakrywa sektorówka.
Na drugą połowę dołącza do nas jeszcze trochę ludzi (to ci co zapomnieli przestawić zegarków)
i w sumie jest nas około 90 osób.
Na rozpoczęcie drugiej połowy rzucamy na boisko 100 serpentyn, a w powietrze leci konfetti (3 pełne reklamówki).
I znowu sytuacja z pierwszej połowy się powtarza - doping średni, aż do około 65 minuty. Wtedy to machamy 10 małymi flagami (debiutującymi na tym meczu), oraz 10 małymi flagami barwówkami, a nad nami znów powiewa sektorówka. W tym samym czasie palimy 10 ogni wrocławskich, oraz 10 rac ( 5 na płocie i 5 na sektorze) i czarna folia z wyciętym napisem "Broń" zostaje "podświetlona".
W tym momencie nasz sektor i nasz doping bardzo dobrze wyglądają, ale po paru minutach wszystko wraca do standardu tego meczu - nasz doping średni, nastrój senny, a gra piłkarzy ospała.
Po ostatnim gwizdku sędziego przybijamy piątki z piłkarzami, którzy dziękują nam za doping, a my dziękujemy im za grę.
Foty: http://www.ultrasbroniarze.fora.pl/graf ... to,34.html
Na meczu z Drukarzem zbieramy się na początku w liczbie około 70 osób (nie wszyscy sobie czas przestawili) i...
mało brakuje, żeby cała oprawa "wzięła w łeb".
Mianowicie przy rozwieszaniu flag obserwator dopieprza się do płócien "okolicznościowych". Mianowicie nie podobają mu się napisy - (22-23 marca "znowu" winni są kibice), oraz - (Stop bandytom w mundurach - GKS trzymaj się) i na początku podejmuje decyzje - żadnych flag nie będzie, dopiero po dyskusji zmienia zdanie - flagi mogą być, ale oprócz jednej - każdy chyba się domyśla o którą chodzi , druga też mu się nie podobała, ale (22-23 marca "znowu" winni są kibice) zostaje w ostateczności na płocie.
Oprócz tego wieszamy następujące flagi "Broniarze", "Broń" (z buldogiem), oraz czarną folie z wyciętym napisem "Broń".
Od pierwszego gwizdka sędziego śpiewamy i... średnio nam ten śpiew dziś wychodzi. Być może winna była pogoda (słoneczko fajnie przygrzewało), albo ospała gra naszych piłkarzy, a może winny był wczorajszy kac wielu z nas (ciekawe skąd on się wziął Laughing), bo prawdę powiedziawszy to rzadko (za rzadko!) były momenty wspólnego głośnego śpiewu.
Doping poprawia się, gdy Kajtek strzela bramkę, potem znów "se coś tam śpiewamy" i tak, aż do około 40 minuty meczu, gdy nad sektorem zaczyna powiewać 10 małych flag na kijach, a głowy niektórych zakrywa sektorówka.
Na drugą połowę dołącza do nas jeszcze trochę ludzi (to ci co zapomnieli przestawić zegarków)
i w sumie jest nas około 90 osób.
Na rozpoczęcie drugiej połowy rzucamy na boisko 100 serpentyn, a w powietrze leci konfetti (3 pełne reklamówki).
I znowu sytuacja z pierwszej połowy się powtarza - doping średni, aż do około 65 minuty. Wtedy to machamy 10 małymi flagami (debiutującymi na tym meczu), oraz 10 małymi flagami barwówkami, a nad nami znów powiewa sektorówka. W tym samym czasie palimy 10 ogni wrocławskich, oraz 10 rac ( 5 na płocie i 5 na sektorze) i czarna folia z wyciętym napisem "Broń" zostaje "podświetlona".
W tym momencie nasz sektor i nasz doping bardzo dobrze wyglądają, ale po paru minutach wszystko wraca do standardu tego meczu - nasz doping średni, nastrój senny, a gra piłkarzy ospała.
Po ostatnim gwizdku sędziego przybijamy piątki z piłkarzami, którzy dziękują nam za doping, a my dziękujemy im za grę.
Foty: http://www.ultrasbroniarze.fora.pl/graf ... to,34.html

-
- Posty: 17
- Rejestracja: 04.04.2007, 20:48
Chojniczanka Chojnice - Wisła Tczew:
W Chojnicach po wielu zerach wreszcie zjawia sie ekipa Wisły (60,w tym 24 Kaszubia). Dojechali na 2 połowę. U nas liczny młyn (na sektorze ok. 250 os.) i zabawa z oprawą praktycznie przez całe spotkanie. Po zakończeniu meczu ,wybiegamy łukiem w stronę Wisły. Na naszej drodze, jak i Wisły staje kilku ochroniarzy z gazem. Po chwili przeganiamy ich i biegniemy w stronę gości, ci zostają wypchnięci przez niezbyt liczną, częstującą gazem ochronę. Ochoty do walki mieli bodajże przez 5s. Kiedy znaleźliśmy się w klatce, ochrona właśnie zamyka bramę z drugiej strony płotu i jest po zabawie... Spokojnie wracamy na sektor. Na meczu z nami bracia ze Starogardu (10), Słupska (3), Gdańska (1), Tczewa (5) i Przechlewa (9). Dziękujemy i do zobaczenia!

W Chojnicach po wielu zerach wreszcie zjawia sie ekipa Wisły (60,w tym 24 Kaszubia). Dojechali na 2 połowę. U nas liczny młyn (na sektorze ok. 250 os.) i zabawa z oprawą praktycznie przez całe spotkanie. Po zakończeniu meczu ,wybiegamy łukiem w stronę Wisły. Na naszej drodze, jak i Wisły staje kilku ochroniarzy z gazem. Po chwili przeganiamy ich i biegniemy w stronę gości, ci zostają wypchnięci przez niezbyt liczną, częstującą gazem ochronę. Ochoty do walki mieli bodajże przez 5s. Kiedy znaleźliśmy się w klatce, ochrona właśnie zamyka bramę z drugiej strony płotu i jest po zabawie... Spokojnie wracamy na sektor. Na meczu z nami bracia ze Starogardu (10), Słupska (3), Gdańska (1), Tczewa (5) i Przechlewa (9). Dziękujemy i do zobaczenia!

-
- Posty: 1381
- Rejestracja: 27.02.2007, 11:10
- Lokalizacja: Jasełko
-
- Posty: 101
- Rejestracja: 28.02.2007, 13:18
- Lokalizacja: Brzozów
-
- Posty: 67
- Rejestracja: 27.02.2007, 15:00
- Lokalizacja: ............
-
- Posty: 9
- Rejestracja: 22.03.2007, 08:55
SOKÓŁ SIENIAWA – Czuwaj Przemyśl
Na ten najważniejszy mecz zbieramy się na mieście +/-40 osób. Dojeżdża jeszcze Orzeł na 3 auta. Na stadion droga spokojna dopiero przed bramą kamerowanie ze strony psów. Przed bramą dajemy kilka okrzyków wielbiących klub. Czuwaj wysypuje się od razu, dochodzi do starcia, od nas paru chłopaków zalicza glebę, jeden z Czuwaju KO, bo nie mógł wstać, gdy psy wjechały i go zawinęły. W akcji uczestniczy sam Sokół ok. 20 osób, Czuwaju ok. 50?. Starcie na korzyść Czuwaju, od nas kilka osób się cofa lub w ogóle nie uczestniczy w awanturze. Po tym starciu, wchodzimy na stadion, a milicja pacyfikuje Czuwaj. Do końca pierwszej połowy są otoczeni kaskami. My zaczynamy prowadzić doping, wywieszamy transparent: „GKS trzymaj się ! JP !” Po przeciwnej stronie wiszą 3 flagi Czuwaju oraz Radymna, a także odpowiedni transparent i również jest doping. W drugiej połowie nie ma już Czuwaju, wyszli z sektora pod obstawą policji. Od nas ekipa jeszcze w 1 połowie wychodzi, ponieważ mieliśmy sygnały, że ktoś krąży po mieście. W pewnym momencie od nas ok.15 osób widzi (Czuwaj?) (mniej więcej ta sama liczba) bez obstawy i jest szansa na starcie, jeszcze Orzeł zatrzymuje się i również chcę uczestniczyć w akcji, jednak pojawia się milicja i celowanie z szotgana zrobiło swoje. Orła łapią psy (z resztą Orzeł opisze jak było), od nas ekipa ucieka w stronie miasta. W drugiej połowie przychodzi ekipa, prowadzimy doping do końca meczu, jednak nasi piłkarze pod koniec meczu tracą 2 bramki i przegrywamy mecz. Dzięki wielkie dla Orła za przyjazd.
Na ten najważniejszy mecz zbieramy się na mieście +/-40 osób. Dojeżdża jeszcze Orzeł na 3 auta. Na stadion droga spokojna dopiero przed bramą kamerowanie ze strony psów. Przed bramą dajemy kilka okrzyków wielbiących klub. Czuwaj wysypuje się od razu, dochodzi do starcia, od nas paru chłopaków zalicza glebę, jeden z Czuwaju KO, bo nie mógł wstać, gdy psy wjechały i go zawinęły. W akcji uczestniczy sam Sokół ok. 20 osób, Czuwaju ok. 50?. Starcie na korzyść Czuwaju, od nas kilka osób się cofa lub w ogóle nie uczestniczy w awanturze. Po tym starciu, wchodzimy na stadion, a milicja pacyfikuje Czuwaj. Do końca pierwszej połowy są otoczeni kaskami. My zaczynamy prowadzić doping, wywieszamy transparent: „GKS trzymaj się ! JP !” Po przeciwnej stronie wiszą 3 flagi Czuwaju oraz Radymna, a także odpowiedni transparent i również jest doping. W drugiej połowie nie ma już Czuwaju, wyszli z sektora pod obstawą policji. Od nas ekipa jeszcze w 1 połowie wychodzi, ponieważ mieliśmy sygnały, że ktoś krąży po mieście. W pewnym momencie od nas ok.15 osób widzi (Czuwaj?) (mniej więcej ta sama liczba) bez obstawy i jest szansa na starcie, jeszcze Orzeł zatrzymuje się i również chcę uczestniczyć w akcji, jednak pojawia się milicja i celowanie z szotgana zrobiło swoje. Orła łapią psy (z resztą Orzeł opisze jak było), od nas ekipa ucieka w stronie miasta. W drugiej połowie przychodzi ekipa, prowadzimy doping do końca meczu, jednak nasi piłkarze pod koniec meczu tracą 2 bramki i przegrywamy mecz. Dzięki wielkie dla Orła za przyjazd.
-
- Posty: 45
- Rejestracja: 13.07.2007, 12:08
-
- Posty: 217
- Rejestracja: 07.03.2007, 23:31
niedziela 6 kwietnia 2008
SANOVIA - Przelom Besko
Inauguracja wiosny na stadionie w Lesku. Na sektorze melduje sie ok 45 osob wybitnie mlodego skladu, obok nich zasiada, w porywach do 20 starszych, w wiekszosci zmeczonych sobota typow
Obecni sa rowniez kibice Stali Sanok (2 wozki - zdrowia!) oraz kilka glow z Beska, siedzacych sobie spokojnie na trybunie miedzy dziadkami. Na plocie wisza 2 flagi, doping bez rewelki wrecz przecietny (jak to na piknikach). W trakcie meczu, na 3 tury odpalamy po 10 stroboskopow, za trzecim razem rzucajac je na bieznie. Kopacze odnosza efektowne zwyciestwo, wygrywajac pewnie 4:0!



Kilku chlopakow od nas, bardziej od tego meczu interesowala wizyta u sasiadow zza miedzy. Pakujemy sie w 4 wozki, lacznie 23 osoby i jeszcze przed meczem ruszamy do Ustrzyk. Na kamieniu leskim (3 km za miastem) rozkminiamy auto, a w nim typow w szalikach (po kolorze szali, myslelismy, ze to Brzozovia - grali w tym czasie w pobliskich Uhercach) zaloga wozka, ktory ich zobaczyl zawraca aby zglebic temat. Typy na nasz widok odpalaja pojazd i puszczaja sie na oslep w las. Biegniemy za nimi we 4 ok. 1,5 km znajdujac ich pod jakims domem stojacym pod lasem, na nasz widok wjezdzaja gospodarzowi na posesje z brama. Udaje nam sie ich dopasc, kiedy nie mieli juz gdzie jechac, po krotkiej chwili mamy 2 szale i ku naszemu wkurwieniu okazuje sie, ze to nie Brzozovia a jakas... Bukowianka Bukowsko
w dodatku, jednego z naszych ziomkow zaatakowal pies pilnujacy posesji - istny cyrk. Po chwili wracamy pod auto, gdzie niestety sa juz 2 kabaryny, wozek zostaje a my na piechte dajac znac reszcie, wracamy do Leska. Bedac na stadionie, na swoim meczu, stwierdzamy, ze trzeba jechac jeszcze raz, sprobowac szczescia po meczu. Na szybko pakujemy sie w 2 wozki i powtorka z rozrywki. Po drodze zagladamy jeszcze do Uherzec - Brzozovii brak. Bedac na miejscu w centrum Ustrzyk wyczajamy grupke miejscowych ok 5 starszych typow w barwach pijacych piwko na deptaku. Wysiadamy za zakretem i po cichutku podchodzimy do miejsca, Ci sie zrywaja momentalnie... udaje sie ostatecznie dojechac jednego, ktory traci czapke! W miedzy czasie policja zawija naszych kierowcow (zabieraja im dowody oraz daja... mandaty po 500zl, na koniec wywozac ich w eskorcie z Ustrzyk) w 8 osobowej grupie, czekamy na rozwoj spraw w jednym z budynkow w centrum miasta. Widzac zbierajacych sie w poblizu kibicow Bieszczad ok. 15 glow, postanawiamy ponowic schemat, kilku sie stawia, traca kolejna czapke, dostajac lekkie becki znow sie zrywaja. W tym samym czasie na deptak wbija psiarnia, zrywamy sie miedzy budynki lecz ci nie odpuszczaja, biegnac za nami i otaczajac przy pobliskiej rzecce (potoku). Nie majac wyjscia (kilku chlopakow, ma powazne zatargi z prawem) postanawiamy wbic przez nia na drugi brzeg i udac sie w gore. W miedzyczasie od grupy odlaczyl sie 1 typ wiec zostalo nas 7.

Po wyczerpujacej wspinaczce stromym brzegiem ustrzyckich wzniesien, wyrownujac oddech, bedac kilkanascie metrow od niebieskich, popis swojej kumatosci daje jeden z przywodcow miejscowej kibolki, krzyczac przy policji... "no co, chodzcie k****, bedzie ustawka!!"
bez komentarza!! Wbijamy do pobliskiego lasu, skad dzwonimy pod jedyny numer do nich jaki mielismy proponujac spotkanie po 7, odzewu brak. Obczajamy spokojnie rosnaca liczebnie grupe gospodarzy, (zbierajaca sie przy drodze, pod pagorkami na ktorych my sie znajdowalismy) ktorym wciaz brak bylo determinacji aby wbic do nas (droge wciaz patrolowala psiarnia - nasze zejscie mijalo sie z celem). Widzac brak zdecydowania w szeregach gospodarzy, (w lesie bylismy ponad godzine) skrecamy transport, odbieramy ziomka z miasta, po czym wracamy do Leska. W miedzy czasie gospodarze po zebraniu odpowiedniej liczbowo bandy wbijaja za nami w las (ok. 30 osob - info od nich samych).
Na tym atrakcje tego dnia sie koncza, nikt z obecnych na ich brak z pewnoscia narzekac nie moze
Pozdro dla obecnych!! CHWDP!!
SANOVIA - Przelom Besko
Inauguracja wiosny na stadionie w Lesku. Na sektorze melduje sie ok 45 osob wybitnie mlodego skladu, obok nich zasiada, w porywach do 20 starszych, w wiekszosci zmeczonych sobota typow




Kilku chlopakow od nas, bardziej od tego meczu interesowala wizyta u sasiadow zza miedzy. Pakujemy sie w 4 wozki, lacznie 23 osoby i jeszcze przed meczem ruszamy do Ustrzyk. Na kamieniu leskim (3 km za miastem) rozkminiamy auto, a w nim typow w szalikach (po kolorze szali, myslelismy, ze to Brzozovia - grali w tym czasie w pobliskich Uhercach) zaloga wozka, ktory ich zobaczyl zawraca aby zglebic temat. Typy na nasz widok odpalaja pojazd i puszczaja sie na oslep w las. Biegniemy za nimi we 4 ok. 1,5 km znajdujac ich pod jakims domem stojacym pod lasem, na nasz widok wjezdzaja gospodarzowi na posesje z brama. Udaje nam sie ich dopasc, kiedy nie mieli juz gdzie jechac, po krotkiej chwili mamy 2 szale i ku naszemu wkurwieniu okazuje sie, ze to nie Brzozovia a jakas... Bukowianka Bukowsko



Po wyczerpujacej wspinaczce stromym brzegiem ustrzyckich wzniesien, wyrownujac oddech, bedac kilkanascie metrow od niebieskich, popis swojej kumatosci daje jeden z przywodcow miejscowej kibolki, krzyczac przy policji... "no co, chodzcie k****, bedzie ustawka!!"


Na tym atrakcje tego dnia sie koncza, nikt z obecnych na ich brak z pewnoscia narzekac nie moze

Ostatnio zmieniony 09.04.2008, 09:48 przez big don, łącznie zmieniany 1 raz.
...I nawet kiedy bede sam, nie zmienie sie bo to moj swiat!!


-
- Posty: 21
- Rejestracja: 16.04.2007, 20:41
- Lokalizacja: KS BIESZCZADY
NO DONA JAK ZWYKLE FANTAZJA PONOSI ALE JUZ ZDAZYLEM SIE PRZYZWYCZAIC MUSZE SIE ZGODZIC ZE TRACIMY DWIE CZAPECZKI (NIEMA JAK TO KOPAC W 5 JEDNA OSOBE)ALE COZ TAKIE REALIA . SANOVIA PO AKCJI EWAKULUJE SIE W DOL MIASTA W PLAW PRZEKRACZAJAC RZEKE I UCIEKAJAC W LAS (APROPO SA GRZYBY
)ZBIERAMY SIE W 15 OSOB I PROPONUJEMY USTAWKE DZWONIAC DO NICH ALE Z DRUGIEJ STRONY SLYSZYMY TYLKO BLUZGI I ZEBYSMY TELEFON ODALI KTORY ZGUBILI PRZY ATAKU (TELE ZOSTANIE ODDANY DZISAJ PRZY OKAZI MECZYKU PUCHAROWEGO)WCHODZIMY ZA NIMI DO LASU ALE NIESTETY (PRZYJACIOL ZA MIEDZY NIE WIDAC )

-
- Posty: 20
- Rejestracja: 28.02.2007, 19:16
big don pisze:niedziela 6 kwietnia 2008
SANOVIA - Przelom Besko
Inauguracja wiosny na stadionie w Lesku. Na sektorze melduje sie ok 45 osob wybitnie mlodego skladu, obok nich zasiada, w porywach do 20 starszych, w wiekszosci zmeczonych sobota typowObecni sa rowniez kibice Stali Sanok (2 wozki - zdrowia!) oraz kilka glow z Beska, siedzacych sobie spokojnie na trybunie miedzy dziadkami. Na plocie wisza 2 flagi, doping bez rewelki wrecz przecietny (jak to na piknikach). W trakcie meczu, na 3 tury odpalamy po 10 stroboskopow, za trzecim razem rzucajac je na bieznie. Kopacze odnosza efektowne zwyciestwo, wygrywajac pewnie 4:0!
Kilku chlopakow od nas, bardziej od tego meczu interesowala wizyta u sasiadow zza miedzy. Pakujemy sie w 4 wozki, lacznie 23 osoby i jeszcze przed meczem ruszamy do Ustrzyk. Na kamieniu leskim (3 km za miastem) rozkminiamy auto, a w nim typow w szalikach (po kolorze szali, myslelismy, ze to Brzozovia - grali w tym czasie w pobliskich Uhercach) zaloga wozka, ktory ich zobaczyl zawraca aby zglebic temat. Typy na nasz widok odpalaja pojazd i puszczaja sie na oslep w las. Biegniemy za nimi we 4 ok. 1,5 km znajdujac ich pod jakims domem stojacym pod lasem, na nasz widok wjezdzaja gospodarzowi na posesje z brama. Udaje nam sie ich dopasc, kiedy nie mieli juz gdzie jechac, po krotkiej chwili mamy 2 szale i ku naszemu wkurwieniu okazuje sie, ze to nie Brzozovia a jakas... Bukowianka Bukowsko![]()
w dodatku, jednego z naszych ziomkow zaatakowal pies pilnujacy posesji - istny cyrk. Po chwili wracamy pod auto, gdzie niestety sa juz 2 kabaryny, wozek zostaje a my na piechte dajac znac reszcie, wracamy do Leska. Bedac na stadionie, na swoim meczu, stwierdzamy, ze trzeba jechac jeszcze raz, sprobowac szczescia po meczu. Na szybko pakujemy sie w 2 wozki i powtorka z rozrywki. Po drodze zagladamy jeszcze do Uherzec - Brzozovii brak. Bedac na miejscu w centrum Ustrzyk wyczajamy grupke miejscowych ok 5 starszych typow w barwach pijacych piwko na deptaku. Wysiadamy za zakretem i po cichutku podchodzimy do miejsca, Ci sie zrywaja momentalnie... udaje sie ostatecznie dojechac jednego, ktory traci czapke! W miedzy czasie policja zawija naszych kierowcow (zabieraja im dowody oraz daja... mandaty po 500zl, na koniec wywozac ich w eskorcie z Ustrzyk) w 8 osobowej grupie, czekamy na rozwoj spraw w jednym z budynkow w centrum miasta. Widzac zbierajacych sie w poblizu kibicow Bieszczad ok. 15 glow, postanawiamy ponowic schemat, kilku sie stawia, traca kolejna czapke, dostajac lekkie becki znow sie zrywaja. W tym samym czasie na deptak wbija psiarnia, zrywamy sie miedzy budynki lecz ci nie odpuszczaja, biegnac za nami i otaczajac przy pobliskiej rzecce (potoku). Nie majac wyjscia (kilku chlopakow, ma powazne zatargi z prawem) postanawiamy wbic przez nia na drugi brzeg i udac sie w gore. W miedzyczasie od grupy odlaczyl sie 1 typ wiec zostalo nas 7.
Po wyczerpujacej wspinaczce stromym brzegiem ustrzyckich wzniesien, wyrownujac oddech, bedac kilkanascie metrow od niebieskich, popis swojej kumatosci daje jeden z przywodcow miejscowej kibolki, krzyczac przy policji... "no co, chodzcie k****, bedzie ustawka!!"![]()
bez komentarza!! Wbijamy do pobliskiego lasu, skad dzwonimy pod jedyny numer do nich jaki mielismy proponujac spotkanie po 7, odzewu brak. Obczajamy spokojnie rosnaca liczebnie grupe gospodarzy, (zbierajaca sie przy drodze, pod pagorkami na ktorych my sie znajdowalismy) ktorym wciaz brak bylo determinacji aby wbic do nas (droge wciaz patrolowala psiarnia - nasze zejscie mijalo sie z celem). Widzac brak zdecydowania w szeregach gospodarzy, (w lesie bylismy ponad godzine) skrecamy transport, odbieramy ziomka z miasta, po czym wracamy do Leska. W miedzy czasie gospodarze po zebraniu odpowiedniej liczbowo bandy wbijaja za nami w las (ok. 30 osob - info od nich samych).
Na tym atrakcje tego dnia sie koncza, nikt z obecnych na ich brak z pewnoscia narzekac nie mozePozdro dla obecnych!! CHWDP!!
OMG Jeden dzień i tyle atrakcji....Nie ma jak to w małych miasteczkach.Pozdro z Krakowa dla kibiców Sanovii i czekam na więcej takich barwnych opisów.
-
- Posty: 436
- Rejestracja: 02.03.2007, 21:47
- Lokalizacja: UPG'05
byly takie podejrzeniatrcd pisze:piani bylii ?P_1923 pisze:5-6.04.2008
Victoria Głosków- Drukarz Warszawa
15 osób z Piaseczna
Narew Ostrołęka- Szydłowianka Szydłowiec
1 osoba z Piaseczna
Zwolenianka Zwoleń- KS Piaseczno
24 osoby z Piaseczna. W przerwie sędziowie dmuchają w balonik![]()





Z przedmieść sto(L)icy..Legii fanatycy PIASECZNO 100% LEGIA
-
- Posty: 71
- Rejestracja: 13.03.2007, 18:08
- Lokalizacja: Lesko
Wy to jestescie wiecznie poszkodowani, jak nie w prawdziwy sposób, to wirtualnieBIESZCZADERS pisze:NO DONA JAK ZWYKLE FANTAZJA PONOSI ALE JUZ ZDAZYLEM SIE PRZYZWYCZAIC MUSZE SIE ZGODZIC ZE TRACIMY DWIE CZAPECZKI (NIEMA JAK TO KOPAC W 5 JEDNA OSOBE)ALE COZ TAKIE REALIA . SANOVIA PO AKCJI EWAKULUJE SIE W DOL MIASTA W PLAW PRZEKRACZAJAC RZEKE I UCIEKAJAC W LAS (APROPO SA GRZYBY)ZBIERAMY SIE W 15 OSOB I PROPONUJEMY USTAWKE DZWONIAC DO NICH ALE Z DRUGIEJ STRONY SLYSZYMY TYLKO BLUZGI I ZEBYSMY TELEFON ODALI KTORY ZGUBILI PRZY ATAKU (TELE ZOSTANIE ODDANY DZISAJ PRZY OKAZI MECZYKU PUCHAROWEGO)WCHODZIMY ZA NIMI DO LASU ALE NIESTETY (PRZYJACIOL ZA MIEDZY NIE WIDAC )

Zycie to boisko i nie kazdy tu gra czysto
-
- Posty: 80
- Rejestracja: 26.02.2007, 21:17
- Lokalizacja: USTRZYKI DLN.
Ogólnie wmiare obiektywny wpis dona
,delikatna korekta tylko z mojej strony :nas na ławeczce 4 i tylko jedna w barwach,jeden dostaje przekope traci czapke za chwile atakujecie ok 10 młodych idących od stadionu (w tym 1starszy traci barwy).I po tej akcji ewakułujecie sie w las przez rzeke nie tylko przed policją.Zajeżdza kabaryna my przynich niewbijamy sie za wami
widząc że udajecie sie brzegiem lasu w kierunku równi jedziemy na przedmieście i tam wchodzimy w 17 w las lecz was już niema.To tyle gratulacje udanej akcji do zobaczenia dziś na pucharze, dodam tylko że na niedzielnym meczu u nas niezostają wpuszczeni kibice w barwach nie mający 18 lat cały stadion obstawiony porzadkowymi i policja ,młodzi ultrasi dopingóją za siatki odpalaja piro , strobo
dodam że pierwszy raz w histori zdarzyło się coś takiego nigdy niebyło problemów z wejściem ,a jak będzie dziś...nikt tego niewie 



-
- Posty: 217
- Rejestracja: 07.03.2007, 23:31
Jak powszechnie wiadomo rozbieznosci w opisach sa zawsze, riposty "bieszczadersa" komentowal nie bedewujtom80 pisze:Ogólnie wmiare obiektywny wpis dona,delikatna korekta tylko z mojej strony :nas na ławeczce 4 i tylko jedna w barwach,jeden dostaje przekope traci czapke za chwile atakujecie ok 10 młodych idących od stadionu (w tym 1starszy traci barwy).I po tej akcji ewakułujecie sie w las przez rzeke nie tylko przed policją.Zajeżdza kabaryna my przynich niewbijamy sie za wami
widząc że udajecie sie brzegiem lasu w kierunku równi jedziemy na przedmieście i tam wchodzimy w 17 w las lecz was już niema.To tyle gratulacje udanej akcji do zobaczenia dziś na pucharze, dodam tylko że na niedzielnym meczu u nas niezostają wpuszczeni kibice w barwach nie mający 18 lat cały stadion obstawiony porzadkowymi i policja ,młodzi ultrasi dopingóją za siatki odpalaja piro , strobo
dodam że pierwszy raz w histori zdarzyło się coś takiego nigdy niebyło problemów z wejściem ,a jak będzie dziś...nikt tego niewie


...I nawet kiedy bede sam, nie zmienie sie bo to moj swiat!!


-
- Posty: 12
- Rejestracja: 03.03.2007, 12:52
- Lokalizacja: Sieniawa
-
- Posty: 21
- Rejestracja: 16.04.2007, 20:41
- Lokalizacja: KS BIESZCZADY
niestety derby sie nieudaly nas ok 80 ale niejestesmy wpuszczeni na stadion (brak opieki nad malolatami)musieli byc prawni opiekuni z nami 8+1 panna z WARTY SIERADZ niebiescy robia nam klopot z wszystkim co tylko mozliwe (spisywanie kamerrowanie i kto wie co jeszcze)idziemy w okolo 30 osob za siadke tam pozdrawiamy PZPN I MILICJE i sie zawijamy na deptak
j**** milicje
j**** milicje
-
- Posty: 522
- Rejestracja: 10.07.2007, 09:55
- Lokalizacja: Lesko/Londyn
mozna jakies foto ze zbiorki czy raczej nie robiliscie ?BIESZCZADERS pisze:niestety derby sie nieudaly nas ok 80 ale niejestesmy wpuszczeni na stadion (brak opieki nad malolatami)musieli byc prawni opiekuni z nami 8+1 panna z WARTY SIERADZ niebiescy robia nam klopot z wszystkim co tylko mozliwe (spisywanie kamerrowanie i kto wie co jeszcze)idziemy w okolo 30 osob za siadke tam pozdrawiamy PZPN I MILICJE i sie zawijamy na deptak
j**** milicje
We must secure the existence of our people and a future for White Children


-
- Posty: 80
- Rejestracja: 26.02.2007, 21:17
- Lokalizacja: USTRZYKI DLN.
Wtorek ( PP) Bieszczady Ustrzyki Dln. vs Sanovia . Parę zdań na temat derbów moim okiem.Wszystko było dopiete na ostatni guzik oprawa przygotowana przez" Młodą Wiarę"za pare stów(wulkany ,strobo, race ,styropiany i h** wi co jeszcze) ,chęć przyjścia rzeszy młodych na mecz do tego przyjazd ziomków z Sieradza (9 wielkie dzięki) i wszystko szlak trafił.Cały stadion obstawiony od wczesnych godzin policją z psami ,policją konną ,strażą graniczną i ochroną ,próby wejścia na stadion główną grupą kończą się fiaskiem
od każdego wymagany jest dowód osobisty
do tego spisywanie, kamerowanie i dmuchanie w balonik (takich jaj to niema nawet w 1lidze a co dopiero w śmiesznej okręgówce
).Starsi próbóją wziąść na siebie młodych a ich ok 40 bez dowodów ,zostają zastraszani ,spisywani, kamerowani dostają jakieś smieszne deklaracje że w razie wu to oni odpowiadaja, ku*** cyrk a na końcu poinformowani zostają że nikt kto niema dowodu jednak niewejdzie bez prawnego opiekuna
Wtej sytuacji niebyło szans na wejście i ani tyle na wniesienie oprawy nawet tyłem stadionu (część próbóje skakać przez siatki okalające stadion ku*** żenada, część wkurwiona idzie whuj)
część ekipy tylko wchodzi reszta solidaryzuje się z młodymi i postanawia niewchodzić oznajmiając swoje niezadowolenie okrzykami na pzpn, zarząd i milicje(działacze, prezesi chowają swe gęby w budynku klubowym). wracamy na deptak za nami 2 kabaryny i do końca meczu zostają niedaleko nas ,reszta osób która weszła na stadion nieprowadziła dopingu ani niewywieszała flag po meczu dochodzi tylko do słownych utarczek między nimi a fanami z Leska.To tyle na ten temat szkoda słów i nerwów nato co sie wyrabia w Ustrzykach.





-
- Posty: 217
- Rejestracja: 07.03.2007, 23:31
Slowkiem ode mnie, dla rownowagi sil
...
wtorek 8 kwietnia 2008
KS Bieszczady Ustrzyki Dolne - SANOVIA
Pierwotnie mecz ten mial sie odbyc dzien pozniej, na wtedy tez mielismy ustawiony transport (autokar i bus) Na wniosek policji, spotkanie zostalo przelozone, o czym dowiedzielismy sie w niedziele, w wyniku czego powstal problem z dojazdem, gdyz wczesniej zaklepani przewoznicy, wtorek mieli juz zajety. Wszelkie proby zalatwienia jakiegos "sensownego" srodka transportu spelzly na niczym, jedyne co dalo sie skrecic na szybko, to dwa male, 8-osobowe busiki. Wtedy tez pojawila sie szalencza mysl wyjazdu na mecz... autobusem kursowym! O dziwo temat dalo sie wkrecic leskim strozom prawa i tak oto na mecz wyjezdzamy 2 busikami (w kazdym po 16 osob!) 1 wozkiem oraz pks-em 20 glow (lacznie 57 glow w tym 1 laska, 5 Stalowcow oraz 5 osob z Sedziszowa - dzieki za wsparcie!). W Lesku zostaje jeszcze kilku mlodszych osobnikow, ktorzy nie zdecydowali sie na taka forme transportu. W Ustrzykach jestesmy na poczatku spotkania bedac na bramie glownej filmowani przez niebieskich (jeszcze przed wyjazdem z Leska - wszyscy zostaja wylegitymowani), po czym udajemy sie na stadion. Jakiez bylo nasze zdziwienie, kiedy po pokonaniu gorki (kto byl, ten wie jak jest polozony stadion u sasiadow) na sektorze gospodarzy nie widzimy praktycznie nikogo
Spokojnie zajmujemy miejsce w klatce i ruszamy z dopingiem. Na plocie wieszamy jedna fane oraz maly transparent skierowany do gospodarzy, odnoszacy sie do ich absencji w Lesku podczas jesiennych derbow, o tresci... "U NAS NIE MA O TYM MOWY, BY ODPUSCIC MECZ DERBOWY!". My rowniez mielismy problemy z transportem, co jednak nie przeszkodzilo nam aby do Ustrzyk dotrzec. W trakcie trwania meczu rozmawiamy z jednym z miejscowych, (przynosi i oddaje komorke, ktora zgubil jeden od nas podczas niedzielnej wizyty, za co szacunek dla typa!!)... proponujac spotkanie - odpowiedz taka jak zawsze. Na meczu atmosfera bardzo piknikowa, doping nasz sporadyczny, chwilami ciezko bylo wyczuc, ze to derby. Mielismy nadzieje, ze nasza niedzielna eskapada za miedze, wplynie jakos bardziej mobilizujaco na gospodarzy (zwlaszcza, ze po tym zajsciu dawali ku temu wszelkie znaki), te jednak okazaly sie daremne.
Sam mecz byl ciekawym widowiskiem. W normalnym czasie gry byl remis, w wyniku czego sedzia zarzadzil dogrywke, w ktorej nasi kopacze szybko zdobyli 2 bramki! W drugiej odslonie doliczonego czasu gry gospodarze zmniejszyli straty, po bramce zdobytej w nieczysty sposob (faul na naszym obroncy, ktorego sedzia nie odgwizdal) kilka minut przed zakonczeniem dogrywki "glowny" sprezentowal "jedenastke z rekawa" dla miejscowych, co dla trenera Sanovii okazalo sie juz przesada wiec nakazal leskim pilkarzom opuscic boisko!! Pilkarze po zejsciu z murawy podbiegaja do nas i dziekuja nam za doping a my im za gre (dla nas byli zwyciezcami!!). Po tym niecodziennym zdarzeniu, szczelnie obstawieni (lacznie 11 kabaryn!) udajemy sie na dworzec autobusowy, gdzie czekal na nas juz transport. Podroz w jedna jak i druga strone bez atrakcji, pomijajac smieszne zachowanie miejscowych ogryzkow paradujacych na trasie naszego przejazdu. Po raz kolejny udowodnilismy, ze jest jednak widoczna roznica pomiedzy obydwiema bieszczadzkimi ekipami i to praktycznie pod kazdym wzgledem... Na koniec pozdrowienia dla wszystkich obecnych!!!



wiecej na www.sanovia.fora.pl

wtorek 8 kwietnia 2008
KS Bieszczady Ustrzyki Dolne - SANOVIA
Pierwotnie mecz ten mial sie odbyc dzien pozniej, na wtedy tez mielismy ustawiony transport (autokar i bus) Na wniosek policji, spotkanie zostalo przelozone, o czym dowiedzielismy sie w niedziele, w wyniku czego powstal problem z dojazdem, gdyz wczesniej zaklepani przewoznicy, wtorek mieli juz zajety. Wszelkie proby zalatwienia jakiegos "sensownego" srodka transportu spelzly na niczym, jedyne co dalo sie skrecic na szybko, to dwa male, 8-osobowe busiki. Wtedy tez pojawila sie szalencza mysl wyjazdu na mecz... autobusem kursowym! O dziwo temat dalo sie wkrecic leskim strozom prawa i tak oto na mecz wyjezdzamy 2 busikami (w kazdym po 16 osob!) 1 wozkiem oraz pks-em 20 glow (lacznie 57 glow w tym 1 laska, 5 Stalowcow oraz 5 osob z Sedziszowa - dzieki za wsparcie!). W Lesku zostaje jeszcze kilku mlodszych osobnikow, ktorzy nie zdecydowali sie na taka forme transportu. W Ustrzykach jestesmy na poczatku spotkania bedac na bramie glownej filmowani przez niebieskich (jeszcze przed wyjazdem z Leska - wszyscy zostaja wylegitymowani), po czym udajemy sie na stadion. Jakiez bylo nasze zdziwienie, kiedy po pokonaniu gorki (kto byl, ten wie jak jest polozony stadion u sasiadow) na sektorze gospodarzy nie widzimy praktycznie nikogo

Sam mecz byl ciekawym widowiskiem. W normalnym czasie gry byl remis, w wyniku czego sedzia zarzadzil dogrywke, w ktorej nasi kopacze szybko zdobyli 2 bramki! W drugiej odslonie doliczonego czasu gry gospodarze zmniejszyli straty, po bramce zdobytej w nieczysty sposob (faul na naszym obroncy, ktorego sedzia nie odgwizdal) kilka minut przed zakonczeniem dogrywki "glowny" sprezentowal "jedenastke z rekawa" dla miejscowych, co dla trenera Sanovii okazalo sie juz przesada wiec nakazal leskim pilkarzom opuscic boisko!! Pilkarze po zejsciu z murawy podbiegaja do nas i dziekuja nam za doping a my im za gre (dla nas byli zwyciezcami!!). Po tym niecodziennym zdarzeniu, szczelnie obstawieni (lacznie 11 kabaryn!) udajemy sie na dworzec autobusowy, gdzie czekal na nas juz transport. Podroz w jedna jak i druga strone bez atrakcji, pomijajac smieszne zachowanie miejscowych ogryzkow paradujacych na trasie naszego przejazdu. Po raz kolejny udowodnilismy, ze jest jednak widoczna roznica pomiedzy obydwiema bieszczadzkimi ekipami i to praktycznie pod kazdym wzgledem... Na koniec pozdrowienia dla wszystkich obecnych!!!



wiecej na www.sanovia.fora.pl
...I nawet kiedy bede sam, nie zmienie sie bo to moj swiat!!


-
- Posty: 204
- Rejestracja: 25.06.2007, 18:20
- Lokalizacja: Jedlicze/Kraków
W związku z wymogami ustawy o organizacji imprez masowych zarząd
Klubu Nafta Jedlicze prosi kibiców ktorzy przyjdą na mecz z Czarnymi
Jasło o zabranie ze sobą dowodów tożsamości,jednocześnie informujemy,
że na w/w mecz młodzież do 16 roku zycia będzie wpuszczana tylko pod
opieką osoby dorosłej.

źródło: [link]
PIŁKA NOŻNA DLA KIBICÓW!!
ZKS NAFTA 1946 JEDLICZE
-
- Posty: 85
- Rejestracja: 16.07.2007, 21:10
STAL GORZYCE - OKS Mokrzyszow
Nas na mlynie stawia sie ok. 85. Przez caly mecz dopingujemy - na dobrym poziomie. Pod koniec pierwszej polowy prezentujemy sektoroke "koszulke" w asyscie stroboli i machajek. Na poczatku drugiej polowy odpalamy 10 rac + machajki duze i male.
Kilka fotek:
[link]
[link]
[link]
oraz niewyrazny filmik:)
http://www.youtube.com/watch?v=59seH0fEC4c
Nas na mlynie stawia sie ok. 85. Przez caly mecz dopingujemy - na dobrym poziomie. Pod koniec pierwszej polowy prezentujemy sektoroke "koszulke" w asyscie stroboli i machajek. Na poczatku drugiej polowy odpalamy 10 rac + machajki duze i male.
Kilka fotek:
[link]
[link]
[link]
oraz niewyrazny filmik:)
http://www.youtube.com/watch?v=59seH0fEC4c
-
- Posty: 101
- Rejestracja: 28.02.2007, 13:18
- Lokalizacja: Brzozów
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości