STYKS pisze: ↑22.09.2023, 21:11
A ja mam takie pytanie do kibiców Ruchu Radzionków, wasz awans w latach 90-siątych wiązał się z jakimś sponsorem ? z poukładaną selekcją zawodników? ze wsparciem Miasta ?....
Tak patrzyłem na statystyki, ale na pierwsze mecze Radzionkowa chodziło po 8 tys ludzi na legii nawet 11tys gdzie cały Radzionków była dzielnica Bytomia ma 16 tys .
Przyznam Szacun.
Nie zdarza się żeby pół miasteczka chodziło na mecze, byłby to rekord świata .Zdaje sobie sprawę że z tych 8 tys część było Bytomia ? ,który w tamtych czasach miał degrengoladę.
CZym był spowodowany + chodzi mi o zespół , bo wiadomo że sukces napędza kibiców.
Trudno tu jednoznacznie stwierdzić z czym wiązał, ponieważ naszym sponsorem była kopalna KWK Powstańców Śląskich w Bytomiu (Dzielnica Vitor) i z tego klub miał największe pieniądze, ale czy takie by wystarczały na utrzymanie klubu? Już w tym ostatnim sezonie w Ekstraklasie dług się zwiększał i brakowało pieniędzy. Nie wiadomo co by było dalej, gdybyśmy jeszcze tam pograli z dwa sezony.
Na tej kopalni też pracowali nasi piłkarze np. Marian Janoszka, chociaż słowo "pracowali" to zbyt duże określenie, bo wobec piłkarzy tak kopalnia działała, że mają niby pracować, ale mają nie być zmęczeni hehe.
Później kopalnia upadła, skończyły się pieniądze i skończył się Ruch Radzionków z tamtych lat.
Było oczywiście kilka mniejszych firm, jakieś piekarnie - cukiernie, warsztaty samochodowe ale to takie mikro firmy, które nie mogły same utrzymać klubu.
Selekcji zawodników nie było i tutaj opiszę ciekawą rzecz o której pewnie mało kto wie, ale drużynę Ruchu Radzionków przed awansem i w Ekstraklasie tworzyli piłkarze, którzy byli niechciani na Śląsku w swoich klubach.
Dużo piłkarzy było z Górnika Zabrza ale też z Ruchu Chorzów czy Odry Opole. Nie mieścili się u siebie, nasz były prezes Paweł Bomba właśnie takich zawodników wyłapywał, bo też nie ma co ukrywać, na innych nas nie było stać no i tak się złożyło, że cała ta grupa niechcianych graczy rozjechała całą 2 ligę i awansowała do Ekstraklasy, a tam na start ograliśmy Widzew Łódź 5:0.
Później o "Potędze" niechcianych, ale zgranych graczy mógł się przekonać Lecha Poznań, Wisła Kraków i inni.
Oczywiście padały rekordy frekwencji i te podane liczby były tylko oficjalne, a z Legią Warszawa to myślę, że i więcej było niż 11 tyś.
Większość kibiców to ludzie z Radzionkowa, ale w tamtych czasach oprócz fanów z Bytomia sporo osób dojeżdżało z Tarnowskich Gór i Piekar Śląskich.
Szczególnie Tarnowskie Góry - Kiedyś po Śląsku jeździł taki znany autobus o numerze 820 (Teraz chyba M3), który jechał z Tarnowskich Gór do Katowic i właśnie te miejskie "Przeguby" zatrzymywały się blisko stadionu i wychodziły z pielgrzymki Cidroków.