Karmaaa pisze: ↑07.12.2022, 22:11
Ciekawy ten wywiad Potara.
Choć trzeba przyznać że w niektórych fragmentach mocno koloryzuje, tak jak ja odniosłem wrażenie np w kwestii dotyczącej Arki gdzie opisuje głównie swoją prywatę. Czy blisko był Widzew zgody z Arką czy nie, to nie rozstrzygam, natomiast odniosłem wrażenie że Arka nigdy nie była tak oddolnie lubiana przez Widzewiaków - nie wiem czy są jacyś Widzewiacy poza Potarem którzy szczerze byliby za Arką - tak po prostu. Zupełnie inna sytuacja jak na ŁKSie gdzie mimo braku oficjalnych relacji zawsze była np duża grupa kibiców którzy sympatią szczerze darzyli Cracovie, była frakcja która szczerze była za Lechią itp. Czy na Widzewie była lub jest jakaś grupa która szczerze była za Arką to już pytanie do Widzewiaków.
Zawsze, niezależnie jakby się chciało być obiektywny, człowiek przedstawia swój punkt widzenia. I dla niego pewne rzeczy będą prawdą, a pewne koloryzowaniem, szczególnie gdy dotyczy tak specyficznej rzeczy jak kibicowanie. Potar jest jaki jest, pewne kontrowersje wzbudzał i wzbudza, na ile słuszne no to nie temat, żeby nasze widzewskie problemy tu wywlekać, w każdym razie chyba nikt poważny jego zasług dla Widzewa i to, że jest to kawał widzewskiej historii, podważać nie będzie.
Jeśli chodzi o Arkę. No to nigdy to nie była Stal Rzeszów, do której niezależnie czy zgoda jest czy nie ma, to pewnie z 99% osób na Widzewie czuje sympatie, ale swego czasu były mocno neutralne stosunki, były kontakty pomiędzy pewnymi osobami, ale no potoczyło się jak potoczyło, na obecną chwilę o zgodzie mowy nie ma.
Karmaaa pisze: ↑07.12.2022, 22:11
Idąc dalej bardzo specyficznie opisuje swój stosunek do ŁKSu. Owszem dużo tam wyjaśnił i wytłumaczył skąd takie a nie inne podejście i jest to logiczne, ale to chyba fenomen na skale kraju. Gdzie gość który przez wiele lat był kibicowską wizytówką Widzewa - niczym Staruch dla Legii tak naprawdę nie żył rywalizacją derbową, lekceważył ŁKS, traktował jako 'drugą kategorie' i nie mógł pojąć jakim cudem Widzewiacy z Łodzi mają problem z tym 'słabiutkim' ŁKSem. Specyficzne podejście które może trochę tłumaczyć pewną megalomanie i odrealnienie u znacznej częsci widzewiaków.
No jest to na pewno specyficzne, ale no każdy kto się interesuje trochę historią kibicowską wie jak to wyglądało w latach 90-tych, gdzie hasło "Pół Polski to My" nie wzięło się znikąd. Mieliśmy wtedy mnóstwo fan-clubów w całej Polsce, wiele naprawdę na tamten moment bardzo silnych, no gdzie obecnie niestety po wielu została już tylko nazwa i pojedynczy ludzie. Ale wtedy rywalizacją z Legią no to klasyk, bo w wielu miastach i miasteczkach były nasz i ich fan-cluby, i co jest zrozumiałe, że bardziej pałasz niechęcią do wroga którego masz pod ręką, z którym toczysz bitwy, niż tego który jest w innym mieście. Analogicznie dla tyc Legionistów największą kosą byliśmy my, a nie Polonia czy inny Lech, tak jak dla Widzewiaków z Częstochowy naturalną kosą był Raków, a np. dla Chełma Motor razem z Chełmianką. A ŁKS na przełomie lat 80-tych i 90-tych jakby to nie zabrzmiało, ale naprawdę był słabiutki. Takiej przewagi, pod wieloma względami jaka nasza była, to zapewne przez najbliższych kilkadziesiąt lat ani z jednej ani z drugiej strony już nie będzie. Więc, że w jego oczach ŁKS był słaby to da się wytłumaczyć gdy nie miał z nim do czynienia na co dzień, a wiadomo, że później w latach 90-tych sąsiedzi do żywych powrócili.