Sandałów nie noszę, ale mam takie klapki i na plażę są spoko.Mają grubą podeszwę, więc nawet jak się w nich śmiga po chodniku to wytrzymają więcej niż zwykłe klapki.
Jeśli chodzi o L&S i RL to według mnie są to dwie zupełnie inne firmy.Mają inny styl no i cenowo też się różnią.Ralph Lauren jest sporo droższy.L&S jest też tańszy od Lacoste i pewnie dlatego mam najwięcej ciuchów od nich.RL ciężko wyrwać w dobrej cenie i moim zdaniem jak ktoś chce sobie kupić polówkę, to musi sam rozkminić czy warto dopłacić bo Ralph Lauren ma trzy różne kroje tych koszulek.Zależnie od budowy ciała można sobie dopasować, gdzie np. Lyle Scott ma tylko jeden podstawowy krój.Z drugiej strony mam kilka polówek RL i trzeba przyznać, że jakość jest bardzo dobra.
Oczywiście, żeby nie naciąć się, nie kupuję tych ciuchów w Polsce bo u nas to nigdy nie wiadomo.Zwłaszcza przy Ralph Lauren na Allegro.
Wracając do pozerów i kończąc te rozkminy, to chodziło mi o typów, którzy noszą się jak angole żeby udawać angielskiego chuligana.W przeciwieństwie do osób , które noszą takie ubrania bo są dobre jakościowo no i spoko wyglądają.Bez przypałowych nadruków na całe plecy itp.