Post
autor: ;) » 10.05.2018, 00:22
Podpinając się pod post powyżej co do egzotyczności Polonii to wydaje mi się, że może nie jest to podział zbyt płynny, ale chyba jest tak. Jeśli ktoś ma inne odczucia, to niech o tym napisze.
Generalnie Polonii nie lubi każdy z aktywnych kibiców, jednak największe ciśnienie jest na nich na osiedlach, na których Polonii jest/było najwięcej i ościennych. Niektórzy kibice Legii chodzący na Żyletę czy jeżdżący na wyjazdy, ale nie udzielający się H przez całe życie nie spotkali Polonisty, szczególnie na dzielnicach najdalej położonych od Polonii, chyba że przypadkiem.
Wiele osób jako kosę numer 1 traktuje jednak Widzew, z uwagi na lepszą jakość rywala, wiele terenów spornych i historyczną rywalizację i ciśnienie.
Z kolei kibice w kapciach, telewizorowi, pikniki, mędrcy z twittera itp. zapewne za największą kosę uważają Lecha z uwagi na rywalizację piłkarską. Z mojej perspektywy kosa z Lechem wydaje mi się, że może nie trochę przygasła, ale z uwagi na częste mecze i różne inne historie, to jest to kosa w dużej mierze o podłożu sportowym + regionalnym. Legia to klub Mazowsza, oprócz Petry, proLegijnego Radomiaka (czyli właściwie też w rodzinie) i terenów gdzie cokolwiek do powiedzenia mieć może jakiś fc obcego klubu. Lech z kolei to klub Wielkopolski i przyległości. Nie da się ukryć, że ekipy Lecha i Legii nie mają obecnie wielkiego ciśnienia na siebie. Oprócz wykrojenia przez Legię flagi Rezydenci nie działo się zupełnie nic przez wiele lat, oprócz pojedynczyc trafionych fur czy busów na trasie na mecz, choćby ostatnio gdy auta Lecha wmieszały się w kolumnę Legii i nie skończyły dobrze. Większość jednak wyjazdów do Poznania czy do Warszawy jest specjalami, więc się nic nie dzieje.
Z kolei też niektóre fancluby położone dalej od Warszawy mają pewnie inne kosy numer 1. Nie chcę się wypowiadać np. za Legię Chełmża, ale zapewne gdyby zapytać ich o kosę nr 1, to powiedzieliby, że to Elana, pewnie jakiś mazurski FC nie lubi bardziej Stomilu, a np. Puławy Motoru itp.
Podsumowując, to generalnie w Warszawie od dłuższego czasu nie dzieje się praktycznie nic (oczywiście były pojedyncze jakieś akcje, ale coraz ich mniej). Polonia nigdy nie miała nic do powiedzenia w nowożytnych czasach kibicowania, ale z obserwacji mam wrażenie, że obecnie jest apogeum spadku formy z przyczyn im samym najlepiej znanych.