96hhhhhh pisze: ↑30.06.2018, 00:42
Ober ŁKS
Nie wiem czy był "legenda" Na pewno znana ksywka czy ktoś może mi coś o chlopaku skrobnąć?
Pamiętam jak jechaliśmy na Widzew-Ślask rok ?
To do nas chciał na sektor wejść ,właśnie ten chłopak znający parę osób z Wrocławia pamiętam że z nami wracał na główny po meczu.
Tym wpisem wywołałeś mnie do tablicy, postaram się przybliżyć sytuację jak najlepiej można.
Ober, postać znana, dobry świr, "waryjat" czy jak to określić, ale jego epoka to lata 90'te.
Zresztą ma swój rozdział w książce Romka Zielińskiego i stąd też jego ksywa może być tak rozpoznawalna.
Z tamtych czasów aktywnie zostało nas dosłownie kilku którzy byli ze Śląskiem zawsze i wszędzie.
Pewnego razu nawet ktoś z Wrocławia zapytał mnie czy przeprowadziłem się do Wrocka?
Taki urok naprawdę dobrej zgody, tydzień Wrocław, tydzień Łódź.
W chwili obecnej Ober nie ma nic wspólnego z ŁKS-em poza tym ze jest eŁKSiakiem i kibicowsko zapisał się w jego historii.
Od jakichś średnio 15 lat a może i więcej nie bywa nawet na meczach domowych.
Typowe pochłonięcie przez rodzinę i życie codzienne.
Widujemy się co jakiś czas przypadkiem, średnio raz w roku, co u Ciebie i każdy w swoją stronę.
Takich postaci jak on, oczywiście nie ujmując nic Oberowi, na ŁKS-ie było dużo więcej.
Zapowiadali się na Super Fanatyków, oddanych klubowi i danej ekipie a po iluś tam latach słuch o nich zaginął.
Osobiście uważam że na miano legendy ŁKS-u nie zasługuje, owszem miał swoje pięć minut, ale jest dużo więcej chłopaków którzy nawet po zniknięciu na kilka lat wrócili i są do dziś.
Pozdro dla Starej ekipy Ślaska! Heja WKS, Heja ŁKS.