Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

ultras, hooligans, liczby, ciekawostki, informacje, opisy

Moderatorzy: Zorientowany, LechiaCHWM

ODPOWIEDZ
ts06
Posty: 366
Rejestracja: 27.07.2013, 22:21

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: ts06 » 29.11.2014, 01:03

prokocimksc - nie pitol o kryminale bo zapełniał i zapełnia się po równo.
Co do pytania starysadeczanin
Moje osobiste zdanie jest takie.
Wisła zlekceważyła sąsiadkę bo nie spodziewała się że cokolwiek może się zmienić.Na pasach pojawiło się grono osób które wprowadziło zupełnie nowy styl walki, nazwijmy to gangsterski(sprzęt, dojeżdżanie,przerzucanie każdego kto tylko chciał itp). Do tego doszło zajebanie chłopaka z Pogoni i chwalenie się tym(chyba pierwsza flaga w PL, gdzie spuszczano się nad tym - sąsiadka - Pogoń 1-0).c*** że tam się wszyscy posprzedawali.Przekabacenie skinów, którzy siedzieli na rynku i wcześniej na Wisłę i poszło.Trzeba pamiętać że wtedy rynek to była ważna strefa wpływów.
Starzy z Wisły nie byli w stanie skutecznie podjąć rękawicy - nie że cykory tylko to nie byli ludzie którzy porzucą wszystko by chlastać się nożami.
Na moje największy 'nasz' kryzys to lata 92(3) - 95(6). Gruba moda na sąsiadkę + bezkrólewie na Wiśle i pewnie bylibyśmy dziś taką Polonią w Warszawie, gdyby nie to że ówczesne małolaty się zebrały+ resztka 'starych' i spróbowały się przeciwstawić będącej od kilku lat , na fali sąsiadce.Jak jeden z drugim zobaczył na własnej skórze co oznacza 'poszatkowanie', sytuacja się unormowana.A teraz? Po prostu praca od podstaw daje efekty.To już nie te czasy gdzie 'mamy wyjebane na wszystko' daje sztycha.
Stąd moim zdaniem teraz moda na Wisłę -brutalnością przebili sąsiadkę, nie ma chujowych jazd(przerzuty) gdzie koleś który cię kroił, nagle jest u ciebie, przywiązanie do patriotyzmu = mnóstwo akcji patriotycznych, klimat na stadionie,szkoła sztuk walki, organizowanie gal, własna zajebista siłownia ,mocna sekcja graffiti.To daje efekty, gdzie wiadomo sąsiadki nie można lekceważyć ,mają sporo własnych terenów które będą mieli.

iparts.pl
dratwa06
Posty: 147
Rejestracja: 27.09.2013, 21:27

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: dratwa06 » 29.11.2014, 01:22

Jak Psiak pisze mniej więcej jak było, to ciebie ts06 fantazja mocno poniewiera.Późno już jest wiec nie chce mi się pisać o pierwszej lini wsh z szopenem na czele w tamtych czasach.kolejny rudzielec z olszy odpowiezielny za rysunki tez ma sporo za uszami podobnie jak jego przyjaciel wielbiący wino, co wojował jako kibic Cracovii na wyjezdzie do NT.A ty Radziu masz jeszcze klisze z Wisła-Lech:)

tisu
Posty: 114
Rejestracja: 27.06.2007, 17:20

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: tisu » 29.11.2014, 01:27

a ja mam pytanie bez napinki to chlopakow z obydwu stron.
Jakie lata mozna uznac w Krakowie za dominacje Pasow i jednoczesnie najgorsze czasy dla Wisly, co do tego doprowadzilo, i drugie pytanie kiedy Wisla zaczela sie odradzac po okresie kleski i doszla do pozycji dzisiejszej ekipy ktora chyba jednak ma przewage na Krakowie. prosze bez napinki o kulturalne odpowiedzi
Ksc to się rozkręcili chyba w drugie połowie lat 80.Początek lat 90 jeszcze dla Wisły , ale Ksc już działa (min. słynny dym w Dębicy 90 , wjazd pod kasy Reymonta 92 , zabójstwo kibica Pogoni 93).93 to zmiana pokoleniowa na Wiśle i już przewaga Ksc . 94 , 95 , 96 , 97 lata dla Ksc , i w 97 coś konkretnego zaczyna się dziać na Wiśle (powstanie grupy Sharks ? ) , zmiana warty w Wodzisławiu , Cupiał zaczyna inwestować w Wisłę.98 jeszcze przewaga Ksc (min. akcja w Cichym Kąciku) , ale rekiny już działają i do tego dochodzi nowo powstała grupa Devils ( wrzesień 98 ?).Od tamtej pory z roku na rok Wisła pnie się do góry a Ksc z roku na rok coraz słabiej.Początek lat 2000 chyba jeszcze dla Ksc , ale tak jak napisałem wcześnie ich przewaga coraz bardziej topniała / topnieje.Tak ja bym to widział.

A/J
Posty: 139
Rejestracja: 29.04.2012, 11:25

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: A/J » 29.11.2014, 01:51

Jesień 2014 w wykonaniu krakowskich ekip w Gliwicach,tak dla porównania:

Obrazek

Tak wiemy więcej was było na gali szpilki,na koncercie pana japy w parku wodnym i na dożynkach w Proszowicach.

dratwa06
Posty: 147
Rejestracja: 27.09.2013, 21:27

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: dratwa06 » 29.11.2014, 02:42

Każde większe starcie, oprócz Oświecenia ( z nawiązką odbite na Siemaszkach) w ostatnim dziesięcioleciu to pogrom na waszym pierwszym ,drugim ,czy trzecim garniturze,więc darujcie sobie porównywanie fotek z Gliwic:)

dratwa06
Posty: 147
Rejestracja: 27.09.2013, 21:27

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: dratwa06 » 29.11.2014, 02:50

aaaaa mam fotkę jak w '90 było was w Zabrzu trzy tysiące,a po waszym powrocie kasowaliśmy was na dworcu głównym jak baranów:)
Średnia młynu na Cracovii w tym czasie to jakieś 200 osób max.

***
Posty: 786
Rejestracja: 30.10.2013, 22:08

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: *** » 29.11.2014, 09:13

ale ta fotki są z tego roku, trzeba się umieć starzeć z godnością :)

P141171215B
Posty: 286
Rejestracja: 09.11.2014, 14:10

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: P141171215B » 29.11.2014, 10:05

dratwa06 pisze:Każde większe starcie, oprócz Oświecenia ( z nawiązką odbite na Siemaszkach) w ostatnim dziesięcioleciu to pogrom na waszym pierwszym ,drugim ,czy trzecim garniturze,więc darujcie sobie porównywanie fotek z Gliwic:)
Póki co wymieniłeś większe starcia na dwóch Waszych osiedlach( w tym Oświecenia w plecy), a gdzie Wiślackie, na których trzy pierwsze garnitury zostały przez Was "pogromione" ?
Uśmiechnij się, jutro możesz nie mieć zębów.

Tel
Posty: 574
Rejestracja: 09.01.2009, 13:02

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: Tel » 29.11.2014, 10:22

dratwa06 pisze:Każde większe starcie, oprócz Oświecenia ( z nawiązką odbite na Siemaszkach) w ostatnim dziesięcioleciu to pogrom na waszym pierwszym ,drugim ,czy trzecim garniturze,więc darujcie sobie porównywanie fotek z Gliwic:)
Pogrom to zrobiła Wisła na pierwszej osobie z waszego pierwszego garnituru;)
Gliwice oczywiste porównanie, o to chodzi w piłce, by jeździć za swą drużyną, a nie latać z nożem pod blokiem. W kwestii kibicowskiej, jesteście kilka lig niżej niż Wisła. A i z pierwsze "ligi chuliganów" spadliście.
Obrazek

nowonarodzony
Posty: 400
Rejestracja: 10.02.2012, 11:48

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: nowonarodzony » 29.11.2014, 11:23

starysadeczanin pisze: Jakie lata mozna uznac w Krakowie za dominacje Pasow i jednoczesnie najgorsze czasy dla Wisly, co do tego doprowadzilo, i drugie pytanie kiedy Wisla zaczela sie odradzac po okresie kleski i doszla do pozycji dzisiejszej ekipy ktora chyba jednak ma przewage na Krakowie. prosze bez napinki o kulturalne odpowiedzi
jakiej ku*** klęski? w czasach "nowożytnych' Wisła miała wahania formy (jak każdy) ale kiedy ona przeżywała klęske? w jakim wy świecie żyjecie?

Psiak
Posty: 342
Rejestracja: 03.03.2013, 14:45

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: Psiak » 29.11.2014, 12:07

dratwa06 pisze:aaaaa mam fotkę jak w '90 było was w Zabrzu trzy tysiące,a po waszym powrocie kasowaliśmy was na dworcu głównym jak baranów:)
Średnia młynu na Cracovii w tym czasie to jakieś 200 osób max.
Na pewno chodzi o Zabrze w roku 90?
Nigdy nas tam tylu nie było, w Katowicach owszem, coś kolo tego.
Natomiast o tym kasowaniu nie słyszałem, tzn. na pewno nie trafiło to na kogoś z gornej pólki, bo taka wiadomość od razu by się rozniosła.
Byłem i w Zabrzu i w Katowicach i w obu przypadkach wracaliśmy pociągiem na Główny i nic grubszego się wtedy nie działo.
Z początku lat 90 (90 lub 91) grubsza afera była przed naszym wyjazdem do Sosnowca a waszym gdzieś na południe kraju. Tak się wtedy złożyło, że pociagi odjeżdżały o podobnej porze. Zaatakowaliście nas przed starym wejsciem głownym.

Oczywiście co do kasowania to przyjmuje co napisałeś. Skoro piszesz, że tak było to pewnie tak było. Nie mam powodu niewierzyć, bo te lata to coraz większa wasza aktywność.

ts06, troche mnie zaskoczyłeś tym co napisałeś o latach 92-96, uczestniczyłeś aktywnie w tych czasach?
"Jak mnie słyszysz?
Ja Wisła, Ja Wisła!"

NNZNP_qn
Posty: 48
Rejestracja: 24.10.2010, 14:39

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: NNZNP_qn » 29.11.2014, 15:10

Tel i to dla Ciebie jest takie śmieszne?ogarnij się gamoniu i lepiej byś takich przykładów nie pisał,chłopaki piszą o starciach banda na bandę a nie akcje na Tomka w 20 osób.
Jesteśmy biali, jesteśmy czerwoni - jesteśmy Cracovia ! A kim są oni?

NNZNP_qn
Posty: 48
Rejestracja: 24.10.2010, 14:39

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: NNZNP_qn » 29.11.2014, 15:18

Tel jeszcze jedno chłopaku bo widzę że zaprzeczasz sam sobie,na pierwszy ogień dajesz akcje z maczetami na chłopaka a później piszesz o śmiganiu na wyjazdy bo o to chodzi w piłce a nie bieganie z nożem pod blokiem.Zastanów się co dla Ciebie jest ważniejsze i nas oświeć,bo jak na razie piszesz jak potłuczony.A spadłeś to Ty chyba na głowę i Cie trzyma jeszcze.
Jesteśmy biali, jesteśmy czerwoni - jesteśmy Cracovia ! A kim są oni?

Tel
Posty: 574
Rejestracja: 09.01.2009, 13:02

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: Tel » 29.11.2014, 15:34

NNZNP_qn pisze:Tel i to dla Ciebie jest takie śmieszne?ogarnij się gamoniu i lepiej byś takich przykładów nie pisał,chłopaki piszą o starciach banda na bandę a nie akcje na Tomka w 20 osób.
Po pierwsze gamoni szukaj w rodzinie.
Po drugie gdzie ja się z tego śmieje? Osobiście jestem przeciwny takim akcją (chociaż jemu się należało).
Co ma wspólnego z kibicowaniem i chuligaństwem napierdalanie się maczetami? Ale sory, taki mamy klimat.
Dla mnie siła ekipy to wyjazdy, spontaniczne akcje itd. Więc gdzie zaprzeczam sam sobie. Wy pierdolicie o pogromie na siemaszkach. Jaki to ku*** pogrom? Z PRZYMRUŻENIEM oka, ja wam podalem przykład pogromu. W dodatku wiekszość starć to nasze wjazdy, a wy sie chwalicie siemaszkami, gdzie też to Wisła robiła akcje. P141171215B zadał wam pytanie.
Obrazek

NNZNP_qn
Posty: 48
Rejestracja: 24.10.2010, 14:39

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: NNZNP_qn » 29.11.2014, 15:52

Przeczytaj jeszcze raz swoje wypociny wyżej to może zobaczysz gdzie się śmiejesz,akcji nie pochwalasz ale się szczycisz tym.Nie podałeś przykład pogromu tylko zabójstwa,jeśli się nie pochwala takich akcji to się ich nie przytacza.Ja nie p******* tylko odpisuje na Twoje głupoty,tyle w temacie.
Jesteśmy biali, jesteśmy czerwoni - jesteśmy Cracovia ! A kim są oni?

nrth
Posty: 888
Rejestracja: 18.11.2010, 12:03

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: nrth » 29.11.2014, 16:17

Psiak.
Różnica w postrzeganiu rzeczywistości to kwestia zapewne śmigania w różnych ekipach w różnym czasie.
Dla młodych, jak np ja tez tamte lata były kiepskie bo po prostu nawet nie mieliśmy świadomosci że ktos działa na rynku itd.
Nie było takiego przepływu informacji, młodziez tez raczej nie była dopuszczana do grona starszych itd itp
Dla nas wyznacznikiem sytuacji były dojazdy na mecze, dworzec przy wyjazdach itd itp
I od tego zresztą zaczęła się reakcja sprzętowa itd itp
za kim jestes?

Stefan49
Posty: 71
Rejestracja: 06.09.2012, 17:31

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: Stefan49 » 29.11.2014, 20:11

Tel pisze:
dratwa06 pisze:Każde większe starcie, oprócz Oświecenia ( z nawiązką odbite na Siemaszkach) w ostatnim dziesięcioleciu to pogrom na waszym pierwszym ,drugim ,czy trzecim garniturze,więc darujcie sobie porównywanie fotek z Gliwic:)
Pogrom to zrobiła Wisła na pierwszej osobie z waszego pierwszego garnituru;)
Gliwice oczywiste porównanie, o to chodzi w piłce, by jeździć za swą drużyną, a nie latać z nożem pod blokiem. W kwestii kibicowskiej, jesteście kilka lig niżej niż Wisła. A i z pierwsze "ligi chuliganów" spadliście.
Siemaszki to był pogrom, o banda vs banda.
A gdzie masz pogrom w składzie 20 ze sprzetem vs 1 ?
To do pierwszego lepszego gimnazjum daj najlepszego z Sharksów bez sprzetu i wystaw na niego 20 gimnazjalistów z maczetami. Zobaczymy jak sie skończy...

ts06
Posty: 366
Rejestracja: 27.07.2013, 22:21

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: ts06 » 29.11.2014, 20:22

Psiak - post nrtha wyjaśnia chyba sprawę, bo też pisałem to z punktu widzenia małolata.

Stefan , ale przecież to wy zaczęliście takie 'pogromy' więc nie wiem po co o tym piszesz, a czy Siemaszki to nie była wasza udana zasadzka?(nie wiem więc się pytam)

Psiak
Posty: 342
Rejestracja: 03.03.2013, 14:45

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: Psiak » 29.11.2014, 20:27

Jasne nrth i ja to bardzo dobrze rozumiem. Sam nie raz jechałem na mecz autobusem (wjechali raz) więc rzeczywistość znałem b. dobrze. Niepokojące jest jednak to, analizując kolejność postów na tym forum to jednak my (a nie Cracovia) dajemy pożywkę innym do ocen typu "Wisła w kryzysie", czy "Cracovia robiła co chciała". To my, a nie oni gloryfikowaliśmy ich ekipe, więc nie ma się co dziwić, że ludzie spoza Krakowa, ale też chłopaki z lewej, o pardon, własciwej :) strony Błoń typu Stefan, czy inne wynalazki, czytają i powtarzają dodatkowo koloryzując.
Ale co się dziwić skoro piszemy o jakichs dołach 92-96.
Inna sprawa to co poruszyłeś, czyli brak konsolidacji z młodymi i brak przekazu informacji o tym co się działo. Ale musicie nam to wybaczyć. Nigdy nie wiedziałeś, kto i kiedy cię zostawi i wystawi, stąd wyłącznie waska grupa zaufanych osób mogła działać. Ale i tak nie ustrzegliśmy się tego, że jeden z nas! też nas wystawił.

Kontynuując, spotykały nas porażki, jak ta na Czarnowiejskiej przed GKS (91 lub 92), przed Cracovia-Jagiellonia (91), przed Pogoń-Wisła (92), czy przed Miedź-Wisła (94), Paryż 95 (po meczu), ale mieliśmy też wiele zwycięstw Cracovia-Garbarnia (90), Zagłębie S. - Wisła (91), Prokocim (po Wawelu? 92), Wisła-Pogoń (93), Wisla-Cracovia (93), Paryż 95 (przed meczem), Żelazna 95, Florianska 96.
Do tego dochodzi reprezentacja, która przynajmniej kiedyś była wyznacznikiem siły ekipy.
San Marino (93) 5 dych b. mocnej ekipy. Cracovia nie dojechała, chyba dwa autokary (potwierdzisz dratwa?). To miał być rewanż za Rotterdam z 92 kiedy niestety nie pojechalismy a Cracovia chciała zlać naszych 7 osób, za którymi wstawił się Śląsk i Lechia, to umozliwiło odnowienie zgody.
Polska - Anglia, Chorzów 93. Nas jakiś 1000, Cracovii 100-200?. Liczby nie są oczywiście wyznacznikiem. Nas ok. 150-180 osób do bicia a ich ok 6- 8 dych z tego co widzialem :)
Polska-Azarbejdżan 94?, ponoć 10&10 i remis przed meczem. Nas do bicia ok 4 dychy dobrego składu, ile Cracovii, nie wiem. Po meczu szukaliśmy ich, ale oprócz połaczonego Rzeszowa nie znaleźliśmy nikogo.
Polska- Francja 94, nas ok,. 500, Cracovii 5 dych. Ok 100 od nas do bicia. Przez cały mecz spiecia dołem sektoru przy kratach. Po meczu wychodzimy i jak na rasowych psów przystało, patrolujemy :) okolice stadionu, późnie pogoń za autokarem (MPK) Cracovii.
Francja - Polska 95, nas ponad 8 dych z czego połowa do bicia, wg mnie najsilniejsza ekipa na Parc des Princes. Porażka po meczu w kontrowersyjnych okolicznościach i zwyciestwo przed meczem, jak się wydaje tez w okolicznościach kontrowersyjnych.
Byliśmy aktwywni przez calą przedmeczowa noc, szukajac oczywiście sasiadów z l.. własciwej strony Błoń :)
Słowacja-Polska 95, było nie było wyjazd prestiżowy bo blisko Krakowa, i to po kontrowersyjnym Paryżu, nas kilkadziesiąt osób, bez ekipy! ich chyba cala ekipa. Zerwanie naszej flagi przez Me. Nasza moralna porazka.
Z tego roku Żelazna razy 2 i chyba pierwsze połamane ręce.
Rynek po awansie do ekstraklasy w 96 wiele starć na plus i nasze ok 3 dychy czekających bez obstawy pod sukiennicami do ok. 22.00
Jubilat, Cracovia (hotel) nasze zwycięstwa.

Polska-Niemcy, Zabrze 96, generalnie bez ekipy oprócz kilkunastu wariatów w ekipie koalicji. Nie znam szcegułów co do dokładnych liczb oprócz tego, ze Cracovia była mocna bandą. To w zasadzie zaczynala się powolna agonia naszej "starej ekipy".
97 Wisła-Ślask juz opisywałem, mogło to się skończyć różnie mimo, ze było nas 22 sztuki a ich 5-6 dych, ale niestety jak w wielu wcześnieszych przypadkach, zlekceważyliśmy i ten dym.
Ja mogę zrobić kwerendę z lat 90-tych, mniejszych i większych starć, no moze nie wszystkich, bo po 97 (wg mnie najsłabszy rok w naszej historii) to już musiał by ktoś inny napisać, tylko zastanawiam sie po co? Ja troche inaczej oceniam wartośc ekipy, a nizeli przez starcia.

Liczy się potencjał bandy, a dalej aktywność i organizacja, a tu nie mielismy startu, stąd moje wcześniejsze oceny.
Gdybym brał pod uwage wyłącznie starcia to te lata 90-te kształtowały by się inaczej.

K.rwa, czy wy sobie jaja robicie (to nie do ciebie nrth)? Jesli w tym okresie mieliśmy doła, to co powiecie o 97-2000?

*** to nie tak jak piszesz, menele, huligany spod sklepów, to w latach 80-tych, owszem ale nie 90-tych. Wisła i Cracovia to były już ogarnięte ekipy. U nas selekcja trwała mniej więcej od 90 roku.

A teraz czekam na twoje wypociny Stefan!!!
"Jak mnie słyszysz?
Ja Wisła, Ja Wisła!"

bnm
Posty: 257
Rejestracja: 12.10.2013, 18:16

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: bnm » 29.11.2014, 21:39

pogrom to był na oświecenia i to dwa razy. tyle w temacie banda na bande pasiaści.

Prawda jest taka że zostały wam wspomnienia pasiaki, bo obecnie leżycie i kwiczycie.

Stefan49
Posty: 71
Rejestracja: 06.09.2012, 17:31

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: Stefan49 » 30.11.2014, 00:02

Psiak pisze:Jasne nrth i ja to bardzo dobrze rozumiem. Sam nie raz jechałem na mecz autobusem (wjechali raz) więc rzeczywistość znałem b. dobrze. Niepokojące jest jednak to, analizując kolejność postów na tym forum to jednak my (a nie Cracovia) dajemy pożywkę innym do ocen typu "Wisła w kryzysie", czy "Cracovia robiła co chciała". To my, a nie oni gloryfikowaliśmy ich ekipe, więc nie ma się co dziwić, że ludzie spoza Krakowa, ale też chłopaki z lewej, o pardon, własciwej :) strony Błoń typu Stefan, czy inne wynalazki, czytają i powtarzają dodatkowo koloryzując.
Ale co się dziwić skoro piszemy o jakichs dołach 92-96.
Inna sprawa to co poruszyłeś, czyli brak konsolidacji z młodymi i brak przekazu informacji o tym co się działo. Ale musicie nam to wybaczyć. Nigdy nie wiedziałeś, kto i kiedy cię zostawi i wystawi, stąd wyłącznie waska grupa zaufanych osób mogła działać. Ale i tak nie ustrzegliśmy się tego, że jeden z nas! też nas wystawił.

Kontynuując, spotykały nas porażki, jak ta na Czarnowiejskiej przed GKS (91 lub 92), przed Cracovia-Jagiellonia (91), przed Pogoń-Wisła (92), czy przed Miedź-Wisła (94), Paryż 95 (po meczu), ale mieliśmy też wiele zwycięstw Cracovia-Garbarnia (90), Zagłębie S. - Wisła (91), Prokocim (po Wawelu? 92), Wisła-Pogoń (93), Wisla-Cracovia (93), Paryż 95 (przed meczem), Żelazna 95, Florianska 96.
Do tego dochodzi reprezentacja, która przynajmniej kiedyś była wyznacznikiem siły ekipy.
San Marino (93) 5 dych b. mocnej ekipy. Cracovia nie dojechała, chyba dwa autokary (potwierdzisz dratwa?). To miał być rewanż za Rotterdam z 92 kiedy niestety nie pojechalismy a Cracovia chciała zlać naszych 7 osób, za którymi wstawił się Śląsk i Lechia, to umozliwiło odnowienie zgody.
Polska - Anglia, Chorzów 93. Nas jakiś 1000, Cracovii 100-200?. Liczby nie są oczywiście wyznacznikiem. Nas ok. 150-180 osób do bicia a ich ok 6- 8 dych z tego co widzialem :)
Polska-Azarbejdżan 94?, ponoć 10&10 i remis przed meczem. Nas do bicia ok 4 dychy dobrego składu, ile Cracovii, nie wiem. Po meczu szukaliśmy ich, ale oprócz połaczonego Rzeszowa nie znaleźliśmy nikogo.
Polska- Francja 94, nas ok,. 500, Cracovii 5 dych. Ok 100 od nas do bicia. Przez cały mecz spiecia dołem sektoru przy kratach. Po meczu wychodzimy i jak na rasowych psów przystało, patrolujemy :) okolice stadionu, późnie pogoń za autokarem (MPK) Cracovii.
Francja - Polska 95, nas ponad 8 dych z czego połowa do bicia, wg mnie najsilniejsza ekipa na Parc des Princes. Porażka po meczu w kontrowersyjnych okolicznościach i zwyciestwo przed meczem, jak się wydaje tez w okolicznościach kontrowersyjnych.
Byliśmy aktwywni przez calą przedmeczowa noc, szukajac oczywiście sasiadów z l.. własciwej strony Błoń :)
Słowacja-Polska 95, było nie było wyjazd prestiżowy bo blisko Krakowa, i to po kontrowersyjnym Paryżu, nas kilkadziesiąt osób, bez ekipy! ich chyba cala ekipa. Zerwanie naszej flagi przez Me. Nasza moralna porazka.
Z tego roku Żelazna razy 2 i chyba pierwsze połamane ręce.
Rynek po awansie do ekstraklasy w 96 wiele starć na plus i nasze ok 3 dychy czekających bez obstawy pod sukiennicami do ok. 22.00
Jubilat, Cracovia (hotel) nasze zwycięstwa.

Polska-Niemcy, Zabrze 96, generalnie bez ekipy oprócz kilkunastu wariatów w ekipie koalicji. Nie znam szcegułów co do dokładnych liczb oprócz tego, ze Cracovia była mocna bandą. To w zasadzie zaczynala się powolna agonia naszej "starej ekipy".
97 Wisła-Ślask juz opisywałem, mogło to się skończyć różnie mimo, ze było nas 22 sztuki a ich 5-6 dych, ale niestety jak w wielu wcześnieszych przypadkach, zlekceważyliśmy i ten dym.
Ja mogę zrobić kwerendę z lat 90-tych, mniejszych i większych starć, no moze nie wszystkich, bo po 97 (wg mnie najsłabszy rok w naszej historii) to już musiał by ktoś inny napisać, tylko zastanawiam sie po co? Ja troche inaczej oceniam wartośc ekipy, a nizeli przez starcia.

Liczy się potencjał bandy, a dalej aktywność i organizacja, a tu nie mielismy startu, stąd moje wcześniejsze oceny.
Gdybym brał pod uwage wyłącznie starcia to te lata 90-te kształtowały by się inaczej.

K.rwa, czy wy sobie jaja robicie (to nie do ciebie nrth)? Jesli w tym okresie mieliśmy doła, to co powiecie o 97-2000?

*** to nie tak jak piszesz, menele, huligany spod sklepów, to w latach 80-tych, owszem ale nie 90-tych. Wisła i Cracovia to były już ogarnięte ekipy. U nas selekcja trwała mniej więcej od 90 roku.

A teraz czekam na twoje wypociny Stefan!!!
Masz rację w tym poście. Ja napisałem tylko, że zabicie Człowieka to nie był pogrom, tylko zaplanowane zabójstwo ;)

Bez napinki. Pozdrawiam ;)

dratwa06
Posty: 147
Rejestracja: 27.09.2013, 21:27

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: dratwa06 » 30.11.2014, 00:39

Na San Marino jechaliśmy niepełnym autokarem, najlepszą bandą w historii,ale każdy z uczestników wspomina,że różnie mogło być:)
ŚP Brachowski był wtedy w apogeum formy heheh.
Na Francja-Polska w Zabrzu było nas min 120.
Największa jak dla mnie porażka Cracovii to przy okazji fety Wisły w 1996r. na Rynku z okazji awansu do pierwszej ligi,Miał być bandycki numer gdzie 150 osob nie wpuszcza kilku tysięcy Wiślaków na Rynek.Im bliżej Wisła była celu tym więcej osób nie wytrzymywało ciśnienia i w chwili prawdy gotowych do walki zostało może 50 osób,które po pierwszym starciu szybko poszło w rozsypkę.
Ostatnio zmieniony 30.11.2014, 01:14 przez dratwa06, łącznie zmieniany 1 raz.

drugi nick
Posty: 79
Rejestracja: 07.01.2013, 20:16

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: drugi nick » 30.11.2014, 01:08

dratwa06 pisze:Na San Marino jechaliśmy niepełnym autokarem, najlepszą bandą w historii,ale każdy z uczestników wspomina,że różnie mogło być:)
ŚP Brachowski był wtedy w apogeum formy heheh.
Na Francja-Polska w Zabrzu było nas min 120.
Jak dla ciebie Wojtek B. notabene alkoholik i koleś który zgwałcił własną siostrę jest/był wyznacznikiem ekipy autokarowej, to znalazłeś wreszcie odpowiedź na waszą jakość i skład.
PS. Być może dla ciebie będzie szokiem, ale Brachman często był za tym, z kim akurat pił.

dratwa06
Posty: 147
Rejestracja: 27.09.2013, 21:27

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: dratwa06 » 30.11.2014, 13:46

Wojtek był wyjątkowym czubem dzięki czemu doczekał się na swój temat wielu legend na podstawie których można by spisać książkę o sporej objętości.ty przytoczyłeś nam jedną z nich.Podobnie jak on większość kibiców piłkarskich ma problem z alkoholem,tylko przyżywa ją na różne sposoby.

drugi nick
Posty: 79
Rejestracja: 07.01.2013, 20:16

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: drugi nick » 30.11.2014, 14:37

dratwa06 pisze:Wojtek był wyjątkowym czubem dzięki czemu doczekał się na swój temat wielu legend na podstawie których można by spisać książkę o sporej objętości.ty przytoczyłeś nam jedną z nich.Podobnie jak on większość kibiców piłkarskich ma problem z alkoholem,tylko przyżywa ją na różne sposoby.
Tylko widzisz ja Wojtka znałem jak mało kto, powiem więcej byliśmy sąsiadami. Wiele przerw między jego prawie niustajacymi "wakacjami" spędzalismy wspólnie. Sprawę jego wypożyczenia samochodu czy z dzieciakiem znam od środka. Mimo że jestem z drugiej strony barykady, i B o tym wiedział nieraz piliśmy i ostro imprezowali. Wiec legendy i podania na jego temat umiem odróżnić od prawdy.

dratwa06
Posty: 147
Rejestracja: 27.09.2013, 21:27

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: dratwa06 » 30.11.2014, 16:17

Gdybyś wcześniej nie zrobił z niego pijaka i gwałciciela to pomyślałbym nawet ,że kumplami byliście.

nrth
Posty: 888
Rejestracja: 18.11.2010, 12:03

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: nrth » 30.11.2014, 19:58

Psiak - doskonale w tej wymianie zdań widać jak punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia.
Dla mojego pokolenia 97, 98 to może i nie jakiś super okres ale dla nas na pewno pierwszy gdy zaczęliśmy sobie ekipą jeździć samopas na wyjazdy i tam robić szum (Katowice, Zabrze, Chorzów, Płock, Poznań, Częstochowa, Łódź...) a w Krakowie zaczęliśmy odwiedzać miejsca gdzie KSC ustawiało się na autobusy czy też wracało z hokeja itp
Dla nas to był spory krok, na młodzieńczej ścieżce wyjazdowej i krakowskiej a z waszej perspektywy jak widzisz -słaby okres.
Wydaje mi się że w kwestii Zabrza dratwa pisze o roku ok 99, nie pamiętam już gdy było nas tam trochę, choć na bank nie więcej niż tysiąc a na powrocie jajca się działy na Lubicz i w tamtej okolicy.
Z tym że dratwa to był taki troche specyficzny okres, mój kolega który np wtedy imprezował w okolicach rynku, nie kibic opowiadał mi parę dni potem jak do knajpy na Floriańskiej zaglądnał jeden z bywalców i skrzykiwał ludzi na awanti, dopiero potem się okazało że chodzi o Wisłę wracającą z Zabrza :)
za kim jestes?

starysadeczanin
Posty: 124
Rejestracja: 16.08.2014, 19:46

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: starysadeczanin » 30.11.2014, 21:32

TAKIE MALE MOJE OSOBISTE WSPOMNIENIE
Pamietam rok 2002 posstanowilem z kolega kupic bilet i wybrac sie na mecz Wisla- Shalke w purcharze UEFA. wiadomo Wisla Kasperczaka szalala w pucharach.pierwszy moj mecz na jakim bylem nie znajac nawet sytuacji kibicowskiej wtedy w Krakowie. meczyk super potem idziemy spiewamy z kolega i udajemy sie w strone rynku na piwo. dochodzimy do alei i wiekszaosc ekipy posciagala barwy. idziemy dalej dochodzimy pod bagatele a tam zauwazamy dziwne spojzenia bo juz sami zostalismy na szewskiej z szalikami. podszedl do nas jakis starszy facet i mowi(widzac chyba ze nieogarnieci jestesmy) ze lepiej zdjac i sie nie afiszowac. zdziwieni poiszlismy do knajpy chlac. na drugi dzien dopiero ktos mi wytlumaczyl ze mimo ze Wisla jest na topie to na Krakowie raczej dominuje Cracovia i lepiej sie nie afiszowac po krakowie w barwach Wisly.
Minelo 12 lat po wielu latach emigracji i powrocie do kraju wybralem sie na mecz nieadawny Wisła - Legia. po meczu prawie 30 tys ludu wyszlo idziemy do rynku i przypomnialem sobie tamte czasy a tu niespodzianka. patrze Bagatella Szewska peno barw Wisly na rynku to samo po knajpach nie ma chowania barw.
nie chce przynudzac dluzej ale te 2 fakty pokazuja jaka zmiana nastapila w Krakowie. nie wiem czy jest to jakis wyznacznik bo nie moja w tym glowa. jesli ktos sie chce do tego odniesc to prosze bez napinki

Piastów TSW
Posty: 15
Rejestracja: 20.10.2013, 08:58

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: Piastów TSW » 30.11.2014, 21:45

Czytam , czytam dawno nic nie pisałem, ale wreszcie (nareszcie) wraca temat tamtych lat , mnie przypomina sie ciekawa akcja, rok (93,94) szczerze nie pamietam mecz z Siarką Tarnobrzeg (z którą mamy wtedy zgodę) upał niesamowity na "10; melanż ludzie ugotowani, polewaczka stoi z boku , ktos rozkminił żeby zrobic dym to będą polewali (beka na całego) doping prowadzi oczywiscie Piesek(zorientowani wiedzą o kogo chodzi) Siarka nas pozdrawia, na dziesione wpada KAPA i (jazda z k******...) ale chłopaki z Siarki byli w szoku , pózniej rózne pozdrawiania polewaczki (byle tylko nas oblała) takie czasy ....następny mecz u siebie(chyba) bodałze Stal Mielec (nie pamietam)przed meczem fama że pasy na błoniach ... no to idziemy, pierwsza linia (na tamte czasy AZORY i oczywiście Anioł(ten od orzełka)ksywy tych chłopaków juz nikomu nie zaszkodzą, wpadamy do tramwaju i jedziemy.... wypad na ul Smoleńsk i przemarsz bo podobno pasiaste tam są 40-50 chłopów wśród nas nie do końca pewnych co nas tam spotka ale dajem....Pasów nie ma wiec powrót na R22
po drodze okrzyk żydy okazało sie że to fałsz wracamy na stadion tramwajem jacys pajace machają koło stadionu Cracovi w naszym kierunku, ale juz bez cisnienia wracamy , tak na powaznie w tamtym czasie bylismy jak kami kadze bo kazdy wiedział jak ta potyczka moze się skończyć.....Odnosnie Kapy zawsze zapamiętam go za sławny wyjazd do Chorzowa , idziemy z Batorego niezła ekipa(spora) obstawa tez spora hanysy wpierd...słonecznik i sie napinaja przed kasami, Kapa po cichu spokój .spokój.. i teraz jak pare osób ruszyło na Niebieskich to mało się nie pozabijali jak skakali po kratach na stadion(super czasy), kolejny ciekawy wyjazd Ostrowiec św. 300 wariatów pod stadionem piekło śp. krzywy miazga z scyzorami ale to były czasy............................

(S)
Posty: 319
Rejestracja: 29.03.2013, 20:22

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: (S) » 30.11.2014, 21:48

o ku*** nie wieże...(starysadeczanian) jakim prawem ty dzbanie wypowiadasz się w takim temacie...szok szok szok...nie wieże nawet nie wiem jak to ubrać w słowa...

Psiak
Posty: 342
Rejestracja: 03.03.2013, 14:45

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: Psiak » 30.11.2014, 21:49

Ok. nrth, masz racje. Punkt widzenia zalezy od siedzenia, ja np. wiedziałem o waszych akcjach, oczywiście nie o wszystkich.
Natomiast w tym momencie ustalamy jedną bardzo ważną rzecz. Wisła nie była kompatybilna, w przeciwieństwie do Cracovii i wychodzi na to, że Wisła była po prostu za duża. Tak na prawdę to Cracovii było łatwiej zebrac ekipe niż nam, biorąc pod uwagę wyłącznie spotkania przy okazji meczów. Ich chodziło mało, ale to była naturalna selekcja. U nas było wiele jeżdżących osiedli, czesto rywalizujących ze sobą, wiec tak na prawde nie było szans ich zebrac. Patrząc na Wisłę z boku w tych latach uważam, ze potencjał miala ogromny. Niestety, bywało tak, że jednemu i drugiemu czasem nie było po drodze i się raczej unikali.
I następna b. ważna rzecz, a może najważniejsza, to Cracovia spędzała ze sobą czas praktycznie 24h (nie poruszam tu przyczyn o których chyba każdy wie), każdy wspólny dzien tygodnia ich konsolidowal i w kazdym tym dniu mogli działać.
U nas tego niestety nie było, bo większość pracowała lub sie uczyła.
My spotykalismy się tylko przy okazji weekendów na Rynku (95, 96), lub meczów. Oni codziennie!

dratwa, wg mnie w Zabrzu na Pol-Fra nie było was więcej jak 6 dych, staliśmy obok siebie, oddzieleni milicją i chyba jakimiś kratami. Nawet As krzyknął do Me, "Me, co was tak dzisiaj mało?".
Moze mylisz z Pol-Rum gdzie faktycznie było was dosć dużo, Nas jakieś 2-3 stówy, ciężko określić.

Co do porażek to dla mnie największa wasza to ta na Prokocimiu po Wawel-Cracovia?, wiedzieliście, ze przyjedziemy i zebraliście chyba 100%. Nas niecałe 5 dych was 80-100?.
Natomiast co do Rynku 96 to tam z przodu było tylko kilka osób z bandy. Nie dziwie się, ze nie wytrzymaliście ciśnienia, w końcu to kilka tysięcy. Wiem coś o tym, bo dwukrotnie uczestniczyłem w starciach w takich proporcjach. Straszne ciśnienie toba targa, i w ch.j myśli na sekunde.
Natomiast wiele działo się później, bandą żeśmy się odłączyli i bez obstawy "patrolowali" :) okolice. Mniej więcej 6-7 dych. Floriańska, przejście podziemne, tramwajem pod Poczte, Planty i z powrotem Grodzką na Rynek. Kilka małych gonitw i na końcu drugie większe starcie już na samym Rynku, na poczatku Grodzkiej, gdzie oberwał mi.in Bam. Ale wiem też, że dużo nakroiliście.

Co do San Marino, tu mogło sie wiele wyjasnić, bo obie ekipy były b. mocne ale niestety nie dojechaliście, tez mielismy tam kilku wariatów, choć oczywiście nie przesądzam wyniku. Nas jakieś 80% ówczesnych możliwości.
A tak w ogóle dlaczego wtedy nie dojechaliście, poszło info, ze coś na granicy żeście zwojowali?

Wcześniej w takich dobrych ekipach spotkaliśmy się w 89 lub zaraz na początku 90r. na Hutniku na turnieju halowym. Dla mnie najlepszy dym z wami w jakim uczestniczyłem, bo w zasadzie bez sprzętu, oprócz latających popielniczek i gasnicy, która odpalił Hof lub Du?. Tam mieliscie chyba też 100%, jakies 5-6 dych. U nas też dobra ekipa, choć nie w komplecie.

Dratwa, a jak lata 90-te wg ciebie wyglądały tzn. kiedy wg ciebie byliście lepsi. Ustalilismy już, ze punkt widzenia zależy od siedzenia :)
"Jak mnie słyszysz?
Ja Wisła, Ja Wisła!"

Wyznawca Wisełki
Posty: 286
Rejestracja: 20.01.2013, 18:18

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: Wyznawca Wisełki » 30.11.2014, 22:45

starysadeczanin pisze:TAKIE MALE MOJE OSOBISTE WSPOMNIENIE
Pamietam rok 2002 posstanowilem z kolega kupic bilet i wybrac sie na mecz Wisla- Shalke w purcharze UEFA. wiadomo Wisla Kasperczaka szalala w pucharach.pierwszy moj mecz na jakim bylem nie znajac nawet sytuacji kibicowskiej wtedy w Krakowie. meczyk super potem idziemy spiewamy z kolega i udajemy sie w strone rynku na piwo. dochodzimy do alei i wiekszaosc ekipy posciagala barwy. idziemy dalej dochodzimy pod bagatele a tam zauwazamy dziwne spojzenia bo juz sami zostalismy na szewskiej z szalikami. podszedl do nas jakis starszy facet i mowi(widzac chyba ze nieogarnieci jestesmy) ze lepiej zdjac i sie nie afiszowac. zdziwieni poiszlismy do knajpy chlac. na drugi dzien dopiero ktos mi wytlumaczyl ze mimo ze Wisla jest na topie to na Krakowie raczej dominuje Cracovia i lepiej sie nie afiszowac po krakowie w barwach Wisly.
Minelo 12 lat po wielu latach emigracji i powrocie do kraju wybralem sie na mecz nieadawny Wisła - Legia. po meczu prawie 30 tys ludu wyszlo idziemy do rynku i przypomnialem sobie tamte czasy a tu niespodzianka. patrze Bagatella Szewska peno barw Wisly na rynku to samo po knajpach nie ma chowania barw.
nie chce przynudzac dluzej ale te 2 fakty pokazuja jaka zmiana nastapila w Krakowie. nie wiem czy jest to jakis wyznacznik bo nie moja w tym glowa. jesli ktos sie chce do tego odniesc to prosze bez napinki
Coś mi się wydaje że troche podkolorowałeś te chowanie szali, a nawet jak miała miejsce taka sytuacja to przyszło ci do głowy że po prostu zmieniły się czasy, ludzi w barwach po meczu po prostu więcej w każdym mieście, nowe stadiony, nowe pokolenia kibiców itd
Obrazek

kaelowiec
Posty: 1467
Rejestracja: 27.02.2007, 11:36

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: kaelowiec » 30.11.2014, 23:59

Pango pisze:
Obiektywny1906 pisze:z 2 lata temu spotkałem 3 gości w wieku 30+ na Przy Arce jak szli na NPL, szyje przyozdobione w stare dobre szyte smyczki Cracovii.
Ja tylko z drobną dygresją.
Czas zapieprza skoro smyczki, które pamiętam kilka lat temu były gadżetowym hitem-nowością awansowały już do miana "starych, dobrych"

w punkt!

maciekb1985
Posty: 27
Rejestracja: 01.12.2014, 21:00

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: maciekb1985 » 01.12.2014, 22:00

Patrząc na datę pierwszego postu należałoby poprawić tytuł :-) Tak się składa, że żyję około 30 lat i w tym czasie, no, w ostatnich 20 latach zmieniło się tyle, że nie wyzywa się już Hutnika (w ogóle się o nim nie mówi) i nie wspomina o Wawelu (to się jednak zdarza). Pozdrawiam fanów Cra...
Hej, hej, Cracovia...

Hercules Poirot
Posty: 102
Rejestracja: 08.08.2014, 22:34

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: Hercules Poirot » 02.12.2014, 11:24

Kolejne zatrzymania w Krakowie [link] a wy nic nie deliberujecie o tej kwesti .

Kappa
Posty: 332
Rejestracja: 06.01.2012, 19:33

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: Kappa » 02.12.2014, 11:34

Ci pracownicy Gazety Krakowskiej to muszą na wszystkich forach się logować?
Hitler, Stalin, Che Guevara jeden c*** a wiele twarzy.

prokocimksc
Posty: 56
Rejestracja: 09.10.2013, 03:18

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: prokocimksc » 02.12.2014, 13:03

Hercules Poirot pisze:Kolejne zatrzymania w Krakowie [link] a wy nic nie deliberujecie o tej kwesti .
A po co?Do zatrzymań w Krakowie dochodzi na porządku dziennym i nikt raczej się nad tym nie spuszcza. Pierdolenie o rozbijaniu gangów jest w każdym artykule tego szmatławca a obie ekipy dalej kręcą interesy. Zresztą na temat takich akcji nie dyskutuje się w internecie. Może jakiś gimbus coś usłyszeć na osiedlu, sypnąć paroma ksywami (typowe dla tego forum) i przez to komuś zaszkodzić. Osoby w temacie wiedzą o każdym zatrzymaniu i nie jest im potrzebna do tego Gazeta Krakowska.
AVE JUDE

maciekb1985
Posty: 27
Rejestracja: 01.12.2014, 21:00

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: maciekb1985 » 02.12.2014, 13:04

Dziwne, że tylko w nagłówku wspomniano o pseudokibicach, może dla równowagi, bo dawniej takich doniesień było bez liku. Artykuł bardzo sztampowy (trudne słowo), ale przeczytałem go do końca ;-) Skoro Kraków, gangi, pseudokibice to i maczety.
Hej, hej, Cracovia...

dratwa06
Posty: 147
Rejestracja: 27.09.2013, 21:27

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: dratwa06 » 02.12.2014, 17:28

starysadeczanin w 2002 roku jak, sam przyznał był odklejony od rzeczywistości i jak widać po 12 latach nic się u niego nie zmieniło;)

A wracając do tematu to w drodze do San Marino utknęliśmy na granicy austriackiej gdzie celniczka zwróciła uwagę na nieporządek panujący w autokarze za co dostała pocisk po polsku od jednego pasażera i chyba zrozumiała kilka słów bo kazała kierowcy zawrócić.
Zaparkowaliśmy na poboczu i zaczęliśmy sprzątać autokar licząc ,że oto się rozchodzi po czym podjechaliśmy ponownie,a do autokaru wszedł celnik i kazał dać paszporty.Paszporty wróciły,ale wbite w nich były pieczątki z zakazem wjazdu do Austrii przez okres 3 miesięcy.I wtedy się zaczęło.Kibice zablokowali granicę,a strażnicy się w budach dzwoniąc po posiłki.Po pewnym czasie stwierdzono,że nie ma co czekać na posiłki tylko trzeba jechać do konsulatu Polskiego w Bratysławie i przedstawić jak sprawa się ma.Konsul sprawę potraktował bardzo poważanie rzekłbym nawet ,że bardzo się przejął tym jak potraktowano jego rodaków na granicy ,wsiadł do służbowego samochodu i razem z nami ruszył w stronę jej stronę.Ostatecznie jednak nic nie wskórał,a w międzyczasie padł pomysł żeby do tego całego San Marino dojechać przez Węgry i Słowenię. Przeliczono stan posiadanej gotówki i okazało,że pomysł jest do zrealizowania,ale zbuntował się jeden kierowca,który stwierdził,że nigdzie nie jedzie.Po chwili nie wytrzymał psychicznie i zapłakał nad tym co go spotkało. Na szczęście z odsieczą przyszedł drugi kierowca,który stwierdził,że podoła zadaniu.Kiedy po kolejnych kilku godzinach wycieczka dojechała do granicy słoweńskiej okazało się ,ze pilnują ją żołnierze ,bo akurat trwała wtedy na Bałkanach wojna.Na pytanie kto ,gdzie i po co usłyszeli,że reprezentacja Polski w piłce nożnej jedzie zagrać z San Marino.Z ich strony padły pytania gdzie Dziekanowski i Lato,bo znają,ale usłyszeli ,że jada innym autokarem ,a tym podąża zaplecze reprezentacji. Kazali wtedy otworzyć bagażnik tym razem jednak odpowiedzi na pytanie gdzie piłki i gdzie korki już się nie doczekali.Ostatecznie stwierdzili,że przez granicę nas nie przepuszczą,bo na bank jesteśmy najemnikami i jedziemy na wojnę.Jechaliśmy na wojnę tyle że nie tą o którą im chodziło:)

dratwa06
Posty: 147
Rejestracja: 27.09.2013, 21:27

Re: Sytuacja w Krakowie na przestrzeni ostatnich 30 lat

Post autor: dratwa06 » 02.12.2014, 17:59

Na Polska-Francja do Zabrza wybraliśmy się z Krakowa przegubowym autobusem MPK:)Miały jechać dwa,ale na zbiórce okazało się,że wystarczy jeden.Psiak pisał ,że było nas 60, ja że min 120 trochę czasu minęło więc można przyjąć ,że było nas ok.90:)
Kilka tygodni przed meczem padł pomysł,że wybieramy się na niego w czarnych kominiarkach które w tamtych czasach były bardzo trudno dostępne i w sumie to nie wiem czy aby przypadkiem na tym meczu nie zaczęliśmy nowej mody na Polskich stadionach.
W tych kominach wjechaliśmy w Górnika i oprócz tego niewiele konkretnego się działo poza tym,że Widzew potargał nam ładną flagę Cracovia Skawina,która została powieszona zbyt daleko od naszego sektora.

Jakiś czas temu trafiłem na forum Lecha relację z tego meczu okiem kibica Lecha i Pogoni, gdzie jest wspomnienie o czarnych kominiarkach.Pozwolę sobie wkleić te opisy poniżej:)

Relacja Lecha:
Pamietam dobry wyjaz do zabrza na mecz Polska-Francja,z bulgarskiej wyjezdzamy pelnym autokarem podroz mija na piwkowaniu,dojezdzamy do bytomia gdzie zostawiamy autokar a z tamtad udajemy sie tramwajem do zabrza. Jest ciemno mecz byl chyba o 20.00 idziemy w strone stadionu grupa okolo 50 osob paru szkielow nas eskortoje pod stadionem gornika wielka liczba gks katowice moze z 300 stowy zmietli by nas z powiezchni ziemi gdyby tylko chcieli.Jest opcja z kim chcemy usiasc na sektorze psy nas pytaja z cracovia lub polonia bytom i odra opole wybieramy polonie bo z cracovia nie byly dopiete stosunki na ostatni guzik a z polonia i odra zgoda legla w grozach wiec sytuacja nie najlepsza.Poloni i odry w sektorze pona d 300 osob nie witaja nas optymistycznie ale trudno idziemy na wlasna reke.Obok w sektorach bks,legia,pogon,zaglebie dalej gornik,wisloka,row i chyba petra.Slask,lechia,wisla i motor razem dalej lks i cracovia,pozniej widzew i chrobry.W nastepnych sektorach chyba katowice i chyba ruch dosc nie spotykane ale moze sie myle po drugiej stronie tunelu duza grupa arki i zaglebia l reszta to mniejsze kluby .U nas w sektorze co roz to spiecia slowne z pogonia i legia.Koalicja gornika ostro leje sie z koalicja legii. Po drugiej stronie stadionu arka i zaglebie wygania praktycznie z sektorow gks i ruch dalej lks i cracovia bija sie z wisla i koalicja a w tym czasie widzew wykorzystujac sytuacje zamieszania zwija z plotu fane cracovia.Na meczu co ruz dochodzi do awantur legia zostaje wyparta w raz z zaglebiem,pogonia i bks przez szalejacy gornik u nas wrogo nastawiona polonia i odra wiele sie dzialo wynik na 1-1 po meczu mnostwo ganainek i autobusow bez szyb my wracamy do bytomia tramwajem obrzucanym kamieniami przez ruch.I z powrotem do Poznania.pozdro dla tych co byli wyjazd rewelacja.

Relacja Pogoni:
hehe - jak widzę fantazja dalej Ciebie nie zawodzi jak za dawnych lat... 300 stów Górnika to jakieś 30000 osób, chyba że się mylę w obliczeniach, ale to wezmę na karb Twojej nadgorliwości w opisywaniu rzeczywistości ;-) i przyjmę, że chodziło Ci o 3 stówy Górnika i to by była prawda, tyle, że nijak ma się to do dalszej opowieści... Bo wcześniej, dopowiem młodzieżowcom ;-), jedną z pierwszych "pogonionych" na stadionie ekip był właśnie Lech - szczerze przyznam - nie widziałem tam Ciebie. Gdzie ty tam wtedy dostrzegłeś BKS to nie wiem - może i w popłochu ucieczki Olimpię E. widziałeś z nami?? Powstał wtedy paro metrowy "sektor buforowy" z naszej lewej strony pomiędzy Leszkiem a nami, a po chwili przyszła kolej na ten "szalejący" Górnik Zabrze, który też zmuszony był się odsunąć od nas. A dlaczegóż ten "szalejący Górnik" musiał się ewakuować tak jak Lech? Z prostej przyczyny, był rok 1994, rok po pewnym wydarzeniu z Chorzowa, gdzie mieliśmy nadzieję dopaść Craxę, stąd do Zabrza pojechała najlepsza na owe czasy ekipa ze Szczecina, do której po całodziennym oczekiwaniu dołączyła liczniejsza jeszcze Legia. Stąd "jakiś tam Górnik" w 300 przypadkowych osób nie mógł nikogo wypierać z trybun...
Awanturę o której piszesz wywołał - i tu jest rozbieżność, myśmy myśleli że Craxa, okazało się na 90%, że Wisła, która przeszła za naszymi plecami w 30-40 osób, po czym na wysokości Górnika założyła kominiarki i wjechała w ich sektor rozganiając towarzystwo.
U nas poszła fama, że to Craxa - kolega K. płakał z bezsilnej złości, że udało im się przemknąć za naszymi plecami a czekaliśmy właśnie na nich...
Do sektora Lecha dobija w parę osób Bałtyk Gdynia, który chciał się podpiąć do nas, ale ze względu na "niezgodność" kolorystyczną szali ;-) przesunęliśmy na lewo, czyli do Lecha. Po meczu MO trzyma nas z Legią do samego końca, wypuszczając na samym początku Craxę, za którą jedziemy razem z Legią. Odpuszczamy dopiero po gonitwie przez pół Górnego Śląska, jak nam się zaczynają buntować kierowcy... My odbijamy z trasy szybkiego ruchu na Lubliniec, Legia trafia później w Częstochowie pewną ekipę...

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Fat, młodzieżowy i 71 gości