Pierwsza z nich miała miejsce w niedzielę 18 maja. Impreza, jak sama nazwa wskazuje, miała być „Festynem rodzinnym z okazji 100-lecia Wisłoki”. Trzeba przyznać, że władze naszego klubu wzięły się za to z rozmachem i przygotowali na pierwszy ogień sporo atrakcji dla kibiców i ... masy spragnionych pikniku Dębiczan. Z tego powodu mieliśmy obawy co do tego, czy festyn nie będzie za bardzo „rodzinny” a za mało „dla kibiców”.
Impreza zaczęła się od turnieju piłki nożnej grup młodzieżowych.
Potem atrakcja z innej beczki, ale jak się okazało całkiem ciekawa. Normalnie człowiek by się nie wybrał na pokaz kaskaderów, ale jak już był na naszym stadionie to ... okazało się, że czeska ekipa kaskaderów odstawiła super show!
Następnie na scenie ozdobionej dużymi herbami Wisłoki coś śpiewała Cerekwicka, a tłum na stadionie gęstniał. Co prawda sporo ludzi przyszło typowo piknikowo, ale też bardzo duża liczba widzów nie zapomniała o Biało-Zielonych barwach. Ci którzy zapomnieli mogli zaopatrzyć się w gadżety Wisłoki na dobrze zaopatrzonych stoiskach.
Gdy przyszedł czas na mecz Wisłoki z gwiazdami Orange Extraklasy stadion pękał w szwach. Widownie szacuje się na ponad 8 tys. osób. Nasi piłkarze wybiegli na boisko w okazyjnych białozielonych pasiakach w stylu retro, a goście mieli również koszulki w starym stylu z herbami Wisłoki, tyle, że czarne. Swój debiut miał też nowy elektroniczny zegar na naszym stadionie. Mecz chwilami komentuje dębiczanin Mateusz Borek. Od początku meczu ruszamy z dopingiem, do którego z czasem przyłącza się prawie cały stadion! Jak się okazało przy odpowiedniej motywacji pikniki potrafią się nieźle rozbujać. Swoje zrobiły też pewnie promile – jak nigdy tym razem na stadionie dostępne były stoiska z piwem. Podczas meczu prezentujemy okazjonalną sektorówkę i transparent „TRADYCJA I HISTORIA TO NIE PUSTE SŁOWA – KOCHAMY WISŁOKĘ CODZIENNIE OD NOWA”. Wieszamy również nasze flagi i jedną Górnika. Wiele razy pozdrawiamy Górnika, Siarkę i Błękitnych Ropczyce. Oczywiście nasi przyjaciele byli obecni na tym meczu za wielkie dzięki dla nich! Potem odpalamy jeszcze race i rozwijamy drugą sektorówkę w towarzystwie machajek. Wszystko dało całkiem fajny efekt. Po meczu okazjonalne pasiaki naszych piłkarzy trafiają do kibiców, a festyn trwa nadal.
Na scenie pojawia się jeszcze Daniec oraz T.Love, a na koniec są jeszcze sztuczne ognie.
Podsumowując cała impreza miała charakter całkiem odmienny niż normalny klimat na naszym stadionie podczas meczów, ale mimo festynowych okoliczności można ją uznać za udaną. Po pierwsze i najważniejsze hasłem przewodnim podczas całego dnia na Parkowej było 100-lecie Wisłoki i każdy kto odwiedził nasz stadion musiał poczuć klimat 100-lat Najstarszych Biało Zielonych w Polsce!
C.D. stulecia nastąpi?.





