Akurat ten trend dotyczy od kilku lat wszystkich ekip, także tych topowych. Ile razy pojawiały się już śmieszne podkolorowane relacje, że X zostali trafieni przez Y ale w wśród tych trafionych po stronie X nie było nikogo z ekipy.Teraz mowa o Elanie i Lechii więc przywołam ich przykłady, pierwsi trafieni zostali podczas powrotu z jednego swojego wyjazdu przez Zawiszę, to tłumaczyli się, że ekipa była w tym samym czasie z Widzewem w Łomży. A Zawisza to taki cwany bo ustawił się na wyjazdowy skład, czemu nie ustawia się jak jedziemy ekipa itp itd. Jeden z autokarów Lechii został podczas powrotu z Danii zaatakowany przez Arkę i też była stała gadka, w autokarze nikogo z ekipy i jechali nim normalni kibice,wyjazdowicze. Mogliście zaatakować kolumnę aut bo tam jechała ekipa. Blablabla. Takie czasy i nie każdy przyjmuje porażkę na klatę.Także nie ma co bronić nikogo bo jak już napisałem od paru lat stało się bardzo modne odwracanie kota ogonem. A powinno być zupełnie inaczej. Trafieni, zatopieni. Tyle w temacie.DarekSmigol pisze: ↑19.08.2020, 01:34Ja poerdole to już się dzieli ekipę h, ultrasów i na zwykłych kibiców ? I co zwykli kibice nie mogą być juz trafieni? Bez jaj jak ktoś się decyduje jeździć powinien liczyć się z konsekwencjami takie życie a nie potem płacze i oświadczenia masz odwagę j**** kogoś na wyjeździe to miej odwagę jak trzeba stanąć do walki.
Pozdrawiam