Kibicowskie początki kibicowanie okiem piknika
Moderatorzy: Zorientowany, LechiaCHWM
-
- Posty: 131
- Rejestracja: 17.11.2016, 18:06
Kibicowskie początki kibicowanie okiem piknika
Zawsze mnie zastanawiał pewien temat. Jak czytam większość postów tutaj wychodzi na to że większość forumowiczów to twardzi wojownicy z młyna którzy stoczyli niejedną bitwę, albo większość chce za takich uchodzić. Ja jako zwykły kibic trafiłem na stadion bo interesowałem się piłką. Dopiero później zainteresowała mnie otoczka i doping. Nigdy nie byłem ,,fighterem,, obserwuje scenę z pozycji zwykłego kibica dla którego kibicowanie wciąż jest związane z wydarzeniami na zielonym kawałku trawy w środku stadionu. No i tu zaczyna się moje pytanie jak zostaliście kibicami, jak trafiliście na stadion ? Jak zaczynaliście ? (Do dzisiaj pamiętam swój pierwszy mecz domowy i pierwszy wyjazd) Zapraszam do dyskusji mam nadzieję że taki wspominkowy temat się przyjmie.
-
- Posty: 21
- Rejestracja: 20.11.2016, 18:59
Re: Kibicowskie początki kibicowanie okiem piknika
Ja na pierwszy mecz chciałem iść w podstawówce (ale rodzice którzy za dużo oglądali Tv się bali mnie puścic itp). Mój pierwszy mecz to GKS KATOWICE vs Sandecja gdzie UG 0,3 prezentuje oprawę "Dom wariatów wita " od początku się zakochałem w zapachu racy. i od tamtego meczu jak mecz nie koliduje mi z pracą (wiadomo że nie zawszę da się pochytać wolne" to jestem na każdym meczu
-
- Posty: 43
- Rejestracja: 29.09.2016, 03:09
Re: Kibicowskie początki kibicowanie okiem piknika
Nie wiem byłem za mały zeby pamiętać.Obecny szwagier ,ojciec ,sąsiedzi,koledzy na meczu to ja też ;).Pierwszy wyjazd to Słupsk w wieku 14 lat.Za zgodą rodziców po wielkiej naradzie.Przy dzisiejszych mediach nie widzę szans na "puszczenie" mnie na wyjazd w takim wieku.Matka raczej nadopiekuncza niz patologiczna.Rok 83 czyli jeszcze chyba stan wojenny ,albo zaraz po ...ehhhh to były czasy.
-
- Posty: 131
- Rejestracja: 17.11.2016, 18:06
Re: Kibicowskie początki kibicowanie okiem piknika
Co do mnie trafiłem na stadion dość późno. Biorąc pod uwagę region z którego pochodzę wybór był jeden. pamiętam do dziś swój pierwszy wyjazd pociągowy i od razu Chorzów. Pamiętam telefon od matuli zupełnie z poza klimatu jak mijaliśmy Tarnowskie Góry: ,,Synek a może byś jednak nie zakładał szalika,,?;) Spore wrażenie zrobił na mnie wtedy sam stadion i ilość Ruchu (graliśmy na Śląskim). Z takich ciekawszych sytuacji zawsze jarałem się przyjezdnymi na Remes Cup w Arenie. Do dzisiaj pamiętam gabaryty chłopów z Górnika i to jak ryknęli : Zagraj jak za dawnych lat.
-
- Posty: 347
- Rejestracja: 30.03.2014, 13:11
Re: Kibicowskie początki kibicowanie okiem piknika
Mój debiut na stadionie to rok bodaj 1983,Polonia Bytom-Cracovia,zima,śnieg,mama zrobiła mi na drutach szalik pasiak taki dluuuugi.W tym samym roku równiez debiut na hokeju i też z Cracovią,wynik 7-6 dla PB.2000 widzów.Potem juz poszło lawinowo
Z klubu prekursorów polskiego ruchu kibicowskiego
-
- Posty: 275
- Rejestracja: 28.12.2015, 17:34
Re: Kibicowskie początki kibicowanie okiem piknika
Mój debiut na stadionie to 1996, mecz Górnik - Legia, wygrany 3:2. Pamiętam że prowadziliśmy 2:0, Legia wyrównuje, Koseła pod koniec strzela z karnego i szał radości. Bilety za złotek :)


welnoak pisze:Jaki tu spokoj sialalalalala nic sie nie dzieje sialalalalala
-
- Posty: 61
- Rejestracja: 13.09.2012, 21:58
Re: Kibicowskie początki kibicowanie okiem piknika
Na pierwszy mecz trafiłem razem z moim świętej pamięci dziadkiem jakoś w 82 roku. Przyznam, że na początku mimo w sumie częstych wizyt na stadionie nie złapałem bakcyla. Dopiero po 18 urodzinach klimat zaczął mnie wkręcać mocniej. Kibicuje Polonii Warszawa bo dziadek kibicował ale też w opozycji do sąsiadek, generalnie zawsze główne i najbardziej popularne nurty mnie odrzucały.
-
- Posty: 88
- Rejestracja: 30.09.2016, 00:44
Re: Kibicowskie początki kibicowanie okiem piknika
Witam . U mnie zajawka na mecze pojawiała sie od młodych lat .Pierwszy mój mecz byl w roku 1997 jak miałem 14 lat i zamiast na trening piłki uciekłem na stadion . Zafascynowało mnie jak starsi kibice z mojego miasta jeździli z dworca na mecze do Chorzowa . Dla mnie jako małolata byli kims wyjątkowym . Odrazu mnie wciągla atmosfera mocniejszych wrażeń a najbardziej jak sie czekało na przyjezdnych na dworcu w batorym . Pozdrawiam wariaty
-
- Posty: 359
- Rejestracja: 01.11.2015, 10:16
Re: Kibicowskie początki kibicowanie okiem piknika
Mój znajomy chodził na Lecha jako piknik, dopiero po roku trafił do młyna Lecha i zakochał się w tym.