Maćkos pisze:larkeen pisze:Nie Ciebie nazwałem kur.wą, tylko idewgóry, ale fajnie że od razu określiłeś się jako jego adwokat. Mam nadzieję, że to ułatwi interpretacje Twoich postów. Oczywiście z tego konta będziesz tylko merytorycznie punktował Legię.
Otóż zrozum - nikt normalny na tym forum nie przyzna Ci racji. Kibolstwo nigdy nie przedłoży świetnej, historycznej atmosfery meczu z Realem ponad awanturę z Borussią. Natomiast ci, którzy tak uważają ani tu nie piszą, ani nie artykułują tego gdziekolwiek poza internetem - czyli nikt się z tym nie będzie liczył.
Mnie w swoje prywatne wojenki nie wciagaj i nie wciagniesz, zrob sobie z nim ustawke w necie, chulsie.
Otoz wlasnie pokazales, ze jestes smieszny, ze za duzo filmow i programow sie naogladales. Nie chodzi juz o historyczna atmosfere na meczu ale o historie ukochanego klubu. Prawie kazdy klub ma w swojej historii takie mecze i ten byl wlasnie takim, a raczej mial byc. Tyle lat czekania na LM u warszawiakow, wreszcie doszli i na dzien dobry najwazniejszy mecz rozpieprzony. Mozna ci napluc w twarz, a ty napiszesz, ze deszcz pada. Gdybys kogolwiek powaznego z Legii znal, to za twoja wypowiedz w najlepszym przypadku popukalby sie w glowe, w najgorszym popukalby w twoja. A juz podkresleniem twojej wypowiedzi jest: "ponad awanturę z Borussią". Jaka awanture z Borussia? Nie bylo zadnej awantury z borussia. Kilku dziadow z ochrony dostalo strzala i ot cala wielka awantura. Awanture, to mieli ruskie jak wjechali w angoli we francji na stadionie, tutaj wlos z glowy nie spadl zadnemu szwabowi.
Mniej filmow, gdzie pod publike chulsy w 18 bluzach opowiadaja, ze ich mecze nie interesuja, ze tylko chuliganka. Wiecej realnego zycia. Prawdziwi chuligani zawsze pojda sie bic w imie klubu ale jesli ktos mi powie, ze maja wylozona lache na mecz, to robi z siebie idiote. Jechac do Lizbony, po co? Nie ma nikogo do bicia, wiec lacha na mecz. Chyba, ze wsrod tych 350 osob nie bylo chuliganow, a to spoko. Janusze pojechali sobie glupi mecz ogladac. Trzeba byc wyjatkowym kretynem, zeby wykladac lache na mecze swojego ukochanego klubu i olewac to, ze sypia sie najgorsze kary za to, ze nic sie praktycznie nie stalo. Utwierdza mnie to w przekonaniu (to jak juz zaczales cala dyskusje), ze mecze, to ty znasz z canal plus a raczej z meczyków.
Jestem wielki chuls, ja tylko awantura, mecze sa dla lamusow, grozna mina.
Sensi, uwierz mi, ze Legii to ja delikatnie piszac nie lubie. Mi ten mecz wisi jak kilo kitu, po prostu odnioslem sie do zaklamywania rzeczywistosci, gdzie tu wielkie chulsy pisza (podobno z Legii), ze ten mecz z realem, to jak jeden z wielu. Ty tez chyba nalezysz do grona tych chulsow, co to maja w nosie mecze. Jest? Nie ma? Trudno. Tylko awantury i grozne miny. Gadalem ze znajomymi (oczywiscie sami janusze) i wkurwieni, ze z byle powodu mecz poszedl sie pierniczyc i klub cierpi (debile - obchodzi ich los klubu), a tu chulsy same, wlasnie z ustawki wrocili i do kompa.