halabardy_pilniczki pisze:Ultra1312Style pisze:Felieton na temat sensu, a może raczej bezsensu zamazywania twarzy kibiców.
Jestem ciekaw, jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
[link]
To, czy latają twarzówki na fotogaleriach jest mi zupełnie obojętne, ani dla służb, ani dla osób zainteresowanych klimatem kibicowskim nie mają już żadnego znaczenia - kto potrzebuje i kto chce - w tym kosy i odpowiednie służby, mają wszystko co potrzeba wcześniej, niż zdążysz odświeżyć fejsa.
Wykorzystuje się to choćby do rozkminienia składu, który ostatecznie dojechał na stadion i podejmuje decyzje na temat dalszych działań wobec wrogiej ekipy tego dnia. Oczywiście, to tylko jedna z opcji, ale w wielu miejscach całkiem istotna.
Nie wiem jaki ma sens zasłanianie twarzy przy takim postępie technologicznym i tym, że za 5-10 minut wszystkie ujęcia możesz mieć w bardzo wysokiej jakości na drugim końcu kraju a wróg przystępuje wtedy do obcinki.
Naprawdę gość o nicku "użytkownik forum" nie zna takich akcji i nie wie co się dzieje na płycie boiska? Regiony i miasta derbowe, specyfika województwa, po trupach do celu, zero litości - nie kojarzysz?
Ci, którzy planują cokolwiek przy i na stadionie w sposób zorganizowany i zaplanowany, na szczęście notują coraz mniej wpadek, a większość psiarni bezradnie rozkłada ręce - kilka lat wprawienia się kiboli w światło nowej ustawy o imprezach masowych robi swoje.
Los tych, którzy idą na przypał i na spontan rozstrzyga się albo na gorąco, albo na podstawie dużo lepszych fotek i filmów niż skompresowane materiały śmigające w necie.
To nie rok 2006, tylko 2016 - ogromna różnica. Kamerki w HD masz na każdym większym skrzyżowaniu i kręcą Cię 24/h, ma je większość prewencji, nie wspominając o jakości fotek robionych lustrzanką bezstratnie w .RAW, jeśli wiesz o czym mowa.
No, chyba, że ktoś wstydzi się przed kolegami, szefem w robocie, czy rodziną, że idzie na stadion. Kolejny raz powtarzam, że ci co potrzebują i tak mają w c*** lepsze wersje tego, o co ktoś tu się tak oburzył.
Teraz nawet komórka kręci lepszej jakości
filmy, niż aparat cyfrowy trzaskał
foty dosłownie kilka lat temu. Ogarniasz?