RELACJE 8-9 CZERWIEC
Moderatorzy: Zorientowany, LechiaCHWM
-
- Posty: 48
- Rejestracja: 24.03.2007, 11:23
- Lokalizacja: WielkoPolska
RELACJE 8-9 CZERWIEC
Jagiellonia Białystok - Unia Janikowo
Stal Stalowa Wola - Lechia Gdańsk
Ruch Chorzów - Podbeskidzie Bielsko-Biała
Kmita Zabierzów - Górnik Polkowice
ŁKS Łomża - Odra Opole
Miedź Legnica - Polonia Bytom
Piast Gliwice - Śląsk Wrocław
KSZO Ostrowiec Świętokrzyski - Zagłębie Sosnowiec
Stal Stalowa Wola - Lechia Gdańsk
Ruch Chorzów - Podbeskidzie Bielsko-Biała
Kmita Zabierzów - Górnik Polkowice
ŁKS Łomża - Odra Opole
Miedź Legnica - Polonia Bytom
Piast Gliwice - Śląsk Wrocław
KSZO Ostrowiec Świętokrzyski - Zagłębie Sosnowiec
-
- Posty: 48
- Rejestracja: 01.04.2007, 00:05
Victoria Parczew- ŁADA BIŁGORAJ
Nas z Biłgoraja jedno auto( 5 osób) + jeden co dojechał z pobliskich jeziorek co daje 6 sztuk. Na meczu nic ciekawegho się niedzieje - poza kilkoma chłopakami którzy sie nam przyglądali przez chwile(prawdopodobnie Górnika Ł.) . W drodze powrotnej podjeżdza do nas auto z chłopakami na blachach z Łecznej i chcą zebyśmy staneli. Przystajemy na to. Po wyjściu z auta odwracamy się za siebie w ich strone i widzimy ze mamy doczynienia nie z jednym autem a z trzema (albo nawed z 4 - z niego nikt nie wychodził wiec niewiem czy było z nimi czy moze jakieś przypadkowe). Z tych 3 aut w naszym kierunku wybiegli kolesie. Wiec kalkulując ze mielibyśmy sie zlać z nimi 5 na 15 odpuszczamy sobie tą przyjemność tego dnia i wsiadamy w auto i odjeżdzamy.Czy słusznie zrobiliśmy niewiemy sami, napewno bedzie jeszcze okazja się sprawdzić z nimi - ale moze wtedy odbedzie się to moze w bardziej wyrównanych liczbach. + dla nich za cheć dokopania nam , - za to ze nie zaproponowali walki 5 na 5.
Nas z Biłgoraja jedno auto( 5 osób) + jeden co dojechał z pobliskich jeziorek co daje 6 sztuk. Na meczu nic ciekawegho się niedzieje - poza kilkoma chłopakami którzy sie nam przyglądali przez chwile(prawdopodobnie Górnika Ł.) . W drodze powrotnej podjeżdza do nas auto z chłopakami na blachach z Łecznej i chcą zebyśmy staneli. Przystajemy na to. Po wyjściu z auta odwracamy się za siebie w ich strone i widzimy ze mamy doczynienia nie z jednym autem a z trzema (albo nawed z 4 - z niego nikt nie wychodził wiec niewiem czy było z nimi czy moze jakieś przypadkowe). Z tych 3 aut w naszym kierunku wybiegli kolesie. Wiec kalkulując ze mielibyśmy sie zlać z nimi 5 na 15 odpuszczamy sobie tą przyjemność tego dnia i wsiadamy w auto i odjeżdzamy.Czy słusznie zrobiliśmy niewiemy sami, napewno bedzie jeszcze okazja się sprawdzić z nimi - ale moze wtedy odbedzie się to moze w bardziej wyrównanych liczbach. + dla nich za cheć dokopania nam , - za to ze nie zaproponowali walki 5 na 5.
JAGIELLONIA BIAŁYSTOK - Unia Janikowo
Stadion wypełniony po brzegi plus sektor gości który został oddany dla gospodarzy z powodu nie przyjazdu gości i wielu chętnych na świetowanie I ligi. Frekwencje szacuje na ok. 8 000. Doping w miare dobry jak to awans - wszyscy szampańskie nastroje, myślami juz w I lidze. Po meczu feta, przejazd przez miasto i zabawa w centrum która trwa jeszcze. Na meczu odpalone świece dymne , race.
I LIGA W BIAŁYMSTOKU.
Stadion wypełniony po brzegi plus sektor gości który został oddany dla gospodarzy z powodu nie przyjazdu gości i wielu chętnych na świetowanie I ligi. Frekwencje szacuje na ok. 8 000. Doping w miare dobry jak to awans - wszyscy szampańskie nastroje, myślami juz w I lidze. Po meczu feta, przejazd przez miasto i zabawa w centrum która trwa jeszcze. Na meczu odpalone świece dymne , race.
I LIGA W BIAŁYMSTOKU.
-
- Posty: 237
- Rejestracja: 31.03.2007, 10:58
- Lokalizacja: Miechowice
Uzupełniając. Z nami jeszcze 4 chłopaków z FC Arki z Tczewa. Pozdro dla nich i dziekówka za wsparcie.MCHPB_ pisze:Nas w Legnicy 300 osób, Miedz wystawia młyn na miare swoich mozliwosci. z nami 30 osób z Odry Opole i 3 z Arki Gdynia! Dziękówa za wsparcie ! Plany awantury ze Śląskiem Wrocław udaremnia policja która ostro gazuje. Polonia Wygrywa mecz 4-0 pewnie pokazując gdzie jest nasze miejsce. Do zobaczenia na Pierwszo ligowym froncie !!
Polonia Bytom - patologia zoorganizowana !
pisze:"nas nie interesuje, znaczy się, chodzi o to, że... bo policja w ogóle jest na stadionie, a oni będą w ogóle... ehhh... później będa rozkminiali w ogóle kto co był i... zresztą..."
-
- Posty: 189
- Rejestracja: 03.03.2007, 09:51
- Lokalizacja: Katowice
Chrobry Głogów - GKS KATOWICE
W Głogowie mimo zakazu wyjazdowego i zamkniętego stadionu 7 osób z GieKSy. Kibice Chrobrego umożliwiają nam wejście na stadion, za co jeszcze raz wielkie dzięki.
PIŁKA NOŻNA DLA KIBICÓW!
PIŁKA NOŻNA DLA KIBICÓW!
"Nawet po obcej ziemi chodze własnymi ścieżkami!!" - GieKSa On Tour
-
- ban
- Posty: 59
- Rejestracja: 26.02.2007, 18:05
BROŃ RADOM - KS Piaseczno 3:2
No to się utrzymaliśmy
Szkoda jedynie, że pogoda popsuła nasze plany co do oprawy. Lało całą noc i od rana do połowy meczu. Przestało padać - Broń strzeliła 3 bramki. Kibiców z Piaseczna ok. 40 tak na oko, nie wchodzą na stadion.
U nas 30 osób w młynie, spora grupa poza nim. Po meczu odpalamy race, leje się szampan. Kibice ściągają koszulki ze swoich ulubieńców. Dla młodych kibiców niespodzianki od piłkarzy - plakaty z podpisami oraz kilkanaście piłek z autografami piłkarzy. Zabawa na stadionie trwa nadal. Utrzymaliśmy ligę !
http://www.broniarze.fora.pl/bron-ks-pi ... -t891.html
No to się utrzymaliśmy
Szkoda jedynie, że pogoda popsuła nasze plany co do oprawy. Lało całą noc i od rana do połowy meczu. Przestało padać - Broń strzeliła 3 bramki. Kibiców z Piaseczna ok. 40 tak na oko, nie wchodzą na stadion.
U nas 30 osób w młynie, spora grupa poza nim. Po meczu odpalamy race, leje się szampan. Kibice ściągają koszulki ze swoich ulubieńców. Dla młodych kibiców niespodzianki od piłkarzy - plakaty z podpisami oraz kilkanaście piłek z autografami piłkarzy. Zabawa na stadionie trwa nadal. Utrzymaliśmy ligę !
http://www.broniarze.fora.pl/bron-ks-pi ... -t891.html
-
- Posty: 154
- Rejestracja: 26.02.2007, 18:53
- Lokalizacja: ZAGLEBIE DABROWSKIE
relacja ze strony www.
Fotki w odpowiednim temacie.W spotkaniu kończącym sezon, nasza drużyna odniosła kolejne zwycięstwo, tym razem nad zespołem Błyskawicy Preczów 3:0. Mecz, mimo że nie był tym przesądzającym o awansie - bo ten mieliśmy zapewniony już od kilku kolejek - przyciągnął na trybuny rzesze czeladzkich fanów. Według swobodnych obliczeń, na trybunach zasiadło około 600-700 widzów. Najbardziej jednak w tym upalnym dniu imponowały sektory naszych fanatyków, sektory, na których zasiadło około 250 dopingujących - momentami (głównie w I połowie) wydawało się, że jest nas jednak dużo więcej, lecz ze względu na ciągła rotacje, ciężko było doliczyć się takiego tłumu. Specjalnie na ten mecz, przygotowaliśmy 85 koszulek w barwach naszego klubu, które rozeszły się jak świeże bułeczki. Reszta naszych fanów, w decydującej większości przyodziała białe koszulki - wszystko to z przeciwległej trybuny robiło wrażenie. Wracając jeszcze do wydarzeń przedmeczowych, warto nadmienić że zorganizowaliśmy na ten mecz 3 zbiórki na największych osiedlach Czeladzi. Pochody szły z osiedli Rożka, Musiała oraz Bloków. Z Rożka udało się ponad 60 osób, niestety nie wszyscy mogli udać się razem z miejsca zbiórki, gdyż w tym czasie przygotowywali na stadionie oprawę. W dużo większej liczbie za to na stadion dotarła ekipa z Musiała - wg różnych szacunków od 80 do nawet 90 osób. Pozytywnie zaskoczyła nas ekipa "Łobuzersów" z Bloków która dotarła na stadion w blisko 30 osobowej grupie. Z racji połączenia sił na sektorach, już około 30 minut przed meczem rozpoczęliśmy doping a w kierunku naszych sektorów ciągle przybywały grupy naszych kibiców. Co do samego już meczu, to przygotowaliśmy nań specjalną oprawę ultras; Na początku spotkania, z naszych sektorów poleciało około 150 serpentyn. Po oczyszczeniu murawy, zaczynamy odliczanie od "dziesięciu" i leci kolejna partia (razem mieliśmy ich ok. 230-250) - a z nią konfetti. Już kilka minut później, na rozpiętości 2 sektorów rozkładamy napis z pasów folii "BAD BOY" - jego wymiary to 10 na 30 metrów. Na trybunach po tej prezentacji widać spore ożywienie. Po pierwszej bramce dla CKS (a raczej przed jej strzeleniem - karny...) zdejmujemy koszulki i zaczynamy coraz lepszą zabawę oraz doping, który wspomagany jest 1 bębnem. Kilka minut później, rozwijamy naszą nową sektorówke (debiut) w barwach. Przed zakończeniem I połowy, odpalamy 16 dużych świec dymnych, które ku uciesze piknikowej części stadionu, dają na prawdę fajny efekt . II połowę rozpoczynamy od prezentacji czerwono - biało - zielonych balonów - sztuk 300 . Kolejne minuty, to pokaz coraz lepszego dopingu z naszej strony, który na początku meczu, z racji tego że co chwile musieliśmy przygotowywać/dogrywać jakąś część oprawy - nie zachwycał. W ok. 70 minucie meczu, robimy mały chaos na naszych sektorach, unosząc kilka transparentów, flag oraz szali - odpalamy 50 dużych strobo, które z racji zachodzącego słońca, również dały fajny efekt. Pod sam koniec meczu, prezentujemy racowisko w postaci 20 sztuk czerwono-zielonych rac. Na sam koniec, odpalamy jeszcze 3 KG saletry i tym samym kończymy nasze przedstawienie na trybunach. Na meczu wspierają nas fani Górnika Wojkowice (ok. 10?) oraz przyjaciele z Dąbrowy Górniczej (3?) - dokładne liczby podamy wkrótce. Na płotach wywieszamy kilkanaście naszych flag, wiszą też 2 fany Górników, oraz 3 transparenty; "Pozdrowienia...", oraz jeden określający nasz stosunek do władz czeladzkiego MOSIR-u, dodatkowo wywieszamy specjalny trans dla przyjaciela z Olimpii Warszawa Którego już niestety niema wśród nas...
Po ostatnim gwizdku, wybiegamy wszyscy na murawę i przy strzelających korkach szampanów, razem z piłkarzami świętujemy awans do A Klasy. Po meczu na całej Czeladzi do późnych godzin nocnych - a nawet wczesnych porannych, widać i słychać grupy naszych fanów. To był bardzo piękny dzień, który zapadnie w pamięci nam wszystkim. To był dzień, który pokazał, jak wielkie jest "ciśnienie" na piłkę nożną w naszym mieście.
Na koniec, po raz kolejny, chcemy gorąco podziękować wszystkim tym, którzy przyczynili się do tego sukcesu sportowego a także widowiska na trybunach.
Począwszy od Piłkarzy, Działaczy skończywszy na Kibicach - każdy z nas dołożył do tego swoją cegiełkę. Warte podkreślenia są doskonałe relacje na linii Klub - Kibice, Kibice - Klub. Tylko dzięki takiej harmonii, jesteśmy w stanie dalej odnosić tego typu sukcesy. CZELADZIANIE - bądźmy dalej jedną wielką rodziną a nasz stadion w nadchodzących sezonach niech będzie naszym drugim "domem". DZIĘKUJEMY.
Ostatnio zmieniony 11.06.2007, 01:07 przez CKSCZELADZ, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 156
- Rejestracja: 01.04.2007, 22:21
- Lokalizacja: Szydłowiec
Szydłowianka - Ursus 3:2
Na zbiórce stawia się ok 60 osób i ruszamy na mecz, pod stadion dojeżdza ok 20 osób z FC Mirów i jest nas ok 80.Pod kasami sporo policji i oznajmiają nam, że na mecz nie wejdziemy (już 3 mecz z rzędu)kilka osób wbija się od tyłu. Stoimy pod kasami całą pierwszą połowę, próbujemy rozmawiać z prezesem lecz bez skutku(powiedziano nam że wejdziemy w 2 połowie). W przerwie meczu zostajemy wpuszczeni i zasiadamy na sektorze, na płocie 3 flagi, doping jakiego dawno nie było z asystą bębna, rozwijamy sektorówkę, sporo pozdrowien w stronę Radomia, Pionek, Iłży i Suchedniowa. Po meczu psy zawijają jedną osobę z aparatem (za rzekome robienie fot policji ) jednak nic przy nim nie znajdują . Gości oficjalnie 0.
Na zbiórce stawia się ok 60 osób i ruszamy na mecz, pod stadion dojeżdza ok 20 osób z FC Mirów i jest nas ok 80.Pod kasami sporo policji i oznajmiają nam, że na mecz nie wejdziemy (już 3 mecz z rzędu)kilka osób wbija się od tyłu. Stoimy pod kasami całą pierwszą połowę, próbujemy rozmawiać z prezesem lecz bez skutku(powiedziano nam że wejdziemy w 2 połowie). W przerwie meczu zostajemy wpuszczeni i zasiadamy na sektorze, na płocie 3 flagi, doping jakiego dawno nie było z asystą bębna, rozwijamy sektorówkę, sporo pozdrowien w stronę Radomia, Pionek, Iłży i Suchedniowa. Po meczu psy zawijają jedną osobę z aparatem (za rzekome robienie fot policji ) jednak nic przy nim nie znajdują . Gości oficjalnie 0.
-
- Posty: 12
- Rejestracja: 26.02.2007, 18:08
- Lokalizacja: Brzesko
10/06/2007
Okocimski Brzesko – Sandecja Nowy Sącz
Dla brzeskich ultrasów mecz ten rozpoczął się już dwa tygodnie wcześniej. Przygotowania flag, serpentyn, konffeti pirotechniki oraz innych elementów oprawy pochłonęły sporo sił i pieniędzy. W końcu w dniu meczu na zbiórce stawia się liczba około 60 „biało-zielonych”. Maszerujemy przez miasto, pod eskortą policji i ze śpiewem na ustach. Oczywiście bez zaczepek by się nie obeszło, ale nie warto o tym pisać. Gdy docieramy na stadion Szczersi właśnie powoli wchodzą na obiekt i wieszają flagi od wewnętrznej strony. Jednak, gdy wchodzimy na sektor, oni zaczynają wieszać je od strony zewnętrznej. W tym momencie zwietrzyliśmy swoją szansę… Gdy piłkarze schodzą z rozgrzewki do szatni, na boisku pojawiają się brzescy sportowcy, którzy pędzą w stronę sektora Sandecji. Liczba osób na „płycie” to początkowo 10, a końcowo 25 osób. Kibice gości nie decydują się przeskoczyć przez płot!! Zrywają tylko panicznie flagę, która z naszą pomocą zostaje dość mocno potargana. Niestety udało się nam zerwać jej tylko fragment. Kilka osób zbiera sztuki przez płot, a reszta cofa się w tył sektora. Wjeżdżają spore oddziały ochrony, więc musimy zerwać się na swój sektor. Kibice z Sącza w tym momencie szarpią bramką od lewej strony, ale do niczego już nie dochodzi. Niestety, jeden chłopak od nas, który nie zdążył z ucieczką zostaje zawinięty. Jego los jak na razie nie jest nam znany. Po wszystkim piłkarze wchodzą na boisko, niosąc nasze flagi, które otrzymują przed spotkaniem. Kapitan niesie konfederatkę, a pozostali białe i zielone płótna. Na naszym płocie w tym dniu zawisnęły trzy flagi (Brzescy Fanatycy, Zielonka, Przyborów) oraz trzy szaliki, czapka i proporczyk Cracovii i czapka Sandecji. Później lądują one na bieżni, a pod koniec meczu idą z dymem. Doping z naszej strony w pierwszej połowie słaby, ale w drugiej momentami bardzo dobry. Zgodnie z zapowiedziami, atrakcje ultras stały na wysokim poziomie. W pierwszej połowie flagowisko w asyście stroboskopów, a w drugiej race w połączeniu ze świecami dymnymi, później baloniadę ze styropianowym napisem „biało-zieloni” w asyście wulkanów, co dało piorunujący efekt, a na sam koniec zadymiamy stadion świecami dymnymi oraz machamy flagami, których jednak nie było widać przez dym. Nas w sumie lekko ponad 100 osób, ale nie jestem pewien. Co do liczby Sandecji to dokładnie 79 osób – liczba sprzedanych biletów. Bez rewelacji, opiszą się jak zechcą.
JEST TO NASZA OFICIALNA RELACJA I NIE BĘDZIEMY ODPOWIADAĆ NA GŁUPIE PROWOKACJE I ZACZEPKI.
by m7
Okocimski Brzesko – Sandecja Nowy Sącz
Dla brzeskich ultrasów mecz ten rozpoczął się już dwa tygodnie wcześniej. Przygotowania flag, serpentyn, konffeti pirotechniki oraz innych elementów oprawy pochłonęły sporo sił i pieniędzy. W końcu w dniu meczu na zbiórce stawia się liczba około 60 „biało-zielonych”. Maszerujemy przez miasto, pod eskortą policji i ze śpiewem na ustach. Oczywiście bez zaczepek by się nie obeszło, ale nie warto o tym pisać. Gdy docieramy na stadion Szczersi właśnie powoli wchodzą na obiekt i wieszają flagi od wewnętrznej strony. Jednak, gdy wchodzimy na sektor, oni zaczynają wieszać je od strony zewnętrznej. W tym momencie zwietrzyliśmy swoją szansę… Gdy piłkarze schodzą z rozgrzewki do szatni, na boisku pojawiają się brzescy sportowcy, którzy pędzą w stronę sektora Sandecji. Liczba osób na „płycie” to początkowo 10, a końcowo 25 osób. Kibice gości nie decydują się przeskoczyć przez płot!! Zrywają tylko panicznie flagę, która z naszą pomocą zostaje dość mocno potargana. Niestety udało się nam zerwać jej tylko fragment. Kilka osób zbiera sztuki przez płot, a reszta cofa się w tył sektora. Wjeżdżają spore oddziały ochrony, więc musimy zerwać się na swój sektor. Kibice z Sącza w tym momencie szarpią bramką od lewej strony, ale do niczego już nie dochodzi. Niestety, jeden chłopak od nas, który nie zdążył z ucieczką zostaje zawinięty. Jego los jak na razie nie jest nam znany. Po wszystkim piłkarze wchodzą na boisko, niosąc nasze flagi, które otrzymują przed spotkaniem. Kapitan niesie konfederatkę, a pozostali białe i zielone płótna. Na naszym płocie w tym dniu zawisnęły trzy flagi (Brzescy Fanatycy, Zielonka, Przyborów) oraz trzy szaliki, czapka i proporczyk Cracovii i czapka Sandecji. Później lądują one na bieżni, a pod koniec meczu idą z dymem. Doping z naszej strony w pierwszej połowie słaby, ale w drugiej momentami bardzo dobry. Zgodnie z zapowiedziami, atrakcje ultras stały na wysokim poziomie. W pierwszej połowie flagowisko w asyście stroboskopów, a w drugiej race w połączeniu ze świecami dymnymi, później baloniadę ze styropianowym napisem „biało-zieloni” w asyście wulkanów, co dało piorunujący efekt, a na sam koniec zadymiamy stadion świecami dymnymi oraz machamy flagami, których jednak nie było widać przez dym. Nas w sumie lekko ponad 100 osób, ale nie jestem pewien. Co do liczby Sandecji to dokładnie 79 osób – liczba sprzedanych biletów. Bez rewelacji, opiszą się jak zechcą.
JEST TO NASZA OFICIALNA RELACJA I NIE BĘDZIEMY ODPOWIADAĆ NA GŁUPIE PROWOKACJE I ZACZEPKI.
by m7
-
- Posty: 67
- Rejestracja: 06.03.2007, 09:10
- Lokalizacja: miasto ciężarówek
KSZO II Ostrowiec - JUVENTA Starachowice
Od poczatku wiedzieliśmy ze kochana Juventa bedzie robila wszystko zeby nam ten wyjazd popsuc. Zaczelo sie od tego ze nikt w Starachowicach nie chcial nam wynajac autokaru. Los zmusil nas do wynajecia autokaru z Kielc. W srode dzwonimy do siedziby KSZO i uzyskujemy informacje ze wejdziemy w liczbie 50 osob.
Na miejscu zbiorki stawia sie 68 kibiców Staru. Policja od poczatku robi spore problemy. Standardowa juz lista imienna. Ponadto niebiescy czepiaja sie dwóch osób ktorzy sa po % i nie chca ich wpuscic do autokaru. Koniec koncem jedną z tych osob udaje sie "przemycic" do autokaru, druga natomiast mimo naszych prosb i negocjacji musi wracac do domu. Udaje sie wreszcie wyruszyc z miasta ciężarówek w towarzystwie kilku radiowozów. Droga do Ostrowca mija nam na głośnych spiewach. W Ostrowcu wita nas pusciutki stadion na którym nie widać żywej duszy. Popis inteligencji daja mundurowi ktorzy pytaja nas "czemu nie mamy listy imiennej?" i "czy juz mamy bilety?" Na takie durne pytania rece opadaja i szkoda z tymi ludzmi prowadzic jakiekolwiek rozmowy. Okazuje sie ze starachowicka psiarnia zapomniala przekazac naszej listy swoim kolegom z Ostrowca . Wiaze sie to z tym ze jestesmy trzymani w autokarze w zajebistym scisku - tylko pojedyczne osoby sa puszczane aby oproznic pecherz pod plotem pomaranczowo-czarnego obiektu. Ustalenia sa takie ze jeden z nas musi jechac na komende aby odebrac faks ze Starachowic z lista imienna. Gdy juz wraca razem z lista zaczynaja sie kolejne problemy. Gdy udaje nam sie dogadac w sprawie biletow i wejscia na stadion do akcji wchodza nie grzeszacy inteligencja palkarze. Informuja nas ze działacz Juventy powiedział że "nie jesteśmy kibicami Juventy tylko zbieranina przypadkowych ludzi ze Starachowic i absolutnie mamy nie być wpuszczeni na stadion" . Wszyscy oczywiscie mocno wkurwieni probujemy protestowac. Osoby ktore szybko wyskakuja z autokaru sa szybko wepchane do niego spowrotem. Chcemy aby przyszedl jakikolwiek dzialacz KSZO lub Juve jednak rozmowa z psami jest wyjatkowo trudna i za c**** nie idzie sie z nimi dogadac.... Wracamy do Starachowic. Wydaje sie ze wyjazd dobiegl konca. Wysiadamy przy stadionie i wracamy do domów. W pewnym momencie podjezdza do nas od zajebania radiolek, wyskakuja psy i zaczynaja nas palowac nie wiadomo z jakiego powodu . Zaczynaja sie "wesołe" ganianki po miescie w wyniku ktorych kilka osob jest spalowanych i zawinietych
Podsumowujac, pomimo młodego wieku czesci osob, cieszy nasza dobra liczba. W przeciwienstwie do innych ekip z regionu pojawiliśmy się w Ostrowcu. To co sie działo pod stadionem KSZO to burdel na kółkach który ciezko opisac - to trzeba zobaczyc. To samo tyczy sie zachowania starachowickich psow po meczu - wielkie CHWDP. Dzisiejsze zachowanie działaczy Juventy jest tylko dowodem na to ze w tym miescie nie ma miejsca dla tego klubu - TYLKO STAR
Od poczatku wiedzieliśmy ze kochana Juventa bedzie robila wszystko zeby nam ten wyjazd popsuc. Zaczelo sie od tego ze nikt w Starachowicach nie chcial nam wynajac autokaru. Los zmusil nas do wynajecia autokaru z Kielc. W srode dzwonimy do siedziby KSZO i uzyskujemy informacje ze wejdziemy w liczbie 50 osob.
Na miejscu zbiorki stawia sie 68 kibiców Staru. Policja od poczatku robi spore problemy. Standardowa juz lista imienna. Ponadto niebiescy czepiaja sie dwóch osób ktorzy sa po % i nie chca ich wpuscic do autokaru. Koniec koncem jedną z tych osob udaje sie "przemycic" do autokaru, druga natomiast mimo naszych prosb i negocjacji musi wracac do domu. Udaje sie wreszcie wyruszyc z miasta ciężarówek w towarzystwie kilku radiowozów. Droga do Ostrowca mija nam na głośnych spiewach. W Ostrowcu wita nas pusciutki stadion na którym nie widać żywej duszy. Popis inteligencji daja mundurowi ktorzy pytaja nas "czemu nie mamy listy imiennej?" i "czy juz mamy bilety?" Na takie durne pytania rece opadaja i szkoda z tymi ludzmi prowadzic jakiekolwiek rozmowy. Okazuje sie ze starachowicka psiarnia zapomniala przekazac naszej listy swoim kolegom z Ostrowca . Wiaze sie to z tym ze jestesmy trzymani w autokarze w zajebistym scisku - tylko pojedyczne osoby sa puszczane aby oproznic pecherz pod plotem pomaranczowo-czarnego obiektu. Ustalenia sa takie ze jeden z nas musi jechac na komende aby odebrac faks ze Starachowic z lista imienna. Gdy juz wraca razem z lista zaczynaja sie kolejne problemy. Gdy udaje nam sie dogadac w sprawie biletow i wejscia na stadion do akcji wchodza nie grzeszacy inteligencja palkarze. Informuja nas ze działacz Juventy powiedział że "nie jesteśmy kibicami Juventy tylko zbieranina przypadkowych ludzi ze Starachowic i absolutnie mamy nie być wpuszczeni na stadion" . Wszyscy oczywiscie mocno wkurwieni probujemy protestowac. Osoby ktore szybko wyskakuja z autokaru sa szybko wepchane do niego spowrotem. Chcemy aby przyszedl jakikolwiek dzialacz KSZO lub Juve jednak rozmowa z psami jest wyjatkowo trudna i za c**** nie idzie sie z nimi dogadac.... Wracamy do Starachowic. Wydaje sie ze wyjazd dobiegl konca. Wysiadamy przy stadionie i wracamy do domów. W pewnym momencie podjezdza do nas od zajebania radiolek, wyskakuja psy i zaczynaja nas palowac nie wiadomo z jakiego powodu . Zaczynaja sie "wesołe" ganianki po miescie w wyniku ktorych kilka osob jest spalowanych i zawinietych
Podsumowujac, pomimo młodego wieku czesci osob, cieszy nasza dobra liczba. W przeciwienstwie do innych ekip z regionu pojawiliśmy się w Ostrowcu. To co sie działo pod stadionem KSZO to burdel na kółkach który ciezko opisac - to trzeba zobaczyc. To samo tyczy sie zachowania starachowickich psow po meczu - wielkie CHWDP. Dzisiejsze zachowanie działaczy Juventy jest tylko dowodem na to ze w tym miescie nie ma miejsca dla tego klubu - TYLKO STAR
http://www.flagidlakibicow.pl - PAMIĄTKI DLA KIBICÓW
-
- Posty: 1335
- Rejestracja: 27.02.2007, 11:10
- Lokalizacja: Jasełko
Bieszczady Ustrzyki Dolne - CZARNI JASŁO 0:3
Nas z Jasełka 36 osób, wklejam opis kibica Bieszczad, który trzeba przyznać że jest obiektywny i odzwierciedla w 100% przebieg zdarzeń:
Kolejna dawka wrażeń w Ustrzykach . Dziś spodziewaliśmy sie przyjazdu kibiców Czarnych Jasło i jak sie okazało nie zawiedli. Nas na sektorze ok 40 w tym większość młodzi, nie wywieszamy flag i czekamy do czasu przyjazdu gości. Dostajemy info od psiarni że kibice z Jasła zostają zawróceni więc wyciągamy 15 machajek które debiutują tego dnia, flaga nie została jeszcze wywieszona. Po chwili pojawiają się przyjezdni robiąc w c**** ustrzycką policje i wybiegają przejściem dla piłkarzy lecą na nas przez murawę mecz zostaje przerwany jest ich około 35 wszyscy bez koszulek (efekt psychologiczny jak h** ),z ostajemy wyjebani z naszego sektora tracimy chyba 3 flagi na kiju, paru od nas dostaje lekką przekupę dwóch kolesi od nas nie kroją z bluz (szacunek) po czym zajmują nasz sektor my ponownie wchodzimy na stadion i stajemy obok Jasła które jest otoczone przez psy do końca meczu sporadyczny doping i trochę bluzgów. Na 15 minut przed końcem meczu wychodzimy ze stadionu i czekamy na Jasło przy bramie wejściowej odrazu duże posiłki mundurowych do nas podjeżdżają, przy wyjściu Czarnych już nic sie nie dzieje z powodu dużej ilości psów używają gazu i nas rozpraszają postanawiany biec na przedmieście i tam poczekać na wyjeżdżających jaślan czekamy na krzyżówce na Sanok podjeżdżają 2 kabaryny 2 od nas zawiniętych. Jak się później okazało to nie miało celu ponieważ Jasło pojechało w eskorcie psiarni przez Równie Całe piro i oprawa na mecz nie zostaje pokazana z wiadomych względów. OGÓLNIE MECZ O KTÓRYM SIE CHCE JAK NAJSZYBCIEJ ZAPOMNIEĆ
Nas z Jasełka 36 osób, wklejam opis kibica Bieszczad, który trzeba przyznać że jest obiektywny i odzwierciedla w 100% przebieg zdarzeń:
Kolejna dawka wrażeń w Ustrzykach . Dziś spodziewaliśmy sie przyjazdu kibiców Czarnych Jasło i jak sie okazało nie zawiedli. Nas na sektorze ok 40 w tym większość młodzi, nie wywieszamy flag i czekamy do czasu przyjazdu gości. Dostajemy info od psiarni że kibice z Jasła zostają zawróceni więc wyciągamy 15 machajek które debiutują tego dnia, flaga nie została jeszcze wywieszona. Po chwili pojawiają się przyjezdni robiąc w c**** ustrzycką policje i wybiegają przejściem dla piłkarzy lecą na nas przez murawę mecz zostaje przerwany jest ich około 35 wszyscy bez koszulek (efekt psychologiczny jak h** ),z ostajemy wyjebani z naszego sektora tracimy chyba 3 flagi na kiju, paru od nas dostaje lekką przekupę dwóch kolesi od nas nie kroją z bluz (szacunek) po czym zajmują nasz sektor my ponownie wchodzimy na stadion i stajemy obok Jasła które jest otoczone przez psy do końca meczu sporadyczny doping i trochę bluzgów. Na 15 minut przed końcem meczu wychodzimy ze stadionu i czekamy na Jasło przy bramie wejściowej odrazu duże posiłki mundurowych do nas podjeżdżają, przy wyjściu Czarnych już nic sie nie dzieje z powodu dużej ilości psów używają gazu i nas rozpraszają postanawiany biec na przedmieście i tam poczekać na wyjeżdżających jaślan czekamy na krzyżówce na Sanok podjeżdżają 2 kabaryny 2 od nas zawiniętych. Jak się później okazało to nie miało celu ponieważ Jasło pojechało w eskorcie psiarni przez Równie Całe piro i oprawa na mecz nie zostaje pokazana z wiadomych względów. OGÓLNIE MECZ O KTÓRYM SIE CHCE JAK NAJSZYBCIEJ ZAPOMNIEĆ
http://www.youtube.com/user/czarni
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 10.06.2007, 10:47
- Lokalizacja: Jaworzno
SZCZAKOWIANKA JAWORZNO-Walka Zabrze
Przyjezdnych okragle zero mimo goracych zapowiedzi o przyjezdzie.Nas w młynie nie wiem moze 120 lub 130 cos takiego na meczu odpalamy wulkany doping sredni jak na taka ilosc ludzi w młynie. W drugiej polowie ktos podchodzi pod nasz sektor (nie wiem kto chyba victoria) cos tam krzycza ale zaraz uciekaja
Przyjezdnych okragle zero mimo goracych zapowiedzi o przyjezdzie.Nas w młynie nie wiem moze 120 lub 130 cos takiego na meczu odpalamy wulkany doping sredni jak na taka ilosc ludzi w młynie. W drugiej polowie ktos podchodzi pod nasz sektor (nie wiem kto chyba victoria) cos tam krzycza ale zaraz uciekaja
-
- ostatnie ostrzeżenie
- Posty: 44
- Rejestracja: 22.03.2007, 00:21
Chce tylko nawiazac do liczby Sandecji bylo 90 osob + 7 Nas , kilka osob na zakazie nie wchodza i nie kupuja biletow, na mecz mozna tez wbic bez biletu itd dobrze wiecie wiec nie patrzcie na ilosc wykupionych biletow.o1933 pisze:10/06/2007
Okocimski Brzesko – Sandecja Nowy Sącz
Dla brzeskich ultrasów mecz ten rozpoczął się już dwa tygodnie wcześniej. Przygotowania flag, serpentyn, konffeti pirotechniki oraz innych elementów oprawy pochłonęły sporo sił i pieniędzy. W końcu w dniu meczu na zbiórce stawia się liczba około 60 „biało-zielonych”. Maszerujemy przez miasto, pod eskortą policji i ze śpiewem na ustach. Oczywiście bez zaczepek by się nie obeszło, ale nie warto o tym pisać. Gdy docieramy na stadion Szczersi właśnie powoli wchodzą na obiekt i wieszają flagi od wewnętrznej strony. Jednak, gdy wchodzimy na sektor, oni zaczynają wieszać je od strony zewnętrznej. W tym momencie zwietrzyliśmy swoją szansę… Gdy piłkarze schodzą z rozgrzewki do szatni, na boisku pojawiają się brzescy sportowcy, którzy pędzą w stronę sektora Sandecji. Liczba osób na „płycie” to początkowo 10, a końcowo 25 osób. Kibice gości nie decydują się przeskoczyć przez płot!! Zrywają tylko panicznie flagę, która z naszą pomocą zostaje dość mocno potargana. Niestety udało się nam zerwać jej tylko fragment. Kilka osób zbiera sztuki przez płot, a reszta cofa się w tył sektora. Wjeżdżają spore oddziały ochrony, więc musimy zerwać się na swój sektor. Kibice z Sącza w tym momencie szarpią bramką od lewej strony, ale do niczego już nie dochodzi. Niestety, jeden chłopak od nas, który nie zdążył z ucieczką zostaje zawinięty. Jego los jak na razie nie jest nam znany. Po wszystkim piłkarze wchodzą na boisko, niosąc nasze flagi, które otrzymują przed spotkaniem. Kapitan niesie konfederatkę, a pozostali białe i zielone płótna. Na naszym płocie w tym dniu zawisnęły trzy flagi (Brzescy Fanatycy, Zielonka, Przyborów) oraz trzy szaliki, czapka i proporczyk Cracovii i czapka Sandecji. Później lądują one na bieżni, a pod koniec meczu idą z dymem. Doping z naszej strony w pierwszej połowie słaby, ale w drugiej momentami bardzo dobry. Zgodnie z zapowiedziami, atrakcje ultras stały na wysokim poziomie. W pierwszej połowie flagowisko w asyście stroboskopów, a w drugiej race w połączeniu ze świecami dymnymi, później baloniadę ze styropianowym napisem „biało-zieloni” w asyście wulkanów, co dało piorunujący efekt, a na sam koniec zadymiamy stadion świecami dymnymi oraz machamy flagami, których jednak nie było widać przez dym. Nas w sumie lekko ponad 100 osób, ale nie jestem pewien. Co do liczby Sandecji to dokładnie 79 osób – liczba sprzedanych biletów. Bez rewelacji, opiszą się jak zechcą.
JEST TO NASZA OFICIALNA RELACJA I NIE BĘDZIEMY ODPOWIADAĆ NA GŁUPIE PROWOKACJE I ZACZEPKI.
by m7
-
- Posty: 22
- Rejestracja: 26.02.2007, 22:58
Gwiazda Skrzyszów - ROW Rybnik
Nas w Skrzyszowie 50 osób. Wszyscy w jednolitych, zielonych koszulkach. Jedziemy z Rybnika autobusem miejskim do oddalonej od Skrzyszowa o parę kilometrów Mszany. Stamtąd na "stadion" zabiera nas autokar, który wcześniej zawiózł na mecz piłkarzy. Wywieszamy jedną flagę "KS ROW" i głośno dopingujemy przez całe spotkanie naszych piłkarzy. Do Rybnika wracamy razem z piłkarzami przepełnionym autokarem.
Nas w Skrzyszowie 50 osób. Wszyscy w jednolitych, zielonych koszulkach. Jedziemy z Rybnika autobusem miejskim do oddalonej od Skrzyszowa o parę kilometrów Mszany. Stamtąd na "stadion" zabiera nas autokar, który wcześniej zawiózł na mecz piłkarzy. Wywieszamy jedną flagę "KS ROW" i głośno dopingujemy przez całe spotkanie naszych piłkarzy. Do Rybnika wracamy razem z piłkarzami przepełnionym autokarem.
-
- Posty: 100
- Rejestracja: 27.02.2007, 00:26
- Lokalizacja: GÓRNIK KONIN
Górnik Konin - LKS Gołuchów (10.06.07)
Na ostatnim meczu w rundzie obchodzimy rocznicę powstania naszego Klubu. Dokładnie 50 lat temu założony został KS Górnik Konin. Na sektorze przewija się jakieś 200 osób. Na płocie zawisło kilka flag, w tym jedna nowa - Górnik Konin Biało-Niebieskie Imperium, która także w swoim projekcie nawiązuje do okrągłej rocznicy półwiecza KSG. Pojawił się także transparent z pozdrowieniami do więzienia. Doping z naszej strony rewelacja. Dawno nie było już tak, żebyśmy śpiewali przez całe 90 minut, pojawia się kilka nowych piosenek a także głośne „sto lat” dla naszego Jubilata. Ultrasi przygotowali oprawę, na którą składało się m.in folia z życzeniem 100 lat dla Górnika, podświetlana 50 stroboskopami oraz 50 flag na kiju, białe i niebieskie świece dymne, serpentyny. Symbolicznie równo w 50 minucie meczu, odpalamy 50 rac na całej długości stadionu, co przy niesprzyjających iście słonecznych warunkach pogodowych, dało całkiem ciekawy efekt. Podczas spotkania dobra zabawa na sektorze, nie zabrakło także wypicia zdrówka za naszych na emigracji (pozdro!). Piłkarze również stanęli na wysokości zadania i wygrali 3-0. Po końcowym gwizdku część fanów wbiega przez płot na murawę i razem z piłkarzami i uszykowanymi przez nas na tą okazję szampanami świętuje jubileusz. Po meczu ponad 100 osobowa grupa rusza ulicami przez miasto do naszej knajpy, po drodze zaznaczając swoją obecność m.in. na Starym Rynku oraz na stadionie miejskim, gdzie graliśmy za czasów 2 ligi (gościmy w naszym sektorze). Po kilkukilometrowym, spontanicznym pochodzie długo jeszcze bawimy się całą grupą w jednym z lokali, gdzie śpiewom i złocistym trunkom nie było końca! Sto lat Górniku!
Na ostatnim meczu w rundzie obchodzimy rocznicę powstania naszego Klubu. Dokładnie 50 lat temu założony został KS Górnik Konin. Na sektorze przewija się jakieś 200 osób. Na płocie zawisło kilka flag, w tym jedna nowa - Górnik Konin Biało-Niebieskie Imperium, która także w swoim projekcie nawiązuje do okrągłej rocznicy półwiecza KSG. Pojawił się także transparent z pozdrowieniami do więzienia. Doping z naszej strony rewelacja. Dawno nie było już tak, żebyśmy śpiewali przez całe 90 minut, pojawia się kilka nowych piosenek a także głośne „sto lat” dla naszego Jubilata. Ultrasi przygotowali oprawę, na którą składało się m.in folia z życzeniem 100 lat dla Górnika, podświetlana 50 stroboskopami oraz 50 flag na kiju, białe i niebieskie świece dymne, serpentyny. Symbolicznie równo w 50 minucie meczu, odpalamy 50 rac na całej długości stadionu, co przy niesprzyjających iście słonecznych warunkach pogodowych, dało całkiem ciekawy efekt. Podczas spotkania dobra zabawa na sektorze, nie zabrakło także wypicia zdrówka za naszych na emigracji (pozdro!). Piłkarze również stanęli na wysokości zadania i wygrali 3-0. Po końcowym gwizdku część fanów wbiega przez płot na murawę i razem z piłkarzami i uszykowanymi przez nas na tą okazję szampanami świętuje jubileusz. Po meczu ponad 100 osobowa grupa rusza ulicami przez miasto do naszej knajpy, po drodze zaznaczając swoją obecność m.in. na Starym Rynku oraz na stadionie miejskim, gdzie graliśmy za czasów 2 ligi (gościmy w naszym sektorze). Po kilkukilometrowym, spontanicznym pochodzie długo jeszcze bawimy się całą grupą w jednym z lokali, gdzie śpiewom i złocistym trunkom nie było końca! Sto lat Górniku!
-
- Posty: 67
- Rejestracja: 27.02.2007, 15:00
- Lokalizacja: ............
-
- ban
- Posty: 59
- Rejestracja: 26.02.2007, 18:05
"Relacja" z meczu Broń Radom - KS Piaseczno
Broń Radom 3 – 2 KS Piaseczno
Bramki: 65' Drachal (karny), 70' Potent, 84' Kucharski – 2' Senator, 53' Kościanek
Skład: Wielgus, Domosławski, Kopczyński, Wysocki, Komosa, Kościanek, Klarowicz, Krzyżański, Francuz (80' Dziuba), Kołakowski, Senator
Źródło: „Mazowiecki Sport Express”.
Na najważniejszy wyjazd w tym sezonie udało nam się zebrać w 40 osób (w tym dość liczna, bo jedenastoosobowa ekipa z Ostrołęki, a także jeden kibic Hutnika Warszawa).
Skrupulatnie do tego meczu przygotowała się również policja. Na miejscu zbiórki każdy z nas został przeszukany oraz sfilmowany. Mało tego – do samego Radomia mieliśmy „wahadło” w postaci nabitego po brzegi samochodu. Tuż przed Radomiem do warszawskich dołączyli się również miejscowi policjanci (2 samochody). Przy stadionie czekała na nas kolejna grupa mundurowych (w tym „białe kaski” w kamizelkach kuloodpornych), przez co postronnym mogło się wydawać, że do Radomia przyjechali nie kibice, lecz recydywa z Zakładu Karnego.
Sama podróż minęła nam bez żadnych problemów. Te zaczęły się dopiero po zameldowaniu się pod stadionem Broni. Ochrona od początku była do nas nastawiona na nie. Prawdziwy armageddon zaczął się jednak od tego, że szef ochrony nie chciał wpuścić jednej osoby. Rzekomo pijanej, ale jakimś cudem nie miał żadnych oporów przy wpuszczaniu nawalonego jak Messerschmitt fana gospodarzy. Wywiązała się sprzeczka z ochroną, poleciało kilka bluzgów. Finał był taki, że „szef” oznajmił, iż kibice Piaseczna na stadion na pewno nie wejdą.
W geście solidarności za bramę wyszły również pierwsze cztery wpuszczone osoby. Skoro nie udało nam się wejść na trybuny, postanowiliśmy prowadzić doping zza płotu (mam nadzieję, że piłkarze nas słyszeli). Rzuciliśmy confetti, odpaliliśmy race i do końca pierwszej połowy zagrzewaliśmy naszych zawodników.
Po pierwszych 45 minutach meczu pojawili się pod płotem kibice Broni. Trzeba przyznać, że zachowali się bardzo w porządku – podeszli do nas, przywitali się i zapytali, dlaczego nie wchodzimy na stadion. Po wyjaśnieniu o co chodzi, wstawili się nawet za nami u szefa ochrony (wielkie dzięki!). Ostatecznie ochrona zgodziła się na nasze wejście. Warunkiem było jednak to, że kibice, którzy nie spodobali im się na początku, pozostaną za bramą. Na taki obrót sprawy nie mogliśmy się zgodzić, więc po kilku minutach opuściliśmy niegościnne rewiry.
Tuż przed odjazdem dostaliśmy wiadomość, że Piaseczno strzeliło gola na 2-0. Wydawało się, że przynajmniej wynik (dający właściwie utrzymanie w MLS) zrekompensuje nam nie do końca udany wyjazd. Niestety, po telefonie do Mikołaja Wielgusa okazało się, że nawet z wyniku nie mogliśmy się cieszyć...
[link]
http://www.broniarze.fora.pl/bron-ks-pi ... 91-25.html
Broń Radom 3 – 2 KS Piaseczno
Bramki: 65' Drachal (karny), 70' Potent, 84' Kucharski – 2' Senator, 53' Kościanek
Skład: Wielgus, Domosławski, Kopczyński, Wysocki, Komosa, Kościanek, Klarowicz, Krzyżański, Francuz (80' Dziuba), Kołakowski, Senator
Źródło: „Mazowiecki Sport Express”.
Na najważniejszy wyjazd w tym sezonie udało nam się zebrać w 40 osób (w tym dość liczna, bo jedenastoosobowa ekipa z Ostrołęki, a także jeden kibic Hutnika Warszawa).
Skrupulatnie do tego meczu przygotowała się również policja. Na miejscu zbiórki każdy z nas został przeszukany oraz sfilmowany. Mało tego – do samego Radomia mieliśmy „wahadło” w postaci nabitego po brzegi samochodu. Tuż przed Radomiem do warszawskich dołączyli się również miejscowi policjanci (2 samochody). Przy stadionie czekała na nas kolejna grupa mundurowych (w tym „białe kaski” w kamizelkach kuloodpornych), przez co postronnym mogło się wydawać, że do Radomia przyjechali nie kibice, lecz recydywa z Zakładu Karnego.
Sama podróż minęła nam bez żadnych problemów. Te zaczęły się dopiero po zameldowaniu się pod stadionem Broni. Ochrona od początku była do nas nastawiona na nie. Prawdziwy armageddon zaczął się jednak od tego, że szef ochrony nie chciał wpuścić jednej osoby. Rzekomo pijanej, ale jakimś cudem nie miał żadnych oporów przy wpuszczaniu nawalonego jak Messerschmitt fana gospodarzy. Wywiązała się sprzeczka z ochroną, poleciało kilka bluzgów. Finał był taki, że „szef” oznajmił, iż kibice Piaseczna na stadion na pewno nie wejdą.
W geście solidarności za bramę wyszły również pierwsze cztery wpuszczone osoby. Skoro nie udało nam się wejść na trybuny, postanowiliśmy prowadzić doping zza płotu (mam nadzieję, że piłkarze nas słyszeli). Rzuciliśmy confetti, odpaliliśmy race i do końca pierwszej połowy zagrzewaliśmy naszych zawodników.
Po pierwszych 45 minutach meczu pojawili się pod płotem kibice Broni. Trzeba przyznać, że zachowali się bardzo w porządku – podeszli do nas, przywitali się i zapytali, dlaczego nie wchodzimy na stadion. Po wyjaśnieniu o co chodzi, wstawili się nawet za nami u szefa ochrony (wielkie dzięki!). Ostatecznie ochrona zgodziła się na nasze wejście. Warunkiem było jednak to, że kibice, którzy nie spodobali im się na początku, pozostaną za bramą. Na taki obrót sprawy nie mogliśmy się zgodzić, więc po kilku minutach opuściliśmy niegościnne rewiry.
Tuż przed odjazdem dostaliśmy wiadomość, że Piaseczno strzeliło gola na 2-0. Wydawało się, że przynajmniej wynik (dający właściwie utrzymanie w MLS) zrekompensuje nam nie do końca udany wyjazd. Niestety, po telefonie do Mikołaja Wielgusa okazało się, że nawet z wyniku nie mogliśmy się cieszyć...
[link]
http://www.broniarze.fora.pl/bron-ks-pi ... 91-25.html
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 11.06.2007, 11:34
ALE Z WAS SA PAJCE I PISZECIE TAKIE FARMAZONY WAS W LEGNICY BYŁO 100 PLUS 20 OSOB Z oDRY A TAK POZATYM TO CZEKAMY NA WAS W OŁAWIE W 65 OSOB POLOWE OD NAS ZAWIJA PSIARNIA BO NA ROZKMINILI A 35 OSOB SIE ZERWALO WYCHODZIMY W OLAWIE NA ORCU A WY NIC NIE ROBICI A BYŁO KILKU PSOW Z WAMI JESTESCIE ZWYKLYMI FARMAZONIAZAMI TAK JAK TE WASZE SIOSTRZYCZKI Z oDERKI
-
- Posty: 67
- Rejestracja: 27.02.2007, 15:00
- Lokalizacja: ............
Ł'99 pisze:ALE Z WAS SA PAJCE I PISZECIE TAKIE FARMAZONY WAS W LEGNICY BYŁO 100 PLUS 20 OSOB Z oDRY A TAK POZATYM TO CZEKAMY NA WAS W OŁAWIE W 65 OSOB POLOWE OD NAS ZAWIJA PSIARNIA BO NA ROZKMINILI A 35 OSOB SIE ZERWALO WYCHODZIMY W OLAWIE NA ORCU A WY NIC NIE ROBICI A BYŁO KILKU PSOW Z WAMI JESTESCIE ZWYKLYMI FARMAZONIAZAMI TAK JAK TE WASZE SIOSTRZYCZKI Z oDERKI
no to chłopie sie popisałeś
-
- Posty: 56
- Rejestracja: 15.04.2007, 21:53
- Lokalizacja: z wykopalisk
-
- Posty: 14
- Rejestracja: 08.05.2007, 14:53
Moim zdaniem zaliczasz sie chopie do postu roku;DŁ'99 pisze:ALE Z WAS SA PAJCE I PISZECIE TAKIE FARMAZONY WAS W LEGNICY BYŁO 100 PLUS 20 OSOB Z oDRY A TAK POZATYM TO CZEKAMY NA WAS W OŁAWIE W 65 OSOB POLOWE OD NAS ZAWIJA PSIARNIA BO NA ROZKMINILI A 35 OSOB SIE ZERWALO WYCHODZIMY W OLAWIE NA ORCU A WY NIC NIE ROBICI A BYŁO KILKU PSOW Z WAMI JESTESCIE ZWYKLYMI FARMAZONIAZAMI TAK JAK TE WASZE SIOSTRZYCZKI Z oDERKI
-
- Posty: 95
- Rejestracja: 08.03.2007, 15:33
- Lokalizacja: Tychy
ŁTS Łabędy(Gliwice) - GKS Tychy środa 13.06
Do Gliwic wyruszamy przegubem w troche ponad 100 osób, podroz strasznie sie ciągnie a policja eskortuje nas tak ze jedziemy dwa razy dłuzej niz sezon wczesniej gdy jechalismy tam komuinkacja miejska z przesiadkami. Wyszadzają nas przed wejsciem do lasu i tamtedy,przez ten własnie las maszerujemy w kierunku stadionu, w lesie takie echo ze kazdy ryk niesie sie tak jakby nas szlo kilka razy wiecej Po kilku minutach jestesmy pod stadionem a w zasadzie pod boiskiem z widownią, wokol mnostwo psow, mamy male problemy ze wzgledu na brak listy imiennej ale nagle jakas lista sie znalazla i szybko wchodzimy na mecz, po zakupieniu biletu nawet uslyszalem dziekuje co jest u nas zadkoscią i nikt mnie nie przeszukiwał,nie kamerowal mnie z dowodem w ręce, nie zabierał paska od spodni - zapachniało europą
Wywieszamy transparent "pozdrowienia do wiezienia" i sporadycznie dopingujemy.W przerwie meczu jakis dzieciak,maluch,moze 7 latek niezle trikuje z pilką,min podrzuca ja sobie na kark i sciaga koszulke a pilka zostaje na karku,nagradzamy go brawami i rzucamy w jego kierunku pieniadze. Na poczatku drugiej polowy miejscowi strasznie sie napinaja wiec wyskakujemy na murawe biegnąc w ich kierunku, mecz zostaje przerwany,miejscowi szybko sie oddalaja i wkracza policja,po czym zza policji miejscowi znowu sie napianją, po paru minutach znowy wybiegamy tym razem zza trybuny ale szybko wpada policja i jest spokojnie do konca. Po meczu podroz przez las do autobusu i spokojny powrot do domu.
Do Gliwic wyruszamy przegubem w troche ponad 100 osób, podroz strasznie sie ciągnie a policja eskortuje nas tak ze jedziemy dwa razy dłuzej niz sezon wczesniej gdy jechalismy tam komuinkacja miejska z przesiadkami. Wyszadzają nas przed wejsciem do lasu i tamtedy,przez ten własnie las maszerujemy w kierunku stadionu, w lesie takie echo ze kazdy ryk niesie sie tak jakby nas szlo kilka razy wiecej Po kilku minutach jestesmy pod stadionem a w zasadzie pod boiskiem z widownią, wokol mnostwo psow, mamy male problemy ze wzgledu na brak listy imiennej ale nagle jakas lista sie znalazla i szybko wchodzimy na mecz, po zakupieniu biletu nawet uslyszalem dziekuje co jest u nas zadkoscią i nikt mnie nie przeszukiwał,nie kamerowal mnie z dowodem w ręce, nie zabierał paska od spodni - zapachniało europą
Wywieszamy transparent "pozdrowienia do wiezienia" i sporadycznie dopingujemy.W przerwie meczu jakis dzieciak,maluch,moze 7 latek niezle trikuje z pilką,min podrzuca ja sobie na kark i sciaga koszulke a pilka zostaje na karku,nagradzamy go brawami i rzucamy w jego kierunku pieniadze. Na poczatku drugiej polowy miejscowi strasznie sie napinaja wiec wyskakujemy na murawe biegnąc w ich kierunku, mecz zostaje przerwany,miejscowi szybko sie oddalaja i wkracza policja,po czym zza policji miejscowi znowu sie napianją, po paru minutach znowy wybiegamy tym razem zza trybuny ale szybko wpada policja i jest spokojnie do konca. Po meczu podroz przez las do autobusu i spokojny powrot do domu.
Był Będzie Jest - Tyski GKS !
-
- Posty: 144
- Rejestracja: 26.02.2007, 19:01
- Lokalizacja: Jaworzno
Gawin Królewska Wola - Szczakowianka Jaworzno
Około godziny 12 45 wyjeżdżamy ze śpiewem w liczbie 33 osób. Na miejscu jeszcze jest jeden samochód naszych kibiców co dało łącznie liczbę 37 osób. Co jak na środowe przedpołudnie i nasze możliwości jest liczbą dość dobrą.
Podróż do Królewskiej Woli spokojna, na postojach tańce na deszczu, zabawa na całego. Jakieś 5km przed stadionem odbiera Nas Psiarnia. Na stadion wchodzimy z 3 minutowym opóźnieniem. Podczas meczu odpalamy 20 wulkaników, 3 świece dymne, prezentujemy chorągiewki, flagi na kijach, transparenty na kijach. Na płocie wiszą Drwale, Jaworzno oraz swój debiut na wyjeździe ma flaga FCSB.
Po meczu od razu wsiadamy do minibusu. Psiarnia jedzie z Nami aż za Kępno. Następny postój po zapasy robimy w jakiejś wsi ok. 25 km o Królewskiej Woli. Tam idziemy do sklepu i "kupujemy" zapasy na całą drogę. Powrót melanżowy, i mimo porażki Naszych - My bawimy się świetnie.
Między Tarnowskimi Górami a Bytomiem stoimy na światłach (oczywiście śpiewamy na maxa zważając na to że obok była sieć barów. Słyszymy śpiew KSG .... po chwili z dwóch Naszych busów wylewają się ludzie w biało-czerwonych koszulkach a kolesie stojący przy barze którym zachciało się śpiewać uciekają w pola i wchodzą w Bar.
Reszta podróży spokojna. W Jaworznie spacerujemy jeszcze po centrum ze śpiewem na ustach oznajmiając, że nie darzymy wielką sympatią drugie jaworznickiego klubu i szukając mocniejszych wrażeń, ale niestety nasz lokalny rywal nie był w tym dniu chętny do spotkania.
Około godziny 12 45 wyjeżdżamy ze śpiewem w liczbie 33 osób. Na miejscu jeszcze jest jeden samochód naszych kibiców co dało łącznie liczbę 37 osób. Co jak na środowe przedpołudnie i nasze możliwości jest liczbą dość dobrą.
Podróż do Królewskiej Woli spokojna, na postojach tańce na deszczu, zabawa na całego. Jakieś 5km przed stadionem odbiera Nas Psiarnia. Na stadion wchodzimy z 3 minutowym opóźnieniem. Podczas meczu odpalamy 20 wulkaników, 3 świece dymne, prezentujemy chorągiewki, flagi na kijach, transparenty na kijach. Na płocie wiszą Drwale, Jaworzno oraz swój debiut na wyjeździe ma flaga FCSB.
Po meczu od razu wsiadamy do minibusu. Psiarnia jedzie z Nami aż za Kępno. Następny postój po zapasy robimy w jakiejś wsi ok. 25 km o Królewskiej Woli. Tam idziemy do sklepu i "kupujemy" zapasy na całą drogę. Powrót melanżowy, i mimo porażki Naszych - My bawimy się świetnie.
Między Tarnowskimi Górami a Bytomiem stoimy na światłach (oczywiście śpiewamy na maxa zważając na to że obok była sieć barów. Słyszymy śpiew KSG .... po chwili z dwóch Naszych busów wylewają się ludzie w biało-czerwonych koszulkach a kolesie stojący przy barze którym zachciało się śpiewać uciekają w pola i wchodzą w Bar.
Reszta podróży spokojna. W Jaworznie spacerujemy jeszcze po centrum ze śpiewem na ustach oznajmiając, że nie darzymy wielką sympatią drugie jaworznickiego klubu i szukając mocniejszych wrażeń, ale niestety nasz lokalny rywal nie był w tym dniu chętny do spotkania.
-
- Posty: 219
- Rejestracja: 27.02.2007, 15:33
- Lokalizacja: Gród nad Drwęca
-
- Posty: 171
- Rejestracja: 31.03.2007, 15:15
Jestes FenomenalnyŁ'99 pisze:ALE Z WAS SA PAJCE I PISZECIE TAKIE FARMAZONY WAS W LEGNICY BYŁO 100 PLUS 20 OSOB Z oDRY A TAK POZATYM TO CZEKAMY NA WAS W OŁAWIE W 65 OSOB POLOWE OD NAS ZAWIJA PSIARNIA BO NA ROZKMINILI A 35 OSOB SIE ZERWALO WYCHODZIMY W OLAWIE NA ORCU A WY NIC NIE ROBICI A BYŁO KILKU PSOW Z WAMI JESTESCIE ZWYKLYMI FARMAZONIAZAMI TAK JAK TE WASZE SIOSTRZYCZKI Z oDERKI
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: alex_delarge, baribal, eragsm, fiatbrava, jaro7246, Kickers, marionette, Ortalion, Witkacy i 513 gości