Relacje 9-12 grudnia

ultras, hooligans, liczby, ciekawostki, informacje, opisy

Moderatorzy: Zorientowany, LechiaCHWM

ODPOWIEDZ
Pablo_LG
Posty: 781
Rejestracja: 24.09.2009, 15:35
Lokalizacja: Gdańsk

Relacje 9-12 grudnia

Post autor: Pablo_LG » 06.12.2011, 14:00

Ekstraklasa

9 grudnia
18:00 -> Podbeskidzie Bielsko-Biała - GKS Bełchatów
20:30 -> Wisła Kraków - Polonia Warszawa

10 grudnia
13:30 -> Ruch Chorzów - Korona Kielce
15:45 -> Widzew Łódź - Górnik Zabrze
18:00 -> Legia Warszawa - Cracovia

11 grudnia
14:30 -> ŁKS - Śląsk Wrocław
17:00 -> Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok

12 grudnia
18:30 -> Lech Poznań - Zagłębie Lubin
Obrazek

iparts.pl
infotelefoniczne
Posty: 33
Rejestracja: 08.12.2011, 18:46

Re: Relacje 9-12 grudnia

Post autor: infotelefoniczne » 10.12.2011, 16:03

http://skwk.pl/skwk/5-wazne-skwk/517-ra ... wisla.html

Mecz z Polonią Warszawa* był spotkaniem, który miał dać odpowiedź na kilka istotnych pytań. Czy Wisła jest w stanie włączyć się do walki o mistrzostwo? Czy uda się jej przezimować na trzecim miejscu? Czy Armia Białej Gwiazdy nadal pokłada wiarę i ufność w „tymczasowym” szkoleniowcu? Czy jednak Kazimierz Moskal ma szanse na to, by trenować pierwszą drużynę w przyszłym roku? Czy sektor C potrafi się zmobilizować na mecz ze słabym kibicowsko rywalem?

Ostatni mecz ligowy w tym roku przyciągnął na trybuny nieco ponad trzynaście tysięcy ludzi; w liczbie tej uwzględniono okrągłe zero ze strony kibiców gości. Nikt w Krakowie oczywiście nie spodziewał się inwazji Polonii, która tydzień temu- po wielkiej mobilizacji- do Gdańska pojechała w 156 osób, ale liczono na przynajmniej stuosobową delegację Czarnych Koszul, wspartą reprezentacją jej krakowskiej zgody. Przeliczono się- sektor gości świecił pustkami, a prezentowane tydzień temu na Lechii fany z serii „Polonia On Tour” widocznie czekają w magazynie na kolejny „dwuautokarowy” wyjazd rundy. Warto zaznaczyć, że Poloniści na początku tego tygodnia nagle zaczęli wyrażać zainteresowanie kupnem wejściówek dla przyjezdnych, ale sprawiało to wrażenie działania tylko po to, by w oczach kibicowskiej Polski uniknąć kompromitacji związanej z kolejnym zerem wyjazdowym.

Zgodnie z przewidywaniami, w pierwszym składzie naszych rywali pojawił się Marcin Baszczyński, który od momentu wyjścia na rozgrzewkę był pozdrawiany przez kibiców. Przyśpiewki takie jak: „Baszczu z nami, z kibicami!”, „Baszczu wracaj już do domu, bo tu kopać nie ma komu”, „Chcemy zamiany: za Baszcza Holendrów damy”, gromkie brawa oraz zaproszenia na gniazdo wywoływały uśmiech na twarzy tego 33-letniego obrońcy. Pytany po meczu o możliwy powrót do Wisły, stwierdził, że jest obecnie w takim wieku, iż na ponowną grę dla Białej Gwiazdy nie będzie już miał czasu. Możliwe jednak, że powróci na Reymonta w nieco inny sposób- tak jak uczyniła to dziś inna legendarna „czwórka” krakowskiej Wisły: Adam Musiał. Tego wybitnego lewego [link] uhonorowano poprzez uroczyste zawieszenie repliki jego koszulki pod dachem stadionu. Podobnie jak w przypadku czterech dotychczas wyróżnionych Legend (Henryk Reyman, Jerzy Jurowicz, Antoni Szymanowski, Kazimierz Kmiecik), mniejsza wersja jego trykotu zawiśnie w stadionowej Strefie Kibica.

Doping sektora C w pierwszej połowie był mizerny. Pojawiały się jasne punkty, jak „Święte barwy” na dwie strony, czy zaintonowanie znanego doskonale bywalcom hali numeru „Jak się bawią ludzie”. Krótki tekst i wpadająca w ucho melodia sprawiły, że przyśpiewkę momentalnie podchwyciło C3, a zaraz potem sektory boczne. Można było stwierdzić, że- jak na debiut- idzie nam całkiem nieźle. To jak bardzo byliśmy w błędzie pokazała druga połowa.

Po przerwie na gnieździe pojawił się G. Jak zwykle w kilku zdaniach potrafił przywołać do porządku zblazowany sektor C i od 46. minuty na Reymonta można było usłyszeć doping taki, jaki być powinien: głośny, pełen emocji, pasji, wiary w zwycięstwo przy jednoczesnym przekonaniu, że wynik nie jest sprawą pierwszorzędną. Podczas gdy inne trybuny zajęte były wygwizdywaniem kolejnych abstrakcyjnych decyzji arbitra Gila, na tej z Białą Gwiazdą trwała zabawa w rytm „Tak się bawią ludzie”. Piosenka ta była śpiewana na parę różnych sposobów- z przyciszaniem, pogłaśnianiem, drobną korektą w tekście, skakaniem i siadaniem, a każdy kolejny raz rozbrzmiewał jeszcze donośniej od poprzedniego. Atmosfera stawała się gorętsza z minuty na minutę, a wydarzenia boiskowe tylko sprzyjały „wzrostowi ciśnienia” pośród nas. Czerwona kartka dla Diaza, a także późniejsze odgwizdywanie przewinień- przeważnie- z korzyścią dla Polonii były przyczyną „pozdrowień” dla polskich władz piłkarskich oraz samego klubu z Konwiktorskiej. Utrata bramki w 82. minucie nie osłabiła ani na moment siły dopingu Armii Białej Gwiazdy- wręcz przeciwnie, była bodźcem do jeszcze bardziej fanatycznego wspierania Wiślaków. Końcówka spotkania obfitowała w wielkie emocje i losy spotkania ważyły się do ostatniej sekundy. Choć nie udało się zdobyć nawet punktu, nie można było odmówić piłkarzom zaangażowania, dlatego po ostatnim gwizdku otrzymali oni brawa od całego stadionu. Część zawodników podziękowała za doping, darując swoje koszulki fanom z sektora C, gdzie- jak zwykle- po meczu panowała atmosfera amerykańskiej fiesty.

Druga połowa meczu z Polonią jest świadectwem tego, jak dobrą atmosferę potrafimy stworzyć- sami, bez „wpływów z zewnątrz”, czyli kibiców gości czy dobrej gry piłkarzy. Taka umiejętność cechuje tylko kibicowskie ekipy z charakterem, których pozycja nie ma nic wspólnego z pozycją w tabeli ich zespołu. Pamiętajmy, że to my decydujemy o obliczu Wisły Kraków. Może ono wyglądać tak, jak wczoraj w pierwszej połowie, a może tak jak w drugiej.
Do kolejnego meczu ligowego (z Zagłębiem w Lubinie) pozostało tylko 71 dni.


*Nie zapominamy, że klub z Konwiktorskiej gra na kupionej licencji grodziskiego Groclinu.

97400
Posty: 154
Rejestracja: 26.02.2007, 20:06

Re: Relacje 9-12 grudnia

Post autor: 97400 » 10.12.2011, 17:14

GKSu Bełchatów w Bielsku Białej ok 70 osób na sektorze + 14 osób ( zakazowicze i ci którzy nie byli na liście ) spacerujących po mieście.


abo
Posty: 740
Rejestracja: 08.05.2011, 23:48

Re: Relacje 9-12 grudnia

Post autor: abo » 12.12.2011, 21:45

Relacja z udanego wyjazdu Jagi na Lechię:

Kod: Zaznacz cały

W ostatnim meczu w tym roku, przyszło nam zmierzyć się z Lechią Gdańsk na wyjeździe. Wiadomo, jak to z Lechią. Nasza największa kosa od kilku lat. Natomiast termin wyznaczony na to spotkanie nie był korzystny dla wielu kibiców Jagi. Niedziela 17:00.

Większość osób w poniedziałek musiała iść do pracy lub szkół. Ciężko ogarnąć pod koniec roku wolne, bo wiadomo - urlopy pokończyły się, w szkole poprawki czy zaliczenia. Do tego okres przedświąteczny, podczas którego trzeba organizować kasę na jakieś prezenty… A tu WYJAZD. Dla tych prawdziwych fanatyków był to oczywiście pikuś. Pieniążki można pożyczyć, ze szkoły uciec, bądź pójść delikatnie zmęczonym wyjazdem. W pracy wolne na żądanie... kierownik zrozumie, że był mecz, na którym obecność była obowiązkowa, a jakby nie zrozumiał to nie byłby on człowiekiem... albo iść do pracy od razu po wyjeździe, co jak później się okazało, zrobiło mnóstwo osób. Rozwiązań można doszukać się wiele, wystarczy bardzo chcieć.

Jak zawsze, zapisy na wyjazd trwały ponad tydzień. Pomimo wcześniejszego zarezerwowania autokarów, trzy dni przed meczem okazało się, że nie mamy zapewnionego ani jednego. Trochę trzeba było się nameczyć i nakombinować, by ten wyjazd doszedł do skutku. Ostatecznie na potrzeby kibiców "DB" zorganizowało 4 autokary. Do tego doszedł jeden autokar z Hajnówki, która wspólnie z Bielskiem Podlaskim wypełniła 51-osobowy autobus. Reszta fanów wybrała wyjazd prywatnymi samochodami.

Autokarowi zebrali się o 5:00 rano na dworcu PKS w Białymstoku. Trochę trudności sprawiała nam policja, która każdego osobno spisywała przed wejściem do autokaru. W ciągu godziny udało nam się ogarnąć wszystko i kilkanaście minut po 6:00, kiedy to dojechał autokar z Hajnówki, wszyscy razem wyruszyliśmy w drogę do Gdańska.

Podróż jak zawsze odbywała się w miłej i zabawnej atmosferze. Minęła dość szybciutko, aż do Elbląga. Na obwodnicy Elbląga mieliśmy zaplanowaną zbiórkę wszystkich kibiców Jagiellonii tak, by jedną kolumną wyruszyć w stronę Gdańska. Zebrało się nas około 370 osób i wspólnie w sile 5 autokarów, kilku busów oraz kilkunastu aut ruszyliśmy w stronę Trójmiasta. Ze względu na to, iż postój na stacji lekko się opóźnił, zaistniały obawy, że możemy nie zdążyć wejść na stadion przed pierwszym gwizdkiem. Podróż do Gdańska, jak i na stadion, odbyła się szybko i bez większych komplikacji. Podobnie wejście na stadion. Szybko, sprawnie i kulturalnie. Tak powinno być na wszystkich stadionach w Polsce. Mimo późnego przyjazdu, kilka minut przed meczem w komplecie jesteśmy wszyscy na trybunach.

W sumie na PGE Arena w Gdańsku zameldowało się około 400 fanów Jagiellonii Białystok (sprzedanych zostało równo 400 biletów).

Od początku ruszyliśmy z dobrym dopingiem. Śpiewali niemal wszyscy, dając z siebie bardzo dużo. Jednak młyn Lechii, który składał się z około 3 tysięcy kibiców, był dużo głośniejszy. Czasami, gdy włączał się cały stadion, wychodziło im to naprawdę nieźle.

W drugiej połowie Lechia zaprezentowała antykomunistyczną oprawę, która została nagrodzona przez nas brawami. Ponadto w tym czasie podobnie jak Lechia, skandowaliśmy antykomunistyczne hasła oraz wspólnie odśpiewaliśmy "Mazurek Dąbrowskiego". Po około 10 minutach każdy skupił się na własnym dopingu. Pod koniec spotkania nasi piłkarze strzelili, jak się później okazało, jedyną bramkę w tym meczu - tą która dała nam zwycięstwo. Radość po bramce, jak i po zakończeniu spotkania – NIE DO OPISANIA. Wyjazdowe zwycięstwo, pierwsze od kwietnia 2011, kiedy to wygraliśmy z Zagłębiem Lubin. Po ostatnim gwizdku piłkarze podbiegają do nas dziękując za doping, my im za zaangażowanie i upragnione zwycięstwo. Ponadto rzucają nam koszulki meczowe, za co wielkie dzięki.

Po meczu około 2 godzin musieliśmy czekać na stadionie ze względu na to, że jeden z naszych autokarów w czasie podróży delikatnie się popsuł i w czasie meczu, jak i po nim, był w serwisie. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze i około 21:30 wyruszyliśmy z Gdańska w drogę powrotną. Kilkadziesiąt kilometrów za Gdańskiem zajechaliśmy do zajazdu na kolację i zakupy. Potrwało to ponad godzinę i później już tylko kontynuowaliśmy podróż do Białegostoku. Zabawa w autokarach super. Nie chciało się spać, a przez cały czas, do późnych godzin trwały śpiewy i tańce. Naprawdę były to chwile, dla których warto żyć i jeździć na mecze. W Białymstoku meldujemy się około 5:00-5:30 rano. Zakończenie roku po prostu rewelacja !!!!

OldSchoolFans
Posty: 402
Rejestracja: 11.01.2010, 23:22

Re: Relacje 9-12 grudnia

Post autor: OldSchoolFans » 14.12.2011, 00:07

[link]
[link]

Boruc89
Posty: 78
Rejestracja: 21.07.2011, 09:01
Lokalizacja: Chełmża

Re: Relacje 9-12 grudnia

Post autor: Boruc89 » 14.12.2011, 20:14

Legia Warszawa - Cracovia Krakow
Nas na meczu 15 osob
Dwie Legie Jedna Wiara

MateoSS
Posty: 15
Rejestracja: 25.11.2009, 21:26

Re: Relacje 9-12 grudnia

Post autor: MateoSS » 14.12.2011, 22:29


ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: bs i 125 gości