Zagłębie 1906 Sosnowiec, bo taką nazwę nosić będzie kibicowski klub, wystartuje już od najbliższego sezonu w rozgrywkach sosnowieckiej B-klasy. - Decyzja ta rodziła się już od pewnego czasu, to nie jest wymysł kilku zapaleńców. Dość już obietnic bez pokrycia. Mamy pomysł na finansowanie klubu i deklaracje sponsorów. Przykro nam, że przez tyle lat mówiono o robieniu czegoś dla kibiców bez ich udziału. Jak to wygląda na chwile obecną - możemy obserwować, jednak nie mamy możliwości wpływu na naszą rzeczywistość - mówił jeden z inicjatorów Gabriel Krawczyński, prowadzący doping na Stadionie Ludowym. Ciężko się z tym faktem nie zgodzić. Kibice Zagłębia wielokrotnie przychodzili do władz klubu z gotowymi pomysłami, które miały promować nasz klub w regionie, niestety praktycznie nic z tego nie wychodziło, bo do tanga w tym przypadku trzeba dwojga, a kolejne zarządy kazały kibicom tańczyć solo. Mało tego, fani próbowali reperować budżet sosnowieckiego klubu, znalazł się sponsor, który gotów był wyłożyć 500.000 zł. Po sprawdzeniu zadłużenia, wycofał się z obietnic, bowiem nikt poważny nie będzie spłacał cudzych zadłużeń.
Teraz jest czas na odkurzenie i wcielenie planów w życie. Zarząd Zagłębie 1906 Sosnowiec będzie złożony z kibiców, którzy zgodnie za statutem za swoją działalność nie będą pobierać żadnych wypłat, a głównym ich zadaniem będzie ściągnięcie do klubu sponsorów, jak i organizacja nowego klubu. Tym krokiem kibice chcą udowodnić, że z miłości do drużyny można pracować za darmo.
Drużyna ma składać się z samych Zagłębiaków, wśród których będą również kibice naszego klubu. Na tym poziomie rozgrywkowym wirtuozi futbolu nie są potrzebni, a trener już kompletuje drużynę, która w pierwszym sezonie ma wywalczyć awans o klasę wyżej. Z sali również padało pytanie czy nie dać czasu nowemu zarządowi? Inicjatywa powołania do życia Zagłębia 1906 Sosnowiec, powstała jeszcze wcześniej niż głośno mówiono o walnym zgromadzeniu akcjonariuszy Zagłębie S.A. i o ewentualnym odwołaniu ze stanowiska prezesa - Marka Adamczyka. Zadłużenie klubu, które wynosi około 3 mln zł, gra młodzieżą o utrzymanie i ogólny brak perspektyw na lepszą przyszłość Zagłębia skłoniła grupy kibicowskie i osoby decyzyjne wśród kibiców do podjęcia tak radykalnego kroku. W przyszłym sezonie na meczach drugoligowego Zagłębia nie będzie prowadzony zorganizowany doping, a także nie będą robione oprawy i nie pojawia się flagi na płocie, próżno będzie też szukać kibiców Zagłębia na sektorach gości II ligowych klubów. Zarząd kibicowskiego Zagłębia jest również przekonany, że nawet osoba Leszka Baczyńskiego, tak zasłużonego dla Zagłębia, nie da perspektywy na lepsze Zagłębie, i że kolejne miejskie pieniądze pompowane w zadłużony klub pójdą na marne.
Wielokrotnie na trybunach można było słyszeć „Zagłębie to MY” intonowane przez kibiców, dlatego też klub prowadzony przez fanatyków będzie kontynuatorem tradycji kibicowskich sosnowieckiego Zagłębia. Nie jest też tak, że kibice odwracają się od swojego klubu. Biorąc pod uwagę fakt, iż miasto w tym sezonie wyłożyło ponad 2.000.000 zł, a najprawdopodobniej kolejne pieniądze będą przelewane do Zagłębia S.A. kibice woleliby, aby włodarze wspierali tylko grupy młodzieżowe. Inicjatywa jednak jest sprzeciwem dla nieudolnego zarządzania. Ktoś od wielu lat próbuje wyświadczać niedźwiedzią przysługę kibicom. Obietnice bez pokrycia, zatrudnianie zawodników na których nas nie stać, brak poważnych sponsorów, „życie ponad stan” nie wróży nic dobrego. Od tej pory nic o nas bez nas – jak mówią pomysłodawcy. Zagłębie jest dobrem wspólnym, dlatego nie możemy być traktowani z góry, bo to dzięki nam, Kibicom, cała Polska wie, czym jest „Wiara, która przetrwała”.
Kod: Zaznacz cały
http://www.zaglebie.sosnowiec.pl/aktualnosci/2/1/5760/po-spotkaniu-w-warce-klamka-zapadla-–-nic-o-nas-bez-nas-.html