W związku ze skomplikowaną sytuacją dotyczącą II tury wyborów prezydenckich
Kibice Polonii Bytom przygotowali poniższy tekst.
Jednocześnie prosimy Was Kibice o pomoc /może ma ktoś rodzinę w Bytomiu/ w zachęceniu do głosowania na Pana Damiana Bartylę, który jest Prezesem Polonii Bytom. Rywal w wyborach Piotr Koj stworzył sztuczny podział na kiboli /zwolennicy Damiana Bartyli/ i przeciwnicy Klubu /jego wyborcy/. Obecny Prezydent to Działacz PO - arogant i populista. Każdy człowiek interesujący się sportem wie ile osiągnął Damian Dartyla. Kto był w Bytomiu - wzrokowo zobaczy osiągnięcia aktualnego prezydenta.
Prosimy Was o pomoc:
Jestem kibolem – krótki opis z żywota człowieka poczciwego.
Od zarania dziejów ludzkość spotykała się w miejscach publicznych, aby razem się jednoczyć, świętować i jeśli los tak sprawił bronić rzeczy dla nich ważnych. Piękną tradycję takowych zgromadzeń znajdziemy już w antyku lub później w średniowiecznych turniejach rycerskich. Analogię do tych już historycznych odniesień doszukamy się między innymi właśnie we współczesnych meczach piłki nożnej -zarówno kierując swój wzrok na murawę jak i na same trybuny. Świetnym przykładem na poparcie tych pewnie zaskakujących dla niektórych stwierdzeń jest myślę przytoczenie, a raczej powielenie za P. Kojem przykładu Solidarności. Jak można przeczytać na [link] kibice to skostniały reżim walczący z wolnością. Trzeba jednak zaznaczyć, iż to nie UB walczyło z Solidarnością, a SB to tak, aby po pierwsze sprawiedliwości historycznej stało się zadość, ale także należy zwrócić uwagę czytelnika na bardzo istotną sprawę, mianowicie na powiązania polityczne. Widzimy tutaj osobę związaną z PO i myślę, że jak każdemu, komu leży na sercu dobro kraju nie tylko miasta czytelnik zakładam jest świetnie zorientowany w ostatnich wydarzeń na scenie politycznej, a mającej realne odniesienie do zarzutów P. Koja w stronę kibiców i tego jakże nietrafnego porównania do systemu. Wszystkim chyba wiadomo, iż to właśnie PO zaprosiło Jaruzelskiego osobę, która walczyła z wolnością. Właściwe wiec wydaje się choćby krótkie zatrzymanie się nad tą kwestią oraz zastanowienie: jak ma się, zatem ta korelacja ostatnich wydarzeń do chyba jednak nie całkiem przemyślanych zestawień P. Koja? Skoro już krążymy wokół tematu Solidarności bezapelacyjnie trzeba wymienić także to, co działo się na meczach Lechii Gdańsk w ówczesnych latach 80-tych, bowiem historia Solidarności ma z tym klubem wspólne korzenie. Stadion i kibice stali się tam ostatnim bastionem wolności. To właśnie ta cześć społeczeństwa (tak u nas marginalizowana) okazała się skupiskiem prawdziwych patriotów wierzących w swój kraj, godność i niosących z sobą nadzieje na tą prawdziwą wyczekiwaną przez wszystkich wolność. Bezwątpienia, więc stadion jest miejscem, które łączy ludzi, a nie dzieli.
Niestety te piękne idee ostatnimi czasy są skarykaturyzowane, wręcz wypaczane w mającej miejsce rozgrywce politycznej na arenie Bytomia. Pragniemy w tym miejscu odnieść się do celowego ataku Pana Piotra Koja w społeczność kibicowską – w NAS WSZYSTKICH, bez wyjątku. Atak o tyle haniebny, że skierowany w samych mieszkańców przez jego włodarza! Atak na osoby, które, na co dzień tutaj, żyją, pracują i borykają się z takimi samymi problemami życia codziennego jak wszyscy mieszkańcy Bytomia. Wymierzony także w tych z nas, którzy często poświęcają swój czas, pieniądze i serce – zupełnie bezinteresownie w imię wyższej idei, tego, aby nam i naszym dzieciom żyło się lepiej.
Warto w tym miejscu wspomnieć o działalności SKK – Stowarzyszenie Kibiców Klubu Polonia Bytom, które dalej zgodnie z własnym statusem to: „Stowarzyszenie Kibiców Klubu Polonia Bytom, zwane dalej Stowarzyszeniem, zrzesza kibiców i sympatyków klubu Polonia Bytom”. Idąc dalej za celami, które sobie obraliśmy zawartymi również w w/w statucie staramy się promować klub Polonia Bytom oraz angażować kibiców i sympatyków tego klubu w życie sportowe, społeczne, ale i kulturalne rozumiane w szerokim zakresie. Dowodem na potwierdzenie naszej działalności są liczne sukcesy (do wglądu dla wszystkich zainteresowanych w zakładce Osiągnięcia na stronie SKK). Z ważniejszych wydarzeń, którymi byliśmy i jesteśmy organizatorami w tekście tym znajdą się tylko te najważniejsze jak np. coroczna akcja Mikołaj z Polonią Bytom, Dzień Dziecka z Polonią Bytom, finansowanie przyjazdu Pogoni Lwów (Turniej Zapomnianych Mistrzów) czy ostatnią głośną akcję Stadion dla Polonii, kiedy to udowodniliśmy, że zwykli ludzie wspólnymi siłami mogą czasami więcej niż politycy.
Mimo tych wszystkich naszych wysiłków i działania w dobrej wierze na rzecz miasta i jego społeczności Pan Koj wielokrotnie udowodnił nam swoją niechęć. Z jego ust często padały w naszą stronę niezasłużone pomówienia wynikające pewnie z kierowania się w osądzie niesprawiedliwymi stereotypami – uproszczeniami wobec kibiców. I choć poprawność polityczna zmusza bohatera tej krótkiej rozprawki do poruszania się po granicach dobrego smaku wielokrotnie już swoim zachowaniem dał nam odczuć lekceważenie i zupełnie nieprofesjonalne podejścia, – co szczególnie razi patrząc na stanowisko, które piastuje. Jego postawa nie tylko uderza w dobry obyczaj, ale i w myśl przez niego głoszoną „zmieniamy Bytom”. Czy poniżając i deprecjonując mieszkańców zmienia on wizerunek miasta? Nie. Dalej utrwala podziały. W opozycji do stanowiska Pana Koja, to właśnie wśród tych niebezpiecznych kibiców można znaleźć pomoc i wsparcie, a znane „nigdy nie zostaniesz sam” to nie tylko pusty frazes, a motto funkcjonujące wśród nas wszystkich.
Piotr Koj stara się tuż przed II turą wywołać wrażenie „bandyctwa” i „zagrożenia” ze strony zwykłych obywateli. Szkaluje on ojców, mężów, synów. Doprowadza do tego, że każda osoba, która wejdzie na stadion zostanie zakwalifikowana pod wspólnym sztandarem marginesu społecznego bez względu na wiek czy płeć – dochodzi tutaj do absurdu, w którym każda kobieta na stadionie czy dziecko będzie opatrzone łatką „bandyta”. Równolegle z osądem przechodzi do działania i tak nie można pominąć już słynnej afery z dowodami, kiedy to na sesji rady miasta nieumundurowani funkcjonariusze policji nagrywali, a później spisali z dowodu każdego uczestniczącego w niej kibica – czy to jest równe traktowanie obywateli? Czy może popadanie już w przesadę i szufladkowanie ludzi, jako potencjalnych terrorystów? I najważniejsze: czy mamy się na to godzić, aby aparat władzy wykorzystywać do infiltracji? W tym dążeniu do władzy za wszelką cenę pojawia się drugi biegun. Świadome fałszowanie rzeczywistości przejawiające się w propagandowych działaniach mających na celu zrównoważenie wyborców,działaniach takich jak: wykorzystywanie wizerunku ikony Polonii Pana Jana Liberdy. Pan Jan zapoznawszy się ze swoją „własną” wypowiedzią ( „PO stronie bytomian” nr7, listopad 2010, w której można przeczytać, iż rzekomo jest zadowolony z kandydatury P.Koja) gwałtownie protestuje i bynajmniej nie podpisuje się pod autorem. Podążając dalej, choć nie tak daleko, bo znowu mówimy tutaj o tym samym numerze przytoczonej już wyżej gazetki. Wystarczy, że wrócimy na stronie pierwszej gdzie Pan Jacek Brzezinka sugeruje nam, iż Pan Damian Bartyla pozbywa się swoich cenny pracowników działając z widoczną szkodą dla klubu, podczas gdy prawda jest taka, iż trener Szatałow, o którym mowa w tym fragmencie ustąpił sam z funkcji…
Tych kilka słów zostało skreślonych naprędce, aby obnażyć pewne nieczyste mechanizmy, w których mimowolnie bierzemy udział, jako bezwładne/bezrozumne? marionetki w rękach P. Koja – osoby, która pokazała dobitnie, że nie szanuje sporej części mieszkańców, a przecież pragnie nami wszystkim dobrze zarządzać. Czy to jest, zatem odpowiednia osoba do roli gospodarza, przedstawiciela nas wszystkich? Warto się nad tym zastanowić zanim odda się swój głos.