nisc pisze:htsk4 pisze:Nie wywołujmy gównoburzy,bo znowu się dowiemy,jak to Arka terroryzowała w dwa samochody Wrzeszcz:),a Lechię uratował F...z.Oczywiście,że na medialność Arki wpłynęło kilka filmów Latkowskiego.Ale trzeba im oddać,że gdzieś tak od 95 r.byli lepsi od nas,mieli więcej akcji na plus z nami(choć ustawka zakończyła się remisem) i siali popłoch na reprze razem z całą Triadą.To wlaśnie wtedy powstała legenda Arki, Latkowski robił swoje filmy,a TVN robil swoje programy o kibicach.I wlaśnie te filmy i te programy ukszłałtowały na lata wizerunek śledzi.
htsk4 jeśli masz problem ze sprawdzeniem faktów to napisz na prv, z chęcią Ci odpowiem, a więc potwierdzam raz jeszcze, za czasów totalnie zaakceptowanej w Gdańsku (poza małą garstką Starej Gwardii, która wybrała się zamiast na Olimpię Poznań na prawdziwą Lechię do Grudziądza) fuzji z policyjną Olimpią Poznań (sezon 95-96) dwa auta Arki albo 4-5 osób kolejką potrafiły po meczach zamiatać rejonem pomiędzy przystankiem tramwajowym koło Mc Donalda a dworcem kolejowym Wrzeszcz.
Co do F. to stary, jak nie znasz faktów to nie pisz, na bardzo prestiżowy mecz Polska - Izrael do Zabrza Lechia wybrała się fantastyczną ekipą, reprezentowaną właśnie przez F...i to by było na tyle (swoją drogą z uwagi na szacunek u nas wracał autokarem z częścią naszej ekipy). Prywatne znajomości na linii F. i śp. Paw. oraz Szcz właśnie potwierdzały gównianą sytuację w Gdańsku czasów policyjnej fuzji.
A teraz napiszę o przewadze Lechii i jak zniknęła, na samym początku lat 90-tych Lechiści (z Milanem na czele) wpadali regularnie na bilardy i wesołe miasteczko na Wzgórzu i zamiatali totalnie, co ważne każdy wiedział kto jest kibicem i napierdalanki były wyłącznie we własnym gronie, ja pamiętam jakość ekipy połączonej Lechii i benków z Gdańska w Poznaniu na Anglii'91 i tylko Gdańszczanie mogli się aktywnie przeciwstawić Anglikom (co ciekawe panie htsk4 wśród Lechistów prym wiódł Szcz. od nas, w szaliku Leeds United - popytaj kolegów to Ci powiedzą), potem były nasze trzysezonowe derby Trójmiasta 92-95 i trójstronne wycieczki, także Bałtyk wtedy zjawiał się na derbach Arka-Lechia ekipą w barwach (przynajmniej do sezonu 93-94) a my zawsze byliśmy na Bałtyk-Lechia na Olimpijskiej na prostej.
jesienią i zimą 95/96 zaczęły się nasze wypady na szaliki i miejska partyzantka, której uczyliśmy się od Cracovii. Udział w niej brały kompletnie inne osoby niż tak zwana Arka z TVN-u, generalnie z Dąbrówki, Pogórza, Działek Lesnych i Śródmieścia, oraz gościnnie innych Fc ;-), jak już pisałem nasze wjazdy do Gdańska były regularne, raz zostaliśmy pogonieni po Żaligirisie, ale nie doszło do starcia tylko do biegów długodystansowych w proporcji 6 osób na około 100, raz na Zaspie nasza DWUSAMOCHODOWA wycieczka ostro się nacięła i złamano rękę jednemu z naszych największych wariatów. Poza tym regularnie trzy-cztery razy w tygodniu wypady do Gdańska, pod siłownie na Zaspie itp,
dla Twojej informacji panie htsk4 nasze DWA auta, a czasem o zgrozo jedno, parkowaliśmy koło starego centrum handlowego we Wrzeszczu, dokładnie z prawej mańki od wejścia
policyjna Olimpia-Lechia fuzyjnego sezonu to ogólnie był miszmasz benków i kibiców, jeżdżących w tak oszałamiających liczbach jak 60 osób w Poznaniu na Lechu, szał żaden....
i tak sobie można pisać, w przeciwieństwie do T. czyli Pietrucha czy Szcz. który bardzo lubiał koloryzować rzeczywistość, ja w tamtych czasach pisałem do zinów obiektywnie, oczywiście w stylu tamtych lat, ale bez przesady...
wtedy najlepszą garstkę Lechia miała na Karwinach, Si. zapracował sobie na ogromny szacunek, a na przykład napierdalanka w Sopocie po Stali Mielec z Karwinami i z Sopotem to była konkretna walka bez użycia sprzętów itp. , także słynne starcia na Karwinach były zdrowe, w samym Gdańsku przy tych zdarzeniach to śmiech na sali, płacze i oddawanie szali, może raz czy dwa jakiś opór, ale to benków a nie kibiców.. albo takich kibiców którzy nie w dzień meczu byli benkami ale dla pozy w sobotę czy niedzielę stawali się kibicami...
Lechia przejęła naszą taktykę ale na 100% wiem że ani razu nie doszło do spotkania z ich grupą karną tych którzy jeździli do Gdańska, choć nie przeczę że trafili kilka razy osoby na Cisowej, Obłużu i tak dalej.
Przed tym okresem za II ligi najsolidniejsze starcia z Lechią były na Bałtyk-Wisła i przy okazji wizyt Śląska na Ejsomonda
Swoją droga to właśnie benki spowodowałi wybuch dużej nienawiści naszej "ekipy z TVN-u" do codziennej Lechii, kiedy postanowili pokazać się jako Trójmiasto na meczu Olimpia Poznań-Legia w Gdańsku, po czym sytuacja się mocno zaogniła.
oczywiście nie nalezy zapominać do kilku spotkań w Hali Olivia, które zarówno przy okazji hokeja jak i turnieju halowego zawsze miały identyczny przebieg.
i tak można pisać, jak ktoś zarzuca mi przeinaczanie faktów zapraszam do dyskusji, merytorycznej i po zasięgnięciu opinii ludzi którzy wtedy się udzielali, a nie k...a piedo..niu bez sensu...
pozdrawiam