Słowenia vs Polska 09.09.09
Moderatorzy: Zorientowany, LechiaCHWM
-
- Posty: 195
- Rejestracja: 14.07.2007, 19:07
Re: Słowenia vs Polska 09.09.09
Wyjazd z wyjazdu okiem kibica ŁKSu Łomża:
Słowenia - Polska (Maribor)
Na ten ciekawy i odległy jak dla nas wyjazd do słoweńskiego Mariboru wybrało się nas 3 wariatów - Pan F, J, oraz ja Na wyjazd szykowaliśmy się juz od dłuższego czasu, a ponieważ wybieraliśmy się z kibicami katowickiej GieKSy to musieliśmy wyruszyć już z samego rana w poniedziałek. Zbiórka o 22 pod katowickim spodkiem. F wyjeżdża już o 6 rano, Ja z J ustawiamy sie na 10. Podróż do Warszawy mija spokojnie w lekko sennych nastrojach. Na dworcu w warszawie łapiemy się z F i wyruszamy po bilety na pociąg który mamy o 16:45(?). Następnie nie wypada nam nic innego jak spożyc po kilka piwek by się nie nudziło do przyjazdu pociągu. Po piwkach planujemy spożyć po pysznym kebabie z dworca do pociągu zotało nam 20 minut więc stwierdzamy, że zdążymy zakupic po piwku na drogę. Wracamy ze sklepu a tam na tablicy 16:33 odjazd pociągu Biegiem udajemy się na peron ale zauważamy już jedynie tył pociągu. Wkurwieni sytuacją szukamy nowych połączeń do Katowic lecz jedyne wyjście do InterCity Dopłacamy do biletów po 50 zł i już uważnie czekamy na własny pociąg na peronie. ( To nic że bilet ulgowy do Katowic wyszedł nam po 95 zł ) Pociag oczywiście full wypasm piękne łazienki i klima
Po 3 godzinach docieramy na dworzec w Katowicach, każdy z nas miał pilną potrzebę więc udajemy się szybko do MC gdzie spotykamy kibiców Rakowa wybierająch się również na ten wyjazd. Po chwili zmierzamy już w stronę spodka, F po drodze łapie jeszcze minę lecz nie tracimy nadziei i docieramy na miejsce. Na parkingu było już kilka osób, częstują po jednym głębszym, rozmawiamy i czekamy na resztę ludzi. W okolicach 10 wszyscy docierają na miejsce. Najwięcej oczywiście kibiców GieKSy, oprócz tego Raków Częstochowa, Podbeskidzie, Dyskobolia, Warta Poznań, Lechia, Tarnovia oraz My. Około 23 podjeżdża autobus i wyruszamy w drogę. Wszyscy czekają tylko na wjazd do Czech, tylko dlaczego? Dowiedzieliśmy się już na pierwszej stacji w Czechach. Stacja została po prostu zgrabiona, alkohol i żarcie wszyscy wynosili w naprawdę znaczących ilościach.Dojeżdzamy do Austrii, na jednej ze stacji niefart chciał że pod stacje podjechała ciężarówka z lodami, ciastkami i pierogami W nasze ręce trafiło po kilka kartonów z tymi oto specjałami. I tak oto droga mijała wesoło kiedy to na jednej z austriackich stacji J wraz z kilkoma innych chłopkamai wynosili zgrzewkę Coca-Coli Niestety przyłapał ich pan od dostaw i tak oto w przeciągu 10 minut zjawiła się tajniacka psiarnia. Po około 30 minutach jesteśmy wolni i ruszamy już na Słowenię lecz juz bez żadnych promocji. Nasz ośrodek znajdował się jakieś 20 km od Mariboru, na szczycie jakiejś wielkiej góry gdzie podjeżdzało się takimi zakrętami , że głowa mała. Ośrodek bardzo ładny, zdala od miastowego szumu. W tym ośrodku Dynamo Zgrzeb organizuje swoje zgrupowania. Pokoje 8-osobowe a opróćz tego zjebiste boisko do gry w nogę oraz basen czynny od godziny 14:00 Godzina 13, każdy nie może doczekać się na otwarcie basenu więc kilkakrotnie chłopaki otwierają go sami od środka (to chyba specjalność chłopaków z południa-wiedzą jak sobie poradzić) Właściecielom nie bardzo podobało zachowanie polskich kibiców lecz o 14 wszystko wraca do normy i wszyscy już spokojnie wchodzimy na basen (niektórzy mniej spokojnie ) Tego co działo się na basenie nie sposób opisać słowami...To jak się bawiło jakies 40 osób przekracza granice rozsądku. Skoki z poręczy, kwietników czy kilkumetrowych schodów. Nasza zabawa dość prędko się kończy i udajemy się do swoich pokojów. Ratownik dzwoni po policję. Stwierdzamy, że trzeba zobaczyć miasto więc wyruszamy na zbiórkę i w tym momencie do ośrodka zajeżdża kilka radiowozów. Gdy większość ludzi się oddaliła jeden z chłopaków (Raków?) który był pod mocnym wpływem alkoholu zaczyna rozmowę z "Policiją" i kończy się to dla niego pokręcenm na wytrzeźwiałkę.
Nasza reakcja natychmiastowa, przecież nie chcemy by ktoś odpadł. Rozmową nic nie wskuraliśmy więc zaczynają sie jakieś przepychanki co i tak nie przyniosło efektu, ziomek powinięty. Decydujemy się jechać do miasta jest tylko mały problem: kolejka popsuta, autobus z tahometrem i nie może jechać. Tarnovia postanwią wybrać się z buta, a nam trafią się super okazja i koleś jadący ciężarówką zgodził się wziąć nas na przyczepę I tak oto jakies 20-30 osób jechało przez 15 km na pace ciężarówki z pięknymi piosenkami na ustach. Docieramy na obrzeża miasta, tam uatobusy jeżdzą co 20-30 minut, jedyny co jechał nie zatrzymał się widząc liczną grupę łysych głów. Docieramy na kolejny przystanek gdzie już część chowa się przy stacji i ostatecznie pakujemy się wszyscy do środka. Kilka osób poznaje mieszkankę Mariboru - Sarę z którą próbowali nawiązać bliższy kontakt lecz Sara była nieugięta Docieramy do centrum Mariboru, w miarę blisko stadionu, a jako, że dowiedzieliśmy się o treningu piłkarzy udajemy się właśnie tam. W mieście spotykamy Szczenę wraz z kibicami NK maribor którzy nas prowadzą na stadion oraz dowiadujemy się o kolejnym naszym zawiniętym przez to, że chodził z pałką teleskopową przy sobie. Przy stadionie zaskoczenie: Prezes Lato wysiada z taksówki Można się domyśleć jak ostro został pociśnięty przez naszą grupę wieloma epitetami. Na trening nie chcą nas wpuścić więc udajemy się na miasto w poszukiwaniu jedzenia oraz napojów rozweselających. Zbiórka o 22 na rynku, zakupujemy co trzeba, co nieco zwiedzamy, pijemy piwko na rynku a kierowca autobusu dlaje nie odbiera czyli nie wie, że ma po nas przyjechać. Decydujemy się wszyscy jechać taksówkami, chłopaki z Mariboru kołują nam jakieś tanie taxi za 20 euro. Miejscowi taksówkarze to jacyś kierowcy rajdowi Na dzisiaj już nam starczy emocji, chodzenia i picia. Idzemy spać! Pobudka rano: gaśnice zużyte, rozerwane drzwi, połamane noże u sąsiadów Noc ciekawa w chu.j. Zaraz po tym zayważamy jakąś telewizję która nas odwiedziła ( co się okazało wszystko przez ten basen ) Pozdrawiamy PZPN i gramy bardzo ciekawy mecz po 10, oczywiście strzeliliśmy najwiecej bramek Już o 13 wyruszamy na mecz. Zbiórka o 18 na rynku. W mieście widać już dużo polaków oraz znajomych głów z innych ekip. Pod stadionem już sporo polaków m.in. dobrze widoczny Chrobry Głogów czy Widzew. Z biegiem czasu ciśnienie rosło, ponieważ żaden z ochroniarzy nie potrafil nam powiedzieć którędy możemy wejść na stadion a nasze bilety były na sektory słoweńskie. Pada hasło, że lecimy z bramą, wszyscy naciskają i wpadają psy z pałami, ogolny zamęt i wszyscy zaczynają uciekać. Większość z tych którzy uciekli w lewą stronę została niestety powinięta, łącznie 69 osób w tym F, ziomek od nas. Ogólnie z naszej grupy złapanych 16 osób. Widać, że psy trenowały wiele manewrów przed tym meczem, nie było opcji niczego wykręcić. Wraz z J próbujemy jeszcze kilka razy dostać się na stadion lecz bezskutecznie. Planujemy więc spróbować jeszcze od strony wejścia dla słoweńców - z takim samym skutkiem jak i wcześniej. Zrezygnowani calym zamieszaniem i dodatkowo powinięciem ziomka decydujemy się obejrzeć resztę meczu w jakimś barze. Łapiemy się z chłopakami z Widzewa i ludźmi z Mariboru i kierujemy się w stronę centrum. Przechodziemy po ulicy, zaczepiają nas psy i zaczynają nas gonić, więc nie zstanawiając się dłużej - długa w jakieś uliczki. Psy łapią chłopaka z Widzewa i dziewczynę z Lechii ale kończy się na spisaniu. Docieramy do centrum, tam już kilka osób od nas ogląda mecz. W międzyczasie dzowni F, mówi gdzie jest i przedstawia całą sytuacje - nie wygląda kolorowo. Udajemy się od razu pod komendę wraz z chłopakiem z GieKSy. Pod komendę docierają z czasem jeszcze kibice Odry Wodzisław - od nich zawienli 10 osób. Dzwonimy do konsula który był dość nieogarnięty i nie szło się z nim dogadać. ( reprezentant RP!) Czekamy pod komendą do około 4 nad ranem, wypuszczają tylko jednego od nas, o reszcie powiedzieli że wypuszczą ich rano. Zawijamy się więc ostatecznie do hotelu. O 6 rano psy zwolniły resztę osób dając każdemu po 200 euro mandatu i zabierając dowód osobisty! Wszystkich oprócz F i chłopaka z GieKSy...Mają postawione zarzuty czynnej napaści na funkcjonariusza. Oprócz nich zostały jeszcze 2 osoby. Do 9 rano mamy się wykwaterować z hotelu. Większość pokojów oczywiście z dodatkowymi kosztami za m.in. polamanie noży, wyłamane drzwi, połamana ława...Płacimy co trzeba i zmywamy się do Mariboru pod komendę. 2 chłopaków z GieKSy decyduje się zostać w Mariborze składać zeznania. reszta wraca do polski. Powrót nie był już tak kolorowy jak przyjazd, wiadomo 2 naszych na psach, wszyscy zmęczeni, no może chłopakom z GieKSy jedynie dopisywał humor ale to za sprawą gorzoły. Wieczorem dowiadujemy się, że puszczają F i wraca już z GieKSą więc humory wracają do normy. Pociąg mamy 00:47 więc kierowca troche nadganie i wchodzimy na dworzec 10 minut przed pociągiem. Wracamy wraz z chłopakami z Rakowa i dziewczyną z Lechii. W pociągu jechała jakaś sama patologia, mieliśmy przez powrót niezły ubaw. W Warszawie czekamy trochę na PKS i o 9 rano jesteśmy w Łomży!
Pozdrowienia i podziękowania dla całego autobusu oraz skoczowskiej GieKSy za pomoc!
Do zobaczenia za miesiąc w Czechach
Słowenia - Polska (Maribor)
Na ten ciekawy i odległy jak dla nas wyjazd do słoweńskiego Mariboru wybrało się nas 3 wariatów - Pan F, J, oraz ja Na wyjazd szykowaliśmy się juz od dłuższego czasu, a ponieważ wybieraliśmy się z kibicami katowickiej GieKSy to musieliśmy wyruszyć już z samego rana w poniedziałek. Zbiórka o 22 pod katowickim spodkiem. F wyjeżdża już o 6 rano, Ja z J ustawiamy sie na 10. Podróż do Warszawy mija spokojnie w lekko sennych nastrojach. Na dworcu w warszawie łapiemy się z F i wyruszamy po bilety na pociąg który mamy o 16:45(?). Następnie nie wypada nam nic innego jak spożyc po kilka piwek by się nie nudziło do przyjazdu pociągu. Po piwkach planujemy spożyć po pysznym kebabie z dworca do pociągu zotało nam 20 minut więc stwierdzamy, że zdążymy zakupic po piwku na drogę. Wracamy ze sklepu a tam na tablicy 16:33 odjazd pociągu Biegiem udajemy się na peron ale zauważamy już jedynie tył pociągu. Wkurwieni sytuacją szukamy nowych połączeń do Katowic lecz jedyne wyjście do InterCity Dopłacamy do biletów po 50 zł i już uważnie czekamy na własny pociąg na peronie. ( To nic że bilet ulgowy do Katowic wyszedł nam po 95 zł ) Pociag oczywiście full wypasm piękne łazienki i klima
Po 3 godzinach docieramy na dworzec w Katowicach, każdy z nas miał pilną potrzebę więc udajemy się szybko do MC gdzie spotykamy kibiców Rakowa wybierająch się również na ten wyjazd. Po chwili zmierzamy już w stronę spodka, F po drodze łapie jeszcze minę lecz nie tracimy nadziei i docieramy na miejsce. Na parkingu było już kilka osób, częstują po jednym głębszym, rozmawiamy i czekamy na resztę ludzi. W okolicach 10 wszyscy docierają na miejsce. Najwięcej oczywiście kibiców GieKSy, oprócz tego Raków Częstochowa, Podbeskidzie, Dyskobolia, Warta Poznań, Lechia, Tarnovia oraz My. Około 23 podjeżdża autobus i wyruszamy w drogę. Wszyscy czekają tylko na wjazd do Czech, tylko dlaczego? Dowiedzieliśmy się już na pierwszej stacji w Czechach. Stacja została po prostu zgrabiona, alkohol i żarcie wszyscy wynosili w naprawdę znaczących ilościach.Dojeżdzamy do Austrii, na jednej ze stacji niefart chciał że pod stacje podjechała ciężarówka z lodami, ciastkami i pierogami W nasze ręce trafiło po kilka kartonów z tymi oto specjałami. I tak oto droga mijała wesoło kiedy to na jednej z austriackich stacji J wraz z kilkoma innych chłopkamai wynosili zgrzewkę Coca-Coli Niestety przyłapał ich pan od dostaw i tak oto w przeciągu 10 minut zjawiła się tajniacka psiarnia. Po około 30 minutach jesteśmy wolni i ruszamy już na Słowenię lecz juz bez żadnych promocji. Nasz ośrodek znajdował się jakieś 20 km od Mariboru, na szczycie jakiejś wielkiej góry gdzie podjeżdzało się takimi zakrętami , że głowa mała. Ośrodek bardzo ładny, zdala od miastowego szumu. W tym ośrodku Dynamo Zgrzeb organizuje swoje zgrupowania. Pokoje 8-osobowe a opróćz tego zjebiste boisko do gry w nogę oraz basen czynny od godziny 14:00 Godzina 13, każdy nie może doczekać się na otwarcie basenu więc kilkakrotnie chłopaki otwierają go sami od środka (to chyba specjalność chłopaków z południa-wiedzą jak sobie poradzić) Właściecielom nie bardzo podobało zachowanie polskich kibiców lecz o 14 wszystko wraca do normy i wszyscy już spokojnie wchodzimy na basen (niektórzy mniej spokojnie ) Tego co działo się na basenie nie sposób opisać słowami...To jak się bawiło jakies 40 osób przekracza granice rozsądku. Skoki z poręczy, kwietników czy kilkumetrowych schodów. Nasza zabawa dość prędko się kończy i udajemy się do swoich pokojów. Ratownik dzwoni po policję. Stwierdzamy, że trzeba zobaczyć miasto więc wyruszamy na zbiórkę i w tym momencie do ośrodka zajeżdża kilka radiowozów. Gdy większość ludzi się oddaliła jeden z chłopaków (Raków?) który był pod mocnym wpływem alkoholu zaczyna rozmowę z "Policiją" i kończy się to dla niego pokręcenm na wytrzeźwiałkę.
Nasza reakcja natychmiastowa, przecież nie chcemy by ktoś odpadł. Rozmową nic nie wskuraliśmy więc zaczynają sie jakieś przepychanki co i tak nie przyniosło efektu, ziomek powinięty. Decydujemy się jechać do miasta jest tylko mały problem: kolejka popsuta, autobus z tahometrem i nie może jechać. Tarnovia postanwią wybrać się z buta, a nam trafią się super okazja i koleś jadący ciężarówką zgodził się wziąć nas na przyczepę I tak oto jakies 20-30 osób jechało przez 15 km na pace ciężarówki z pięknymi piosenkami na ustach. Docieramy na obrzeża miasta, tam uatobusy jeżdzą co 20-30 minut, jedyny co jechał nie zatrzymał się widząc liczną grupę łysych głów. Docieramy na kolejny przystanek gdzie już część chowa się przy stacji i ostatecznie pakujemy się wszyscy do środka. Kilka osób poznaje mieszkankę Mariboru - Sarę z którą próbowali nawiązać bliższy kontakt lecz Sara była nieugięta Docieramy do centrum Mariboru, w miarę blisko stadionu, a jako, że dowiedzieliśmy się o treningu piłkarzy udajemy się właśnie tam. W mieście spotykamy Szczenę wraz z kibicami NK maribor którzy nas prowadzą na stadion oraz dowiadujemy się o kolejnym naszym zawiniętym przez to, że chodził z pałką teleskopową przy sobie. Przy stadionie zaskoczenie: Prezes Lato wysiada z taksówki Można się domyśleć jak ostro został pociśnięty przez naszą grupę wieloma epitetami. Na trening nie chcą nas wpuścić więc udajemy się na miasto w poszukiwaniu jedzenia oraz napojów rozweselających. Zbiórka o 22 na rynku, zakupujemy co trzeba, co nieco zwiedzamy, pijemy piwko na rynku a kierowca autobusu dlaje nie odbiera czyli nie wie, że ma po nas przyjechać. Decydujemy się wszyscy jechać taksówkami, chłopaki z Mariboru kołują nam jakieś tanie taxi za 20 euro. Miejscowi taksówkarze to jacyś kierowcy rajdowi Na dzisiaj już nam starczy emocji, chodzenia i picia. Idzemy spać! Pobudka rano: gaśnice zużyte, rozerwane drzwi, połamane noże u sąsiadów Noc ciekawa w chu.j. Zaraz po tym zayważamy jakąś telewizję która nas odwiedziła ( co się okazało wszystko przez ten basen ) Pozdrawiamy PZPN i gramy bardzo ciekawy mecz po 10, oczywiście strzeliliśmy najwiecej bramek Już o 13 wyruszamy na mecz. Zbiórka o 18 na rynku. W mieście widać już dużo polaków oraz znajomych głów z innych ekip. Pod stadionem już sporo polaków m.in. dobrze widoczny Chrobry Głogów czy Widzew. Z biegiem czasu ciśnienie rosło, ponieważ żaden z ochroniarzy nie potrafil nam powiedzieć którędy możemy wejść na stadion a nasze bilety były na sektory słoweńskie. Pada hasło, że lecimy z bramą, wszyscy naciskają i wpadają psy z pałami, ogolny zamęt i wszyscy zaczynają uciekać. Większość z tych którzy uciekli w lewą stronę została niestety powinięta, łącznie 69 osób w tym F, ziomek od nas. Ogólnie z naszej grupy złapanych 16 osób. Widać, że psy trenowały wiele manewrów przed tym meczem, nie było opcji niczego wykręcić. Wraz z J próbujemy jeszcze kilka razy dostać się na stadion lecz bezskutecznie. Planujemy więc spróbować jeszcze od strony wejścia dla słoweńców - z takim samym skutkiem jak i wcześniej. Zrezygnowani calym zamieszaniem i dodatkowo powinięciem ziomka decydujemy się obejrzeć resztę meczu w jakimś barze. Łapiemy się z chłopakami z Widzewa i ludźmi z Mariboru i kierujemy się w stronę centrum. Przechodziemy po ulicy, zaczepiają nas psy i zaczynają nas gonić, więc nie zstanawiając się dłużej - długa w jakieś uliczki. Psy łapią chłopaka z Widzewa i dziewczynę z Lechii ale kończy się na spisaniu. Docieramy do centrum, tam już kilka osób od nas ogląda mecz. W międzyczasie dzowni F, mówi gdzie jest i przedstawia całą sytuacje - nie wygląda kolorowo. Udajemy się od razu pod komendę wraz z chłopakiem z GieKSy. Pod komendę docierają z czasem jeszcze kibice Odry Wodzisław - od nich zawienli 10 osób. Dzwonimy do konsula który był dość nieogarnięty i nie szło się z nim dogadać. ( reprezentant RP!) Czekamy pod komendą do około 4 nad ranem, wypuszczają tylko jednego od nas, o reszcie powiedzieli że wypuszczą ich rano. Zawijamy się więc ostatecznie do hotelu. O 6 rano psy zwolniły resztę osób dając każdemu po 200 euro mandatu i zabierając dowód osobisty! Wszystkich oprócz F i chłopaka z GieKSy...Mają postawione zarzuty czynnej napaści na funkcjonariusza. Oprócz nich zostały jeszcze 2 osoby. Do 9 rano mamy się wykwaterować z hotelu. Większość pokojów oczywiście z dodatkowymi kosztami za m.in. polamanie noży, wyłamane drzwi, połamana ława...Płacimy co trzeba i zmywamy się do Mariboru pod komendę. 2 chłopaków z GieKSy decyduje się zostać w Mariborze składać zeznania. reszta wraca do polski. Powrót nie był już tak kolorowy jak przyjazd, wiadomo 2 naszych na psach, wszyscy zmęczeni, no może chłopakom z GieKSy jedynie dopisywał humor ale to za sprawą gorzoły. Wieczorem dowiadujemy się, że puszczają F i wraca już z GieKSą więc humory wracają do normy. Pociąg mamy 00:47 więc kierowca troche nadganie i wchodzimy na dworzec 10 minut przed pociągiem. Wracamy wraz z chłopakami z Rakowa i dziewczyną z Lechii. W pociągu jechała jakaś sama patologia, mieliśmy przez powrót niezły ubaw. W Warszawie czekamy trochę na PKS i o 9 rano jesteśmy w Łomży!
Pozdrowienia i podziękowania dla całego autobusu oraz skoczowskiej GieKSy za pomoc!
Do zobaczenia za miesiąc w Czechach
-
- Posty: 157
- Rejestracja: 08.08.2007, 19:40
- Lokalizacja: Czeladz/Newcastle upon Tyne
Re: Słowenia vs Polska 09.09.09
wszyscy podają opisy podobne więc wiarygodne a tak dla rozbawienia zabił mnie tekst jednego z kibiców naszego CKS-u na forum po meczu, tu cytat:

Ja jeszcze dodam, że ok 12 min siedziałem nieopodal Artka Boruca i wyraźnie słyszałem jak sobie podśpiewywał piosenkę Magmy (Aicha - przyp red. ) - Znów dziś przeszła obok mnie .....

Tato, nie byłeś dobrym ojcem ale nauczyłeś mnie szacunku i wierności dla klubu, dla CKS-u Czeladź i Reprezentacji Polski, dziękuję. Tego Ci nie zapomnę!!!
-
- Posty: 96
- Rejestracja: 07.07.2007, 16:15
Re: Słowenia vs Polska 09.09.09
Wyprawa do Słowenii okazała się dla mnie totalnie hardcore'owa. Tym razem nie zabrałem ze sobą Strzegowskiej fany gdyż jechałem w ciemno bez biletu i nie wiadomo było czy wogóle uda mi się dostać na stadion. Jak się okazało do Słowenii udałem się w pojedynkę, gdyż nikt znajomy akurat nie leciał do Budapesztu.
W stolicy Węgier ucieka mi ostatni pociąg do Wiednia więc okazuje się że noc spędzę na dworcu Keleti. W międzyczasie udaję się na mały rekonesans po mieście. Budapest.z to europejska stolica seksu co widać głównie w postaci prostytutek na ulicach.Tuż obok dworca znajduję się stadion narodowy im. Ferenca Puskasa (dawniejszy Nepstadion) Obchodze go sobię, podświetlony z zewnątrz w nocy wygląda całkiem okazale. Później mały problem na dworcu, które w Węgrzech są zamykane na noc, w końcu kupuje bilet do Wiednia i zostaje na noc na terenie dworca. W międzyczasie jeden węgierski oszołom wydziera się całą noc na schodach wejściowych. Obsługa proponuje mi oraz spotkanej parze Serbów nocleg wśród bezdomnych co oczywiście kończy się naszą odmową. Potem dołącza do nas Niemiec który podróżuje do domu z Grecji przez Bałkany. I tak nam mija czas do rana.
W środę około południa jestem już w Wiedniu, szybka zmiana dworca i ruszam do Mariboru. Na miejscu jestem 15-16. Ruszam pod stadion gdzie udaje mi się kupić bilet od ekipy Zagłębia Sosnowiec. Potem powrót na rynek gdzie znajduję znajomych z wyjazdu autobusowego na Belfast oraz ekipę z PFFI z którymi udaje się na mecz. Po wejściu na stadion chwilę potem zaczyna się awantura pod kasami opisana już wcześniej. Jakiś "Janusz" który właśnie wchodził widząc to krzyczy "dlaczego popieracie chuliganów?!" Okazuje się to dla niego poważnym błędem z
Reszta meczu przebiega bez żadnych ekscesów w naszym sektorze. Po meczu widząc że nasi kibice zostawili transparenty na sektorze (PZPN-owski i Wasylowy) decydujemy się je zabrać, na Pragę nie powinny się zdezaktualizować więc będą jak znalazł.
Potem udajemy się na miasto które ku naszemu zasoczeniu przed północą już obumarło... Konwersacja w pubie z napotkanymi kibicami okazuje się przednia, po jakimś czasie do naszego lokalu przychodzą dziennikarze (Borek, Kołtoń i reszta) oraz ekipa polskich fotoreporterów. Na końcu udajemy się do hostelu, gdzie po krótkim pobycie udaje się na pociąg do Lublany wraz z dwoma innymi fanami z Irlandii z którymi lecimy do Londynu. Jeden zostaje tam na dłużej obejrzeć sobie Wembley a z drugim udajemy się z powrotem na Szmaragdową wyspę.
Mam nadzieję że w Pradze znów się spotkamy
W stolicy Węgier ucieka mi ostatni pociąg do Wiednia więc okazuje się że noc spędzę na dworcu Keleti. W międzyczasie udaję się na mały rekonesans po mieście. Budapest.z to europejska stolica seksu co widać głównie w postaci prostytutek na ulicach.Tuż obok dworca znajduję się stadion narodowy im. Ferenca Puskasa (dawniejszy Nepstadion) Obchodze go sobię, podświetlony z zewnątrz w nocy wygląda całkiem okazale. Później mały problem na dworcu, które w Węgrzech są zamykane na noc, w końcu kupuje bilet do Wiednia i zostaje na noc na terenie dworca. W międzyczasie jeden węgierski oszołom wydziera się całą noc na schodach wejściowych. Obsługa proponuje mi oraz spotkanej parze Serbów nocleg wśród bezdomnych co oczywiście kończy się naszą odmową. Potem dołącza do nas Niemiec który podróżuje do domu z Grecji przez Bałkany. I tak nam mija czas do rana.
W środę około południa jestem już w Wiedniu, szybka zmiana dworca i ruszam do Mariboru. Na miejscu jestem 15-16. Ruszam pod stadion gdzie udaje mi się kupić bilet od ekipy Zagłębia Sosnowiec. Potem powrót na rynek gdzie znajduję znajomych z wyjazdu autobusowego na Belfast oraz ekipę z PFFI z którymi udaje się na mecz. Po wejściu na stadion chwilę potem zaczyna się awantura pod kasami opisana już wcześniej. Jakiś "Janusz" który właśnie wchodził widząc to krzyczy "dlaczego popieracie chuliganów?!" Okazuje się to dla niego poważnym błędem z

Potem udajemy się na miasto które ku naszemu zasoczeniu przed północą już obumarło... Konwersacja w pubie z napotkanymi kibicami okazuje się przednia, po jakimś czasie do naszego lokalu przychodzą dziennikarze (Borek, Kołtoń i reszta) oraz ekipa polskich fotoreporterów. Na końcu udajemy się do hostelu, gdzie po krótkim pobycie udaje się na pociąg do Lublany wraz z dwoma innymi fanami z Irlandii z którymi lecimy do Londynu. Jeden zostaje tam na dłużej obejrzeć sobie Wembley a z drugim udajemy się z powrotem na Szmaragdową wyspę.
Mam nadzieję że w Pradze znów się spotkamy

-
- Posty: 491
- Rejestracja: 08.03.2007, 22:21
- Lokalizacja: POLSKA
Re: Słowenia vs Polska 09.09.09
Dlaczego POLAK i POLSKA piszecie z małych liter???!!! Co z was za POLACY???
Tylko pod Krzyżem, tylko pod tym Znakiem Polska jest Polską, a Polak Polakiem!
BÓG - HONOR - OJCZYZNA
Wielka Polska Katolicka
Krucjata Różańcowa za Ojczyznę! Codziennie odmawiajcie Różaniec o Polskę wierną Bogu, Krzyżowi i Ewangelii, o wypełnienie Jasnogórskich Ślubów Narodu!
BÓG - HONOR - OJCZYZNA
Wielka Polska Katolicka
Krucjata Różańcowa za Ojczyznę! Codziennie odmawiajcie Różaniec o Polskę wierną Bogu, Krzyżowi i Ewangelii, o wypełnienie Jasnogórskich Ślubów Narodu!
-
- Posty: 157
- Rejestracja: 08.08.2007, 19:40
- Lokalizacja: Czeladz/Newcastle upon Tyne
Re: Słowenia vs Polska 09.09.09
Czy ktoś ma fotę z transem dla Wasyla?? jakby coś to niech wklei albo pw, dzięki
Tato, nie byłeś dobrym ojcem ale nauczyłeś mnie szacunku i wierności dla klubu, dla CKS-u Czeladź i Reprezentacji Polski, dziękuję. Tego Ci nie zapomnę!!!
-
- Posty: 842
- Rejestracja: 27.02.2007, 15:08
- Lokalizacja: Nowa Sarzyna
-
- Posty: 37
- Rejestracja: 14.07.2009, 23:47
Re: Słowenia vs Polska 09.09.09
jaka przybliżona liczba fanów z nad Wisły? ktoś wie?
-
- Posty: 364
- Rejestracja: 02.08.2007, 10:11
- Lokalizacja: Bydgoszcz/Katowice
Re: Słowenia vs Polska 09.09.09
mam sprzeczne informacje jedni mówią że płacić inni że nie płacić
wszystko zależy od umów międzynarodowych
jedno jest pewne nie mieli prawa zabrać nam dokumentów
choć konsul mi powiedział że w Słowenii taki przepis istnieje
i druga rzecz jak ktoś nie zapłaci a pojedzie do Słowenii to mogą go psy zawinąć
strasznie trudno znaleźć jakiegoś kumatego papugę
wszystko zależy od umów międzynarodowych
jedno jest pewne nie mieli prawa zabrać nam dokumentów
choć konsul mi powiedział że w Słowenii taki przepis istnieje
i druga rzecz jak ktoś nie zapłaci a pojedzie do Słowenii to mogą go psy zawinąć
strasznie trudno znaleźć jakiegoś kumatego papugę
ZAWISZA 4EVER
-
- Posty: 14
- Rejestracja: 14.09.2009, 10:18
- Lokalizacja: Andrychów
Re: Słowenia vs Polska 09.09.09
Także będę wdzięczny za jakieś info dotyczące płacenia mandatów, te 200euro napewno każdy z nas wolałby przeznaczyc na kolejny przygodowy wyjazd, nie zaś na słoweńskie psy. Strona konsulatu - [link]
Również pozdrawiam kolegów z największej celi.
W miejscu odosobnienia pewien koleżka z wysp uwiecznił nasz pobyt tamże na zdjęciu telefonem. Jeśli przegląda ten temat prosiłbym go o kontakt na PW.
Również pozdrawiam kolegów z największej celi.
W miejscu odosobnienia pewien koleżka z wysp uwiecznił nasz pobyt tamże na zdjęciu telefonem. Jeśli przegląda ten temat prosiłbym go o kontakt na PW.
Jeszcze jeden.
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 12.09.2009, 09:07
Re: Słowenia vs Polska 09.09.09
Nas z Chrobrego Głogów pod stadionem w Mariborze 16 osób. Po zadymie z psami 3 osoby zawinięte,wychodzą następnego dnia o 07:00 bez dokumentów z mandatem 200 euro. Na stadion udaje się wejść tylko 3 osobą, niestety nie udaje się wnieść flagi.
CHWDP
CHWDP
-
- Posty: 263
- Rejestracja: 14.09.2009, 01:20
Re: Słowenia vs Polska 09.09.09
Tutaj z lepszego ujęcia:czeladzianin pisze:Czy ktoś ma fotę z transem dla Wasyla?? jakby coś to niech wklei albo pw, dzięki
[link]
-
- Posty: 56
- Rejestracja: 17.03.2007, 04:43
- Lokalizacja: NYC
Re: Słowenia vs Polska 09.09.09
Po ponad tygodniu baletow i 10 godzinach lotu w niedziele w nocy wrocilem z wyjazdu. Na stadion weszlem w 60 minucie na … amerykanski paszport. Wyjazdu nie ma co opisywac bo zrobili to inni. Podziekowanie dla Sz. (wiadomo za co) + Cz. za ogarniecie wyjazdu, piwko, koszulke i dobra lekture. Wszyscy wysylac fotki na wiadomo jaki adres.
Dzieki dla kolezki ktory pod brama rzucil mi bluze dla kamuflarzu. Na priva prosze podac firme lub kolor i jutro odsylam wdzianko do wlasciciela.
Pzdr i do zobaczenia na kolejnych wyjazdach
d.
cale zycie z wariatami
Dzieki dla kolezki ktory pod brama rzucil mi bluze dla kamuflarzu. Na priva prosze podac firme lub kolor i jutro odsylam wdzianko do wlasciciela.
Pzdr i do zobaczenia na kolejnych wyjazdach
d.
cale zycie z wariatami
-
- Posty: 18
- Rejestracja: 15.12.2008, 13:57
Re: Słowenia vs Polska 09.09.09
Dominik a Ally do domu odstawiłeś



-
- Posty: 56
- Rejestracja: 17.03.2007, 04:43
- Lokalizacja: NYC
Re: Słowenia vs Polska 09.09.09
A. jest na tyle ogarnieta osoba ze sama moze trafic do domu. Ja ewentualnie moglem jej w tym troche pomoc...





-
- Posty: 14
- Rejestracja: 14.09.2009, 10:18
- Lokalizacja: Andrychów
Re: Słowenia vs Polska 09.09.09
Pisałem meila do konsulatu i w sprawie mandatów i taką oto otrzymałem odpowiedż-
,,Szanowny Panie,
w odpowiedzi na Pana list uprzejmie informuję, że policja słoweńska jest uprawniona do zatrzymywania w depozycie dokumentów do czasu opłacenia nałożonego przez nią mandatu. Jeżeli wpłata dokonana zostanie przed upływem 16 dni od wystawienia mandatu, może być on uiszczony w połowie wysokości. Po tym terminie obowiązuje pełna kwota - w Pana przypadku 438,16 EUR.
Po wpłaceniu należnej kwoty na rachunek słoweńskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, dokumenty za naszym pośrednictwem będą Panu zwrócone. Sygnatura Pana sprawy i numer rachunku znajdują się na blankiecie wpłaty (różowy, podłużny druk). Niezbędny do przelewów międzynarodowych kod SWIFT to: LJBASI2X.
W przypadku zignorowania wezwania, dokumenty mogą pozostać w depozycie przez okres jednego roku. Istnieje teoretyczna, prawna możliwość wystąpienia władz słoweńskich o jego egzekucję za pośrednictwem polskich organów wymiaru sprawiedliwości, aczkolwiek jest to procedura rzadko stosowana.
Jeżeli chciałby Pan spłacać mandat w ratach, należy przed upływem terminu zapłaty skierować odpowiedni wniosek wraz z uzasadnieniem do tej komendy policji, która wystawiła mandat.
Z poważaniem,
Marcin Masiulanis
Konsul
Ambasada RP w Lublanie"
,,Szanowny Panie,
w odpowiedzi na Pana list uprzejmie informuję, że policja słoweńska jest uprawniona do zatrzymywania w depozycie dokumentów do czasu opłacenia nałożonego przez nią mandatu. Jeżeli wpłata dokonana zostanie przed upływem 16 dni od wystawienia mandatu, może być on uiszczony w połowie wysokości. Po tym terminie obowiązuje pełna kwota - w Pana przypadku 438,16 EUR.
Po wpłaceniu należnej kwoty na rachunek słoweńskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, dokumenty za naszym pośrednictwem będą Panu zwrócone. Sygnatura Pana sprawy i numer rachunku znajdują się na blankiecie wpłaty (różowy, podłużny druk). Niezbędny do przelewów międzynarodowych kod SWIFT to: LJBASI2X.
W przypadku zignorowania wezwania, dokumenty mogą pozostać w depozycie przez okres jednego roku. Istnieje teoretyczna, prawna możliwość wystąpienia władz słoweńskich o jego egzekucję za pośrednictwem polskich organów wymiaru sprawiedliwości, aczkolwiek jest to procedura rzadko stosowana.
Jeżeli chciałby Pan spłacać mandat w ratach, należy przed upływem terminu zapłaty skierować odpowiedni wniosek wraz z uzasadnieniem do tej komendy policji, która wystawiła mandat.
Z poważaniem,
Marcin Masiulanis
Konsul
Ambasada RP w Lublanie"
Jeszcze jeden.
-
- Posty: 30
- Rejestracja: 16.09.2009, 22:39
Re: Słowenia vs Polska 09.09.09
nie p****** sie z tym tylko lepiej zglos zaginiecie dokumentu i wyrob nowy
-
- Posty: 14
- Rejestracja: 14.09.2009, 10:18
- Lokalizacja: Andrychów
-
- Posty: 30
- Rejestracja: 16.09.2009, 22:39
Re: Słowenia vs Polska 09.09.09
jako ciekawostke podam ze kiedys mojego kumpla zwineli , mial przy sobie dowod osobisty, i karte motorowerowa czy cos w tym stylu, wmowil im ze zgubil dowod w trakcie przepychanki, i oni po spisaniu danych z tej karty mot. czy co to bylo, puscili go. Nie wiem czy to skuteczne ale zawsze mozna tak kombinowac na wyjazdach, jesli ktos nie daj boze zostal by zlapany to mozna powiedziec ze sie zgubilo paszport i pokazac jakis marny dokument - byle bylo zdjecie zeby sie odjebali i nie wypytywali o wiecej. 

-
- Posty: 785
- Rejestracja: 27.02.2007, 00:00
- Lokalizacja: Katowice-Panewniki
Re: Słowenia vs Polska 09.09.09
Marcin Masiulanis temu to się należy większy wpierdziel niż Lacie. Jak konusl może być osobą tak niedorozwinietą umysłowo? Eh szkoda słów.
Wniosek jeden:
Zgłaszać zaginięcie i będzie oki.
Wniosek jeden:
Zgłaszać zaginięcie i będzie oki.
Stowarzyszenie Kibiców GKS-u Katowice "SK 1964"
[link]
[link]
-
- Posty: 157
- Rejestracja: 08.08.2007, 19:40
- Lokalizacja: Czeladz/Newcastle upon Tyne
Re: Słowenia vs Polska 09.09.09
Większość z naszej wyprawy też tak robi!!
Tato, nie byłeś dobrym ojcem ale nauczyłeś mnie szacunku i wierności dla klubu, dla CKS-u Czeladź i Reprezentacji Polski, dziękuję. Tego Ci nie zapomnę!!!
-
- Posty: 211
- Rejestracja: 27.01.2009, 20:34
Re: Słowenia vs Polska 09.09.09
Szkoda nerwow na pajacaKosa pisze:Marcin Masiulanis temu to się należy większy wpierdziel niż Lacie. Jak konusl może być osobą tak niedorozwinietą umysłowo? Eh szkoda słów.
Wniosek jeden:
Zgłaszać zaginięcie i będzie oki.
-
- Posty: 56
- Rejestracja: 17.03.2007, 04:43
- Lokalizacja: NYC
Re: Słowenia vs Polska 09.09.09
Jeszcze na koniec troche slowenskiego folkloru. Troche znajomych pyskow...
[link]
d.
cale zycie...
[link]
d.
cale zycie...
-
- Posty: 844
- Rejestracja: 26.02.2007, 22:56
- Lokalizacja: Texas
Re: Słowenia vs Polska 09.09.09
Panowie olewamy na całej linii. Nie damy pajacom zarobić
-
- Posty: 96
- Rejestracja: 07.07.2007, 16:15
Re: Słowenia vs Polska 09.09.09
Trochę fotek:
[link]
[link]
[link]
[link]
[link]
[link]
[link]
[link]
[link]
[link]
-
- Posty: 30
- Rejestracja: 30.10.2008, 12:25
-
- Posty: 186
- Rejestracja: 27.02.2007, 08:08
- Lokalizacja: TARNOBRZEG
Re: Słowenia vs Polska 09.09.09
W Mariborze w sumie 6 fanow Siarki Tarnobrzeg (2 z Tarnobrzega + 4 z UK).
[link]
[link]
TYLKO SIARKA TARNOBRZEG
-
- Posty: 364
- Rejestracja: 02.08.2007, 10:11
- Lokalizacja: Bydgoszcz/Katowice
Re: Słowenia vs Polska 09.09.09
minęło trochę czasuFanatic Lifesty(L)e pisze:Pisałem meila do konsulatu i w sprawie mandatów i taką oto otrzymałem odpowiedż-
,,Szanowny Panie,
w odpowiedzi na Pana list uprzejmie informuję, że policja słoweńska jest uprawniona do zatrzymywania w depozycie dokumentów do czasu opłacenia nałożonego przez nią mandatu. Jeżeli wpłata dokonana zostanie przed upływem 16 dni od wystawienia mandatu, może być on uiszczony w połowie wysokości. Po tym terminie obowiązuje pełna kwota - w Pana przypadku 438,16 EUR.
Po wpłaceniu należnej kwoty na rachunek słoweńskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, dokumenty za naszym pośrednictwem będą Panu zwrócone. Sygnatura Pana sprawy i numer rachunku znajdują się na blankiecie wpłaty (różowy, podłużny druk). Niezbędny do przelewów międzynarodowych kod SWIFT to: LJBASI2X.
W przypadku zignorowania wezwania, dokumenty mogą pozostać w depozycie przez okres jednego roku. Istnieje teoretyczna, prawna możliwość wystąpienia władz słoweńskich o jego egzekucję za pośrednictwem polskich organów wymiaru sprawiedliwości, aczkolwiek jest to procedura rzadko stosowana.
Jeżeli chciałby Pan spłacać mandat w ratach, należy przed upływem terminu zapłaty skierować odpowiedni wniosek wraz z uzasadnieniem do tej komendy policji, która wystawiła mandat.
Z poważaniem,
Marcin Masiulanis
Konsul
Ambasada RP w Lublanie"
czy ktoś z Was otrzymał paszport za Słowenii
ew. czy wyrabiał ktoś nowy i miał jakieś kłopoty
słyszałem o ogólnoeuropejskim rejestrze paszportów
będę wdzięczny za info
ZAWISZA 4EVER
-
- Posty: 177
- Rejestracja: 01.01.2012, 13:50
Re: Słowenia vs Polska 09.09.09
Też zostałem tam powinięty i zatrzymali mój dowód osobisty, nie zamierzałem nic skurwysynom płacić i wyrobiłem sobie nowy w Polsce. Pytanie mam inne, mianowicie kiedy bezpiecznie bez żadnych konsekwencji mogę ponownie wjechać do Słowenii ?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: genom1, NiebieskiDaf i 104 gości