Thor1982 pisze:Po piątkowej akcji GKSu na fc Widzewa, nastąpiła szybka reakcja F.C.B.'91. Wieczorem GKS organizuje zbiórkę po porannych akcjach gdzie min. zostaje trafiony jeden z ich liderów. Ponad 40 osób GKS postanawia nas odwiedzić, gdzie na przeciw nim wychodzą 33 osoby Widzewa. Rywale nie wytrzymują ciśnienia i odmawiają uczty. No ale w końcu zawsze lepiej uciec i głupio się tłumaczyć niż stanąć do walki widząc równa sobie grupę, a nie proporcje 45 na 10:)
Kłamstwo w każdym zdaniu..
1. Nie "szybka reakcja FCB" tylko nieudolna reakcja zbieraniny fcb i wioch (1h po akcji na mieście pogoniony jeden z naszych przez auto o blachach ELA ), chyba najsłabszej jaką kiedykolwiek miałem przyjemność spotkać przez tyle lat..
2. "Poranne akcje gdzie m.in zostaje trafiony jeden z ich liderów" - poranne akcje robiliśmy my, z cztery razy spierdalają osoby od was, wy pomiędzy naszymi akcjami trafiliście jednego z naszych liderów (tzn rozjebaliście mu auto i nabiliście mu guza rurą), to wszystko co zrobiliście rano.
3. Ponad 30 bardzo dobrze uzbrojonych widzewiaków (każdy co do jednego z rurą w łapie i sporo kamieni, jeden samuraj nawet z dwoma rurami hehehehe) wjeżdża w pobliże baru Gieksy, gdzie siedzimy w max 20 osób (większość z ekipy, pare przypadkowych osób). Wychodzimy naprzeciw im z baru do ulicy , widzewiacy obrzucają nas kamieniami i wtedy cofamy się pod bar. Część nie wytrzymuje ciśnienia i zostaje w barze, ok 10 osób rusza w ich kierunku z koszem na śmieci i jakimiś na szybko podłapanymi kijami, widzewiacy cofają się do ulicy, stajemy naprzeciw sobie po obu stronach ulicy... i około 1-2 minut wyzywamy się haha. Na widok nadjeżdżającej policji rozchodzimy się w swoje strony. No rzeczywiście akcja roku, z takim asortymentem w trzykrotnej przewadze nie atakować tylko nas wyzywać, jest się czym chwalić na internecie hehehe.
4. Nawiń kiedy było 45 na 10 bo nie przypominam sobie. Dwa spotkania z ostatniego tygodnia: nas 25 was 50 - wasza ucieczka, nas 20 was 33 ze sprzętem - obrzucenie kamieniami i paruminutowa spinka haha.