14-15 kwietnia
Ekstraklasa:
GKS Bełchatów - Jagiellonia Białystok 13 kwietnia, 18:00
Korona Kielce - Zagłębie Lubin 13 kwietnia, 20:30
Lech Poznań - Lechia Gdańsk 15 kwietnia, 14:30
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Śląsk Wrocław 14 kwietnia, 13:30
Polonia Warszawa - Cracovia 16 kwietnia, 18:30
Ruch Chorzów - Górnik Zabrze 15 kwietnia, 17:00
Widzew Łódź - Legia Warszawa 14 kwietnia, 18:00
Wisła Kraków - Łódzki KS 14 kwietnia, 15:45
I liga:
Ruch Radzionków - Polonia Bytom 14 kwietnia, 16:00
Sandecja Nowy Sącz - KS Polkowice 14 kwietnia, 18:00
Piast Gliwice - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 13 kwietnia, 20:00
Warta Poznań - Olimpia Elbląg 14 kwietnia, 16:00
na Stadionie Miejskim
Pogoń Szczecin - Olimpia Grudziądz 14 kwietnia, 19:00
Arka Gdynia - Flota Świnoujście 14 kwietnia, 17:30
Wisła Płock - Dolcan Ząbki 14 kwietnia, 16:00
Zawisza Bydgoszcz - Kolejarz Stróże 14 kwietnia, 18:00
lub o 18:30
GKS Katowice - Bogdanka Łęczna 14 kwietnia, 18:00
II liga:
Jarota Jarocin - Czarni Żagań 15 kwietnia, 15:00
Miedź Legnica - Chojniczanka Chojnice 14 kwietnia, 16:00
Bytovia Bytów - Zagłębie Sosnowiec 14 kwietnia, 16:00
Górnik Wałbrzych - Nielba Wągrowiec 14 kwietnia, 16:00
GKS Tychy - Bałtyk Gdynia 13 kwietnia, 16:00
Raków Częstochowa - MKS Kluczbork 14 kwietnia, 16:00
Chrobry Głogów - Tur Turek 14 kwietnia, 17:00
Calisia Kalisz - Ruch Zdzieszowice 14 kwietnia, 16:30
ROW Rybnik - Elana Toruń 13 kwietnia, 18:00
II liga:
Okocimski KS Brzesko - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 14 kwietnia, 16:00
Pelikan Łowicz - KSZO Ostrowiec Świętokrzyski
Puszcza Niepołomice - Wigry Suwałki 14 kwietnia, 17:00
Resovia - Stomil Olsztyn 14 kwietnia, 16:00
Motor Lublin - Stal Rzeszów 14 kwietnia, 16:00
Jeziorak Iława - Garbarnia Kraków 14 kwietnia, 16:00
Stal Stalowa Wola - Pogoń Siedlce 14 kwietnia, 16:00
Znicz Pruszków - Wisła Puławy 14 kwietnia, 16:30
oraz niższe klasy rozgrywkowe
RELACJE 14-15 kwietnia
Moderatorzy: Zorientowany, LechiaCHWM
-
OldboySilesia
- Posty: 93
- Rejestracja: 19.04.2010, 13:43
Re: RELACJE 14-15 kwietnia
Nas (GKS Tychy) na dzisiejszym meczu z Bałtykiem ok. 250 osób. Doping przez większość meczu. Gdy wieszamy trans do oprawy ochrona na polecenie delegata żąda by go zdjąć co olewamy, próbują ją zerwać ale zostaje po naszemu. W drugiej połowie wieszamy flage precz z komuną i znów zaczynają się cyrki ale ochroniarze wolą tym razem zostać na drugim planie. Klub ma dostać ponoć [link].
-
row.rybnik.pl
- Posty: 32
- Rejestracja: 17.07.2011, 18:48
- Lokalizacja: ROW Rybnik
Re: RELACJE 14-15 kwietnia
ROW Rybnik - Elana Toruń
relacja:
[link]
zdjęcia:
[link]
relacja:
[link]
zdjęcia:
[link]
-
Nieznajomy0521
- Posty: 2
- Rejestracja: 14.04.2012, 11:51
Re: RELACJE 14-15 kwietnia
Dopiero dziś (14 kwietnia) odbył się pierwszy mecz rundy wiosennej w Iławie. Biało-Niebieska duma Iławy podejmowała Garbarnię Kraków. Nas w młynie 50-60 głów. Na płocie wisi jedna flaga "Biało-Niebieski Nałóg" oraz wizerunek naszego przyjaciela śp.Buły, którego w tygodniu minęła rocznica śmierci. Przed meczem cały stadion uczcił to minutą ciszy. Doping prowadzimy sporadyczny ale głośny w trakcie meczu prowadzimy zbiórkę kasy na oprawę meczu ze Stalówką (wszystkim którzy się dorzucili wielkie dzięki). Gości z Krakowa oczywiście zero.
FUCK THE POLICE !!!
-
Paweł SKTM
- Posty: 49
- Rejestracja: 23.01.2012, 15:30
Re: RELACJE 14-15 kwietnia
Miedź Legnica- Chojniczanka Chojnice.
Drugi mecz tej wiosny na legnickim stadionie i pierwsze zwycięstwo.
Nas w młynie jakieś 300-350 os, z czasem lepszym, czasem gorszym dopingiem. Chojniczanka określi się sama, od czasu do czasu coś krzyknęli.
Pełna relacja i film z dopingu we wtorek na [link] Galeria w odpowiednim dziale.
Drugi mecz tej wiosny na legnickim stadionie i pierwsze zwycięstwo.
Nas w młynie jakieś 300-350 os, z czasem lepszym, czasem gorszym dopingiem. Chojniczanka określi się sama, od czasu do czasu coś krzyknęli.
Pełna relacja i film z dopingu we wtorek na [link] Galeria w odpowiednim dziale.
-
STOMILOWIEC
- Posty: 935
- Rejestracja: 26.02.2007, 19:45
Re: RELACJE 14-15 kwietnia
Resovia Rzeszów - STOMIL OLSZTYN : Sobota, 14 kwietnia
Do Rzeszowa docieramy w 130 osób w tym razem z nami 12 kibiców Polonii Bydgoszcz oraz jeden fanatyk Hutnika Kraków. Jedziemy nabitym autokarem oraz 17 furami. Autokar cała trasę jedzie w eskorcie, nasze fury jadą bez psów. W Rzeszowie meldujemy się przed rozpoczęciem meczu i w miarę sprawnie wchodzimy na sektor. Trzeba dodać, że ludzie z klubu nie robili problemów i w nadkomplecie wpuścili nas na sektor gości. Można też było dopisywać się na miejscu do listy wyjazdowej. Pełna kultura ! Hitem wyjazdu był podjazd TAKSÓWKI z OLSZTYNA a w niej dwóch naszych starych wyjazdowców, którzy spóźnili się na poranną zbiórkę :-) Koszt wyjazdu taksówką do Rzeszowa to jedyne 1000 zł :-) Resovii w młynie sporo z dobrym dopingiem i kilkoma skromnymi oprawami. Mają problemy z transparentem PDW, jednak później robią z niego sektorówkę. My prowadzimy dobry doping przez całe spotkanie, na płotach wywiesiliśmy 5 flag Stomilu : Stomil Olsztyn Forever, Stomil Jaroty, Komandosi, FC Ostróda oraz Stomil Kętrzyńskiego. Ta ostatnia flaga zaliczyła na tym wyjeździe swój debiut. Powrót to autokar z eskortą, a fury po przekroczeniu Ostrowca jechały już same.
Do Rzeszowa docieramy w 130 osób w tym razem z nami 12 kibiców Polonii Bydgoszcz oraz jeden fanatyk Hutnika Kraków. Jedziemy nabitym autokarem oraz 17 furami. Autokar cała trasę jedzie w eskorcie, nasze fury jadą bez psów. W Rzeszowie meldujemy się przed rozpoczęciem meczu i w miarę sprawnie wchodzimy na sektor. Trzeba dodać, że ludzie z klubu nie robili problemów i w nadkomplecie wpuścili nas na sektor gości. Można też było dopisywać się na miejscu do listy wyjazdowej. Pełna kultura ! Hitem wyjazdu był podjazd TAKSÓWKI z OLSZTYNA a w niej dwóch naszych starych wyjazdowców, którzy spóźnili się na poranną zbiórkę :-) Koszt wyjazdu taksówką do Rzeszowa to jedyne 1000 zł :-) Resovii w młynie sporo z dobrym dopingiem i kilkoma skromnymi oprawami. Mają problemy z transparentem PDW, jednak później robią z niego sektorówkę. My prowadzimy dobry doping przez całe spotkanie, na płotach wywiesiliśmy 5 flag Stomilu : Stomil Olsztyn Forever, Stomil Jaroty, Komandosi, FC Ostróda oraz Stomil Kętrzyńskiego. Ta ostatnia flaga zaliczyła na tym wyjeździe swój debiut. Powrót to autokar z eskortą, a fury po przekroczeniu Ostrowca jechały już same.
-
techniczny
- Posty: 223
- Rejestracja: 10.10.2010, 13:07
Re: RELACJE 14-15 kwietnia
Resovia Rzeszów - Stomil Olsztyn
[link]
[link]
-
Wyznawca
- Posty: 230
- Rejestracja: 12.02.2010, 21:15
Re: RELACJE 14-15 kwietnia
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Śląsk 1-1
Sobotni wyjazd wzbudził wśród fanatyków WKS-u większe zainteresowanie, niż można się tego było spodziewać. Przynajmniej po katastrofie wyjazdowej z Groclinu, gdzie nie wykorzystaliśmy pełnej puli kart wstępu. Bilety skończyły się w piątek rano… ale w piątek poprzedzający mecz z GKS-em Bełchatów. Spóźnialscy biegali za wejściówkami jak z pęcherzem. Stąd urodziła się myśl, że niekoniecznie trzeba jechać na sektor przeznaczony dla fanów gości.
Przygotowania
W zasadzie ich nie było. Tylko jedno spotkanie, ustalenie miejsca i czasu zbiórki. Tak, by nie ułatwiać zadania tym, którzy bardzo się tematem interesują.
Jazda
Cóż pisać o czymś, co się po prostu odbyło. Trochę śmiechu, gdy jedni zabłądzili, inni próbowali kombinować i zamiast przejechać mniej kilometrów, telepali się po wybojach i dołożyli mnóstwo czasu. Takie tam drobiazgi jakich mnóstwo podczas wyjazdowych kombinacji.
Jedyną interesującą, niespotykaną rzecz jaką napotkano – wieczorem zobaczycie na zdjęciu w tym artykule.
Wejście
W samym Bielsku zawsze zajeżdżaliśmy od drugiej strony stadionu. Zatem placyk pod marketem na jaki tym razem nas skierowano był czymś nowym. Wejście na stadion – niby jakieś obostrzenia, niby jakieś ustalenia, ale tak naprawdę albo idiotyczne prężenie (jeden przypadek w którym pan Ziutek nie potrafił odczytać, czy na liście na numerze jest PESEL z piątką, czy trójką), albo można było kręcić miejscowymi jak chłopami w sądzie. Ale jak się nie powiodło, to klapa po całości.
Nie weszła na sektor flaga, która miała mieć w Bielsku inaugurację. „Precz z komuną”. Wieczorem (tzn. dziś wieczorem, czyli w niedzielę) zaczniemy kombinować, jak tę sprawę tak ogarnąć, by odpowiedzialny za podjęcie takiej decyzji miał z tego tytułu kłopoty. Jutro zaczynamy w tym kierunku działać.
Przed meczem nasz specjalista od ustalania rzeczy trudnych wychwycił, że w Bielsku nie robią problemów z wejściem na mecz, jeśli się wyrobi miejscową kartę kibica. I że potrzebne jest zdjęcie. Gdybyście wiedzieli jakie fotki ludzie z sobą wlekli… Jedna sprzed 15 lat (a chłop jeszcze zdrowo przed 30-tką), inna przebiła wszystkie. Co prawda świeżutka, bo z sylwestra, ale za to na głowie czapeczka pajacyka i zwisająca girlandy…
Na miejscu się okazało, że zdjęcie nie jest konieczne. I ostatecznie wszyscy weszli, choć część na sektor za bramką.
Mecz na boisku
Co tu pisać. Niektórzy już po kwadransie mieli dość tej żenady. Doping skończył się gdzieś w 30 minucie, czyli ogół też zauważył, że jest lipa, a nie gra. Miejscowi zagrali dokładnie to samo, co Śląsk, ale byli jeszcze gorsi od Śląska. Czy to w ogóle możliwe? Ciekawe, za co te nasze (w rozumieniu – polskie, znaczy się grające w polskich klubach) wkłady do koszulek dostają tak zawrotne pieniądze?
Kretyńskie zmiany trenera, kontuzja Mili, która nie wiadomo skąd się wzięła… poza dwoma golami i jedną stuprocentową sytuacją Madeja – mecz bez historii.
Mecz na trybunach
Tu już było ciekawiej.
Miejscowi przez pierwszy kwadrans mieli jakiś protest. Już mieliśmy nadzieję, że się nie będą odzywać do końca spotkania, ale po owym kwadransie zaczęli śpiewać. Trzeba przyznać, że jak na taką niezbyt liczną ekipę – głośno.
Mają taką piosenkę śpiewaną na dwie trybuny. O braciach, co się trzymają. Kibice Śląska wpadli na pomysł lekkiej modyfikacji ostatniej zwrotki i z wielkim zapałem „pomagano” trybunie krytej odpowiadać. Śmiechu było trochę z tego tytułu. „PN” stwierdził, że po takiej „przeróbce” już tego nie powtórzą. A jednak powtórzyli.
Niestety, tu uwaga do prowadzących doping. Jak już trzeba z kimś pojechać, to dobrze byłoby poinformować wszystkich, za co trzeba ubliżać. Hasło „konfidenci” wobec Podbeskidzia nie wszyscy rozumieli. Bo nie każdy jest jakimś tam internetowym trollem chodzącym po dziwnych stronach na których jest wyjaśniane kto kogo i gdzie sprzedał.
Powiedzieć kto, co, za co i będzie jasność. Wówczas większość z chęcią dołoży swoją „cegiełkę”.
Wracając do ubliżania. Dostało się na tym meczu. Zawodnikom, szkoleniowcowi kadry, trenerowi, Solorzowi, generalnie – niemal wszystkim. Co istotne, szydera trwała nawet wtedy, gdy naszym grajkom udało się wyjść na prowadzenie. Zatem nie była to typowa koniunkturka.
Szydera była mało wybredna, za to leciała na dwa sektory. To znaczy ten wypełniony przez gości, gdyż dla gości jest przeznaczony i ten zasiedlony również przez gości znajdujący się za bramką, oddalony o jakieś 30 metrów od klatki.
Oflagowanie miejscowych – 3 barwy. Na sektorze Śląska było tych flag tyle, że zmieniano ich część w trakcie meczu.
Wyjście
Jak na polskie warunki – błyskawiczne. Jakieś 20 minut i po zawodach.
Powrót
A w zasadzie – powroty. Część jechała do Wrocławia, a część do Opavy. Tak się bowiem złożyło, że nasz mecz w Bielsku kończył się o 15:30. Tymczasem w odległej o jakieś 100 kilometrów Opavie zaczynano grę o 18:00.
Wracający do Wrocławia nie mieli przygód, o których byśmy się dowiedzieli. Być może jeszcze jakieś informacje spłyną, ale nie spodziewamy się żadnych rewelacji.
Natomiast wyjazd do Opavy… Kilka osób jeszcze nie wróciło.
Sama jazda – na granicy, gdzie jedno z aut musiało się zatrzymać, patrzono na kawalkadę samochodów w dziwny sposób. Dwa tiry w razie czego odpaliły silniki…
W Opavie inny świat. Wielu o tym wiedziało, lecz tym razem można się było przekonać osobiście. Kilka osób pomyliło sektory i wlazło na sektor… gości. Gdyby byli to ci z narowistszych wrocławian, to by się działo… Tym bardziej, że kilkunastu fanouszków Jihlavy (doliczyliśmy się 16) przywlokło z sobą całkiem sporych rozmiarów sektorówkę. Już znaleźli się tacy, którzy zaczęli planować zawładnięcie tą żółto – niebieską barwą (takie same kolory jak klub z Opavy), ale tego dnia nasi ziomale mieli jakieś rozmowy ze swoimi działaczami i prosili, żeby nie kombinować, bo wówczas dyskusja będzie o czymś zupełnie innym.
Na stadionie można kupić piwo. Można także nabyć grzane wino (po ichniemu „wino smażone”). Wchodzenie z flagami – nikt nawet na to nie zwraca uwagi. Inny świat, pokazujący nam w jak zinwigilowanym, POlicyjnym kraju żyjemy.
Nasz przyjazd był monitorowany przez kibiców Opavy. Wszyscy kibice Śląska na wejściu otrzymywali zorganizowane przez nich bilety. Integracja na trybunach trwała, a na boisku… No właśnie, na boisku mieliśmy to, czego nie było dane nam zobaczyć w Bielsku. Piłkarze Opavy i ich rywale – biegali. Nie, nie biegali. Zapierdalali. Jeśli można ująć słowami to, co się widzi, to mała próba;
Kilka minut do końca spotkania. Jest 0-2, szans na zwycięstwo Opava nie ma żadnych. Właśnie 20 graczy (większość na pełnych obrotach) zasuwała pod bramkę gości, ale tutejszy zawodnik z numerem 25 rzucił się na o pół głowę wyższego rywala i przegrał z nim walkę o piłkę. Szybka klepka tego wyższego do boku, krzyżowe podanie w kierunku biegnących już w drugą stronę na pełnym gazie napastników gości i cała 20 graczy (znów niemal wszyscy „na pełnej kurwie” – obrońcy Jihlavy i napastnicy Opavy trochę tylko wolniej) biegną pod bramkę Opavy.
Kilkadziesiąt sekund później ponownie akcja przemieszcza się pod bramkę Jihlavy… I tak wiadomo, że za moment wszystko się powtórzy.
I ta determinacja w walce o piłkę. Kości trzeszczą, nikt nogi nie odstawia. Jak jest kopniak, to rywal wylatuje nogami do góry, ale nosze nie są potrzebne, bo wstaje i jeszcze próbuje dorwać tego, który mu ucieka z futbolówką… A boisko… przed meczem przeszła ulewa, spod nóg tryskają fontanny wody. Jest 90 minuta meczu, jest 2-0 dla gości…
Kto tego nie widział, ten nie jest w stanie pojąć, jak gracze dwóch klubów, którzy w sumie zarabiają może 1/4 tego, co nasze orły i grają w II lidze, mogą tak pruć organizmy.
Jeszcze jedna rzecz stała się w Czechach. To na meczu zaprzyjaźnionej Opavy zadebiutowała faga „Śląsk Wrocław – precz z komuną”.
Zabawa w Opavie trwała jeszcze długo po meczu. Co znamienne, zresztą zauważalne podczas każdej wizyty w Czechach (lub podczas goszczenia Czechów), zawsze po kilku piwach niewielka bariera językowa zaczyna znikać.
Ilu nas było?
220 wejściówek znikło natychmiast po rozpoczęciu sprzedaży. Dodatkowo na sektorze za bramką wraz z kibicami z Klubu Kibica Niepełnosprawnych zameldowało się około 90 osób. Kilka osób weszło na trybunę krytą. Jak uznamy, że zaliczyliśmy wyjazd w 320 osób, to na pewno sobie liczby wyjazdowej nie powiększymy wirtualnie.
W tym gronie 6 osób z Wisły Kraków było na sektorze, 8 na patencie. 4 kibiców Opavy też na sektorze za bramką.
150 osób z Wrocławia (Czesi twierdzą, że może nawet więcej) zawitało do Opavy. W tym chłopaki z KKN !
Sobotni wyjazd wzbudził wśród fanatyków WKS-u większe zainteresowanie, niż można się tego było spodziewać. Przynajmniej po katastrofie wyjazdowej z Groclinu, gdzie nie wykorzystaliśmy pełnej puli kart wstępu. Bilety skończyły się w piątek rano… ale w piątek poprzedzający mecz z GKS-em Bełchatów. Spóźnialscy biegali za wejściówkami jak z pęcherzem. Stąd urodziła się myśl, że niekoniecznie trzeba jechać na sektor przeznaczony dla fanów gości.
Przygotowania
W zasadzie ich nie było. Tylko jedno spotkanie, ustalenie miejsca i czasu zbiórki. Tak, by nie ułatwiać zadania tym, którzy bardzo się tematem interesują.
Jazda
Cóż pisać o czymś, co się po prostu odbyło. Trochę śmiechu, gdy jedni zabłądzili, inni próbowali kombinować i zamiast przejechać mniej kilometrów, telepali się po wybojach i dołożyli mnóstwo czasu. Takie tam drobiazgi jakich mnóstwo podczas wyjazdowych kombinacji.
Jedyną interesującą, niespotykaną rzecz jaką napotkano – wieczorem zobaczycie na zdjęciu w tym artykule.
Wejście
W samym Bielsku zawsze zajeżdżaliśmy od drugiej strony stadionu. Zatem placyk pod marketem na jaki tym razem nas skierowano był czymś nowym. Wejście na stadion – niby jakieś obostrzenia, niby jakieś ustalenia, ale tak naprawdę albo idiotyczne prężenie (jeden przypadek w którym pan Ziutek nie potrafił odczytać, czy na liście na numerze jest PESEL z piątką, czy trójką), albo można było kręcić miejscowymi jak chłopami w sądzie. Ale jak się nie powiodło, to klapa po całości.
Nie weszła na sektor flaga, która miała mieć w Bielsku inaugurację. „Precz z komuną”. Wieczorem (tzn. dziś wieczorem, czyli w niedzielę) zaczniemy kombinować, jak tę sprawę tak ogarnąć, by odpowiedzialny za podjęcie takiej decyzji miał z tego tytułu kłopoty. Jutro zaczynamy w tym kierunku działać.
Przed meczem nasz specjalista od ustalania rzeczy trudnych wychwycił, że w Bielsku nie robią problemów z wejściem na mecz, jeśli się wyrobi miejscową kartę kibica. I że potrzebne jest zdjęcie. Gdybyście wiedzieli jakie fotki ludzie z sobą wlekli… Jedna sprzed 15 lat (a chłop jeszcze zdrowo przed 30-tką), inna przebiła wszystkie. Co prawda świeżutka, bo z sylwestra, ale za to na głowie czapeczka pajacyka i zwisająca girlandy…
Na miejscu się okazało, że zdjęcie nie jest konieczne. I ostatecznie wszyscy weszli, choć część na sektor za bramką.
Mecz na boisku
Co tu pisać. Niektórzy już po kwadransie mieli dość tej żenady. Doping skończył się gdzieś w 30 minucie, czyli ogół też zauważył, że jest lipa, a nie gra. Miejscowi zagrali dokładnie to samo, co Śląsk, ale byli jeszcze gorsi od Śląska. Czy to w ogóle możliwe? Ciekawe, za co te nasze (w rozumieniu – polskie, znaczy się grające w polskich klubach) wkłady do koszulek dostają tak zawrotne pieniądze?
Kretyńskie zmiany trenera, kontuzja Mili, która nie wiadomo skąd się wzięła… poza dwoma golami i jedną stuprocentową sytuacją Madeja – mecz bez historii.
Mecz na trybunach
Tu już było ciekawiej.
Miejscowi przez pierwszy kwadrans mieli jakiś protest. Już mieliśmy nadzieję, że się nie będą odzywać do końca spotkania, ale po owym kwadransie zaczęli śpiewać. Trzeba przyznać, że jak na taką niezbyt liczną ekipę – głośno.
Mają taką piosenkę śpiewaną na dwie trybuny. O braciach, co się trzymają. Kibice Śląska wpadli na pomysł lekkiej modyfikacji ostatniej zwrotki i z wielkim zapałem „pomagano” trybunie krytej odpowiadać. Śmiechu było trochę z tego tytułu. „PN” stwierdził, że po takiej „przeróbce” już tego nie powtórzą. A jednak powtórzyli.
Niestety, tu uwaga do prowadzących doping. Jak już trzeba z kimś pojechać, to dobrze byłoby poinformować wszystkich, za co trzeba ubliżać. Hasło „konfidenci” wobec Podbeskidzia nie wszyscy rozumieli. Bo nie każdy jest jakimś tam internetowym trollem chodzącym po dziwnych stronach na których jest wyjaśniane kto kogo i gdzie sprzedał.
Powiedzieć kto, co, za co i będzie jasność. Wówczas większość z chęcią dołoży swoją „cegiełkę”.
Wracając do ubliżania. Dostało się na tym meczu. Zawodnikom, szkoleniowcowi kadry, trenerowi, Solorzowi, generalnie – niemal wszystkim. Co istotne, szydera trwała nawet wtedy, gdy naszym grajkom udało się wyjść na prowadzenie. Zatem nie była to typowa koniunkturka.
Szydera była mało wybredna, za to leciała na dwa sektory. To znaczy ten wypełniony przez gości, gdyż dla gości jest przeznaczony i ten zasiedlony również przez gości znajdujący się za bramką, oddalony o jakieś 30 metrów od klatki.
Oflagowanie miejscowych – 3 barwy. Na sektorze Śląska było tych flag tyle, że zmieniano ich część w trakcie meczu.
Wyjście
Jak na polskie warunki – błyskawiczne. Jakieś 20 minut i po zawodach.
Powrót
A w zasadzie – powroty. Część jechała do Wrocławia, a część do Opavy. Tak się bowiem złożyło, że nasz mecz w Bielsku kończył się o 15:30. Tymczasem w odległej o jakieś 100 kilometrów Opavie zaczynano grę o 18:00.
Wracający do Wrocławia nie mieli przygód, o których byśmy się dowiedzieli. Być może jeszcze jakieś informacje spłyną, ale nie spodziewamy się żadnych rewelacji.
Natomiast wyjazd do Opavy… Kilka osób jeszcze nie wróciło.
Sama jazda – na granicy, gdzie jedno z aut musiało się zatrzymać, patrzono na kawalkadę samochodów w dziwny sposób. Dwa tiry w razie czego odpaliły silniki…
W Opavie inny świat. Wielu o tym wiedziało, lecz tym razem można się było przekonać osobiście. Kilka osób pomyliło sektory i wlazło na sektor… gości. Gdyby byli to ci z narowistszych wrocławian, to by się działo… Tym bardziej, że kilkunastu fanouszków Jihlavy (doliczyliśmy się 16) przywlokło z sobą całkiem sporych rozmiarów sektorówkę. Już znaleźli się tacy, którzy zaczęli planować zawładnięcie tą żółto – niebieską barwą (takie same kolory jak klub z Opavy), ale tego dnia nasi ziomale mieli jakieś rozmowy ze swoimi działaczami i prosili, żeby nie kombinować, bo wówczas dyskusja będzie o czymś zupełnie innym.
Na stadionie można kupić piwo. Można także nabyć grzane wino (po ichniemu „wino smażone”). Wchodzenie z flagami – nikt nawet na to nie zwraca uwagi. Inny świat, pokazujący nam w jak zinwigilowanym, POlicyjnym kraju żyjemy.
Nasz przyjazd był monitorowany przez kibiców Opavy. Wszyscy kibice Śląska na wejściu otrzymywali zorganizowane przez nich bilety. Integracja na trybunach trwała, a na boisku… No właśnie, na boisku mieliśmy to, czego nie było dane nam zobaczyć w Bielsku. Piłkarze Opavy i ich rywale – biegali. Nie, nie biegali. Zapierdalali. Jeśli można ująć słowami to, co się widzi, to mała próba;
Kilka minut do końca spotkania. Jest 0-2, szans na zwycięstwo Opava nie ma żadnych. Właśnie 20 graczy (większość na pełnych obrotach) zasuwała pod bramkę gości, ale tutejszy zawodnik z numerem 25 rzucił się na o pół głowę wyższego rywala i przegrał z nim walkę o piłkę. Szybka klepka tego wyższego do boku, krzyżowe podanie w kierunku biegnących już w drugą stronę na pełnym gazie napastników gości i cała 20 graczy (znów niemal wszyscy „na pełnej kurwie” – obrońcy Jihlavy i napastnicy Opavy trochę tylko wolniej) biegną pod bramkę Opavy.
Kilkadziesiąt sekund później ponownie akcja przemieszcza się pod bramkę Jihlavy… I tak wiadomo, że za moment wszystko się powtórzy.
I ta determinacja w walce o piłkę. Kości trzeszczą, nikt nogi nie odstawia. Jak jest kopniak, to rywal wylatuje nogami do góry, ale nosze nie są potrzebne, bo wstaje i jeszcze próbuje dorwać tego, który mu ucieka z futbolówką… A boisko… przed meczem przeszła ulewa, spod nóg tryskają fontanny wody. Jest 90 minuta meczu, jest 2-0 dla gości…
Kto tego nie widział, ten nie jest w stanie pojąć, jak gracze dwóch klubów, którzy w sumie zarabiają może 1/4 tego, co nasze orły i grają w II lidze, mogą tak pruć organizmy.
Jeszcze jedna rzecz stała się w Czechach. To na meczu zaprzyjaźnionej Opavy zadebiutowała faga „Śląsk Wrocław – precz z komuną”.
Zabawa w Opavie trwała jeszcze długo po meczu. Co znamienne, zresztą zauważalne podczas każdej wizyty w Czechach (lub podczas goszczenia Czechów), zawsze po kilku piwach niewielka bariera językowa zaczyna znikać.
Ilu nas było?
220 wejściówek znikło natychmiast po rozpoczęciu sprzedaży. Dodatkowo na sektorze za bramką wraz z kibicami z Klubu Kibica Niepełnosprawnych zameldowało się około 90 osób. Kilka osób weszło na trybunę krytą. Jak uznamy, że zaliczyliśmy wyjazd w 320 osób, to na pewno sobie liczby wyjazdowej nie powiększymy wirtualnie.
W tym gronie 6 osób z Wisły Kraków było na sektorze, 8 na patencie. 4 kibiców Opavy też na sektorze za bramką.
150 osób z Wrocławia (Czesi twierdzą, że może nawet więcej) zawitało do Opavy. W tym chłopaki z KKN !
-
GlebokiePoludnie
- Posty: 169
- Rejestracja: 08.01.2012, 16:56
- Lokalizacja: mały Wiedeń
Re: RELACJE 14-15 kwietnia
Na tym meczu nasza liczba to około 150 osób z dosyć konkretnym dopingiem, odpalamy piro i wieszamy trans na płocie :"WALCZYĆ, TRENOWAĆ BKS MUSI PANOWAĆ!"
Niestety młodzi przegrywają i to dosyć konkretnie.... "Czy wygrywasz....."
Po meczu podchodzi do Nas trener z młodymi piłkarzem i dziękują za wszystko.
http://www.youtube.com/watch?v=gt36Ao-y ... AAAAAAAAAA
[link]
[link]
[link]
Niestety młodzi przegrywają i to dosyć konkretnie.... "Czy wygrywasz....."
Po meczu podchodzi do Nas trener z młodymi piłkarzem i dziękują za wszystko.
http://www.youtube.com/watch?v=gt36Ao-y ... AAAAAAAAAA
[link]
[link]
[link]
-
jsel2
- Posty: 195
- Rejestracja: 24.04.2011, 18:15
-
faxe
- Posty: 70
- Rejestracja: 17.03.2007, 13:15
Re: RELACJE 14-15 kwietnia
Promień Mońki - SPARTA AUGUSTÓW
Do Moniek jedziemy autokarem w 35 os. Wywieszamy flagę na płot rzucamy confetti ,serpentyny i jedziemy z dopingiem przez całe spotkanie.Na meczu jaki i na trasie spore ilości psów!
[link]
[link]
[link]
Do Moniek jedziemy autokarem w 35 os. Wywieszamy flagę na płot rzucamy confetti ,serpentyny i jedziemy z dopingiem przez całe spotkanie.Na meczu jaki i na trasie spore ilości psów!
[link]
[link]
[link]
-
Jerzy Papiewski
- Posty: 54
- Rejestracja: 26.12.2011, 15:39
Re: RELACJE 14-15 kwietnia
WIDZEW - LEGIA RELACJA
http://kutnotylkowidzew.pl/2012/04/widz ... 4-04-2012/
http://kutnotylkowidzew.pl/2012/04/widz ... 4-04-2012/
-
Fanatycy_Widzewa
- Posty: 7
- Rejestracja: 12.04.2012, 10:25
-
Przemo RKS
- Posty: 129
- Rejestracja: 26.02.2007, 19:24
- Lokalizacja: Radomsko
Re: RELACJE 14-15 kwietnia
Lks Lubochnia-RKS RADOMSKO
Na mecz z LKSem Lubochnia przyszło nam jechać do Niewiadowa. Zjawiamy się na miejscu w 12 wypełnionych samochodów dających liczbę 61 osób. Wywieszamy cztery flagi : osiedlową Piastowskiej,TYLKO RKS, Żółto-Niebieskie Radomsko oraz fan clubu Piaszczyce - Chrzanowice, która zalicza dzisiaj swój debiut. Doping momentami przyzwoity, szczególnie dobrze wychodziło dzisiaj "Hej eRKSa gol!", które ciągneliśmy przez kilka dobrych minut, aż wkońcu piłkarze objeli prowadzenie. W drugiej połowie odpalamy kilka czerwonych stroboskopów i ow, a zabawa trwa w najlepsze. Podróż w obie strony spokojna, do następnego.Niestety z braku transportu ok 20 osób musiało zostać w domu.
Na mecz z LKSem Lubochnia przyszło nam jechać do Niewiadowa. Zjawiamy się na miejscu w 12 wypełnionych samochodów dających liczbę 61 osób. Wywieszamy cztery flagi : osiedlową Piastowskiej,TYLKO RKS, Żółto-Niebieskie Radomsko oraz fan clubu Piaszczyce - Chrzanowice, która zalicza dzisiaj swój debiut. Doping momentami przyzwoity, szczególnie dobrze wychodziło dzisiaj "Hej eRKSa gol!", które ciągneliśmy przez kilka dobrych minut, aż wkońcu piłkarze objeli prowadzenie. W drugiej połowie odpalamy kilka czerwonych stroboskopów i ow, a zabawa trwa w najlepsze. Podróż w obie strony spokojna, do następnego.Niestety z braku transportu ok 20 osób musiało zostać w domu.
RKS RADOMSKO ULTRAS
-
CfcK
- Posty: 456
- Rejestracja: 07.11.2010, 14:42
- Lokalizacja: Krynica - Zdrój
Re: RELACJE 14-15 kwietnia
Polska - Litwa , MŚ Dywizji B , Krynica - Zdrój
Na meczu ogólnie 2 tys. osób z czego 300 tworzy młyn
nad boksami zawodników.Przez cały mecz panuje piknikowa
atmosfera.Oprócz barw Cracovii i zgód widoczne barwy Podhala
Nowy Targ oraz STSu Sanok.Na meczu wiszą flagi : Tychy , Sanok ,
Tarnów , Gorlice , Ostrów , Trutowo i inne mniejszych miejscowości
+ celtyk który wisi niestety tylko 15 minut ... Precz z komuną !
[link]
[link]
[link]
Na meczu ogólnie 2 tys. osób z czego 300 tworzy młyn
nad boksami zawodników.Przez cały mecz panuje piknikowa
atmosfera.Oprócz barw Cracovii i zgód widoczne barwy Podhala
Nowy Targ oraz STSu Sanok.Na meczu wiszą flagi : Tychy , Sanok ,
Tarnów , Gorlice , Ostrów , Trutowo i inne mniejszych miejscowości
+ celtyk który wisi niestety tylko 15 minut ... Precz z komuną !
[link]
[link]
[link]
KRYNICA MIASTEM CRACOVII !
-
TomekMKS
- Posty: 78
- Rejestracja: 03.09.2010, 14:56
Re: RELACJE 14-15 kwietnia
Raków Częstochowa - MKS KLUCZBORK
Na wyjazd do Częstochowy udajemy się pociągiem rejsowym (osobno dojechał jeszcze bus i fura). W Lublińcu małe spięcie z mundurowymi, którzy czepiają się o piro. Przed meczem niebiescy prowokują, dochodzi do dymów (pałowanie itd.) w wyniku czego leci sporo mandatów (ogólna kwota to 2350 zł) a dwóch naszych ziomków zostaje zatrzymanych na 48 h. Bez większych powodów niebiescy zaczynają pałować. Na mecz wchodzimy tylko na 1 połowę, po przerwie nasza grupa opuszcza stadion, solidaryzując się z zatrzymanymi. Ochrona cwaniakuje tekstami typu "Zaraz się zabawimy" itp. Co ciekawe, na wejściu zabierane są nawet vlepki. Wywieszamy trzy flagi, plus transa dla zmarłego działacza i kibica MKS-u, oprócz tego prezentujemy machajki. Pozdrawiamy też naszych dwóch braci, którym nie było dane niestety wrócić tego dnia do domu razem z nami. Nasza liczba to 86 osób, plus dwóch zatrzymanych oraz 5 osób z busa, które nie weszły ze względu na alko. Powrót mimo porażki wesoły. Do Lublińca powrót z eskortą. W Kluczborku idziemy jeszcze z PKP na rynek ze śpiewem na ustach, nie zapominamy także o zatrzymanych.
Na koniec wielkie dzięki dla chłopaków z Rakowa za wodę przed meczem i ogarnięcie kateringu !
Na wyjazd do Częstochowy udajemy się pociągiem rejsowym (osobno dojechał jeszcze bus i fura). W Lublińcu małe spięcie z mundurowymi, którzy czepiają się o piro. Przed meczem niebiescy prowokują, dochodzi do dymów (pałowanie itd.) w wyniku czego leci sporo mandatów (ogólna kwota to 2350 zł) a dwóch naszych ziomków zostaje zatrzymanych na 48 h. Bez większych powodów niebiescy zaczynają pałować. Na mecz wchodzimy tylko na 1 połowę, po przerwie nasza grupa opuszcza stadion, solidaryzując się z zatrzymanymi. Ochrona cwaniakuje tekstami typu "Zaraz się zabawimy" itp. Co ciekawe, na wejściu zabierane są nawet vlepki. Wywieszamy trzy flagi, plus transa dla zmarłego działacza i kibica MKS-u, oprócz tego prezentujemy machajki. Pozdrawiamy też naszych dwóch braci, którym nie było dane niestety wrócić tego dnia do domu razem z nami. Nasza liczba to 86 osób, plus dwóch zatrzymanych oraz 5 osób z busa, które nie weszły ze względu na alko. Powrót mimo porażki wesoły. Do Lublińca powrót z eskortą. W Kluczborku idziemy jeszcze z PKP na rynek ze śpiewem na ustach, nie zapominamy także o zatrzymanych.
Na koniec wielkie dzięki dla chłopaków z Rakowa za wodę przed meczem i ogarnięcie kateringu !
-
ultras_olimpia
- Posty: 235
- Rejestracja: 20.09.2009, 21:08
Re: RELACJE 14-15 kwietnia
Olimpia odstała zakaz na 2 mecze za awanturę w Płocku. DO naszego Klubu przychodzi pismo, że nikt z meldunkiem z Elbląga nie wejdzie na sektory gospodarzy. Taki c***, na patencie na trybunach stawia się 14 Olimpijczyków ;-). Jak widać, 2 miechy przed euro można wykiwać wszystkich i obejść durne zakazy. Ujawniamy się w 70 minucie, po czym mamy spięcie z ochroną.
W tym samym czasie również 14 osób w Bytowie z Zagłębiem Sosnowiec.
W tym samym czasie również 14 osób w Bytowie z Zagłębiem Sosnowiec.
-
Ofensywa
- Posty: 122
- Rejestracja: 01.10.2009, 19:22
Re: RELACJE 14-15 kwietnia
Podbeskidzie - Śląsk Wrocław 14.04.2012r.
Tego dnia w młynie około 350 osób z przeciętnym dopingiem przez niemalże całe spotkanie, wyłączając z tego po 15minut pierwszej jak i drugiej połowy spotkania, czym chcieliśmy pokazać sprzeciw odnośnie chorej decyzji prezesa, który wydał zakaz prezentowania jakichkolwiek opraw tłumacząc "zakazem zasłaniania twarzy podczas meczy"!
GKM Grudziądz - Ostrovia Ostrów
Od nas 15 osób z 2 flagami.
Tego dnia w młynie około 350 osób z przeciętnym dopingiem przez niemalże całe spotkanie, wyłączając z tego po 15minut pierwszej jak i drugiej połowy spotkania, czym chcieliśmy pokazać sprzeciw odnośnie chorej decyzji prezesa, który wydał zakaz prezentowania jakichkolwiek opraw tłumacząc "zakazem zasłaniania twarzy podczas meczy"!
GKM Grudziądz - Ostrovia Ostrów
Od nas 15 osób z 2 flagami.
-
Zatorzanin
- Posty: 47
- Rejestracja: 26.01.2009, 21:44
Re: RELACJE 14-15 kwietnia
UltrasMorsy pisze:Igloopol Dębica - Piast Tuczempy W młynie zbiera się nas około 100 osób. Cale spotkanie prowadzimy bardzo dobry doping w asyście bębna. Na płocie wisi duża fana "Dębica To My". Pod koniec pierwszej połowy odpalamy około 10 wulkanów, robimy także pociąg przez sektory stadionu. Po meczu dziękujemy piłkarzom za kolejny wygrany mecz i w dobrych nastrojach rozchodzimy się do domów.
Ruch Chorzów - Górnik Zabrze
Nas na tym meczu 5 osób. Dziękujemy Niebieskim za gościnę.
-
DFLG
- Posty: 494
- Rejestracja: 11.01.2010, 23:23
Re: RELACJE 14-15 kwietnia
Nasza relacja z Poznania. W niej m.in. o wycieczce po poznańskim stadionie, która zakończyła się prawie na dachu, czy nowej dyscyplinie olimpijskiej "jazda na twarzy po cemencie" :)
[link]
[link]
Lechia Gdańsk!
-
first2005
- Posty: 58
- Rejestracja: 18.02.2012, 15:30
Re: RELACJE 14-15 kwietnia
to prawda że doszło do małych przepychanek między kibicami Cracovii i Wisły ?CfcK pisze:Polska - Litwa , MŚ Dywizji B , Krynica - Zdrój
Na meczu ogólnie 2 tys. osób z czego 300 tworzy młyn
nad boksami zawodników.Przez cały mecz panuje piknikowa
atmosfera.Oprócz barw Cracovii i zgód widoczne barwy Podhala
Nowy Targ oraz STSu Sanok.Na meczu wiszą flagi : Tychy , Sanok ,
Tarnów , Gorlice , Ostrów , Trutowo i inne mniejszych miejscowości
+ celtyk który wisi niestety tylko 15 minut ... Precz z komuną !
[link]
[link]
[link]
-
CfcK
- Posty: 456
- Rejestracja: 07.11.2010, 14:42
- Lokalizacja: Krynica - Zdrój
-
piastol1945
- Posty: 1
- Rejestracja: 19.03.2012, 19:55
Re: RELACJE 14-15 kwietnia
Piast Gliwice (mlodzi) vs Odra Wodzislaw 20 na 20 po 15 sekundach zwyciestwo Piasta
-
Obserwator_FIFA
- Posty: 397
- Rejestracja: 15.04.2007, 00:09
- Lokalizacja: Łęczna
-
19(W)47
- Posty: 271
- Rejestracja: 07.08.2007, 11:13
Re: RELACJE 14-15 kwietnia
20 fanów suwalskich Wigier melduje się na dalekim wyjeździe w Niepołomicach.W tej liczbie 3 układowiczów z Orląt Radzyń Podlaski.Wieszamy 1 fanę i dopingujemy przez cały mecz.
-
KS_JASTRZAB
- Posty: 50
- Rejestracja: 24.01.2010, 20:17
- Lokalizacja: JAST(R)ZĄB
Re: RELACJE 14-15 kwietnia
Radomska "A" klasa:
KS JASTRZĄB - MKS Kozienice
Przed meczem w Naszych szeregach spora mobilizacja, co prawda przyniosła ona średni efekt, ze względu na słabe warunki pogodowe jakie tego dnia miały miejsce. Od pierwszego gwizdka sędziego prowadzimy doping, wieszamy jedna fanę" Zawszę Wierni i Oddani". Ostatecznie przez młyna przewija się jakieś 40 osób. W około 20 minucie spotkania na stadion wpada ok. 40 osobowa grupa kibiców Radomiaka, która miała na celu zaatakowanie kibiców gości, lecz ostatecznie do niczego nie dochodzi. Na meczu obecna również 20 osobowa delegacja kibiców Radomiaka FC Szydłowiec. W pierwszej jak i drugiej połowie miała miejsce napinka z kibicami gości, którzy nie zostali nam dłużni. Co do samego kibicowania, doping prowadzimy przez całe spotkanie, bez większych przerw. W drugiej połowie prezentujemy dwie oprawy. Pierwsza składała się z pasów materiału zielono- białego w asyście herbu jak i dużej liczby stroboskopów i zielonych świec dymnych, zaś w skład drugiej wchodziły balony zielono-biało-zielone, również w asyście świec i stroboskopów. Po zakończeniu meczu piłkarze dziękują Nam za doping, a my im za walkę jaka włożyli tego dnia w spotkanie, które ostatecznie skończyło się bezbramkowym remisem. Co do kibiców gości było ich około 60 osób, wywiesili jedną flagę, dobrze dopingowali, choć z większymi przerwami.
KS JASTRZĄB - MKS Kozienice
Przed meczem w Naszych szeregach spora mobilizacja, co prawda przyniosła ona średni efekt, ze względu na słabe warunki pogodowe jakie tego dnia miały miejsce. Od pierwszego gwizdka sędziego prowadzimy doping, wieszamy jedna fanę" Zawszę Wierni i Oddani". Ostatecznie przez młyna przewija się jakieś 40 osób. W około 20 minucie spotkania na stadion wpada ok. 40 osobowa grupa kibiców Radomiaka, która miała na celu zaatakowanie kibiców gości, lecz ostatecznie do niczego nie dochodzi. Na meczu obecna również 20 osobowa delegacja kibiców Radomiaka FC Szydłowiec. W pierwszej jak i drugiej połowie miała miejsce napinka z kibicami gości, którzy nie zostali nam dłużni. Co do samego kibicowania, doping prowadzimy przez całe spotkanie, bez większych przerw. W drugiej połowie prezentujemy dwie oprawy. Pierwsza składała się z pasów materiału zielono- białego w asyście herbu jak i dużej liczby stroboskopów i zielonych świec dymnych, zaś w skład drugiej wchodziły balony zielono-biało-zielone, również w asyście świec i stroboskopów. Po zakończeniu meczu piłkarze dziękują Nam za doping, a my im za walkę jaka włożyli tego dnia w spotkanie, które ostatecznie skończyło się bezbramkowym remisem. Co do kibiców gości było ich około 60 osób, wywiesili jedną flagę, dobrze dopingowali, choć z większymi przerwami.
FUCK EURO ONLY ULTRAS!
-
PB.
- Posty: 24
- Rejestracja: 06.01.2012, 20:31
Re: RELACJE 14-15 kwietnia
Ruch Radzionków-Polonia Bytom 14.04.2012r
Kolejny wyjazd za Naszą ukochaną drużyną.Tym razem trafił Nam się Ruch Radzionków.Po meczu można powiedzieć że "wyjazd" to za duże słowo bo piłkarze mogli czuć się jakby grali u siebie,ale po kolei......
W Bytomiu na kilku dzielnicach odbywały się zbiórki fanatyków Niebiesko-Czerwonych.Główna zbiórka była przewidziana na 14.30 pod obiektem Radzionkowa,który mieści się w jednej z bytomskich dzielnic.
Najliczniejszą zbiórką okazała się ta w Miechowicach około 70 osób(oczywiście nie licząc gospodarzy STROSZKA,który wystawił kilkadziesiąt osób więcej). Również nasz FC Radzionków(składający się z fanów zamieszkałych w centrum Radzionkowa oraz ich dzielnicy Rojcy) zorganizował sobie zbiórkę na 13.30 pod centrum kultury Karolinka,gdzie o 14 mieli zbierać się kibice cidrów.
Im bliżej 14 tym więcej tych drugich zaczęło przychodzić na swoją zbiórkę,nieświadomi że w tym dniu gospodarzem są fani Niebiesko-Czerwonych.Niektórzy podchodzili i nawet witać się chcieli :lol: lecz szybko tłumaczono im kto dzisiaj przejął ich miasteczko.Ci bardziej rozgarnięci podchodząc na odległość 10-15 metrów zauważali że coś jest nie tak i szybkim krokiem a nie raz sprintem opuszczali popularną Karolinkę.
W końcu kibice zebrani w Radzionkowie ruszyli pod stadion by oglądać kolejny popis naszych piłkarzy.
Na ogrodzeniu stadionu zawisła jedna flaga"Spodziewaj się" i od pierwszego gwizdka nasi piłkarze mogli grać przy dopingu dla jednej drużyny.Kibice gospodarzy którzy w sile około 150 osób (reszta około 40 było z Polonii) pojawili się na stadionie oprócz kilku okrzyków nie zaprezentowali nic.
Jeszcze przed meczem grupa kibiców Ruchu w końcu zebrała się w grupkę około 70 osobową ale niedaleko stadionu po raz kolejny zostali zatrzymani przez Naszych Fanatyków którzy w tym dniu dali sobie za cel nie dopuszczenie żadnej zorganizowanej grupy żółto-czarnych pod stadion co w 100% się udało.
W drugiej połowie pojawiła się na spontanie pirotechnika po którą w przerwie pojechał jeden z kibiców.
Na płocie zawisła również kukła w kurtce Ruchu Radzionków,przyozdobiona szalem i smyczą powieszona na linie a obok niej transparent "śmierć konfidentom".
Sam mecz nie przyniósł oczekiwanych 3 punktów choć walki naszym kopaczom nie można odmówić.Po meczu podchodzą mimo sprzeciwu ochrony pod płot podziękować za doping jak również przybić "piątki"
Chwilę z nimi rozmawiamy dając do zrozumienia że czy im się to podoba czy nie mają Nam tą ligę utrzymać!
Większość kibiców od razu zawija do domów a kilkunastu zaczepia ochronę i mentownię która interweniuje w wyniku czego 5 kibiców zostaje na noc na komisariacie.
Podsumowując małe derby całkiem udane bo grając na wyjeździe tak na prawdę graliśmy u siebie a kibice z Radzionkowa po raz kolejny zostali skompromitowani na całą Polskę.
Kolejny wyjazd za Naszą ukochaną drużyną.Tym razem trafił Nam się Ruch Radzionków.Po meczu można powiedzieć że "wyjazd" to za duże słowo bo piłkarze mogli czuć się jakby grali u siebie,ale po kolei......
W Bytomiu na kilku dzielnicach odbywały się zbiórki fanatyków Niebiesko-Czerwonych.Główna zbiórka była przewidziana na 14.30 pod obiektem Radzionkowa,który mieści się w jednej z bytomskich dzielnic.
Najliczniejszą zbiórką okazała się ta w Miechowicach około 70 osób(oczywiście nie licząc gospodarzy STROSZKA,który wystawił kilkadziesiąt osób więcej). Również nasz FC Radzionków(składający się z fanów zamieszkałych w centrum Radzionkowa oraz ich dzielnicy Rojcy) zorganizował sobie zbiórkę na 13.30 pod centrum kultury Karolinka,gdzie o 14 mieli zbierać się kibice cidrów.
Im bliżej 14 tym więcej tych drugich zaczęło przychodzić na swoją zbiórkę,nieświadomi że w tym dniu gospodarzem są fani Niebiesko-Czerwonych.Niektórzy podchodzili i nawet witać się chcieli :lol: lecz szybko tłumaczono im kto dzisiaj przejął ich miasteczko.Ci bardziej rozgarnięci podchodząc na odległość 10-15 metrów zauważali że coś jest nie tak i szybkim krokiem a nie raz sprintem opuszczali popularną Karolinkę.
W końcu kibice zebrani w Radzionkowie ruszyli pod stadion by oglądać kolejny popis naszych piłkarzy.
Na ogrodzeniu stadionu zawisła jedna flaga"Spodziewaj się" i od pierwszego gwizdka nasi piłkarze mogli grać przy dopingu dla jednej drużyny.Kibice gospodarzy którzy w sile około 150 osób (reszta około 40 było z Polonii) pojawili się na stadionie oprócz kilku okrzyków nie zaprezentowali nic.
Jeszcze przed meczem grupa kibiców Ruchu w końcu zebrała się w grupkę około 70 osobową ale niedaleko stadionu po raz kolejny zostali zatrzymani przez Naszych Fanatyków którzy w tym dniu dali sobie za cel nie dopuszczenie żadnej zorganizowanej grupy żółto-czarnych pod stadion co w 100% się udało.
W drugiej połowie pojawiła się na spontanie pirotechnika po którą w przerwie pojechał jeden z kibiców.
Na płocie zawisła również kukła w kurtce Ruchu Radzionków,przyozdobiona szalem i smyczą powieszona na linie a obok niej transparent "śmierć konfidentom".
Sam mecz nie przyniósł oczekiwanych 3 punktów choć walki naszym kopaczom nie można odmówić.Po meczu podchodzą mimo sprzeciwu ochrony pod płot podziękować za doping jak również przybić "piątki"
Chwilę z nimi rozmawiamy dając do zrozumienia że czy im się to podoba czy nie mają Nam tą ligę utrzymać!
Większość kibiców od razu zawija do domów a kilkunastu zaczepia ochronę i mentownię która interweniuje w wyniku czego 5 kibiców zostaje na noc na komisariacie.
Podsumowując małe derby całkiem udane bo grając na wyjeździe tak na prawdę graliśmy u siebie a kibice z Radzionkowa po raz kolejny zostali skompromitowani na całą Polskę.
-
OldSchoolFans
- Posty: 402
- Rejestracja: 11.01.2010, 23:22
-
MKS Pogoń Barlinek
- Posty: 45
- Rejestracja: 27.05.2010, 16:23
- Lokalizacja: Polska Zachodnia
Re: RELACJE 14-15 kwietnia
Pogoń Barlinek - Błękitni Stargard 14.04.2012
Na meczu zgodowym z Błękitnymi Stargard wystawiamy ok. 130 osobowy młyn (w tym 60 osób z Błękitnych - Pozdro!). Prowadzimy dość głośny doping przez cały mecz. Wieszamy 7 flag (2 Pogoni i 5 Błękitnych). Prezentujemy oprawę na którą składała się sektorówka w barwach Pogoni oraz flag na kij w barwach Błękitnych i Pogoni. Po przerwie małe starcie z ochroną zakończone użyciem gazu przez ochroniarki. Po meczu piłkarze obydwu drużyn dziękują nam za doping. Następnie udajemy się na miasto dalej umacniać zgodę!
MKS&KKS!
Na meczu zgodowym z Błękitnymi Stargard wystawiamy ok. 130 osobowy młyn (w tym 60 osób z Błękitnych - Pozdro!). Prowadzimy dość głośny doping przez cały mecz. Wieszamy 7 flag (2 Pogoni i 5 Błękitnych). Prezentujemy oprawę na którą składała się sektorówka w barwach Pogoni oraz flag na kij w barwach Błękitnych i Pogoni. Po przerwie małe starcie z ochroną zakończone użyciem gazu przez ochroniarki. Po meczu piłkarze obydwu drużyn dziękują nam za doping. Następnie udajemy się na miasto dalej umacniać zgodę!
MKS&KKS!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: geodeta, NiebieskiDaf i 69 gości