Moze na początek o samym przekroczeniu granicy Austryjackiej,mówiono o problemach,sprawdzaniu paszportów dowodów itd,a tu zero problemu,na przejsciu stała tylko jedna laska i bez zadnego problemu wjezdzamy,w Austrii jezdzimy bez winetki,ale przez Czechy nie radze,czesto sprawdzają,nawet jak spalismy w Aucie 50 km od Pragi to zieloni sie dojebali,ze nie mamy naklejonej na szybie,ale mielismy w Aucie to looz
na miejscu jestesmy o 13 i bilety wtedy od 400-700euro
2 godziny do meczu juz mozna bylo kupic za 200

a na 20 minut do meczu kumpel dostał nawet za 120 euro,był jeden fenomen z Polski który wołał za bilet 700 euro a było 15 minut do meczu

Radze uwazac na turasów,bo kreca wyjebaki,wchodząc na stadion ktos im przez płot podaje bilet i sprzedawają juz skasowane,na który na plac Stadionu wejdziesz,ale bramka na stadion juz Ci sie nie otworzy.
Na wejsciu problemy z wiekszymi flagami, dwa razy nas nie wpuszczają za 3 razem ochroniarz widzi,ze podajemy przez płot i mamy przymusowy depozyc

(moze przez to tak mało klubowych flag)
Doping bez rewelacji wiadomo,dobrze wychodziło tylko jestesmy z wami,Polska Polska,biało czerowni,gramy u siebie itd,ale jak juz była proba zaspiewania cos melodyjnego itd to konczyło sie po paru sekundach

denerwujące jest tez to,ze idzie doping,nasi tracą piłke,a wiara zanim jechac z dopingiem dalej, zaczyna gwizdac, austryjacy chociaz z 2 razu ruszyli prawie cały stadion do skakania u nas ani razu nie wyszło
z wielu ekip widoczne grupki kumatej wiary