Fani Zagłębia Lubin tracą cierpliwość
2010-11-08
W ostatniej kolejce ekstraklasy Zagłębie pokonało Widzew 1-0, ale po tym meczu więcej uwag i komentarzy poświęca się postawie kibiców w Lubinie. Już od chwili wyjścia zawodników z tunelu na stadionie rozlegały się ogłuszające gwizdy. Kibice nie mogą "wybaczyć" piłkarzom Zagłębia zlekceważenia Derbów Śląska, domagają się także dymisji prezesa klubu, Jerzego Kozińskiego.Lubińscy fani nie ucieszyli się z bramki dającej ich drużynie zwycięstwo, zamiast tradycyjnego dopingu śpiewali także słynną przyśpiewkę z filmu "Miś", którą zachęcali prezesa do odejścia z tego klubu.
Piłkarze Zagłębia komentowali sytuację z ostatniego meczu w następujący sposób:
Dawid Plizga: Byliśmy przygotowani na złą reakcję kibiców. Wiedzieliśmy, że nie będziemy mieć od nich wsparcia.
Wojciech Kędziora: Kiedy drużynie nie idzie, to kibice szukają ujścia swojego niezadowolenia i frustracji. Nie było łatwo, ciężko nam się grało z Widzewem.
W ostrzejszy sposób zachowanie fanów skomentował Mateusz Bartczak: - Nie ma co komentować, bo sytuacja jest jasna. Ja jestem piłkarzem, ale i człowiekiem. Zwycięstwo i punkty nas cieszą. Czy kibiców też cieszą? Tego nie wiem. Jeden mecz przegrany w lidze, który poprzedziło zwycięstwo z Lechem i remis z Ruchem, nie upoważnia kibiców do takiego zachowania! Niech się zajmą sportem, a nie polityką.
Podczas drugiej części spotkania na trybunach pojawiły się także wymowne białe chusteczki, niczym na stadionach ligi hiszpańskiej.