GymBeam
ŁKS Łódź - Raków Częstochowa 2024-03-17

Lech urwał się ze stryczka

Fot. kibice.net
2024-04-21

Lech Poznań kolejny raz testował cierpliwość swoich kibiców. Najpierw gracze Mariusza Rumaka prowadzili 2:0, żeby po głupich błędach dać wyrównać ŁKS-owi. Ostatecznie Kolejorz przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść i dał sobie jeszcze nadzieje na grę o mistrzostwo. Za to dzisiejsza porażka chyba pieczętuje spadek łodzian.

Na mecz przyjaźni w Łodzi kibice wypełnili obiekt ŁKS-u prawie w komplecie. Gospodarze przed rozpoczęciem rywalizacji mieli jeszcze cień szans na utrzymanie, chociaż te po wygranych Korony i Puszczy w tej kolejce, są bardzo małe. Za to w Lechu w ciągu tygodnia było gorąco po porażce z beniaminkiem z Niepołomic. Mariusz Rumak jednak został na stanowisku i standardowo przygotowywał zespół do meczu w Łodzi.

Od pierwszych minut mecz ŁKS-u z Lechem był rozgrywany w dość spokojnym tempie. Przy piłce częściej utrzymywali się goście, lecz długo nie przekładało się na to żadne sytuacje bramkowe. Za to gospodarze dość szybko, a przy tym przypadkowo mogli wyjść na prowadzenie. W 7. minucie Tejan mógł wykorzystać niezdecydowanie Mrozka, lecz trafił jedynie w słupek.

Goście grali niemrawo, lecz to oni jako pierwsi w tym meczu trafili do siatki. W pole karne dograł Andresson, a piłkę głową uderzył Ishak i było 0:1. Chwilę później bardzo groźnie zrobiło się na boisku. Na murawę, nieatakowany upadł Dani Ramirez. Służby medyczne dość szybko zainterweniowały i udzieliły pierwszej pomocy poszkodowanemu. Hiszpan w karetce opuścił stadion.

W drugiej części meczu nadal to goście byli dłużej przy piłce. Lecz trudno mówić o tym, że gracze Mariusza Rumaka zepchnęli gości do defensywy. W 56. minucie Andersson dobrze dograł do Marchińskiego, a ten posłał piłkę do siatki. Gdy wydawało się, że Lech ma ten mecz pod kontrolą, to nierozważnie w swoim polu karnym zachował się Karlstrom. Szwed sfaulował Balicia, a jedenastkę na bramkę zamieniał Tejan.

ŁKS odzyskał nadzieje na korzystny wynik, lecz te szybko zostały zgaszone przez Ceijasa. Hiszpan, który przed przerwą zastąpił Ramireza, w 4 minuty zebrał 2 żółte kartki i po 22 minutach na murawie, zakończył swoją grę.

Końcówka meczu była rozgrywana z przerwami, bo najpierw kibice Lecha, a później ŁKS-u odpalili środki pirotechniczne. Gdy piłkarze wrócili do gry, to gospodarze ruszyli do ataku. I dość szybko dopięli swego. W 86. minucie Tejan dograł do Juricia, a ten trafił do siatki. Ełkaesiacy długo nie cieszyli się z remisu. W 91. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową uderzył Marchwiński, tę próbę obronił bramkarz, lecz dobitka wylądowała w siatce i było 2:3. ŁKS nie dał rady już wyrównać kolejny raz i to Lech wywozi 3 oczka z Łodzi.

Zobacz także