2015-11-16
Fani polskiej reprezentacji narodowej czują się oszukani decyzjami kadrowymi selekcjonera Adama Nawałki podjętymi przed meczem towarzyskim z Czechami, który we wtorek zostanie rozegrany na stadionie we Wrocławiu. W drużynie Biało-Czerwonych nie zagrają gwiazdy zespołu - Jakub Błaszczykowski, Grzegorz Krychowiak, Łukasz Fabiański i Robert Lewandowski.
Selekcjoner już na początku zgrupowania ustalił z trzema wymienionymi piłkarzami, że da im wolne. Tylko Jakub Błaszczykowski opuścił drużynę z powodu kontuzji.
– Rozmawialiśmy i wspólnie stwierdziliśmy, że przyda mi się odpoczynek, skoro gram we wszystkich meczach od początku sezonu. Przy okazji trener będzie mógł przetestować innych zawodników. Potrzebujemy silny i szeroki skład na Euro 2016. Po to gramy mecze towarzyskie, aby dowiedzieć się czegoś nowego o naszym potencjale – wytłumaczył nam sytuację Krychowiak.
- Kiedyś chciałem grać w każdym meczu. Teraz jestem bardziej dojrzały i wiem, że czasem trzeba mądrze odpocząć – mówi Robert Lewandowski.
Kibice, którzy w kilka godzin wykupili wszystkie bilety na mecz we Wrocławiu, czują się oszukani i zawiedzeni, że nie zobaczą na murawie ważnych dla polskiej drużyny narodowej piłkarzy.
Część fanów z kibiców, którzy nabyli wejściówki, kontaktowała się z biurem Polskiego Związku Piłki Nożnej i domagała zwrotu pieniędzy. Kibice są oburzeni, że musieli wydać co najmniej 40 zł, aby zakupić bilet spotkanie Biało-Czerwonych, w którym nie zagrają ich najwięksi idole. To jednak niemożliwe. PZPN tłumaczy, że przed startem sprzedaży nikt nie mógł zagwarantować składu drużyny na mecz z Czechami.