2025-07-16
Tymoteusz Puchacz od wielu tygodni łączony jest z coraz to nowszymi klubami, a jednak wciąż z żadnym nie podpisuje kontraktu. Problemem mogą być jego wymagania finansowe.
Tymoteusz Puchacz od długiego czasu szuka nowego klubu, bo wiadomym jest, że nie ma dla niego miejsca w zespole Holstein Kiel. Po niezbyt udanym wypożyczeniu do Plymouth angielski klub nie zdecydował się na jego wykupienie. Choć on sam bardzo chciał zostać na Wyspach Brytyjskich, to wydaje się, że żaden z zespołów Championship nie jest zainteresowany jego usługami.
Jego sprowadzenie sonduje natomiast wiele innych zespołów, jednak kontakty urywają się z różnych powodów. Tomasz Włodarczyk z serwisu meczyki.pl informował m.in. o kontakcie ze strony Lecha, jednak 26-latek nie chciał wracać na Bułgarską. Inne źródła do listy zainteresowanych dodawały m.in. Jagiellonię czy Widzew, a dziennikarz Weszlo.pl Szymon Janczyk poinformował o zapytaniach z Radomiaka. Kluby w większości przypadków rezygnowały jednak już po usłyszeniu pensji. Sam zawodnik miał natomiast nie ukrywać, że liczy na zespoły o wyższym poziomie sportowym i potencjalnie grające w europejskich pucharach.
Według najnowszych wieści Puchacz znajdzie jednak klub, w którym będzie mógł kontynuować karierę i spełni tam oczekiwania gry w pucharach. Będzie to nowy kraj nawet dla takiego wędrowniczka, jak wychowanek Lecha. Niemieckie media łączą zawodnika z transferem do Łudogorca Razgrad, który będzie grał w eliminacjach do Ligi Mistrzów.
AŁ
Fot.: Rex Features/East News
