Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
Moderatorzy: Zorientowany, LechiaCHWM
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 18.09.2010, 23:41
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
Rzuciała mi się w oczy flaga Arki Rumia Rugby i chciałbym zapytać, choć możliwe za wcześnie na liczby ale ile osób/rugbistów obecnych na meczu ?
-
- Posty: 23
- Rejestracja: 23.07.2008, 10:36
- Lokalizacja: Poznań
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
Na pewno dwóch, w klubowych kurtkach, możliwe że jeszcze paru bez barw.
-
- Posty: 86
- Rejestracja: 20.09.2009, 20:48
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
co pisze na tej oprawie Lecha? bo nie bardzo moge to odczytać
-
- Posty: 44
- Rejestracja: 11.06.2010, 12:30
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
Miejsce wyryte w naszych sercach, Bułgarska.
-
- Posty: 37
- Rejestracja: 29.10.2009, 04:51
- Lokalizacja: Poznań
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
"Miejsce wyryte w Naszych sercach" o ile dobrze to odczytałem.ozborn pisze:co pisze na tej oprawie Lecha? bo nie bardzo moge to odczytać
-
- Posty: 96
- Rejestracja: 30.10.2009, 21:05
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
Na stadionach klasy "elite" nie może być płotów oddzielających kibiców od murawy (co innego siatka na piłkę). Takie są wymogi FIFA i UEFA.kibicGDZ pisze:Pytanie do kibiców Lecha, przy waszym kotle, macie w ogóle jakiś płot oddzielający trybuny od murawy ?? Zaskoczył mnie bardzo pozytywnie moment przy strzeleniu bramki:
http://www.youtube.com/watch?v=ntgmZ_MrK28
11-12 sekunda filmiku
-
- Posty: 21
- Rejestracja: 01.07.2010, 22:15
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
Czy poznańscy kibice dopingowali piłkarzy Lecha tak mocno, że w blokach w pobliżu stadionu trzęsły się ściany? To możliwe. Podczas czwartkowego meczu Lecha Poznań z drużyną z Salzburga drżały bloki przy ulicy Olszynka.
10-piętrowe budynki znajdują się około 400 metrów w linii prostej od stadionu. Zaniepokojeni drganiami mieszkańcy poprosili o pomoc straż pożarną.
Strażacy, którzy przyjechali na miejsce, doświadczyli na własnej skórze, że budynek się trzęsie - potwierdza Sławomir Brandt z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej. Wezwali nadzór budowlany.
Ta wiadomość świadczy o super dopingu podczas czwartkowego meczu.
10-piętrowe budynki znajdują się około 400 metrów w linii prostej od stadionu. Zaniepokojeni drganiami mieszkańcy poprosili o pomoc straż pożarną.
Strażacy, którzy przyjechali na miejsce, doświadczyli na własnej skórze, że budynek się trzęsie - potwierdza Sławomir Brandt z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej. Wezwali nadzór budowlany.
Ta wiadomość świadczy o super dopingu podczas czwartkowego meczu.
-
- Posty: 717
- Rejestracja: 17.01.2010, 10:18
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
Ile kosztowały bilety na Salzburg?
-
- Posty: 13
- Rejestracja: 23.12.2008, 19:22
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
Od 38 do 90 zł.
-
- Posty: 161
- Rejestracja: 04.03.2010, 12:51
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
chyba o wadliwości budynku, doping swoją drogą, widzę że tu nie ma problemu z oceną dopingu z perspektywy TV bo w temacie ligowym od razu konsternacje ;)glebi7 pisze:Czy poznańscy kibice dopingowali piłkarzy Lecha tak mocno, że w blokach w pobliżu stadionu trzęsły się ściany? To możliwe. Podczas czwartkowego meczu Lecha Poznań z drużyną z Salzburga drżały bloki przy ulicy Olszynka.
10-piętrowe budynki znajdują się około 400 metrów w linii prostej od stadionu. Zaniepokojeni drganiami mieszkańcy poprosili o pomoc straż pożarną.
Strażacy, którzy przyjechali na miejsce, doświadczyli na własnej skórze, że budynek się trzęsie - potwierdza Sławomir Brandt z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej. Wezwali nadzór budowlany.
Ta wiadomość świadczy o super dopingu podczas czwartkowego meczu.
nie żebym mówił że był chujowy czy coś, to takie info dla nadgorliwych
...wrócą ze szpitala to się określą.
-
- Posty: 96
- Rejestracja: 30.10.2009, 21:05
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
glebi7 jaki źródło? Fuckt czy SE?
-
- Posty: 21
- Rejestracja: 13.09.2009, 12:17
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
Radio Merkury.
A tak przy okazji, są jakieś "normalne" filmiki z dopingu?
A tak przy okazji, są jakieś "normalne" filmiki z dopingu?
-
- Posty: 25
- Rejestracja: 27.09.2009, 18:25
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
na wp o tych blokach pisali
-
- Posty: 1177
- Rejestracja: 24.10.2008, 14:17
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
Czy mi się wydaje czy chłopak na dole w 27 sekundzie wódę wali? http://www.youtube.com/watch?v=UpSVig5wg8A
-
- Posty: 87
- Rejestracja: 07.09.2010, 01:56
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
Nie ma i nie będzie, skurwiała UEFA zakazuje kręcenia z murawy. To co wyszło, to 3 krótkie urywki w HD, nagrane z zalanej już fosy, gdzie obecnie znajdują się miejsca foto.widelec pisze: A tak przy okazji, są jakieś "normalne" filmiki z dopingu?
-
- Posty: 29
- Rejestracja: 15.06.2010, 22:11
- Lokalizacja: MUC
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
http://www.youtube.com/watch?v=Wt71n0zIIdM
4:40, 4:58
czy spokojnie sobie siedzieli i spiewali "kibice" Salzburga na Trybunia Lecha??;
4:40, 4:58
czy spokojnie sobie siedzieli i spiewali "kibice" Salzburga na Trybunia Lecha??;
-
- Posty: 1208
- Rejestracja: 04.01.2009, 12:34
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
Dobrze że dopalacze już pozamykali.dreturt pisze:http://www.youtube.com/watch?v=Wt71n0zIIdM
4:40, 4:58
czy spokojnie sobie siedzieli i spiewali "kibice" Salzburga na Trybunia Lecha??;
GOOD NIGHT left SIDE!
-
- Posty: 56
- Rejestracja: 09.09.2010, 18:40
-
- Posty: 87
- Rejestracja: 07.09.2010, 01:56
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
http://www.youtube.com/watch?v=IuJvdq1OGYE oglądać koniecznie w HD.
-
- Posty: 87
- Rejestracja: 07.09.2010, 01:56
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
Oficjalna relacja, dodam tylko, że, jeśli u nas idzie coś nie tak, to nie koloryzujemy, w wypadku meczu z Salzburgiem było bardzo głośno.
Po wielu długich miesiącach budowy, niezliczonych perypetiach i załamujących informacjach, w końcu doczekaliśmy się powrotu do naszego odnowionego domu. Inauguracja nowego - starego stadionu przy Bułgarskiej wypadła naprawdę okazale!
A wcale tak być nie musiało. Serial pt. "Przebudowa stadionu miejskiego przy Bułgarskiej" przypomina latynoską telenowelę, a może raczej "Modę na sukces", bo końca też nie widać. Utrzymując konwencję serialową, ciśnie się jeszcze porównanie do kultowych Alternatyw 4, chociaż prawdziwym bywalcom stadionu, czyli kibolom Kolejorza, rzadko jest do śmiechu w tym temacie. Jeszcze w dniu meczu portale internetowe straszyły możliwością odwołania spotkania, a budowlańcy w pocie czoła uwijali się z ostatnimi poprawkami. Tryumfalnie odtrąbiony przez prezydenta Grobelnego sukces i koniec budowy jest dość umowny, ale na szczęście udało się doprowadzić prace do takiego etapu, że mogliśmy szykować się na przyjęcie pierwszego rywala w Lidze Europejskiej.
Po niesamowitym meczu w Turynie, ciśnienie na ten mecz było ogromne. Pierwszy mecz po przebudowie i to od razu w europejskich pucharach - wbrew niedowiarkom, mimo zerowej marki rywala, zainteresowanie było olbrzymie, a nieco ponad 40 tys. biletów rozeszło się naprawdę szybko. Sporo mieliśmy obaw przed tym meczem, bo ilość, a przede wszystkim jakość fanów piłki, żużla i reprezentacji, która zapałała miłością do Kolejorza była niepokojąca. Zastanawialiśmy się też jak to będzie wyglądało, czy będzie przysłowiowa bundesliga, problemy z wuwuzelami, szalikami repry i innymi tego typu klimatami. Z drugiej strony, w nie tak dalekiej przeszłości na stadionie mieliśmy 20 tys. frekwencję, więc można było mieć nadzieję, że wynalazki stanowić będą tylko niewielki odsetek widzów, a resztę miejsc zajmą prawdziwi fani Kolejorza. Nadzieje te można było czerpać także z determinacji, jaką wielu kiboli wykazało przy kupnie biletu - świeżo wprowadzony system sprzedaży nie dał rady, przez co niektórzy spędzili w kolejce bo bilety po 10-12 godzin. Szacunek dla najwytrwalszych.
Abstrahując od wielu niedoskonałości stadionu trzeba przyznać, że wypełniony ludźmi, z zewnętrzną iluminacją i fantastycznej jakości telebimami prezentuje się świetnie. Szczególnie w telewizji, na niektórych ujęciach, wyglądało to wszystko jakby wzięte z najlepszych zachodnich lig. Ale my chcieliśmy dodać coś od siebie - poznański styl kibicowania.
Tradycyjnie najszybciej zapełnił się Kocioł, chociaż reszta trybun też raczej długo nie pozostawała pusta, dzięki czemu mogliśmy rozpocząć przedmeczową rozgrzewkę. A ta rozwiała chyba wszystkie wątpliwości co do klimatu, jaki możemy stworzyć na nowym - starym stadionie. Fantastycznie wypadło zwłaszcza "Heja Kolejorz" za bary - widok trzech poziomów Kotła podskakujących w rytm tej przyśpiewki zwala z nóg.
Wspomniane obawy okazały się przesadzone, bo znakomita większość kiboli zachowała się elegancko, a ilość barw pośród 40 tys. rzeszy fanów był naprawdę imponujący - brawo wiara! Dość szybko można było dojść do wniosku, że na swoje stare miejsca powróciła wiara z dawnej prostej - sektory odpowiadające dawnej piątce czy trójce żyły cały mecz i zdecydowanie przyczyniły się do stworzenia atmosfery tego wieczora.
Dodatkowego smaczku meczowi dodać miała efektowna karoniada na wszystkie trybuny, a jej motywem przewodnim była właśnie Bułgarska - "miejsce wyryte w naszych sercach" już od 30 lat. Choć całość nie wyszła może idealnie, to rozmach oprawy robi wrażenie, a robota osób uwijających się na stadionie od wczesnego ranka zasługuje na wielkie uznanie.
Mimo dość nudnego meczu, pierwsza połowa przebiegła pod znakiem dobrego dopingu, w który angażowały się wszystkie trybuny. To naprawdę budujące, miejmy nadzieję, że zapału wystarczy i na kolejne mecze. Na pewno pomógł fakt, że na stadion wróciło sporo wiary, która mniej lub częściej chodziła na mecze już kiedyś i znała większość przyśpiewek, wiedząc też że od kręcenia dopingu jest Kocioł.
Jeszcze lepiej było w drugiej połowie - najpierw strzelona bramka, a potem momentami porywająca gra sprawiły, że praktycznie cały mecz spędziliśmy na stojąco, a poziom decybeli nie spadał. Niedawno okazało się, że podobno nasze śpiewy naruszyły mury domów znajdujących się kilkaset metrów od stadionu... Brzmi niewiarygodnie, ale z drugiej strony każdy kto słyszał, jak wykonaliśmy "W grodzie Przemysława.." w ten czwartkowy wieczór uzna, że to jest możliwe. To była po prostu miazga. O ile zdarzało się nam już w przeszłości wykorzystać akustykę przebudowanego stadionu i zaśpiewać tę piosenkę naprawdę głośno, tak wykonanie przez tyle tysięcy przepełnionych szczęściem z powodu dobrego wyniku gardeł wgniatało w glebę. O to właśnie chodzi!
Niesieni dopingiem piłkarze nie dali sobie wyrwać zwycięstwa, na trybunach trwała fiesta, a pośród kilkunastu tysięcy rozłożonych szali słychać było "Que sera sera, Kolejorz zwycięstwo ma!" Choćby dla takiej atmosfery, jaka była w drugiej połowie meczu, warto wydać troche siana na bilet i przeżyć coś, czego nie odda nawet najlepszy telewizor i zestaw kina domowego.
Po meczu imponujący wielotysięczny tłum kiboli zablokował wszystkie okoliczne ulice. Nikt nie martwił się korkami czy powrotem do domu już po północy - to był świetny wieczór! Wieczór, który daje nadzieję, że na naszym kolosie da się stworzyć świetną atmosferę i zachować kibolską tożsamość. Pozostaje miec nadzieję, że podobnie będzie już niebawem, podczas "zwykłych" meczów ligowych.
Po wielu długich miesiącach budowy, niezliczonych perypetiach i załamujących informacjach, w końcu doczekaliśmy się powrotu do naszego odnowionego domu. Inauguracja nowego - starego stadionu przy Bułgarskiej wypadła naprawdę okazale!
A wcale tak być nie musiało. Serial pt. "Przebudowa stadionu miejskiego przy Bułgarskiej" przypomina latynoską telenowelę, a może raczej "Modę na sukces", bo końca też nie widać. Utrzymując konwencję serialową, ciśnie się jeszcze porównanie do kultowych Alternatyw 4, chociaż prawdziwym bywalcom stadionu, czyli kibolom Kolejorza, rzadko jest do śmiechu w tym temacie. Jeszcze w dniu meczu portale internetowe straszyły możliwością odwołania spotkania, a budowlańcy w pocie czoła uwijali się z ostatnimi poprawkami. Tryumfalnie odtrąbiony przez prezydenta Grobelnego sukces i koniec budowy jest dość umowny, ale na szczęście udało się doprowadzić prace do takiego etapu, że mogliśmy szykować się na przyjęcie pierwszego rywala w Lidze Europejskiej.
Po niesamowitym meczu w Turynie, ciśnienie na ten mecz było ogromne. Pierwszy mecz po przebudowie i to od razu w europejskich pucharach - wbrew niedowiarkom, mimo zerowej marki rywala, zainteresowanie było olbrzymie, a nieco ponad 40 tys. biletów rozeszło się naprawdę szybko. Sporo mieliśmy obaw przed tym meczem, bo ilość, a przede wszystkim jakość fanów piłki, żużla i reprezentacji, która zapałała miłością do Kolejorza była niepokojąca. Zastanawialiśmy się też jak to będzie wyglądało, czy będzie przysłowiowa bundesliga, problemy z wuwuzelami, szalikami repry i innymi tego typu klimatami. Z drugiej strony, w nie tak dalekiej przeszłości na stadionie mieliśmy 20 tys. frekwencję, więc można było mieć nadzieję, że wynalazki stanowić będą tylko niewielki odsetek widzów, a resztę miejsc zajmą prawdziwi fani Kolejorza. Nadzieje te można było czerpać także z determinacji, jaką wielu kiboli wykazało przy kupnie biletu - świeżo wprowadzony system sprzedaży nie dał rady, przez co niektórzy spędzili w kolejce bo bilety po 10-12 godzin. Szacunek dla najwytrwalszych.
Abstrahując od wielu niedoskonałości stadionu trzeba przyznać, że wypełniony ludźmi, z zewnętrzną iluminacją i fantastycznej jakości telebimami prezentuje się świetnie. Szczególnie w telewizji, na niektórych ujęciach, wyglądało to wszystko jakby wzięte z najlepszych zachodnich lig. Ale my chcieliśmy dodać coś od siebie - poznański styl kibicowania.
Tradycyjnie najszybciej zapełnił się Kocioł, chociaż reszta trybun też raczej długo nie pozostawała pusta, dzięki czemu mogliśmy rozpocząć przedmeczową rozgrzewkę. A ta rozwiała chyba wszystkie wątpliwości co do klimatu, jaki możemy stworzyć na nowym - starym stadionie. Fantastycznie wypadło zwłaszcza "Heja Kolejorz" za bary - widok trzech poziomów Kotła podskakujących w rytm tej przyśpiewki zwala z nóg.
Wspomniane obawy okazały się przesadzone, bo znakomita większość kiboli zachowała się elegancko, a ilość barw pośród 40 tys. rzeszy fanów był naprawdę imponujący - brawo wiara! Dość szybko można było dojść do wniosku, że na swoje stare miejsca powróciła wiara z dawnej prostej - sektory odpowiadające dawnej piątce czy trójce żyły cały mecz i zdecydowanie przyczyniły się do stworzenia atmosfery tego wieczora.
Dodatkowego smaczku meczowi dodać miała efektowna karoniada na wszystkie trybuny, a jej motywem przewodnim była właśnie Bułgarska - "miejsce wyryte w naszych sercach" już od 30 lat. Choć całość nie wyszła może idealnie, to rozmach oprawy robi wrażenie, a robota osób uwijających się na stadionie od wczesnego ranka zasługuje na wielkie uznanie.
Mimo dość nudnego meczu, pierwsza połowa przebiegła pod znakiem dobrego dopingu, w który angażowały się wszystkie trybuny. To naprawdę budujące, miejmy nadzieję, że zapału wystarczy i na kolejne mecze. Na pewno pomógł fakt, że na stadion wróciło sporo wiary, która mniej lub częściej chodziła na mecze już kiedyś i znała większość przyśpiewek, wiedząc też że od kręcenia dopingu jest Kocioł.
Jeszcze lepiej było w drugiej połowie - najpierw strzelona bramka, a potem momentami porywająca gra sprawiły, że praktycznie cały mecz spędziliśmy na stojąco, a poziom decybeli nie spadał. Niedawno okazało się, że podobno nasze śpiewy naruszyły mury domów znajdujących się kilkaset metrów od stadionu... Brzmi niewiarygodnie, ale z drugiej strony każdy kto słyszał, jak wykonaliśmy "W grodzie Przemysława.." w ten czwartkowy wieczór uzna, że to jest możliwe. To była po prostu miazga. O ile zdarzało się nam już w przeszłości wykorzystać akustykę przebudowanego stadionu i zaśpiewać tę piosenkę naprawdę głośno, tak wykonanie przez tyle tysięcy przepełnionych szczęściem z powodu dobrego wyniku gardeł wgniatało w glebę. O to właśnie chodzi!
Niesieni dopingiem piłkarze nie dali sobie wyrwać zwycięstwa, na trybunach trwała fiesta, a pośród kilkunastu tysięcy rozłożonych szali słychać było "Que sera sera, Kolejorz zwycięstwo ma!" Choćby dla takiej atmosfery, jaka była w drugiej połowie meczu, warto wydać troche siana na bilet i przeżyć coś, czego nie odda nawet najlepszy telewizor i zestaw kina domowego.
Po meczu imponujący wielotysięczny tłum kiboli zablokował wszystkie okoliczne ulice. Nikt nie martwił się korkami czy powrotem do domu już po północy - to był świetny wieczór! Wieczór, który daje nadzieję, że na naszym kolosie da się stworzyć świetną atmosferę i zachować kibolską tożsamość. Pozostaje miec nadzieję, że podobnie będzie już niebawem, podczas "zwykłych" meczów ligowych.
-
- Posty: 27
- Rejestracja: 15.10.2010, 11:45
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
No to powoli ruszamy,na różne sposoby-kierunek Anglia.Z oficialnych wersji wynika że na sektorze będzie nas 2000 kiboli ale tylko tych co mają Lecha w sercu.Inne wynalazki,spite mordy i wymalowane biało-czerwone ryje i ci co naszego Kolejorza będą ''kochać'' tylko w dniu meczu też mają być ale z dala od naszych sektorów.Zresztą jestem pewien że to właśnie oni będą tam naszych największym problemem.Plaskacze na ryj i kopy w dupe będą pod stadionem na pewno częstym zjawiskiem.
-
- Posty: 166
- Rejestracja: 14.09.2009, 23:26
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
Czytał ktoś jakieś komentarze na zagranicznych forach tego typu, co to, odnośnie postawy Lecha na wyjeździe w Turynie i meczu u siebie. Oceny dopingu, oprawy etc.
-
- Posty: 118
- Rejestracja: 28.10.2009, 23:52
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
Fajna rozkminka na ichniejszym forum:
[link]
W skrocie: spodziewaja sie 6 tys (w tym 3 tys z Polski), generalnie Polacy beda siedziec po jednej stronie, ale Ci, ktorzy kupili bilety w UK beda na sektorze obok grupy z Polski. Sa tez wzmianki o chuliganskich epizodach Lecha w przeszlosci oraz o tym, ze wsrod kibicow z UK moga tez znalezc sie "domestic rivals";). Jest tez mowa o rzucaniu z gory korniszonami (btw, kiszonych tam nie znaja), a angolowi co napisal o czystych i posprzatanych po meczu kiblach (aluzja) zasadzilby kopa. Moze zrobi to ktos z podrozujacych na mecz;) Tak czy inaczej powodzenia w wyprawie, pokazcie polska scene z dobrej strony i nie zrzymajcie sie na Polakow z wysp, dla ktorych na obczyznie taki mecz tez jest w jakis sposob wazny. (Nie-lechita;)
[link]
W skrocie: spodziewaja sie 6 tys (w tym 3 tys z Polski), generalnie Polacy beda siedziec po jednej stronie, ale Ci, ktorzy kupili bilety w UK beda na sektorze obok grupy z Polski. Sa tez wzmianki o chuliganskich epizodach Lecha w przeszlosci oraz o tym, ze wsrod kibicow z UK moga tez znalezc sie "domestic rivals";). Jest tez mowa o rzucaniu z gory korniszonami (btw, kiszonych tam nie znaja), a angolowi co napisal o czystych i posprzatanych po meczu kiblach (aluzja) zasadzilby kopa. Moze zrobi to ktos z podrozujacych na mecz;) Tak czy inaczej powodzenia w wyprawie, pokazcie polska scene z dobrej strony i nie zrzymajcie sie na Polakow z wysp, dla ktorych na obczyznie taki mecz tez jest w jakis sposob wazny. (Nie-lechita;)
-
- Posty: 45
- Rejestracja: 17.03.2007, 17:17
- Lokalizacja: offshore
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
ich temat wyjazdowy:
poznan is a modern and nice looking city. there are 2 big clubs in the city - lech and warta. warta is older and former champion as well but lech totally dominated poznan and effectively, they are one of the biggest clubs in poland now and current champion. there are no wars in the city between lech and warta, as many lech fans support the other team.
public transport is well organised. mind that poznan was under german rules for a very long time so experience will be quite good i think. not sure about hotels but i am confident it will not be a problem to find cheap and comfortable place to stay.
if they play on their newly refurbished and modernised stadion on bulgarska street, you can expect devoted support, 90 minutes of singing and stunning ultras presentations.
i am afraid there might be some idiots trying to revive old and infamous polish-english hooligans wars, but if you go there to watch football, you should be ok.
avoid grunwald and jezyce districts.
[link]
co najlepsze pisal to Polak hehe
poznan is a modern and nice looking city. there are 2 big clubs in the city - lech and warta. warta is older and former champion as well but lech totally dominated poznan and effectively, they are one of the biggest clubs in poland now and current champion. there are no wars in the city between lech and warta, as many lech fans support the other team.
public transport is well organised. mind that poznan was under german rules for a very long time so experience will be quite good i think. not sure about hotels but i am confident it will not be a problem to find cheap and comfortable place to stay.
if they play on their newly refurbished and modernised stadion on bulgarska street, you can expect devoted support, 90 minutes of singing and stunning ultras presentations.
i am afraid there might be some idiots trying to revive old and infamous polish-english hooligans wars, but if you go there to watch football, you should be ok.
avoid grunwald and jezyce districts.
[link]
co najlepsze pisal to Polak hehe
-
- Posty: 45
- Rejestracja: 17.03.2007, 17:17
- Lokalizacja: offshore
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
pozniej pisza ze wygladem Polacy "pasuja" do Canal street...
[link]
[link]
-
- Posty: 47
- Rejestracja: 15.07.2009, 11:37
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
Jedno jest pewne, może być 'śmiesznie'. Nie wydaje mi się, żeby te 3-4 tysiące Polonusów siedziało cicho w swojej strefie.
-
- ostatnie ostrzeżenie
- Posty: 477
- Rejestracja: 27.02.2007, 09:04
- Lokalizacja: Youtube
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
I na pewno nie będą cicho siedzieć. Tyle że jeśli Lech będzie realizował pod stadionem na większą skalę lanie polskich emigrantów:
Pod stadionem może być ciekawa Polsko-Polska wojenka. Już jutro się o tym przekonamy.
to raczej będą żywiołowo dopingować Man City, niż klub ludzi którzy ich napieprzali za polskie barwy itp.PjKKS pisze:(...) na sektorze będzie nas 2000 kiboli ale tylko tych co mają Lecha w sercu.Inne wynalazki,spite mordy i wymalowane biało-czerwone ryje i ci co naszego Kolejorza będą ''kochać'' tylko w dniu meczu też mają być ale z dala od naszych sektorów.Zresztą jestem pewien że to właśnie oni będą tam naszych największym problemem.Plaskacze na ryj i kopy w dupe będą pod stadionem na pewno częstym zjawiskiem.
Pod stadionem może być ciekawa Polsko-Polska wojenka. Już jutro się o tym przekonamy.
Dzieci wesoło wybiegły ze szkoły. Zapaliły papierosy, wyciągnęły flaszki. Chodnik zapluły, ludzi przepędziły. Siedzą na ławeczkach i ryczą do siebie. Wszyscy mamy źle w głowach, że żyjemy...
-
- Posty: 785
- Rejestracja: 12.09.2009, 22:23
- Lokalizacja: Pomorze
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011
I bardzo dobrze. Jeśli ktoś nie oglądając meczu Lecha nawet w [link] przychodzi im kibicowac, później traci barwy czy coś, to należy się reprymenda.
Nie chodzi mi tu o zwykłych polskich widzów, którzy przyjdą obejrzec mecz.
Nie chodzi mi tu o zwykłych polskich widzów, którzy przyjdą obejrzec mecz.
-
- Posty: 85
- Rejestracja: 01.03.2007, 19:48
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
Troche odchodzące od tematu .. ale nie za daleko. Relacja Legii z meczu Manchester City - Juventus.
http://legionisci.com/news/39761_Na_sta ... entus.html
http://legionisci.com/news/39761_Na_sta ... entus.html
-
- Posty: 311
- Rejestracja: 06.02.2010, 21:00
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
tam w ktoryms linku do angielskiego forum byla nawet o tym wzmianka ze angielska policja szykuje sie nie tyle na agresje na linii Polacy - angole tylko na ekscesy miedzy polskimi kibicami i proby atakow na kibicow Lecha ze strony kibicow polskich druzyn zwasnionych z pyrami
w tym celu miedzy innymi pod jak i na stadionie bedzie troche naszych emigracyjnych policemanow
w tym celu miedzy innymi pod jak i na stadionie bedzie troche naszych emigracyjnych policemanow
-
- Posty: 34
- Rejestracja: 18.07.2010, 16:54
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
a Wisły ile było na Totenhamie?:)
-
- Posty: 311
- Rejestracja: 06.02.2010, 21:00
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
okolo 4000gburens pisze:a Wisły ile było na Totenhamie?:)
-
- Posty: 29
- Rejestracja: 06.09.2010, 18:23
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
[quote="PeQ-"]Ktos znalazl moze link do kamerki (jesli istnieje) na Piccadilly Gardens?[/quote]
[link]
tu mozna sprobowac, albo na [link] i poszukac Mamchesteru
[link]
tu mozna sprobowac, albo na [link] i poszukac Mamchesteru
-
- Posty: 13
- Rejestracja: 21.10.2010, 13:36
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
I to i to nie działa ;/TOMEK_1910 pisze:[link]PeQ- pisze:Ktos znalazl moze link do kamerki (jesli istnieje) na Piccadilly Gardens?
tu mozna sprobowac, albo na [link] i poszukac Mamchesteru
tzn. pierwszy link dalej sie nie otwiera ,a w drugim nic nie mozna znalesc
-
- Posty: 87
- Rejestracja: 07.09.2010, 01:56
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
Lech Poznań to nie Wisła Kraków, żeby robić sobie zlepek januszy i wynalazków na sektorze, w jakiś kapeluszach i szalach polskich, gdzie ci ludzie byli wcześniej? Nie ma takiego pojęcia jak kibic polskiej piłki, raz usiądzie z Wisłą, raz z Lechem?
Ekipa z Krakowa miała szczęście o tyle, że barwy narodowe komponują się z ich szalami na sektorze. Jak Dyskobolia jechała na City, już widać, ile tam było wynalazków w sektorze.
Kibic Lecha(emigrant), a nie kadry nie miał żadnego problemu z otrzymaniem biletu. Trzeba trzymać poziom, a nie robić sobie jakieś szopki.
Ekipa z Krakowa miała szczęście o tyle, że barwy narodowe komponują się z ich szalami na sektorze. Jak Dyskobolia jechała na City, już widać, ile tam było wynalazków w sektorze.
Kibic Lecha(emigrant), a nie kadry nie miał żadnego problemu z otrzymaniem biletu. Trzeba trzymać poziom, a nie robić sobie jakieś szopki.
-
- Posty: 723
- Rejestracja: 19.10.2008, 15:45
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
Pamięta ktoś jaka była liczba Dyskobolii? Może ktoś ma jakieś foto?
-
- Posty: 311
- Rejestracja: 06.02.2010, 21:00
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
z jednej strony masz racje a z drugiej to nie da sie tego upilnowac tzn da sie jesli cala pula biletow przekazana zostanie do Polski ( tak jak wlasnie Lech )CSM1899 pisze:Lech Poznań to nie Wisła Kraków, żeby robić sobie zlepek januszy i wynalazków na sektorze, w jakiś kapeluszach i szalach polskich, gdzie ci ludzie byli wcześniej? Nie ma takiego pojęcia jak kibic polskiej piłki, raz usiądzie z Wisłą, raz z Lechem?
Ekipa z Krakowa miała szczęście o tyle, że barwy narodowe komponują się z ich szalami na sektorze. Jak Dyskobolia jechała na City, już widać, ile tam było wynalazków w sektorze.
Kibic Lecha(emigrant), a nie kadry nie miał żadnego problemu z otrzymaniem biletu. Trzeba trzymać poziom, a nie robić sobie jakieś szopki.
Wisla 2 lata temu jak juz napisalem we wczesniejszym poscie ( wykasowanym:P ) dostala pule biletow rozlozona po 2000 do Krk i 1200 do Londynu ( gdzie mogl sobie kupic bilety doslownie kazdy )
a co do dzisiejszego meczu - Lech to ekipa na poziomie wiec wiadomo czego mozna sie spodziewac - dobrego dopingu
-
- Posty: 671
- Rejestracja: 05.04.2007, 13:37
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
Przytrzymaj sobie cos innego dla rozluznienia bo przedobrzyles i chujnia z tego wyszla. 1500 biletow dostali do rozprowadzenia mieszkajacy w Londynie kibice Wisly, ktorych jest tam od zajebania tak jak w miastach typu Chicago. To sa tacy sami kibice jak my tutaj, tyle ze wyjechali albo na jakis czas, albo na dluzej do innego kraju. Ty jak bys sie czul gdybys wyjechal gdzies gdzies do zagranicy i szydzili z Ciebie piszac ze jestes j***** malysz i c*** z nim mimo ze popierdalales za swoim klubem 10-20 lat dzialajac tu i owdzie? A no wlasnie.CSM1899 pisze:Lech Poznań to nie Wisła Kraków, żeby robić sobie zlepek januszy i wynalazków na sektorze, w jakiś kapeluszach i szalach polskich, gdzie ci ludzie byli wcześniej? Nie ma takiego pojęcia jak kibic polskiej piłki, raz usiądzie z Wisłą, raz z Lechem?
Ekipa z Krakowa miała szczęście o tyle, że barwy narodowe komponują się z ich szalami na sektorze. Jak Dyskobolia jechała na City, już widać, ile tam było wynalazków w sektorze.
Kibic Lecha(emigrant), a nie kadry nie miał żadnego problemu z otrzymaniem biletu. Trzeba trzymać poziom, a nie robić sobie jakieś szopki.
To tylko i wylacznie Lech sobie wmowil ze jak gdzies sie jedzie poza Polske i ktos chce wbic to znaczy ze malysz czy c*** wie jaki inny janusz. Bardziej to robia pod publiczke, ze jacy oni sa czysci i w ogole twarde zasady ze ho ho.
Oni w niczym sie nie roznia od nas, wyjezdz do innego miasta w PL i na to samo Ci wyjdzie. Albo nie, wmow sobie ze juz nie jestes kibicem Lecha bo nie mieszkasz w Poznaniu, Twoj tok rozumowania :)
Jedni wyjechali chwilowo, drudzy z przymusu, tlumaczyc chyba nie musze, wiadomo ze jest jakis odlamek Polonusow, czy tak jak w Rzymie, chlopie, dostajesz 6 tys biletow wiec trudno zebys to ogarnal. Czy tak jak na meczach u siebie, bo chyba nie sadzisz ze w Poznaniu na meczu z Salzburgiem byli sami kibice Lecha, smiem twierdzic ze z 35% to osoby niezwiazane z Leszkiem, co zreszta potwierdzialy posty na forum Lecha. Ale jest to cos normalnego, u nas tez bylo podobnie. Puchary to sa puchary.
Z tymi barwami komponujacymi sie tez dojebales. Alez Ty masz rozkminy :O
Latwiej byloby Cracovii czy LKS-owi, ale najwidocznie nie wiesz jakie barwy ma Wisla.
-
- Posty: 87
- Rejestracja: 07.09.2010, 01:56
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
kosacki - to proszę bardzo, zasady selekcji dla emigranta: poręczenie któregoś z lokalnych kibiców w miejscu dystrybucji biletów, lub chociaż istnienie w bazie kibiców Lecha Poznań(kibic istnieje w systemie poprzez kupiony kiedyś tam bilet na mecz u siebie). Jeśli typ kiedyś chodził na mecze, jest tu przez kogoś kojarzony, kto może powiedziec: tak, to nasz kibol, dopinguje z nami.
Przy mniej restrykcyjnej selekcji sektor wyglądałby jak Dyskobolia...
Przy mniej restrykcyjnej selekcji sektor wyglądałby jak Dyskobolia...
-
- Posty: 1629
- Rejestracja: 10.01.2010, 21:47
Re: Puchary Europejskie w wykonaniu Polskich ekip (2010/2011)
ogladam mecz w angielskiej TV, komentatorzy sa pod wrazeniem kibicow Lecha, caly czas pozytywne slowa w ich kierunku i male niedowierzanie, kiedy pokazali urywek gdzie kibice sa bez koszulek
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: (S), Goral74, hornislezsko, NG_M, nightmare88! i 260 gości