ArturP-CHML pisze: ↑05.04.2019, 17:49
ślusarz pisze: ↑05.04.2019, 10:38
Cytaty Bałtyku odnośnie zgody Bałtyk-Stomil
"Stomil, odwiedzal nas coraz rzadziej bo nie wytrzymal presji Arki, od ktorej od czasu do czasu dostawal w Gdyni wpierd... i przestal byc partnerem do zgody. Zazdrosna Polonia Bydg. tez sie tego przyczynila"
"Co do Stomilu to rowniez prosilbym o obiektywizm. To nie my zerwalismy lecz Olsztynianie. Tak jak u nas Obluze tak u nich wiekszosc Jarot byla przeciwna zgodzie z tegoz powodu, ze wlasnie na chlopakach z Jarot Dr. i Ci. wyladowywali z G. swoja zlosc w Olimpie. Bardzo istotny rowniez byl konflikt nasz z Polonia B. i to ze dwa razy sie z nimi umawialismy a oni dwa razy zawiedli (kadra z Litwa i Stomil Lech bodajze) gdy my wystawialismy ekipe autokarowa a oni kilka i kilkanascie osob i sparing nie mialby sensu. Stomil mial zal o te spinki z Polonia"
Swoją drogą to w 1998 roku Bałtyk razem z Pogonią Lębork wyłapali w******* w Olsztynie na Warmii więc to było już na pewno po zerwaniu w/w zgody.
Taki w******* to nie był. Trochę ganianek. Pierwsi obserwatorzy jakich spotkaliśmy pod stadionem jedli słonecznik i wyparli się Stomilu.
Od nas bus i jak pamiętam chyba 2 osoby z Bałtyku.
Kilka słów bo mało czasu. Brak słów a ten opis ze strony Bałtyku... Na koniec zgody to Kadłuby same nie wytrzymały ciśnienia Arki i prawie ich nie było. Polonia Bydgoszczy była już Polonią ze zdjęcia z lasu. I tu zakończę polemikę. Co do Warmii to może jeszcze prawie tam wygraliście? :) To miłej lektury :
Warmia Olsztyn - Pogoń Lębork 15.08.1998
Jadąc do Katowic, tak jak pamiętacie spotkaliśmy Pogoń Lębork, mieliśmy inne plany i nie chcieliśmy robić z nimi afery. Opłaciło się bo po 1 wsze wtedy wracając laliśmy się grubo z Legią w Warszawie Zachodniej a po 2 gie znaliśmy „rozkład” jazdy lokalnych klubów w tym oczywiście Warmii Olsztyn. I dziś o tym…
Byliśmy dobrze zebrani, składem oczekującym w okolicach stadionu dużo wcześniej przed meczem. A tu cisza, spokój, marazm. Nie pamiętam ilu już nas było ale duża część zawinęła się z regionu. Pogoń Lębork była aktywna i jednak tych co zostali nie zawiodła. Weszliśmy podczas meczu na „stadion” chcieliśmy postać, poczekać.
Do momentu jak w oddali nie było słychać jakiś okrzyków. Rozpędziliśmy się ale ktoś mądrze pokierował przez krzaczory, tam część chwyciła co było pod ręką i tak lecieliśmy dalej. Pogoń stanęła od strony ulicy w wąskich kasach z dobrymi dechami. Miejsce do obrony i sprzęt bardzo dobry. Nie znali jednak finezji Stomilu…heheh. Jeden z Pieczewiaków z koszem nad głową wbił się w nich rozbijając ich mur. Wlecieliśmy wszyscy przez kasy a tam już krótkie starcie i ich ucieczka. Ten sam kolega od kosza stanął i się drze, że gonić Was nie będziemy jak chcecie to wracajcie się bić. Z oddali cisza.
Wróciliśmy na stadion, po jakimś czasie podeszły 2/3 osoby i jedna na rozmowy to był chyba ŚP. Łysy z Bałtyku. Od nas podszedł ŚP Plechu i ja. Krótka rozmowa, że nasza wygrana i oni by chcieli zobaczyć mecz. Zgodziliśmy się, choć to oznaczało że trzeba siedzieć na stadionie i ich pilnować a jakoś się nie chciało. Wszystko było ok my po jednej stronie oni po drugiej, aż do czasu jak zaczęli śpiewać, na to się nie umawialiśmy ;) Znów na nich ruszyliśmy w okrojonym składzie a Ci przez płotek na murawę… a tam już cyrk. Ganianki wśród piłkarzy, ludzie się drą. Ktoś kogoś goni to inny ucieka, jaja. Nasze znów do przodu, przyjezdni przegonieni. Część płotka nie przeskoczyła nawet bo nie chciała a u jednego kolegi ojciec siedział na trybunach to też głupio mu było psuć humor. ( Maniek pozdrawiam, przyjedź kiedyś na jakiś wyjazd !! )
Po wszystkim zawijka. I tak dziwne że tak późno i tak mało milicji, bo przyjechało z 2 radiowozy, teraz to śmiech. Nie wiem czy na kogoś czekaliśmy czy jak, ale zakręciliśmy się w 5 jeszcze i wylądowaliśmy w regionie cpn na wojska polskiego a tam… no oczywiście bus Pogoni i oni. Ruszyliśmy a ci co byli na zewnątrz z jakimiś hot dogami ucieczka do busa lub na stacje. Poleciał jakiś głaz oni chyba mieli już dość atrakcji bo nie wykazywali chęci, my też już tym przegięliśmy i długo trzeba było lasem uciekać, jednak jakaś milicja się zjechała. Warmia Olsztyn grając w ligach wyższych dostarczała czasem ciekawych emocji !
F.R.T.
Zaje*iście wspominam wyjazd w 10 osób na Warmie Olsztyn, gdzie dużo wcześniej Stomil informował, że nas zaje*ie. Ale pojechaliśmy, banda Stomilu obiła nas pod stadionem, a mimo to wróciliśmy na niego i znów dym, tym razem trzeba było się ewakuować na murawę. W tamtym czasie Stomil miał mocno skoksowaną bandę i chyba tylko dzięki im dużej masie udało nam się uniknąć wpie***lu na murawie. Do dziś pamiętam goniącego mnie zasapanego koksa z krzykiem "jak złapię to zaje*ię" :) Nie wydaje mi się żeby wiele ekip w dzisiejszych czasach pchało się w paszczę lwa, bez żadnej obstawy, do czekającego dużo mocniejszego rywala w ogromnej przewadze. To był świetny wyjazd, mimo porażki. A najlepsze były tytuły gazet : "Bandyci z Lęborka przerwali mecz", szkoda że nie dodali, że ze Stomilem na plechach :)
Opis Bomba Pogoń Lebork
Nas 3+7 z Pogoni. Stomil raz nas goni, 2 raz lejemy się z nimi na boisku(w trakcie meczu), a za 3 razem wybijają nam szybę w busie (fajnie było).
Opis Łysy Bałtyk Gdynia
[link]