Legendarni kibole
Moderatorzy: Zorientowany, LechiaCHWM
-
- Posty: 123
- Rejestracja: 15.09.2010, 08:30
Re: Legendarni kibole
Lech-Legia '95
Tydzień później nastąpiło najgłośniejsze wydarzenie chuligańskie 1995 roku. Do Poznania ponownie zawitała warszawska Legia. Walki toczyły się przed, w trakcie i po meczu. Lech zaatakował autokary Legii przyjeżdżające na mecz, a gdy to się nie powiodło, postanowili poklepać się z policją. Kibice wykazywali determinację, a niebiescy nie. Wśród funkcjonariuszy można było wyczuć panikę, wobec czego dowodzący akcją rozkazał strzelać w powietrze. Być może tumult był tak duży lub chęć dobrania się do Legii tak wielka, że nikt specjalnie strzałami się nie przejął.
Dym na trybunach tymczasem rozpoczęła... Arka. Choć formalnie Lech z Arką zgody (przynajmniej w tamtej chwili) nie miał, to jednak gdynianie już wówczas byli w Poznaniu tolerowani, a nawet dość sympatycznie przyjmowani. Do grupy około 30 legionistów, którzy na stadionie pojawili się wcześniej niż główne siły, postanowiła się dostać mniej więcej równa liczebnie grupa przybyszów z Trójmiasta. Policjantów okłamali, twierdząc, że są fanatykami zaprzyjaźnionymi z Legią bardzo serdecznie i nie wyobrażają sobie innej możliwości oglądania tegoż spotkania, jak właśnie wśród sympatyków warszawskich. Gdy kordon mundurowych został już bezproblemowo ominięty, gdynianie natychmiast zaatakowali. Wśród czerwono-biało-zielonych znalazło się kilku wzywających... policję. Mundurowi, zupełnie zdezorientowani, przez moment nie mieli pojęcia, co się dzieje, a gdy ogarnęli sytuację, oddzielili Legię od Arki. Kolejne zdarzenia, to już tylko walki hools spod znaku Lecha z chuliganami w mundurach. Psy wprowadziły do akcji armatkę wodną, co po polaniu osób postronnych zwiększało ilość uczestniczących w walkach.
Choćby dlatego, że panowała temperatura, w której kąpieli zażywają wyłącznie najodważniejsi spośród morsów. A więc oprócz motywacji (za co mnie polali?), doszła chęć rozgrzania się niewinnie zmoczonych. Jakiś radiowóz wylądował na dachu. Po meczu nastąpiła wspólna wyprawa kibiców Lecha i Arki na trasę warszawską, by grupą około sześćdziesięciu chuliganów zaatakować przejeżdżające warszawskie autokary. Znaleziono nad wyraz dobre miejsce, w którym remontowany był jeden pas drogi, co zmuszało kierowców do zmniejszenia szybkości. Nagle zjawiła się policja. Po "krótkiej wymianie zdań" Lech z Arką musieli się zmywać z blokady.
Tydzień później nastąpiło najgłośniejsze wydarzenie chuligańskie 1995 roku. Do Poznania ponownie zawitała warszawska Legia. Walki toczyły się przed, w trakcie i po meczu. Lech zaatakował autokary Legii przyjeżdżające na mecz, a gdy to się nie powiodło, postanowili poklepać się z policją. Kibice wykazywali determinację, a niebiescy nie. Wśród funkcjonariuszy można było wyczuć panikę, wobec czego dowodzący akcją rozkazał strzelać w powietrze. Być może tumult był tak duży lub chęć dobrania się do Legii tak wielka, że nikt specjalnie strzałami się nie przejął.
Dym na trybunach tymczasem rozpoczęła... Arka. Choć formalnie Lech z Arką zgody (przynajmniej w tamtej chwili) nie miał, to jednak gdynianie już wówczas byli w Poznaniu tolerowani, a nawet dość sympatycznie przyjmowani. Do grupy około 30 legionistów, którzy na stadionie pojawili się wcześniej niż główne siły, postanowiła się dostać mniej więcej równa liczebnie grupa przybyszów z Trójmiasta. Policjantów okłamali, twierdząc, że są fanatykami zaprzyjaźnionymi z Legią bardzo serdecznie i nie wyobrażają sobie innej możliwości oglądania tegoż spotkania, jak właśnie wśród sympatyków warszawskich. Gdy kordon mundurowych został już bezproblemowo ominięty, gdynianie natychmiast zaatakowali. Wśród czerwono-biało-zielonych znalazło się kilku wzywających... policję. Mundurowi, zupełnie zdezorientowani, przez moment nie mieli pojęcia, co się dzieje, a gdy ogarnęli sytuację, oddzielili Legię od Arki. Kolejne zdarzenia, to już tylko walki hools spod znaku Lecha z chuliganami w mundurach. Psy wprowadziły do akcji armatkę wodną, co po polaniu osób postronnych zwiększało ilość uczestniczących w walkach.
Choćby dlatego, że panowała temperatura, w której kąpieli zażywają wyłącznie najodważniejsi spośród morsów. A więc oprócz motywacji (za co mnie polali?), doszła chęć rozgrzania się niewinnie zmoczonych. Jakiś radiowóz wylądował na dachu. Po meczu nastąpiła wspólna wyprawa kibiców Lecha i Arki na trasę warszawską, by grupą około sześćdziesięciu chuliganów zaatakować przejeżdżające warszawskie autokary. Znaleziono nad wyraz dobre miejsce, w którym remontowany był jeden pas drogi, co zmuszało kierowców do zmniejszenia szybkości. Nagle zjawiła się policja. Po "krótkiej wymianie zdań" Lech z Arką musieli się zmywać z blokady.
-
- Posty: 21
- Rejestracja: 16.04.2007, 19:09
Re: Legendarni kibole
Dzięki za wstawienie tej relacji. Teraz wygląda to dość racjonalnie, zważywszy że to inna epoka kibicowska.
-
- Posty: 121
- Rejestracja: 28.10.2009, 22:14
Re: Legendarni kibole
Fragment relacji z naszego forum:haban pisze: ↑27.03.2019, 21:51Od 26 do 28.35Najkumaty pisze: ↑25.03.2019, 23:36https://www.youtube.com/watch?v=Hjhr7ZqJ8QU ciekawy wywiad z Rybakiem z Arki, sporo wspomnień odnośnie wydarzeń omawianych wielokrotnie na tym forum
O reszcie wydarzeń czytałem lub słyszałem. Ktoś może przybliżyć o jaki mecz chodzi w tym fragmencie ? 30 osób z Arki przyjeżdża na mecz Lech-Legia (w czasach przed zgodą), wchodzi na sektor gości i rozgania Legię ? Czy może to chodzi o mecz reprezentacji co chyba by było bardziej realne ale gadają że 15000 Lecha itd. to jakby chodziło o mecz ligowy.
co do meczu Lech-Legia (pozna jesien 95) jechalem na ten mecz pociagiem z jednym kolega z Cisowej,ogolnie o przyjezdzie Arki wiedziala glowna ekipa Lecha i fc Gniezno, przed meczem zbieramy sie razem i przekonujemy policje , a glownie pan "liczy sie pierwsze P;-)) ze jestesmy niczym innym jak najwierniejszym fc Legii...wiec wszyscy musieli okazac dowody tozsamosci z Gdyni i okolic i zostalismy przepuszczeni przez kordon i znalezlismy sie na prostej drodze by dorwac Legie....zaczekalismy spokojnie az wszyscy "zgodowicze " Legii przejda policyjny kordon i ruszylismy najspokojniej na swiecie w strone sektora na ktorym bylo moze 40-50 Legionistow, a wlasciwie glownie ich zgodowicze z Pogoni,zdaje sie ze Chomik poznal Sz.od nas i sie zaczelo,Pogon&Legia wyrywaly wroty w gore sektora za plecy policji a my paru wylapalismy,w sumie policja dlugo nie wiedziala co sie toczylo..pare osob z Sz. i mna takze przeskoczylo przez buforowy sektor i zmieszalo sie z tlumem Lechitow,ale wiekszosc ekipy zostala otoczona przez policje i tak trzymana za bramka z flaga "Hooligans from Arka" do konca meczu. Glowna ekipa Legii caly mecz probowala dostac sie do owej 30stki zza plotu ale i m sie nie udalo...
Dodam od siebie.Po meczu(o ile dobrze pamiętam) czekaliśmy z Lechem na trasie na L.Ekipa na tamte czasy wyborowa.Autokary z Legią zostały jednak wywiezione inną trasą.Za to ostro oberwało się lokalnym wąsom którzy nas wykminili na totalnym odludziu w nocy.
Pozdrawiam
...i ARKA GDYNIA!
-
- Posty: 1157
- Rejestracja: 26.02.2007, 16:11
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Legendarni kibole
Nie wiem, jak to napisać oględnie i żeby nie ujmować faktycznej legendzie z Gdyni. Oni zaatakowali sektor, gdy było na nim... z kilkanaście osób z Pogoni i wspierających nas ludzi z zachodniopomorskich FC, Gdy my - grupa z Warszawy - przechodziliśmy przez kasy, psy Arkę już zawijały. Owszem był jeden z nich zawinięty, ale obywatel R. zachowałby się nieco bardziej fair, gdyby wspomniał, kto wspomnianego gościa wyrwał psom.haban pisze: ↑27.03.2019, 21:51Od 26 do 28.35Najkumaty pisze: ↑25.03.2019, 23:36https://www.youtube.com/watch?v=Hjhr7ZqJ8QU ciekawy wywiad z Rybakiem z Arki, sporo wspomnień odnośnie wydarzeń omawianych wielokrotnie na tym forum
O reszcie wydarzeń czytałem lub słyszałem. Ktoś może przybliżyć o jaki mecz chodzi w tym fragmencie ? 30 osób z Arki przyjeżdża na mecz Lech-Legia (w czasach przed zgodą), wchodzi na sektor gości i rozgania Legię ? Czy może to chodzi o mecz reprezentacji co chyba by było bardziej realne ale gadają że 15000 Lecha itd. to jakby chodziło o mecz ligowy.
No i we wspaniałych wspomnieniach zabrakło powrotu Arki z POL-FRA w Zabrzu z przystankiem w Mac.D w Częstochowie. Wiem, że to był "piąty garnitur" ;)))) Byłem.
A co tam w komentarzach na Onecie?
-
- Posty: 121
- Rejestracja: 28.10.2009, 22:14
Re: Legendarni kibole
Piąty,nie piąty.Trafiliście nas i tyle.Ale od tego MC-a w Częstochowie to już dosyć regularnie dostawaliście(L-ZS) od nas lanie( m.in.kadra,Ursus,Legia 2,Olsztynek).Byłeś Foxx ;) ?
Bez spiny.
Pozdrawiam uczestników.
Bez spiny.
Pozdrawiam uczestników.
...i ARKA GDYNIA!
-
- Posty: 1157
- Rejestracja: 26.02.2007, 16:11
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Legendarni kibole
Nie, nie byłem i akurat mój bilans z Wami jest dodatni :) Mój najlepszy polski wyjazd w tym wieku to Arka na zakazie bez układu, gdy pod dachem na starym stadionie Bałtyku "incognito" zasiadło nas ok. 150 os. Fajne były miny siedzących wokół nas, gdy milczeliśmy w czasie hitu LTSK. S. sobie poszedł pod Wasze gniazdo na łuku i mimo rozkminienia przez KSP ,"na patencie" się bezpiecznie ewakuował na "tory". Co do tej "regularności" - nie byłem, ale znów pomijacie pewną historię, od której się wzięła nowa wersja znanego powiedzenia: "raz na wozie - raz pod busem" ;)
Również bez spiny i z pozdrowieniami dla uczestników.
Również bez spiny i z pozdrowieniami dla uczestników.
A co tam w komentarzach na Onecie?
-
- Posty: 459
- Rejestracja: 17.07.2010, 10:32
Re: Legendarni kibole
Kozak ekipa, ale zawsze się znajdzie taki co miał bilans dodatni z tą kozak ekipą :) wiadomo oni zawsze ponad wszystkimi, taka husaria z nich.
-
- Posty: 650
- Rejestracja: 22.02.2010, 13:04
Re: Legendarni kibole
Legia zawsze była niezniszczalna
-
- Posty: 1157
- Rejestracja: 26.02.2007, 16:11
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Legendarni kibole
:))) Obaj jesteście esencją tego forum :) Nie jestem anonimowy i napisałem o swoim bilansie, jako wyjazdowca a nie jakiegoś łobuza ;) W niczym nie relatywizowałem jakości Arki w tamtym czasie, naszych porażek, itd. Nawet w którymś temacie wspomniałem o tym, że jako jedna z trzech osób od nas byłem obecny, gdy Arka przyjechała na Centralny przed pierwszym meczem Repry po "pakcie gdyńskim" (POL-SLOW w Zabrzu) i że ich ekipa robiła naprawdę duże wrażenie.
A że R. ten panteon sławy MZKS nieco podbił - napisałem o tym, przy czym byłem.
Najśmieszniejsze, że Legia nigdy nie wypowiadała się zgodnie z waszymi stereotypami :) Inna rzecz - zawalczcie gdzieś poza k.net. My tu nie mamy takich ambicji. W odpowiedzi na pytanie, doprecyzowałem kwestie, przy których byłem obecny. A gdzie wy byliście wtedy obecni? :)
A że R. ten panteon sławy MZKS nieco podbił - napisałem o tym, przy czym byłem.
Najśmieszniejsze, że Legia nigdy nie wypowiadała się zgodnie z waszymi stereotypami :) Inna rzecz - zawalczcie gdzieś poza k.net. My tu nie mamy takich ambicji. W odpowiedzi na pytanie, doprecyzowałem kwestie, przy których byłem obecny. A gdzie wy byliście wtedy obecni? :)
A co tam w komentarzach na Onecie?
-
- Posty: 650
- Rejestracja: 22.02.2010, 13:04
Re: Legendarni kibole
Ja jeszcze w przedszkolu. Wielka Legia
-
- Posty: 1157
- Rejestracja: 26.02.2007, 16:11
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Legendarni kibole
Patrząc na wpisy, nie nastąpiła promocja do podstawówki. Powodzenia :)
Amen.
A co tam w komentarzach na Onecie?
-
- Posty: 166
- Rejestracja: 05.04.2013, 21:29
Re: Legendarni kibole
Buhahahahah.
Nokaut.
Nokaut.
-
- Posty: 208
- Rejestracja: 07.12.2017, 13:37
Re: Legendarni kibole
"Na patencie"? A nie był czasami z dziewczyną?Foxx pisze: ↑28.03.2019, 08:26Nie, nie byłem i akurat mój bilans z Wami jest dodatni :) Mój najlepszy polski wyjazd w tym wieku to Arka na zakazie bez układu, gdy pod dachem na starym stadionie Bałtyku "incognito" zasiadło nas ok. 150 os. Fajne były miny siedzących wokół nas, gdy milczeliśmy w czasie hitu LTSK. S. sobie poszedł pod Wasze gniazdo na łuku i mimo rozkminienia przez KSP ,"na patencie" się bezpiecznie ewakuował na "tory". Co do tej "regularności" - nie byłem, ale znów pomijacie pewną historię, od której się wzięła nowa wersja znanego powiedzenia: "raz na wozie - raz pod busem" ;)
Również bez spiny i z pozdrowieniami dla uczestników.
A pamiętacie taką sytuacje: w wakacje mieliście wyjazd do Szczecina i zbiórkę zrobiliscie w Gdyni na Waszym tajnym forum które zostało rozkminione przez Nas i pózniej grupki plażowiczów były niemile zaskoczone ;)
-
- Posty: 300
- Rejestracja: 15.05.2018, 01:14
Re: Legendarni kibole
Foxx bez zlosliwosci byliscie w 150 osob w Gdynii incognito i ciesza Cie miny Gdynian ktorzy bluzgali na Wasz klub a Wy nie jak dobrze nie reagowaliscie tylko milczeliscie,tak?wolalbym chyba zostac u siebie w miescie niz siedziec na wrogim stadionie sluchac rypania na moj klub i nic nie zrobic.nie bardzo rozumiem co w tym zabawnego dla mnie to ponizajace.
-
- Posty: 300
- Rejestracja: 15.05.2018, 01:14
Re: Legendarni kibole
Foxx bez zlosliwosci byliscie w 150 osob w Gdynii incognito i ciesza Cie miny Gdynian ktorzy bluzgali na Wasz klub zdziwnieni ze Wy nie bluzgacie,a Wy jak dobrze rozumiem, nie reagowaliscie tylko milczeliscie,tak?wolalbym chyba zostac u siebie w miescie niz siedziec na wrogim stadionie sluchac rypania na moj klub i nic nie zrobic.nie bardzo rozumiem co w tym zabawnego,dla mnie to ponizajace.
-
- Posty: 1157
- Rejestracja: 26.02.2007, 16:11
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Legendarni kibole
Po rozkminieniu musiał się ewakuować. Zrobił to sam i moim zdaniem na zajebistym patencie.
Ja nie pamiętam. Zwłaszcza, że w krótkim okresie, gdy takie forum u nas było, nie pisało się o podobnych szczegółach. W ogóle po raz pierwszy czytam/słyszę o "rozkminieniu" forum naszej ekipy.Gedania Gdansk pisze: ↑28.03.2019, 23:05A pamiętacie taką sytuacje: w wakacje mieliście wyjazd do Szczecina i zbiórkę zrobiliscie w Gdyni na Waszym tajnym forum które zostało rozkminione przez Nas i pózniej grupki plażowiczów były niemile zaskoczone ;)
Każdy ma swój punkt widzenia. W takiej liczbie zorganizowaliśmy wyjazd do jednej z większych kos. Bez zgody gospodarzy normalnie weszliśmy na stadion, w tym szereg osób, które mogły zostać rozpoznane przez Arkę po twarzach. W ogóle wtedy spotykaliśmy pojedyncze osoby z Warszawy, które weszły wcześniej.Arkan pisze: ↑29.03.2019, 00:03Foxx bez zlosliwosci byliscie w 150 osob w Gdynii incognito i ciesza Cie miny Gdynian ktorzy bluzgali na Wasz klub a Wy nie jak dobrze nie reagowaliscie tylko milczeliscie,tak?wolalbym chyba zostac u siebie w miescie niz siedziec na wrogim stadionie sluchac rypania na moj klub i nic nie zrobic.nie bardzo rozumiem co w tym zabawnego dla mnie to ponizajace.
Nic nie poradzę, ale oddając należny szacunek, za pomoc gdy byliśmy w Gdyni na zakazie w czasach konfliktu z ITI, ta wcześniejsza wizyta miała swój klimat i andrenalinkę - wydarzyć się mogło wszystko, zwłaszcza, że gospodarze musieli wiedzieć, że jesteśmy. Większość z nas siedziała na drugim sektorze patrząc od młyna gospodarzy. A że nie ruszyliśmy na ten otaczający nas bluzgający piknik, z dużą liczbą dzieci i dziewczyn/kobiet? Każdy ma swój standard, jednak nawet nie chcę zgadywać, co by się na tym forum wyprawiało, gdybyśmy to zrobili. A i tak po niektórych wpisach nie możemy zasnąć ;)
Dzięki za dobre słowo. Dopiszę tylko, że my sami nie bardzo dajemy wyraz megalomanii, którą niektórzy przeciwnicy nam przypisują. Wystarczy przeczytać, co tu piszemy, by zobaczyć że nie mamy problemu z uznaniem słabszych momentów. Jakimś problemem są natomiast internetowe legendy, które z czasem zaczynają "żyć własnym życiem" i są powtarzane przez "kumaterię" jako fakty. A my wiedząc, jak było naprawdę tego nie prostujemy. Sami zdecydowaliśmy, że o tej sferze nie piszemy, więc możemy mieć pretensje tylko do siebie :) (rzecz nie dotyczy kwestii, o których pisaliśmy w tym temacie)
Naj(L)epszego.
A co tam w komentarzach na Onecie?
-
- Posty: 226
- Rejestracja: 20.04.2018, 20:19
Re: Legendarni kibole
Ktos wyzej wspomnial ze Ruch nie jezdzil lub jezdzil w sladowych ilosciach. To byl okres po awanturze z LKS Lodz gdzie zatrzymano wiele osob. Podobne problemy mial LKS po tym meczu i w tamtym czasie Arka po Grabiszynskiej. Slaskowi sie upieklo bo ich nie zatrzymywali (wyjatek pojedyncze osoby) a Ci ktorzy trafili do szpitali sie zerwali . Smialo mozna powiedziec ze gdyby zatrzymania na taka skale dotknely gospodarzy lub Lechii / Wisly to kondycyjnie odbilo by sie to na nich na pare lat ( zreszta na kazdej ekipie zatrzymania na taka skale to dolowanie przez kolejnych kilka lat).
Swoja droga nie wszyscy wiedza ze Rybaka dosc mieli trojmiejscy policjanci i uprzykrzali mu zycie na kazdym kroku. Slynna sprawa z podlozonymi odciskami Rybaka na miejscu napadu na hurtownie papierosow (swoja droga tego napadu dokonaly psy kryminalne, ktore pierwsze „pojawily sie“na miejscu zdarzenia). Ale zanim wszystko wyszlo na jaw to chlop musial troche posiedziec. Zbychu to barwna postac I szkoda ze takich podobnych jak on w Polsce znajdzie sie tylko kilku.
Swoja droga nie wszyscy wiedza ze Rybaka dosc mieli trojmiejscy policjanci i uprzykrzali mu zycie na kazdym kroku. Slynna sprawa z podlozonymi odciskami Rybaka na miejscu napadu na hurtownie papierosow (swoja droga tego napadu dokonaly psy kryminalne, ktore pierwsze „pojawily sie“na miejscu zdarzenia). Ale zanim wszystko wyszlo na jaw to chlop musial troche posiedziec. Zbychu to barwna postac I szkoda ze takich podobnych jak on w Polsce znajdzie sie tylko kilku.
-
- Posty: 478
- Rejestracja: 06.09.2014, 18:11
Re: Legendarni kibole
Myślę, że każdej ekipy z tzw. "topu" dotknęło widmo masowych zatrzymań. Legia - Hanior, Lech- za czasów nagonki na Litara, Widzew, Ruch, Lechia itd.ślusarz pisze: ↑29.03.2019, 11:52Ktos wyzej wspomnial ze Ruch nie jezdzil lub jezdzil w sladowych ilosciach. To byl okres po awanturze z LKS Lodz gdzie zatrzymano wiele osob. Podobne problemy mial LKS po tym meczu i w tamtym czasie Arka po Grabiszynskiej. Slaskowi sie upieklo bo ich nie zatrzymywali (wyjatek pojedyncze osoby) a Ci ktorzy trafili do szpitali sie zerwali . Smialo mozna powiedziec ze gdyby zatrzymania na taka skale dotknely gospodarzy lub Lechii / Wisly to kondycyjnie odbilo by sie to na nich na pare lat ( zreszta na kazdej ekipie zatrzymania na taka skale to dolowanie przez kolejnych kilka lat).
-
- Posty: 226
- Rejestracja: 20.04.2018, 20:19
Re: Legendarni kibole
Ale Ty piszesz o dwoch roznych rzeczach. Po pierwsze awantura we Wroclawiu byla w 2003 roku , tam byla ofiara smiertelna. Wszystkie ekipy, ktore wymieniles mialy problemy duzo lat pozniej a po drugie problemy ktore mialy wymienione przez Ciebie ekipy w malym stopniu dotyczyly awantur na stadionach/ulicach (z nielicznymi malymi watkami np Widzew-Rolik). Wiesz co mam na mysli, €€€$$$ ;)
-
- Posty: 165
- Rejestracja: 16.08.2016, 14:11
Re: Legendarni kibole
BTW, jutro mecz ze Śląskiem. Równo 16 lat po Graniszyńskiej.
Legia zawsze w czołówce. Mówię to jako stary Śledź. Takiego równego poziomu nikt w Polsce nigdy nie utrzymał. Nie mam na myśli tzw. sportowców czy wytrenowanych grzybiarzy ale całokształt w każdym wymiarze. W końcu stolica. Duże tradycje i nie przez pryzmat CWKS. Najbliższy, żeby zdjąć królowi koronę jest Lech. Potem długo długo nic. Potem może Widzew??
Legia zawsze w czołówce. Mówię to jako stary Śledź. Takiego równego poziomu nikt w Polsce nigdy nie utrzymał. Nie mam na myśli tzw. sportowców czy wytrenowanych grzybiarzy ale całokształt w każdym wymiarze. W końcu stolica. Duże tradycje i nie przez pryzmat CWKS. Najbliższy, żeby zdjąć królowi koronę jest Lech. Potem długo długo nic. Potem może Widzew??
-
- Posty: 176
- Rejestracja: 24.03.2013, 16:25
Re: Legendarni kibole
Foxx mógłbyś opisać wasze największe wpierdole,porażki i wtopy?bo masz wiedzę co i jak?!Nie tylko ja stawiam was jako top 1 w historii.Pozdrawiam i czekamy z niecierpliwością na opis wg.twojej wiedzy oczywiście.Liczę na ciekawą dyskusję.Pozdrawiam
-
- Posty: 1157
- Rejestracja: 26.02.2007, 16:11
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Legendarni kibole
W temacie o legendarnych kibolach? :) Ciężko mi będzie spełnić taki postulat, skoro nie piszemy o sprawach sportowych.
Jeżeli chodzi o wyjazdowe - bilans Częstochowy '80. Gdzieś do połowy lat '90 często trudno było określić jednoznacznego zwycięzcę. Np. na moim wyjazdowym debiucie we Wrocku '88 w mniej-więcej 60 os. po info od wyjątkowo lubiącego Legię kibola WKS-u nie wyszliśmy przed dworzec, gdzie czekało na nas podobno grubo ponad 100 miejscowych, tylko wsiedliśmy w podmiejski do Oławy, gdzie - jak się okazało - zbierały się okoliczne wrocławskie FC i ich pogoniliśmy (komedii związanych z podobieństwem barw mnóstwo). Czyli nie wyszliśmy "bandą na bandę" i zamietliśmy kilka FC. Po dobrej imprezie w lokalnej kuflotece nie wpuścilismy ich do pociągu do Wrocka, do którego wsiedliśmy, by dotrzeć na mecz. Na miejscu przejęła nas już zaalarmowana psiarnia. Jak to z dzisiejszej perspektywy oceniać? Na pewno porażką były następstwa wsparcia Lechii na Widzewie, ale to już ociera się o klimaty sportowe.
Wtopy, to na pewno straty flag w okresie "mody na Legię" na początku wieku (np. "Elegant Boys" na rzecz KSP, czy "Wild West" na rzecz Miedzi), czy w wyniku braku czujności na partyzantkę (już później "Visitors" na rzecz Widzewa). Był też motyw, że jakichś typów w barwach na zakazie, gdy ekipa nie jechała, skasowała Wisła pod swoim stadionem.
Widzisz, jako - jak wspomniałem, raczej już emerytowany - wyjazdowiec zawsze sobie ceniłem fakt, że się postawiliśmy, niezależnie od finalnego wyniku. Na pewno znany mecz na Widzewie ('82?), gdy ŁKS wygonił naszych na płytę boiska. Rozmaicie było przy okazji kolejowych przejazdów do Łodzi przez Koluszki, gdzie nawet gdy jechaliśmy na ŁKS, czekał na nas RTS. Jakoś w połowie lat '90 kierowca jednego z autokarów zamiast pod sektor dla przyjezdnych, podjechał pod ten drugi łuk w Zabrzu (chyba w grudniu - leżał śnieg). Walczyliśmy w 40 i gość od nas stracił owiniętą wokół siebie długą barwówkę, którą Górnik na meczu wywiesił "do góry kołami". Czyli przegraliśmy, ale zrobiliśmy, co mogliśmy. Często było ciężko w Poznaniu. To inna rzeczywistość, niż dzisiejsza.
Wielokrotnie przy okazji tego samego meczu jedna grupa zbierała po głowach, a inna była do przodu. Kalkulator tego nie policzy.
Nie muszę tu pisać o znanych z zinów porażkach na kadrze z Triadą, chociaż warto pamiętać i o POL-LUX.
Niestety, w związku z moratorium na tematy sportowe, nie jestem w stanie w pełni zaspokoić zapotrzebowania na akt legijnego masochizmu na k.net ;)
Jeżeli chodzi o wyjazdowe - bilans Częstochowy '80. Gdzieś do połowy lat '90 często trudno było określić jednoznacznego zwycięzcę. Np. na moim wyjazdowym debiucie we Wrocku '88 w mniej-więcej 60 os. po info od wyjątkowo lubiącego Legię kibola WKS-u nie wyszliśmy przed dworzec, gdzie czekało na nas podobno grubo ponad 100 miejscowych, tylko wsiedliśmy w podmiejski do Oławy, gdzie - jak się okazało - zbierały się okoliczne wrocławskie FC i ich pogoniliśmy (komedii związanych z podobieństwem barw mnóstwo). Czyli nie wyszliśmy "bandą na bandę" i zamietliśmy kilka FC. Po dobrej imprezie w lokalnej kuflotece nie wpuścilismy ich do pociągu do Wrocka, do którego wsiedliśmy, by dotrzeć na mecz. Na miejscu przejęła nas już zaalarmowana psiarnia. Jak to z dzisiejszej perspektywy oceniać? Na pewno porażką były następstwa wsparcia Lechii na Widzewie, ale to już ociera się o klimaty sportowe.
Wtopy, to na pewno straty flag w okresie "mody na Legię" na początku wieku (np. "Elegant Boys" na rzecz KSP, czy "Wild West" na rzecz Miedzi), czy w wyniku braku czujności na partyzantkę (już później "Visitors" na rzecz Widzewa). Był też motyw, że jakichś typów w barwach na zakazie, gdy ekipa nie jechała, skasowała Wisła pod swoim stadionem.
Widzisz, jako - jak wspomniałem, raczej już emerytowany - wyjazdowiec zawsze sobie ceniłem fakt, że się postawiliśmy, niezależnie od finalnego wyniku. Na pewno znany mecz na Widzewie ('82?), gdy ŁKS wygonił naszych na płytę boiska. Rozmaicie było przy okazji kolejowych przejazdów do Łodzi przez Koluszki, gdzie nawet gdy jechaliśmy na ŁKS, czekał na nas RTS. Jakoś w połowie lat '90 kierowca jednego z autokarów zamiast pod sektor dla przyjezdnych, podjechał pod ten drugi łuk w Zabrzu (chyba w grudniu - leżał śnieg). Walczyliśmy w 40 i gość od nas stracił owiniętą wokół siebie długą barwówkę, którą Górnik na meczu wywiesił "do góry kołami". Czyli przegraliśmy, ale zrobiliśmy, co mogliśmy. Często było ciężko w Poznaniu. To inna rzeczywistość, niż dzisiejsza.
Wielokrotnie przy okazji tego samego meczu jedna grupa zbierała po głowach, a inna była do przodu. Kalkulator tego nie policzy.
Nie muszę tu pisać o znanych z zinów porażkach na kadrze z Triadą, chociaż warto pamiętać i o POL-LUX.
Niestety, w związku z moratorium na tematy sportowe, nie jestem w stanie w pełni zaspokoić zapotrzebowania na akt legijnego masochizmu na k.net ;)
A co tam w komentarzach na Onecie?
-
- Posty: 300
- Rejestracja: 15.05.2018, 01:14
Re: Legendarni kibole
Foxx-o starych czasach tez nie mozesz wspomniec?wydawalo mi sie ze nie wypowiadacie sie od okolo 10 lat.zapytam z ciekawosci,byles na meczu Piaseczno - Motor 95? jak dobrze pamietam,nie moje czasy,ciekawy jestem jak to wygladalo z Waszej perspektywy.I powiedz mi czy bylo taka sytuacja jak gralismy u Was (tez zamierzchle czasy),ze byl wylamany plot od strony sektora gosci i proba lub atak na Was?
-
- Posty: 1157
- Rejestracja: 26.02.2007, 16:11
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Legendarni kibole
Nie wiem, czy dobrym pomysłem jest dopisywanie kolejnych wydarzeń, które z perspektywy innych ekip powinny się znaleźć w moim zestawieniu.
Byłem. Zaskoczyła nas Wasza liczba - jeżeli dobrze pamiętam dwa autokary plus fury. Na meczu dużo bluzgów, po nim w dwóch grupach pojechaliśmy w dwa różne miejsca i jedna z tych grup (nie ta, w której byłem) czekając na fury nacięła się na jeden z autokarów. Nie pisałem o tym, gdyż wydarzeń na takie liczby z różnymi ekipami i z rozmaitym skutkiem było wtedy dużo. Nikt nie jeździł kolumnami (z wyjątkiem niektórych większych wyjazdów autokarowych). Dobrym przykładem jest zbiorcze potraktowanie kolejowych przejazdów Legii przez Koluszki (szczerze, to większość z nich zlewa mi się w pamięci w jedną całość).
Nie słyszałem o niczym takim. Mało prawdopodobne, bo gdyby tak było, po ganiance na płycie z Widzewem z okazji "Witamy w Piekle", ktoś by korygował twierdzenie, że jako pierwsi kibice wroga wybiegli na Ł3 z sektora gości.
A co tam w komentarzach na Onecie?
-
- Posty: 300
- Rejestracja: 15.05.2018, 01:14
Re: Legendarni kibole
z tego co mi ktos opowiadal to nie bylo wybiegniecie na murawe tylko wylamanie plotu laczacego jakby sektor gosci.ale skoro mowisz ze nie slyszales o takiej sytuacji to nie ma sensu drazyc.jeszcze jedna sytuacja mnie interesuje.puchar Polski w Zamosciu Legia - Ruch.tam tez od nas ekipa pojechala i mieli chyba awanture na sektorze Ruchu
-
- Posty: 1157
- Rejestracja: 26.02.2007, 16:11
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Legendarni kibole
Sperpuchar 1989. Ok. setki z Lublina przyjechało... odnowić z nami zgodę. Usiedli incognito w sektorze siedzącego na prostej Ruchu - ponad 1000 i w pewnym momencie przed meczem wstali i obrzucili Ruch butelkami, itp. Po krótkim spięciu, nie niepokojeni z okrzykiem "Motor Lublin!" przeszli na łuk, na którym aktualnie jest młyn Hetmana (który wtedy w większości siedział na krytej, w trakcie meczu grupka miejscowych przeszła do HKS i wtedy flagi obu klubów po raz pierwszy zawisły obok siebie). Akcja Motoru wyglądała kozacko. Nas ok. 350 na przeciwległym łuku. Pewne nieporozumienie wyszło, gdy chłopaki z Elbląga powiesili swoją barwówkę, a Motor widząc znajome barwy zaintonował "Legia Warszawa!". Po chwili konsternacji flaga Olimpii została zasłonięta przez płótno dokładnie tych samych rozmiarów. Jedną z najbardziej wtedy znanych naszych flag, barwówką z napisem czarno na białym "CWKS (L) LEGIA". Bluzgów nie było, ale do odnowienia zgody również nie doszło.Arkan pisze: ↑02.04.2019, 09:31z tego co mi ktos opowiadal to nie bylo wybiegniecie na murawe tylko wylamanie plotu laczacego jakby sektor gosci.ale skoro mowisz ze nie slyszales o takiej sytuacji to nie ma sensu drazyc.jeszcze jedna sytuacja mnie interesuje.puchar Polski w Zamosciu Legia - Ruch.tam tez od nas ekipa pojechala i mieli chyba awanture na sektorze Ruchu
A co tam w komentarzach na Onecie?
-
- Posty: 864
- Rejestracja: 02.04.2019, 17:19
Re: Legendarni kibole
Czy to prawda, że widzewiak, bOLO był członkiem towarzystwa festów w nyskim kryminale?PanTuNieStał pisze: ↑17.02.2019, 18:16Był Bolo i był Buli obaj słusznej wagi i obaj to legendy ruchu kibicowskiego na Widzewie.
(...)
"Połączone siły wspomnianych klubów tworzą koalicję WRWE. Złośliwi nazywają ten alians „koalicją 60-tek”, ponieważ bardzo wielu kiboli Ruchu Chorzów, Wisły Kraków, a ostatnio Widzewa poszło na współpracę z organami ścigania."
www.tvp.info
www.tvp.info
-
- Posty: 443
- Rejestracja: 03.12.2015, 10:07
Re: Legendarni kibole
No i zaczyna się.Ledwo rejestrację przywrócili(nie wiem po jaki c***)to się pojawiła gwiazda z Warszawy i teraz każdy temat będzie rozjebany jego rozkminkami.
1910
-
- Posty: 650
- Rejestracja: 22.02.2010, 13:04
Re: Legendarni kibole
o witamy długowłosą kurewkę. Mało ci bylo ostatnio wstydu brudasie ?DoZo(L)e... pisze: ↑02.04.2019, 18:29Czy to prawda, że widzewiak, bOLO był członkiem towarzystwa festów w nyskim kryminale?PanTuNieStał pisze: ↑17.02.2019, 18:16Był Bolo i był Buli obaj słusznej wagi i obaj to legendy ruchu kibicowskiego na Widzewie.
(...)
-
- Posty: 175
- Rejestracja: 20.09.2009, 20:32
Re: Legendarni kibole
wydarzenia na Grabiszyńskiej jak i te w kolejnych miesiącach sprawiły, że Śląsk również znajdował się wtedy w wyjazdowym kryzysie, aczkolwiek bez 0 wyjazdowych.ślusarz pisze: ↑29.03.2019, 11:52Ktos wyzej wspomnial ze Ruch nie jezdzil lub jezdzil w sladowych ilosciach. To byl okres po awanturze z LKS Lodz gdzie zatrzymano wiele osob. Podobne problemy mial LKS po tym meczu i w tamtym czasie Arka po Grabiszynskiej. Slaskowi sie upieklo bo ich nie zatrzymywali (wyjatek pojedyncze osoby) a Ci ktorzy trafili do szpitali sie zerwali . Smialo mozna powiedziec ze gdyby zatrzymania na taka skale dotknely gospodarzy lub Lechii / Wisly to kondycyjnie odbilo by sie to na nich na pare lat ( zreszta na kazdej ekipie zatrzymania na taka skale to dolowanie przez kolejnych kilka lat).
-
- Posty: 320
- Rejestracja: 03.03.2013, 14:45
Re: Legendarni kibole
Ktoś tam wyżej sadził się do Foxa, po tym jak prostował relacje R.
Ja np. po prawie dwudziestu pięciu latach dowiedziałem się, że Arka pogoniła nas przed meczem w Paryżu na Fra-Pol w 95r.
Ja rozumiem, że tą samą sytuacje można widzieć różnie, no bo wiadomo pkt. widzenia zależy od pkt. siedzenia. Pomijam też błędnie podane nieistotne szczegóły typu miejsce parkowania, czy kolejność przejazdu autokarów, ale sam opis awantury nijak ma się do rzeczywistości. Nie było czegoś takiego przed meczem jak atak Arki na stojącą Wisłę, pogonienie jej i rozbicie szyb w autokarze. Nie mogło być, z jednej prostej przyczyny: to Wisła zaatakowała z jednej strony, a Pogoń - jak sie okazało później - z drugiej, i cała awantura miała miejsce pod autokarami Arki i Cracovii, a wiec kilkadziesiąt metrów od naszego autokaru , pod którym w tym czasie spokojnie przebywało kilkanaście osób. Dodatkowo jakieś nasze stwierdzenia "jak my teraz do domu wrócimy?" Biorą tu już to, co działo sie po meczu: Stoisz niby obity i zastanawiasz się jak wrócisz do domu, mając w zanadrzu alternatywę w postaci drugiego autokaru?
Ja np. po prawie dwudziestu pięciu latach dowiedziałem się, że Arka pogoniła nas przed meczem w Paryżu na Fra-Pol w 95r.
Ja rozumiem, że tą samą sytuacje można widzieć różnie, no bo wiadomo pkt. widzenia zależy od pkt. siedzenia. Pomijam też błędnie podane nieistotne szczegóły typu miejsce parkowania, czy kolejność przejazdu autokarów, ale sam opis awantury nijak ma się do rzeczywistości. Nie było czegoś takiego przed meczem jak atak Arki na stojącą Wisłę, pogonienie jej i rozbicie szyb w autokarze. Nie mogło być, z jednej prostej przyczyny: to Wisła zaatakowała z jednej strony, a Pogoń - jak sie okazało później - z drugiej, i cała awantura miała miejsce pod autokarami Arki i Cracovii, a wiec kilkadziesiąt metrów od naszego autokaru , pod którym w tym czasie spokojnie przebywało kilkanaście osób. Dodatkowo jakieś nasze stwierdzenia "jak my teraz do domu wrócimy?" Biorą tu już to, co działo sie po meczu: Stoisz niby obity i zastanawiasz się jak wrócisz do domu, mając w zanadrzu alternatywę w postaci drugiego autokaru?
"Jak mnie słyszysz?
Ja Wisła, Ja Wisła!"
Ja Wisła, Ja Wisła!"
-
- Posty: 864
- Rejestracja: 02.04.2019, 17:19
Re: Legendarni kibole
Po nerwowych reakcjach toW. "rozpierdolA" oraz pRzedszkolaka "whiskeyA" wnioskuję, że w temacie dolnośląskich plotek ws. 'fesTowania' widzewskiej legendy, bOLA (w z.k. w Nysie) jest coś na rzeczy.
[link]) niż z "legendarnymi kibolami".
Jeśli byłeś uczestnikiem powyższych spotkań, to wiesz najlepiej, że na kadrze w czasie waszej najlepszej passy zdarzało się, że animuszu starczało wam np. do Sochaczewa (POL-LUX) lub Łowicza (POL-BUL), gdzie zrobiliście sobie sesję zdjęciową w groźnych "kominach" (tak, chcieliście zapłacić za nasze taksówki ..., ale nie z góry ;).
W Ursusie pozostałem jako jeden z nie(L)icznych, którzy się na was (mocno spóźnionych!) doczekali [główna grupa z W-wy pojechała wcześniej do domu, ale to akurat nie wasza wina, choć przypomnę, że trudno was było w tamtych latach spotkać w W-wie i okolicach (wbrew insynuacjom kryptopolonisty, jANTYCHa w jego "zinie zinów")], ale jak miejscowi fani wyrzucili przez płot swoje 'brechy' zamiast strącać was nimi z ogrodzenia, postanowiłem popatrzeć na dalsze wydarzenia z boku.
Na meczu rezerw, gdzie "zdobyliście" pustą(!) Żyletę, biliście się z Legią przy bramie w kilkukrotnej przewadze [i "żeniliście kosy"(!), choć faktem też jest, że z naszej strony poleciał jakiś fajerwerk], bo przywołany już w tym temacie kibic zawrócił przed "krytą" nasze pozostałe linie okrzykami, że to milicyjna prowokacja.
W Olsztynku natomiast kilku obserwatorów od was włączyło się do konfrontacji i w efekcie 21 z Legii biło się z blisko trzydziestką arkowców (widać to na filmie nakręconym z płyty boiska, który nie jest tak popularny jak ten z "uwagi").
Nie mamy w zwyczaju opisywać sytuacji, których karalność nie uległa przedawnieniu, ale chyba czas najwyższy nieco odbrązowić mit "mafii z Ejsmonta", bo "Arka z tvn-u" zaczęła się kończyć się w momencie waszego parcia na szkło ("To my, rugbyści" itp.).
Oczywiście ktoś może zarzucić mi szukanie tanich wymówek, ale myślę, że nie zrobi tego kolega MEGAFONa, który (z tego co pamiętam - w ogólnopolskiej prasie!) tłumaczył się rezerwowym "garniturem" w kwestii lania po POL-FRA.
Bez "spinki" pozdrawiam uczciwych uczestników, szczególnie - rozjechanego przez swoich na pewnej benzynowej stacji, o którym mi przypomniał FOXX. :)
Jestem ciekaw, czy ten występ w bunkrze z lisievitz'em to objaw megalomanii, czy też efekt "potłuczonej" głowy na parkingu przy McDonaldsi'e.
Byłem tu i ówdzie, ale wymienione przez ciebie hasłowo zdarzenia mają zdecydowanie więcej wspólnego z legendami (w 1. i 3. znaczeniu z
[link]) niż z "legendarnymi kibolami".
Jeśli byłeś uczestnikiem powyższych spotkań, to wiesz najlepiej, że na kadrze w czasie waszej najlepszej passy zdarzało się, że animuszu starczało wam np. do Sochaczewa (POL-LUX) lub Łowicza (POL-BUL), gdzie zrobiliście sobie sesję zdjęciową w groźnych "kominach" (tak, chcieliście zapłacić za nasze taksówki ..., ale nie z góry ;).
W Ursusie pozostałem jako jeden z nie(L)icznych, którzy się na was (mocno spóźnionych!) doczekali [główna grupa z W-wy pojechała wcześniej do domu, ale to akurat nie wasza wina, choć przypomnę, że trudno was było w tamtych latach spotkać w W-wie i okolicach (wbrew insynuacjom kryptopolonisty, jANTYCHa w jego "zinie zinów")], ale jak miejscowi fani wyrzucili przez płot swoje 'brechy' zamiast strącać was nimi z ogrodzenia, postanowiłem popatrzeć na dalsze wydarzenia z boku.
Na meczu rezerw, gdzie "zdobyliście" pustą(!) Żyletę, biliście się z Legią przy bramie w kilkukrotnej przewadze [i "żeniliście kosy"(!), choć faktem też jest, że z naszej strony poleciał jakiś fajerwerk], bo przywołany już w tym temacie kibic zawrócił przed "krytą" nasze pozostałe linie okrzykami, że to milicyjna prowokacja.
W Olsztynku natomiast kilku obserwatorów od was włączyło się do konfrontacji i w efekcie 21 z Legii biło się z blisko trzydziestką arkowców (widać to na filmie nakręconym z płyty boiska, który nie jest tak popularny jak ten z "uwagi").
Nie mamy w zwyczaju opisywać sytuacji, których karalność nie uległa przedawnieniu, ale chyba czas najwyższy nieco odbrązowić mit "mafii z Ejsmonta", bo "Arka z tvn-u" zaczęła się kończyć się w momencie waszego parcia na szkło ("To my, rugbyści" itp.).
Oczywiście ktoś może zarzucić mi szukanie tanich wymówek, ale myślę, że nie zrobi tego kolega MEGAFONa, który (z tego co pamiętam - w ogólnopolskiej prasie!) tłumaczył się rezerwowym "garniturem" w kwestii lania po POL-FRA.
Bez "spinki" pozdrawiam uczciwych uczestników, szczególnie - rozjechanego przez swoich na pewnej benzynowej stacji, o którym mi przypomniał FOXX. :)
Zbyszek (lub Zbigniew, bo "to te same imie" ;) ewidentnie ma problemy z pamięcią [co on sam sugeruje ws. zgody z USZO7em, (Czy ten nie został 'odpulony' z Bułgarskiej przez Ś+P SURÓWĘ za "wałki"?)]. Notorycznie myli Legię z Pogonią (historyjki z Poznania i Paryża), a w drugą stronę - 'w*******' przy okazji meczu 'RepRy' w Zabrzu przypisuje milicji.Psiak pisze: ↑11.04.2019, 10:57Ktoś tam wyżej sadził się do Foxa, po tym jak prostował relacje R.
Ja np. po prawie dwudziestu pięciu latach dowiedziałem się, że Arka pogoniła nas przed meczem w Paryżu na Fra-Pol w 95r.
Ja rozumiem, że tą samą sytuacje można widzieć różnie, no bo wiadomo pkt. widzenia zależy od pkt. siedzenia. Pomijam też błędnie podane nieistotne szczegóły typu miejsce parkowania, czy kolejność przejazdu autokarów, ale sam opis awantury nijak ma się do rzeczywistości. Nie było czegoś takiego przed meczem jak atak Arki na stojącą Wisłę, pogonienie jej i rozbicie szyb w autokarze. Nie mogło być, z jednej prostej przyczyny: to Wisła zaatakowała z jednej strony, a Pogoń - jak sie okazało później - z drugiej, i cała awantura miała miejsce pod autokarami Arki i Cracovii, a wiec kilkadziesiąt metrów od naszego autokaru , pod którym w tym czasie spokojnie przebywało kilkanaście osób. Dodatkowo jakieś nasze stwierdzenia "jak my teraz do domu wrócimy?" Biorą tu już to, co działo sie po meczu: Stoisz niby obity i zastanawiasz się jak wrócisz do domu, mając w zanadrzu alternatywę w postaci drugiego autokaru?
Jestem ciekaw, czy ten występ w bunkrze z lisievitz'em to objaw megalomanii, czy też efekt "potłuczonej" głowy na parkingu przy McDonaldsi'e.
"Połączone siły wspomnianych klubów tworzą koalicję WRWE. Złośliwi nazywają ten alians „koalicją 60-tek”, ponieważ bardzo wielu kiboli Ruchu Chorzów, Wisły Kraków, a ostatnio Widzewa poszło na współpracę z organami ścigania."
www.tvp.info
www.tvp.info
-
- Posty: 443
- Rejestracja: 03.12.2015, 10:07
Re: Legendarni kibole
Legia wszędzie gdzie dostała w******* to albo za mało było,albo ktoś nie pamięta,albo ktoś krzyknął milicyjna prowokacja,albo tamci wpadli na pustą Żyletę,albo ze Spartakiem pojechał nie ten skład co miał jechać.
Ogólnie to jesteście w stanie wszystko zanegować i wszystko odwrócić kota ogonem.Nie zarzucaj też komuś megalomanii bo nie raz miałem styczność z legionistami i akurat większych megalomanów to nie spotkałem.
Ogólnie to jesteście w stanie wszystko zanegować i wszystko odwrócić kota ogonem.Nie zarzucaj też komuś megalomanii bo nie raz miałem styczność z legionistami i akurat większych megalomanów to nie spotkałem.
1910
-
- Posty: 7
- Rejestracja: 26.02.2007, 19:33
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Legendarni kibole
Sprytnie napisane, prawie jak Wasze baśń o Lechii w Płońsku...;)
-
- Posty: 864
- Rejestracja: 02.04.2019, 17:19
Re: Legendarni kibole
Jak "ustawicie" się z kimś w proporcjach 2:3, to możemy wrócić do tematu. Do tego czasu kombinujcie, czy ostatnia "epidemia" na 'eRTeeSie' to sprawka kolejnego słabego ogniwa w waszych szeregach, czy któregoś z "legendarnych kiboli" z 'königshütte' lub 'krakau'.rozpierdol pisze: ↑19.04.2019, 00:18Legia wszędzie gdzie dostała w******* to albo za mało było,albo ktoś nie pamięta,albo ktoś krzyknął milicyjna prowokacja,albo tamci wpadli na pustą Żyletę,albo ze Spartakiem pojechał nie ten skład co miał jechać.
Ogólnie to jesteście w stanie wszystko zanegować i wszystko odwrócić kota ogonem.Nie zarzucaj też komuś megalomanii bo nie raz miałem styczność z legionistami i akurat większych megalomanów to nie spotkałem.
Gdzie można przeczytać "Wasze baśń o Lechii w Płońsku"? :D
"Połączone siły wspomnianych klubów tworzą koalicję WRWE. Złośliwi nazywają ten alians „koalicją 60-tek”, ponieważ bardzo wielu kiboli Ruchu Chorzów, Wisły Kraków, a ostatnio Widzewa poszło na współpracę z organami ścigania."
www.tvp.info
www.tvp.info
-
- Posty: 29
- Rejestracja: 18.04.2019, 20:09
Re: Legendarni kibole
Dozo7ku sugerujesz, że Uszol skończył karierę na Lechu przez śp. Surówe ? ... Agent jesteś dobry. James Bond :)DoZo(L)e... pisze: ↑18.04.2019, 23:44Po nerwowych reakcjach toW. "rozpierdolA" oraz pRzedszkolaka "whiskeyA" wnioskuję, że w temacie dolnośląskich plotek ws. 'fesTowania' widzewskiej legendy, bOLA (w z.k. w Nysie) jest coś na rzeczy.
Byłem tu i ówdzie, ale wymienione przez ciebie hasłowo zdarzenia mają zdecydowanie więcej wspólnego z legendami (w 1. i 3. znaczeniu z
[link]) niż z "legendarnymi kibolami".
Jeśli byłeś uczestnikiem powyższych spotkań, to wiesz najlepiej, że na kadrze w czasie waszej najlepszej passy zdarzało się, że animuszu starczało wam np. do Sochaczewa (POL-LUX) lub Łowicza (POL-BUL), gdzie zrobiliście sobie sesję zdjęciową w groźnych "kominach" (tak, chcieliście zapłacić za nasze taksówki ..., ale nie z góry ;).
W Ursusie pozostałem jako jeden z nie(L)icznych, którzy się na was (mocno spóźnionych!) doczekali [główna grupa z W-wy pojechała wcześniej do domu, ale to akurat nie wasza wina, choć przypomnę, że trudno was było w tamtych latach spotkać w W-wie i okolicach (wbrew insynuacjom kryptopolonisty, jANTYCHa w jego "zinie zinów")], ale jak miejscowi fani wyrzucili przez płot swoje 'brechy' zamiast strącać was nimi z ogrodzenia, postanowiłem popatrzeć na dalsze wydarzenia z boku.
Na meczu rezerw, gdzie "zdobyliście" pustą(!) Żyletę, biliście się z Legią przy bramie w kilkukrotnej przewadze [i "żeniliście kosy"(!), choć faktem też jest, że z naszej strony poleciał jakiś fajerwerk], bo przywołany już w tym temacie kibic zawrócił przed "krytą" nasze pozostałe linie okrzykami, że to milicyjna prowokacja.
W Olsztynku natomiast kilku obserwatorów od was włączyło się do konfrontacji i w efekcie 21 z Legii biło się z blisko trzydziestką arkowców (widać to na filmie nakręconym z płyty boiska, który nie jest tak popularny jak ten z "uwagi").
Nie mamy w zwyczaju opisywać sytuacji, których karalność nie uległa przedawnieniu, ale chyba czas najwyższy nieco odbrązowić mit "mafii z Ejsmonta", bo "Arka z tvn-u" zaczęła się kończyć się w momencie waszego parcia na szkło ("To my, rugbyści" itp.).
Oczywiście ktoś może zarzucić mi szukanie tanich wymówek, ale myślę, że nie zrobi tego kolega MEGAFONa, który (z tego co pamiętam - w ogólnopolskiej prasie!) tłumaczył się rezerwowym "garniturem" w kwestii lania po POL-FRA.
Bez "spinki" pozdrawiam uczciwych uczestników, szczególnie - rozjechanego przez swoich na pewnej benzynowej stacji, o którym mi przypomniał FOXX. :)
Zbyszek (lub Zbigniew, bo "to te same imie" ;) ewidentnie ma problemy z pamięcią [co on sam sugeruje ws. zgody z USZO7em, (Czy ten nie został 'odpulony' z Bułgarskiej przez Ś+P SURÓWĘ za "wałki"?)]. Notorycznie myli Legię z Pogonią (historyjki z Poznania i Paryża), a w drugą stronę - 'w*******' przy okazji meczu 'RepRy' w Zabrzu przypisuje milicji.Psiak pisze: ↑11.04.2019, 10:57Ktoś tam wyżej sadził się do Foxa, po tym jak prostował relacje R.
Ja np. po prawie dwudziestu pięciu latach dowiedziałem się, że Arka pogoniła nas przed meczem w Paryżu na Fra-Pol w 95r.
Ja rozumiem, że tą samą sytuacje można widzieć różnie, no bo wiadomo pkt. widzenia zależy od pkt. siedzenia. Pomijam też błędnie podane nieistotne szczegóły typu miejsce parkowania, czy kolejność przejazdu autokarów, ale sam opis awantury nijak ma się do rzeczywistości. Nie było czegoś takiego przed meczem jak atak Arki na stojącą Wisłę, pogonienie jej i rozbicie szyb w autokarze. Nie mogło być, z jednej prostej przyczyny: to Wisła zaatakowała z jednej strony, a Pogoń - jak sie okazało później - z drugiej, i cała awantura miała miejsce pod autokarami Arki i Cracovii, a wiec kilkadziesiąt metrów od naszego autokaru , pod którym w tym czasie spokojnie przebywało kilkanaście osób. Dodatkowo jakieś nasze stwierdzenia "jak my teraz do domu wrócimy?" Biorą tu już to, co działo sie po meczu: Stoisz niby obity i zastanawiasz się jak wrócisz do domu, mając w zanadrzu alternatywę w postaci drugiego autokaru?
Jestem ciekaw, czy ten występ w bunkrze z lisievitz'em to objaw megalomanii, czy też efekt "potłuczonej" głowy na parkingu przy McDonaldsi'e.
-
- Posty: 204
- Rejestracja: 03.04.2019, 18:51
- Lokalizacja: Września
Re: Legendarni kibole
Kariera pana U. skończyła się po tym cholernym Radzionkowie w 1999 roku, gdzie Lech miał jeszcze szansę na puchary, a po dostaniu w tytę 4:1 przez piłkarzy i zaprzepaszczeniu tej szansy stwierdził on, że to koniec chodzenia na mecze po tym co zrobili piłkarzyki. Przynajmniej tak mówił sam zainteresowany spotkany przeze mnie, brata i jego kumpli w Poznaniu w drodze na mecz jakieś 2-3 lata temu. Nawiasem mówiąc strasznie sympatyczny facet.
Września 100% Lech Poznań!
-
- Posty: 864
- Rejestracja: 02.04.2019, 17:19
Re: Legendarni kibole
Z taką opinią się spotkałem. A wg ciebie kto wygonił USZO7a, "G" czy O. i za co, bo chyba nikt rozsądny nie wierzy w różne wersję tego pierwszego, że się obraził na piłkarzy lub o jego buncie w ramach 'AMF', "Juliusie No"?Kuba MCMVIII pisze: ↑19.04.2019, 08:49Dozo7ku sugerujesz, że Uszol skończył karierę na Lechu przez śp. Surówe ? ... Agent jesteś dobry. James Bond :)DoZo(L)e... pisze: ↑18.04.2019, 23:44Po nerwowych reakcjach toW. "rozpierdolA" oraz pRzedszkolaka "whiskeyA" wnioskuję, że w temacie dolnośląskich plotek ws. 'fesTowania' widzewskiej legendy, bOLA (w z.k. w Nysie) jest coś na rzeczy.
Byłem tu i ówdzie, ale wymienione przez ciebie hasłowo zdarzenia mają zdecydowanie więcej wspólnego z legendami (w 1. i 3. znaczeniu z
[link]) niż z "legendarnymi kibolami".
Jeśli byłeś uczestnikiem powyższych spotkań, to wiesz najlepiej, że na kadrze w czasie waszej najlepszej passy zdarzało się, że animuszu starczało wam np. do Sochaczewa (POL-LUX) lub Łowicza (POL-BUL), gdzie zrobiliście sobie sesję zdjęciową w groźnych "kominach" (tak, chcieliście zapłacić za nasze taksówki ..., ale nie z góry ;).
W Ursusie pozostałem jako jeden z nie(L)icznych, którzy się na was (mocno spóźnionych!) doczekali [główna grupa z W-wy pojechała wcześniej do domu, ale to akurat nie wasza wina, choć przypomnę, że trudno was było w tamtych latach spotkać w W-wie i okolicach (wbrew insynuacjom kryptopolonisty, jANTYCHa w jego "zinie zinów")], ale jak miejscowi fani wyrzucili przez płot swoje 'brechy' zamiast strącać was nimi z ogrodzenia, postanowiłem popatrzeć na dalsze wydarzenia z boku.
Na meczu rezerw, gdzie "zdobyliście" pustą(!) Żyletę, biliście się z Legią przy bramie w kilkukrotnej przewadze [i "żeniliście kosy"(!), choć faktem też jest, że z naszej strony poleciał jakiś fajerwerk], bo przywołany już w tym temacie kibic zawrócił przed "krytą" nasze pozostałe linie okrzykami, że to milicyjna prowokacja.
W Olsztynku natomiast kilku obserwatorów od was włączyło się do konfrontacji i w efekcie 21 z Legii biło się z blisko trzydziestką arkowców (widać to na filmie nakręconym z płyty boiska, który nie jest tak popularny jak ten z "uwagi").
Nie mamy w zwyczaju opisywać sytuacji, których karalność nie uległa przedawnieniu, ale chyba czas najwyższy nieco odbrązowić mit "mafii z Ejsmonta", bo "Arka z tvn-u" zaczęła się kończyć się w momencie waszego parcia na szkło ("To my, rugbyści" itp.).
Oczywiście ktoś może zarzucić mi szukanie tanich wymówek, ale myślę, że nie zrobi tego kolega MEGAFONa, który (z tego co pamiętam - w ogólnopolskiej prasie!) tłumaczył się rezerwowym "garniturem" w kwestii lania po POL-FRA.
Bez "spinki" pozdrawiam uczciwych uczestników, szczególnie - rozjechanego przez swoich na pewnej benzynowej stacji, o którym mi przypomniał FOXX. :)
Zbyszek (lub Zbigniew, bo "to te same imie" ;) ewidentnie ma problemy z pamięcią [co on sam sugeruje ws. zgody z USZO7em (Czy ten nie został 'odpulony' z Bułgarskiej przez Ś+P SURÓWĘ za "wałki"?)]. Notorycznie myli Legię z Pogonią (historyjki z Poznania i Paryża), a w drugą stronę - 'w*******' przy okazji meczu 'RepRy' w Zabrzu przypisuje milicji.Psiak pisze: ↑11.04.2019, 10:57Ktoś tam wyżej sadził się do Foxa, po tym jak prostował relacje R.
Ja np. po prawie dwudziestu pięciu latach dowiedziałem się, że Arka pogoniła nas przed meczem w Paryżu na Fra-Pol w 95r.
Ja rozumiem, że tą samą sytuacje można widzieć różnie, no bo wiadomo pkt. widzenia zależy od pkt. siedzenia. Pomijam też błędnie podane nieistotne szczegóły typu miejsce parkowania, czy kolejność przejazdu autokarów, ale sam opis awantury nijak ma się do rzeczywistości. Nie było czegoś takiego przed meczem jak atak Arki na stojącą Wisłę, pogonienie jej i rozbicie szyb w autokarze. Nie mogło być, z jednej prostej przyczyny: to Wisła zaatakowała z jednej strony, a Pogoń - jak sie okazało później - z drugiej, i cała awantura miała miejsce pod autokarami Arki i Cracovii, a wiec kilkadziesiąt metrów od naszego autokaru , pod którym w tym czasie spokojnie przebywało kilkanaście osób. Dodatkowo jakieś nasze stwierdzenia "jak my teraz do domu wrócimy?" Biorą tu już to, co działo sie po meczu: Stoisz niby obity i zastanawiasz się jak wrócisz do domu, mając w zanadrzu alternatywę w postaci drugiego autokaru?
Jestem ciekaw, czy ten występ w bunkrze z lisievitz'em to objaw megalomanii, czy też efekt "potłuczonej" głowy na parkingu przy McDonaldsi'e.
"Połączone siły wspomnianych klubów tworzą koalicję WRWE. Złośliwi nazywają ten alians „koalicją 60-tek”, ponieważ bardzo wielu kiboli Ruchu Chorzów, Wisły Kraków, a ostatnio Widzewa poszło na współpracę z organami ścigania."
www.tvp.info
www.tvp.info
-
- Posty: 99
- Rejestracja: 30.11.2017, 17:27
Re: Legendarni kibole
Jak dobrze wiecie w Częstochowie wyczajacie autokar i wpadacie na stacji benzynowej porażka że Arkowcy nie jadą w jednej kolumnie i kończy się waszym wjazdem i nikt tego nie neguje że starcie na waszą korzyść. W tamtym czasie niestety to Legia więcej razy zalicza smary od arkowcow i każdy który jeździł w tamtych czasach wie jak było jak chcesz to mogę przypomnieć wasze porazki
-
- Posty: 11
- Rejestracja: 31.07.2017, 22:38
Re: Legendarni kibole
Czy misiek już zasługuje na miano legendy?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: gatewaycreative, NiebieskiDaf, real12, roman71 i 147 gości