Groundhopping

ultras, hooligans, liczby, ciekawostki, informacje, opisy

Moderatorzy: Zorientowany, LechiaCHWM

plemplem81
Posty: 710
Rejestracja: 27.12.2011, 10:14

Re: Groundhopping

Post autor: plemplem81 » 14.03.2016, 09:33

Oczywiście, że są atrakcyjne, tym bardziej, że w groundhoppingu nie chodzi wcale o trybuny ani życie kibicowskie, lecz o zaliczanie jak największej liczby stadionów w trakcie trwających oficjalnych meczów danej drużyny, do której stadion należy. Polskie rozumienie groundhoppingu jest tak samo spaczone jak rozumienie słowa ultras. Polacy jeżdżą na mecze kibolskie i twierdzą, że to groundhopping. Ale to nie ma ze sobą nic wspólnego. Oczywiście super jak tak się sytuacja układa, ale groundhopping to także jeżdżenie na mecze, gdzie w ogóle brak oznak życia kibicowskiego. Po prostu nie chodzi w nim o kibolkę, a o stadiony i mecze stricte na murawie :). Osobiście znam tylko 1 polskiego groundhoppera z prawdziwego zdarzenia - Rzeźnika z kartoflisk.

Oczywiście więcej od zagranicznych groundhopperów do Polski zjeżdża takich samych kiboli jak my sami - chcących zobaczyć dobre widowiska kibicowskie (jak wspomniałem - nie należy nazywać takich groundhopperami). Niegdyś taką zgraną pakę tworzyli chłopaki z zina "Der Grenzgaenger" (Niemcy - byli to przedstawiciele berlińskich klubów - Herthy, Unionu oraz Dynama), znam też 2 zakręconych Szwajcarów, którzy mieli zajawkę na polską kibolkę, śmieszne bywały z nimi historie, jak mylili pociągi i budzili się czasem w zupełnie innym miejscu, niż zamierzali dojechać :D. Był także Josef Gruber, choć on od jakiegoś czasu odżył i dziś czasem śmignie w Polskę, choć kiedyś było to znacznie częstsze. Był Mirko Otto - wszystkim znany wydawca zina Blickfang Ultra - spotykałem go czasami na meczach, teraz już odpuścił tak częste eskapady w Polskę ze względu na życie prywatne + pracę. To wszystko jednak to już przeszłość. Polska scena straciła swoją chuligańską spontaniczność (kary, zakazy, zamknięte stadiony) i też zagraniczni zajawkowicze przez to odpuścili w dużej mierze. Pstrykając foty dla TMK przez 10 lat w latach 2003-2012 spotykałem te osoby bardzo często - najczęściej na Podkarpaciu, Pomorzu i Górnym Śląsku. W chwili obecnej na pewno trzeba wspomnieć o chłopakach z Around the Ground - z Cottbus. Fajnie śmigają, wybierają dobre mecze w niższych klasach rozgrywkowych, bo w takie trzeba uderzać, jak się chce zobaczyć sól kibicowską danego kraju.

Tu ich stronka:

[link]

I z tego miejsca też pozdrowienia dla chłopaków z ATG :).

Jeśli pytasz o ekipy to raz byłem świadkiem dość dziwnej sytuacji. Na meczu bodajże Zagłębie Sosnowiec-Lech Poznań, gdy Zagłębie grało w Ekstraklasie pojawiła się ekipa Hansy Rostock, z 15 osób. Spacerowali sobie po trybunie głównej i bezdyskusyjnie zwracali na siebie uwagę - nie wyglądali na bywalców trybun głównych :), hehe. Wtedy był czas, że Hansa była zapatrzona w ZS i chyba chcieli coś bardziej oficjalnego, ale Zagłębie spuściło ich po brzytwie. To była jedyna warta wzmianki ekipa zagraniczna z prawdziwego zdarzenia, którą widziałem w Polsce nie na zasadzie zgody/układu.
Obrazek



Lari
Posty: 293
Rejestracja: 21.02.2011, 15:50

Re: Groundhopping

Post autor: Lari » 14.03.2016, 12:03

A czy posiada ktoś może jakieś relacje gh/"ultrahopperów" z polskich stadionów? Najlepiej po ang.
exitus acta probat.

bazylzbazaru
Posty: 81
Rejestracja: 29.12.2013, 01:41

Re: Groundhopping

Post autor: bazylzbazaru » 14.03.2016, 16:43

To w takim razie jest nazwa na odwiedzanie meczów z przyczyny typowo kibicowskiej?

prism
Posty: 115
Rejestracja: 04.06.2014, 22:16

Re: Groundhopping

Post autor: prism » 14.03.2016, 17:01

lans

plemplem81
Posty: 710
Rejestracja: 27.12.2011, 10:14

Re: Groundhopping

Post autor: plemplem81 » 15.03.2016, 12:03

A kto powiedział, że musi być jakaś nazwa, sklasyfikowanie? Po prostu jedziesz na mecz i tyle.

Grounhopping to inicjatywa skupiająca niemałą ilość ludzi, zwłaszcza w bogatych krajach - Niemcy, Wlk. Brytania, Holandia, Austria, Szwajcaria... Wydają swoje albumy, książki, nawet chyba jakaś organizacja z tym związana istnieje. W niektórych przypadkach to jest takie zainteresowanie i pasja wręcz skrajnie posunięta :). Niemalże traktują to zawodowo.

Wspomniałem wcześniej o Rzeźniku z kartoflisk - tu masz filmik chociażby z jego wypadu na mecze w San Marino parę miesięcy temu:

https://www.youtube.com/watch?v=rah_XkUzE_U

Generalnie polecam wszystkie jego filmiki. Gość ma wenę twórczą :).
Obrazek

Pretorian88
Posty: 32
Rejestracja: 15.12.2013, 23:30

Re: Groundhopping

Post autor: Pretorian88 » 15.03.2016, 13:03

Tutaj odnośnie zagadnienia w ostatniej kolejce.

[link]

Ultra1312Style
Posty: 166
Rejestracja: 08.04.2014, 12:32

Re: Groundhopping

Post autor: Ultra1312Style » 15.03.2016, 17:51

Mam kontakt z kilkoma Niemcami i Holendenderm, którzy bardzo chętnie odwiedzają Polskę. Znacznie bardziej podoba im się panująca w Polsce atmosfera niż na ich rodzimych obiektach. Z drugiej strony jak niektórzy twierdzą, ile lat z rzędu można jeździć na te same stadiony... :)
Jakiś czas temu robiłem wywiad z Niemcem, który wydaje zina Faszination PL w którym opisuje nasze rodzime podwórko. Jak ktoś ogarnia język niemiecki, to jest szansa nabycia tej gazetki.
Wywiad: [link]
Recenzja zina: [link]

Holender, o którym wspominałem to autor Panenka Magazin, gazetki w języku holenderskim, która w pełni poświęcona jest Groundhoppingowi. Koleś jest o tyle barwną postacią, że zaliczył obecnie około 1100 stadionów w ponad 50 krajach :) Ostatnio urządził sobie tour po Polsce, zaliczając kolejno przez 4 dni: Głogów, Wrocław, Poznań i Szczecin.

Chcąc szukać groundhopperów warto przewertować Google oraz grupy na Facebooku ;)
Obrazek
www.sektorkiboli.pl - Strona z Kibicowską Publicystyką

O i tak
Posty: 123
Rejestracja: 21.07.2014, 21:35

Re: Groundhopping

Post autor: O i tak » 15.03.2016, 19:46

Plemplem dobrze to opisał, ale są różne wyjątki. Groundhopperzy także mają jakieś swoje zajawki, np jedni chcą zaliczyć jak najwięcej derbów we wszystkich klasach rozgrywkowych, niektórzy jeżdżą tylko na niskie ligi, a gdzieś wyczytałem, że są i tacy maniacy co pojawiają się w danym miejscu tylko wtedy gdy jest możliwość ODWOŁANIA meczu i sobie kolekcjonują te mecze odwołane :) Rzeźnika każdy chyba zna i tak jak było napisane, z groundhoppera, który jarał się kibicami, poszedł w stronę groundhoppera dla które są ważne mecze w niskich ligach, w "egzotycznych" krajach itp., przynajmniej tak to wg mnie teraz wygląda.

Hutnicze
Posty: 368
Rejestracja: 04.07.2007, 12:42

Re: Groundhopping

Post autor: Hutnicze » 16.03.2016, 14:54

Gdyby kogoś interesowały relacje tego typu z małopolskich kartoflisk, to na łamach futmal.pl jeden z naszych kolegów publikuje w odcinkach "z pamiętnika groundhoppera" np.:
[link]
TYLKO HUTNIK
http://nh2010.pl

Ultra1312Style
Posty: 166
Rejestracja: 08.04.2014, 12:32

Re: Groundhopping

Post autor: Ultra1312Style » 16.03.2016, 16:07

Wcześniej nie znałem tej stronki, ale bardzo chętnie się z nią zapoznam. Przyznam szczerze, że odwiedzanie jakiś 4 czy 5 ligowych boisk bez ruchu kibicowskiego także może być fajne. Często komentarze starych wyjadaczy, którzy dosłownie zjedli zęby na futbolu, potrafią być bardzo dosadne i rozbawić do łez. Ławki rezerwowych wyglądające identycznie jak PRLowskie przystanki autobusowy, czy też boiska, a raczej klepiska znajdujące się w szarym polu lub też w bezpośrednim towarzystwie spokojnych sąsiadów (obok cmentarza). To wszystko nie ma znaczenia, kiedy na boisku widać wolę walki, poświęcenie oraz pasję pomimo widocznego gołym okiem braku umiejętności. Jakże cudownie smakuje wtedy pięknie przysmażona gięta popijana na wpół legalnym złotym trunkiem z procentami... to jest właśnie groundchopping :)
Obrazek
www.sektorkiboli.pl - Strona z Kibicowską Publicystyką

Lari
Posty: 293
Rejestracja: 21.02.2011, 15:50

Re: Groundhopping

Post autor: Lari » 16.03.2016, 17:39

Poszperałem trochę po różnych stronach GH i faktycznie, większość dotyczy meczów mniejszych drużyn. Do tej pory udało mi się znaleźć tylko relację z Pogoń - Legia sprzed kilku lat, jeszcze z czasów zgody, jeżeli chodzi o opisy kibicowskie:

[link]
exitus acta probat.

DiglettOi
Posty: 164
Rejestracja: 22.09.2009, 09:41

Re: Groundhopping

Post autor: DiglettOi » 17.03.2016, 00:21

Blog znajomego w tym temacie, dopiero sie rozkręca ale może kogoś zainteresuje:

[link]

Swoją drogą polecam wyjazdy na takie mecze - kupa śmiechu i niecodziennych sytuacji tym bardziej jeśli ktoś śmiga na którąś z wyższych klas rozgrywkowych.

Od siebie dodam, że mocno jaram się kartofliskami i Rzeźnikiem - odwala kawał dobrej roboty i z jajem co najwazniejsze - dzięki niemu sam kiedyś wybrałem sie z kumplami na mecz wypromowanej poniekąd przez niego drużyny Coco Jumbo Warszawa hehe :)
Lodzermensch pisze:WTC też Hutnik rozjebał na wyjeździe.
;)

marshal
Posty: 44
Rejestracja: 25.03.2013, 21:10

Re: Groundhopping

Post autor: marshal » 17.03.2016, 14:16

Czyli odnośnie tego co napisał Plemplem jak jedziesz do Chorwacji na okręgówke pooglądać jak amatorzy kopią piłkę przy piętnastoosobowej widowni, po meczu zawijają do krytej eternitem szatni w której nie ma prądu to to jest groundhopping bo oglądasz stadion. A jeśli jedziesz na derby Moskwy żeby po oglądać zobaczyć oprawy, doping, jak prezentują się goście i młyn to to już groundhopping nie jest bo nie zwiedzasz stadionu tylko interesują Cie trybuny? Uważam że według tej definicji groundhopping dla większości kiboli jest bez sensu i niewspółmiernie więcej osób jeździ żeby podziwiać piękno trybun.

plemplem81
Posty: 710
Rejestracja: 27.12.2011, 10:14

Re: Groundhopping

Post autor: plemplem81 » 17.03.2016, 14:32

Wyciągnąłeś błędne wnioski. Ale tak to jest jak się nie myśli logicznie.
Obrazek

marshal
Posty: 44
Rejestracja: 25.03.2013, 21:10

Re: Groundhopping

Post autor: marshal » 17.03.2016, 14:37

Jak błędne?
groundhoppingu nie chodzi wcale o trybuny ani życie kibicowskie, lecz o zaliczanie jak największej liczby stadionów w trakcie trwających oficjalnych meczów danej drużyny, do której stadion należy
.

plemplem81
Posty: 710
Rejestracja: 27.12.2011, 10:14

Re: Groundhopping

Post autor: plemplem81 » 17.03.2016, 15:30

Popatrz - gdybyś wkleił dalszą część mojej wypowiedzi sam przed sobą zrobiłbyś idiotę - nieprawdaż? Więc wolałeś wyjść na cwaniaczka cytując selektywnie.
plemplem81 pisze:Polskie rozumienie groundhoppingu jest tak samo spaczone jak rozumienie słowa ultras. Polacy jeżdżą na mecze kibolskie i twierdzą, że to groundhopping. Ale to nie ma ze sobą nic wspólnego. Oczywiście super jak tak się sytuacja układa, ale groundhopping to także jeżdżenie na mecze, gdzie w ogóle brak oznak życia kibicowskiego. Po prostu nie chodzi w nim o kibolkę, a o stadiony i mecze stricte na murawie.
Obrazek

S.J.
Posty: 1048
Rejestracja: 26.02.2007, 18:01

Re: Groundhopping

Post autor: S.J. » 17.03.2016, 16:31

Tu stronka prowadzona przez niejakiego Mateusza ,koleś odwiedził och c**** stadionów ,zresztą zobaczcie sami ;)

[link]

independentfanatic
Posty: 88
Rejestracja: 18.11.2015, 19:09
Lokalizacja: Wellington

Re: Groundhopping

Post autor: independentfanatic » 17.03.2016, 18:21

Akurat plemplem81 to dobrze ujal bo jesli cie tylko jakies derby czy inne kibicowsko ciekawe mecze czy tam szlagery typu Split-Zagreb etc. interesuja to nie jest to zaden Groundhopping. W niemieckim czesto pojawia sie odpowiednie okreslenie dla takich osob czyli Derbyhopper / Derby Turysci.
marshal pisze:po meczu zawijają do krytej eternitem szatni w której nie ma prądu to to jest groundhopping bo oglądasz stadion.
Interesuja stadiony/bojska, czyli trybuny(tzn same trybuny a nie widowisko tworzone przez kibicow), szeregi itp. a po meczu nie zawijaja do szatni a w pospiechu gonia do samochoda lub dworca zeby od razu kolejny ground w poblizu zaliczyc.
Osobiście znam tylko 1 polskiego groundhoppera z prawdziwego zdarzenia - Rzeźnika z kartoflisk.
Osobiscie znasz wiecej niz tylko jeden ale widze ze u ciebie pamiec juz nie ta. ;)

Ogolnie tych polskich groundhopperow (prawdziwych groundhopperow, nie mylac z derbyturystami lub ´´fotomaker´´-ami z tmk+) sie ostatnio troche porobilo. Pierwsze z brzegu:
[link]
[link]
[link]
[link]
[link]
[link]
[link]
Juz nie mowiac o tych takich jak ja ktorych jest takze mnostwo co zadna pozerke nie potrzebuja i dlatego zadna strone nie prowadza oraz o tych ktorym zapal na tylko 2,3 sezony wystarczyl i tak szybko jak sie w to bawic zaczeli, strone zalozyli, tak szybko im sie to znudzilo.
Niegdyś taką zgraną pakę tworzyli chłopaki z zina "Der Grenzgaenger" (Niemcy - byli to przedstawiciele berlińskich klubów - Herthy, Unionu oraz Dynama),
Nie zapomnij o Ch. z Babelsberg Potsdam ktory rowniez do Grenzgänger Team nalezal oraz M. z Zwickau(ten ostatni co prawda moze do konca do redakcji nie nalezal ale rowniez czesto udzielal im pomocy, tworzyl artykule etc.).
Jeśli pytasz o ekipy to raz byłem świadkiem dość dziwnej sytuacji. Na meczu bodajże Zagłębie Sosnowiec-Lech Poznań, gdy Zagłębie grało w Ekstraklasie pojawiła się ekipa Hansy Rostock, z 15 osób. Spacerowali sobie po trybunie głównej i bezdyskusyjnie zwracali na siebie uwagę - nie wyglądali na bywalców trybun głównych :), hehe. Wtedy był czas, że Hansa była zapatrzona w ZS i chyba chcieli coś bardziej oficjalnego, ale Zagłębie spuściło ich po brzytwie. To była jedyna warta wzmianki ekipa zagraniczna z prawdziwego zdarzenia, którą widziałem w Polsce nie na zasadzie zgody/układu.
Ci chodzi o ZS-LP w sezonie 2007/2008. Zadna dziwna sytuacja(jedynie moze dziwnie ze to na glownej trybunie sie pojawili) po prostu nie byles sobie w tam tym momencie swiadomy ze te ekipy w tamtym czasie ze soba kontakty utrzymywali. Wiec mimo ze moze oficjalnego uklady nie bylo to jednak to do watku Groundhoppingu nie pasuje.

FCH takze nie bylo 15 a 8 osob (info 100%, jechali 2 auta ktore bezposrednio po swoim meczu vs H96 sie w strone Polski wybrali, mam tu ich zin w ktorym ten mecz opisali). A juz napewno nie jest to tak ze tylko Hansa w ZS zapatrzena byla a wzajemne dobre relacje poszczegolnych osob. ZS (szczegolnie osoby z Barra Bravas i przede wszystkim z Adventure Group ktore bezposrednio z FCH w kontacie byly) rowniez nieraz w Niemczech na meczach Hansy sie pojawil, m.i. na szlagerem Hansa Rostock - Eintracht Frankfurt w jakies 15 czy 18 osob a ponad polowa z nich wylandowala poprzez roznych przedmeczowych przebojow przeciwko Eintracht na dolku, po czym dostali zakaz stadionowy na terenie calych Niemiec wiec na bank maja o czym wspominac. ;) Popsulo sie glownie dzieki mlodym w goracym wodzie kapanym Zaglebiakom ktorym te kontakty z niemiecka ekipa nie pasowaly(w przeciwienstwie do starszych osob ZS). Wiadomo ´ideologia Sosnowiec´ jak juz to ktos nazwal. Szkoda bo pewnie mecze PS-ZS rozegrane w Szczecinie byly by jeszcze ciekawsze bo zamiast pol pustej klatki bylo by kilkaset osob z sceny FCH, juz nie mowiac o tym ze znajac rozrobnosc Hansy a fakt ze tereny Hansy(m.i.caly bundesland(odpowiednik polskich wojew.) Mecklenburg-Vorpommern w tym dosc silne FC) granicuja z terenami PS to bylo by tylko kwestia czasu az jakas flaga Pogoni by w Rostocku landowala. Takze w Sosnowcu moga sie w brode pluc. Zreszta w odpowiednym temacie tego forum (kibice made in germany) nieraz ta sprawa FCH+ZS poruszona zostala.

Pozdrawiam

leniwiec
Posty: 706
Rejestracja: 26.02.2007, 18:23
Lokalizacja: zachód

Re: Groundhopping

Post autor: leniwiec » 17.03.2016, 19:31

Ty niemiaszek fantazja cie troszeczke ponosi widze, juz zapomniałeś co się dzialo na turnieju w Schwedt kilka lat temu ? ;)

independentfanatic
Posty: 88
Rejestracja: 18.11.2015, 19:09
Lokalizacja: Wellington

Re: Groundhopping

Post autor: independentfanatic » 17.03.2016, 21:38

Oj jesli ci chodzi o turniej z 2008r to pamietam dobrze i akurat ta smieszna szarpanina czy jak ktos woli mini-awanturka rodem z okregowki wam chwala nie przenosi. No chyba ze byla to dla ciebie akcja stulecia w waszym wykonaniu to nie mam pytan. ;)

Takze zamiast mi tu niepotrzebnie szczekac to lepiej zaluj ze w sprawie FCH i ZS nie wyszlo bo calkiem mozliwe ze byscie mieli ciekawie w waszym nudnym zachodniopomorskim podworku. Mysle ze i wam wyszlo by na + taka ´´lokalna´´ kosa. Dla ciebie to moze fantazja ale akurat Hansa duzo do przodu poszla w ciagu tych wlasnie 8 lat. Czy by z wami rade dali tego nie wiem, powiem szczerze j**** mnie to bo nie o to mi chodzilo. Tylko akurat jesli chodzi o krojenie flag to mozesz mi uwierzyc sa to koty, w europie w tej sparcie takimi akcjami na takiej skali jak oni to jedynie chyba tylko Legia sie pochwalic moze.

ps.A ´´niemiaszki´´ to macie ziomki z BFC Dynamo bo ja to jestem Polak, moze od lat na emigranci (tak jak twoje bracia po szalu z fc Berlin), moze kaleczacy jezykiem ale mimo wszystko Polak i z tego dumny i nie pozwole sobie na to zeby jakis zakompleksiony (na punkcje zachodniowych sasiadow) cwiercmozg mi tu od niemiaszka jechal bo go jedno zdanie zabolalo tylko przez to ze byl za tepy pojac o co mi chodzilo. Zegnam.

leniwiec
Posty: 706
Rejestracja: 26.02.2007, 18:23
Lokalizacja: zachód

Re: Groundhopping

Post autor: leniwiec » 17.03.2016, 22:41

Słuchaj tłuku nas było 8 a tej smiesznej Hansy 60-80 i to my zawiesilismy swoją flagę na waszej jedyne co mogliście to poszczekac pod nosem "scheisse" czy jak to się tam pisze. Tam nie było żadnej awantury a jedynie pokazanie waszego miejsca w szeregu. I żal mi ciebie "emigrancie" żeś zapomniał język polski co świadczy o twojej inteligencji. Trzy chuje w bok od Dynama bo jesteście ciency jak polsilver do nich. Bywają gamoniu. Nie odpisuje już nic.

bazylzbazaru
Posty: 81
Rejestracja: 29.12.2013, 01:41

Re: Groundhopping

Post autor: bazylzbazaru » 17.03.2016, 23:18

Inscenizacja pod tytułem jak debile z k.net potrafią rozpierdolić nawet tak fajnie zapowiadający się temat.

whiskey
Posty: 650
Rejestracja: 22.02.2010, 13:04

Re: Groundhopping

Post autor: whiskey » 17.03.2016, 23:43

Dokładnie, ciach bajera z tym.

Te Kartofliska to masakra, oglądam już pół dnia te filmiki. Koleś ma dobre życie i prace chyba też bo takie wypady wszędzie to kosztują a i ciuchy Weekend Offender do tanich nie należą :)

independentfanatic
Posty: 88
Rejestracja: 18.11.2015, 19:09
Lokalizacja: Wellington

Re: Groundhopping

Post autor: independentfanatic » 18.03.2016, 00:55

UdusiłemŻonę pisze: @IndipendentFanatic możesz zrobić scan albo przepisać z tego zina o którym wspomniałeś relacje z wyjazdu tych 8 niemcow (2 auta) do Polski?
Przepisac nie da rade. Po prostu za duzo tego. Wiesz opisali caly wyjazd, w tym droga, melanz itd. Skanera nie mam, probowalem z kamera komorkowa ale wtedy wszystko zamazane i nieostro.
leniwiec pisze:Słuchaj tłuku nas było 8 a tej smiesznej Hansy 60-80 i to my zawiesilismy swoją flagę na waszej jedyne co mogliście to poszczekac pod nosem "scheisse" czy jak to się tam pisze. Tam nie było żadnej awantury a jedynie pokazanie waszego miejsca w szeregu. I żal mi ciebie "emigrancie" żeś zapomniał język polski co świadczy o twojej inteligencji. Trzy chuje w bok od Dynama bo jesteście ciency jak polsilver do nich. Bywają gamoniu. Nie odpisuje już nic.
Juz ci buraku kiedys pisalem ze z Hansy nie jestem. Tak Hansa jest cienka, taaa to popytaj ´´niemiaszkow´´ z Bfc czemu tak dlugo z Hansa trzymali. A co do reszty to szkoda gadac, prawdziwe kibice.net

Na koniec to dzieki ze mi poprawiles humor. Jestescie the best :)

Andrew88
Posty: 454
Rejestracja: 18.06.2010, 01:06
Lokalizacja: Paris/Pkz

Re: Groundhopping

Post autor: Andrew88 » 18.03.2016, 01:48

Jak zalozyles ze on jest z Hansy? opisuje różne ekipy i sytuacje jak widac po roznych tematach. po za tym mogl jak Podolski wyjechac za mlodego ze starymi do Niemiec i tam do szkoly chodzic stad braki w pisowni polskiej ale to chyba nie problem zeby sie do tego dopierdolic? Az takich bledow nie robi,za pewne nie jeden z was chcialby tak nawijac po angielsku jak on po polsku.

co do tego typa Rzeznika - to nie jest tak ze on ma jakiegos sponsora? czy w ramach artykulów/filmow do Weszlo stac go na takie wojaze? chyba ze sie myle to poprawcie.

BekazWas
Posty: 168
Rejestracja: 31.03.2014, 23:00

Re: Groundhopping

Post autor: BekazWas » 18.03.2016, 07:55

Andrew88 pisze:Jak zalozyles ze on jest z Hansy? opisuje różne ekipy i sytuacje jak widac po roznych tematach. po za tym mogl jak Podolski wyjechac za mlodego ze starymi do Niemiec i tam do szkoly chodzic stad braki w pisowni polskiej ale to chyba nie problem zeby sie do tego dopierdolic? Az takich bledow nie robi,za pewne nie jeden z was chcialby tak nawijac po angielsku jak on po polsku.

co do tego typa Rzeznika - to nie jest tak ze on ma jakiegos sponsora? czy w ramach artykulów/filmow do Weszlo stac go na takie wojaze? chyba ze sie myle to poprawcie.
No błagam Cię, myślisz, że weszło zapłaci mu setki złotych za jeden filmik na miesiąc wrzucony na jutub ? Weszło raczej robi darmową reklame jego kanału na jutub z którego od jutuba mu pewnie jakieś złotówki wpadną ale na pewno nie takie by było go stać na takie podróże. On ma po prostu dobrą prace i tyle.

plemplem81
Posty: 710
Rejestracja: 27.12.2011, 10:14

Re: Groundhopping

Post autor: plemplem81 » 18.03.2016, 09:00

whiskey - a co cię boli, że Rzeźnik ma papę? Dokształć się tak jak on w tak specyficznej branży, w której robi, złap taką robotę jak on, też będziesz miał hajs. Tyle, że wtedy może zmieniłyby ci się priorytety życiowe - wiadomo, większa kasa, lepsze d***, inni ludzie naokoło, inny standard życia. Polska zjebana mentalność mnie wkurwia - "skoro braknie mi to niech też braknie mu". Kultowe słowa z "Damy Radę"... Jawora z TMK też stać w c*** na wypady - Ameryka Południowa, w pizdu wypadów po całej Europie, to też należy mu wyliczać? Goście dorabiają się ciężko pracując, a to, że mają taką robotę, że z tego jest sporo siana - cóż - życie. Nikt nikomu nie broni też do czegoś takiego dojść - droga wolna.

Wracając do tematu:
independentfanatic pisze:Osobiscie znasz wiecej niz tylko jeden ale widze ze u ciebie pamiec juz nie ta. ;)
Nie wiem, o co ci chodzi z tym hasłem, ale chyba wyraźnie napisałem, że OSOBIŚCIE. To nie znaczy, że z kawałków na jego filmach w necie, lecz face to face.

Dobrze natomiast odpisałeś na temat Derbyhopperów. Ja właśnie takim Derbyhopperem byłem.
Jeszcze w kwestii niemieckich Groundhopperów. Miałem parę (hehe, delikatnie powiedziawszy) razy z nimi styczność - przekomiczna sprawa. Mecz się kończy, a ci pędem do auta i spierdolka na następny mecz, bo trzeba kolejny stadion zaliczyć. Dlatego wspomniałem, że mam wrażenie, że ta zajawka w złą stronę idzie. Na ilość. Tak swoją drogą - wiem, że oni mają jakieś tam swoje zasady, to jest już ku*** absurd do kwadratu. Znasz je dokładnie? Mówili mi, że np. trzeba być na całym meczu, żeby móc powiedzieć, że dany stadion jest zaliczony. Bycie na jednej połowie nie wchodzi w rachubę - trzeba widzieć cały mecz. Trzeba to jakoś udokumentować też. Wiesz więcej na ten temat? Znasz te ich zasady? Dla mnie to zakrawa na kpinę, by z pasji i zainteresowania robić swego rodzaju wyścig i jakieś chore zawody ze sztywnymi regułami. Jak pasja i zajawka może być obwarowana jakimikolwiek ograniczeniami? Nie łapię tego.

Jeśli wspomnieliśmy temat Mirko Otto, to chyba mogę uchylić rąbka tajemnicy, że pracuje nad dość istotnym wydawnictwem, nad którym sam od lat myślałem. Tworzy album, gdzie będą zgrupowane wszystkie polskie ekipy kibicowskie z opisem, wypisanymi zgodami, kosami, nazwami grup, liczbą młyna + foto do każdej ekipy. Samo wydawnictwo merytoryką do Groundhoppingu nie pasuje, ale że znam Mirko osobiście od lat i wiem, że on sam już do tego tematu pasuje idealnie (jako Derbyhopper - hehehe), to wspominam, bo na pewno wielu kibiców to zainteresuje. Więcej pewnie pojawi się o tym wydawnictwie, jak tylko będzie gotowe, na stronie magazynu Mirko:

[link]
Obrazek

nisc
Posty: 1812
Rejestracja: 26.02.2007, 19:26

Re: Groundhopping

Post autor: nisc » 18.03.2016, 09:56

tylko jeśli Mirko planuje wydać taki album to musi uaktualniać info co tydzień, wiedząc jak płynna jest sytuacja polskich zgód/kos i układów :-)

Derbyhopping to była swego czasu fajna przygoda, sporo ciekawych sytuacji, dla wielu groundhopperów z naszego kraju, szczególnie na Balkanach, barierą czesto był język, bo ze swojego doświadczenia wiem, że jeśli chciało się nawiązać kontakt z "gospodarzami" odbiór polskich futbolowych turystów był w ogromnej większości co najmniej pozytywny, teraz z tego co słyszałem, takie derby Belgradu to prawdziwy zlot kibicowskiej Polski

Co do odwiedzin "kumatych" kibiców z za granicy to wiem, że swego czasu parę osob z ekipy Hibs dość regularnie odwiedzało Kraków (Wisła)
TYBET JEST SERBSKI

plemplem81
Posty: 710
Rejestracja: 27.12.2011, 10:14

Re: Groundhopping

Post autor: plemplem81 » 18.03.2016, 10:42

UdusiłemŻonę pisze:Dobrze wiedzieć, to będzie o tyle ciekawsze że zostanie napisane przez obcokrajowca. Dziwne ze w Polsce nikt nie wpadł na taki pomysł.
Ależ wpadł :). Ja z Jaworem chciałem to wydać już z dobre 10 lat temu. Koszty takiego porządnego albumu (twarda okładka, papier kreda) to było jakieś 15 tysi. Pamiętam jak dziś, że w 4 osoby mieliśmy dać po około 4 patole bez żadnej gwarancji zwrotu, czyli czysto na zasadzie zajawki, żeby taka pamiątka została o polskiej scenie. No i o kasę się rozeszło - to są na polskie realia za wielkie pieniądze. Ileż byłoby opcji stworzenia takich albumów o polskiej scenie? Chociażby album o meczach derbowych byłby pełną petardą (także i takich jak Avia-Motor, Gwardia-Kotwica czy Górnik W.-Karkonosze...). Ech... Pomarzyć warto.

nisc - tak, to jest wielkie ryzyko takich wydawnictw. Wyobraźmy sobie w kosach sprzed 15 lat Ruchu Chorzów chociażby Widzew :D. Albo sprzed 10 lat Góral Żywiec z Rakowem Częstochowa. Raków natomiast kosa Polonii Bytom. Dziś Górale piją wódkę z Polonią. Taki chichot historii.

Gdy ja śmigałem na mecze po Polsce i czasem w Europę, to nie jeździło dużo ludzi z Polski. Nasz kibicowski świat jest mały, stąd znamy się, albo szybko rozpoznajemy/poznajemy. Dziś Polacy już śmigają na potęgę. Dla mnie to też jest w pewnym stopniu obraz, że polskie społeczeństwo się bogaci, stać nas na coraz więcej. I dobrze. Trzeba brać ostatnie skrawki tego fanatyzmu z Europy. Zostało go coraz mniej.
Obrazek

nisc
Posty: 1812
Rejestracja: 26.02.2007, 19:26

Re: Groundhopping

Post autor: nisc » 18.03.2016, 11:48

zabawnych sytuacji było mnóstwo,

na przykład na OFK Belgrad w barze stadionowym pijemy piwko z kilkoma kolegami z Blue Union a tu wpada jakaś ekipa, nie serbska i nie polska. 11 rano nd ;-), byl to Spartak Trnava, kolesie chcieli zrobić sobie fotki na trybunie OFK, a w Belgradzie byli oczywiście przy okazji duzych derbów (w ten sam dzień odbywały sie "małe derby" RAD-OFK), dzień wcześniej na stadionie Vozdovaca podczas meczu z jakąś pipidówą podobna sytuacja, tym razem kilkanaście osób z Orła (Rosja)..

opowieści starczyłoby na kilkanaście stron tematu haha

pozdrawiam
TYBET JEST SERBSKI

Ultra1312Style
Posty: 166
Rejestracja: 08.04.2014, 12:32

Re: Groundhopping

Post autor: Ultra1312Style » 18.03.2016, 13:05

plemplem81 pisze: Mecz się kończy, a ci pędem do auta i spierdolka na następny mecz, bo trzeba kolejny stadion zaliczyć. Dlatego wspomniałem, że mam wrażenie, że ta zajawka w złą stronę idzie. Na ilość. Tak swoją drogą - wiem, że oni mają jakieś tam swoje zasady, to jest już ku*** absurd do kwadratu. [...] Dla mnie to zakrawa na kpinę, by z pasji i zainteresowania robić swego rodzaju wyścig i jakieś chore zawody ze sztywnymi regułami. Jak pasja i zajawka może być obwarowana jakimikolwiek ograniczeniami? Nie łapię tego.
Po części rozumiem tych ludzi, bo po przejechaniu 500 czy 800 kilometrów autem fajnie jest zobaczyć kilka mecz, czy też stadionów, a nie bazować tylko na jednym... to dla mnie logiczne. Dokładnych zasad nie znam, ale sam lubię czasem gdzieś pojechać i coś zobaczyć. Szczerze, to w chuju mam jakieś mody i zasady, robię to, co chcę... taka moja niezależność :)

Co do wyścigu szczurów, to czy nie czasem niektóre ekipy w Polsce też nie mają takich skłonności?. Ostre nakręcanie ludzi, żeby nie zrobić wstydu przed całą kibicowską Polską... bo klub X przyznał nam 1000 biletów, a nasza sztywna ekipa to raptem 600 głów. Kiedyś ludzie jeździli dobrym składem, teraz poszli na ilość... no, chyba że odbieramy to inaczej?
Obrazek
www.sektorkiboli.pl - Strona z Kibicowską Publicystyką

independentfanatic
Posty: 88
Rejestracja: 18.11.2015, 19:09
Lokalizacja: Wellington

Re: Groundhopping

Post autor: independentfanatic » 18.03.2016, 16:49

plemplem81 pisze: Nie wiem, o co ci chodzi z tym hasłem, ale chyba wyraźnie napisałem, że OSOBIŚCIE. To nie znaczy, że z kawałków na jego filmach w necie, lecz face to face.
Juz ci wszystko na PW wyjasnilem. ;)
plemplem81 pisze: Dobrze natomiast odpisałeś na temat Derbyhopperów. Ja właśnie takim Derbyhopperem byłem.
Jeszcze w kwestii niemieckich Groundhopperów. Miałem parę (hehe, delikatnie powiedziawszy) razy z nimi styczność - przekomiczna sprawa. Mecz się kończy, a ci pędem do auta i spierdolka na następny mecz, bo trzeba kolejny stadion zaliczyć. Dlatego wspomniałem, że mam wrażenie, że ta zajawka w złą stronę idzie. Na ilość. Tak swoją drogą - wiem, że oni mają jakieś tam swoje zasady, to jest już ku*** absurd do kwadratu. Znasz je dokładnie? Mówili mi, że np. trzeba być na całym meczu, żeby móc powiedzieć, że dany stadion jest zaliczony. Bycie na jednej połowie nie wchodzi w rachubę - trzeba widzieć cały mecz. Trzeba to jakoś udokumentować też. Wiesz więcej na ten temat? Znasz te ich zasady? Dla mnie to zakrawa na kpinę, by z pasji i zainteresowania robić swego rodzaju wyścig i jakieś chore zawody ze sztywnymi regułami. Jak pasja i zajawka może być obwarowana jakimikolwiek ograniczeniami? Nie łapię tego.
Tak. Glownie opierali sie na zasadach wymyslone przez angielskich groundhopperow(uzywaj google to je znajdziesz). M.i. musza to byc 90minut(tak jak juz pisales), mecz ligowy lub pucharowy(sparingi sie nie licza), najlepiej druzyna I. (az wymuszone to nie jest), musza dokumentowac biletem meczowym oraz/lub programem meczowym itd. ... ale prawda taka ze kazdy to robi dla siebie i liczy jak mu sie to podoba. Inna sprawa ze niektore objekty juz nie da sie zaliczyc z meczami ligowymi lub I.druzyna. Taka chocby Oporowska we Wroclawiu, tam jak wiadomo juz tylko II. (rezerwy) graja. Taka Traugutta Lechii Gdansk tam juz tylko sparingi rozegrane zostaja i to tylko wybrane a nie wszystkie. Sa tez stadiony/groundy takie ´´alternatywne´´, nie naleza do zadnego klubu, tylko czasami na nich jakis mecz rozegrany jest. Swoja droga sam na taki jeden tutaj w Niemczech juz od 6 lat poluje, w tym czasie byl tylko 1mecz w nim rozegrany(dodatkowo decyzja ze go do tego stadionu przeniesza padla 2 dni przedtem) ale ja w tym czasie bylem w ...Czechach.
Juz nie mowiac o tym ze na co raz to wiecej meczow wyzszych lig ani biletu, ani program meczowego nie ma, a w nizszych lig to juz w ogole rarytas.
Jeszcze sie pojawila regula ze jesli przez jakies nazwijmy to ´´wyzsze sily´´ nie szafniesz caly mecz zaliczyc bo np pociag kolejowy mial opoznienie/korki na ulicach/wypadek samochodowy itd. itp. to mozna tez wyjatkowo takie groundy zaliczyc, tylko wtedy musi to byc przynajmniej 45minut. Taki maly przyklad kumpel ode mnie byl na meczu francuskiego EA Guingamp. Mimo ze klub wysoko gra to jest to tam dziura jak w c***, ciezko tam dojechac(tylko kilka pociagi na dzien, ostatni wyjezdza juz kolo 19/20 a nastepny dopiero o 7 rano). Jechal z Niemiec pociagiem, majac iles tam przesadek. Na tej ostatniej pociag do Guingamp zostal odwolany. Nastepny dopiero za 3 godziny, przez to dojechal na ostatni moment do Guingamp a na stadion trafil dopiero w 4.minucie meczu a po 90min. sedziar dal tylko 1minute dodatkowo wiec zaliczyl on tylko 87 zamiast 90minut ale poprzez trudnosci i wyzsza sile on sobie ten ground jednak liczy.
Ale pozniej niektore poszli juz tylko na kwote, tzn na ilosc i po to zeby chcac byc fajni (bo maja wiecej groundow) sobie te swoja toury celowo z gory tak ukladali zeby wszedzie tylko jedna polowe meczu zaliczyc. Juz nie mowiac o tym to co oni podczas tych meczow robia, bo sa juz tylko na tej 1.polowie tam to az raz na murawe patrza, zdjecia stadionu przykna zeby je od razu na fb wciepnac a potem to siedza przy ogrodku stadionowym z kielbasa i piwem plecami do murawy i tam sie doslownie nudza i tylko czekaja az sie ta polowa skonczy zeby szybko dalej na kolejny objekt pojechac. Tak wiadomo, idzie niezle swoja liste "falszowac" bo jadac samochodem zaliczysz w jednym dniu po 4/5/6 groundow, a tak gdybys zostal na caly mecz bys mial tylko 2. W oczach tych hopperow co sie od takiego zachowania dystancuja takie ´´hoppery´´ nie sa brane na powaznie, mowi sie na nich kwotenhopper/halbzeithopper. Ja sam szydze z takich bo po c*** w ogole na te mecze (lub pol mecze) jezdza skoro sie tam i tak nudza a mecz ich nie interesuje? Czemu nie ida od razu jeden krok dalej i zwiedziaja od razu tylko sam puste stadiony? Przeciez chodzi im tylko o liczbe zwiedzanych graundow a tak by nawet(chocby w takim gornymslasku, zachodnioniemieckim zaglebiu-ruhr czy w Czechach) 20 groundow zaliczyli w jednym dniu a mecz ich przeciez i tak nie interesuje. Gdybys to jakiemus prawdziwemu starszemu Hopperowi z Angli(z tam tad sie to wzielo) opowiadal ze to juz w az takim kierunku poszlo ze ludzie juz celowo tylko na jedna polowe jada to on by pewnie tylko z glowa machnal. Szlo by tu jeszcze duzo o tym calym Groundhoppingu i jego regulach pisac.

Pozdrawiam

nisc
Posty: 1812
Rejestracja: 26.02.2007, 19:26

Re: Groundhopping

Post autor: nisc » 18.03.2016, 17:04

Capital City Service, Hibernian FC co najmniej dwóch z czołówki ekipy (40+)
TYBET JEST SERBSKI

Kris66
Posty: 11
Rejestracja: 10.02.2011, 08:59

Re: Groundhopping

Post autor: Kris66 » 18.03.2016, 20:16

Przestudiowałem wątek o groundhoppingu i odniosę się do kilku kwestii z tym związanych, bo od kilku lat się w to bawię. Żeby nie zanudzić napiszę w punktach.
1. Wątek taki tu był już 5-6 lat temu, ale zmarł śmiercią naturalną.
2. Groundhopping to mecze od najniższych lig do największych finałów. Wielu dobiera mecze z fajnym dopingiem, a wielu stara się jeździć na najniższe ligi.
3. Do Polski przyjeżdża wielu Anglików, Niemców i Holendrów. Z niektórymi już się rozpoznajemy na meczach. Tam, zwłaszcza Anglicy, mają te swoje surowe zasady zaliczania meczów. W Polsce nic takiego nie ma miejsca. Nie ma zasad, nie ma rankingów, stowarzyszeń itp.
3. Wielu prowadzi swoje strony, gdzie opisuje mecze, ale to głównie w celu nawiązania kontaktów z ludźmi o podobnych pasjach. Robiąc wspólny wyjazd spadają koszty.
4. Co do pędzenia z meczu na mecz. Jeżeli jadę daleko, to staram się w 2-3 dni zobaczyć mniej więcej od 3 do 6 meczów. Najlepiej każdy na innym obiekcie.
5. Jeżeli np. Rozwój Katowice grał mecze o 11.00, a w ten weeken były np. Wielkie Derby Śląska, to na Rozwoju było sporo osób z zagranicy, którzy przyjechali na te derby. Jeśli na meczu ligi okręgowej we Wrocławiu słyszę 3 osoby rozmawiające po niemiecku, a na meczu jest w sumie 15 osób, to podchodzę i pytam, czy są groundhopperami. Okazuje się, że tak i przyjechali też na późniejszy mecz Śląska. Jeżeli jadę tramwajem na Duklę w piatek wieczorem i słyszę w nim Niemców. Pytam i okazuje się, że to groundhopperzy, którzy przez 3 dni zobaczą w Pradze ileś meczów.
6. Co do Rzeźnika z Kartoflisk, to na paru meczach z nim byłem. Gość robi to tylko dla pasji i podkreśla, że mimo wielu ofert odmawia jakiś kontraktów zarobkowych. Ma dobrze płatną pracę, to może sobie na to pozwolić.
[link]

Sławol79
Posty: 156
Rejestracja: 30.07.2011, 22:17

Re: Groundhopping

Post autor: Sławol79 » 19.03.2016, 05:57

[link]
Strona groundhopperów z Wielkopolski.

Ultra1312Style
Posty: 166
Rejestracja: 08.04.2014, 12:32

Re: Groundhopping

Post autor: Ultra1312Style » 21.03.2016, 16:58

Jak by ktoś z Was szukał nieencyklopedycznego wyjaśnienia tego zwrotu to zapraszam tutaj:
[link]
Obrazek
www.sektorkiboli.pl - Strona z Kibicowską Publicystyką

Khan
Posty: 465
Rejestracja: 03.07.2010, 11:56

Re: Groundhopping

Post autor: Khan » 21.03.2016, 23:01

zas jakieś określenie judeogermanistyczne jakby Polskiego odpowiednika nie było... ino trzeba patrzec na zachód bo tam dają , dalej wynaradawiajmy sie dla nich poshopingujemy ale wcvzesniej pomitingujemy kornerowny i golkiperzy jebana mać sami ku.rwa patrioci i narodowcy. nie podoba sie to wypie.rdalac w ramiona dawidowców odrzuccie Polskość i obywatelstwo i wypad!

plemplem81
Posty: 710
Rejestracja: 27.12.2011, 10:14

Re: Groundhopping

Post autor: plemplem81 » 22.03.2016, 14:44

Znajdź zatem polskojęzyczne i chwytliwe określenie i może z czasem się przyjmie w świecie kibiców. Wszak bardzo ambitne i bijące czystą polszczyzną słowo "grill" robi w polskiej kibolce furorę.
Obrazek

nisc
Posty: 1812
Rejestracja: 26.02.2007, 19:26

Re: Groundhopping

Post autor: nisc » 22.03.2016, 14:52

szczegolnie ze te iscie rewolucyjne apele wychodza od goscia o nicku tozsamym z pakistanskim nazwiskiem, odpowiednikiem naszego Kowalskiego...

judeogermanistyczne...ja p....powaznie?

wracajac do meritum, czy zna ktos jakichs "skaczacych po stadionach", ktorzy odwiedzili bardzo interesujaca kibicowsko Indonezje?
TYBET JEST SERBSKI

1997rk
Posty: 6
Rejestracja: 22.03.2016, 02:02

Re: Groundhopping

Post autor: 1997rk » 23.03.2016, 01:16

plemplem81 pisze: Był Mirko Otto - wszystkim znany wydawca zina Blickfang Ultra - spotykałem go czasami na meczach, teraz już odpuścił tak częste eskapady w Polskę ze względu na życie prywatne + pracę. To wszystko jednak to już przeszłość.
Eeeehh, no az tak dramaturgiczny tez nie wyglada. W roku 2015 zaliczylem mimo wszystko 33 meczy w Polsce ;)

Ogolnie moza tutaj godzinami pisac i rowniez wiele juz zostalo pisane. Chcialem z mojego punktu widzenia jednak dodac, ze kazdy ma swoje definacja i ona nie musi byc stala. To czesto jest kwestia ewolucja dana osoba. Zreszta ma tez wplyw zmiana w Pilki i (jego) politkya w ostatnich latach.

Jak kiedys bylem malolatem, to oczywiscie chcialem na te wieksze derbi jechac. Czyli tam gdzie cos sie dzieje. To swego czasu bylo n.p. Polska, bo dla mnie blisko (w porownaniu) i tez w miare tanio. Klopot z biletami nie bylo itd. - Ogolnie to byly inne czasy. Era przed internetem. Pamietam, ze w piatek z budka telefoniczyna zadzwonilem do roznych polskich klubow, zeby dowiedzic kiedy i o ktorej oni graja. Nie raz baba na drugim konca od razu polozyla sluchawka jak uslyszala pierwze slowa w jezyku angielskim, hyhy.

Z biegem czasem jednak glod rosnie. Czlowiek chce zobacyc wiecej i cos nowego. Przyklady moge dac wiele. Bylem pierwsze raz w Belgradzie na Derby w wiosna 2002 (wtedy trzeba bylo zalozyc wiza) a do dzis mam dwucryfrowy liczba meczow tam i juz mi sie nudzi. Wiec suzkalem cos nowego i chcialem tez zobaczyc RAD, Subotica, Uzice, Nis itd. - To znacze ja musialem nie raz tam jechac "gdzie boli". I to powoduje ze siedzisz na jakims stadionie gdzie 70 kibicow ledwo dopinguja. Trudno. Ale nie tylko sam mecz nie jest powod mojego wyjazd. Mi ciekawe tez miasta, ludzi, ogolnie cala droga. Lubie jechac pociagiem. Najwazniesze ze cos nowego. I jezli jedziesz kilka lat bez przerwe, to automaticznye masz najwieksze stadionie, najlepsze ekipe itd. w "swojej kolekcji".

I nie zawsze jest tez dosyc czasu. Dla mnie osobiscie jest tak, ze moj klub jest i bedzie zawsze na pierwszym miejscu. Nie tylko meczy, lecz tez "prace" z tylu. Organizacja wyjazdow, spotkanie z zarzdem, wiec wszystko co trzeba zrobic zeby utrzymac aktywna scena kibicow. Oczywiscie tez odpuscze jakis tam mecz, jezli szykuje sie fajnie tour zagraniczyne. I jesli my mamy mecz w niedziele a mi sie nie chce siedziec w sobote w domu, to organije sobie fure, 4-5 kolesie i jedziemy do bliski Czech, gdzie mozna zobaczyc 3-5 meczy. Mi wtedy obojetnie czy to 90 czy 45 Min, bo w 6.Liga Czech to sprawa nieistotna. Liczy sie jesc klobasa, wypic piwko, patzrzyc troche na ludzi i po prostu miec mily dzien. I wiecie co dodatkowo fajnie? To prawdziwe AMF, bo nie ma psow, ochroniarze i inne zabronione rzeczy. Czysta pilka nozna ktory zaczynalem kochac jak bylem malolatem.

Problem dzisiejszych czasach jest, ze oprocz Belgrade, juz ciezko znalesc celu. Czy to derby w Budapesztu, czy w Stambul, Bukareszt, Paris vs. OM itd. - Albo kibice bojkotuja, albo jest zakaz gosci, albo dopiero 2-3 dni przed meczem wiadomo czy kibice wejda lub sytuacja wyglada tak, ze nie mozna kupic bilety. I nawet jak teraz Steaua vs. Dinamo bybylo z kibicami z obu stron i gosci dostana 1.500 biletow, to mi sie juz nie chce. Bo jest nowoczesny stadion i wiem ze bylem w roku 2002 na tym derbi (swoja droga najlepsze mecz w historii Ultras w Rumunii) i lepiej juz i tak nie bedzie. Tak samo mysle o Derbi w Budapeszcie gdzie bylem w latach 98 do 2002 trzy albo cztery razy. Wiec olewam taki szajs i jade na malutki ligi albo tam gdzie jeszcze nie bylem. To jest ta ewolucja o ktorej wyszej pisalem. I dlatego nie lubi, jak ktos mi klasyfikuje.

Jezli chodzi o Polsce to pewnie jest zal, ze taki wariacki czasy jak w lata 90tych nie wroca. Jednak milosc do polski scena kibicowska nie zginie i nadal jade. Ale z innych powodow i oczekiwan. Cieszy sie o stary stadion, cieszy sie jak widze malutka ekipa, ktory znalem poki co tylko z fotos i tyle. Dlatego mi juz rangi meczow obojetnie. Czy ja jade teraz na Katowice vs. ZS czy nie, to nic nie zmieni w moim zyciu. Bylem chyba 15-16 razy na Gieksa, tak samo 12-15 razy na Ruch lub KSG, i wiecej co tam moglem zobaczyc i przezyc, to w obecnych czasach chyba niemozliwe.

Mam nazdieje ze widac z mojego post, ze kazdy ma swoje osobiste motywe jechac na Groundhopping. Dodac trzeba tez, ze ja nie jestem zaden tam Groundhopperem, ponwiewaz to dla mnie ludzi ktory w zyciu nic innego nie robia i to przez kilka(nascie) lat. Jechac 2-3 lata na 70-80 meczy w sezonie nie znaczy dla mnie Groundhopping. Znam w Niemczech ludzi, ktory byli w ponad 130 krajach i zobacza co roku miedzy 220 a 300 meczow. To inna liga. Inna bajka oczywiscie ze te gosci robia sie coraz dziwnej i aspoleczny. Ale to znowu inne temat.

I jezli juz jestesmy przy temacie, to GH nie musi byc droga. Zwykle Kowalski oczywiscie ma problemy wyobrazac, ze mozna za niewielka kasa jechac przez swiat. Ale mozna. Im dluzej masz taki hobby, tym bardziej znajdziesz luki w systemie. Ale o tym moze pozniej cos napisze, jak wogole ktos jest zainteresowany ;)

Tyle od mnie. Przepraszam za bledy gramatyczne jak i ortograficzny. Nadal sie uczy, choc bodajze do konca zycia nie beda pojac waszego jezyka, hehe.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: __________, kce, KSH i 181 gości